|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2012-01-21, 20:59 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 9
|
Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Cześć! Bardzo proszę o poradę. Może ktoś z Was miał podobny problem? Postaram się krótko wyjaśnić problem.
Moi rodzice mieszkają na Mazurach w niewielkim miasteczku. Mają swój własny domek z ogrodem. Moja mama jest już na emeryturze, a mój tata będzie za 2 lata. Jednak nie ma stałej pracy i tylko czasami coś sobie dorabia dorywczo. Mama jeszcze pracuje, ale mogłaby już spokojnie zrezygnować z pracy. Dom rodziców jest duży, bo ma aż trzy kondygnacje (rodzice mieszkają w nim sami), więc jest trochę za drogi w utrzymaniu. Rodzice maja 5 dzieci (razem ze mna). Moj jeden brat mieszka w Stanach, natomiast reszta z nas mieszka we Wrocławiu. Zatem mamy dość daleko do naszych rodziców. Bardzo nam zależy na tym, żeby mieć rodziców bliżej siebie. Chcielibyśmy z rodzeństwem, żeby w niedługiej przyszłości pomyśleli o przeprowadzce, póki są jeszcze sprawni. Jedynym rozwiązaniem sytuacji, według mnie, jest sprzedaż domu i kupno mieszkania we Wrocławiu lub pod Wrocławiem. Rodzicom zostałoby jeszcze troche pieniążków, które mogliby co miesiąc dokładać do swoich emerytur. Korzyści z tego rozwiązania są oczywiste. Jednak moi rodzice nie chcą słyszeć o przeprowadzce, zwłaszcza tata. Są bardzo przywiązani do swojego domu. Nie będzie im brakować raczej ludzi, bo nie są osobami towarzyskim i nie spotykają się z nikim, wolny czas spędzają w ogórdku, przed telewizorem lub komputerem. Rozumiem ich obawy i sentyment do ich domu, ale jak ich przekonać, jak przybliżyć im tą myśl? |
2012-01-22, 09:40 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Cytat:
Może przekalkulujcie, czy po ewentualnej sprzedaży dużego domu który mają, stać by ich było na zakup małego domku z ogródkiem pod Wrocławiem? Może to ewentualnie by przeszło, zamiana za dużego domu daleko od Was, na mały domek bliżej Was. Ale przede wszystkim miej na uwadze, że Twoi rodzice to dorośli ludzie i mają prawo żyć jak i gdzie chcą. I jak chcą żyć w swoim wielkim domu daleko od Was, to jest to ich wybór i nic Wam do niego.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2012-01-22, 10:48 | #3 |
Lena
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 12 229
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
jest takie powiedzenie "starych drzew sie nie przesadza"...
skoro oni nie czuję się na sile aby mieszkać w "betonowym mieście" to ja nie widzę - przynajmniej z mojego punktu widzenia- żeby musieli to robić wbrew sobie. czasem taką decyzją mozna ludzi skrzywdzić. wiem że obawiacie się o nich.. ale postawcie sie w ich miejscu.. jedziecie do nowego miejsca, kompletnie nie znacie nikogo, nowe miasto, nowi ludzie.. a i też z doświadczenia i obserwacji wiem, że nawet rodzina, dzieci, tak często nie odwiedzają rodziców... pomimo szczerych chęci, nie zawsze będzieci mieli czas na to żeby z nimi być i im czas umilać... (chociaż napisałam to troche na wyrost- bo wy jesteście młodzi, a osoy starsze mają problem z nawiązywaniem takich przyjacielskich spotkań) a jak sama piszesz... rodzice nie są zbyt towarzyscy.. to i pewnie w nowym miejscu będzie im ciężko znaleźć chociaż jakieś duszyczki! ja bym zostawiła sprawe przeprowadzki na jakiś czas.. póki rodzice są sprawni- co wam przeszkadza! a jeszcze bedziecie mieli gdzie wpadać na urlopy do pięknego miejsca! a jesli by było ze zdrówkiem źle zawsze mozecie do tematu podejść jeszcze raz!
__________________
Mała, Wredna, Bezczelna..
ale jakże zadowolona z siebie! |
2012-01-22, 15:11 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Dzięki za rady! Macie rację - nic na siłę... Trochę muszę "odpuścić" rodzicom, bo to, co mi się podoba, nie koniecznie im musi przypaść do gustu. A chodzi mi o szczęście całej rodziny. Myślę, że nie będę ich przekonywać tylko przedstwaię opcję - tzn. poszukam przykładowych domków i mieszkań pod Wrocławiem i pokażę jak mogłoby wyglądać ich życie. Może się skuszą
Pomysł przeprowadzki wziął się stąd, że moja mama za każdym razem jak wracamy do Wrocławia bardzo płacze. Cieszy się też na nasze przyjazdy, tęskni za wnukami. Chciałaby bardziej uczestniczyć w naszym życiu. Jak jestemy w domu, to nic innego nie robi tylko spędza z nami czas. A urlop zawsze tak szybko mija... Tata jest troche na uboczu rodziny i on lepiej znosi rozłąkę, ma raczej swoje życie, ale szkoda mi mamy... |
2012-01-23, 10:57 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Znam 2 przypadki, udane, przeprowadzki rodziców w strony, gdzie mieszkają ich dzieci.
1. Koleżanka- jedynaczka z domu, rodzice na emeryturze, do niej mieli 500 km, są coraz starsi, jej trudno było jeździć tam często. Sprzedali swoje mieszkanie, przeprowadzili się do miasta (Mazury), w którym mieszka córka- mają blisko do niej, do wnuczek, a są niezależni, bo mają własne mieszkanie. 2. Rodzice kolegi z pracy, przeprowadzili się z Mazur na Pomorze: sprzedali swoje mieszkanie, kupili w mieście, gdzie mieszka młodszy syn, a do starszego syna mają tylko 80 km- wcześniej byli oddaleni o 400 km. |
2012-01-26, 15:03 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Może przeraża ich fakt, ze mieliby zamieszkać w bloku, kiedy to sa przyzwyczajeni do domu i wszystkiego co się z tym wiąże.
Moze gdyby pod Wrocławiem znaleźć dla nich mały ładny domek...? |
2012-02-05, 12:45 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 258
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
nie zmieni się rodziców, jednak nadejdzie taki czas.. rodzice się będą starzeć i wtedy kto im pomoże np. w codziennych czynnościach skoro wszyscy będą daleko?
|
2012-02-05, 16:42 | #8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 637
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Malinka taki czas i dla Ciebie nadejdzie i co juz sie przeprowadzasz i masz w myslach zycie bliskich tak poukladane zeby Ci pomogli na starosc?
Wszystko trzeba ukladac w najodpowiedniejszym dla tego czasie i z walsciwym podejciem
__________________
I'm looking for a husband... Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje, szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje |
2012-02-05, 18:32 | #9 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Cytat:
Rozstania zawsze bywają smutne i nie liczą się tutaj odległości a po prostu relacje między ludźmi. Możesz z nimi romzawiać ale nie przekonywać na siłe. To dorośli ludzie, którzy mają prawo do własnego zdania.
__________________
"...Dzień wczorajszy nie istnieje, to tylko wspomnienie. Dzień jutrzejszy nie istnieje, to tylko przypuszczenie Bo dzień dzisiejszy jest najważniejszy!!! ..." |
|
2012-02-06, 13:14 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 45
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Z jednej strony rodzice są starsi i to zrozumiałe że sie martwisz, ale z drugiej strony jak sobie to wyobrażasz? Starsi ludzie mieszkający w ciszy,mający swój ogródek,swoje miejsce nagle zamknięci w wielkim mieście,zatłoczonym,głośn ym, jedyne co będą mogli to chodzić po supermarketach. Najlepszym wyjściem,o ile się zgodzą jest zamiana domków gdzieś po Wrocławiem obowiązkowo z ogrodem. wszyscy będą szczęśliwi.
---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ---------- Wiem co mówię, moi teściowie mieszkają 450 kilometrów ode mnie. Mam świadomość,że chorują ,że są tam sami. Ale większą zbrodnią byłoby dla nich zmuszenie do przeprowadzki do mnie,mieszkanie w bloku bez ogródka,działki itp. Wiem, że to by ich wykończyło, a z tym nie umiałabym żyć |
2012-02-12, 10:41 | #11 | |||
Przyczajenie
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
Cytat:
mkola Świetny temat i bardzo ciekawy. Opiszę odwrotną sytuację,swój, nasz wybór.Ludzi w wieku byc może Twoich rodziców. Kiedy nasz blokowy "dom" opustoszał,trójka dzieci odeszła na swoje, mnie dopadł syndrom opuszczonego gniazda i...... My właśnie uciekliśmy "na stare lata" z miasta na wieś.Ok.200km. od dzieci, rodziny , znajomych.Z M-4 wygodnego,ciepełka, z luksusu do wiejskiej starej drewnianej chaty. Z 9-piętra, od widoku kopalni, kurzu , spalin i smogu. By palić w piecach,by zwozić rowerami ziemię i kamienie na skalniak, by rowerem jeździc po mleko 3km. by kopać siać, sadzić, remontować. By nogi pod pierzynami rozgrzewac termoforami By zdrowo się odżywiać,by nie dusić się w klatce> BETONOWEJ KLATCE<Lecz oddychać pełna piersią leśnym powietrzem. By nie plątać się po supermarketach. By w wiejskim sklepiku poplotkować też. By nie poprawiać makijażu i szarpać włosów przed każdym wyjściem do sklepu. By boso w rosę wpaść wybiegając z domu. By o 5-ej rano wypić kawę na werandzie przy świergocie ptasząt. By wysłać dzieciom i wnukom emaila i opisać jak właśnie teraz pachnie macierzanka i podesłać zdjęcie motyla na lawendzie,słoneczniku, róży..... By czekać na moją 13-letnia wnuczkę, i tę prawie 2-letnią, i 6-letniego wnuczka bo własnie zaczęły się ferie, wakacje i będziemy rowerami jeździc na grzyby, jagody,nad wodęi będziemy piec ziemniaki w ognisku i kiełbaske na patykch (nie lubię grillów) ------------------------------------------------------------------------------------------------ Cytat:
Cytat:
A co do ostatniego zdania to ja bym była ostrożna.Ja nie chcę uczestniczyc w życiu moich dzieci.Mam doświadczenie. Owszem chetnie zaopiekuję się dziećmi jeśli wymaga tego sytuacja i bywa że wsiadam w PKS jadę pomóc.Wesoło jest jak zięc podrzuca mi sterte prasowania,ale to jest sporadycznie (na szczęście),a z synem oboje kładziemy płytyKG i gładź i sadzimy z synową żywopłot wokół ich domku.Córce pomagam obszyc fotele itd.itp. Bardzo kocham moje wnuki i tęsknię też. -------------------------------------------------------------------------------- Co do starości i chorób............ hm... choroby i starosć.Tak, nad tym trzeba się zastanowić,i może pomysleć musielibyśmy wcześniej i zamartwiac się bo przecież starzy bedziemy wszyscy, prawda? Obserwuje tu na wsi osoby samotne 80-letnie, bez męża bo zmarł bez dzieci bo nie było,a często są i odwiedzają jedynie np. na Wsz.Św. Ja natomiast nie czuję się aż tak staro.(58?)wciąż i jeszcze i odrzucam czarne scenariusze ----------------------------------------------------------------------- Twoi rodzice mieszkają jak piszesz w dużym domu i to jest problem choćby finansowo, tak? My w bloku nie radziliśmy sobie właśnie finansowo,opłaty przekraczały wysokość mojego zasiłku przedemerytalnego.Na wsi oplaty nie porównywalnie niższe Życzę Tobie i rodzicom pomyslnego rozwiązania dylematu Pozdrawiam cieplutko
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze.(ks.J.Twardowsk i) |
|||
2012-02-13, 07:15 | #12 |
Przyczajenie
|
Dot.: Przeprowadzka rodziców - proszę o radę
gdzie każdy poranek budzi większą chęć do życia,gdzie nie słucham szczekania psów na klatce schodowej i kłótni sąsiadów i smrodu papierosów palonych na klatce schodowej, nie budzi nas zgrzyt windy i hałas aut rzężących z rana pod blokiem. Tylko auta nie mamy, i dobrze sobie radzimy prawie wszędzie dojeżdżając rowerami Ludzie pukaja nam po czołach, bo po co przeciez macie swoje lata,no mnie stuknie już 58, a grzebiecie w tej ziemi jak byście mieli żyć 100lat I o to chodzi by robic tak jak by się miało wciąż no... np.40 lat,a czemu nie? Pozdrawiam i powodzenia życzę
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze.(ks.J.Twardowsk i) Edytowane przez barbar57 Czas edycji: 2012-02-13 o 10:42 |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:36.