wakacje... w roku szkolnym // Szkolnictwo z punktu widzenia rodzica

[201604181004]

zakładam ten wątek na mamie z klasą, bo mam on się tyczy
zaczął się rok szkolny i...

...i dzieci w turcji, grecji, egipcie, bo we wrzesniu taniej.
jakie nastawienie jest wasze jako mam oraz nielicznych nauczycieli, to robienia sobie wycieczek na dwa tygodnie w trakcie roku szkolnego? czy uważacie że to wychowawcze, niewychowawcze czy że totalnie nie ma wpływu na dziecko i tak naprawdę problemu nie ma?

zastanawiam się nad tym, bo jak pamiętam rodzicom moim by to raczej nigdy do głowy nie przyszło ale ostatnie lata przyniosły wręcz przeciwne trendy

[iizabelaa]

Normalna sprawa.
Nie każdy jak nauczyciel może sobie zabrać 2 miesiące wakacji w lipcu i sierpniu, i jeszcze mu za to płacić będą.

[201604181004]

dlatego pytam ;p
bo ja mam nieco mieszane uczucia. o ile jeszcze naprawdę jestem w stanie zrozumieć, druga klasa, trzecia, ale w sumie pierwsza podstawówki gdy dziecko idzie do niej w wieku 6 lat? ja bym sobie ten jeden rok odpuściła wakacje albo pojechała w październiku żeby dać dziecku spokojnie czas aby się zaklimatyzować i startować z resztą...

[Luba]

Tu gdzie mieszkam to jest niedopuszczalne, dziecko bez zwolnienia od lekarza może opuścić 3 dni. Kombinowanie zwolnienia od lekarza jest nie do pomyslenia.
I wszyscy żyją i nie zawalają szkoły
Z tym, że jest też trochę inny system ferii.

W każdym razie ja nie uważam tego, o czym pisze drabineczka, za dobre, potem sporo do nadrobienia, poza tym uczy się dziecko "kombinowania".
Potem wielkie zdziwko, że np kobiety w ciąży idą bez powodu na zwolnienie lekarskie. To jest efekt wiecznego kombinowania i lawirowania między swoimi obowiązkami.

[iizabelaa]

Taa faktycznie, wyjazd na zasłużone wakacje to kombinowanie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez iizabelaa

Normalna sprawa.
Nie każdy jak nauczyciel może sobie zabrać 2 miesiące wakacji w lipcu i sierpniu, i jeszcze mu za to płacić będą.

Jezu, jak cię to boli...
Śmiem twierdzić że akurat nie rzecz w urlopie lipcowo-sierpniowym a w tym, że ludzie wybierają wrzesień bo taniej. Jeśli cię to pocieszy, to żaden nauczyciel z takiej opcji nie skorzysta
Dlatego nie jeżdżę za granicę - nie stać mnie.

Luba, dokladnie - miałam sytuację, gdy mama przyszła spytać, czy córka może z nią jechać w maju, bo ona nauczycielka i na zieloną szkołę jechała i nie bardzo miala co z córką zrobić - i czy to nie będzie wielki problem. Sytuacja specyficzna. Tak samo jak sanatorium, na przykład. Ale do głowy by mi nie przyszło organizowanie dzieciom prywatnym wakacji po wakacjach

[Luba]

Napisane przez iizabelaa

Taa faktycznie, wyjazd na zasłużone wakacje to kombinowanie

Dzieci w Polsce mają wakacje od połowy czerwca do konca sierpnia. Dwa i pół miesiąca.
A nie we wrzesniu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luba, już nie od połowy czerwca, od kilku lat ustawowo koniec roku jest w ostatni piątek czerwca.

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48031883]Luba, już nie od połowy czerwca, od kilku lat ustawowo koniec roku jest w ostatni piątek czerwca.[/QUOTE]

Sorry.
Dwa miesiące wakacji

U mnie 6 tygodni. I jakoś ludzie dają radę wyjechać w czasie wakacji i nie zarywają dziecku szkoły.

[ajah]

Napisane przez drabineczka

zakładam ten wątek na mamie z klasą, bo mam on się tyczy
zaczął się rok szkolny i...

...i dzieci w turcji, grecji, egipcie, bo we wrzesniu taniej.
jakie nastawienie jest wasze jako mam oraz nielicznych nauczycieli, to robienia sobie wycieczek na dwa tygodnie w trakcie roku szkolnego? czy uważacie że to wychowawcze, niewychowawcze czy że totalnie nie ma wpływu na dziecko i tak naprawdę problemu nie ma?

zastanawiam się nad tym, bo jak pamiętam rodzicom moim by to raczej nigdy do głowy nie przyszło ale ostatnie lata przyniosły wręcz przeciwne trendy

Jestem przeciwna wyciąganiu dziecka w roku szkolnym na kilka tygodni wakacji.

Napisane przez Luba

Tu gdzie mieszkam to jest niedopuszczalne, dziecko bez zwolnienia od lekarza może opuścić 3 dni. Kombinowanie zwolnienia od lekarza jest nie do pomyslenia.
I wszyscy żyją i nie zawalają szkoły
Z tym, że jest też trochę inny system ferii.

W każdym razie ja nie uważam tego, o czym pisze drabineczka, za dobre, potem sporo do nadrobienia, poza tym uczy się dziecko "kombinowania".
Potem wielkie zdziwko, że np kobiety w ciąży idą bez powodu na zwolnienie lekarskie. To jest efekt wiecznego kombinowania i lawirowania między swoimi obowiązkami.

Zgadzam się w zupełności.
Tu gdzie mieszkam można złożyć podanie o wakacje podczas roku szkolnego.
Wakacje i ferie są strasznie porozbijane (pisząc perspetywy rodzica).

[biankaaa]

Napisane przez Luba

Tu gdzie mieszkam to jest niedopuszczalne, dziecko bez zwolnienia od lekarza może opuścić 3 dni. Kombinowanie zwolnienia od lekarza jest nie do pomyslenia.
I wszyscy żyją i nie zawalają szkoły
Z tym, że jest też trochę inny system ferii.

W każdym razie ja nie uważam tego, o czym pisze drabineczka, za dobre, potem sporo do nadrobienia, poza tym uczy się dziecko "kombinowania".
Potem wielkie zdziwko, że np kobiety w ciąży idą bez powodu na zwolnienie lekarskie. To jest efekt wiecznego kombinowania i lawirowania między swoimi obowiązkami.

Podobnie jest u nas - dopuszczalne są 2 dni nieobecności w trakcie roku szkolnego. Wakacji letnich jest 5 tygodni. Nikt nie kombinuje. Bardziej opornych szybko dyscyplinują wysokie kary pieniężne za "nadprogramowe" nieobecności dziecka w szkole

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48031833]Jezu, jak cię to boli...

Śmiem twierdzić że akurat nie rzecz w urlopie lipcowo-sierpniowym a w tym, że ludzie wybierają wrzesień bo taniej. Jeśli cię to pocieszy, to żaden nauczyciel z takiej opcji nie skorzysta
Dlatego nie jeżdżę za granicę - nie stać mnie.
[/QUOTE]


Bardzo ale może kiedyś zniosą przywileje dla tej grupy

A co za różnica jaki ludzie mają powód dla wyjazdu we wrześniu?

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez Luba

Dzieci w Polsce mają wakacje od połowy czerwca do konca sierpnia. Dwa i pół miesiąca.
A nie we wrzesniu

Dziecko raczej beze mnie nie pojedzie

[ajah]

W ferie zimowe można gdzieś pojechać )
Przerwę majową i mnóstwo innych dłuuugich weekendów.

[201604181004]

Dziecko szkolne bez ciebie nie pojedzie? A kolonie i obozy?

Nie wiem czemu pytasz co to nas interesuje - np niektorym dosc dezorganizuje to prace w klasie wieeec zadalam pytanie

[iizabelaa]

Oczywiście że 6 latki czy 7 latki nigdzie samej nie puszczę, a potem to zobaczę czy będzie chciała jeździć.
Ja nie nawiedziłam koloni,a ona podobna do mnie.

Nie wiem czemu pytasz co to nas interesuje - np niektorym dosc dezorganizuje to prace w klasie wieeec zadalam pytanie

Nooo tak, jak tak mozna, jechać sobie na zasłużone waklacje, jak to nauczycielowi prace może zgezorganizować,
niech jeszcze sobie zastrajkują o zakaz wyjazdów

[ajah]

Napisane przez iizabelaa

Oczywiście że 6 latki czy 7 latki nigdzie samej nie puszczę, a potem to zobaczę czy będzie chciała jeździć.
Ja nie nawiedziłam koloni,a ona podobna do mnie.

Nooo tak, jak tak mozna, jechać sobie na zasłużone waklacje, jak to nauczycielowi prace może zgezorganizować,
niech jeszcze sobie zastrajkują o zakaz wyjazdów

Precież ty mozesz jechac na wakacje kiedy sobie chcesz.
Twoje dzicko nie może. Nie jest to upierdliwość nauczycieli, a kwestia tego, że obowiązkiem dziecka jest chodzenie do szkoły.

[iizabelaa]

Napisane przez ajah

Twoje dzicko nie może.

Może.

[201604181004]

No mowie o 6 czy 7 latku - w pierwszej klasie we wrzesniu bym sobie odpuscila

[Ninquelote]

My tak jeździć nie będziemy. Na pewno nie we wrześniu, w pierwszej klasie. Dziecko się ledwo do szkoły zaczyna przyzwyczajać a tu już mu robią wakacje.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Gdy chodziłam do szkoły, nigdy nikomu się to nie zdarzyło, nie pamiętam takiej sytuacji. Ale wtedy takie wakacje raczej nie były aż tak popularne, koleżanki jeździły za granicę raczej na kolonie niż z rodzicami. Jeśli chodzi o mój dom - szkoła to była świętość i w życiu by moja mama na to nie wpadła :P
Teraz jak jest w okolicy, w której mieszkam - nie wiem, Młody ma jeszcze sporo czasu do szkoły (i dobrze:P).
Ale sama nie planuję takich akcji. Sądzę, że z ewentualnym wyjazdem uda nam się zmieścić w ciągu dwóch miesięcy, inna sprawa, że nie jesteśmy miłośnikami ciepłych krajów, gdzie może faktycznie lepiej latać poza lipcem-sierpniem.

[invisible_01]

Napisane przez iizabelaa

Bardzo ale może kiedyś zniosą przywileje dla tej grupy

Nie jestem nauczycielką i mimo że mogłabym, bo mam uprawnienia, to nigdy nią nie zostanę. Zawsze mnie jednak dziwi oburzenie o te 2 miesiące wakacji. Przecież dzieci mają wakacje, więc nauczyciele nie mają kogo uczyć. Może chciałabyś, żeby Twoje dziecko zostało pozbawione wakacji po to, żeby nauczyciel nie leżał do góry brzuchem przez 2 miesiące biorąc za to całe mnóstwo kasy? Zlikwidujmy ferie i wakacje, bo nauczycielskie nieroby mają za dobrze.

Moim zdaniem w majowych/wrześniowych wakacjach chodzi o tańszy wyjazd zwyczajnie. Choć oczywiście są sytuacje (choćby u mojej mamy w pracy), że dostanie urlopu w lipcu/sierpniu to marzenie ściętej głowy, ja też pracuję w branży, gdzie okres wakacyjny jest najbardziej intensywny i na wolne mogę liczyć tylko w okresie marzec-kwiecień lub październik-listopad. Nie zwalniałabym jednak dziecka ze szkoły, żeby wyjechać.

[zakonna]

rozumiem izabelo, że ty masz urlop bezpłatny. Tak? Nie dostajesz pensji, kiedy masz urlop?
Praca w szkole to nie tylko nauka. I w ten sposób byłam w pracy w lipcu, tydzień, w sierpniu ostatni tydzień i jeszcze jedną niedzielę w środku lipca.

[Hvid]

Nie wyjechałabym z dzieckiem podczas roku szkolnego. Tym bardziej na początku roku szkolnego, w nowej grupie, kiedy dzieci się poznają.

[iizabelaa]

Napisane przez zakonna

rozumiem izabelo, że ty masz urlop bezpłatny. Tak? Nie dostajesz pensji, kiedy masz urlop?
Praca w szkole to nie tylko nauka. I w ten sposób byłam w pracy w lipcu, tydzień, w sierpniu ostatni tydzień i jeszcze jedną niedzielę w środku lipca.

Mam 26 dni płatnego urlopu, jak każdy czlowiek pracujący zgodnie z KP, i uważam że te same zasady powinny obowiązywać nauczycieli.

I tak kiedy bym chciała dostać więcej niz 26 dni to będzie to urlop bezpłatny, nie dostanę pensji.

Zaraz sie popłacze na twoim losem, tragedia, byc w pracy tydzien w ciągu miesiąca, i pewnie jeszcze całe 2oh biedeczku a nie jak normalny człowiek 40

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez iizabelaa

Mam 26 dni płatnego urlopu, jak każdy czlowiek pracujący zgodnie z KP, i uważam że te same zasady powinny obowiązywać nauczycieli.

I tak kiedy bym chciała dostać więcej niz 26 dni to będzie to urlop bezpłatny, nie dostanę pensji.

Zaraz sie popłacze na twoim losem, tragedia, byc w pracy tydzien w ciągu miesiąca, i pewnie jeszcze całe 2oh biedeczku a nie jak normalny człowiek 40

Za to jak potrzebuję dnia urlopu na załatwienie czegoś w trakcie roku szkolnego, MUSZĘ bezpłatny, bo nie mogę normalnego ani na żądanie Zamienisz się? Ja chętnie będę rozliczana z 40h, nie ma sprawy, i prędko okaże się, że nauczycieli nie opłaca się tak rozliczać, bo kto niby nadgodziny zapłaci?

Jest weekend, a ja siedzę nad dziennikiem i ćwiczeniami (MENie, dzięki wielkie za kiepski podręcznik i brak ćwiczeń!) bo muszę wszystko sama robić. W ciągu tygodnia zużyłam 1000 kartek z prywatnych zapasów - i własną drukarkę - by przygotować całą dokumentację, dokumenty dla rodziców i ćwiczenia i informacje dla dzieci. 2 ryzy.

Iza, ile dopłacasz do swojego zawodu, co?

[Miramej]

Przecież nikt nikomu nie zabrania być nauczycielem

[iizabelaa]

Oczywiście ze opłaca się tak rozliczać, 40h a wygrodzenia za etat a nie tak jak są teraz przyzwyczajeni, że pensje dostają za 20h pracy a praca powyżej to nadgodziny.

A praca w domu, dla mnie nic nie znaczy, liczy się tylko to co się odbije na terenie zakładu pracy, a nie że niby pracuje sobie w domku a przy okazji własnych dzieci pilnuje,
poza tym tego nikt nie zmierzy.

Po prostu normalne zasady, a nie że za 20h cala pensja zamiast jej polowy, i gadanina ile to w domu, cała praca na terenie szkoły.

szaja ile dopłacam, samo zdobycie kwalifikacji miedzynarodowych bedzie mnie w sumie kosztowac z 30tys.,
więc chyba juz nie muszę wspominac o innych kosztach

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez Miramej

Przecież nikt nikomu nie zabrania być nauczycielem

Ale to nie o to chodzi,
chodzi o fakt, ze mają pensję z srodkow publicznych, tak samo irytujące jest sluchanie o zasadach wynagradzania żołnierzy, polityków itp i systemie emerytalnym dla grup uprzywilejowanych

I spokojnie, nie jestem wojującą przeciwniczką nauczycieli, ale jak jest okazja to sobie napiszę co myślę o zasadach w naszym państwie ambicji zmieniać tego nie mam, bo musiała bym zostać politykiem

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez drabineczka

zakładam ten wątek na mamie z klasą, bo mam on się tyczy
zaczął się rok szkolny i...

...i dzieci w turcji, grecji, egipcie, bo we wrzesniu taniej.
jakie nastawienie jest wasze jako mam oraz nielicznych nauczycieli, to robienia sobie wycieczek na dwa tygodnie w trakcie roku szkolnego? czy uważacie że to wychowawcze, niewychowawcze czy że totalnie nie ma wpływu na dziecko i tak naprawdę problemu nie ma?

zastanawiam się nad tym, bo jak pamiętam rodzicom moim by to raczej nigdy do głowy nie przyszło ale ostatnie lata przyniosły wręcz przeciwne trendy

Nigdy nie zabrałabym dziecka na wakacje na początku września, żeby nie utrudniać mu początku roku szkolnego i nowych obowiązków.

Dość powszechny jest natomiast wśród rodziny/ współpracowników wyjazd na 2 tyg. w czerwcu- kiedy dzieci są po ostatnich sprawdzianach itp. i jest jasna sytuacja, co do ocen; nie są obecne na zakończeniu roku.

Osoby w podobnej sytuacji, jak my, nie mające żadnej możliwości dodatkowej opieki nad dzieckiem,nie wyjadą też w ciągu roku z powodu braku urlopu.
Nawet spędzając urlop oddzielnie z dzieckiem 2x 26 dni, to 10 tyg i 2 dni-sporo mniej niż :wakacje + przerwa świąteczno-noworoczna+ ferie zimowe +kilka dni przed Wielkanocą i pojedyncze wolne dni np. piątek po BC, w który ja pracuję.
6-7-latek ponad pół dnia na świetlicy
Absurdem byłoby posyłanie dziecka na świetlicę latem, żeby wyjeżdżać jesienią na urlop i opuszczać szkołę.

[invisible_01]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48035571]Iza, ile dopłacasz do swojego zawodu, co?[/QUOTE]
Już się tak nie licytujmy, bo dojdzie do kolejnego absurdu, że nauczyciele to jedyna grupa zawodowa, która musi zabierać pracę do domu i się dokształcać. A wcale tak nie jest. Nie zliczę, ile razy moja mama do późnej nocy siedziała nad papierami albo pracując od 7:00 wracała z pracy o 22:00, ile musiała się najeździć na szkolenia i kursy. Więc nie mówmy, że tylko nauczyciele do zawodu dopłacają, bo inne grupy również.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;48035807]Nigdy nie zabrałabym dziecka na wakacje na początku września, żeby nie utrudniać mu początku roku szkolnego i nowych obowiązków.

Dość powszechne jest natomiast wśród rodziny/ współpracowników wyjazd na 2 tyg. w czerwcu- kiedy dzieci są po ostatnich sprawdzianach itp. i jest jasna sytuacja, co do ocen; nie są obecne na zakończeniu roku.

Osoby w podobnej sytuacji, jak my, nie mające żadnej możliwości dodatkowej opieki nad dzieckiem,nie wyjadą też w ciągu roku z powodu braku urlopu.
Nawet spędzając urlop oddzielnie z dzieckiem 2x 26 dni, to 10 tyg i 2 dni-sporo mniej niż :wakacje + przerwa świąteczno-noworoczna+ ferie zimowe +kilka dni przed Wielkanocą i pojedyncze wolne dni np. piątek po BC, w który ja pracuję.
6-7-latek ponad pół dnia na świetlicy
Absurdem byłoby posyłanie dziecka na świetlicę latem, żeby wyjeżdżać jesienią na urlop i opuszczać szkołę.[/QUOTE]


No ale na to nauczyciel nie ma wpływu, prawda?

Logiczne - skoro rodzice pracują, to GDZIEŚ to dziecko musi być, prawda? Moja starsza za 2lata dopiero idzie, ale naprawdę zastanawiam się, czy ją zapisać do siebie do pracy, czy tam, gdzie mieszkamy - w drugiej sytuacji po prostu dużo czasu na świetlicy będzie, niestety :/

Powiem wam, że ogólnie po tygodniu pracy z głównie 6latkami (7latki z końca roku) widzę, że pierwsze 3h są ok, na 4lekcji (10:45-11:30) jest masakra. Dekoncentracja, zmęczenie widać psychiczne bardzo. Niektóre dzieciaki przyprowadzane są o 7 (świetlica) i zostają faktycznie do oporu, nawet i do 17. Smutne to bardzo. Tyle, że u nas na świetlicy mogą odrobić lekcje, mogą zrobić to też w bibliotece, więc już w domu nic nie muszą.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez invisible_01

Już się tak nie licytujmy, bo dojdzie do kolejnego absurdu, że nauczyciele to jedyna grupa zawodowa, która musi zabierać pracę do domu i się dokształcać. A wcale tak nie jest. Nie zliczę, ile razy moja mama do późnej nocy siedziała nad papierami albo pracując od 7:00 wracała z pracy o 22:00, ile musiała się najeździć na szkolenia i kursy. Więc nie mówmy, że tylko nauczyciele do zawodu dopłacają, bo inne grupy również.

A musi kupić wszystkie materiały, którymi pracuje, za własną kasę? Tylko o to mi chodzi z dopłacaniem - ja wiem, że z reguły za kursy, studia płaci się samemu (z dopłatami jest różnie, u nas od miasta zależy), ale nie spotkałam bankowca, który papier, tusz, pisaki i tak dalej - kupuje za swoje Ba, nawet pudła plastikowe do klasy musiałam kupić, bo sanepid nie pozwala trzymać w tekturowych a szkoła na plastiki nie da mając do wyboru - albo trzymać rzeczy (swoje i dzieci) luzem, rozsypujące się, albo zakupić plastiki...