Zdobienie paznokci - sztuka, czy zawód

[frigoris]

Ostatnio poruszyłam z jedną osobą trochę nietypowy temat związany z panokciami - rozmawialiśmy o tym, czy dziewczyny zajmujące się zdobieniem paznokci traktuje się jako artystki?

Często dziewczyny same o swoich pracach piszą "moja twórczość, moje dzieła" - więc czy w ten sposób pokazują, że to nie tylko zawód ale i forma wyrazu artystycznego?
Czy uważacie, że artystą jest tylko osoba, która maluje obrazy, rzeźbi, zajmuje się muzyką, itp "typowymi formami sztuki"?

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii
Pzdr.

[chilanes]

Cóż wydaje misię, że u pewnych osób i przy pewnych umiejętnościach i wprawie, to można nazwać malwoanie-ozdabianie paznokci sztuką. Wystarczy popatrzeć na niektóre z prac. Zapiera dech w piersiach!

[Albertyna]

Zawsze zdobnictow paznokci traktowałam jak swojego rodzaju sztuke.
Z wykształcenia jestem plastykiem, przez 7 lat zajmowałam sie ceramiką (mam za soba kilka wystaw), ale niestey, z ceramini żyć sie nie da i zajęłam sie "mała forma sztuki" jaka jest dla mnie zdobienie.
Rzadko robię kolejmym klientkom to samo zdobienie- staram sie kazde paznokcie zrobic nieco inne, dopasowuje je do osoby, do stroju itp...

W tym sensie, jest to sztuka.

A ze ktoś mi powie, ze daleko mi do Picassa, a moje "dzieła", nie przetrwaja więcej niż miesiąc... no coż trudno, taki to mało trwały rodzaj "sztuki"

[Maxsia_]

To fakt niektóre zdobienia to małe dzieła sztuki, dlatego po plastyku zmieniam delikatnie branzę i biorę sie za pazurki, wizaż i tym podobne, to pewniego rodzaju pocieszenie, że na ASP nie pójdę.

[La Monica]

Jeśli chodzi o mnie np. to nigdy nie miałam i nie mam zdolności artystycznych,a jednak zdobienie paznokci (lakierami póki co)wychodzi mi całkiem ok(z punktu widzenia innych ludzi). Patrząc na inne Dziewczyny jak Pysia np. i inne, to tworzą małe dzieła sztuki. Przecież przy malowaniu paznokci też potrzebna jest precyzja itp. Tak jak przy malowaniu obrazów, takie jest moje zdanie. Nie koniecznie trzeba mieć też jakieś szczególne uzdolnienia, wystarczy chciec,mieć pomysł i starać się
I myślę również że malowanie, zdobienie paznokci jest pewną formą wyrazu artystycznego...bo poprzez nią uzewnętrzniamy się, kreujemy...również 'planujemy' jakies wzory, podobnie jak artyści.

[frigoris]

Wg. mnie zależy to od osoby, która wykonuje zdobienia - czasami patrzę i jestem pełna podziwu, że ktoś potrafił taki wzorek wykonać (super dobrana kompozycja, harmonia, precyzja) )
jednak coraz częściej trafiam na wzorki dziewczyn (większość, to młode osoby), których zdobienia są tandetne i niczym specjalnym się nie wyróżniają..... I tego sztuką bym już nie nazwała..

[JoOlc!a]

Moim zdaniem to nie zawsze tak jest ze sie uwaza takie osoby za artystki :P ale mysle ze wiekszosc pań ktore z wykształcenia są kosmetyczkami a wszczegolnosci w kierunku paznokci to wybraly ten zawod z pasji i przyjemnosci jednak tak spojrzec nawet na prace dziewczyn ktore ni sa z zawodu takimi osobami to u niektorych widac bardzo piekna sztuke zdobienia.. jakby patrzec tak z pzymrozeniem oka to mysle ze jednak wiekszosc takich kobiet mozna nazwac artystkami, ale tylko w nielicznych zdobieniach mozna zobaczyc to uczucie... prace w nie włożoną...

[paulakrk]

Będę się posiłkować Frommem



Zacznijmy od tego, ze znamy jednostki, ktore sa - albo byly - spontaniczne, ktorych myslenie, czucie i dzialanie stanowily ekspresje ich samych, nie zas czlowieka-automatu. Jednostki te przewaznie znamy jako artystow. I rzeczywiscie, artyste mozemy okreslic jako jednostke, ktora umie sie wypowiedziec spontanicznie. (...) Co prawda, pozycja artysty jest nader chwiejna, respektuje sie bowiem indywidualnosc i spontanicznosc tylko tego artysty, ktory zdobyl uznanie; jesli natomiast nie potrafi on sprzedawac swojej sztuki, bedzie u wspolczesnych uchodzil za dziwaka, za neurotyka. Pod tym wzgledem artysta znajduje sie w sytuacji podobnej do sytuacji rewolucjonisty na przestrzeni wiekow. Rewolucjonista, ktory odniosl sukces, jest mezem stanu; rewolucjonista, ktoremu sie nie powiodlo, jest przestepca.


Wniosek - jestem artystką a Paznokcie to Sztuka

[Angel@]

Niezły wywód Paula

[paulakrk]

Napisane przez Angel@

Niezły wywód Paula

hihihi

[awa2001]

wniosek: jestem rewolucjonistką przed rewolucją.

[La Monica]

Napisane przez frigoris

Wg. mnie zależy to od osoby, która wykonuje zdobienia - czasami patrzę i jestem pełna podziwu, że ktoś potrafił taki wzorek wykonać (super dobrana kompozycja, harmonia, precyzja) )
jednak coraz częściej trafiam na wzorki dziewczyn (większość, to młode osoby), których zdobienia są tandetne i niczym specjalnym się nie wyróżniają..... I tego sztuką bym już nie nazwała..

Tak, to prawda. Czasem aż oczy bolą od patrzenia na coś takiego Ale nie każdy ma "dar" zdobienia pazurków. Często jest tez tak że, niektórzy robią to na 'odwal się".
Zdobienie paznokci musi byc Twoją pasją, a nie tylko zawodem w przypadku stylistek

[paulakrk]

Napisane przez awa2001

wniosek: jestem rewolucjonistką przed rewolucją.

Prekursorzy są absolutnie niezbędni.
W każdej dziedzinie

[frigoris]

Napisane przez paulakrk

Prekursorzy są absolutnie niezbędni.
W każdej dziedzinie

Tak samo jak i autorytety

La Monica, faktycznie, po prostu niektórzy się do tego nie nadają... Ale wydaje mi się, że zdobienie paznokci jest modnym hobby wśród niektórych nastolatek... Ja na takie paznokcie patrzeć nie mogę :/

Chociaż są też osoby, które budzą "szacunek" w tej branży, a których prace uważam za (wręcz) okropne :/
Może to zwyczajnie kwestia gustu )

[paulakrk]

Napisane przez frigoris

Tak samo jak i autorytety

Ah ah wiem coś o tym

Ale wydaje mi się, że zdobienie paznokci jest modnym hobby wśród niektórych nastolatek...

Setki tysięcy nastolatek malują też w swoich zeszycikach kwiotki, koniki i scenki rodzajowe.
Jednak nikt nie wyciaga z tego wniosków jakoby grafika bądz ho ho malarstwo było zajęciem dla infantylnych trzpiotek.
Fakt istnienia sztuki 'domowej', nie powinien implikować kontestacji Sztuki wymagajacej zdolności, umiejetnosci oraz warsztatu.

Może to zwyczajnie kwestia gustu

Lub też otwarcia się na nowe trendy i rozwój ( oraz ewolucję ) Sztuki ku wszystkim możliwym kierunkom.



Pozostaje też kwestia Sztuki użytkowej a więc postępujące oddalanie się od muzealnej "Sztuki dla Sztuki" ku codziennej ekspresji "wlasnego Ego".



I jeszcze cytat , który mi się wlaśnie rzucił w oczy

"Zamiast systemu hermeneutycznego, potrzebujemy erotyzmu w kontakcie ze sztuką".

Długie, drapieżne, kolorowe paznokcie ( szpice najchętniej ) stanowią doskonałą ilustrację tego elementu dyskusji.
Zgadzamy się z tym ,że Sztuka pod postacią paznokci wychodzi 'na ulicę'.
Więc łączy się coraz bardziej otwarcie z pierwotnym skojarzeniem - archetyp hetery napastujacej małych chłopcow, wabiacych na skały syren, szekspirowskich wiedźm, freudowską seksualnością...

W moim odczuciu duży opór przed tego rodzaju formą ekspresji i Sztuki pochodzi własnie stąd - kolorowe paznokcie podswiadomie kojarzą się z seksualnoscią, z erotycznym wabikiem, co dla wielu odob jest nie do przyjęcia .

[Cytrynka_Wawa]

moj TŻ o moich ostatnich paznokciach powiedzial "dzielo sztuki" wiec cos chyba musi w tym byc

[La Monica]

Napisane przez paulakrk

W moim odczuciu duży opór przed tego rodzaju formą ekspresji i Sztuki pochodzi własnie stąd - kolorowe paznokcie podswiadomie kojarzą się z seksualnoscią, z erotycznym wabikiem, co dla wielu odob jest nie do przyjęcia .

Oj tak tak, znam takowych osobników którzy, tak sądzą.

[frigoris]

Napisane przez paulakrk

Setki tysięcy nastolatek malują też w swoich zeszycikach kwiotki, koniki i scenki rodzajowe.
Jednak nikt nie wyciaga z tego wniosków jakoby grafika bądz ho ho malarstwo było zajęciem dla infantylnych trzpiotek.
Fakt istnienia sztuki 'domowej', nie powinien implikować kontestacji Sztuki wymagajacej zdolności, umiejetnosci oraz warsztatu.

Ja uważam, że w niezdefiniowanych, nieokreślonych, młodych dziedzinach sztuki, które dopiero się rozwijają i którym nadaje się dopiero kształt, ma to jednak znaczenie.
Malarstwo, grafika do takich nie należą oczywiście

Lub też otwarcia się na nowe trendy i rozwój ( oraz ewolucję ) Sztuki ku wszystkim możliwym kierunkom.

I tu się zgadzam

Pozostaje też kwestia Sztuki użytkowej a więc postępujące oddalanie się od muzealnej "Sztuki dla Sztuki" ku codziennej ekspresji "wlasnego Ego".

A to zależy od podejścia. Krytycy sztuki dzielą się na takich którzy jedną gałąź artystycznego wyraz uznają za sztukę, a inną ignorują i nie dają jej racji bytu. I tutaj wszystko zależy od tego czy ja jako "ja" ustosunkuję się do czyjejś wypowiedzi, czy stworzę własną definicję sztuki i wg. niej będę oceniać prace.. A moja osobista interpretaja słowa "sztuka" zależy również od mojego gustu

[paulakrk]

Napisane przez frigoris

A to zależy od podejścia. Krytycy sztuki dzielą się na takich którzy jedną gałąź artystycznego wyraz uznają za sztukę, a inną ignorują i nie dają jej racji bytu. I tutaj wszystko zależy od tego czy ja jako "ja" ustosunkuję się do czyjejś wypowiedzi, czy stworzę własną definicję sztuki i wg. niej będę oceniać prace.. A moja osobista interpretaja słowa "sztuka" zależy również od mojego gustu

Słuszne zalożenie jednak co wtedy gdy znajdzie się grupa 'światłych ekscentryków', którzy stwierdzą ,że Matejko to nic innego jak nudne mimesis i tytuł Malarza-Artysty mu nie przysługuje?
Tez zgodzimy się grzecznie ,ze mają prawo wypowiadać się zgodnie z własnymi przekonanimi i gustami?


A wracajac do paznokci...przecież ta dziedzina już dawno temu ( heh, czy też stosunkowo niedawno - zależy jak na to spojrzec) została nazwana Nail Art, de facto stawiając nas, biedne zacofane Polki przed faktem dokonanym