Inglot cz. II

[goooosienka]

Napisane przez beatamalgorzata

Ups , nie chcialam byc zle odebrana , wyrazilam sie moze malo sensownie, ale Goooosienka z ta cywilizacja wyjechalas troche zbyt dobitnie ...
To ze byc moze telefonow na stoiskach nie ma wynikalo z moich spostrzezen kiedy szukalam kontaktu na necie przy kazdych danych Inglota byl podany adres bez telefonu , jedynie sklepy warszawskie i krakowskie mialy zamieszczony nr telefonu ! Ciekawe gdzie takiego nr telefonu szukac ?

Ale nie jesteś źle odebrana Ja wszystko napisałam w formie żartu, bo moi znajomi się mnie pytali jak duże akumulatory musimy mieć żeby mogły utrzymać komputer włączony komputer przez 12h Więc są ludzie którzy naprawdę myślą że na wyspach (tak jak i na tych bezludnych ) nie ma prądu

[beatamalgorzata]

...No to jak duze akumulatory macie ?... ...........
a tak powazniej , powtorzcie cene sypkich cieni prosze

[Młoda86]

Napisane przez beatamalgorzata

Dziekuje , to wlasnie o tym sklepie slyszalam , ale powiedziano mi ze to nowe centrum ...hmmm
Czy maja duzy wybor kosmetykow ? Jak duzy jest ten sklep ? Chce zrobic wieksze zakupy tam, przez kogos bo sama nie mam jak , mieszkam daleko .

A skąd jesteś? Pytam bo ja np. czasem mam tak, że w necie jakiś cień jest moim must have a w sklepie okazuje się, że nawet bym na niego nie spojrzała. Często zdarza się, że kolory są przekłamane czy coś

[dillingerine]

Napisane przez beatamalgorzata

nie mam do nich dostepu tak jak wiekszosc z was w Polsce i stad moje liczne pytania

No bez perzesady, jeszcze z Inglotem to nie ma w Polsce problemu

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez beatamalgorzata

a tak powazniej , powtorzcie cene sypkich cieni prosze

27 większość i 33 te takie szałowe z miedzią.

[beatamalgorzata]

Wiem ze w Polsce nie ma problemu , przydalyby sie sklepy w kazdym kraju , u mnie nie ma .
Dillingerine , czy amc 35 to ten szalowy z miedzia ?
a 12 i 31 to juz to ta " wiekszosc" za 27 zl? Zamawiam w ciemno ogladajac foty

[dillingerine]

Napisane przez beatamalgorzata

Wiem ze w Polsce nie ma problemu , przydalyby sie sklepy w kazdym kraju , u mnie nie ma .
Dillingerine , czy amc 35 to ten szalowy z miedzia ?
a 12 i 31 to juz to ta " wiekszosc" za 27 zl? Zamawiam w ciemno ogladajac foty

Te miedziane mają numerki powyżej osiemdziesięciu.

[beatamalgorzata]

Jestes bardzo pomocna , dziekuje bardzo

[goooosienka]

Napisane przez beatamalgorzata

...No to jak duze akumulatory macie ?... ...........
a tak powazniej , powtorzcie cene sypkich cieni prosze

Nie mamy, sama siedze na rowerze i pedałuje

[beatamalgorzata]

Sport w pracy to jest to !!

[Damaris_]

Natknęła się jeszcze któraś z was na te nowe cienie?

Ciekawość mnie zżera, echh...a nie mam czasu pójść u siebie, a dodatku nie powinnam żadnych kupować, bo mam za dużo już i nie umiem się malować za bardzo.

[Młoda86]

chyba na razie tylko ja je widziałam, ale już czekam na jakiś przypływ gotówki żeby sobie skomponować ładną paletkę matów, są tego warte

[anwen]

W Krakowie w Bonarce jeszcze ich nie ma (dziś pytałam) i nie wiedzą kiedy będą

[Damaris_]

Napisane przez Młoda86

chyba na razie tylko ja je widziałam, ale już czekam na jakiś przypływ gotówki żeby sobie skomponować ładną paletkę matów, są tego warte

Ech, pewnie ich długo u mnie nie będzie...szkoda, że mi się głupio sesja ułożyła bo byłabym jutro w Warszawie. No nic, będę sobie odkładać na koniec czerwca.

[ewwwa]

Napisane przez anwen

W Krakowie w Bonarce jeszcze ich nie ma (dziś pytałam) i nie wiedzą kiedy będą

Ale co ciekawe podobno na wyspie w Carrefourze na Zakopiance mają

[virtual_reality]

Wróciłam z Inglota z kasetką i 3 cieniami, z tego 2 chyba mi nie pasują nie potrafie tak jak ktoś nade mną stoi

[enn_]

Napisane przez virtual_reality

Wróciłam z Inglota z kasetką i 3 cieniami, z tego 2 chyba mi nie pasują nie potrafie tak jak ktoś nade mną stoi

Mam to samo, czuję jakąś presję, ale jakoś już udaje mi się z tego wyleczyć.
Lepiej po prostu wyjść z niczym jak już się czuje, że się zgodzi na wszystko i wrócić kiedy indziej.

(Tak do Was zaglądam od jakiegoś czasu, ale się nie odzywałam. Mam nadzieję, że mogę się dołączyć do wątku. )

[Karo_J]

Napisane przez virtual_reality

Wróciłam z Inglota z kasetką i 3 cieniami, z tego 2 chyba mi nie pasują nie potrafie tak jak ktoś nade mną stoi

Dlaczego uważasz, że nie pasują?

Napisane przez enn_

Mam to samo, czuję jakąś presję, ale jakoś już udaje mi się z tego wyleczyć.
Lepiej po prostu wyjść z niczym jak już się czuje, że się zgodzi na wszystko i wrócić kiedy indziej.

(Tak do Was zaglądam od jakiegoś czasu, ale się nie odzywałam. Mam nadzieję, że mogę się dołączyć do wątku. )

Hmm nie wiem, które salony/wyspy odwiedzacie ale jeśli ktoś już "nad kimś stoi" to konsultant lub wizażystka, która chętnie pomoże dobrać cienie- jeśli nie chcecie korzystać z pomocy wystarczy powiedzieć "nie dziękuję, chciałabym się sama zastanowić" lub coś w tym stylu, jestem pewna, że nikt wtedy na pewno nie będzie na siłę pomagał.

[tenebra]

W Inglocie w Złotych Tarasach widziałam wczoraj dużą paletkę 40 matowych cieni w wersji kolorowej. Nie wiem ile kosztują bo było tyyyle ludzi... ale jak nadarzy się okazja to się dowiem.

[Młoda86]

Napisane przez tenebra

W Inglocie w Złotych Tarasach widziałam wczoraj dużą paletkę 40 matowych cieni w wersji kolorowej. Nie wiem ile kosztują bo było tyyyle ludzi... ale jak nadarzy się okazja to się dowiem.

Ale to nie była duża paletka tylko stand z cieniami

[enn_]

Napisane przez Karo_J

Hmm nie wiem, które salony/wyspy odwiedzacie ale jeśli ktoś już "nad kimś stoi" to konsultant lub wizażystka, która chętnie pomoże dobrać cienie- jeśli nie chcecie korzystać z pomocy wystarczy powiedzieć "nie dziękuję, chciałabym się sama zastanowić" lub coś w tym stylu, jestem pewna, że nikt wtedy na pewno nie będzie na siłę pomagał.

Ja się w Inglocie prawie (prawie ) zawsze czuję jednak obserwowana, poza tym tak jak lubię bardzo te kosmetyki to za pracującymi w sklepach konsultantkami/wizażystkami nie przepadam (to znaczy oczywiście, za tymi na które trafiłam).

[tenebra]

Napisane przez Młoda86

Ale to nie była duża paletka tylko stand z cieniami

Wyglądało tak jak w filmikach, które oglądałam... ale tylko tam zajrzałam więc faktycznie mogłam się zmylić...

Napisane przez enn_

Ja się w Inglocie prawie (prawie ) zawsze czuję jednak obserwowana, poza tym tak jak lubię bardzo te kosmetyki to za pracującymi w sklepach konsultantkami/wizażystkami nie przepadam (to znaczy oczywiście, za tymi na które trafiłam).

Ja jak byłam właśnie ostatnio na dosłownie chwilę to 3 Panie praktycznie wskoczyły mi na głowę jak tylko weszłam do środka. Z jednej strony fajnie, bo dbają o klienta, ale ja naprawdę nie zdążyłam nawet dwóch kroków. Poza tym nie lubię się kręcić po sklepie z cieniem za plecami... Ja wiem że one muszą, ale uważam że jednorazowe spytanie się jest wystarczające. Jak będę coś chciała to się zapytam...

[virtual_reality]

Napisane przez Karo_J

Dlaczego uważasz, że nie pasują?

Wybrałam beż ze złotym połyskiem (który okazał się być złotem), jasny matowy fiolet (zostaje) i srebro w ktorym widzialam zieloną poświatę (ktorej nie ma).
Jeszcze nad złotym się zastanowie, ale czyste srebro to już ni w ząb dla mnie. Sprawdzałam na powiece i gasi mi kolor tęczówki.
Jestem za mało asertywna Nie powinnam nic kupować nie będąc 100% pewną

[Karo_J]

Napisane przez enn_

Ja się w Inglocie prawie (prawie ) zawsze czuję jednak obserwowana, poza tym tak jak lubię bardzo te kosmetyki to za pracującymi w sklepach konsultantkami/wizażystkami nie przepadam (to znaczy oczywiście, za tymi na które trafiłam).

Ojej to czym Ci tak podpadły?

Napisane przez tenebra

Wyglądało tak jak w filmikach, które oglądałam... ale tylko tam zajrzałam więc faktycznie mogłam się zmylić...





Ja jak byłam właśnie ostatnio na dosłownie chwilę to 3 Panie praktycznie wskoczyły mi na głowę jak tylko weszłam do środka. Z jednej strony fajnie, bo dbają o klienta, ale ja naprawdę nie zdążyłam nawet dwóch kroków. Poza tym nie lubię się kręcić po sklepie z cieniem za plecami... Ja wiem że one muszą, ale uważam że jednorazowe spytanie się jest wystarczające. Jak będę coś chciała to się zapytam...

Wiadomo, że ocena obsługi to w dużej mierze subiektywna ocena- nie zawsze nam odpowiada to co innym. 3 panie faktycznie mogą przytłoczyć, być może był to błąd komunikacji między nimi- jedna wróciła z przerwy zobaczyła samego klienta więc podeszła, druga nie widziała wcześniej i też podeszła itp itd. Jako osoba pracująca w Inglocie sama zauważam wiele błędów zwłaszcza niedoświadczonych dziewczyn ale i pewne zachowania klientek- najczęstsze wątpliwości, pomyłki itp mogłabym wyrecytować- i wcale nie chodzi o złośliwości- tylko o zapobieganie pewnym rzeczom- czasami trzeba na "siłę" coś wytłumaczyć, doradzić- mimo iż wydaje się, że klientka sobie tego nie życzy- podam przykład, który zobrazuje to co mówię. Być może jako osoby z drugiej strony podpowiecie mi czy nasze postępowanie jest włąsciwe- być może "za bardzo się przejmujemy"
Jak wiadomo w ofercie Inglota znajdują się lakiery całkowicie matowe(jak ściana, kompletnie bez połysku)- przy tych lakierach znajdują się dwa testery jeden matowy- drugi pomalowany lakierem nabłyszczającym. Większość pań nie zwraca najmniejszej uwagi na te dwa testery- kiedy proponujemy pomoc odmawiają- po spędzeniu często nie małej chwili przy stole z lakierami podchodzą do kasy i proszę o numer np. 715. Pracownicy zazwyczaj pytają, czy na pewno o taki lakier chodzi, gdyż jest on matowy i zawsze pada odpowiedź tak( dla 99% pań matowy lakier to zwykły lakier z połyskiem ale bez perły i bez drobinek). Oczywiście owe panie zazwyczaj wracają w niedługim czasie rozczarowane lakierem- proszą o wymianę- która jest oczywiście niemożliwa bo lakier był odkręcany- lub chcą reklamować- co jest trochę bez sensu ponieważ lakier jest zgodny z testerem. Taka sytuacja jest niekorzystna dla obu stron, dlatego większość pracowników na siłę zaprowadza(często już podirytowaną) klientkę pokazując dokładnie jak wygląda lakier- w ogromnej ilości przypadków pada zdanie " a nie ma takiego samego z połyskiem?" i cała procedura wyboru lakieru zaczyna się od nowa
Dlatego ciekawi mnie, które rozwiązanie, w Waszej ocenie jest lepsze- nie informowanie i sprzedawanie matowego lakieru jak zwykłego- czy "narażanie" się i tłumaczenie czemu ten lakier jest tak specyficzny. Tym bardziej, że podobnych błędów(działających w analogiczny sposób do powyższej sytuacji) jest dużo, duuuuuuużo więcej.

Napisane przez virtual_reality

Wybrałam beż ze złotym połyskiem (który okazał się być złotem), jasny matowy fiolet (zostaje) i srebro w ktorym widzialam zieloną poświatę (ktorej nie ma).
Jeszcze nad złotym się zastanowie, ale czyste srebro to już ni w ząb dla mnie. Sprawdzałam na powiece i gasi mi kolor tęczówki.
Jestem za mało asertywna Nie powinnam nic kupować nie będąc 100% pewną

Kochana... a co Ty na to, żeby spisać numerki cieni, lub zabrać ze sobą kasetkę i odwiedzić ponownie salon... powiedz, że polecono Ci tutaj te kolory i pod wpływem sugestii je wybrałaś ale po powrocie do domu wydają się nieodpowiednie dla Ciebie- dlatego chciałabyś poprosić o pokazanie jak nakładać/łączyć te cienie- być może nie są one takie złe- kwestia przyzwyczajenia- lub wystarczy do nic coś dodać, żeby wyglądało dużo lepiej. Tego typu makijaż/konsultacje są bezpłatne i "od ręki"- nic na tym nie stracisz a być może w jakiś sposób rozwiąże Twój problem.

[MissAvzia]

Witam
To moja pierwsza wiadomość w tym wątku. Swoją przygodę z pędzlami Inglota właściwie dopiero zaczynam, więc chciałabym zasięgnąć porady ekspertek Poszukuję pędzla do pudru i bronzera/różu. Zastanawiam się nad 24 ss. Co o nim sądzicie? Przeszukałam kwc, ale jest tylko jedna opinia dot. tego pędzla. Z góry dziękuję za odpowiedź

[virtual_reality]

Napisane przez Karo_J

Ojej to czym Ci tak podpadły?


Wiadomo, że ocena obsługi to w dużej mierze subiektywna ocena- nie zawsze nam odpowiada to co innym. 3 panie faktycznie mogą przytłoczyć, być może był to błąd komunikacji między nimi- jedna wróciła z przerwy zobaczyła samego klienta więc podeszła, druga nie widziała wcześniej i też podeszła itp itd. Jako osoba pracująca w Inglocie sama zauważam wiele błędów zwłaszcza niedoświadczonych dziewczyn ale i pewne zachowania klientek- najczęstsze wątpliwości, pomyłki itp mogłabym wyrecytować- i wcale nie chodzi o złośliwości- tylko o zapobieganie pewnym rzeczom- czasami trzeba na "siłę" coś wytłumaczyć, doradzić- mimo iż wydaje się, że klientka sobie tego nie życzy- podam przykład, który zobrazuje to co mówię. Być może jako osoby z drugiej strony podpowiecie mi czy nasze postępowanie jest włąsciwe- być może "za bardzo się przejmujemy"
Jak wiadomo w ofercie Inglota znajdują się lakiery całkowicie matowe(jak ściana, kompletnie bez połysku)- przy tych lakierach znajdują się dwa testery jeden matowy- drugi pomalowany lakierem nabłyszczającym. Większość pań nie zwraca najmniejszej uwagi na te dwa testery- kiedy proponujemy pomoc odmawiają- po spędzeniu często nie małej chwili przy stole z lakierami podchodzą do kasy i proszę o numer np. 715. Pracownicy zazwyczaj pytają, czy na pewno o taki lakier chodzi, gdyż jest on matowy i zawsze pada odpowiedź tak( dla 99% pań matowy lakier to zwykły lakier z połyskiem ale bez perły i bez drobinek). Oczywiście owe panie zazwyczaj wracają w niedługim czasie rozczarowane lakierem- proszą o wymianę- która jest oczywiście niemożliwa bo lakier był odkręcany- lub chcą reklamować- co jest trochę bez sensu ponieważ lakier jest zgodny z testerem. Taka sytuacja jest niekorzystna dla obu stron, dlatego większość pracowników na siłę zaprowadza(często już podirytowaną) klientkę pokazując dokładnie jak wygląda lakier- w ogromnej ilości przypadków pada zdanie " a nie ma takiego samego z połyskiem?" i cała procedura wyboru lakieru zaczyna się od nowa
Dlatego ciekawi mnie, które rozwiązanie, w Waszej ocenie jest lepsze- nie informowanie i sprzedawanie matowego lakieru jak zwykłego- czy "narażanie" się i tłumaczenie czemu ten lakier jest tak specyficzny. Tym bardziej, że podobnych błędów(działających w analogiczny sposób do powyższej sytuacji) jest dużo, duuuuuuużo więcej.


Kochana... a co Ty na to, żeby spisać numerki cieni, lub zabrać ze sobą kasetkę i odwiedzić ponownie salon... powiedz, że polecono Ci tutaj te kolory i pod wpływem sugestii je wybrałaś ale po powrocie do domu wydają się nieodpowiednie dla Ciebie- dlatego chciałabyś poprosić o pokazanie jak nakładać/łączyć te cienie- być może nie są one takie złe- kwestia przyzwyczajenia- lub wystarczy do nic coś dodać, żeby wyglądało dużo lepiej. Tego typu makijaż/konsultacje są bezpłatne i "od ręki"- nic na tym nie stracisz a być może w jakiś sposób rozwiąże Twój problem.

Dumałam raz nad podkładem i różem, mówiłam że nie jestem pewna odcienia i w ogóle. Pani konsultantka powiedziała że mam przyjść we czwartek, wtedy mają jakiś dzień z makijażem i nałoży mi na twarz co będę chciała i popróbujemy odcienie, poczułam się troche zbyta. A niestety we czwartki pracuje do późna Wiecie coś na ten temat?

[enn_]

Napisane przez Karo_J

Ojej to czym Ci tak podpadły?

(...)

"Ojej"
Słuchaj, rozumiem, że pracujesz w Inglocie i będziesz bronić jego pracowników za wszelką cenę, ale ja tylko powiedziałam - nie agresywnie - o swoich odczuciach związanych z wizażystkami/konsultantkami z którymi miałam do czynienia w sklepach, a poczułam się przez Ciebie zaatakowana.
Jeżeli o mnie chodzi, nie musisz przytaczać takich historii jak powyżej, bo jestem świadoma, że są pewne specyficzne sytuacje, które wymagają takiego zachowania. Ja tylko powiedziałam, że ogólnie nie przepadam za obsługą w tej sieci, nie ma żadnego wielkiego problemu, nie dzieje się nic strasznego, nie idę na zakupy z fochem ani nie wychodzę niezadowolona. Ale z drugiej strony zwracam uwagę np. na to w jaki sposób pracowniczki sklepu z kosmetykami są umalowane i przynajmniej kilkakrotnie nie byłam zbyt miło zaskoczona w Inglocie, nie czuję też, że konsultantki wiele lepszymi "specjalistkami" od makijażu niż ja, a odnoszę wrażenie, że są za takie uważane. Ale tak jak mówię, ani nie jest tak zawsze, ani nie jest wielkim problemem.

[sysia_00]

Napisane przez enn_

"Ojej"
Słuchaj, rozumiem, że pracujesz w Inglocie i będziesz bronić jego pracowników za wszelką cenę, ale ja tylko powiedziałam - nie agresywnie - o swoich odczuciach związanych z wizażystkami/konsultantkami z którymi miałam do czynienia w sklepach, a poczułam się przez Ciebie zaatakowana.
Jeżeli o mnie chodzi, nie musisz przytaczać takich historii jak powyżej, bo jestem świadoma, że są pewne specyficzne sytuacje, które wymagają takiego zachowania. Ja tylko powiedziałam, że ogólnie nie przepadam za obsługą w tej sieci, nie ma żadnego wielkiego problemu, nie dzieje się nic strasznego, nie idę na zakupy z fochem ani nie wychodzę niezadowolona. Ale z drugiej strony zwracam uwagę np. na to w jaki sposób pracowniczki sklepu z kosmetykami są umalowane i przynajmniej kilkakrotnie nie byłam zbyt miło zaskoczona w Inglocie, nie czuję też, że konsultantki wiele lepszymi "specjalistkami" od makijażu niż ja, a odnoszę wrażenie, że są za takie uważane. Ale tak jak mówię, ani nie jest tak zawsze, ani nie jest wielkim problemem.

jako osoba postronna, to od Ciebie wyczuwam lekki "jadzik". Pani virtual bardzo kulturalnie i pomocnie się wypowiedziała. Ile osób, tyle opinii, ja również często spotykam się z niezbyt fachową obsługą w Inglocie, ale nie mówię, że tak jest wszędzie : ) a przytoczona historia wg mnie była bardzo ciekawa

[Młoda86]

Jako, że nie mam jak zrobić narazie zdjęcia temu nowemu matowemu cieniowi z nowej kolekcji to wklejam wam linka mam nadzieję, że wszystko dobrze widać

http://www.inglotusa.com/opthelp.cgi...odid=undefined

[zabunia3001]

szczerze to jeszcze nie miałam okazji zakupić matowych cieni

[Młoda86]

ja czekam na wypłatę i wiem, że kilka matów będzie moim "must have"