które mieszkanie wybrać z kredytem

[roksana_tamala]

bierz dwójkę, marzenia są najważniejsze

[visionAM]

Napisane przez invisible_01

Przyznam, że mnie bardzo zaskoczyłaś. O tym, że trudno jest sprzedać mieszkanie słyszałam, ale zawsze byłam pewna, że mieszkanie kupione od dewelopera zawsze będzie droższe niż to z rynku wtórnego. Bo rozumiem, że mówimy o dwóch takich mieszkaniach w tej samej okolicy? Bo wiadomo, że mieszkanie od dewelopera na Ursusie będzie kosztowało taniej zapewne niż mieszkanie z rynku wtórnego w centrum przy metrze.

Też byłam zdziwiona i to bardzo... I tak, mam na myśli mieszkania w tych samych dzielnicach. Przykładowo jedno fajne z rynku wtórnego wyniosłoby nas prawie 8tys.za metr (wchodzisz i mieszkasz, całkowicie urządzone), natomiast dosłownie dwie ulice dalej, mieszkanie od dewelopera 6.2tys. Ale są też perełki, które można kupić taniej, z tym że rzadko.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez visionAM

Też byłam zdziwiona i to bardzo... I tak, mam na myśli mieszkania w tych samych dzielnicach. Przykładowo jedno fajne z rynku wtórnego wyniosłoby nas prawie 8tys.za metr (wchodzisz i mieszkasz, całkowicie urządzone), natomiast dosłownie dwie ulice dalej, mieszkanie od dewelopera 6.2tys. Ale są też perełki, które można kupić taniej, z tym że rzadko.

Nie miałam o tym pojęcia, że tak się może zdarzyć. Bardzo przydatna informacja, wielkie dzięki na pewno wezmę to pod uwagę i porównam szukając mieszkania.

[eyo]

Napisane przez visionAM

Też byłam zdziwiona i to bardzo... I tak, mam na myśli mieszkania w tych samych dzielnicach. Przykładowo jedno fajne z rynku wtórnego wyniosłoby nas prawie 8tys.za metr (wchodzisz i mieszkasz, całkowicie urządzone), natomiast dosłownie dwie ulice dalej, mieszkanie od dewelopera 6.2tys. Ale są też perełki, które można kupić taniej, z tym że rzadko.

masakryczne te ceny (rozumiem, że w stolicy) - z mojego punktu widzenia biorąc pod uwagę, że w mojej sytuacji/zawodzie jestem na etapie, że różnica w zarobkach między lokacjami mnie nie dotyczy

[visionAM]

Niestety ceny są tutaj strasznie zawyżone, można znaleźć mieszkanie za dobre pieniądze, ale zazwyczaj jest to na etapie dziury w ziemi.

[_vixen_]

Mało kogo stać na to, zeby mieć mieszkanie czy dom z marzeń. Ja osobiście wole mieszkanie w mieście niż dom 20 km od Warszawy, bo to sie tak fajnie mówi, ze mieć dom, owszem, fajnie, ale jak sie nie ma pracy w dużym mieście i dzieci do rozwożenia. Co do mieszkań, to częstym dylematem jest albo większy metraż, albo lepsza lokalizacja. W Warszawie sa dzielnice bardzo drogie jak Zoliborz czy Mokotów (chociaz ostatnio słyszałam, ze Zoliborz Przemysłowy to żaden Zoliborz), a sa tańsze jak juz wymieniony Ursus, który wg mnie nie jest taki zły do dojazdów do centrum, bo mozna szybko dojechać pociągiem. No i przez Wole i Bemowo ma za kilka lat iść metro, wiec tutaj dojazd tez sie mocno poprawi. Bemowo to typowe blokowisko, Wola ma takie miejsca, w które strach chodzic (podobnie zreszta jak taki prestiżowy Stary Mokotów, w ktorym menel menela pogania), wiec wszystko ma swoje wady i zalety, a najgorsza wada jest zwykle cena za metr

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

mniejsze i tańsze,

300 z x 12 = 3600 zł na rok

wolałabym na wakacje pojechać i zobaczyć coś ciekawszego niż własny ogródek

[Rena]

Wybor mieszkania, to takze wybor standardu zycia. Nikt Ci nie podyktuje jak masz zyc, gdzie pracowac i jak spedzac wolny czas. Jak odnajdujesz sens zycia w pielegnacji ogrodka i wybor szkol dla ewentualnych dzieci nie gra dla Ciebie roli to mozesz i w lesie mieszkac. Wiekszosc ludzi jednak oczekuje jakies infrastruktury. O ile na grilla mozna sie kilka razy do roku wprosic z butelka lepszego alkoholu do znajomych, o tyle codziennie bujac sie z dojazdami albo z ogrzewaniem to jednak moze sie jednak sie latwo zamienic w droge krzyzowa.

[cranberry juice]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;68022866]mniejsze i tańsze,

300 z x 12 = 3600 zł na rok

wolałabym na wakacje pojechać i zobaczyć coś ciekawszego niż własny ogródek[/QUOTE]

Tylko z 3600 zł na rok w dwie osoby (już nie mówię o dzieciach) to normalnie taki kawał świata zwiedzisz, że hohoho. Tanich państw Europy Środkowo-Wschodniej obsługiwanych przez Ryanair wystarczy na trzy czy cztery lata, a z mieszkaniem będziesz sie bujać jeszcze 50 czy 60. Ile razy można jeździć do Wilna?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Fajnie zaoszczędzić coś na wakacje, ale dla mnie ważniejszy jednak jest komfort codziennego życia. Na urlopie spędza się tydzień czy dwa, a w domu pozostale 50 tygodni.

[cranberry juice]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nam wliczyli dochód z najmu na podstawie opinii agenta nieruchomości... Żadnej umowy nie było, bo tam mieszkaliśmy. Byłam w totalnym szoku, bo kiedy to pierwsze mieszkanie kupiliśmy, to bank ODLICZYŁ nam od dochodu koszt najmu mieszkania, które wynajmowaliśmy (helouuu - kupiliśmy mieszkanie dokładnie po to, żeby nie wynajmować).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez _vixen_

W Warszawie sa dzielnice bardzo drogie jak Zoliborz czy Mokotów (chociaz ostatnio słyszałam, ze Zoliborz Przemysłowy to żaden Zoliborz), a sa tańsze jak juz wymieniony Ursus, który wg mnie nie jest taki zły do dojazdów do centrum, bo mozna szybko dojechać pociągiem.

To prawda, dojazd z Ursusa nie jest taki straszny, natomiast z Białołęki to moim zdaniem totalna tragedia. Mieszkałam dość długo na Tarchominie, bo było najtaniej, ale dojazd gdziekolwiek oznacza godzinę w podróży z przesiadkami.

[201701300929]

Napisane przez invisible_01

Przyznam, że mnie bardzo zaskoczyłaś. O tym, że trudno jest sprzedać mieszkanie słyszałam, ale zawsze byłam pewna, że mieszkanie kupione od dewelopera zawsze będzie droższe niż to z rynku wtórnego. Bo rozumiem, że mówimy o dwóch takich mieszkaniach w tej samej okolicy? Bo wiadomo, że mieszkanie od dewelopera na Ursusie będzie kosztowało taniej zapewne niż mieszkanie z rynku wtórnego w centrum przy metrze.

Z moich obserwacji tez wynika,ze u deweloperow taniej, pomijajac apartamenty oraz mieszkania w blokach z lat 70-80,ktore rzeczywiscie sa tansze/w porownywalnych cenach (czyli w praktyce niemal nie ma roznicy,jesli chcesz urzadzic po swojemu i wyremontowac stare instalacje). A mieszkania z rynku wtornego z ostatnich 10 lat sa wogole drozsze niz nowka a roznica jest spora, ale Waw to niestety specyficzny rynek..

Nie wiem jak to sie "profesjonalnie" nazywa po polsku, znam z zagramanicy - kredyt przyznawany na nową nieruchomość, z założeniem, że ogromna część zostanie szybko spłacona w terminie X, jak delikwent sprzeda stare mieszkanie. A resztę będzie sie po prostu spłacać przez ileś lat dłużej niż pierwszy kredyt miał być spłacany.

Wciaz opcja wymagajaca wiekszych srodkow-po pierwsze nawet jesli bank Ci udzieli takiego kredytu do do momentu sprzedazy mieszkania bedziesz placic wyzsze ( i to duuuzo) odsetki, a nie wiadomo czy sprzedaz w 3-4 miesiace czy w 2 lata - po drugie wciaz trzeba na to nowe mieszkanie kase na remont, wiec jakiegos szalu to nie ma,

a po drugie w polsce takie kredyty nie sa zbyt popularne-nie wiem ktore banki daja ale raczej nie jest to stanradrdowa oferta (no chyba,ze ktos ogolnie ma taka zdolnosc ,ze sie moze zadluzac), ale dla normalnej rodziny to nie takie hop siup, a jak sie kupilo mieszkanie na kredyt i potem je wynajmie to i tak sie na tym nie zarobi-raczej bedzie sie dokladac jakies (relatywnie) niewielkie kwoty, wiec bedzie to bardziej obciazenie

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja bym brala 2, bo lepsza lokalizacja, dla mnie 2 km do przystanku do zdecydowanie za duzo. Do tego roznica w metrazu nie jest jakas ogromna, a oplaty nizsze.

Ale to ja, wole mniejsze mieszkanie i lepsza lokalizacje.

[invisible_01]

Napisane przez Nocna Nimfa

Z moich obserwacji tez wynika,ze u deweloperow taniej, pomijajac apartamenty oraz mieszkania w blokach z lat 70-80,ktore rzeczywiscie sa tansze/w porownywalnych cenach (czyli w praktyce niemal nie ma roznicy,jesli chcesz urzadzic po swojemu i wyremontowac stare instalacje). A mieszkania z rynku wtornego z ostatnich 10 lat sa wogole drozsze niz nowka a roznica jest spora, ale Waw to niestety specyficzny rynek..

W życiu bym się tego nie spodziewała, naprawdę. Ktoś wie/przypuszcza, dlaczego tak jest?

[Heledore]

Napisane przez Nocna Nimfa

Z moich obserwacji tez wynika,ze u deweloperow taniej, pomijajac apartamenty oraz mieszkania w blokach z lat 70-80,ktore rzeczywiscie sa tansze/w porownywalnych cenach (czyli w praktyce niemal nie ma roznicy,jesli chcesz urzadzic po swojemu i wyremontowac stare instalacje). A mieszkania z rynku wtornego z ostatnich 10 lat sa wogole drozsze niz nowka a roznica jest spora, ale Waw to niestety specyficzny rynek..

No bo to jest tak, kupujesz mieszkanie za powiedzmy 300tys. Gole sciany podlogi... robisz wszystko. Urzadenie bedzie cie kosztowac powiedzmy 70 tys. za kilka lat chcesz sprzedac.... no nie wystawisz mieszkania za 250tys bo kazdy by chcial aby zwrocilo mu sie mieszkanie i wieksza czesc remontu. Widomo nowemu lokatorowi moze sie NIC nie podobac i bedzie chcial zedrzec wszystko i zrobic pos wojemu od nowa, ale moze sie tez trafic ze znajdziesz mieszkanie gdzie wiekszosc rzeczy ci odpowiada. Wtedy masz z glowy remont, bujanie sie z ekipami, fachowcami itd.
Dodatkowo mieszkanie z rynku wtornego mozesz miec od reki, na to od dewelopera trzeba poczekac i to dlugo.

[visionAM]

Napisane przez invisible_01

W życiu bym się tego nie spodziewała, naprawdę. Ktoś wie/przypuszcza, dlaczego tak jest?

Tutaj jest specyficznie, gdzieś czytałam, że nawet "fachowcy" zajmujący się nieruchomościami nie są w stanie wyjaśnić tego, jak działa ten rynek w Warszawie.

[invisible_01]

Napisane przez visionAM

Tutaj jest specyficznie, gdzieś czytałam, że nawet "fachowcy" zajmujący się nieruchomościami nie są w stanie wyjaśnić tego, jak działa ten rynek w Warszawie.

Ciekawe W sumie nowe mieszkanie od dewelopera wydaje się jednak lepsze niż to z rynku wtórnego - choćby za względu na fakt, że wszelkie elewacje, budownictwo itp. są nowe i nie trzeba myśleć o ich remoncie za kilka lat.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez invisible_01

Ciekawe W sumie nowe mieszkanie od dewelopera wydaje się jednak lepsze niż to z rynku wtórnego - choćby za względu na fakt, że wszelkie elewacje, budownictwo itp. są nowe i nie trzeba myśleć o ich remoncie za kilka lat.

Kwestia sporna, bo dużo zależy od tego, z jakich materiałów są wykonane bloki. Mieszkałam w takim wybudowanym 5 lat wcześniej i w mieszkaniu były normalnie popękane ściany, bo budynek się osadzał czy coś tam. W innych budynkach tego dewelopera podobne problemy. Z akustyką też bywa różnie. A z drugiej strony 30-letnie mieszkanie moich rodziców - dobrze wygłuszone plus zero pęknięć na ścianach...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

A! O jakich elewacjach mowa? Bo u moich rodziców to spółdzielnia się zajmuje takimi rzeczami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cranberry juice]

Słuchajcie, ale przy tym porównywaniu cen mieszkań nowych i starych w Warszawie bierzecie pod uwagę lokalizację? Bo jednak większość nowych inwestycji jest mówiąc wprost na zadupiu. Także to by nie było nic dziwnego, że nowe mieszkanie na Białołęce jest tańsze niż stare na Mokotowie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

Mieszkałam w takim wybudowanym 5 lat wcześniej i w mieszkaniu były normalnie popękane ściany, bo budynek się osadzał czy coś tam. W innych budynkach tego dewelopera podobne problemy.

Normalka. Nowy budynek powinien chyba wysychać przez zimę przed tynkowaniem itp. i przez kolejną zimę po tynkowaniu przed mieszkaniem. Który deweloper na to pozwoli? Stąd w nowych budynkach są też przeboje z grzybem na ścianie itp.
Oczywiście w budynkach sprzed 30 lat też pewnie były problemy takie lub podobne, ale już je lata temu rozwiązano


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

W mieszkaniu od dewelopera ryzykowne jest niestety kupowanie dziury w ziemi. Dlatego ja raczej poczekałabym aż budynek faktycznie stanie...

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Inna sprawa, że właściwie to zawsze jest ryzyko. Mieszkałam w Warszawie w kilkuletnim bloku ze skrajnie nieszczelnymi oknami i bardzo zimnym, a także w starym, totalnie zarobaczonym budownictwie. Nie da się chyba więc jednoznacznie powiedzieć, że któraś z opcji jest bezpieczniejsza.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez cranberry juice

Słuchajcie, ale przy tym porównywaniu cen mieszkań nowych i starych w Warszawie bierzecie pod uwagę lokalizację? Bo jednak większość nowych inwestycji jest mówiąc wprost na zadupiu. Także to by nie było nic dziwnego, że nowe mieszkanie na Białołęce jest tańsze niż stare na Mokotowie.

Normalka. Nowy budynek powinien chyba wysychać przez zimę przed tynkowaniem itp. i przez kolejną zimę po tynkowaniu przed mieszkaniem. Który deweloper na to pozwoli? Stąd w nowych budynkach są też przeboje z grzybem na ścianie itp.
Oczywiście w budynkach sprzed 30 lat też pewnie były problemy takie lub podobne, ale już je lata temu rozwiązano

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie słyszałam nigdy o problemach z grzybem w starym budownictwie

Napisane przez invisible_01

W mieszkaniu od dewelopera ryzykowne jest niestety kupowanie dziury w ziemi. Dlatego ja raczej poczekałabym aż budynek faktycznie stanie...

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Inna sprawa, że właściwie to zawsze jest ryzyko. Mieszkałam w Warszawie w kilkuletnim bloku ze skrajnie nieszczelnymi oknami i bardzo zimnym, a także w starym, totalnie zarobaczonym budownictwie. Nie da się chyba więc jednoznacznie powiedzieć, że któraś z opcji jest bezpieczniejsza.

ale robactwo to nie jest duży problem, a w nowym budownictwie też może się pojawić. jak mieszkałam we wrocku i miałam robaki to skorzystałam z usługi pana, który smarował mieszkanie feromonami odstraszającymi robactwo.

[invisible_01]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie słyszałam nigdy o problemach z grzybem w starym budownictwie
Ja właśnie słyszałam o problemach z grzybem głównie w starym budownictwie.

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale robactwo to nie jest duży problem, a w nowym budownictwie też może się pojawić. jak mieszkałam we wrocku i miałam robaki to skorzystałam z usługi pana, który smarował mieszkanie feromonami odstraszającymi robactwo.

Robaki to jest bardzo duży problem. W bloku, w którym mieszkałam, nie pomagało nic i musiałam się stamtąd wyprowadzić, bo otwierając szafkę kuchenną miałam na jej drzwiach na ogół 3 robale.

[visionAM]

Napisane przez cranberry juice

Słuchajcie, ale przy tym porównywaniu cen mieszkań nowych i starych w Warszawie bierzecie pod uwagę lokalizację? Bo jednak większość nowych inwestycji jest mówiąc wprost na zadupiu. Także to by nie było nic dziwnego, że nowe mieszkanie na Białołęce jest tańsze niż stare na Mokotowie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------



Normalka. Nowy budynek powinien chyba wysychać przez zimę przed tynkowaniem itp. i przez kolejną zimę po tynkowaniu przed mieszkaniem. Który deweloper na to pozwoli? Stąd w nowych budynkach są też przeboje z grzybem na ścianie itp.
Oczywiście w budynkach sprzed 30 lat też pewnie były problemy takie lub podobne, ale już je lata temu rozwiązano


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja pisałam o o porównaniu cen, mieszkania oddzielone o dwie ulice, nie na zadupiu tak jest wszędzie, w całej Warszawie. Serio

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez invisible_01

Robaki to jest bardzo duży problem. W bloku, w którym mieszkałam, nie pomagało nic i musiałam się stamtąd wyprowadzić, bo otwierając szafkę kuchenną miałam na jej drzwiach na ogół 3 robale.

a feromonów próbowałaś?

[Wyrak]

Napisane przez invisible_01

[/COLOR]Inna sprawa, że właściwie to zawsze jest ryzyko. Mieszkałam w Warszawie w kilkuletnim bloku ze skrajnie nieszczelnymi oknami i bardzo zimnym, a także w starym, totalnie zarobaczonym budownictwie. Nie da się chyba więc jednoznacznie powiedzieć, że któraś z opcji jest bezpieczniejsza.

Moze lepiej wyprowdzic sie z Warszawy ?

<napinka> ja cham z wioski, anty wawa pierdyliard procent

[201701300929]

Napisane przez Heledore

No bo to jest tak, kupujesz mieszkanie za powiedzmy 300tys. Gole sciany podlogi... robisz wszystko. Urzadenie bedzie cie kosztowac powiedzmy 70 tys. za kilka lat chcesz sprzedac.... no nie wystawisz mieszkania za 250tys bo kazdy by chcial aby zwrocilo mu sie mieszkanie i wieksza czesc remontu. Widomo nowemu lokatorowi moze sie NIC nie podobac i bedzie chcial zedrzec wszystko i zrobic pos wojemu od nowa, ale moze sie tez trafic ze znajdziesz mieszkanie gdzie wiekszosc rzeczy ci odpowiada. Wtedy masz z glowy remont, bujanie sie z ekipami, fachowcami itd.
Dodatkowo mieszkanie z rynku wtornego mozesz miec od reki, na to od dewelopera trzeba poczekac i to dlugo.

no wlasnie mam wrazenie, ze wiekszosc wlascicieli tak mysli, chociaz ide o zaklad, ze 70 tys lazienka i pomalowane sciany to nie kosztowaly,

ja np tego nie kupuje wiec nie przeplace za takie mieszkanie-jesli ktos trafi na takie,ktorego wystroj mu odpowiada to ma farta ale patrzac po znajomych z pracy to jednak wiekszosc ludzi chce nowe,

aczkolwiek dla mnie jednak rzeczy zuzywaja sie z czasem i maja jakis okres uzytkowania, wiec wciaz uwazam za smieszne, ze w 25 letnim budynku ceny wcale nie sa nizsze niz w nowym budownictwie, gdzie rosna koszty eksploatacji a instalacje sa stare,
ale czesciwowo wynika to ogolnie z rynku w PL i tego,ze jest duzy popyt na mieszkania, wiec ludzie duzo toleruja -za jakies 10 lat pewnie sie zmieni

Napisane przez cranberry juice

Słuchajcie, ale przy tym porównywaniu cen mieszkań nowych i starych w Warszawie bierzecie pod uwagę lokalizację? Bo jednak większość nowych inwestycji jest mówiąc wprost na zadupiu. Także to by nie było nic dziwnego, że nowe mieszkanie na Białołęce jest tańsze niż stare na Mokotowie.

oczywiscie,ze mowie o porownywalnych dzielnicach,
i praktycznie w kazdej cos sie buduje,


swoja droga to czego nie lubie na nowych osiedlach to to,ze jest tak malo zieleni i bloki tak blisko siebie - jakby nie patrzec na osiedlach z wielkiej plyty czesto jakos wiecej przestrzeni jest do zycia i wiecej zieleni

Save

[cranberry juice]

Napisane przez Nocna Nimfa

aczkolwiek dla mnie jednak rzeczy zuzywaja sie z czasem i maja jakis okres uzytkowania, wiec wciaz uwazam za smieszne, ze w 25 letnim budynku ceny wcale nie sa nizsze niz w nowym budownictwie, gdzie rosna koszty eksploatacji a instalacje sa stare,
ale czesciwowo wynika to ogolnie z rynku w PL i tego,ze jest duzy popyt na mieszkania, wiec ludzie duzo toleruja -za jakies 10 lat pewnie sie zmieni

I pomyśleć, że ludzie na świecie kupują za ciężkie miliony mieszkania z XIX wieku, z dobudowaną łazienką w dziwnym miejscu i ogrzewaniem elektrycznym
Taaaaaak wiem, zgadzam się, że paryska kamienica to nie to samo co blok z wielkiej płyty. Ale trochę mnie rozwaliło to 25 lat

[201701300929]

Napisane przez cranberry juice

I pomyśleć, że ludzie na świecie kupują za ciężkie miliony mieszkania z XIX wieku, z dobudowaną łazienką w dziwnym miejscu i ogrzewaniem elektrycznym
Taaaaaak wiem, zgadzam się, że paryska kamienica to nie to samo co blok z wielkiej płyty. Ale trochę mnie rozwaliło to 25 lat

no coz nie wypowiem sie czy budynek bedzie stal lat 100,120 czy 150 ale jakis okres uzytkowania ma wiec cena 25 letniego budynku - dla mnie - powinna byc nizsza - zwlaszcza w kontekscie tego,ze czesto trzeba tam wymieniac instalacje (np elektryczna), budynki sa nieocieplone etc.

A co do tego,ze ludzie wydaja ciekza kase na stre kamienic bez ogrzewania to jestem tego swiadoma-wiem,ze chodzi o lokalizacja ale ja bym takiego mieszkania nie kupila bo to dla mnie niepraktyczne
+czesto w remont takiej kamienicy i utrzymanie laduje sie potem tez sporo wiecej kasy-no wolny wybor, jak ktos chce to moze, ale mysle, ze jednak nie jest to bardzo popularna preferencja

Save