Wpływ ludzi i dziwne reakcje...

[Ginchy]

Chciałabym zapytac Was o jedną rzecz. Mianowicie - czy wierzycie w to, że niektóre osoby mogą w nieświadomie, w dziwny sposób oddziaływac na innych, w sposób do tej pory niespotykany? Nie mam tu oczywiście na myśli zauroczenia i związanego z tym przyspieszonego bicia serca. Chodzi mi raczej o przypadki blokowania przepływu energii, tłumienie jej, wampiry energetyczne, silne osobowości przytłaczające te słabsze... Jak wiadomo nie z kazdym można się dogadac i nie w towarzystwie każdej osoby czujemy się dobrze, nawet jeśli jestesmy komunikatywni, tolerancyjni i takie tam... Nawiązując więc do powyższego - czy kiedykolwiek, mimo braku niechęci do danej osoby i konfliktów - zdarzyło się Wam źle czuc w jej towarzystwie, nie móc w pełni swobodnym, byc sobą. I najważniejsze - czy w ogóle Wam się to zdarza?
A może to ze mną jest coś nie tak...

[ludka]

.

[manila.sosil]

są tacy tzw. toksyczni ludzie...
staram sie takich unikać ale nie zawsze się da...

[Jula]

Znam kilku takich ludzi: w ciagu kilku-minutowego spotkania czuję, że ulatuje ze mnie cała zyciowa energia. Staram się unikac takich ludzi.

[euphemia]

Istnieją ludzie, którzy wpływają na nas negatywnie, ale nie mieszałabym do tego jakichś energii i wampirów Po prostu zachowanie innych, wpływa na nasze zachowanie i samopoczucie. To chyba dość proste i powszechnie znane mechanizmy psychologiczne. Zamiast książek o parapsychologii i innych takich, proponuję chociażby lekturę "Ferdydurke" Gombrowicza

[Ginchy]

Gdybym tylko wiedziała jaki jest tego mechanizm? Jakie jest tego podłoże, czy jest to kwestia biolgiczna, może podświadomie wyczuwamy jakies cechy, niektórzy twierdzą że niczym zwierzęta reagujemy na zapach, głos drugiej osoby, działające prawie jak przekaz podprogowy. Może jest to kwestia doboru naturalnego, typowego dla zwierząt żyjących w stadzie. Dobierają one sobie nie tylko partnerów, ale nawet towarzyszy polowań według jakiegoś genetycznie zakodowanego schematu. A co z parapsychologicznymi punktami widzenia, typu biopola, fluidy itp.? Czy można to przezwyciężyc? W końcu jesteśmy istotami rozumnymi i możemy wykorzystywac o wiele wiekszy procent mózgu między innymi w celach koedukowania się z całkowicie odmiennymi typami ludzi, co w przypadku zwierząt raczej nie ma miejsca. A może z naturą nie da się wygrac...?
Co do literatury psychologicznej to przerabiałam już parę tytułów, jak i również parapsychologicznych, ale jest wiele punktów widzenia tej sprawy Chciałabym poznac Wasz po prostu.

[Ginchy]

Napisane przez euphemia

Istnieją ludzie, którzy wpływają na nas negatywnie, ale nie mieszałabym do tego jakichś energii i wampirów Po prostu zachowanie innych, wpływa na nasze zachowanie i samopoczucie. To chyba dość proste i powszechnie znane mechanizmy psychologiczne. Zamiast książek o parapsychologii i innych takich, proponuję chociażby lekturę "Ferdydurke" Gombrowicza

Eeee tam..."Ferdydurke robi" wode z mózgu!

[Juda]

Wierzę że takie coś istnieje.
Sama miałam takie towarzystwo...
Naprawdę źle na mnie wpływało.
I nie tylko pod względem zmiany zachowania.
Przy nich czułam się gorsza i jakoś tak dziwnie zmęczona...

Pytanie- dlaczego więc się z nimi zadawałam?

W klasie gdzie non stop siedzieliśmy razem
tylko z nimi od początku szkoły się znałam...
Na szczęście już się z nimi nie zadaję chociaż
nadal wysysają ze mnie cała energy ;-l

[201701160947]

Mi też się to zdarza. To okropne uczucie,czuję wtedy chłód, słabość, zmęczenie, ulatuje ze mnie energia jakbym za chwilę miała stracić przytomność.Miałam niedawno taką sytuację,wiedziałam kto mi odbiera energię.Powiedzmy ze była to kobieca intuicja, a później okazało się to prawdą.Bo kiedy ten mężczyzna wysiadł z autobusu, wszystko wróciło do normy,ale dopiero tak po ok.minucie. Pozostaje pytanie-jak sobie z tym radzić?Czy można się jakoś uodpornić?ochronić w trakcie takiego zdarzenia?Podobno niektóre osoby robią to celowo,ale są też ludzie którzy nie wiedzą o tym ,że są wampirami energetycznymi

[spray]

Napisane przez silva

Mi też się to zdarza. To okropne uczucie,czuję wtedy chłód, słabość, zmęczenie, ulatuje ze mnie energia jakbym za chwilę miała stracić przytomność.Miałam niedawno taką sytuację,wiedziałam kto mi odbiera energię.Powiedzmy ze była to kobieca intuicja, a później okazało się to prawdą.Bo kiedy ten mężczyzna wysiadł z autobusu, wszystko wróciło do normy,ale dopiero tak po ok.minucie. Pozostaje pytanie-jak sobie z tym radzić?Czy można się jakoś uodpornić?ochronić w trakcie takiego zdarzenia?Podobno niektóre osoby robią to celowo,ale są też ludzie którzy nie wiedzą o tym ,że są wampirami energetycznymi

może trzeba nosić ze sobą amulety ochronne ?

[dilla]

Napisane przez euphemia

Zamiast książek o parapsychologii i innych takich, proponuję chociażby lekturę "Ferdydurke" Gombrowicza

Tylko nie ferdydurke, dla mnie to tak ciężka lektura że musiałam czytać streszczenie .

[mtlk]

mialam taki przypadek. W klasie mialam kolezanke przy ktorej zawsze bylam jakas zmeczona, bez zycia, zdolowana.

[kilianna]

wierzę, bo znałam doskonale osobę, która wysysała ze mnie całą energię, przy której czułam się mała, bezbronna, bezsilna, bez energii życiowej. Wystarczyło mi 5 min przebywania z tą osobą sam na sam w 1 pomieszczeniu, nawet, gdy nie oddzywaliśmy się do siebie, to już zaczynałam czuć się jak po kilkugodiznnym treningu kompletnie bez sił. Kiedy zakończyłam znajomość- wszystko minęło.

[..::anvastra::..]

ja znam takiego kolesia
nie jest to kwestia jego stylu bycia czy czegos takiego, ze tak wplywa na ludzi, bo ogolnie jest sympatyczny, wesoly, nie jakis ponury i dolujacy z zachowania, zeby to o to mialo chodzic
ale po 10 minutach z nim spedzonych czuje sie spiaca, zmeczona, chociaz ogolnie fajnie mi sie z nim rozmawia to po 5 minutach niechce mi sie odzywac, taka zmulona sie robie, a jak sobie pojdzie to po 15 minutach mija
nie wszyscy too odczuwaja, ale kilka osob sie ze mna zgadzalo ze cos takiego czuli :/

[TmargoT]

ja rowniez wierze,że istnieję takie osoby,które wzbudzają zaufanie,jak choćby sekciarze,czy don juani.bez skrupułów naciągają swoje ofiary.

druga grupa osob to wampiry energetyczne.przebywanie w otoczeniu takich osób staje się męczące.człowiek ma wrażenie,że nie ma sił do pracy.

trzecia grupa ludzi to wieczni pesymiści.nie lubię takich ludzi i unikam ich do minimum.mam wrażenie,że ich pesymizm przechodzi na mnie.

jeszcze na koniec mam czwartą grupę ludzi.do tej pory spotkałam się z jednym takim przypadkiem.ta osoba potrafiła zauroczyć mi mojego kwiatka,ktory nagle (w ciągu kilku dni) zaczął marnieć po jej komplemencie. przezornie zawiesiłam na nim czerwoną niktę i kwiat odrodził się.dodam,że miałam go od 7 lat.

[Arethaf]

Pewnie, że takie osoby istnieją- co więcej, oprócz tego, że uchodzi ze mnie energia, to nabawiam się chwilowych kompleksów
Unikam takich ludzi jak ognia- mam swoją czarną listę

[JakNarkotyk]

Miałam taki problem i mam gdy spotykam takich ludzi. Cięzkie to jest, ale da się przeżyć. Jednak najlepiej ograniczyć kontakty z takimi ludzmi. (:

[***luna]

Moja przyjaciółka miała takie właściwości, nasiliły się, gdy doszło między nami do powaznej kłótni. Przestała się do mnie odzywać, odwalała różne dziwne akcje. Mieszkałyśmy razem.
Były dni, że gdy była w pobliżu miałam ochotę zostać w łóżku, udając,że śpię, do momentu az ona wyjdzie.
Dodam,że po jakimś czasie ona się bardzo zmieniła, stała się bardziej pozytywna i problem zniknął.

[tasiemiec]

Ja miałam taką koleżankę na I roku studiów...O ile zawsze byłam dobrą uczennicą i nauka sama mi wchodziła do głowy, po zaprzyjaźnieniu się z nią to wszystko...zniknęło- pojawiły się bóle głowy, problemy z koncentracją, dzień spędzony z nią tak wysysał ze mnie energię, że pod wieczór nie wiedziałam o czym ja myślę, nie umiałam zrobić nic konstruktywnego. Pouczyć się? Nie miałam siły. Czułam się gorsza, mniej wygadana. Ale to na prawdę niw była kwestia moich kompleksów, bo ja tą dziewczynę bardzo lubiłam...Naprawdę! Inna sprawa, a może i to głupota, ale zawsze jak do mnie przychodziła, psuł się komputer, łapał wirusy z sieci itd...Ale to już taka ciekawostka. Teraz już ze mną nie studiuje, a ja zaczełam sobie świetnie radzić