Czy nos się zmienia ?

[Adiel]

Chodzi mi o to, że jak byłam dzieckiem to miałam śliczny, mały taki prosty nosek.. A teraz po okresie dojrzewania zauważyłam, że mój nos ma garbka i jest taki dłuuuuugi.. I teraz nie wiem co z tym zrobić, może mi się jeszcze zmieni na taki jaki miałam za dziecka ? Dodam, że przez ten nos mam strasznie niską samoocene..

[niuch]

słyszałam,że nos zmienia się przez całe życie. Nie jestem jednak pewna tej teorii.Nie martw sie,napewno śliczna jesteś.;-). Pamietaj! Brzydkich kobiet nie ma, sa tylko zaniedbane

[Adiel]

Napisane przez niuch

słyszałam,że nos zmienia się przez całe życie. Nie jestem jednak pewna tej teorii.Nie martw sie,napewno śliczna jesteś.;-). Pamietaj! Brzydkich kobiet nie ma, sa tylko zaniedbane

Gdyby nie ten nos to bym była ładna.. a tak

[TeQ88]

Adiel ze mna jest to samo.Jak bylam mala dziewczynka mialam zgrabny nosek a teraz jest duzy i garbaty.Nie wiem od czego to zalezy.Jak mialam 9 lat mialam wypadek...zastanawialam sie czy przypadkiem nie mialam zlamanego nosa..czy moze nie od tego,ale skoro nos sie zmienia to chyba tak musi byc.Wlasciwie mam nos jak moj tata,takze to chyba rodzinne..heh Ty nie znalazlam podobienstwa gdzies w rodzinie? Mama tata moze babcia badz dziadek?

[pskupin]

Nosy dziecięce z reguły są ładne. Nos kształtuje sie wraz z cała twarzą do zkończenia okresu dojrzewania kostnego. Następnie zmienia się jego wygląd wraz ze zmianami rysów twarzy. Duże znaczenie, zwłaszcza z wiekiem, ma ilośc tkanki tłuszczowej podskórnej w obrebie twarzy. Sta pozorne powiększanie się nosa z wiekiem przy zaniku tłuszczu w okolicy policzków - zmieniają sie proporcje.

[nogulka]

Napisane przez Adiel

Chodzi mi o to, że jak byłam dzieckiem to miałam śliczny, mały taki prosty nosek.. A teraz po okresie dojrzewania zauważyłam, że mój nos ma garbka i jest taki dłuuuuugi.. I teraz nie wiem co z tym zrobić, może mi się jeszcze zmieni na taki jaki miałam za dziecka ? Dodam, że przez ten nos mam strasznie niską samoocene..

Nie martw się...jak patrzę na moje zdjęcia to mając jeszcze 15,16 lat miałam fajny nos i ładny profil Teraz mam 24... zdjęcia z profilu może nie są moją mocną stroną, ale visa vi jest całkiem do przeżycia
Ja sama mam chyba największy kompleks i dla mnie jest on ogromny, ale inni tego nie zauważają i często słyszę komplementy na swój temat...Na pewno u Ciebie również nie jest tragicznie.
Czy ktoś Ci powiedział, że masz duży nos?
Często bywa tak, że obcy nie dostrzegają tych rzeczy, które Ty dostrzegasz w sobie i uważasz je za nieatrakcyjne...spróbuj polubić siebie i swój nos, badz zadbana,dobrze ubrana, uprawiaj sport i dbaj o figurę.Wyeksponuj to co Ci się w sobie podoba.Wtedy zobaczysz, że Twój nosek jest malutki w porównaniu do całej masy rzeczy zaczynając od tych zewnętrznych do cech charakteru, którymi możesz oczarować otoczenie.Uwierz w siebie...

[Adiel]

Napisane przez TeQ88

Adiel ze mna jest to samo.Jak bylam mala dziewczynka mialam zgrabny nosek a teraz jest duzy i garbaty.Nie wiem od czego to zalezy.Jak mialam 9 lat mialam wypadek...zastanawialam sie czy przypadkiem nie mialam zlamanego nosa..czy moze nie od tego,ale skoro nos sie zmienia to chyba tak musi byc.Wlasciwie mam nos jak moj tata,takze to chyba rodzinne..heh Ty nie znalazlam podobienstwa gdzies w rodzinie? Mama tata moze babcia badz dziadek?

Z tego co wiem to tylko mój brat ma podobny nos do mnie, ale do niego to pasuje i wydaje mi się, że ma jakiś taki zgrabniejszy A tak to każdy ma malutki i taki zgrabny Mi też się przypomina, że jak byłam mała to tylko jakoś mocniej walnęłam nosem w coś i myślałam, że złamany ah ta dziecięca wyobraźnia..

---------- Dopisano o 03:32 ---------- Poprzedni post napisano o 03:28 ----------

Napisane przez nogulka

Nie martw się...jak patrzę na moje zdjęcia to mając jeszcze 15,16 lat miałam fajny nos i ładny profil Teraz mam 24... zdjęcia z profilu może nie są moją mocną stroną, ale visa vi jest całkiem do przeżycia
Ja sama mam chyba największy kompleks i dla mnie jest on ogromny, ale inni tego nie zauważają i często słyszę komplementy na swój temat...Na pewno u Ciebie również nie jest tragicznie.
Czy ktoś Ci powiedział, że masz duży nos?
Często bywa tak, że obcy nie dostrzegają tych rzeczy, które Ty dostrzegasz w sobie i uważasz je za nieatrakcyjne...spróbuj polubić siebie i swój nos, badz zadbana,dobrze ubrana, uprawiaj sport i dbaj o figurę.Wyeksponuj to co Ci się w sobie podoba.Wtedy zobaczysz, że Twój nosek jest malutki w porównaniu do całej masy rzeczy zaczynając od tych zewnętrznych do cech charakteru, którymi możesz oczarować otoczenie.Uwierz w siebie...

Nikt mi nie powiedział, że mam duży czy krzywy nos.. ale jak patrze na koleżanki w szkole to one mają takie malutkie te noski ! a mój taki jakiś duży i z garbkiem się wydaje.. W sumie dostaje wiele komplementów jeśli chodzi o wygląd a na powodzenie nie narzekam.. ALE noo.. przez ten nos próbuje kręcić głową na wszystkie strony, żeby nikt nie widział mojego profilu.. ale jak wiadomo - to nic nie daje.. I w ogóle z profilu wyglądam jak baby-jaga.. Staram się również akceptować ten swój nos.. Ubieram się chyba dobrze, dbam o siebie.. Nie wiem czym mogę oczarować otoczenie. Oczy wydają mi się przeciętne, chociaż.. kilka razy mnie obcy ludzie zaczepili na ulicy i " ale Ty masz piękne oczy.." Niektórzy znajomi też mówią, że chętnie by się zamienili na te oczy, ale ja i tak cały czas mam w głowie ten mój nos.. Przez niego jestem wstydliwa, mam niską samoocenę i w ogóle tak jakoś źle się czuje przy innych wyższych i ładniejszych dziewczynach.. ( mam 165 cm wzrostu.. więc o wyższą nie trudno ) eh.. czuje się jak taki za przeproszeniem kurdupel z okropnym nosem.. ah, wygadałam się. Tak czy inaczej, dziękuję za pocieszenie ;*

[niuch]

Napisane przez Adiel

Z tego co wiem to tylko mój brat ma podobny nos do mnie, ale do niego to pasuje i wydaje mi się, że ma jakiś taki zgrabniejszy A tak to każdy ma malutki i taki zgrabny Mi też się przypomina, że jak byłam mała to tylko jakoś mocniej walnęłam nosem w coś i myślałam, że złamany ah ta dziecięca wyobraźnia..

---------- Dopisano o 03:32 ---------- Poprzedni post napisano o 03:28 ----------



Nikt mi nie powiedział, że mam duży czy krzywy nos.. ale jak patrze na koleżanki w szkole to one mają takie malutkie te noski ! a mój taki jakiś duży i z garbkiem się wydaje.. W sumie dostaje wiele komplementów jeśli chodzi o wygląd a na powodzenie nie narzekam.. ALE noo.. przez ten nos próbuje kręcić głową na wszystkie strony, żeby nikt nie widział mojego profilu.. ale jak wiadomo - to nic nie daje.. I w ogóle z profilu wyglądam jak baby-jaga.. Staram się również akceptować ten swój nos.. Ubieram się chyba dobrze, dbam o siebie.. Nie wiem czym mogę oczarować otoczenie. Oczy wydają mi się przeciętne, chociaż.. kilka razy mnie obcy ludzie zaczepili na ulicy i " ale Ty masz piękne oczy.." Niektórzy znajomi też mówią, że chętnie by się zamienili na te oczy, ale ja i tak cały czas mam w głowie ten mój nos.. Przez niego jestem wstydliwa, mam niską samoocenę i w ogóle tak jakoś źle się czuje przy innych wyższych i ładniejszych dziewczynach.. ( mam 165 cm wzrostu.. więc o wyższą nie trudno ) eh.. czuje się jak taki za przeproszeniem kurdupel z okropnym nosem.. ah, wygadałam się. Tak czy inaczej, dziękuję za pocieszenie ;*

no już nie przesadzaj kobitko,aż taka mała nie jesteś

[TeQ88]

Ja mam 160 i jestem strasznie szczuplutka,22 lata i ciagle rozmiar S :/ a nos mam okropny..kilka osob sprawilo mi przykrosc z tego powodu..ciagle sie spotykam z jakimis nieprzyjemnymi komentarzami..nawet male dzieci potrafia powiedziec "ale ty masz duzy nos".Chce sie pozbyc teg kompleksu raz na zawsze..nawet jesli ladnie sie ubiore uloze wlosy czy zrobie makijaz to nie czuje sie dobrze..cigle mysle o nosie..

[papryczka]

no, tak, male dziecece noski...
oczywiscie, ze nos sie smienia. wiekszosc malych dzieci ma sliczne slodkie noski. jak patrze na moja corcie, to bym jej ten idealny nosek "zjadla". sama tez w dziecinstwie mialam taki, ale coz... genow nie oszukasz - wyrosl mi duzy i taki zostal, hehe. ba, nawet im czlowiek starszy, ten nos pozniej jest dluzszy, bo na przyciaganie ziemskie nie ma rady...
niestety, z nosem jest tak, ze nijak go nie ukryjesz... pozostaje zaakceptowanie go albo operacja. wazne by zadac sobie pytanie czy tobie ten nos przeszkadza, czy otoczeniu? mnie nikt nigdy nie zwrocil uwagi, zawsze bylam uwazana za atrakcyjna osobe, pomimo tego, ze nosa swojego nie znosilam. mysle, ze nadrabialam pozostalymi rzeczami, bo wszytsko inne mam na miejscu i nie mam zastrzezen, w dodatku zawsze pokazywalam, ze jestem pewna siebie, nawet gdy tak akurat nie bylo.

[Adiel]

Napisane przez TeQ88

Ja mam 160 i jestem strasznie szczuplutka,22 lata i ciagle rozmiar S :/ a nos mam okropny..kilka osob sprawilo mi przykrosc z tego powodu..ciagle sie spotykam z jakimis nieprzyjemnymi komentarzami..nawet male dzieci potrafia powiedziec "ale ty masz duzy nos".Chce sie pozbyc teg kompleksu raz na zawsze..nawet jesli ladnie sie ubiore uloze wlosy czy zrobie makijaz to nie czuje sie dobrze..cigle mysle o nosie..

Też jestem szczupła, noszę rozmiar S.. 34/36 spodnie.. i te 165 ! cm wzrostu ( mierzyłam się ostatnio i urosłam ! haha ) Nie wiem jakie to uczucie spotkać się z jakimiś komentarzami, bo nigdy takich nie usłyszałam. Wydaje mi się, że może nikt nie chce mi robić przykrości i dlatego nic nie mówi.. Myślę o operacji plastycznej.. Może i Ty się zdecydujesz ?

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez papryczka

no, tak, male dziecece noski...
oczywiscie, ze nos sie smienia. wiekszosc malych dzieci ma sliczne slodkie noski. jak patrze na moja corcie, to bym jej ten idealny nosek "zjadla". sama tez w dziecinstwie mialam taki, ale coz... genow nie oszukasz - wyrosl mi duzy i taki zostal, hehe. ba, nawet im czlowiek starszy, ten nos pozniej jest dluzszy, bo na przyciaganie ziemskie nie ma rady...
niestety, z nosem jest tak, ze nijak go nie ukryjesz... pozostaje zaakceptowanie go albo operacja. wazne by zadac sobie pytanie czy tobie ten nos przeszkadza, czy otoczeniu? mnie nikt nigdy nie zwrocil uwagi, zawsze bylam uwazana za atrakcyjna osobe, pomimo tego, ze nosa swojego nie znosilam. mysle, ze nadrabialam pozostalymi rzeczami, bo wszytsko inne mam na miejscu i nie mam zastrzezen, w dodatku zawsze pokazywalam, ze jestem pewna siebie, nawet gdy tak akurat nie bylo.

załamałaś mnie ! nie chcę żeby mój nos już rósł ! nie nie nie ! nie zgadzam się ! nos przeszkadza mi, bo się z nim źle czuje. A z tą pewnością siebie u mnie słaboo

[papryczka]

Napisane przez Adiel

załamałaś mnie ! nie chcę żeby mój nos już rósł ! nie nie nie ! nie zgadzam się ! nos przeszkadza mi, bo się z nim źle czuje. A z tą pewnością siebie u mnie słaboo

nie chcialam cie zalamywac... nie bede przeciez klamac, ze twoj nosek sie zmniejszy. nie wiem ile masz lat i na ile twoja niska samoocena (przynajmniej nosa) zwiazana jest z faktycznym problemem.
tak, jak pisalam, ja nigdy nie akceptowalam swojego nosa - niby pewnosci siebie mi nie brakowalo, ale gdyby ktos tylko wspomnial o moim nosie, to pewnei bym sie rozplakala . na szcescie nie mialo to miejsca (widac, dobrze nadrabialam innym czesciami twarzy i ciala no i osobowoscia ). jednak ja stwierdzilam, ze nie ma co sie tym defektem cale zycie przejmowac tylko zrobic z nim porzadek i zdecydowalam sie na operacje. wiem, ze nigdy bym go nie polubila.
jednak decyzja taka musi byc w pelni przemyslana, by nie miec jakichs nierealnych oczekiwan, bo operacja nie nie rozwiaze wszystkich problemow.

[ASMOdeath]

Nos stale rośnie niestety. A za wszystko odpowiedzialna jest chrząstka, która wchodzi w budowę nosa..

[TeQ88]

Witaj Adiel
ja jestem zdecydowana na operacje mam umowiona konsultacje w czerwcu juz nie moge sie doczekac nowego noska

[Adiel]

Napisane przez TeQ88

Witaj Adiel
ja jestem zdecydowana na operacje mam umowiona konsultacje w czerwcu juz nie moge sie doczekac nowego noska

A ja już Ci zazdroszczę nowego noska Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i będziesz miała wymarzony A ja.. cóż.. będę musiała jeszcze troszkę poczekać na operacje ( o ile w ogóle ją zrobie )..

[TeQ88]

Grunt to robic wszystko zeby zaakceptowac samego siebie

[Adiel]

Napisane przez TeQ88

Grunt to robic wszystko zeby zaakceptowac samego siebie

I kto to mówi ! poza tym, łatwo powiedzieć - trudniej zrobić

[papryczka]

Napisane przez Adiel

I kto to mówi ! poza tym, łatwo powiedzieć - trudniej zrobić

ja mysle, ze teq88 chodzilo o to, ze ta operacja da jej wlasnie mozliwosc zaakcpetowania siebie.

[nogulka]

Napisane przez papryczka

ja mysle, ze teq88 chodzilo o to, ze ta operacja da jej wlasnie mozliwosc zaakcpetowania siebie.

Z tą samoakceptacją to różnie bywa...bo dążenie do samoakceptacji poprzez operacje plastyczne nie jest najlepszym pomysłem.
Przypomina mi się od razu dokument o kobiecie, której największym kompleksem była otyłość - poprzez zmniejszenie żołądka i zrobienie sobie potem kilku operacji, dzięki którym pozbyła się fałdek skóry pozostałych po utracie kilogramów myślała, że jej wszystkie życiowe kłopoty znikną...tymczasem one zaczęły narastać... opuściła stałego partnera, który kochał ją i był z Nią nawet wtedy kiedy była bardzo otyła-zaczęła nadużywać alkoholu i lądowała w łóżku z każdym facetem dla którego była atrakcyjna.Jej życie osobiste naprawdę legło w gruzach.
Zdaję sobie sprawę, że korekta nosa wielu ludziom do pełni szczęścia wystarczy, ale uważam, że każdą operacje plastyczną powinno się kontrolować pod nadzorem psychologa.Z drugiej strony ten "biznes" straciłby pewnie sporo potencjalnych klientów gdyby tak było
Adiel...autorko postu...myślę, że jesteś jeszcze bardzo młoda...a wiek również decyduje o nasileniu młodzieńczych kompleksów...nie mówię, że Twój kompleks jest niedojrzały i sam minie...ja miałam podobnie jak Ty mając naście lat...ale w miarę dojrzewania emocjonalnego dojrzewa również Twoja samoocena i pewność siebie...
Mnie kompleks nosa do końca nie minął...(zdjęć z profilu unikam jak ognia i nie lubię kiedy ktoś na mnie patrzy z tej perspektywy ), ale chyba go zaakceptowałam...a wynika to z faktu, że swojego nosa nie lubię, ale kiedy pomyślę, że miałby być inny to nie lubiłabym go jeszcze bardziej Bo np. bardzo podobają mi się moje skrzydełka nosa i to, ze nie jest szeroki -( w końcu trzeba trzeba znależć jakieś plusy w minusie), a po operacji te dwie rzeczy na pewno by się zmieniły... A jak sobie pomyślę o bólu i komplikacjach o których czytałam po operacji nosa to przechodzą mnie ciarki
Myślę, że nie jest tak zle jak opisujesz...aż jestem ciekawa tego Twojego noska...skrobnij mi swoje zdjęcie na priv to ja już Cię wyleczę z kompleksów

[TeQ88]

Napisane przez papryczka

ja mysle, ze teq88 chodzilo o to, ze ta operacja da jej wlasnie mozliwosc zaakcpetowania siebie.

Wlasciwie to chodzilo mi oto ze nalezy zrobic wszystko zeby sie zaakceptowac..zaakceptowa c taki nos bo niestety innego nie mamy..badz odwrocic od niego uwage np ubierajac sie ladnie czy moze ladny make up,ja staram sie zrobic wszystko i niestety nie potrafie zaakceptowac nosa.nawet jak sie ubiore ladnie i czuje sie naprawde dobrze to mimo to nie pomaga..operacja to ostatecznosc

Zawsze stajac przed lustrem wyobrazam siebie z prostym mniejszym nosem..
...marzenia nalezy spelniac, czy nie prawda?

[Adiel]

Napisane przez nogulka

Z tą samoakceptacją to różnie bywa...bo dążenie do samoakceptacji poprzez operacje plastyczne nie jest najlepszym pomysłem.
Przypomina mi się od razu dokument o kobiecie, której największym kompleksem była otyłość - poprzez zmniejszenie żołądka i zrobienie sobie potem kilku operacji, dzięki którym pozbyła się fałdek skóry pozostałych po utracie kilogramów myślała, że jej wszystkie życiowe kłopoty znikną...tymczasem one zaczęły narastać... opuściła stałego partnera, który kochał ją i był z Nią nawet wtedy kiedy była bardzo otyła-zaczęła nadużywać alkoholu i lądowała w łóżku z każdym facetem dla którego była atrakcyjna.Jej życie osobiste naprawdę legło w gruzach.
Zdaję sobie sprawę, że korekta nosa wielu ludziom do pełni szczęścia wystarczy, ale uważam, że każdą operacje plastyczną powinno się kontrolować pod nadzorem psychologa.Z drugiej strony ten "biznes" straciłby pewnie sporo potencjalnych klientów gdyby tak było
Adiel...autorko postu...myślę, że jesteś jeszcze bardzo młoda...a wiek również decyduje o nasileniu młodzieńczych kompleksów...nie mówię, że Twój kompleks jest niedojrzały i sam minie...ja miałam podobnie jak Ty mając naście lat...ale w miarę dojrzewania emocjonalnego dojrzewa również Twoja samoocena i pewność siebie...
Mnie kompleks nosa do końca nie minął...(zdjęć z profilu unikam jak ognia i nie lubię kiedy ktoś na mnie patrzy z tej perspektywy ), ale chyba go zaakceptowałam...a wynika to z faktu, że swojego nosa nie lubię, ale kiedy pomyślę, że miałby być inny to nie lubiłabym go jeszcze bardziej Bo np. bardzo podobają mi się moje skrzydełka nosa i to, ze nie jest szeroki -( w końcu trzeba trzeba znależć jakieś plusy w minusie), a po operacji te dwie rzeczy na pewno by się zmieniły... A jak sobie pomyślę o bólu i komplikacjach o których czytałam po operacji nosa to przechodzą mnie ciarki
Myślę, że nie jest tak zle jak opisujesz...aż jestem ciekawa tego Twojego noska...skrobnij mi swoje zdjęcie na priv to ja już Cię wyleczę z kompleksów

Naczytałam się hmm.. tak się zastanawiam czy nie dać komuś obcemu swojej fotki żeby ocenił Nigdy nie spotkałam się z komentarzami na temat swojego nosa, więc może to jakieś moje urojenie Kto wie.. Zapomniałam dodać, że mam podobnie z przodu mój nos mi się podoba, ale już z profilu..

---------- Dopisano o 05:16 ---------- Poprzedni post napisano o 05:14 ----------

Napisane przez TeQ88

Wlasciwie to chodzilo mi oto ze nalezy zrobic wszystko zeby sie zaakceptowac..zaakceptowa c taki nos bo niestety innego nie mamy..badz odwrocic od niego uwage np ubierajac sie ladnie czy moze ladny make up,ja staram sie zrobic wszystko i niestety nie potrafie zaakceptowac nosa.nawet jak sie ubiore ladnie i czuje sie naprawde dobrze to mimo to nie pomaga..operacja to ostatecznosc

Zawsze stajac przed lustrem wyobrazam siebie z prostym mniejszym nosem..
...marzenia nalezy spelniac, czy nie prawda?

Prawda, ale.. czy to aby na pewno inny nos jest marzeniem ?

[papryczka]

Napisane przez nogulka

Z tą samoakceptacją to różnie bywa...bo dążenie do samoakceptacji poprzez operacje plastyczne nie jest najlepszym pomysłem.

w pelni sie z toba zgadzam! nie tedy droga.
ja akceptuje siebie, ale nos mi zawsze przeszkadzal - zawsze uwazalam, ze jak bedzie ladniejszy, to bede jeszcze pewniejsza siebie, nie bede myslala o tym jak tu sie ustawic do zdjecia czy wzgledem nowopoznanej osoby. nie oczekuje, ze po operacji moje zycie nagle sie zmieni o 180 stopni. ogolnie jestem osoba szczesliwa i zadowolona z zycia, ale ten jeden kompleks postawnowilam uleczyc.

Napisane przez nogulka

A jak sobie pomyślę o bólu i komplikacjach o których czytałam po operacji nosa to przechodzą mnie ciarki

bolu nie ma zadnego. a komplikacje moga sie pojawic, bo to operacja, wiec wiaze sie z ryzykiem, jak kazda inna.

Napisane przez TeQ88

Wlasciwie to chodzilo mi oto ze nalezy zrobic wszystko zeby sie zaakceptowac..zaakceptowa c taki nos bo niestety innego nie mamy..badz odwrocic od niego uwage np ubierajac sie ladnie czy moze ladny make up,ja staram sie zrobic wszystko i niestety nie potrafie zaakceptowac nosa.nawet jak sie ubiore ladnie i czuje sie naprawde dobrze to mimo to nie pomaga..operacja to ostatecznosc
Zawsze stajac przed lustrem wyobrazam siebie z prostym mniejszym nosem..
...marzenia nalezy spelniac, czy nie prawda?

prawda. jesli o tym marzysz, jestes pewna, ze to nie fanaberia, lecz prawdziwy kompleks, ktorego nie potrafisz uleczyc, to realizuj.

[nogulka]

Napisane przez papryczka

bolu nie ma zadnego. a komplikacje moga sie pojawic, bo to operacja, wiec wiaze sie z ryzykiem, jak kazda inna.

Czy ja wiem czy nie ma bólu...pamiętam będąc dzieckiem spadła na mój nos taka mini belka od mebli ( cudowne "bezpieczne" meblościanki PRL-u...) Nic się nie stało, to było zwykłe stłuczenie, ale przez rok jeszcze odczuwałam ból, gdy dotknęłam nosa...więc ciężko mi wyobrazić sobie ból związany z łamaniem lub zeskrobywaniem kości nosa...brrr...
Przecież samo schodzenie opuchlizny i krwi z nosa po operacji bez żadnych komplikacji trwa chyba dwa miesiące... i od razu przypomina mi się mój kiedyś nabity krwiak na łuku brwiowym w wypadku samochodowym, który schodził mi przez miesiąc...miałam czerwone gałki oczne jak wampir, pózniej krew schodziła do dolnej części twarzy...
Pózniej ponoć przez kilka miesięcy nos jest bardzo wrażliwy na zmiany temperatury... i ciekawa jestem np. po jakim czasie np. można wrócić do normalnej aktywności sportowej jak np. basen czy chodzenie na saune...
Naprawdę podziwiam za upór i wytrwałość w dążeniu do celu... może jak mnie coś kiedyś natchnie to jednak się zdecyduję na to, ale na razie dążę do samoakceptacji
Mimo wszystko namiętnie będę śledzić ten wątek ... może ktoś mnie w końcu przekona żebym wskoczyła pod skalpel... Ale chciałabym widzieć choć raz efekt takiej metamorfozy na normalnej kobiecie Jak któraś z Was się zdecyduje to jestem pierwsza do obejrzenia efektów przed i po

[Adiel]

Napisane przez nogulka

Ale chciałabym widzieć choć raz efekt takiej metamorfozy na normalnej kobiecie Jak któraś z Was się zdecyduje to jestem pierwsza do obejrzenia efektów przed i po

Hmm.. ja się naoglądałam programu ` chcę być piękna ` tam możesz zobaczyć metamorfozy

[nogulka]

Napisane przez Adiel

Hmm.. ja się naoglądałam programu ` chcę być piękna ` tam możesz zobaczyć metamorfozy

Tak...ale to było pod okiem kamer, specjalistów,psychologów etc...

[Adiel]

Napisane przez nogulka

Tak...ale to było pod okiem kamer, specjalistów,psychologów etc...

No niby tak, ale widać kolosalną zmiane..

[papryczka]

Napisane przez nogulka

Czy ja wiem czy nie ma bólu...pamiętam będąc dzieckiem spadła na mój nos taka mini belka od mebli ( cudowne "bezpieczne" meblościanki PRL-u...) Nic się nie stało, to było zwykłe stłuczenie, ale przez rok jeszcze odczuwałam ból, gdy dotknęłam nosa...więc ciężko mi wyobrazić sobie ból związany z łamaniem lub zeskrobywaniem kości nosa...brrr...

zapewniam, ze bolu po operacji nie ma zadnego. zreszta poczytaj sobie o operacjach w necie. nie mowie tu o sytuacji, gdy ktos cie w ten zoperowany nos stuknie, ale przy codziennych czynnosciach, nie odczuwa sie bolu. to chyba jedyna oepracja plastyczna, po ktorej nie odczuwa sie bolu.

Napisane przez nogulka

Mimo wszystko namiętnie będę śledzić ten wątek ... może ktoś mnie w końcu przekona żebym wskoczyła pod skalpel... Ale chciałabym widzieć choć raz efekt takiej metamorfozy na normalnej kobiecie Jak któraś z Was się zdecyduje to jestem pierwsza do obejrzenia efektów przed i po

alez nikt cie nie chce przekonywac. w kazdym razie ja jestem daleka od tego. to musi byc przemyslana, podjeta samodzielnie decyzja.
ja juz jestem po, ale na razie minelo dopiero 2,5 tygodnia od zabiegu. a co do fotek, to sa tu juz watki, w ktorych dziewczyny wklejaly zdjecia "przed" i "po".

[nogulka]

Napisane przez papryczka

zapewniam, ze bolu po operacji nie ma zadnego. zreszta poczytaj sobie o operacjach w necie. nie mowie tu o sytuacji, gdy ktos cie w ten zoperowany nos stuknie, ale przy codziennych czynnosciach, nie odczuwa sie bolu. to chyba jedyna oepracja plastyczna, po ktorej nie odczuwa sie bolu.



alez nikt cie nie chce przekonywac. w kazdym razie ja jestem daleka od tego. to musi byc przemyslana, podjeta samodzielnie decyzja.
ja juz jestem po, ale na razie minelo dopiero 2,5 tygodnia od zabiegu. a co do fotek, to sa tu juz watki, w ktorych dziewczyny wklejaly zdjecia "przed" i "po".

Ehh...ja nie chcę, żeby mnie ktoś przekonywał...chciałabym się tylko pozbyć obaw związanych z bólem, powikłaniami etc...zdaję sobie sprawę, że do takiej decyzji trzeba dojrzeć...czasami dojrzewa się do niej kilka lat, a nawet kilkanaście...na razie walczę i staram się mój nos zaakceptować...pomagają mi w tym znajomi i mój partner, który do dzisiaj uważa, że to mój wyimaginowany kompleks...ale wiadomo, że zakochany facet nie zauważa pewnych rzeczy

[Lavante]

Po pierwsze: każde małe dziecko ma idealny mały nosek. Nikt jeszcze nie widzial chyba malego dziecka z garbatym nosem, 'orlim' itp...Ja jak bylam mala to tez mialam sliczny a potem ( oczywiscie ja uwazam ze to sie stalo na skutek uderzenia, nawet wiem w ktorej sytuacji ) okazalo sie ze mam garbek i koncowka juz nie jest taka piekna i zaczely sie moje kompleksy.

Po drugie: jeżeli bolisz sie bólu i powikłan to chyba Twoj nos nie jest aż takim wielkim kompleksem, bo w moim przypadku tylko operacja wchodzila w gre i nei dalo mi sie tego wybic z glowy przez pare dobrych lat az skonczylam 18 lat i rodzice nie mieli nic do powiedzenia. Żadnego bólu czy powiklan sie nie bałam i bylam w 100% przekonana ze tego wlasnie chce, także jezeli Ty masz takie watpliwosci to moze ten nos nie jest AŻ TAK uciążliwy a jedynie myslisz sobie co by bylo gdyby byl trochę łądniejszy. No nie wiem, ja nadal nie rozumiem osob w kazdym razie ktore mowia że chcą operacji ale się boją. Bólu żadnego nie ma praktycznie, jaki ból, jest sie w znieczuleniu, potem jest tylko dyskomfort zwiazany z zatkanym nosem. Fakt ze jezeli spiłują Ci garb to boli cię nos przy naciskaniu na kość czy na końcowke, w zależnosci co tam bylo robione no ale nikt Ci nie kaze na niego naciskac Takze ja nie mam takich złych wspomnien, powikłan też zadnych nie mialam a nie smarowalam nosa od zewnatrz i wewnatrz milionem masci, nei czyscilam go jakimis rotworami, nie lykalam zadnych witamin przed i po operacji. Na prawde na tym poziomie medycyny mysle ze rzadko moze cos pojsc nie tak chyba ze trafi sie na lekarza partacza ale tyle mozna sie naczytac na forach ze spokojnie mozna tego uniknac.

[papryczka]

lavante, z tego co sie zorientowalam, to jestes juz kilka miesiecy po oepracji - jak efekty? opuchlizna zeszla ci juz calkowicie (albo prawie, bo wiadomo, ze do calkowitej czasami dochodzi po roku)? jestes zadowolona? jak sie ma dzisiejszy nos do tego, ktory zobaczylas po zdjeciu gipsu?