Unikanie seksu, masturbacja

[Merys]

Napisane przez gpp50

No o tym właśnie mowa

I wiecie co dla mnie jest najgorsze, że on woli masturbacje zamiast seksu ze mną i jednocześnie jest we mnie zakochany jak skowronek. Jak przychodzę do domu to obsypuje mnie buziakami, czułe słówka, przytulanki, cąły czas powtarza że tak strasznie mocno mnie kocha, że jest tak bardzo ze mną szczęśliwy, i to nie jest nic wymuszonego z niego tryska miłość do mnie i każdy znajomy mówi że jest wlepiony jak w obrazek! A mój mózg po prostu szaleje, z jednej strony taka krzywa sytuacja z drugiej ukochany który świata poza mną nie widzi. To na prawdę ryje mi głowe, i tym bardziej coraz mocniej zdaje sobie to pytanie - dlaczego on to robi??!!!! i za cholere żadnej odpowiedzi

To z nim porozmawiaj, wyloz kawe na lawe. Jesli Cie tak bradzo kocha, to zrobi wszytsko zeby zmienic ta sytuacje, nawet jesli bedzie trzeba, to pojdzie do seksuologa.

[gpp50]

Napisane przez Merys

To z nim porozmawiaj, wyloz kawe na lawe. Jesli Cie tak bradzo kocha, to zrobi wszytsko zeby zmienic ta sytuacje, nawet jesli bedzie trzeba, to pojdzie do seksuologa.

Już nie raz próbowąłam z nim rozmawiać, ale na ten temat się po prostu nie da, on od razu wpada w furie, niemożliwa jest spokojna rozmowa.Dlatego właśnie czekam aż trafi się okazja że gdzieś pojedzie i napisze ten list. Tylko to może troche potrwać. Na razie uzbroiłam się w cierpliwość bo po ostatniej burzliwej rozmowie poprosił mnie o szanse na zmiane swojego zachowania, że zacznie z powrotem o mnie dbać, więc czekam. Tylko nie wiem jak długo moje nerwy to wsyztsko wytrzymają

[201803290936]

Napisane przez gpp50

(...)
I wiecie co dla mnie jest najgorsze, że on woli masturbacje zamiast seksu ze mną i jednocześnie jest we mnie zakochany jak skowronek. Jak przychodzę do domu to obsypuje mnie buziakami, czułe słówka, przytulanki, cąły czas powtarza że tak strasznie mocno mnie kocha, że jest tak bardzo ze mną szczęśliwy, i to nie jest nic wymuszonego z niego tryska miłość do mnie i każdy znajomy mówi że jest wlepiony jak w obrazek! A mój mózg po prostu szaleje, z jednej strony taka krzywa sytuacja z drugiej ukochany który świata poza mną nie widzi. To na prawdę ryje mi głowe, i tym bardziej coraz mocniej zdaje sobie to pytanie - dlaczego on to robi??!!!! i za cholere żadnej odpowiedzi

To albo się z tym pogódź, albo zapowiedz, że odchodzisz o ile sytuacja się nie zmieni. On ma z Tobą ekstra - nic nie musi w sferze seksualnej, pod tym względem już w sumie nie jesteście związkiem, a jednocześnie ma Ciebie nadal. Musisz coś w końcu postanowić i się tego trzymać. Albo w jedną, albo w drugą stronę. Ja bym się czuła z takim gościem jak jakaś przykrywka.

[Merys]

Napisane przez gpp50

Już nie raz próbowąłam z nim rozmawiać, ale na ten temat się po prostu nie da, on od razu wpada w furie, niemożliwa jest spokojna rozmowa.Dlatego właśnie czekam aż trafi się okazja że gdzieś pojedzie i napisze ten list. Tylko to może troche potrwać. Na razie uzbroiłam się w cierpliwość bo po ostatniej burzliwej rozmowie poprosił mnie o szanse na zmiane swojego zachowania, że zacznie z powrotem o mnie dbać, więc czekam. Tylko nie wiem jak długo moje nerwy to wsyztsko wytrzymają

Ile temu Ci to obiecal?
Wnioskuje po jego reakcji, ze jest uzalezniony...
Wiesz czasami mysl, ze mozemy stracic kogos bliskiego, motywuje nas do dzialania. A z tego co piszesz jemu potrzebny jest specjalista.

[201803290936]

Napisane przez gpp50

Już nie raz próbowąłam z nim rozmawiać, ale na ten temat się po prostu nie da, on od razu wpada w furie, niemożliwa jest spokojna rozmowa.Dlatego właśnie czekam aż trafi się okazja że gdzieś pojedzie i napisze ten list. Tylko to może troche potrwać. Na razie uzbroiłam się w cierpliwość bo po ostatniej burzliwej rozmowie poprosił mnie o szanse na zmiane swojego zachowania, że zacznie z powrotem o mnie dbać, więc czekam. Tylko nie wiem jak długo moje nerwy to wsyztsko wytrzymają

Może gej, może woli nieletnie? Może masturbacja i pornografia to jego nałóg? Nie naszły Cię nigdy takie myśli? Tylko póki on nie widzi problemu, to w sumie niewiele możesz - co najwyżej zarządzić separację lub rozstanie.

[gpp50]

Napisane przez Merys

Ile temu Ci to obiecal?
Wnioskuje po jego reakcji, ze jest uzalezniony...
Wiesz czasami mysl, ze mozemy stracic kogos bliskiego, motywuje nas do dzialania. A z tego co piszesz jemu potrzebny jest specjalista.

Obiecał niedawno jakieś 2tygodnie temu ale teraz od tygodnia jest w ruchowej niedyspozycji więc traktuje to z ulga bo zbliżenie i tak jest niemożliwe. Ale moglabym go np zaspokoić oralnie, lecz on nic nie proponuje - bo jak wracam do domu to już jest dawno zaspokojony ( a wcześniej często to proponował). Boję się tej myśli że mógł się uzależnić, nie wiem dokładnie ile to trwa bo od niedawna to odkryłam i nie mam pewności czy wcześniej jak już nasze kontakty słabły to też to robił....
Dlaczego wnioskujesz ze jest uzalezniony? Masz jakąś wiedze w tym temacie???

Ja się boję nawet z nim porozmawiac w sposob pytający czy aby nie jest uzalezniony bo boję się jego reakcji i że może zamknie się w sobie. Nie wiem co mam zrobić

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez Doris1981

Może gej, może woli nieletnie? Może masturbacja i pornografia to jego nałóg? Nie naszły Cię nigdy takie myśli? Tylko póki on nie widzi problemu, to w sumie niewiele możesz - co najwyżej zarządzić separację lub rozstanie.

Na pewno nie gej, na pewno nie nieletnie - widze jakie filmy ogląda, to zwykły seks dorosłych ludzi.

Caly czas wiją mi się po głowie myśli czy aby sie nie uzaleznił - to jest przerażające ale przeciez nie ma zadnej racjonalnej odpowiedzi dlaczego tak się zachowuje. I właśnie jest tak jak piszesz On NIE WIDZI ZADNEGO PROBLEMU, dla niego wszytsko gra. Nie chcę sie z nim rozstawać ja chcę to naprawić i wrócić do normalności

[201803290936]

Napisane przez gpp50

Obiecał niedawno jakieś 2tygodnie temu ale teraz od tygodnia jest w ruchowej niedyspozycji więc traktuje to z ulga bo zbliżenie i tak jest niemożliwe. Ale moglabym go np zaspokoić oralnie, lecz on nic nie proponuje - bo jak wracam do domu to już jest dawno zaspokojony ( a wcześniej często to proponował). Boję się tej myśli że mógł się uzależnić, nie wiem dokładnie ile to trwa bo od niedawna to odkryłam i nie mam pewności czy wcześniej jak już nasze kontakty słabły to też to robił....
(...)
Caly czas wiją mi się po głowie myśli czy aby sie nie uzaleznił - to jest przerażające ale przeciez nie ma zadnej racjonalnej odpowiedzi dlaczego tak się zachowuje. I właśnie jest tak jak piszesz On NIE WIDZI ZADNEGO PROBLEMU, dla niego wszytsko gra. Nie chcę sie z nim rozstawać ja chcę to naprawić i wrócić do normalności

A powiedziałaś mu kiedyś - nie dając się całować i tulić na powitanie - "człowieku, jak Ty sobie wyobrażasz nasz związek na dłuższą metę? mam sobie kogoś poszukać do seksu, skoro Ty wolisz masturbację. skończ odstawiać szopkę, mam prawo o tym mówić, nie obchodzi mnie to, czy ten temat Cię denerwuje. związek to również seks i mam prawo wiedzieć na czym stoję". Pokazałaś mu kiedykolwiek, że masz przysłowiowe jaja, czy za każdym razem dajesz mi się zakrzyczeć, odwrócić swoją uwagę od tematu, odpuszczasz? Ja bym w takiej sytuacji przytrzymała faceta chociażby siłą i do końca wyjaśniła sprawę. Nie ma, że nie - nie chcesz gadać o czymś tak ważnym, to się pakuj i spier...

[Merys]

Wnioskuje to po jego reakcji, czyli bardzo nerwowej i obietnicach bez pokrycia. Minely dwa tygodnie, a nic sie nie zmienilo..
Sluchaj podstawowym bledem jaki teraz zrobisz to uzalanie sie nad nim. On musi sobie zdac sprawe, ze to nie przelewki i ze jesli czegos nie zrobi, to Cie straci. Bo poki co, to on Ci cos tam obiecal, a sama widzisz ze mimo obietnicy nadal to robi. Wiec gdzie tu chec zmiany/naprawy?

[201803290936]

Napisane przez Merys

Wnioskuje to po jego reakcji, czyli bardzo nerwowej i obietnicach bez pokrycia. Minely dwa tygodnie, a nic sie nie zmienilo..
Sluchaj podstawowym bledem jaki teraz zrobisz to uzalanie sie nad nim. On musi sobie zdac sprawe, ze to nie przelewki i ze jesli czegos nie zrobi, to Cie straci. Bo poki co, to on Ci cos tam obiecal, a sama widzisz ze mimo obietnicy nadal to robi. Wiec gdzie tu chec zmiany/naprawy?

Racja.

[gpp50]

Napisane przez Doris1981

A powiedziałaś mu kiedyś - nie dając się całować i tulić na powitanie - "człowieku, jak Ty sobie wyobrażasz nasz związek na dłuższą metę? mam sobie kogoś poszukać do seksu, skoro Ty wolisz masturbację. skończ odstawiać szopkę, mam prawo o tym mówić, nie obchodzi mnie to, czy ten temat Cię denerwuje. związek to również seks i mam prawo wiedzieć na czym stoję". Pokazałaś mu kiedykolwiek, że masz przysłowiowe jaja, czy za każdym razem dajesz mi się zakrzyczeć, odwrócić swoją uwagę od tematu, odpuszczasz? Ja bym w takiej sytuacji przytrzymała faceta chociażby siłą i do końca wyjaśniła sprawę. Nie ma, że nie - nie chcesz gadać o czymś tak ważnym, to się pakuj i spier...

Och tak zazwyczaj tak to się zaczynało, aż do momentu w którym pomyslałam że moze wlasnie to go zabija że tak napadam więc po jakimś czasie spróbowałam na spokojnie na zasadzie jak z kumplem pogadać o tym - też bez rezultatów on strasznie się unosi, jakbym obrażała jego męską dume. To on w pewnym momencie ( w apogeum szału) ucina wszystko i nie chce dalej juz o niczym rozmawiać, i ja mogę mówić dalej i bezskutku. To wszytsko nie jest takie proste, bo gdyby mi na nim nie zalezalo to juz dawno bym sie spakowala, to jest za trudna decyzja

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez Merys

Wnioskuje to po jego reakcji, czyli bardzo nerwowej i obietnicach bez pokrycia. Minely dwa tygodnie, a nic sie nie zmienilo..
Sluchaj podstawowym bledem jaki teraz zrobisz to uzalanie sie nad nim. On musi sobie zdac sprawe, ze to nie przelewki i ze jesli czegos nie zrobi, to Cie straci. Bo poki co, to on Ci cos tam obiecal, a sama widzisz ze mimo obietnicy nadal to robi. Wiec gdzie tu chec zmiany/naprawy?

Tylko według niego jest zmiana taka, że on mi na pytanie czy sie masturbuje odpowiada że nie. I nie wie że ja wiem poprzez sprawdzanie jego komputera że to robi. I też nie chce mu wykrzyczeć że sprawdzam jego komputer bo pewnie obroci wszystko o 360 stopni że jakim prawem go szpieguje ( i głupio mi sie tez przed nim do tego przyznac bo sie wstydzę ze go w tej swerze kontroluje), ale niepotrafie sie powstrzymac nie sprawdzic, bo zawsze mam cichą nadzieje że przestal......

[Merys]

Napisane przez gpp50

Tylko według niego jest zmiana taka, że on mi na pytanie czy sie masturbuje odpowiada że nie. I nie wie że ja wiem poprzez sprawdzanie jego komputera że to robi. I też nie chce mu wykrzyczeć że sprawdzam jego komputer bo pewnie obroci wszystko o 360 stopni że jakim prawem go szpieguje ( i głupio mi sie tez przed nim do tego przyznac bo sie wstydzę ze go w tej swerze kontroluje), ale niepotrafie sie powstrzymac nie sprawdzic, bo zawsze mam cichą nadzieje że przestal......

Ale jaka zmiana skoro nadal ze soba nie sypiacie? I facet Cie oklamuje. Przepraszam Cie bardzo, ale ja bym mu powiedziala, ze jesli ma mnie za idiotke, to chyba cos mu sie pomylilo. Co on sobie mysli, ze bedzie Ci mowil, to co chcesz uslyszec? On ma przestac gadac, tylko wziac sie za swoj problem, przepraszam bo ten problem dotyczy takze i Ciebie. On nie widzi tego jak sie czujesz? W ogole nie liczy sie z Toba? Tak to wyglada. Przestan sie z nim piescic, gdyby zachowywal sie wporzadku nie musialabys trzepac jego komputer. A jak chce odwracac kota ogonem, to prosze bardzo, ale bez Twojego udzialu.

[201803290936]

Napisane przez Merys

Ale jaka zmiana skoro nadal ze soba nie sypiacie? I facet Cie oklamuje. Przepraszam Cie bardzo, ale ja bym mu powiedziala, ze jesli ma mnie za idiotke, to chyba cos mu sie pomylilo. Co on sobie mysli, ze bedzie Ci mowil, to co chcesz uslyszec? On ma przestac gadac, tylko wziac sie za swoj problem, przepraszam bo ten problem dotyczy takze i Ciebie. On nie widzi tego jak sie czujesz? W ogole nie liczy sie z Toba? Tak to wyglada. Przestan sie z nim piescic, gdyby zachowywal sie wporzadku nie musialabys trzepac jego komputer. A jak chce odwracac kota ogonem, to prosze bardzo, ale bez Twojego udzialu.

Dokładnie.

To nie tylko masturbacja i upodobanie do porno są problemami (chociaż również), cale również, a może przede wszystkim brak szczerości i zaufania - z obydwu stron zresztą. Chora sytuacja, ale cóż - niektórzy lubią trwać w czymś takim.

[Merys]

Dziewczyny i jak sprawy sie maja?

[pluszak1987]

Mam podobny problem. Ale to wszystko wynika z mojej strony. Nie wiem jak sobie poradzić.

[nata81]

Napisane przez pluszak1987

Mam podobny problem. Ale to wszystko wynika z mojej strony. Nie wiem jak sobie poradzić.

Dobrze, to ja Wam napiszę o swoich doświadczeniach w identycznym temacie mimo, że nie bardzo lubię się uzewnętrzniać.
Przechodziłam te same fazy problemu co u Was. W końcu moje podejrzenia stały się tak obsesyjne, że poprosiłam o pomoc znajomego i zainstalowałam w komputerze mojego narzeczonego program szpiegujący jego aktywność.
Nie znalazłam tam niczego o czym jeszcze nie wiedziałam. Ot włącza sobie trzy cztery filmiki, oczywiście wtedy kiedy mnie nie ma. Również sprawdziłam, czy filmy te nie nie zawierają żadnych wynaturzeń, przemocy czy innych podobnych patologii.
Kiedy zaczęłam z nim rozmawiać o temacie i starałam się go postawić pod ścianą on wypierał się tak samo jak w przytoczonych tu przez koleżanki przypadkach.
Odkryłam za to, że nasze rozmowy uświadomiły mu to, że źle postępuje i prosił o radę swojego kolegę a raczej się jemu zwierzał.
Okazało się, że nasze zbliżenia nie zapewniają mu tak wielkich bodźców jak te wywoływane samowolnie. Ważną rzeczą w tych stymulacjach jest natychmiastowa satysfakcja i rozluźnienie.
Wytworzył wokół siebie barierę intymności i w pewnym sensie traktuje mnie jako obcą osobę w jego prywatnej strefie.
Do tego dochodzą wyrzuty sumienia po naszych kontaktach. Z rozmowy z kolegą wynikało, że czuję się winny tego, że tak łatwo ulega swoim instynktom i ,,wyładowuje'' je na mnie
. Cóż. Nic nie jest w stanie przekonać go ,że jest inaczej.
Znalazłam jednak sposób. Jak zauważyła jedna z koleżanek jej partner rozpoczyna tą swoją ,,aktywność'' zaraz po przebudzeniu. To jest charakterystyczna cecha każdego mężczyzny. To tak zwane stężenie poranne. Postarajcie się je wykorzystać.
Postawcie się w jego sytuacji. Te wieczorne obrzędy i ustalanie wszystkiego co do sekundy... to zabija spontaniczność.
Spróbujcie rano delikatnie dotknąć go. Nie koniecznie chwytając od razu za prącie. Dotknijcie delikatnie jego brzucha, przesuńcie ręką po jego biodrach. Bardzo delikatnie utulcie w dłoniach jego jądra. Jeśli zauważycie, że wywołuje to erekcję to będzie to znaczyło, że robicie to dobrze. Zresztą nie oszukujmy się, wywołanie erekcji u mężczyzny to nie jest wielka sztuka.
Pamiętajcie o nawilżeniu. Zostawcie sobie przy łóżku jakiś lubrykant, najlepsza jest wazelina kosmetyczna, nie musicie od razu używać jakichś drogich rzeczy z seks shopu z pseudo pobudzaczami.
Kiedy mężczyzna będzie chciał się odezwać zapytać co się stało na przykład po prostu wbijcie się ustami w jego usta tak jak lubi i po sprawie.
Udały mi się dwa takie poranki. Niestety też mam czas tylko w weekendy ale z tego co sprawdzałam to nie zaglądał on już na takie strony przez trzy dni. On musi wiedzieć, że to nie jest żaden wstyd. Musi się zapomnieć tak jak wtedy kiedy ogląda jakąś kobietę w internecie.

Jeśli to mi nie pomoże to mam jeszcze plan alternatywny. Zamierzam przy nim odpalić film albo kamerkę z masturbującym się facetem. Będzie miał okazję się przekonać jak to ohydnie wygląda z boku. Ja oczywiście będę zachwycona. Jeszcze będę zadawać pytania czy robi to w ten sam sposób jak ten kolega z filmu czy jakoś inaczej trzyma swoje urządzenie.
Jeśli to nie pomoże to niech wraca do swojej matki i niech tam sobie rozstawi komputer.

[kot87]

co to znaczy że z twojej strony?

[gpp50]

Napisane przez kot87

co to znaczy że z twojej strony?

No właśnie????

[979e0c1d5dcc64b06e77b77da97211068e45450e_5ef3db03187a5]

to moze poogladaj i popczatuj z nim moze wtedy zmieni sie jego nastawienie,albo daj sie przylapac ze tez ogladasz jakies xxx filmy