2 style... który wybrac...

[asiczkaaa13]

Napisane przez pushit

"Za moich czasów" style subkulturowe były ściśle związane z muzyka, ktorej się słuchało

To dokładnie tak samo jak za moich , ale czasy się zmieniają i moje glany stoją sobie w szafie

[LiryczneCudo]

a ja może będę stereotypowa ale zgadzam się z pushit ze stylem ubierania i muzyką...

[Mumi=]]

.

[rare bird]

po 1, punkówą się nie jest przez ubranie tylko przez ideologię i muzykę jakiej się słucha
po 2, różowa bluzka i pieszczocha? gdybym zobaczyła taką laske na ulicy, a spojrzenie mogło zabijać, to ona by już leżała na ziemi.

[Płazik]

Napisane przez rare bird

po 1, punkówą się nie jest przez ubranie tylko przez ideologię i muzykę jakiej się słucha
po 2, różowa bluzka i pieszczocha? gdybym zobaczyła taką laske na ulicy, a spojrzenie mogło zabijać, to ona by już leżała na ziemi.

Czyli jednak nie jesteś tolerancyjna. Komuś podoba się różowy kolor i może w nim wyglądać świetnie.. a pieszczoszka dodaje pazura.. Takiej dzikości. Wielu facetom się to podoba!

[rare bird]

nie, nie jestem tolerancyjna.
subkultura to subkultura, punki nie noszą różowego i nie przejmują się tym, jak wyglądają - może zacznijmy od tego.
i z tą pieszczochą możesz WYGLĄDAĆ jak punkówa ale nią NIE BĘDZIESZ.
a co z tego, że facetom się to podoba? wyskoczyłaś z tym jak filip z konopii.

[Płazik]

Bo mówisz, że te dwie rzeczy do siebie nie pasują. Moim zdaniem skoro jakiejś grupie ludzi się coś podoba - to znaczy, że pasuje. Są gusta i guściki... swoją drogą.. zadziorna i przekorna jesteś.......

[pinku_pinku]

Napisane przez rare bird

punki nie noszą różowego i nie przejmują się tym, jak wyglądają - może zacznijmy od tego..

to się wzajemnie wyklucza ;D

Napisane przez rare bird

i z tą pieszczochą możesz WYGLĄDAĆ jak punkówa ale nią NIE BĘDZIESZ...

a kto powiedział, że chce być, moze po prostu chce tak tylklo wyglądać

Napisane przez rare bird

Bo mówisz, że te dwie rzeczy do siebie nie pasują.

może i nie pasują, ale niektórym osobom (w tym mi np ) własnie o to chodzi ;>

Napisane przez rare bird

swoją drogą.. zadziorna i przekorna jesteś.......

a moim zdaniem, w tej kwestii raczej konserwatywna, i to jak!

[rare bird]

co się wyklucza? punki nie przejmują się tym, jak wyglądają i wrzucają na siebie byle jaką podartą koszulę a nie szukają pomocy w poradnikach pt. "jak ubrać się jak punk".
ja nie będę komentować każdego zdania twojej wypowiedzi. po prostu nie znoszę kiedy ktoś ubiera się jak np. ten punk a nic nie wie o tej subkulturze i nawet nie słucha takiej muzyki.
nie neguję tego, niech każdy ubiera się jak chce, mówię tylko, co o tym myślę.

[pinku_pinku]

co się wyklucza?

napisałaś, że punki nie przejmują się tym jak wyglądają i że nie noszą różowych ciuchów - a jeśli się nie przejmują, to wynika z tego, że moga nosić cokolwiek, nawet rozową koszulkę na przykład, w końcu im to zwisa, nie? ;>

punki nie przejmują się tym, jak wyglądają i wrzucają na siebie byle jaką podartą koszulę a nie szukają pomocy w poradnikach pt. "jak ubrać się jak punk".

takie jest założenie, i to jest w miarę oczywiste. Co nie zmienia faktu, że na chwilę obecną istnieje coś takiego jak styl czy też moda punkowa, (wiadomo mniej więcej co pod to podchodzi) na ile związana z jakimś tam "prawdziwym" punkiem to juz zainteresowani wiedzą ;> Ale jak ktoś uważa się za punka, bo lata w conversach, podartych dżinsach i pieszczochach to pozostaje mu w sumie współczuc ;D

[Zuza88]

"Punk olewa każdy system
punk nie musi byc magistrem
punk ma w dupie ja wyglada
punk na innych , punk na innych
nie spoglada "

Znasz ta piosenke??

[pinku_pinku]

ja? nie ;>
i co w związku?

[a-sea-of-honey]

Wracajac do tematu, zanim tu sie zagryziecie, a juz zeby wszystkie pokazalyscie... Styl jest stylem i do momentu, kiedy nie wprowadzasz ludzi w blad (tzn. biora cie za punka, jesli go nie sluchasz), to nie widze problemu, zeby sie czymkolwiek przejmowac. Mozna laczyc style dowolnie, grunt to pamietac, zeby przed wyjsciem z domu spojrzec w lustro i umiec krytycznie spojrzec na to, jak sie w czym wyglada. Sama mam tak pomieszany styl, ze trudno go jakos zdefiniowac - jednego dnia chodze w kloszowej spodniczce, kozaczkach na obcasie i eleganckiej bluzce, a drugiego w jeansach spietych agrafka i swetrze pozyczonym od wspollokatora i jakos nikogo z mojego otoczenia to nie bulwersuje

[naughty-girl]

Napisane przez a-sea-of-honey

Styl jest stylem i do momentu, kiedy nie wprowadzasz ludzi w blad (tzn. biora cie za punka, jesli go nie sluchasz), to nie widze problemu, zeby sie czymkolwiek przejmowac. Mozna laczyc style dowolnie, grunt to pamietac, zeby przed wyjsciem z domu spojrzec w lustro i umiec krytycznie spojrzec na to, jak sie w czym wyglada.

podpisuje się pod Twoją wypowiedzią obiema rękami [albo jak kto woli - oboma ręcyma ]