Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 10
|
problemy łóżkowe z pierwszym partnerem
Witam, jestem nowa na forum jednak często Was czytam i postanowiłam założyć konto. Ja i mój partner mamy po 22lata, jesteśmy w swoim pierwszym, poważnym związku trwającym już 4lata. Mieliśmy 18 jak się zeszliśmy, 19 jak rozpoczęliśmy współżycie. Podkreślam że wcześniej nie mieliśmy partnerów, tym bardziej seksualnych. Ogólnie nasze stosunki są nie najgorsze, trwają odpowiednio, jednakże praktycznie w ogóle nie miewam orgazmów. Dopiero kiedy jestem w odpowiedniej pozycji drażniącej łechtaczkę, ale jest on słaby, bez tzw. Dreszczy i skurczy, po prostu czuję przyjemne ciepło, to chyba wszystko. Przyznam że ten fakt nie jest dla mnie czymś złym, przyzwyczaiłam się, jednak oczekuję pewnego zainteresowania z jego strony. On przez parę lat naszego współżycia ani razu nie zapytał czy było mi dobrze i czy szczytuję! Nigdy go to nie interesowało, nasz seks był czymś co się odbywało, i to naprawdę często, ale słowo "seks" nigdy nie było używane. Nigdy nie usłyszałam że on chce spróbować innej pozycji, że w tej i tej jest mu dobrze, żebyśmy spróbowali tak i tak. Ja robię to stale: chcę urozmaicić nasz seks, nie chcę by był jedynie mechanicznymi ruchami, ponieważ kocham go i jestem otwarta na wszystkie nowe możliwości. Interesuje mnie co go bardziej kręci i podnieca, ale on jest ciągle zamknięty na temat seksu. Martwi mnie czy to wina tego że jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami i on po prostu nie jest nauczony seksu. I że nigdy się nie nauczy… przez praktycznie pierwszy rok wstydził się pokazać mi nago. Kochaliśmy się przy zgaszonym świetle pod kołdrą, nie było między nami tej cielesności, nie widzieliśmy siebie na stojąco nago, nigdy. Bardzo często wtedy też kochaliśmy się w ubraniu, bo mieszkaliśmy z rodzicami i baliśmy się że wejdą gwałtowanie do mieszkania/obudzą się i wejdą do pokoju, tzn. to on się bał. Teraz się to zmieniło oczywiście, ale boli mnie to jego ograniczenie w temacie. Polecicie mi rozmowę, ale już ją odbyłam. Jestem bardzo otwarta i nieskrępowana, aktualnie świadoma swojej seksualności, chętnie o niej rozmawiam bo przecież to człowiek z którym chcę budować przyszłość. Dlatego rozmowa z nim była pierwszym na co wpadłam, ale cóż… doprowadziło to donikąd, odparł że nic takiego nie zauważył, wszystko ok, w seksie też wszystko ok i nie ma tematu… że mu zawsze wszystko pasuje dlatego nigdy nic sam nie wymyśla, nie proponuje bo ZAWSZE jest dobrze. No super, cieszę się, ale nie chcemy może popróbować czasem czegoś bym osiągała orgazmy? Skoro potrafię raz na ruski rok, to na pewno potrafię częściej. Czuję że przez to, że jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami i nie mamy żadnych przeżyć z przeszłości wytworzyła się ta bariera skrępowania z lat młodości. W wieku 18 lat byliśmy zafascynowani seksem, ale zarazem nie rozumieliśmy go w pełni i dopiero odkrywaliśmy. Byliśmy skrępowani, nie rozmawialiśmy tyle o swoich przeżyciach i odczuciach i mu to zostało. Tylko że ja chcę mieć orgazmy, zmieniać pozycje, eksperymentować, czasem kochać się ostrzej… I się nie da. tzn da, mogę proponować wiele ale on nawet o tym nie porozmawia. nie dowiem się jego fantazji, nie wiem się niczego. No ale kocham go bardzo i chcę z nim żyć, pytanie tylko czy ta sfera może przeszkadzać na tyle, że pewnego dnia po prostu nie dam rady.
|