Milosc a pozadanie - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-01-02, 14:24   #31
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez Jula
Spotykałam sie przez pewien czas z osobą, gdzie pierwszym moim uczuciem było własnie pożądanie, potem wydawało mi się, że kocham (błąd!) - nie należy mylic jednego z drugim.
Adwa nie moga wystapic naraz, jednoczesnie??
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-02, 15:00   #32
Jula
Zakorzenienie
 
Avatar Jula
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia
Adwa nie moga wystapic naraz, jednoczesnie??
Pewnie, że mogą. A nawet powinny! Tylko nie zawsze to pierwsze (pożądanie) wynika z drugiego (miłość). W moim przypadku był to tylko seks, a błędem było to, że chciałam do tego "dorobić" sztucznie miłość - tak naprawdę jej nie było...
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką.

/T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/



Edytowane przez Jula
Czas edycji: 2006-01-02 o 15:01 Powód: lit.
Jula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-02, 15:11   #33
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez Jula
Pewnie, że mogą. A nawet powinny! Tylko nie zawsze to pierwsze (pożądanie) wynika z drugiego (miłość). W moim przypadku był to tylko seks, a błędem było to, że chciałam do tego "dorobić" sztucznie miłość - tak naprawdę jej nie było...

Hmm.. czyli sadzisz, ze mozna odczuwac tylko pozadanie, "dorabiac" sobie do tego sztucznie milosc? To chyba takie typowo kobiece to, nie? Bo my kobiety jakos nie w naszej roli jest tylko sex, wiec zawsze staramy sie powiazac jedno z drugim.... ?
A czytalam nawte kiedys w Marsjankach i Wenusjankach, ze kobieta, kiedy pozada, pragnie mezczyzny, to ZAWSZE tak naprawde czuje do niego milosc LUB przynjamniej widzi mozliwosc takiej milosci z nim; Innymi slowy mowiac, nawte jezeli kobieta decyduje sie na seks z mezczyzna, ktorego pragnie i pozada, to tylko dlatego, ze podswiadomie pragnie go kochac i z nim byc, nawet jezeli jest to wizja w dalekiej przyszlosci, wystarczy tylko, ze ta mysl, ze istanieje taka mozliwosc, nawet podswiadoma.
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-02, 15:21   #34
ona1982
Zadomowienie
 
Avatar ona1982
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 162
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia
Hmm.. czyli sadzisz, ze mozna odczuwac tylko pozadanie, "dorabiac" sobie do tego sztucznie milosc? To chyba takie typowo kobiece to, nie? Bo my kobiety jakos nie w naszej roli jest tylko sex, wiec zawsze staramy sie powiazac jedno z drugim.... ?
A czytalam nawte kiedys w Marsjankach i Wenusjankach, ze kobieta, kiedy pozada, pragnie mezczyzny, to ZAWSZE tak naprawde czuje do niego milosc LUB przynjamniej widzi mozliwosc takiej milosci z nim; Innymi slowy mowiac, nawte jezeli kobieta decyduje sie na sex z mezczyzna, ktorego pragnie i pozada, to tylko dlatego, ze podswiadomie pragnie go kochac i z nim byc, nawte w dalekiej przyszlosic, wystarczy tylko, ze wyobrazi sobie taka mozliwosc.
Jowi, wiem na własnym przykładzie, że można tak robić. Czuć jakieś poruszenie, rozedrganie w środku i zastanawiać się, szukać odpowiedzi " a może jednak jestem zakochana, bo przecież miękną mi kolana na jego widok,może jak go lepiej poznam to okaże się, że nie tylko wspaniale całuje, ale też jest dobrym materiałem na przyjaciela, powiernika" .Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, która pomagała mi dokonać rozróżnień pomiędzy miłością, a pustym pożądaniem. Niby zwykły pocałunek, a podczas niego, często zdarzało mi się, że było to tylko dotykanie warg. Wyobraź sobie, zbliżacie się do siebie, usta przy ustach, a Ty w momencie, gdy powinnaś być w siódmym niebie, odlatywać nagle stajesz się jak robot, który wewnętrznie kontroluje sposób całowania, ruchy języka. Całujesz, a jednocześnie jakbyś wychodziła z siebie, stawała gdzieś z boku i patrzyła na całą tą sytuację. Jakbyś jednocześnie oceniała ją. Czasem otwierasz oczy, całujesz dalej, tak mechanicznie. Nie ma tego wewnętrznego poruszenia, które pozwala dać ponieść się emocjom. Wiem, że nie tylko ja tak mam. Rozmawiałam o tym z koleżankami, które miały podobne dylematy i powtarzał się ten schemat z pocałunkami.
__________________
Kocham Cię Darku najmocniej na świecie...


Anna

Dostęp do netu ograniczony(zmiana miejsca zamieszkania- w końcu)
ona1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-02, 15:32   #35
Jula
Zakorzenienie
 
Avatar Jula
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia
Hmm.. czyli sadzisz, ze mozna odczuwac tylko pozadanie, "dorabiac" sobie do tego sztucznie milosc? To chyba takie typowo kobiece to, nie? Bo my kobiety jakos nie w naszej roli jest tylko sex, wiec zawsze staramy sie powiazac jedno z drugim.... ?
A czytalam nawte kiedys w Marsjankach i Wenusjankach, ze kobieta, kiedy pozada, pragnie mezczyzny, to ZAWSZE tak naprawde czuje do niego milosc LUB przynjamniej widzi mozliwosc takiej milosci z nim; Innymi slowy mowiac, nawte jezeli kobieta decyduje sie na seks z mezczyzna, ktorego pragnie i pozada, to tylko dlatego, ze podswiadomie pragnie go kochac i z nim byc, nawet jezeli jest to wizja w dalekiej przyszlosci, wystarczy tylko, ze ta mysl, ze istanieje taka mozliwosc, nawet podswiadoma.
Wiesz co, trudno mi się wypowiadać w imieniu kobiet, ale wydaje mi się, że kobietom WMAWIA się (te wszystkie książki właśnie+ kultura), że seks musi/powinien/łączy się u nich z miłością oraz to, że dla mężczyzn to dwie odrębne płaszczyzny. Czy tak jest naprawdę - trudno mi powiedzieć. Ponoć (??) do lat 80tych XX wieku spora część ludzi uważała, że kobiety nie mają w ogóle popędu płciowego!! Pewnie ja też nie mogłam oddzielic miłości od seksu - skoro spotykam się z kimś ponad rok (mimo, że spotkania własciwie tylko i wyłacznie charakter erotyczny), to musi tu być coś więcej. Chciałam to może jakoś wytłumaczyć, usprawiedliwić.
Gdzieś czytałam, że miłość między dwojgiem ludzi to chemiczna reakcja organizmu na to, że się robi wspólnie fajne rzeczy. Seks to fajna rzecz
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką.

/T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/


Jula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-02, 22:39   #36
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez ona1982
Jowi, wiem na własnym przykładzie, że można tak robić. Czuć jakieś poruszenie, rozedrganie w środku i zastanawiać się, szukać odpowiedzi " a może jednak jestem zakochana, bo przecież miękną mi kolana na jego widok,może jak go lepiej poznam to okaże się, że nie tylko wspaniale całuje, ale też jest dobrym materiałem na przyjaciela, powiernika" .Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, która pomagała mi dokonać rozróżnień pomiędzy miłością, a pustym pożądaniem. Niby zwykły pocałunek, a podczas niego, często zdarzało mi się, że było to tylko dotykanie warg. Wyobraź sobie, zbliżacie się do siebie, usta przy ustach, a Ty w momencie, gdy powinnaś być w siódmym niebie, odlatywać nagle stajesz się jak robot, który wewnętrznie kontroluje sposób całowania, ruchy języka. Całujesz, a jednocześnie jakbyś wychodziła z siebie, stawała gdzieś z boku i patrzyła na całą tą sytuację. Jakbyś jednocześnie oceniała ją. Czasem otwierasz oczy, całujesz dalej, tak mechanicznie. Nie ma tego wewnętrznego poruszenia, które pozwala dać ponieść się emocjom. Wiem, że nie tylko ja tak mam. Rozmawiałam o tym z koleżankami, które miały podobne dylematy i powtarzał się ten schemat z pocałunkami.

Ona, czytalam twoj post kilka razy, bo strasznie mna.. wstrzasnal.
Poruszyl, drgnelam az.. tak wiele dal mi do myslenia.
To co napisalas.. o pocalunkach...
Nawet nie wiem, co napisac, choc tak wiele mysli mam w glowie..
Choc, nie do konca chyba zrozumialam... to co opisalas, ma pomoc rozroznic milosc od pozadania..? To znaczy jezeli przy tym namietnym pocalunku nie dajesz poniesc emocjom, nie odlatujesz, jestes ciagle i kontrolujesz ten pocalunek, to dla ciebie jest to roznica, wyznacznik granicy miedzy miloscia, a pozadaniem?
Bo mi sie wydaje, ze ciagle wlasnie taki namietny pocalunek, ktorego nawet nie jestes w stanie pojac, skontrolowac, opanowac siebie, jest rowniez pozadaniem,a nie musi byc miloscia.
Natomiast ten mechaniczny, ten, w ktorym moglabys stanac z boku i go obserwowac, pozwolil mi zrozumiec, ze nie ma miedzy na mi juz.. nic.. ani milosci.. ani pozadania...
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-02, 22:44   #37
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez Jula
Gdzieś czytałam, że miłość między dwojgiem ludzi to chemiczna reakcja organizmu na to, że się robi wspólnie fajne rzeczy.
dobrze powiedziane

A ja widzialam taki opis tu jednej z wizazanek :
"Nawet, jezeli zwiazek jest destrukcyjny, ludzie lgna do siebie. To reakcja biochemiczna pobudzajaca te czesc naszego mozgu, ktora zadowala tylko milosc, heroina i czekolada".
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-01-02, 23:05   #38
ona1982
Zadomowienie
 
Avatar ona1982
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 162
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia
Ona, czytalam twoj post kilka razy, bo strasznie mna.. wstrzasnal.
Poruszyl, drgnelam az.. tak wiele dal mi do myslenia.
To co napisalas.. o pocalunkach...
Nawet nie wiem, co napisac, choc tak wiele mysli mam w glowie..
Choc, nie do konca chyba zrozumialam... to co opisalas, ma pomoc rozroznic milosc od pozadania..? To znaczy jezeli przy tym namietnym pocalunku nie dajesz poniesc emocjom, nie odlatujesz, jestes ciagle i kontrolujesz ten pocalunek, to dla ciebie jest to roznica, wyznacznik granicy miedzy miloscia, a pozadaniem?
Bo mi sie wydaje, ze ciagle wlasnie taki namietny pocalunek, ktorego nawet nie jestes w stanie pojac, skontrolowac, opanowac siebie, jest rowniez pozadaniem,a nie musi byc miloscia.
Natomiast ten mechaniczny, ten, w ktorym moglabys stanac z boku i go obserwowac, pozwolil mi zrozumiec, ze nie ma miedzy na mi juz.. nic.. ani milosci.. ani pozadania...
Jowi, może nie do końca jasno napisałam, spróbuję jeszcze raz. Pamiętam jak jeszcze niedawno rozmawiałam z moją koleżanką, która borykała się z miłosnymi dylematami. Spotykała się z pewnym chłopakiem i była przepełniona różnego rodzaju wątpliwościami. Z jednej strony chciała, z innej pojawiało się narzekanie. Pamiętam dokładnie ten moment, kiedy napisała mi na gadu, że już wie, nie chce tego dalej kontynuować, nie ma to sensu. Szukała wcześniej odpowiedzi na pytanie czy jest zakochana i ma ta znajomość szanse na rozwinięcie się w poważniejszy związek czy też to tylko jakieś chwilowe zauroczenie, fascynacja. Opowiadała mi jak była z nim w pubie, nie mogła oderwać od niego wzroku, a on od niej, było miło, a później odprowadzał ją do domu. Na pożegnanie pocałował ją. Usta przy ustach. Koleżanka dobitnie podkreśliła mi, że właśnie w tym momencie wiedziała już, że to nie To. Nie była w siódmym niebie, nie potrafiła odlecieć. Skupiała się na ruchach warg, było to wszystko takie fizyczne. Podobał się jej ten chłopak, ale właśnie ten pocałunek spowodował, że uświadomiła sobie, że z tej znajomości nie będzie nic głębszego. Jej słowa przypomniały mi moje własne doświadczenia i identyczne przeżycia. Kiedy spotykałam się z kimś, czułam tą chemię, a w pewnym momencie pocałunki zaczynały stawać się po prostu miłym dotykaniem warg, czymś przyjemnym , ale nie pochłaniającym bez reszty. Tak jak pisałam wcześniej mogłam całować się, a w głowie krążyły mi myśli, które nie dawały spokoju. Pytałam siebie, czy kocham, co czuję itd. Nie było w tym tego czegoś duchowego. Co pozwala nie tylko zespolić się ustom, ciałom, ale też powoduje, że czuje się jakąś niewytłumaczalną wewnętrzną więź. Wtedy człowiek nie zadaje sobie tych wszystkich pytań, po prostu dzieje się co ma się dziać. Może błędnie myślę, ale u mnie właśnie powtarzało się to jak w jakimś schemacie. Pamiętam początki chodzenia z Moim TŻ-em. Dziwiłam się później sobie, bo potrafiliśmy całować się, bez przerw około trzech, czterech godzin. dziki maraton. Miałam pokąsane usta, jego następnego dnia bolał język.Zupełnie nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to tak długo trwa i byliśmy zdziwieni, gdy spojrzeliśmy na zegarek. To nas pochłaniało bez reszty, a poza tym właśnie w ten sposób, pieszcząc jego wargi chciałam jak najdoskonalej przekazać mu jak mi zależy. Pocałunkami, na wargach chciałam napisać jak bardzo go Kocham. Może moje myślenie jest błędne, nie wiem, tylko jeśli chodzi o mnie właśnie do takich spostrzeżeń doszłam i nie twierdzę, że jest tak a nie inaczej. Przecież Miłość zależy od dwojga osób, a każdy z nas ma nieco inną wewnętrzną konstrukcję.
__________________
Kocham Cię Darku najmocniej na świecie...


Anna

Dostęp do netu ograniczony(zmiana miejsca zamieszkania- w końcu)
ona1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-03, 18:14   #39
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez ona1982
Szukała wcześniej odpowiedzi na pytanie czy jest zakochana i ma ta znajomość szanse na rozwinięcie się w poważniejszy związek czy też to tylko jakieś chwilowe zauroczenie, fascynacja. Opowiadała mi jak była z nim w pubie, nie mogła oderwać od niego wzroku, a on od niej, było miło, a później odprowadzał ją do domu. Na pożegnanie pocałował ją. Usta przy ustach. Koleżanka dobitnie podkreśliła mi, że właśnie w tym momencie wiedziała już, że to nie To. Nie była w siódmym niebie, nie potrafiła odlecieć. Skupiała się na ruchach warg, było to wszystko takie fizyczne. Podobał się jej ten chłopak, ale właśnie ten pocałunek spowodował, że uświadomiła sobie, że z tej znajomości nie będzie nic głębszego. Jej słowa przypomniały mi moje własne doświadczenia i identyczne przeżycia. Kiedy spotykałam się z kimś, czułam tą chemię, a w pewnym momencie pocałunki zaczynały stawać się po prostu miłym dotykaniem warg, czymś przyjemnym , ale nie pochłaniającym bez reszty. Tak jak pisałam wcześniej mogłam całować się, a w głowie krążyły mi myśli, które nie dawały spokoju. Pytałam siebie, czy kocham, co czuję itd. Nie było w tym tego czegoś duchowego. Co pozwala nie tylko zespolić się ustom, ciałom, ale też powoduje, że czuje się jakąś niewytłumaczalną wewnętrzną więź. Wtedy człowiek nie zadaje sobie tych wszystkich pytań, po prostu dzieje się co ma się dziać.

Ona, czy wiesz, ze twoje posty czyta sie z zapartym tchem......
Myslalam wczoraj w nocy nad tym co napisalas. O tym pocalunku, w ktorym odlatuje sie, jest sie w siodmym niebie, ktorego sie nie kontroluje, dzieje sie to, co ma sie dziac.. I widzisz, dla mnie to ciagle nie jest wyznacznik granicy miedzy milosci, a fascynacja.
Zeby sprecyzowac : ja wlasnie taki pocalunek, takiez pocalunki, doswiadczylma ich z kims w te swieta, kiedy przyjechalam do polski, i to bylo wlasnie tak jak opisujesz (moze wlasnie dlatego tak to mna poruszylo, przywialo na mysl tak dobitnie, tak slowo po slowie, kazdy szczegol, kazdy pocalunek, wydarzenia z tych ostatnich dni..), to znaczy odplynelam, nie kontrolowalam tego, nie potrfailam tego objac, spojrzec na to z boku, zatracilam sie w tym kompletnie... A jednak ciagle ustaje nad tym, ze jest to tylko fascynacja, tylko pozadanie, ze to nie jest milosc, poniewaz tak jak pisalysmy na privie, nie ma tam spelnienia intelektualnego, zrozumienia emocjonalnego, duchowego, jest tylko czysta zadza, pociag fizyczny, namietnosc, ktorej nie sposob sprostac, a przeciwko ktorej krzyczy jednak rozsadek. Nie ma nic wiecej, nic ponad to, ponad cielesna zadze i poped, i chemie, a wiec mozna w tym pocalunku sie zatracic, a od milosci jest jednak jeszcze baaardzo daleko..
co o tym sadzisz?
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-03, 22:57   #40
ona1982
Zadomowienie
 
Avatar ona1982
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 162
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia
Ona, czy wiesz, ze twoje posty czyta sie z zapartym tchem......
Myslalam wczoraj w nocy nad tym co napisalas. O tym pocalunku, w ktorym odlatuje sie, jest sie w siodmym niebie, ktorego sie nie kontroluje, dzieje sie to, co ma sie dziac.. I widzisz, dla mnie to ciagle nie jest wyznacznik granicy miedzy milosci, a fascynacja.
Zeby sprecyzowac : ja wlasnie taki pocalunek, takiez pocalunki, doswiadczylma ich z kims w te swieta, kiedy przyjechalam do polski, i to bylo wlasnie tak jak opisujesz (moze wlasnie dlatego tak to mna poruszylo, przywialo na mysl tak dobitnie, tak slowo po slowie, kazdy szczegol, kazdy pocalunek, wydarzenia z tych ostatnich dni..), to znaczy odplynelam, nie kontrolowalam tego, nie potrfailam tego objac, spojrzec na to z boku, zatracilam sie w tym kompletnie... A jednak ciagle ustaje nad tym, ze jest to tylko fascynacja, tylko pozadanie, ze to nie jest milosc, poniewaz tak jak pisalysmy na privie, nie ma tam spelnienia intelektualnego, zrozumienia emocjonalnego, duchowego, jest tylko czysta zadza, pociag fizyczny, namietnosc, ktorej nie sposob sprostac, a przeciwko ktorej krzyczy jednak rozsadek. Nie ma nic wiecej, nic ponad to, ponad cielesna zadze i poped, i chemie, a wiec mozna w tym pocalunku sie zatracic, a od milosci jest jednak jeszcze baaardzo daleko..
co o tym sadzisz?
Napisałam dosyć długi post i znowu te kłopoty z komputerem. Pech
Jowisiu wydaje mi się, że skoro piszesz o namiętności, fascynacji, a jednocześnie zdajesz sobie sprawę z braku intelektulanego pobudzenia to chyba potrafisz zarysować granicę między miłością, a pożądaniem. Wydaje mi się, że możliwe jest zatracanie się w czymś co dotyka wyłącznie sfery ciała, odlatywanie, zapominanie o wszystkim, bo przecież właśnie tego doświadczyłaś. U mnie jednak było kiedyś tak, że po jakimś czasie zadowalania się samymi fizycznymi uniesieniami przychodził moment zwrotny. Zaczynałam nazywać rzeczy po imieniu, przestawałam siebie iszukiwać, i programowałam się w ten sposób, że " jeżeli nie ma miłości, nie będzie też pożądania". Robiłam zdecydowany krok do tyłu w celu wycofania się ze znajomości i zarazem krok do przodu, bo uczyłam się czegoś nowego na temat siebie. W moim przypadku nie potrafiłam dłużej być z kimś bez tej duchowej otoczki. Czasem wydawało mi się, że gdybym poprzestawała tylko na fizyczności byłoby to zatracanie się, oddalanie od marzeń. Więc gdy myśl mówiąca, że to nie miłość stawała się bardzo wyraźna pożądanie nagle opadało. Czar pryskał, a ja stawałam się obojętna, zimna, niedostępna. Brzydziły mnie pocałunki i jakikolwiek dotyk.
Jowisiu dużo przeszłaś, wydaje mi się, że to tylko zaprocentuje w przyszłości i otworzy przed Tobą lepsze jutro. Potrafisz szukać, wątpić, próbujesz nazywać rzeczy po imieniu, dobierać określenia, wnioskować. Pragniesz rozumieć i właśnie na zrozumieniu siebie i swoich potrzeb budować następne związki. Takie mam odczucia. Nie rezygnuj z tego. Ja każdego dnia dziękuję za to, że jednak czasem nawet idealistyczne wizje mogą urzeczywistnić się. Dziękuję za to, że mogę powiedzieć o sobie, że czuję się SPEłNIONA. Dzisiaj na przykład Mój Darek wziął wolne,żeby pójść razem ze mną do lekarza, bo bardzo się bałam. Przyjechał z samego rana, był wciąż obok, trzymał mnie za rękę. Później zabrał mnie do parku, zrobił kilkadziesiąt fotek, ustawiał, opisywał pozy, starał się jak mógł bym zapomniała o całym stresie. Idąc ośnieżoną alejką chciałam dosłownie wykrzyczeć jak bardzo go Kocham. Później zabrał mnie do naszej ulubionej knajpki na kawę, patrzyliśmy w tlący się w kominku ogień, oddychałam spokojniej. W domu zmęczona zasnęłam na jego ramieniu,a po przebudzeniu głaskał mnie po włosach, tulił jak małą dziewczynkę. Rozmawialiśmy, dyskutowałam, filozofowałam, marudziłam, mogłam wyrzucić z siebie wiele słów. Nasyciłam się pod względem duchowym. Było też pożądanie i spełnienie obietnicy, która padła przed gabinetem lekarza" ja Ci to wszystko wynagrodzę." Było namiętnie, dziko, tak, że tchu brakowało, jakbyśmy miesiącami nie dotykali swoich ciał. Rozmawialiśmy o fantazjach, które kiedyś zrealizujemy, zjadaliśmy się w myślach tuż po, gdy ciała stały się zmęczone. Pożądanie- Miłość- Idealne połączenie-Harmonia. To zdarza się, zwykłym ludziom.
__________________
Kocham Cię Darku najmocniej na świecie...


Anna

Dostęp do netu ograniczony(zmiana miejsca zamieszkania- w końcu)

Edytowane przez ona1982
Czas edycji: 2006-01-03 o 23:18
ona1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-03, 23:11   #41
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez ona1982
U mnie jednak było kiedyś tak, że po jakimś czasie zadowalania się samymi fizycznymi uniesieniami przychodził moment zwrotny. Zaczynałam nazywać rzeczy po imieniu, przestawałam siebie iszukiwać, i programowałam się w ten sposób, że " jeżeli nie ma miłości, nie będzie też pożądania". Robiłam zdecydowany krok do tyłu w celu wycofania się ze znajomości i zarazem krok do przodu, bo uczyłam się czegoś nowego na temat siebie. W moim przypadku nie potrafiłam dłużej być z kimś bez tej duchowej otoczki. Czasem wydawało mi się, że gdybym poprzestawała tylko na fizyczności byłoby to zatracanie się, oddalanie od marzeń. Więc gdy myśl mówiąca, że to nie miłość stawała się bardzo wyraźna pożądanie nagle opadało. Czar pryskał, a ja stawałam się obojętna, zimna, niedostępna.
Moja droga Ona.. Tego posta napisalas dzisiaj, ale juz od naszej pierwszej rozmowy na privie cos sie we mnie zmienilo, wiesz... Juz wlasnie wtedy przyszedl ten moment zwrotny. Stwierdzilam, ze nie moge, nie chce, byc z kims i pozadac kogos, kto nie zaspokaja mnie intelektualnie. Zaczelam sie powoli "przeprogramowywac", ale dzieki twoim wiadomosciom, latwiej mi bylo nazwac rzeczy po imieniu. Tez zdalam sobie sprawe, ze "gdybym poprzestala tylko na fizycznosci bylo by to oddaleniem sie od moich marzen". Czasem wyciagasz mi slowa z ust, a raczej ubierasz w slowa moje pogmatwane mysli. Pozadnie gasnie, a raczej zabijam je w sobie poniewaz czuje ze zdradzam wlasne idealy, sama siebie.
Dziekuje ci za wszystkie mile slowa, i pragne abys z kazdym dniem czula sie wlasnie tak jak teraz, poglebiajac poznawanie siebie.
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-01-03, 23:21   #42
ona1982
Zadomowienie
 
Avatar ona1982
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 162
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia
Moja droga Ona.. Tego posta napisalas dzisiaj, ale juz od naszej pierwszej rozmowy na privie cos sie we mnie zmienilo, wiesz... Juz wlasnie wtedy przyszedl ten moment zwrotny. Stwierdzilam, ze nie moge, nie chce, byc z kims i pozadac kogos, kto nie zaspokaja mnie intelektualnie. Zaczelam sie powoli "przeprogramowywac", ale dzieki twoim wiadomosciom, latwiej mi bylo nazwac rzeczy po imieniu. Tez zdalam sobie sprawe, ze "gdybym poprzestala tylko na fizycznosci bylo by to oddaleniem sie od moich marzen". Czasem wyciagasz mi slowa z ust, a raczej ubierasz w slowa moje pogmatwane mysli. Pozadnie gasnie, a raczej zabijam je w sobie poniewaz czuje ze zdradzam wlasne idealy, sama siebie.
Dziekuje ci za wszystkie mile slowa, i pragne abys z kazdym dniem czula sie wlasnie tak jak teraz, poglebiajac poznawanie siebie.
Anka jestem Po prostu Anka. Z tym pochopnie wziętym nickiem, by być anonimową teraz jakoś czuję się nieswojo. Może łączy nas jakieś pokrewieństwo dusz, może podobne przeżycia, przemyślenia. W tym temacie naprawdę ciężko o dokładne sprecyzowanie, wiele spraw bywa po prostu nienazwanych, niedookreślonych. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że coś zmienia się w Twoim życiu na lepsze.
__________________
Kocham Cię Darku najmocniej na świecie...


Anna

Dostęp do netu ograniczony(zmiana miejsca zamieszkania- w końcu)
ona1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-04, 09:28   #43
estee7
Rozeznanie
 
Avatar estee7
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 628
Dot.: Milosc a pozadanie

Tak to czytam dziewczyny i myśle nad sobą. Miłość, pozadanie...pozadanie, miłość...to się musi uzupełniać, musi choćby nie wiem co!
Ja zakończyłam mój związek, to z powodu samej siebie jestem sama, więc nie powinnam narzekać. Mam wyrzuty sumienia mimo wszystko, bo to ja jestem ta niedobra która rzuca...
Jednak jak tak was czytam, zauważam, że u nas nie było miłości, jedynie zwykłe przyjacielskie przyzwyczajenie...pożadan ie? było, ale nie z mojej strony... Mimo, iz mowil ze kocha, ja tego nie czulam. Nie zaspakajał mnie intelektualnie, duchowo, a to jakże wazne jest w naszym zyciu... wiec po co jest ciagnac zwiazek w ktorym jest pozadanie tylko z jego strony.
Nie wiem dziewczyny, czy warto jest ciagnac cos, czym nie jestesmy do konca pochloniete? Moze zle zrobilam?
estee7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-22, 22:20   #44
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

No i wpadlam na ten sam watek... Znow ten sam problem.. tylko z innej strony.
To, o czym pisalam bylo dawno, wiem dzis, ze to czysta chemia, potrzebna i wazna, ale nic na tyle wielkiego, zeby tworzyc.

Dzis, (ile to minelo....?) mam problem odwrotny.
Jest ON. Nowy Ktos. I... Nie ma chemii....

I wszystko niby Ok, jest jak nalezy. I zaspokojenie intelektualne. I jego wyglad -nieskazitelny. I... nic poza tym nie drga.

****a.

Nie chce go stracic. A jednoczesnie.... nie ma pozadania, tego ogluszajaco-zaslepiajacego...
Tkwic w tym, czy dac sobie spokoj?
A jesli za duzo strace?!
Przyszyc czy zgubic....
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-23, 09:23   #45
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
Post Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez jowisia Pokaż wiadomość
Nie chce go stracic. A jednoczesnie.... nie ma pozadania, tego ogluszajaco-zaslepiajacego...
Tkwic w tym, czy dac sobie spokoj?
A jesli za duzo strace?!
Przyszyc czy zgubic....

Jowisia ja zaryzykowalabym i sprobowala pociagnac ten zwiazek. Z czasem mozna rozbudzic w sobie porzadanie do drugiegi czlowieka poznając go z czasem. Ja tak mialam. Byl mezczyzna, ktory byl we mnie zakochany, a ja wlasciwie w nim nie. Ale zaczelam sie spotykac z nim ,poniewaz stwierdzilam iz nie mam niz do stracenia. Z czasem zakochalam sie, i takze zaczał mnie pociagac fizycznie , czulam pozadanie.
Jesli jest facet wartosciowy, inteigentny warto sprobowac .
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-23, 09:27   #46
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Milosc a pozadanie

Cytat:
Napisane przez Paula07 Pokaż wiadomość
Jowisia ja zaryzykowalabym i sprobowala pociagnac ten zwiazek. Z czasem mozna rozbudzic w sobie porzadanie do drugiegi czlowieka poznając go z czasem. Ja tak mialam. Byl mezczyzna, ktory byl we mnie zakochany, a ja wlasciwie w nim nie. Ale zaczelam sie spotykac z nim ,poniewaz stwierdzilam iz nie mam niz do stracenia. Z czasem zakochalam sie, i takze zaczał mnie pociagac fizycznie , czulam pozadanie.
Jesli jest facet wartosciowy, inteigentny warto sprobowac .

Dzieki paula.... za te slowa.
Wlasnie pakuje walizke i jade do niego na kilka dni.... Sprobuje, tak jak piszesz, nie am nic do stracenia...
dziekuje...
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:45.