Największe faux pas popełniane przez Młodych :)

[Visez]

Napisane przez laska4

1.Zapraszanie z osobą towarzyszącą nie zawsze jest takie proste jak to się wydaje,jak ktoś ma mały budżet albo dużą rodzinę i trzeba by było zaprosić dodatkowo 30 osób których w ogóle się nie zna i ja to rozumiem.

Wtedy zprasza się mniej osób ale z osobami towarzyszącymi (mniej ale par), nie wyobrażam sobie żeby ktoś mnie zaprosił bz mojego narzeczonego

[wenedka]

Napisane przez Visez

Wtedy zprasza się mniej osób ale z osobami towarzyszącymi (mniej ale par), nie wyobrażam sobie żeby ktoś mnie zaprosił bz mojego narzeczonego

Najlepiej zrobiła moja siostra stryjeczna
Zaprosiła mojego 24-letniego wówczas brata bez osoby towarzyszącej, bo 'wiedziała, że nie ma dziewczyny', a swoje nastoletnie siostry (miały po 15,16 lat) z osobami towarzyszącymi. O.

[laska4]

Napisane przez Visez

Wtedy zprasza się mniej osób ale z osobami towarzyszącymi (mniej ale par), nie wyobrażam sobie żeby ktoś mnie zaprosił bz mojego narzeczonego

Mi chodziło o zapraszanie gości w wieku 16 ,18lat którzy nie mają powiedzmy stałego partnera a na wesele idą z kolegą lub koleżanką

[viva91]

Napisane przez paula54

"pani ma szklankę z wodą, pan w spodniach, w rozporku pustą butelkę i pani ma mu ustami wodę ze szklanki do butelki przenieść. A potem odwrotnie - pan ma trzymając butelkę nogami przelać wodę z butelki do szklanki, którą dziewczyna ma między piersiami"

jeszcze tak obleśnej zabawy nie widziałam...

Napisane przez _narzeczona_

Owszem, poprawiam się, Młodych to nie dotyczy, to mi się przy okazji przypomniało. Nie za dobrze to wygląda, jak rodzice Młodych się nie kontrolują (widziałam właśnie wtedy to raz w przypadku mamy Pani Młodej), a jeśli mają taki problem, to ja bym z nimi porozmawiała i powiedziała, że wolałabym takich sytuacji uniknąć, bo mi byłoby wstyd, ale może niektórym by nie było, tak jak Tobie.

ojciec mojej kuzynki też miał problem z piciem. jednak na jej weselu powstrzymał się i ukradkiem nalewał sobie do kieliszka wody mineralnej, żeby było "że już ma nalane" wiem, że kuzynka była tym uradowana i nic nie zepsuło jej wesela

Napisane przez ciri15

Dokładnie to spotkało mojego TŻ. Nie poszliśmy oczywiście.
PM przyjechali zapytać, czy rodzice mojego będą, oni, że nie, na co PM do TŻ:" to może Ty przyjdziesz"?

jak łapanka na ulicy...

[_narzeczona_]

Napisane przez viva91

ojciec mojej kuzynki też miał problem z piciem. jednak na jej weselu powstrzymał się i ukradkiem nalewał sobie do kieliszka wody mineralnej, żeby było "że już ma nalane" wiem, że kuzynka była tym uradowana i nic nie zepsuło jej wesela

No i super Na pewno była z niego dumna

Jak czytam niektóre rzeczy to ręce opadają... A takich zabaw, jak opisujecie na szczęście w życiu nie widziałam (i mam nadzieję, że nie zobaczę). Przypomniało mi się, jak nowo wybrani PM tańczyli, ale na krześle, niebezpiecznie to wyglądało.

[kinia860]

Moj narzeczony tez ostatnio dostal zaproszenie z osoba towarzyszaca.Jestesmy prawie 7 lat ze soba(kilka lat dluzej niz owa para),ponad 1,5 roku w narzeczenstwie i od roku ustalona data slubu,o ktorej wszyscy wiedza.

Inna sytuacja kuzyn zaprasza na wesele mnie z tz i tate mojego,a mojej siostry,ktora miesszka za granica juz nie i brata 300km tez nie.Dodam,ze moj brat owego kuzyna prosil na swoje wesele ,jego brata i rodzicow.A i wesele kuzyna na 260 osob bylo!a rodziny duzej nie ma,a z tego jeszcze wybierali kogo prosza.
Uwazam,ze w takim przypadku albo sie z danego domu zaprasza wszystkich,tj.cale rodzenstwo albo nikogo.

[wenedka]

kinia, ja też kiedyś zaproszenia na ślub nie otrzymałam, bo 'przecież mieszkam za granicą i nie przyjadę'...

[Visez]

Napisane przez laska4

Mi chodziło o zapraszanie gości w wieku 16 ,18lat którzy nie mają powiedzmy stałego partnera a na wesele idą z kolegą lub koleżanką

A co to dla ciebie byłaby za różnica czy to stały partner czy nie? To chyba gość ma się dobrze bawić i nie ważne czy zabierze narzeczonego czy dobrego znajomego... Było napisane "po co zapaszać osoby towarzyszące jesli się ich nie zna" to równie dobrze może dotyczyć stałych partnerów jeśli ich nie znasz
Poza tym ponad 4 lata temu pewien chlopak zaprosił mnie na wesele kumpla bo rozstał się z dziewczyną a sam nie chciał iść o i od tego wesela jesteśmy razem i w przyszłym roku bierzemy ślub

[laska4]

Napisane przez kinia860

Moj narzeczony tez ostatnio dostal zaproszenie z osoba towarzyszaca.Jestesmy prawie 7 lat ze soba(kilka lat dluzej niz owa para),ponad 1,5 roku w narzeczenstwie i od roku ustalona data slubu,o ktorej wszyscy wiedza.Zaproszenie od rodziny,ktora mnie dobrze zna z imienia i nazwiska.Dodatkowo narzeczony przebywa za granica,wiec na wesele mialam pojsc sama ,ale 50 osob z tego wesela bedzie goscmi i u nas na weselu.Para mloda widziala sie z nami kiedy narzeczony byl w pl niedawno i tez slownie nas nie zaprosili.Z zwiazku z tym na wesele nie ide,bo przeciez nie zostalam zaproszona jako ja,tylko moglabym ewentualnie byc osobą towarzyszaca dla tz.

Inna sytuacja kuzyn zaprasza na wesele mnie z tz i tate mojego,a mojej siostry,ktora miesszka za granica juz nie i brata 300km tez nie.Dodam,ze moj brat owego kuzyna prosil na swoje wesele ,jego brata i rodzicow.A i wesele kuzyna na 260 osob bylo!a rodziny duzej nie ma,a z tego jeszcze wybierali kogo prosza.
Uwazam,ze w takim przypadku albo sie z danego domu zaprasza wszystkich,tj.cale rodzenstwo albo nikogo.

Kolejny przyklad zapraszanie na wesele "przyjedziecie do nas to wam zaproszenie wreczymy,a raczej wrecze,bo tz nie ma w domu"

Może ich nie lubią albo nie mają kontaktu

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

[QUOTE=Visez;36225331]A co to dla ciebie byłaby za różnica czy to stały partner czy nie? To chyba gość ma się dobrze bawić i nie ważne czy zabierze narzeczonego czy dobrego znajomego... Było napisane "po co zapaszać osoby towarzyszące jesli się ich nie zna" to równie dobrze może dotyczyć stałych partnerów jeśli ich nie znasz
Różnica jest taka że wesele na 60 osób a na 90 to jest różnica finansowa

[Visez]

Napisane przez laska4

Różnica jest taka że wesele na 60 osób a na 90 to jest różnica finansowa

Wtedy zapraszasz mniej PAR a nie pojedynczych osób proste jak drut..

[Kadin_]

Napisane przez Visez

Dla mnie to znacząca sprawa bo mam blizny których sama nie ukryję... Więc nie wyobrażam sobie iść na sesję na którą sama się malowałam A w dniu ślubu będę "zrobiona" dlatego wolałabym sesję gdzieś w pobliżu w parku np tak żeby zaraz wrócić.

Makijaż kosztuje 70 - 120 zł W porównaniu do tysięcy wydanych na ślub/wesele to marne grosze. Nie wyobrażam sobie jak można zostawić gości i iść na zdjęcia Przecież wszyscy przyszli DLA NICH, żeby spędzić ten dzień/noc z NIMI a nie sami siedzieć przez godzinę czy dwie
Tydzień temu byłam na weselu gdzie PM pojechała na "szybkie zdjęcia". Przez te 1,5 godz nikt nie tańczył, ogólnie smętna atmosfera.

Napisane przez LadyWhisper

Klauduska, my pijani nie bylismy, a jednak przez cale wesele zatanczylismy ze soba moze 3-4razy? Kazdy chce tanczyc z para mloda i jak juz udawalo nam sie na chwile ze soba zatanczyc to zawsze znalazl sie ktos, kto odciagal mnie lub meza. Poza tym to zalezy chyba tez od pary mlodej, my prosilismy w miare mozliwosci i checi wlasciwie kazdego, aby nikt nie poczul sie pominiety.

Co do tancow na wozek i liczenia kopert, slyszalam o tym, jednak z tego co wiem zalezy wszystko od regionu, sa regiony, gdzie jest to normalne i praktykowane niemal na kazdym weselu.

Czego ja nie uznaje - gdy wchodzi sie na sale na poprawinach TRZEBA dac orkiestrze pieniadze. I to nie symboliczna zlotowke, a np. 20-30zl od osoby, bo inaczej sie obraza i nie beda dobrze grali

Nie spotkałam się z tym nigdy. Może to zależy od regionu ?

[paula54]

oj, tak - przypomniałyście mi - jako małe dzieco byłam na weselu, gdzie orkiestra po doprowadzeniu gości spod kościoła na salę stanęła w drzwiach na sali i witali każdą wchodzącą parę grając jej dopóki ta para (lub rodzina) nie wrzuciła im coś do koszyczka. Na szczęście to było daaaawno temu i już od dłuższego czasu czegoś takiego nie widziałam.

[karolinaaa92]

Napisane przez _narzeczona_

Owszem, poprawiam się, Młodych to nie dotyczy, to mi się przy okazji przypomniało. Nie za dobrze to wygląda, jak rodzice Młodych się nie kontrolują (widziałam właśnie wtedy to raz w przypadku mamy Pani Młodej), a jeśli mają taki problem, to ja bym z nimi porozmawiała i powiedziała, że wolałabym takich sytuacji uniknąć, bo mi byłoby wstyd, ale może niektórym by nie było, tak jak Tobie.

Kiedyś byłam na weselu, na którym matka panny młodej miała problemy z alkoholem i Młodzi wiedzieli, że sama się nie upilnuje i cały czas ojciec panny młodej lub Młodzi za nią chodzili, żeby nie piła.

Napisane przez wenedka

Najlepiej zrobiła moja siostra stryjeczna
Zaprosiła mojego 24-letniego wówczas brata bez osoby towarzyszącej, bo 'wiedziała, że nie ma dziewczyny', a swoje nastoletnie siostry (miały po 15,16 lat) z osobami towarzyszącymi. O.

Moim zdaniem od 16stu lat powinno się dostawac zaproszenia "z osobą towarzyszacą". Niedawno byłam na weselu, gdzie siedemnastolatka miała zaproszenie sama i nie miała za bardzo jak się bawić, bo jej starsza siostra bawiła się z chłopakiem, rodzice ze sobą, a ona siedziała i czekała aż ktoś ją poprosi.
Przypomniało mi się jeszcze jak moja 18letnia siostra nie dostała na wesele osobnego zaproszenia tylko była dopisana przy rodzicach. A jak para młoda zorientowała się (swoją drogą bliscy znajomi ), że siostra od dłuższego czasu ma chłopaka, to powiedzieli, że oczywiście może sobie kogoś wziąć.

[aleksandrettaa]

Wg. mnie popełniane przez młodych nietakty to:
-wypisywanie na winietkach "osoba towarzysząca" wszak przy stole siada ktoś kto ma imię i nazwisko
-wierszyki o kasie zamiast prezentów. Dopominanie się w ogóle o prezenty jest raczej w złym guście a już narzucanie co to ma być to bezczelność.
-Błędy w nazwisku gościa. Dostaliśmy w tym roku zaproszenie z ortografem
-komentowanie po weselu, że ktoś dał za mało czy rozpaczanie, że wesele się nie zwróciło
- robienie szybkich zdjęć miedzy kościołem a weselem kiedy goście czekają przed lokalem by powitać młodą parę (wyjście w trakcie mi nie przeszkadza jeśli mam co jeść i gdzie usiąść).

[dezire]

A co myslicie o zapraszaniu poczta a osobiscie ? czy robi Wam to roznice ?

[Jamee]

Napisane przez dezire

A co myslicie o zapraszaniu poczta a osobiscie ? czy robi Wam to roznice ?

Ja nie mam nic do takiego sposobu zawiadamiania o ślubie.
Sama wysłałam parę zaproszeń pocztą, niektórzy goście mieszkają ode mnie ok. 500 km i ciężko byłoby to ogarnąć.

[agniecha_17]

dla mnie przegieciem było otrzymanie zaproszenia od naszych znajomych w którym było nazwisko TŻ plus osoba towarzysząca tym bardziej że ich ślub był tydzien po naszym a my baardzo dobrze sie znamy:/ my ich proslimys miesiac wczesniej i podalismy imiona i nazwiska jednych i drugich

co do sesji w dniu ślubu... każdy zauważa zniknięcia pary młodej własnie ostatniio byłam na weselu jak młodych nie było 2 godziny, przez ten czas na parkiecie były pustki a większośc gosci ten czas spędziło na zewnątrz, atmosfera padła

[Jamee]

Napisane przez agniecha_17

dla mnie przegieciem było otrzymanie zaproszenia od naszych znajomych w którym było nazwisko TŻ plus osoba towarzysząca tym bardziej że ich ślub był tydzien po naszym a my baardzo dobrze sie znamy:/ my ich proslimys miesiac wczesniej i podalismy imiona i nazwiska jednych i drugich

co do sesji w dniu ślubu... każdy zauważa zniknięcia pary młodej własnie ostatniio byłam na weselu jak młodych nie było 2 godziny, przez ten czas na parkiecie były pustki a większośc gosci ten czas spędziło na zewnątrz, atmosfera padła

Byliście już wtedy małżeństwem a mimo to byłaś wymieniona jak os. tow. To największy faux pas na tym wątku według mnie

[agniecha_17]

Napisane przez viva91

zrozumiałam to w odniesieniu do PM i zastanawiam się co w tym nie tak... za chwilę przeczytałam jeszcze raz z naciskiem na słowo "świadków" i pojęłam ale nie spotkałam się jeszcze z czymś takim

dlatego boję się iść do łapania tego welonu. byłam w tym miesiącu na dwóch weselach, na jedyn nowa para młoda miała za zadanie policzyć pieniądze zebrane podczas jednej z zabaw, a na poprawinach zatańczyć pierwszy taniec - to bym przeżyła. na drugim weselu już niestety było zmuszanie do całowania

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------


Tańce na wózek były na każdym weselu na jakim się znalazłam tak samo jak wychodzenie PM na sesję. Więc dla mnie to coś normalnego

Ale o pieniądzach dla orkiestry pierwsze słyszę

o co chodzi z tymi tańcami na wózek? niech mnie ktos uswiadomi bo pierwsze słysze;p

[XxXJuSstiii]

Napisane przez dezire

A co myslicie o zapraszaniu poczta a osobiscie ? czy robi Wam to roznice ?

Nie, jeśli ktoś mieszka daleko to nie widzę problemu. My jednak dzwoniliśmy po kilku dniach upewnić się, że zaproszenie dotarło i jeszcze słownie zaprosić

Napisane przez agniecha_17

o co chodzi z tymi tańcami na wózek? niech mnie ktos uswiadomi bo pierwsze słysze;p

Tańczy się z Młodymi odbijanego ale za ten taniec trzeba coś wrzucić do koszyczka. Tak mi się wydaje, nie wiem - nigdy się z tym nie spotkałam

[karolinaaa92]

http://www.youtube.com/watch?v=9auvsH53tYc zbieranie na wózek. Swiadkowie zbierają kasę za tańczenie z młoda parą.

[klaudusk_a]

świadkowa trzyma koszyczek dla Pani młodej a świadek dla Pana młodego. Goście wrzucają pieniądze do koszyka tej osoby z którą chcą zatańczyć. U mnie po tych tańcach było liczenie kasy, kto więcej zebrał, czy młoda, czy młody. Na zakończenie orkiestra kazała wrzucić wszystkie pieniążki do jednego koszyka i ukleknąć mężowi przede mną, po czym składał śmieszną przysięgę, że są to ostatnie na lewo zarobione pieniądze, które mi oddaje

[gosia_91]

Ja nie rozumiem oburzenia na to, że PM na zaproszeniu umieszcza "z osobą towarzyszącą", w życiu nie przyszłoby mi do głowy aby obrażać się o takie rzeczy. Moje kuzynki nie muszą się orientować w moim życiu osobistym, jeśli zaproszenie dostaję z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem to oczywiste jest to, że coś może ulec zmianie. Mój TŻ nie lubi wesel, więc na wszystkie wesela chodzę z przyjacielem z którym znam się od przedszkola - dziwne? Może i dziwne ale skutkuje, TŻ jest o mnie spokojny a ja się świetnie bawię i jestem chroniona od namolnych i pijanych facetów

Dla mnie takim prawdziwym obciachem są zboczone zabawy, usilne namawianie gości do zabaw w czasie oczepin ( jak miałam 10 lat zostałam zmuszona do łapania welona obecnie w czasie oczepin wychodzę się przewietrzyć ). Obciachem też są dla mnie łzawe przyśpiewki w stylu "kochanych rodziców mam" a tak na prawdę wszyscy w rodzinie wiedzą np. o tym, że to ojciec alkoholik, który nie interesował się życiem swoich dzieci - ale oczywiście trzeba odstawić teatrzyk
Obciachem jest dla mnie zbieranie pieniędzy przez orkiestrę, muzyka na większości wesel i pijaństwo

[agniecha_17]

pierwszy raz o tym słysze... dziwny zwyczaj. Nie podoba mi sie coś takiego jak dawanie dodatkowej kasy orkiestrze czy młodym przeciez juz dostali prezent.

[klaudusk_a]

Napisane przez agniecha_17

pierwszy raz o tym słysze... dziwny zwyczaj. Nie podoba mi sie coś takiego jak dawanie dodatkowej kasy orkiestrze czy młodym przeciez juz dostali prezent.

ale to nie są zawrotne sumy, raczej symboliczne np. po 2 albo 5zł

[XxXJuSstiii]

Napisane przez agniecha_17

pierwszy raz o tym słysze... dziwny zwyczaj. Nie podoba mi sie coś takiego jak dawanie dodatkowej kasy orkiestrze czy młodym przeciez juz dostali prezent.

mnie też nie ale skoro taka tradycja to myślę, że ludzie nie są oburzeni
a z tego co słyszałam to niektórzy po prostu z prezentu odejmują np. 50zł i później wrzucają na ten wózek

[gosia_91]

Nie wiem czy to nie jest jakaś "regionalizacja" - mieszkam w województwie małopolskim i na wszystkich tradycyjnych weselach z orkiestrą spotykam się z tym zwyczajem ( a byłam tylko na kilku ). Wchodząc do sali weselnej dałam orkiestrze 20 zł, to oni zaśpiewali piosenkę w stylu, że dałam mało kasy , więc nie dostanę weselnej wódki... Musiałam im dołożyć kolejne 20 zł Czułam się zażenowana...

[passion80]

Napisane przez dezire

A co myslicie o zapraszaniu poczta a osobiscie ? czy robi Wam to roznice ?

u mnie trzeba wszędzie osobiście ale są miejsca, gdzie sie wysyla i to mi sie bardziej podoba
tylko jednej rodzinie wysłalismy, bo to inne miasto, a TŻ wtedy był tylko na weekendy i ejszcze nei wszystkie gości z mojej strony zaparaszalam z tata inaczej eni dalo rady, a le myślę, że większość rozumiała sytuację i nie odczułam, żeby komu to przeszkadzalo

[XxXJuSstiii]

Napisane przez gosia_91

Nie wiem czy to nie jest jakaś "regionalizacja" - mieszkam w województwie małopolskim i na wszystkich tradycyjnych weselach z orkiestrą spotykam się z tym zwyczajem ( a byłam tylko na kilku ). Wchodząc do sali weselnej dałam orkiestrze 20 zł, to oni zaśpiewali piosenkę w stylu, że dałam mało kasy , więc nie dostanę weselnej wódki... Musiałam im dołożyć kolejne 20 zł Czułam się zażenowana...

My raz byliśmy na weselu u znajomych, chcieliśmy im zadedykować piosenkę na co orkiestra, że za to się płaci I tylko najbliższa rodzina dedykacje ma za darmo Byłam w szoku bo nigdy się z czymś takim nie spotkałam!! My byliśmy bez pieniędzy bo ja na wesele biorę tylko dowód i kartę do bankomatu w razie awarii.
Później stwierdzili, że możemy im dać flaszkę Taa, będę zabierała ze stołu, żeby zespół miał co pić. O nie, nie!

[gosia_91]

Napisane przez XxXJuSstiii

mnie też nie ale skoro taka tradycja to myślę, że ludzie nie są oburzeni
a z tego co słyszałam to niektórzy po prostu z prezentu odejmują np. 50zł i później wrzucają na ten wózek

Z tym oburzeniem to bywa różnie ; u mnie rodzina mieszka na terenie całej Polski, więc większość gości na weselu kuzynki nie wiedziała o co chodzi. Taką konwencję właściwie złapali tylko "miejscowi" i wchodząc do sali coś zaczynali śpiewać i bez skrępowania dawali kasę orkiestrze.

A orkiestra zarobiła bardzo dużo - za wejście zapłaciłam już 40 zł ( 20 + 20 zł) a później za zamówienie piosenki z dedykacją kolejne 30 zł...