Niewybaczalne zachowania gości

[Nancy_M]

Napisane przez Senija

A to nie jest tak że jak się wpisuje na zaproszeniu formułkę "Prosimy o potwierdzenie do dnia dd.mm.rrrr" to właśnie po to, że wtedy należy lokalowi dać ostateczną odpowiedź ile będzie gości? Może to głupie pytanie ale nie wychodziłam za mąż i nie wiem jak to wygląda z tej organizacyjnej strony.



A to że ktoś zaprasza gości żeby 'sala ładnie wyglądała' to przepraszam ale dla mnie to argument z doopy. Ślub i wesele to dla mnie nie jest okazja do tego żeby robić pokazówę tylko żeby ważną chwilę w życiu spędzić w gronie bliskich osób. Gdyby mi ktoś dał odczuć że zprasza mnie bo ładne będą mieć zdjęcia to chyba padłabym ze śmiechu

Tak, dokładnie po to pisze się tą formułkę. Niestety wielu ludzi nic sobie z tej formułki nie robi i nie dają w ogóle znać.

Nie wiem co miał na myśli akurat ten ktoś, kogo cytujesz. Ale gdyby jakieś osoby miały nie przyjść, to chciałabym to wiedzieć wcześniej. Lepiej postawić krótsze stoły, niż patrzeć na pełno pustych miejsc, bo smutno się robi, że kogoś z nami nie ma. No i przede wszystkim, po co mi luki miedzy gośćmi? Jeśli ktoś mi wypadnie i wiem to wcześniej, to mogę winietki ustawić tak, żeby dziur przy stole nie było i zeby towarzystwo lepiej zgrać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Senija

A to nie jest tak że jak się wpisuje na zaproszeniu formułkę "Prosimy o potwierdzenie do dnia dd.mm.rrrr" to właśnie po to, że wtedy należy lokalowi dać ostateczną odpowiedź ile będzie gości? Może to głupie pytanie ale nie wychodziłam za mąż i nie wiem jak to wygląda z tej organizacyjnej strony.
A to że ktoś zaprasza gości żeby 'sala ładnie wyglądała' to przepraszam ale dla mnie to argument z doopy. Ślub i wesele to dla mnie nie jest okazja do tego żeby robić pokazówę tylko żeby ważną chwilę w życiu spędzić w gronie bliskich osób. Gdyby mi ktoś dał odczuć że zprasza mnie bo ładne będą mieć zdjęcia to chyba padłabym ze śmiechu

z pewnych spraw zdałam sobie sprawę dopiero jak własne wesele organizowałam

A skąd wiesz dlaczego zostałaś zaproszona na slub i wesele?

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Napisane przez Nancy_M

Tak, dokładnie po to pisze się tą formułkę. Niestety wielu ludzi nic sobie z tej formułki nie robi i nie dają w ogóle znać.

Nie wiem co miał na myśli akurat ten ktoś, kogo cytujesz. Ale gdyby jakieś osoby miały nie przyjść, to chciałabym to wiedzieć wcześniej. Lepiej postawić krótsze stoły, niż patrzeć na pełno pustych miejsc, bo smutno się robi, że kogoś z nami nie ma. No i przede wszystkim, po co mi luki miedzy gośćmi? Jeśli ktoś mi wypadnie i wiem to wcześniej, to mogę winietki ustawić tak, żeby dziur przy stole nie było i zeby towarzystwo lepiej zgrać.

cena jest zwykle skalkulowana w oparciu o liczbę gości, jeżeli sala jest przewidziana na 150 osób, to nie zrobią Ci w tym miejsu wesela na 60 osób. Bo to sie nie kalkuluje. Jeżeli odmowi Ci połowa zaproszonych gości - to masz problem.

[Senija]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;83288751]z pewnych spraw zdałam sobie sprawę dopiero jak własne wesele organizowałam

A skąd wiesz dlaczego zostałaś zaproszona na slub i wesele?

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------



cena jest zwykle skalkulowana w oparciu o liczbę gości, jeżeli sala jest przewidziana na 150 osób, to nie zrobią Ci w tym miejsu wesela na 60 osób. Bo to sie nie kalkuluje. Jeżeli odmowi Ci połowa zaproszonych gości - to masz problem.[/QUOTE]

Zostałąm zaproszona bo wypadało, nie utrzymuję z młodymi żadnych kontaktów poza tymi 'wymuszonymi' typu pogrzeb dziadka, rocznica małżeństwa ciotki itp.

No i bez przesady, inna moja kuzynka poszła i mówiła że większość gości przyszła więc nie chodziło raczej o problemy z salą.

Wiem że to jest wątek o słabyc zachowaniach gości ale obrażanie się bo ktoś woli robić coś innego niż przyjść na moje wesele i robienie dramatów plus wciąganie w to całej rodziny jest wg mnie strasznie niekulturalnym zachowaniem. W życiu nie przyszłoby mi do głowy wymuszać na kimś przyjścia na mój ślub, bo jest bardzo mało osób których odmowa sprawiłąby mi przykrość (tak naprawdę to tylko rodzeńśtwo, dwie najbliższe przyjaciółki, babcia, rodzice i dwie bliskie kuzynki z którymi utrzymuję kontakt, ale oni wszyscy na pewno będą ). Po co zapraszać ludzi z któymi nic nas tak naprawdę nie łączy? Mam wrażenie że niektózy dostają takiego hopla na punkcie wesela i tej pompmy że spraszają kogo się da żeby tylko pokazówkę zrobić.

[LadyChatterbox]

Wczoraj byłam na weselu. Parę wtopek się trafilo. Dziewczyna świadka wystąpiła w snieznobialej sukience. W kościele dzieci się tak darly, że państwo młodzi ledwo słyszeli przysięgę. A na oczepinach jakiś dziadek pijany wbił się w kółeczko kawalerów i siła wyrwał muszke temu co złapał żeby z młodą dziewczyna zatańczyć (na szczęście młodzi ogłosili ponowne rzucanie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Senija

Zostałąm zaproszona bo wypadało, nie utrzymuję z młodymi żadnych kontaktów poza tymi 'wymuszonymi' typu pogrzeb dziadka, rocznica małżeństwa ciotki itp.

No i bez przesady, inna moja kuzynka poszła i mówiła że większość gości przyszła więc nie chodziło raczej o problemy z salą.

Wiem że to jest wątek o słabyc zachowaniach gości ale obrażanie się bo ktoś woli robić coś innego niż przyjść na moje wesele i robienie dramatów plus wciąganie w to całej rodziny jest wg mnie strasznie niekulturalnym zachowaniem. W życiu nie przyszłoby mi do głowy wymuszać na kimś przyjścia na mój ślub, bo jest bardzo mało osób których odmowa sprawiłąby mi przykrość (tak naprawdę to tylko rodzeńśtwo, dwie najbliższe przyjaciółki, babcia, rodzice i dwie bliskie kuzynki z którymi utrzymuję kontakt, ale oni wszyscy na pewno będą ). Po co zapraszać ludzi z któymi nic nas tak naprawdę nie łączy? Mam wrażenie że niektózy dostają takiego hopla na punkcie wesela i tej pompmy że spraszają kogo się da żeby tylko pokazówkę zrobić.

dla mnie też takie wymuszanie żebyś koniecznie przyszła jest słabe.
Przecież wystarczy że zaproszony po prostu odmówi.

Niektórzy marzą o dużym weselu i może takie zapraszanie jest tego skutkiem. Trzeba też pamiętać że dzień ślubu jest kreowany na "najważniejszy dzień życia" Nie rozumiem czemu, no ale ok.

[cocacolalight]

Jako ze sama przygotowuje sie do slubu to jestem czlonkiem kilku grup slubnych na face
Czesto panny mlode wrzucaja zdjeca czy filmy ze swoich slubow
I przeraza mnie nieumiejeynosc ubrania się gości na slub
Np wczoraj widzialam na grupie faceta (goscia) w czerwonej koszuli z krtokim rekawem i jasnych jeansach
Kobiety w jakichs letnich sukienkach takich co ja bym zalozyla na zakupy albo na spacer Ale na pewno nie na slub
Dzieci w jakis t-shirtach nie mowie ze trzeba dziecko ubierać w garnitur czy cos ale chyba mozna bardziej eleganckiego niż granatowa bluzka polo i jeansy
Akurat ten chlipiec na zdjęciu miał z 7 lat wiec mogli go ubrac bardziej odpowiednio
Straszne to jest
Nie trzeba ubierac się super elegancko ale mozna cos przemyskec

25 05 2019 <3333

[Mojwa]

Napisane przez LadyChatterbox

Wczoraj byłam na weselu. Parę wtopek się trafilo. Dziewczyna świadka wystąpiła w snieznobialej sukience. W kościele dzieci się tak darly, że państwo młodzi ledwo słyszeli przysięgę. A na oczepinach jakiś dziadek pijany wbił się w kółeczko kawalerów i siła wyrwał muszke temu co złapał żeby z młodą dziewczyna zatańczyć (na szczęście młodzi ogłosili ponowne rzucanie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co do dziewczyny świadka - myślę że skoro to ktoś tak bliski to młodzi o tym wiedzieli

Ja na ślub teraz też ubieram białą sukienkę (z wzorem) i młoda jest nią zachwycona. A jeśli jej się podoba, to kto się może czepiac?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nancy_M]

Napisane przez Mojwa

Co do dziewczyny świadka - myślę że skoro to ktoś tak bliski to młodzi o tym wiedzieli

Ale dziewczyna świadka nie zawsze jest bliską osobą panny młodej. A nie sądzę, żeby panów młodych i ich świadków interesowało to, w co się ubiorą kobiety

[LadyChatterbox]

Napisane przez Mojwa

Co do dziewczyny świadka - myślę że skoro to ktoś tak bliski to młodzi o tym wiedzieli

Ja na ślub teraz też ubieram białą sukienkę (z wzorem) i młoda jest nią zachwycona. A jeśli jej się podoba, to kto się może czepiac?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziewczyna nie jest bliska, znajomy który był świadkiem jest z nią zaledwie parę miesięcy, na ślubie cała paczka widzieliśmy ja drugi raz w życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

Napisane przez cocacolalight

Jako ze sama przygotowuje sie do slubu to jestem czlonkiem kilku grup slubnych na face
Czesto panny mlode wrzucaja zdjeca czy filmy ze swoich slubow
I przeraza mnie nieumiejeynosc ubrania się gości na slub
Np wczoraj widzialam na grupie faceta (goscia) w czerwonej koszuli z krtokim rekawem i jasnych jeansach
Kobiety w jakichs letnich sukienkach takich co ja bym zalozyla na zakupy albo na spacer Ale na pewno nie na slub
Dzieci w jakis t-shirtach nie mowie ze trzeba dziecko ubierać w garnitur czy cos ale chyba mozna bardziej eleganckiego niż granatowa bluzka polo i jeansy
Akurat ten chlipiec na zdjęciu miał z 7 lat wiec mogli go ubrac bardziej odpowiednio
Straszne to jest
Nie trzeba ubierac się super elegancko ale mozna cos przemyskec

25 05 2019 <3333

Ja tam nie oceniam jak nie znam sytuacji. Byłam z rodziną proszona na wesele 400 km od miejsca zamieszkania. Wujek i ciocia, którzy byli bliżej z młodymi pojechali dzień wcześniej. W pośpiechu nie wzięli sukienki i garnituru. My mieliśmy je dowieźć w dniu ślubu. Jednak rozkraczył nam się samochód w połowie drogi. Mieliśmy być ze sporym zapasem, w sumie koczowaliśmy jakieś 6 godzin na stacji benzynowej w zapadłej dziurze, cudem tata znalazł mechanika, który specjalnie otworzył warsztat w sobotę, cudem ściągnęli wymaganą część do auta z miasta jakieś 60 km dalej i cudem dojechaliśmy przed 20. Wujek musiał pójść w dżinsach, codziennej kolorowej koszuli i czarnej, motocyklowej kurtce, ciocia pożyczyła od kogoś jakąś letnią sukienkę (różnica rozmiarów, te letnie są zazwyczaj luźniejsze i brała to w co się zmieściła). Jak już dojechaliśmy to im się nie chciało przebierać
A teraz to co na zdjęciu dla postronnych może być odbierane jako wpadka dla nas jest zabawną, rodzinną historią.
Dzieciaki mogły się ubrudzić, a nie każdy rodzic posiada kilka eleganckich kompletów.

[092a5b5429861247f5c0d1d3d363b04ac6f4bb89]

Napisane przez cocacolalight

Jako ze sama przygotowuje sie do slubu to jestem czlonkiem kilku grup slubnych na face
Czesto panny mlode wrzucaja zdjeca czy filmy ze swoich slubow
I przeraza mnie nieumiejeynosc ubrania się gości na slub
Np wczoraj widzialam na grupie faceta (goscia) w czerwonej koszuli z krtokim rekawem i jasnych jeansach
Kobiety w jakichs letnich sukienkach takich co ja bym zalozyla na zakupy albo na spacer Ale na pewno nie na slub
Dzieci w jakis t-shirtach nie mowie ze trzeba dziecko ubierać w garnitur czy cos ale chyba mozna bardziej eleganckiego niż granatowa bluzka polo i jeansy
Akurat ten chlipiec na zdjęciu miał z 7 lat wiec mogli go ubrac bardziej odpowiednio
Straszne to jest
Nie trzeba ubierac się super elegancko ale mozna cos przemyskec

25 05 2019 <3333

mnie w ogóle dziwi zakładanie typowo letnich, zwiewnych sukieneczek mini na ślub wydają mi się nieodpowiednie na ślub, który jest przecież ważną uroczystością.

[victorion]

Napisane przez WhiteMustang

mnie w ogóle dziwi zakładanie typowo letnich, zwiewnych sukieneczek mini na ślub wydają mi się nieodpowiednie na ślub, który jest przecież ważną uroczystością.

Ja nie rozumiem wszystkiego co jest krótsze niż 10 cm przed kolano...

[SchwarzOhneZucker]

Napisane przez cocacolalight

Jako ze sama przygotowuje sie do slubu to jestem czlonkiem kilku grup slubnych na face
Czesto panny mlode wrzucaja zdjeca czy filmy ze swoich slubow
I przeraza mnie nieumiejeynosc ubrania się gości na slub
Np wczoraj widzialam na grupie faceta (goscia) w czerwonej koszuli z krtokim rekawem i jasnych jeansach
Kobiety w jakichs letnich sukienkach takich co ja bym zalozyla na zakupy albo na spacer Ale na pewno nie na slub
Dzieci w jakis t-shirtach nie mowie ze trzeba dziecko ubierać w garnitur czy cos ale chyba mozna bardziej eleganckiego niż granatowa bluzka polo i jeansy
Akurat ten chlipiec na zdjęciu miał z 7 lat wiec mogli go ubrac bardziej odpowiednio
Straszne to jest
Nie trzeba ubierac się super elegancko ale mozna cos przemyskec

25 05 2019 <3333

Z tymi sukienkami akurat się nie zgodzę. Kiedy na dworze jest 30 stopni, na sali nie ma idealnej klimatyzacji, to taka letnia sukienka jest idealna. Eleganckie sukienki są zazwyczaj z nieco grubszych materiałów, bardziej dopasowane do ciała i "sztywniejsze". Ja nawet z chłodny dzień czuję się w takiej sukience gorzej, a co dopiero wtedy, jak jest upał... A chyba nie strój jest najważniejszy, tylko to, aby się dobrze bawić, prawda?

[Jewels]

Co do ubrań gości na weselu to przypomina mi się taka sytuacja: ojciec chrzestny pana młodego był zaproszony na ślub i wesele. Ale wcześniej młodzi zaprosili go do domu Panny Młodej na błogosławieństwo. To chrzestny olał błogosławieństwo i zjawił się z rodzinką na ślubie ubrany w koszulę jeansową, jeansy i adidasy. Jego partnerka ubrana była w zwykłą sukienkę codzienną. Pod salą skomentował chrzestny młodego, że jest zaskoczony, że ludzie stroją się tak na wesela: garnitury, koszule, pantofle a kobiety mają zrobone fryzury i sukienki eleganckie co w większości i tak nigdzie w nich nie pójdą

[Faiza]

na naszym weselu obyło się bez tragedii, wypowiem się co do ubioru, bo parę osób mnie zaskoczyło - sukienka, która w tańcu odkrywa majtki (nie raz, pani sobie nic z tego nie robiła) i druga, bardzo sexi opięta z dużym dekoltem i rozcięciem, raczej trochę nie na miejscu sukienki mini to standard chyba, sama bym nie założyła, ale widzę, że bardzo dużo dziewczyn się tak ubiera na ważne okazje.



druga sprawa, niektórzy panowie znikali w trakcie wesela pooglądać transmisję meczu, sprawdzić wyniki, na jednym stole ponoć oparli większego smartfona o szklankę i tak zerkali sobie na ten mecz - dla mnie mega słabe zachowanie. Gości było na tyle dużo a ja na tyle zajęta, że nie było to jakoś strasznie przykre wtedy dla mnie, machnełąm ręką, bo po co mi dodatkowe nerwy. Z perspektywy czasu nie rozumiem takiego zachowania i zastanawiam się, czy nie powinnam była zwrócić im uwagi - nie ze względu na mnie, tylko na to, że zajmując się meczem olewali swoje partnerki.

[cocacolalight]

Napisane przez Faiza

na naszym weselu obyło się bez tragedii, wypowiem się co do ubioru, bo parę osób mnie zaskoczyło - sukienka, która w tańcu odkrywa majtki (nie raz, pani sobie nic z tego nie robiła) i druga, bardzo sexi opięta z dużym dekoltem i rozcięciem, raczej trochę nie na miejscu sukienki mini to standard chyba, sama bym nie założyła, ale widzę, że bardzo dużo dziewczyn się tak ubiera na ważne okazje.



druga sprawa, niektórzy panowie znikali w trakcie wesela pooglądać transmisję meczu, sprawdzić wyniki, na jednym stole ponoć oparli większego smartfona o szklankę i tak zerkali sobie na ten mecz - dla mnie mega słabe zachowanie. Gości było na tyle dużo a ja na tyle zajęta, że nie było to jakoś strasznie przykre wtedy dla mnie, machnełąm ręką, bo po co mi dodatkowe nerwy. Z perspektywy czasu nie rozumiem takiego zachowania i zastanawiam się, czy nie powinnam była zwrócić im uwagi - nie ze względu na mnie, tylko na to, że zajmując się meczem olewali swoje partnerki.

Jako że jeszcze nie dawno miałam brać ślub to czytałam te wątki i chyba była dziewczyna która na swój ślub załatwiła transmisję meczu dla gosci

[wiluska]

Byłam niedawno na ślubie w urzędzie. Siedziałam z tyłu niewielkiej sali, obok mnie, w środkowej części rzędu, a na przeciwko młodych, usadowiła się para z mniej więcej rocznym dzieckiem. Kiedy zbliżał się moment przysięgi, kobieta wyciągnęła aparat (sądziłam, że po to, żeby zrobić zdjęcia młodym, ale skądże), facet z dzieckiem na rękach ustawił się plecami do młodych, zaczął pozować do fotek i tak przez całą przysięgę (i jeszcze kawałek po niej) beztrosko pstrykali sobie fotki z dzieciaczkiem Brak szacunku i kompletny brak taktu

[Nimve]

Napisane przez wiluska

Byłam niedawno na ślubie w urzędzie. Siedziałam z tyłu niewielkiej sali, obok mnie, w środkowej części rzędu, a na przeciwko młodych, usadowiła się para z mniej więcej rocznym dzieckiem. Kiedy zbliżał się moment przysięgi, kobieta wyciągnęła aparat (sądziłam, że po to, żeby zrobić zdjęcia młodym, ale skądże), facet z dzieckiem na rękach ustawił się plecami do młodych, zaczął pozować do fotek i tak przez całą przysięgę (i jeszcze kawałek po niej) beztrosko pstrykali sobie fotki z dzieciaczkiem Brak szacunku i kompletny brak taktu

Sala pełna ludzi i nie było komu zwrócić uwagi? Czemu nic im nie powiedziałaś?

[wiluska]

Nimve, uznałam, że robienie dodatkowego zamieszania w czasie dwuminutowej przysięgi Młodych poprzez zwracanie uwagi, szeptanie czy inne interakcje z tą parą będzie znacznie mniej odpowiednie niż zignorowanie ich zachowania. Swoją własną rozproszoną uwagę wolałam z resztą skierować na zawieraniu ślubu znajomych. Ta "cała sala ludzi" zwrócona była ku młodym, sądziłam, że jasno opisałam sytuację.

[Nancy_M]

Kumpel męża pod koniec wesela wypił za dużo i dość chamsko mnie podrywał. Nawet w obecności męża. Jakimś cudem wyszedł z wesela ze wszystkimi zębami na miejscu

[_Poli_]

To i ja opowiadam kilka sytuacji które pamiętam

1. Ciotka pana młodego wychodząc z wesela niosła pewną siatkę.
Niestety (dla niej) siatka pod ciężarem łupów rozerwała się i wysypały się takie rzeczy jak: wódka, napoje i anansy
A to wszystko w towarzystwie żegnających Państwa młodych którzy byli zaskoczeni ale również zniesmaczeni sytuacją

2. Ktoś ukradł w dniu ślubu z pokoju PM pieniądze z kopert. Później okazało się, że była to bliska osoba PM i zrobiła to z własnych dziwnych pobudek.

3. Pewien gość (nazwijmy go x) w czasie zabawy w tzn. Krzesełka za bardzo chciał wygrać. Został tylko X i druga osoba Y jako konkurent. Gdy muzyka ucichła a pośladki Y prawie zetknęły się z krzesłem, X nogą kąpnął/zachaczył je i tym samym doprowadził do groźnie wyglądajacego upadku. Na szczęście Y tylko trochę kulał. X co prawda miał wyrzuty sumienia i przepraszał co chwilę no ale jednak

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

Napisane przez _Poli_

To i ja opowiadam kilka sytuacji które pamiętam

1. Ciotka pana młodego wychodząc z wesela niosła pewną siatkę.
Niestety (dla niej) siatka pod ciężarem łupów rozerwała się i wysypały się takie rzeczy jak: wódka, napoje i anansy
A to wszystko w towarzystwie żegnających Państwa młodych którzy byli zaskoczeni ale również zniesmaczeni sytuacją

2. Ktoś ukradł w dniu ślubu z pokoju PM pieniądze z kopert. Później okazało się, że była to bliska osoba PM i zrobiła to z własnych dziwnych pobudek.

3. Pewien gość (nazwijmy go x) w czasie zabawy w tzn. Krzesełka za bardzo chciał wygrać. Został tylko X i druga osoba Y jako konkurent. Gdy muzyka ucichła a pośladki Y prawie zetknęły się z krzesłem, X nogą kąpnął/zachaczył je i tym samym doprowadził do groźnie wyglądajacego upadku. Na szczęście Y tylko trochę kulał. X co prawda miał wyrzuty sumienia i przepraszał co chwilę no ale jednak

To co opisałaś zostawię poprostu bez komentarza,.....

[tinkerver2]

Niedawno odbyło się wesele mojej siostry. Znaczy - przyjęcie na 40 osób.
Od strony siostry było 15 osób, od narzeczonego 25, bo uparł się, że chce mieć jakichś kuzynow, bo "on na ich weselu był".
- Ze strony Pana młodego wszyscy młodsi się nawalili, jeden typ ciągle męczył DJ, żeby puścił disco polo, a jak DJ go opierdzielił, to chodził od gościa do gościa, żeby poszli do DJ prosić o disco polo.
-siostra Pana młodego (lat 38) nawaliła się strasznie, zaczęła się rzucać do swiadkowej, podrywać przyjaciela siostry (który przyszedł z żoną), łapać go za sutki, potem zgubiła buty, potem założyła dwa inne. Rodzice ją chcieli zabrać, ale ona nie chciała. Przyszła z facetem X (z którym jest kilka lat), zadzwoniła po jakiegoś faceta Y , żeby ich odwiozl (jakiś kolega) , po czym zanim wyszedł jej facet moja siostra ją przylapala na całowaniu z tym facetem. Była tak pijana, że po każdej wizycie w toalecie ktoś jej musiał sukienkę poprawiać, bo wsadzala ją sobie w rajstopy i tak chodziła
-świadek Pana młodego (czyli jego kuzyn) miał totalnie wywalone na wesele, przyszedł z żoną i dwójką dzieci, w tym jedno dziecko miało 3 miesiące . Ja wiem, że świadek teoretycznie jest od podpisania papierów i niczego więcej, ale tu świadek sam opowiadał jak to się odnajdzie w tej roli - koniec końców zajmował się tylko dziećmi, a polewaniem (czyli w sumie jego jedynym zajęciem) zajął się przyjaciel siostry. Ten starszy dzieciak na ślubie ciągle gadał i piszczał, na weselu właził pod stoły, zabierał ludziom żarcie z talerza no i kompletna nieodpowiedzialnosc, zabierać takiego maluszka!

I teraz nie wiem, ja wiem, że każdy daje tyle hajsu, na ile go stać. Uważam, że jak ktoś zarabia dużo, to daje więcej, a jak zarabia mało, to daje mniej. Generalnie mnie uczyli żeby było za talerzyk +coś jeszcze. rodzina Pana młodego zawsze była przedstawiana jako ąę, gdzie oni nie byli, czego nie zwiedzili, ile to oni nie mają, w jakich restauracjach nie jadali, matka młodego się chwaliła, że specjalnie na wesele kupiła sobie futro (takie prawdziwe, nie eko :p)
Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy się dowiedziałam, że od strony młodego kwoty od PARY to było 300-500 zł. Finalnie za 25 osób od strony młodego dostali niecałe 7 tys. Dla porównania, od 15 osób z naszej strony dostali 13 tysięcy.


Brokat to styl życia

[invisible_01]

Napisane przez tinkerver2

Niedawno odbyło się wesele mojej siostry. Znaczy - przyjęcie na 40 osób.
Od strony siostry było 15 osób, od narzeczonego 25, bo uparł się, że chce mieć jakichś kuzynow, bo "on na ich weselu był".
- Ze strony Pana młodego wszyscy młodsi się nawalili, jeden typ ciągle męczył DJ, żeby puścił disco polo, a jak DJ go opierdzielił, to chodził od gościa do gościa, żeby poszli do DJ prosić o disco polo.
-siostra Pana młodego (lat 38) nawaliła się strasznie, zaczęła się rzucać do swiadkowej, podrywać przyjaciela siostry (który przyszedł z żoną), łapać go za sutki, potem zgubiła buty, potem założyła dwa inne. Rodzice ją chcieli zabrać, ale ona nie chciała. Przyszła z facetem X (z którym jest kilka lat), zadzwoniła po jakiegoś faceta Y , żeby ich odwiozl (jakiś kolega) , po czym zanim wyszedł jej facet moja siostra ją przylapala na całowaniu z tym facetem. Była tak pijana, że po każdej wizycie w toalecie ktoś jej musiał sukienkę poprawiać, bo wsadzala ją sobie w rajstopy i tak chodziła
-świadek Pana młodego (czyli jego kuzyn) miał totalnie wywalone na wesele, przyszedł z żoną i dwójką dzieci, w tym jedno dziecko miało 3 miesiące . Ja wiem, że świadek teoretycznie jest od podpisania papierów i niczego więcej, ale tu świadek sam opowiadał jak to się odnajdzie w tej roli - koniec końców zajmował się tylko dziećmi, a polewaniem (czyli w sumie jego jedynym zajęciem) zajął się przyjaciel siostry. Ten starszy dzieciak na ślubie ciągle gadał i piszczał, na weselu właził pod stoły, zabierał ludziom żarcie z talerza no i kompletna nieodpowiedzialnosc, zabierać takiego maluszka!

I teraz nie wiem, ja wiem, że każdy daje tyle hajsu, na ile go stać. Uważam, że jak ktoś zarabia dużo, to daje więcej, a jak zarabia mało, to daje mniej. Generalnie mnie uczyli żeby było za talerzyk +coś jeszcze. rodzina Pana młodego zawsze była przedstawiana jako ąę, gdzie oni nie byli, czego nie zwiedzili, ile to oni nie mają, w jakich restauracjach nie jadali, matka młodego się chwaliła, że specjalnie na wesele kupiła sobie futro (takie prawdziwe, nie eko :p)
Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy się dowiedziałam, że od strony młodego kwoty od PARY to było 300-500 zł. Finalnie za 25 osób od strony młodego dostali niecałe 7 tys. Dla porównania, od 15 osób z naszej strony dostali 13 tysięcy.


Brokat to styl życia

Nie ma dla mnie nic bardziej januszowego i żenującego niż wyliczanie, ile kto dał w kopercie. Naprawdę, dla mnie to totalna żenada. Daje się tyle, na ile kogoś stać - a skąd Ty przepraszam wiesz, na co kogo stać? Mieszkasz z nimi, jesteś ich księgową? Naprawdę, ich zachowanie na weselu mogło być słabe, ale z Ciebie (i panny młodej, bo pewnie zrobiła te wyliczenia i Ci przekazała) wyszła prawdziwa Grażynka. Dla mnie 400-500 zł od pary to standardowa kwota i na ogół tyle daję. Jeśli jakaś para sprzedaje bilety wstępu i oczekuje konkretnej kwoty, to przykro mi, ale ja takie wesela omijam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chudziaszek11]

Napisane przez tinkerver2

I teraz nie wiem, ja wiem, że każdy daje tyle hajsu, na ile go stać. Uważam, że jak ktoś zarabia dużo, to daje więcej, a jak zarabia mało, to daje mniej. Generalnie mnie uczyli żeby było za talerzyk +coś jeszcze. rodzina Pana młodego zawsze była przedstawiana jako ąę, gdzie oni nie byli, czego nie zwiedzili, ile to oni nie mają, w jakich restauracjach nie jadali, matka młodego się chwaliła, że specjalnie na wesele kupiła sobie futro (takie prawdziwe, nie eko :p)
Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy się dowiedziałam, że od strony młodego kwoty od PARY to było 300-500 zł. Finalnie za 25 osób od strony młodego dostali niecałe 7 tys. Dla porównania, od 15 osób z naszej strony dostali 13 tysięcy.


Brokat to styl życia

Haha widziałam, że zaraz Cię za ostatni akapit zjedzą


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Ano. Ja wiem, że jak ludzie robią wesela, to ABSOLUTNIE NIKT nie liczy na hajs, dlatego wszyscy piszą wierszyki o kopertach zamiast prezentow, czy jakieś rebusy. To logiczne.

Brokat to styl życia

[invisible_01]

Napisane przez tinkerver2

Ano. Ja wiem, że jak ludzie robią wesela, to ABSOLUTNIE NIKT nie liczy na hajs, dlatego wszyscy piszą wierszyki o kopertach zamiast prezentow, czy jakieś rebusy. To logiczne.

Brokat to styl życia

Wszyscy piszą? Chyba w Twojej rodzinie, bo nie w mojej. Może dla Ciebie pary, które na wesele było po prostu stać i nie liczyły na zwrot to coś niewyobrażalnego, przykro mi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez tinkerver2

Ano. Ja wiem, że jak ludzie robią wesela, to ABSOLUTNIE NIKT nie liczy na hajs, dlatego wszyscy piszą wierszyki o kopertach zamiast prezentow, czy jakieś rebusy. To logiczne.

Brokat to styl życia

Jak ktos robi wesele po to, zeby nazbierac hajsu z kopert to niech go po prostu nie robi. Przynajmniej pieniadze zostana w kieszeni i nie bedzie lamentu, ze sie nie zwrocilo z nawiązką.

Od 15 osob 13 tysiecy czyli z grubsza kazdy dal im tysiac zlotych. Chcieli to dali, ale heloł, to NIE JEST STANDARD. jakby goscie pana mlodego dali pocięte gazety w kopercie to to byloby faktycznie żenujące. A nie kwoty 300-500zl.
Może to twoja rodzina odstawia teatrzyk "zastaw sie a postaw sie"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez invisible_01

Wszyscy piszą? Chyba w Twojej rodzinie, bo nie w mojej. Może dla Ciebie pary, które na wesele było po prostu stać i nie liczyły na zwrot to coś niewyobrażalnego, przykro mi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wejdź na dowolną grupę ślubną na fejsie większość panien młodych pisze wierszyki o "kopertach zamiast prezentow".

Brokat to styl życia

[Finlora]

Napisane przez tinkerver2

Wejdź na dowolną grupę ślubną na fejsie większość panien młodych pisze wierszyki o "kopertach zamiast prezentow".

Brokat to styl życia

No ale to tylko o nich świadczy, nie?

Jak ja nie znoszę tego powiedzenia, żeby się za talerzyk zwróciło. Pomijając zdrobnienie, czego nie znoszę