Pomóżcie!!! Co to za zwierzak?

[anmi0]

Przeczytałam prawie wszystko od początku! lukreti jesteś poprostu wspaniała! Zaopiekować się takim zwierzątkiem... Podziwiam! A co do tej histori zdjęcia wspaniałe- te oczka! Nie wierzę, żeby zdechł! Napewno jesteś pewna? Może by poczekać?? No nie wiem, ale strasznie mi go szkoda takie śliczne stworzonko!!

[Venua]

Napisane przez lukreti

Moje drogie nie mam dla was pomyślnych wiadomości... moja przygoda z małą orzesznicą nie posiada szczęśliwego zakończenia.
Maleństwo zdechło i co do tego nie mam już żadnych wątpliwości.Wprawdzie nic nie śmierdzi,ale nosek i łapki są tak bardzo wysuszone,że żadne żywe stworzonko takich nie powinno posiadać.
No cóż jak widać nie wszystkie historie kończą się happy endem

Venua cieszę się,że masz duszę wrażliwej osoby.
Przypomniała mi się pewna historia jak kiedyś potrąciliśmy samochodem małą sikorkę.Zgarnęłam biedaczkę z jezdni wsadziłam do tekturowego pudełka(załatwiłam pudełko w przydrożnym sklepiku)i na czas zakupów zostawiłam ranna ptaszynę w samochodzie.Kiedy wróciłam sikorka fruwała po samochodzie przy okazji zostawiła też parę niespodzianekNie będę tu cytować mojego męża,kiedy to wszystko zobaczył
Wracając do domu wypuściłam ozdrowiałą biedaczkę w tym samym miejscu w którym została potrącona...mam nadzieję,że znalazła swoich

hehe my widocznie mamy to wpisane w życiorys ciekawe co jeszcze nas w życiu spotka, a co do mluszka, to co z nim zrobiłas?? Trzymasz go jeszcze czy ... Może rzeczywiście hibernacja wygląda tak nieciekawie Sama nie wiem Pozdrawiam i czekam na wieści

[esfira]

lukreti, bardzo mi przykro, miałysmy wszystkie nadzieje na happy end, ale teraz to... w suchym i ciepłym środowisku zwłoczki usychają po prostu

[anmi0]

Lukreti napisz coś o orzeszniczce własnie co z nią zrobiłaś? Czekam na wiesci.

[cc_chanel]

Jak mawiał mój Śp tata co mnie nie zabije to mnie wzmocni....Kochana jesteś Wielka przez wielkie "W" mało kto odważyłby się na taki altruizm... A Ty jeszcze zarzucasz sobie egoizm... nie obwiniaj się jedyne co możesz sobie teraz w duchu powiedzieć to... dałam tej istocie życie... całe 2 miesiące życia.... a cała ta historia, 12 stron Waszych postów... nasuwa się pytanie skąd naraz , na jednym forum tylu wrażliwych ludzito jest niesamowite

[esfira]

prawda jest taka- czy Lukreti by przygarnęła Pancerniczka czy nie, koniec byłby ten sam
zastanawiam się, czy jest sens ratowania dzikich zwierząt, skoro zazwyczaj tak to się kończy (jeśli nie ma się wiedzy, środków i doświadczenia, sama przeżyłam smierć ptaszka ze złamanym skrzydłem )
w naturze i tak wiekszość zwierząt ginie, zanim dorośnie - takie są laws of nature

[Kattarina]

Napisane przez esfira

prawda jest taka- czy Lukreti by przygarnęła Pancerniczka czy nie, koniec byłby ten sam
zastanawiam się, czy jest sens ratowania dzikich zwierząt, skoro zazwyczaj tak to się kończy (jeśli nie ma się wiedzy, środków i doświadczenia, sama przeżyłam smierć ptaszka ze złamanym skrzydłem )
w naturze i tak wiekszość zwierząt ginie, zanim dorośnie - takie są laws of nature

Esfiro- tu sie z Toba nie zgodze. Znam dziesiatki przypadkow, w ktorych udalo sie odchowac uratowane zwierzeta. Sama uczestniczylam w tym 4 razy. Ostatnio rok temu- odratowalismy i odchowalismy piskle drozda- co udokumentowalam nawet na WiZOOzu
Moim zdaniem zawsze warto sie starac....
Poza tym skoro czlowiek w tak duzym stopniu ingeruje w naturalne srodowisko zwierzat- niszczac je same, to dlaczego nie wykorzystac okazji do pozytywnej interwencji, kiedy ta sie nadarza?

[magdalencja]

Fakt, moi krewni uratowali dwa pożucone wróble, które wypadły z gniazda. Teraz sobie gdzieś latają na wolności

[kasia5558]

Lukreti, ja wiem, ze moze juz za pozno, ale moze takie sa objawy, gdy miejsce jest za malo wilgotne? ta pani prof w mailu do Ciebie bardzo podkreslala ze orzesznica musi przebywac w miejscu wilgotnym
moze sprawdz czy serce bije eh

[dosiapoznan]

up up

[K@sieńka]

Eee.... Dosiu? Co to miao być?

Ten wątek (niestety) skonczył się już jakiś czas temu i nie widzę powodu, dla którego miałabyś go odświezac...

[carolinascotties]

może Dosia nie doczytala...to sie zdarza...

[Xenia]

Ja na wstepie dodam , ze wiem , ze watek sie zakonczyl juz dawno temu ale chcialam dodac jedna informacje , ot tak do wiadomosci.

Znalazlam w pewnej zagranicznej gazecie wzmianke o tym , ze orzesznica zasypiajac na zime zwija sie w charakterystyczny klebek , natomiast martwa lezy " zwyczajnie" . To tyle ....

[punia10]

Jejku jaki słodki ja bym wykarmiła go aż dorośnie i potem wypuściła.I oczywiście idż z nim do weta

[Xenia]

Napisane przez punia10

Jejku jaki słodki ja bym wykarmiła go aż dorośnie i potem wypuściła.I oczywiście idż z nim do weta

Ales sie obudzila ...
Po co odswiezasz ten temat jak on jest z 2007 roku? Ma isc z nim do weta ?! Dziewczyno , to zwierze juz dawno nie zyje. Proponuje czytac dokladnie watek zanim sie dopisze cos "madrego" na koncu.