Kierunki, czyli co wybrać. Dietetyka, MSG, lingwistyka

[alex24112]

Hej dziewczyny
Jestem na profilu ang-franc-hist-wos, zdaję na maturze ang, pol, wos R, fr, mat, pol, ang P.

Nie jestem typowym humanem, nie chcę studiować psychologii i socjologii, ale uwielbiam języki obce, lubię kontakty z innymi krajami (dziwnie to ujęłam, ale po prostu dobrze czułabym się w pracy, gdzie musiałabym z innymi nacjami utrzymywać kontakty). Ponadto uwielbiam dietetykę. Jest to moja ogromna pasja od 3 lat. Znalazłam sobie nawet szkoły, gdzie mogę ją studiować bez zdawania biologii i chemii. No ale mam teraz ogromny dylemat bo do wyboru mam:
1. dietetyka (uni medyczne w Lublinie i Białymstoku, UMK)
2. filologia romańska z językiem angielskim (UŁ)
3. międzynarodowe stosunki gospodarcze (UŁ)
No i nie wiem co wybrać . Pewnie ktoś mi powie, że jestem niezdecydowana, bo mam 3 kierunki absolutnie niezwiązane ze sobą, ale to przez moją otwartość, zainteresowania i pewną gotowość na elastyczność
Studia chcę raczej zakończyć po licencjacie, żeby potem móc zacząć kolejne i rozwijać się. No i nie ukrywam, że chciałabym pracować potem w swoim zawodzie. MSG wybrałam dlatego, że są to międzynarodowe stosunki, ale w wersji bardziej dla ścisłowców niż humanów. Z matmą problemów nie mam, no ale zdaję ją na podstawie, więc zdaję sobie sprawę, że musiałabym ją trochę nadrabiać na takich studiach.
Wiem też, że na dietetyce musiałabym nadrabiać chemię, której w liceum praktycznie nie miałam, nawet w wymiarze podstawowym.

Nie myślę o podjęciu np. po 1 roku 2ego kierunku studiów w trybie zaocznym, ale jeśli nauka na filologii szłaby mi dobrze, to MSG mogłabym zacząć dodatkowo, po 1 roku filologii.

[20160901857]

Filologia to trudne studia, szczególnie jak masz dwa języki, więc ja bym się tak od razu nie porywała na drugi kierunek. Nawet jak będzie ci dobrze szło i będziesz miała sporo wolnego czasu to lepiej zakręcić się za jakąś fajną pracą.
Dietetyka według mnie odpada, a już na pewno w tych miastach, które podałaś. Chyba że jesteś mobilna i po studiach planujesz się przeprowadzić, bo na ścianie wschodniej to serio świata nie zawojujesz, zwłaszcza po skończeniu tak masowego kierunku.
MSG ładnie brzmi, ale np z moich znajomych, którzy to studiowali, większość jest niezadowolona, bo to wszystko i nic i nie wiadomo w zasadzie co można po tym robić.
Ja bym brała filologię.

[alex24112]

Na studia i tak bym się wyniosła z mojego miasta i wynajmowała mieszkanie w mieście, gdzie bym studiowała, więc potem przeprowadzka do innego miasta, albo powrót do rodzinnego nie byłby problemem

Co do 2 kierunku to absolutnie nie jest to moim planem 100%, tylko ewentualną opcją jeśli radziłabym sobie dobrze.

Właśnie to MSG jest dla mnie takie dziwne, bo niby to stosunki międzynarodowe, niby ekonomia, jakiś mix, do tego pewnie odrobina politologii, bo jednak trzeba rozumieć te zasady między krajami, żeby rozumieć ich gospodarkę i w zasadzie nie wiadomo co po tym konkretnie można robić.

Co do języków i dietetyki to są moje pasje, a MSG to po prostu ścisły kierunek, w którym bym się odnalazła.

Jakieś inne opinie?

[Zuziaxxx]

MSG chyba do ścisłych kierunków nie należy (?)

[201702060922]

Napisane przez Zuziaxxx

MSG chyba do ścisłych kierunków nie należy (?)

No właśnie, to żaden ścisły kierunek. Mnie się to trochę kojarzy z politologią. Generalnie odpuściłabym sobie, nie wydaje mi się, żeby ten kierunek jakoś bardzo ułatwiał znalezienie pracy.

Odpowiadałam już w podobnym Twoim wątku, ale teraz przyszło mi do głowy, że o ile chcesz zostać tłumaczem, to filologia + drugi kierunek to przecież niezły plan. Tłumacz powinien (chyba nawet musi) się w czymś specjalizować, aby być w stanie tłumaczyć teksty z określonej dziedziny, bo nigdy nie jest tak, że dasz radę tłumaczyć wszystko, jak leci. Tylko, że tu już trzeba pomyśleć, czy wolałabyś się zajmować np. tekstami technicznymi (tu by się przydał jakiś kierunek na politechnice), czy może prawniczymi, jakimiś umowami (prawo, administracja). Ekonomia to też nie byłby głupi pomysł. Oczywiście nie musisz mieć tego drugiego kierunku, ale na pewno by Ci to pomogło w pracy tłumacza. Tylko trzeba się dobrze zastanowić, co sobie dobrać, bo nie wiem, na ile taka dietetyka czy stosunki międzynarodowe (no, te stosunki może prędzej) da Ci wiedzę, którą mogłabyś potem wykorzystać jako tłumacz. Chociaż, czy ja wiem, skoro tak interesuje Cię dietetyka, to może dałoby się to jakoś fajnie połączyć ze znajomością języków.

[alex24112]

Ale ten 2 kierunek to nie jest nic na 100%, bo jeśli 1 rok będzie dla mnie trudny to bezsensem jest pójście na 2 kierunek, za który będę musiała płacić . A same języki to nic szałowego-można się ich nauczyć na kursach.

I zgadzam się, że MSG nie są tak ścisłym kierunkiem jak matma czy politechniczne, ale nie jest tak humanistyczna jak zwykłe stosunki międzynarodowe czy socjologia.

Co do politechniki to raczej odpada ze względu na zdawane przeze mnie kierunki. Mój wujek robi tłumaczenia z medycyny i prawa w 3 językach, prawa studiować nie będę, medycyny też nie, ale może licencjat z administracji albo ekonomii byłby ok. Myślałam jeszcze o szkole policealnej, ale czytałam kiedyś na wizazu, że dużo lepiej jest zrobić nawet licencjat niż ukończyć szkołę policealną.