Koniec z kwarantanną dla (psów,kotów i fretek)wjeżdzających na teren UK,od 01.01.12r.

[O La La]

Musiałam założyć ten wątek ponieważ sama mialam załatwiać psinie badania żeby przywieźć ja do UK,ale z tego co wyczytałam przepisy się zmieniają co mnie ogroooomnie ucieszyło więc pozostaje mi tylko poczekać do 1-ego stycznia i jechać po psa.Tylko ja osobiście nie wierze w to coś,nie chcę mi się w to wierzyć że WLK.Brytania wyraziła zgode na takie coś... Wszystko opisane jest tu :http://bham.pl/aktualnosci/2209-koni...y-dla-zwierzat

[monika_sonia]

O La La dobrze, że to napisałaś, bo o ile pamiętasz to ten temat mnie interesuje i męczyłam kiedyś pytaniami . Zobaczymy, czy tak faktycznie będzie od stycznia .
Życzę Ci, żebyś mogła pieska mieć już w styczniu .
Pozdrawiam .

[O La La]

Ahaa faktycznie to Ty ja strasznie się ucieszyłam z tego faktu że tak właśnie będzie az mało się nie popłakałam ze szczęścia ja oczywiście postaram się to sprawdzić m.in u miejscowych weterynarzy,przeciez jeśli faktycznie ma tak ma być to napewno decuzja w tej sprawie jest już zatwierdzona i czekamy tylko do stycznia '12.

[monika_sonia]

54 dni

i będziesz mogła suczkę do siebie ściągnąć

Jak będziesz wiedzieć coś więcej to pisz proszę, chętnie się dowiem .

[Merys]

Super wiadomość dziękuje za info

[O La La]

Napisane przez monika_sonia

54 dni

i będziesz mogła suczkę do siebie ściągnąć

Jak będziesz wiedzieć coś więcej to pisz proszę, chętnie się dowiem .

Oby się tak udało,oczywiście zanim podejme jakiekolwiek działania to najpierw musze sie dowiedzieć czy na 100 % to prawda! Bo nie chciałabym żeby okazało się coś nie tak.Oczywiście dam znać!

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez Merys

Super wiadomość dziękuje za info

Wiadomośś super! Zwłaszcza w dzisiejszych czasach kiedy tak dużo ludzi wyjeżdza właśnie do UK i wielu z tych ludzi posiada zwierzaki Może dzięki temu również zmniejszy się liczba porzucanych psów w lasach i zostawianiu ich na pastwę losu...

[Merys]

Napisane przez O La La

Oby się tak udało,oczywiście zanim podejme jakiekolwiek działania to najpierw musze sie dowiedzieć czy na 100 % to prawda! Bo nie chciałabym żeby okazało się coś nie tak.Oczywiście dam znać!

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------



Wiadomośś super! Zwłaszcza w dzisiejszych czasach kiedy tak dużo ludzi wyjeżdza właśnie do UK i wielu z tych ludzi posiada zwierzaki Może dzięki temu również zmniejszy się liczba porzucanych psów w lasach i zostawianiu ich na pastwę losu...

O tym samym pomyślałam, ale to pewnie marzenia ściętej głowy

[O La La]

Jak do tej pory mam jedno 100 %-owe potwierzdenie tego ze to prawda,czytałam na forum golden retriverów,jakaś dziewczyna właśnie wyjeżdza do UK i pod koniec stycznia zabiera swojego psa,nie robiła kwarantanny bo też dowiedziała się o zmianie przepisów! Żeby przekonac się czy to prawda dzwoniła do związku w UK który się tym zajmuje i Pani która tam pracuje potwierdzała Jej to az 3 razy! Ale będe jeszcze szukać,az w końcu sama dotrę do najbardziej realnego źródła. Jak Wy macie jakieś info to też wklejajcie linki i piszcie,każda wiadomość w tej sprawie bardzo cenna.

[O La La]

Czytałam na stronie defry o zmianie tych przepisów,oczywiście jest to tam potwierdzone i zaznaczone jako ważna wiadomość ale żeby upewnic się jeszcze bardziej napisałam do nich maila i czekam na odpowiedź,jesli odpiszą że to prawda,nie będe miala już watpliwości

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

I już mi odpisali PRZEISY FAKTYCZNIE ZOSTAJĄ ZMIENIONE !!! KONIEC Z KWARANTANNĄ. Tylko jeszcze napisałam zapytanie,czy też wykonuje się to jeden raz na całe zycie psa i jeździ się w tą i z powrotem bez żadnych przeszkód.

P.S. Szczeże mówiąc myślałam ze więcej osób zainteresuje się tym tematem.

[lapinne]

a wczesniej nie bylo zadnej kwarantanny, tylko trzeba bylo oznaczyc przeciwciala z krwi. bez przesady. gdyby obowiazkowa byla kwarantanna dla zwierzat, nikt by nie jechal do uk np na cruftsa.

a o tej zmianie to ja juz wiem chyba z pol roku jak nie dluzej.

[O La La]

Napisane przez lapinne

a wczesniej nie bylo zadnej kwarantanny, tylko trzeba bylo oznaczyc przeciwciala z krwi. bez przesady. gdyby obowiazkowa byla kwarantanna dla zwierzat, nikt by nie jechal do uk np na cruftsa.

a o tej zmianie to ja juz wiem chyba z pol roku jak nie dluzej.

A badanie przeciwciał to co i to że pies na czas tych badań czyli 6 m-cy nie mógł opuścić kraju to co?Nie kwarantanna? To jak się to nazywało? bo jakos wszędzie pisze że to KWARANTANNA była!

Nie rozumiem za bardzo Twojego posta

Skoro to taka "przesada" wg Ciebie o tym pisać to dlaczego tylu ludzi wyjeżdzających do UK miało z tym problem,dlaczego właśnie przez ta kwarantannę...sorry badanie przeciwciał właściciele zwierząt musiały się z nimi rozstawać az na poł roku?

Ja napisałam bo sądze ze w dzisiejszych czasach akurat wiele osób którzy wyjeżdzaja i mają zwierzęta napewno to zainteresuje...

[marcjannak]

Musiałam zmienić swój post.
Rzeczywiście, okazuje się, że ani kwarantanna ani poziom przeciwciał już nie obowiązują.

http://www.defra.gov.uk/news/2011/06...pet-passports/

[O La La]

Napisane przez marcjannak

Musiałam zmienić swój post.
Rzeczywiście, okazuje się, że ani kwarantanna ani poziom przeciwciał już nie obowiązują.

http://www.defra.gov.uk/news/2011/06...pet-passports/

[lapinne]

Napisane przez O La La

A badanie przeciwciał to co i to że pies na czas tych badań czyli 6 m-cy nie mógł opuścić kraju to co?Nie kwarantanna? To jak się to nazywało? bo jakos wszędzie pisze że to KWARANTANNA była!

Nie rozumiem za bardzo Twojego posta

Skoro to taka "przesada" wg Ciebie o tym pisać to dlaczego tylu ludzi wyjeżdzających do UK miało z tym problem,dlaczego właśnie przez ta kwarantannę...sorry badanie przeciwciał właściciele zwierząt musiały się z nimi rozstawać az na poł roku?

Ja napisałam bo sądze ze w dzisiejszych czasach akurat wiele osób którzy wyjeżdzaja i mają zwierzęta napewno to zainteresuje...

nie rozstawac sie, tylko sensownie zaplanowac wyjazd.

polskie psy jezdza na cruftsa i jakos nikt nigdy nie mial problemu z wyjazdem do uk.

[Merys]

Napisane przez lapinne

a o tej zmianie to ja juz wiem chyba z pol roku jak nie dluzej.

I co w związku z tym?
Nie jesteś pępkiem świata, inni też mają prawo wiedzięc o tych zmianach.

Jasne, nikt nigdy nie miał problemów z wyjazdem, rozumiem że rozmawiałaś z każda osobą mającą pupila, która wyjeżdżała za granice.
Nie bądź śmieszna.

[lapinne]

Napisane przez Merys

I co w związku z tym?
Nie jesteś pępkiem świata, inni też mają prawo wiedzięc o tych zmianach.

Jasne, nikt nigdy nie miał problemów z wyjazdem, rozumiem że rozmawiałaś z każda osobą mającą pupila, która wyjeżdżała za granice.
Nie bądź śmieszna.

nie interesuje mnie "kazda osoba majaca pupila".

swoja droga jak ktos "ma pupila" i wyjezdza nie biorac "pupila ze soba" tlumaczac sie "kwarnantanna", ktorej tak naprawde nie ma, to rzeczywiscie "ma pupila".

i nie skacz, bo nozki polamiesz i dobiero bedzie smiesznie.

[Merys]

Napisane przez lapinne

nie interesuje mnie "kazda osoba majaca pupila".

swoja droga jak ktos "ma pupila" i wyjezdza nie biorac "pupila ze soba" tlumaczac sie "kwarnantanna", ktorej tak naprawde nie ma, to rzeczywiscie "ma pupila".

i nie skacz, bo nozki polamiesz i dobiero bedzie smiesznie.

Rozumiem, że ludzie robili kwarantanne tak dla draki, a tego wymogu nie było?! No błagam Cie...
Kwarantanna czy nie, u mnie nie ma opcji, że zostawiłabym psiaki.

Twoje teksty są zjechane jak sandały Mojżesza

[lapinne]

http://www.londynkg.polemb.net/index.php?document=129


nie ma czegos takiego jak kwarantanna.

po prostu 6 miesiecy przed wyjazdem zwierzeciu, ktore jest trwale oznakowane i posiada paszport, nalezy pobrac krew i zbadac poziom przeciwcial.

jesli ktos jest rozsadny i dobrze planuje swoj wyjazd, to nie ma problemow.

warto zorientowac sie w temacie zamiast rzucac tekstami gowniarza i zdradzac totalna nieznajomosc tematu.

do anglii jezdzi sie na krycie, na wystawy...i nie ma z tym zadenego problemu od lat.

[klaki]

...

[lapinne]

ja tam oceniam innych swoja miara, ale moze to dlatego, ze nie musze wyjezdzac, zeby miec przyzwoity poziom zycia.

u nas cale zycie jest zaplanowane pod psy. nie ma z kim zostawic psow, nie moga jechac z nami, to nie jedziemy.
nie ma opcji, zebym zostawila psa z kims na kilka miesiecy. wakacyjne dwa tygodnie to max, a i tak w tym roku przezylam to tak bardzo, ze w przszlym jada z nami. przynajmniej jedna. a wakacji nie spedzamy w polsce.

dla mnie to jest oczywiste, ze zmiany w zyciu planuje sie wczesniej. raczej nie znam zbyt wielu osob, ktore "na pale" wyjechaly do uk. ale to moze dlatego, ze nie jestem od dawna studentka i moi znajomi tez nie)) w zwiazku z tym nikt nie zostawia calego zycia, zeby jechac na zmywak, a do wyjazdu do porzadnej pracy to jednak trzeba zaczac przygotowywac sie wczesniej.

co wiecej: mam w domu szczenie, ktore w wieku 11 tygodni przelecialo samolotem pol swiata z kraju, ktory nie nalezy do UE, TYLKO na jednym szczepieniu. mimo ze wiadomo, ze konieczna jest wscieklizna. a jednak-mamy ja, bo wszystkim na maksa zalezalo, zeby ten maly imigrant do nas dotarl. jak sie chce, to mozna.

dla mnie zostawienie zwierzecia, bo "praca w anglii", to jest hanba.

[Merys]

Napisane przez lapinne

http://www.londynkg.polemb.net/index.php?document=129


nie ma czegos takiego jak kwarantanna.

po prostu 6 miesiecy przed wyjazdem zwierzeciu, ktore jest trwale oznakowane i posiada paszport, nalezy pobrac krew i zbadac poziom przeciwcial.

jesli ktos jest rozsadny i dobrze planuje swoj wyjazd, to nie ma problemow.

warto zorientowac sie w temacie zamiast rzucac tekstami gowniarza i zdradzac totalna nieznajomosc tematu.

do anglii jezdzi sie na krycie, na wystawy...i nie ma z tym zadenego problemu od lat.

W Wielkiej Brytanii zabierali Ci psiaka na kwarantanne trwało to pół roku, jeśli nie miałaś badań. W Polsce kwarantanny nie było, psiak był na miejscu w domu, ale również trzeba było czekac te pół roku na wyniki i dopiero mogłaś wkleić je do paszportu. Stąd ta nazwa KWARANTANNA na litość boską...
Skoro Ty sobie nie musisz wyjeżdżać to temat Cie kompletnie nie dotyczy, dla osób które musiały taką decyzje podjąć ta kwarantanna była cholernym utrudnieniem i wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i to zniósł.
Przyganiał kocioł garnkowi. No cóż, jak się nie ma nic więcej do powiedzenia, to sypie się tekstami "bo nóżki połamiesz".

[marcjannak]

Napisane przez lapinne

ja tam oceniam innych swoja miara, ale moze to dlatego, ze nie musze wyjezdzac, zeby miec przyzwoity poziom zycia.

u nas cale zycie jest zaplanowane pod psy. nie ma z kim zostawic psow, nie moga jechac z nami, to nie jedziemy.
nie ma opcji, zebym zostawila psa z kims na kilka miesiecy. wakacyjne dwa tygodnie to max, a i tak w tym roku przezylam to tak bardzo, ze w przszlym jada z nami. przynajmniej jedna. a wakacji nie spedzamy w polsce.

dla mnie to jest oczywiste, ze zmiany w zyciu planuje sie wczesniej. raczej nie znam zbyt wielu osob, ktore "na pale" wyjechaly do uk. ale to moze dlatego, ze nie jestem od dawna studentka i moi znajomi tez nie)) w zwiazku z tym nikt nie zostawia calego zycia, zeby jechac na zmywak, a do wyjazdu do porzadnej pracy to jednak trzeba zaczac przygotowywac sie wczesniej.

co wiecej: mam w domu szczenie, ktore w wieku 11 tygodni przelecialo samolotem pol swiata z kraju, ktory nie nalezy do UE, TYLKO na jednym szczepieniu. mimo ze wiadomo, ze konieczna jest wscieklizna. a jednak-mamy ja, bo wszystkim na maksa zalezalo, zeby ten maly imigrant do nas dotarl. jak sie chce, to mozna.

dla mnie zostawienie zwierzecia, bo "praca w anglii", to jest hanba.

Przepraszam, ale aż mnie trzepie, kiedy czytam takie teksty. Wychodzi z Ciebie totalny snobizm. po pierwsze - czepiasz się sowa "kwarantanna", a jednak to słowo - słusznie, czy też nie - jest w powszechnym użyciu, kiedy mówimy o tym półrocznym oczekiwaniu na wyjazd.
Po drugie - to, że Ty podporządkowujesz całe swoje życie pod psa świadczy jak dla mnie o dwóch sprawach - albo zarabiasz na ich hodowli itp., albo masz po prostu kompletnego bzika, lub jak wolisz - jeszcze Ci życie nie dało po d.., że masz takie poglądy. Skłaniam sie ku drugiemu, skoro piszesz, że potrafisz w Polsce żyć na wysokim poziomie. Miej trochę szacunku dla innych i rozszerz swoje horyzonty, chociaż tylko tutaj, na Wizażu.
Znam mnóstwo przypadków osób, którym nie udało się wyjechać z psem do Anglii. jeden facet miał wszystko załatwione, czipy, paszporty, poziomy przeciwciał, jednak tuz przed samym wyjazdem uzmysłowiłam mu, że niestety jego psa nie wpuszczą, bo należy do rasy, której wjazd jest zabroniony do W. Br. jeden wet go nie poinformował...
BTW. Chwalenie się na forum, że wwiozłaś psa do Polski łamiąc prawo (piszę o szczeniaku przywiezionym z kraju trzeciego), to dość nierozważne jak na osobę tak poukładaną i roztropną w swoich poczynaniach.

[O La La]

lapinne w takim razie ma do Ciebie pierwsze podstawowe pytanie! Po co w takim razie (skoro Cie to interesuje,psa miałabys w dooopie w takim przypadku) napisałaś tu? Po to żeby pochwalić się ze byłaś taka dobra i wynalazłaś info o zniesieniu kwarantanny poł roku wcześniej? Czy tym że nic nikomu o tym nie powiedziałaś bo myslalaś że to NIE KWARANTANNA.Może poznaj lepiej temat i dopiero wtedy napisz coś mądrego,bo teraz to widzę ze chyba z powodu jesiennej deprechy masz ochotę się troszkę pokłócić...

A co do "planowania wyjazdu",dziewczyny uwierz,to poprostu się nie da! Owszem moze i sa ludzie którzy maja poukładane życie od deski do deski,ja do tych osób nie należę,jesli Ty tak-fajnie,czeka Cię w życiu mniej niespodzianek.

I tak mimo wszystko sadze że mój watek to dla wielu wileu osób świetna informacja...

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez lapinne

co wiecej: mam w domu szczenie, ktore w wieku 11 tygodni przelecialo samolotem pol swiata z kraju, ktory nie nalezy do UE, TYLKO na jednym szczepieniu. mimo ze wiadomo, ze konieczna jest wscieklizna. a jednak-mamy ja, bo wszystkim na maksa zalezalo, zeby ten maly imigrant do nas dotarl. jak sie chce, to mozna.

.

Ja w życiu 11-tygodniowego szceniaka nie naraziłabym na taki stres. Skoro tak się stało to dziękuj Bogu że psiak dotarł cały i zdrowy choć kto tam wie jakie skutki będa w przyszlości...ale nie chciałabyś wiedziec w jakich warunkach lecial szczeniak! Ja nawet dorosłego psa nie wysłalabym samolotem,wolę sama po niego pojechać.

[lapinne]

moj szczeniak lecial na kolanach pana, pod opieka ktorego podrozowal. wiem, w jakich warunkach lecial. podroz ta nie zrobila na niej zadnego wrazenia.

znacznie wieksze wrazenie robi na psie porzucenie go przez wlasciciela, gdy ten wyjezdza do uk na zmywak i nie wie, ze nie ma czegos takiego jak "kwarantanna", bo nie chce mu sie dowiedziec.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez marcjannak

Przepraszam, ale aż mnie trzepie, kiedy czytam takie teksty. Wychodzi z Ciebie totalny snobizm. po pierwsze - czepiasz się sowa "kwarantanna", a jednak to słowo - słusznie, czy też nie - jest w powszechnym użyciu, kiedy mówimy o tym półrocznym oczekiwaniu na wyjazd.
Po drugie - to, że Ty podporządkowujesz całe swoje życie pod psa świadczy jak dla mnie o dwóch sprawach - albo zarabiasz na ich hodowli itp., albo masz po prostu kompletnego bzika, lub jak wolisz - jeszcze Ci życie nie dało po d.., że masz takie poglądy. Skłaniam sie ku drugiemu, skoro piszesz, że potrafisz w Polsce żyć na wysokim poziomie. Miej trochę szacunku dla innych i rozszerz swoje horyzonty, chociaż tylko tutaj, na Wizażu.
Znam mnóstwo przypadków osób, którym nie udało się wyjechać z psem do Anglii. jeden facet miał wszystko załatwione, czipy, paszporty, poziomy przeciwciał, jednak tuz przed samym wyjazdem uzmysłowiłam mu, że niestety jego psa nie wpuszczą, bo należy do rasy, której wjazd jest zabroniony do W. Br. jeden wet go nie poinformował...
BTW. Chwalenie się na forum, że wwiozłaś psa do Polski łamiąc prawo (piszę o szczeniaku przywiezionym z kraju trzeciego), to dość nierozważne jak na osobę tak poukładaną i roztropną w swoich poczynaniach.

ciezko mi sie zdobyc na szacunek dla kogos, kto porzuca psa z powodu wyjazdu za granice. sama znam ludzi, ktorzy zabrali suke do chin oraz na martynike.

a jesli import psa z dobrej hodowli nazywasz "przewiezieniem z kraju trzeciego", to chyba troche jednak powinnas pomyslec zanim cos napiszesz.

[O La La]

Napisane przez lapinne

moj szczeniak lecial na kolanach pana, pod opieka ktorego podrozowal. wiem, w jakich warunkach lecial. podroz ta nie zrobila na niej zadnego wrazenia.

znacznie wieksze wrazenie robi na psie porzucenie go przez wlasciciela, gdy ten wyjezdza do uk na zmywak i nie wie, ze nie ma czegos takiego jak "kwarantanna", bo nie chce mu sie dowiedziec.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------



ciezko mi sie zdobyc na szacunek dla kogos, kto porzuca psa z powodu wyjazdu za granice. sama znam ludzi, ktorzy zabrali suke do chin oraz na martynike.

a jesli import psa z dobrej hodowli nazywasz "przewiezieniem z kraju trzeciego", to chyba troche jednak powinnas pomyslec zanim cos napiszesz.

Skoro leciał na kolanach pana to spoko tylko jak to się stało? bo to nielegalne przewozić tak zwierzęta-na kolanach,chociaż jesli zwierzę nie waży więcej niż 5 kg to prawdopodobnie można...

Jesli importowałaś swojego psa z dobrej hodowli jak piszesz...to wg mnie wszystko jasssssne! Tylko na hodowli nie da się zarobić,TO NIE JEST SPOSÓB NA ŻYCIE!

Obys Ty niegdy nie musiala miec sytuacji w której bedziesz musiała zostawic psa,jesli ma się komu Go zostawić i wiadomo że jest w "dobrych rękach" to co w tym złego?

Coś się tak czepiła tej anglii i tego zmywaka z Twoich wypowiedzi wynika ze masz starsznie wysoka samoocene...może nie wszyscy jada na ten "zmywak" coo ? nie pomyślalaś o tym...ja wychodze z założenia ze żadna praca nie hańbi!O!

Może to wszystko co piszesz nie jest konkretnie do mnie,ale wątek jest mój...nie mogę obojętnie kolo tego przejść bo mnie trafia jak czytam to co piszesz
niby taka obrończyni zwierząt z jednej strony,a z drugiej strony zaprzeczasz sama temu co mówisz...Czy uważasz że zostawienie psa w dobrych rękach i poczekanie aż minie czas w którym będzie mógł przyjechać do UK to coś złego? Przywiązanie go w lesie do drzewa,bo tzreba jechać to barbarzyństwo! Nie martw się pies lepiej zniesie rozłąkę z toba niż Ty z nim...sczególnie jesli zostanie z kims do kogo mamy zaufanie...możesz mi wierzyc lub nie...ale przez 2m-ce zastanwiałam się kogo wybrać zeby zostawić z nim psa,zastanwialam się nawet czy sama nie zostac i poczekać...ale w końcu pojechałam,bo wiedzialam ze pies zostanie w dobrych rękach i spokojnie zaczekamy az skończy się okres tych 6-ciu m-cy,teraz kiedy dowiedzialam się że nie będzie tzreba tyle czekać,ucieszyłam się...będzie ze mną jeszcze szybciej...wiesz no sorrka,ale oprócz psa mam też rodzinę,która też jest dla mnie bardzo ważna i tu chyba sprawa nie podlega dyskusji...

[lapinne]

Napisane przez O La La

Skoro leciał na kolanach pana to spoko tylko jak to się stało? bo to nielegalne przewozić tak zwierzęta-na kolanach,chociaż jesli zwierzę nie waży więcej niż 5 kg to prawdopodobnie można...

pies plus transporter moga wazyc razem tyle, ile bagaz podreczny.

Jesli importowałaś swojego psa z dobrej hodowli jak piszesz...to wg mnie wszystko jasssssne! Tylko na hodowli nie da się zarobić,TO NIE JEST SPOSÓB NA ŻYCIE!

no i? co w zwiazku z tym? o tym jest ten watek?
co jest "jasssssne" wg ciebie?

Obys Ty niegdy nie musiala miec sytuacji w której bedziesz musiała zostawic psa,jesli ma się komu Go zostawić i wiadomo że jest w "dobrych rękach" to co w tym złego?

Coś się tak czepiła tej anglii i tego zmywaka z Twoich wypowiedzi wynika ze masz starsznie wysoka samoocene...może nie wszyscy jada na ten "zmywak" coo ? nie pomyślalaś o tym...ja wychodze z założenia ze żadna praca nie hańbi!O!

Może to wszystko co piszesz nie jest konkretnie do mnie,ale wątek jest mój...nie mogę obojętnie kolo tego przejść bo mnie trafia jak czytam to co piszesz
niby taka obrończyni zwierząt z jednej strony,a z drugiej strony zaprzeczasz sama temu co mówisz...Czy uważasz że zostawienie psa w dobrych rękach i poczekanie aż minie czas w którym będzie mógł przyjechać do UK to coś złego? Przywiązanie go w lesie do drzewa,bo tzreba jechać to barbarzyństwo! Nie martw się pies lepiej zniesie rozłąkę z toba niż Ty z nim...sczególnie jesli zostanie z kims do kogo mamy zaufanie...możesz mi wierzyc lub nie...ale przez 2m-ce zastanwiałam się kogo wybrać zeby zostawić z nim psa,zastanwialam się nawet czy sama nie zostac i poczekać...ale w końcu pojechałam,bo wiedzialam ze pies zostanie w dobrych rękach i spokojnie zaczekamy az skończy się okres tych 6-ciu m-cy,teraz kiedy dowiedzialam się że nie będzie tzreba tyle czekać,ucieszyłam się...będzie ze mną jeszcze szybciej...wiesz no sorrka,ale oprócz psa mam też rodzinę,która też jest dla mnie bardzo ważna i tu chyba sprawa nie podlega dyskusji...

co cie trafia?

ze uwazam, ze porzucenie psa z powodu wyjazdu to skandal?
czy moze to, ze uwazam, ze zrobienie badania na poziom przeciwcial to jest tak naprawde nic i nie powinno stanowic podstaw do rozlaki z psem?

owszem, psa mozna zostawic z kims zaufanym. ale pol roku to nie jest wakacyjne dwa tygodnie. pol roku dla psa to jest bardzo duzo. po pol roku czesto to juz jest pies osoby, z ktora sie go zostawilo.

[O La La]

Napisane przez lapinne

pies plus transporter moga wazyc razem tyle, ile bagaz podreczny.




no i? co w zwiazku z tym? o tym jest ten watek?
co jest "jasssssne" wg ciebie?



co cie trafia?

ze uwazam, ze porzucenie psa z powodu wyjazdu to skandal?
czy moze to, ze uwazam, ze zrobienie badania na poziom przeciwcial to jest tak naprawde nic i nie powinno stanowic podstaw do rozlaki z psem?

owszem, psa mozna zostawic z kims zaufanym. ale pol roku to nie jest wakacyjne dwa tygodnie. pol roku dla psa to jest bardzo duzo. po pol roku czesto to juz jest pies osoby, z ktora sie go zostawilo.

Jasne jest wg mnie to że pewnie posiadasz hodowlę i to że jesteś tak nadziana zarówno pod względem finansowym ( że ktoś kto jedzie do anglii na zmywak to już dla ciebie osoba nieudolna zyciowo) jak i pod względem wiedzy (nikt nie ma racji tylko Ty).

A KTO TU PORZUCA PSA Z POWODU WYJAZDU???
POZOSTAWIENIE PSA NA JAKIŚ CZAS W TYM WYPADKU 6 M-CY TO NIE JEST PORZUCENIE!!!

No własnie nie o tym powinno się na tym watku rozmawiać,ale to nie ja zaczęłam gadać na innym temat tylko Ty i Ty rozpętalaś burzę swoim podejściem do watku i tematu!

Trafia mnie Twoje podejście do tematu własnie! To tak jakby tłumaczyć komuś różnicę pomiędzy R=R a pseudo.Tłumaczyć to mało powiedziane-WBIJAĆ! Bo inaczej się nie da!

Skoro dla Ciebie ten cały proces to nie kwarantanna tylko badanie przeciwciał to i niech tak zostanie,po co ta cała reszta...? Tylko dziwne że 9 na 10 osób powie ze to kwarantanna a Ty jedna że NIE! Nie uważasz?

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Napisane przez Merys

W Wielkiej Brytanii zabierali Ci psiaka na kwarantanne trwało to pół roku, jeśli nie miałaś badań. W Polsce kwarantanny nie było, psiak był na miejscu w domu, ale również trzeba było czekac te pół roku na wyniki i dopiero mogłaś wkleić je do paszportu. Stąd ta nazwa KWARANTANNA na litość boską...
Skoro Ty sobie nie musisz wyjeżdżać to temat Cie kompletnie nie dotyczy, dla osób które musiały taką decyzje podjąć ta kwarantanna była cholernym utrudnieniem i wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i to zniósł.
Przyganiał kocioł garnkowi. No cóż, jak się nie ma nic więcej do powiedzenia, to sypie się tekstami "bo nóżki połamiesz".

Zgadzam się! Jeśli zwierzę nie przeszło kwarantanny w PL (kiedy była ona wymagana) to przechodziło ją tu w UK,ale na szczęście nie będzie już trzeba bo tak jak napisałam to się zmienia..

[lapinne]

to, ze mam dwa psy, w tym jednego 3miesiecznego tzn, ze posiadam hodowle?

to, ze gdybym musiala wyjechac na zmywak do uk, uznalabym za zyciowa porazke, tzn ze jestem nadziana?

dla mnie to nie jest oczywiste, ze psa zostawia sie na pol roku.
czy zrobilas psu badania na przeciwciala?

[O La La]

Napisane przez lapinne

to, ze mam dwa psy, w tym jednego 3miesiecznego tzn, ze posiadam hodowle?

to, ze gdybym musiala wyjechac na zmywak do uk, uznalabym za zyciowa porazke, tzn ze jestem nadziana?

dla mnie to nie jest oczywiste, ze psa zostawia sie na pol roku.
czy zrobilas psu badania na przeciwciala?

Oczywiście że jesli masz 2 psy a wtym jednego 3 m-ego nie znaczy wcale ze posiadasz hodowlę,ale z tego co pisałaś troszkę tak wynikało...

Widzę że dalej nie dociera do Ciebie że do UK nie wyjeżdza się tylko na zmywak!!!! Wyjazd w celu polepszenia sobie życia nie musi się koniecznie wiązać z wyjazdem na zmywak,a to ze tak się utarło ze jedzie się na zmywak to nie moja wina,oczywiście twoja też nie,ale NIE WRZUCAJ WSZYSTKICH DO JEDNEGO WORA! OK? Bo jesli ktoś wyjeżdza i planuje też zabrac psa i nie ważne czy odrazu ze sobą czy za 6 m-cy czy za m-c to również dla dobra tego psa,bo jesli polepszy się byt właścicielowi to i psu,tak? W życiu bywają różne sytuacje,niektórych nie przewidzisz a tym bardziej nie przeskoczysz!Bywają osoby którym w życiu wszystko łatwo przychodzi (i chyba Ty do takich należysz) a jeśli nie to nie rozumiem po co to wszystko z Twojej strony?!

Miałam robic psu badania,ale nie zrobiłam jak dowiedziałam się że od stycznia nie będą już potrzebne...w Uk jestem dopiero od 2-óch m-cy więc tyle nie widze się z psem,jesli badań nie tzreba już robić to nie będę się widziala z psem tylko 4 m-ce a nie 6 więc to chyba i tak lepsze no nie? Jak wyjeżdzałam nie wiedziałam że przepisy się zmienią,może gdybym wiedziała to bym zaczekała,ale właśnie straciłam na tym przez takie osoby jak m.in. Ty,bo skoro wiedziałaś o tym od pół roku ale postanowiłaś nie dzielić się ta informacją to zobacz ile osób być może zrobiła tak jak ja,wyjechało z myślą ze ich zwierzęta będa musiały tyle czekać zeby tu przyjechać,to że Ciebie akurat ta sprawa nie dotyczy to nie znaczy ze nikogo poza Tobą...a jesli siedzisz w temacie psów a temat ich dotyczy to dziwi mnie twoja postawa w tej sytuacji,bo chyba zdajesz sobię sprawę jak wiele ludzi teraz wyjeżdza i jak wielu ludzi ten temat może interesować bardziej niż Ci się wydaje.Ja pół roku temu o tym nie iwedziałam,dowiedziałam się teraz,potwierdziłam ta informacje w 100%-ach i o tym napisałam i uważam ze kogo ma to zainteresowac to zainteresuje.

[lapinne]

z tego, co pisze nie wynika, ze mam hodowle. wynika z tego, ze mam dwa psy.

z tego, co pisze, nie wynika tez, ze wszystko przychodzi mi latwo. wprost przeciwnie latwirej by mi bylo wyjechac do uk)) ale nie wyjezdzam, bo nie ide na latwizne.

za to z tego, co ty piszesz wynika, ze wyjezdzajac NIE ZROBILAS psu badan. czyli tym samym nie zrobilac NIC, aby wasze rozstanie bylo krotsze. a co gdyby nie zmiana przepisow? pies nadal bylby w polsce, a ty w uk.

zatem nie wypisuj bzdur, ze to przez takie osoby jak ja. przeciez ty nie wykazalas mininum dobrej woli. w ogole sie nie staralas.

super, super...za dwa miesiace mozesz wziac psa do siebie. ale gdyby nie zmiana przepisow, pies nadal gnilby w polsce i mialby gdzies, ze dzieki temu jego poziom zycia ulegnie poprawie.

moje psy wolalyby jesc odpadki z rzezni i najtanszy ryz...byle by byc ze mna. maja gdzies moj status finansowy.

a ja, gdybym musiala nagle wyjechac i nie wiedzialabym, ze prawo sie zmienia, NATYCHMIAST bym im obu zrobila badania na poziom przeciwcial, zebysmy mozliwie jak najszybciej mogli byc wszyscy razem.

ty nie wiedzialas o zmianie przepisow i nie zrobilas psu badan. a wiec zostawilas psa nie robiac nic, zeby go zabrac.