Domowy peeling kwasem salicylowym

[chimay]

Napisane przez Nowy45

czy ten kwas jest dobry na przebarwienia ?

Źle wstawiony link. Skoro producent deklaruje, że serum jest na przebarwienia, to tak powinno teoretycznie zadziałać. W praktyce u każdego wszystko działa różnie.

[pikari]

Napisane przez zapaałka

Nie porywałabym się od razu na 20% Masz już za sobą jakieś doświadczenie z kwasami, dlatego zaczęłabym max. od 15%. Salicyl to nie migdał, dziewczyny opisywały kilka stron wcześniej, jaką różnicę daje każde 5% więcej, więc bezpieczniej będzie zacząć delikatnie i ewentualnie zwiększyć stężenie przy kolejnym peelingu.

Napisane przez chimay

Ja bym jednak zaczęła od 10%, kwas kwasowi nierówny.

Dzisiaj zużyłam ostatnią porcję spirytu i dalej będę kręcić peelingi na wódce. Martwi mnie tylko przedłużający się wysyp bolesnych, głębokich pryszczy na twarzy i dekolcie, myślałam, że to od słodyczy jedzonych przez święta, ale na razie dziadostwo nie ustępuje i pojawiają się nowe. Kosmetyki raczej tu nie maja nic do rzeczy, z nowych kremów mam tylko Cicalfate, ale stosuję go rzadko i nie na dekolt.
A już się cieszyłam, że udało mi się pożeganać z wysypami i teraz tylko pozostało mi rozprawić się z zaskórnikami

hm czyli mogę zastąpić spiryt wódką? w takich samych proporcjach?

[zapaałka]

Napisane przez pikari

hm czyli mogę zastąpić spiryt wódką? w takich samych proporcjach?

Odpowiedź znajdziesz 1 albo 2 strony wcześniej.

[zapaałka]

chimay, w którymś wątku wspominałaś o filtrach, że nie możesz znaleźć nic odpowiedniego do swojej tłustej cery i jej 'koloru'. A co z podkładami mineralnymi, czy robiły Twojej cerze coś dobrego? Wpadłam przypadkiem na wypowiedzi Lorri, która również nie toleruje kupnych filtrów i przygotowywała swój własny podkład mineralny jako ochronę przeciwsłoneczną. Wiem, że wolisz gotowce i nie w takiej formie, ale kiedy czytałam wątek pomyślałam sobie o Tobie, jeśli jeszcze tego nie czytałaś to może mogłoby jakoś pomóc:

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3188 + odnośnik w samym poście

[fiasco]

Napisane przez zapaałka

chimay, w którymś wątku wspominałaś o filtrach, że nie możesz znaleźć nic odpowiedniego do swojej tłustej cery i jej 'koloru'. A co z podkładami mineralnymi, czy robiły Twojej cerze coś dobrego? Wpadłam przypadkiem na wypowiedzi Lorri, która również nie toleruje kupnych filtrów i przygotowywała swój własny podkład mineralny jako ochronę przeciwsłoneczną. Wiem, że wolisz gotowce i nie w takiej formie, ale kiedy czytałam wątek pomyślałam sobie o Tobie, jeśli jeszcze tego nie czytałaś to może mogłoby jakoś pomóc:

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3188 + odnośnik w samym poście

Ja też nie toleruję normalnych filtrów, czy raczej moja skóra ich nie lubi. Są też gotowce jeżeli chodzi o filtry w pudrze Ja się w lato zaopatrzyłam w japoński UVLAB Mineral Powder spf 50. Jest w porządku ale podejrzewam, że na łuszczącej się skórze za dobrze wyglądać nie będzie

[chimay]

Napisane przez zapaałka

chimay, w którymś wątku wspominałaś o filtrach, że nie możesz znaleźć nic odpowiedniego do swojej tłustej cery i jej 'koloru'. A co z podkładami mineralnymi, czy robiły Twojej cerze coś dobrego? Wpadłam przypadkiem na wypowiedzi Lorri, która również nie toleruje kupnych filtrów i przygotowywała swój własny podkład mineralny jako ochronę przeciwsłoneczną. Wiem, że wolisz gotowce i nie w takiej formie, ale kiedy czytałam wątek pomyślałam sobie o Tobie, jeśli jeszcze tego nie czytałaś to może mogłoby jakoś pomóc:

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3188 + odnośnik w samym poście

Dzięki za dobre chęci, ale to nie dla mnie
Z minerałami pożegnałam się po trzech latach znajomości. Zdają się przetłuszczać mi bardziej skórę, efekt jest piękny tylko przez pierwszą godzinę, potem - truskawa, rozpulchniona cera, ciągły błysk. W rejony samodzielnie robionych podkładów też zawędrowałam, kolor wyszedł fatalny, pomarańczowiał, ogólnie kasa wyrzucona w błoto, bo niepasującego gotowca można opchnąć na wymiance, a takiego czegoś nikt nie weźmie. Moja cierpliwość w końcu się wyczerpała , miałam dość szukania ciągle nowych metod na to, żeby podkład jako tako wyglądał. Im bardziej był kryjący - tym gorzej.

Mój największy problem z filtrami polega nawet nie na ich tłustości, z tym jakoś sobie radzę, ale na bieleniu. Każdy filtr jest biały i każdego trzeba nałożyć tyle, że ta biel jest mniej albo bardziej widoczna. Nawet jak na początku wszystko wydaje się ładnie uleżeć, to potem w nieodpowiednim świetle wyłazi ten niezdrowy odcień.
Filtry koloryzowane nie są niestety dla mnie rozwiązaniem, bo są albo za ciemne, albo mają zwyczajnie zły odcień. Musiałby być on jasny, z wyraźnym różowym tonem, a czegoś takiego nikt nie robi, bo mało kto ma taką cerę jak ja i raczej wszyscy narzekają, że coś jest za mało żółte i robi "świnkę".

Mam problem ze znalezieniem wódki 40% do mojego peelingu Wszystkie piersiówki mają 37% albo mniej, a pół litra nie kupię, bo będę musiała większość wylać.

[zapaałka]

Na bielenie narzeka większość osób, aż się dziwię dlaczego mimo rozwiniętego rynku filtrów żaden producent nie podejmie się stworzenia dobrej wersji barwionej w różnych odcieniach Nie wiem komu pasują obecne wersje kolorystyczne, nie dość że ciemne to czasem tak żółte/pomarańczowe, że wstyd z tym wyjść do ludzi

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Na bielenie narzeka większość osób, aż się dziwię dlaczego mimo rozwiniętego rynku filtrów żaden producent nie podejmie się stworzenia dobrej wersji barwionej w różnych odcieniach Nie wiem komu pasują obecne wersje kolorystyczne, nie dość że ciemne to czasem tak żółte/pomarańczowe, że wstyd z tym wyjść do ludzi

Obawiam się, że raczej się tego nie doczekamy. Nawet z podkładami bywa problem, żeby trafić w swój odcień, zwłaszcza jak się ma bladą cerę, a co dopiero przy filtrach. Producentom kolorówki też trudno zrozumieć, że Polki nie są latynoskami, dopiero minerały mają jakąś sensowną ofertę dla jasnych karnacji. Chociaż może się mylę, bo drogeryjnych podkładów nie używałam już długie lata, może coś na rynku się ruszyło.

Dla mnie barwiony filtr to by było idealne rozwiązanie, ale nie łudzę się, że nawet jakby jakiś producent wypuścił choćby z 3 odcienie filtra, to bym coś do siebie dopasowała, bo jak pisałam mam rzadko spotykany odcień cery, który nie toleruje żółci, a większość osób szuka właśnie żółtków. Ostatnio polecano mi SVR barwiony, oglądałam zdjęcia, na których faktycznie nie wygląda na ciemny, ponoć jest jasny beżowy. Ale bez próbki to i tak nic nie kupię Na razie jadę na resztkach emulsji Lirene.

[Kleotka]

Napisane przez chimay

Obawiam się, że raczej się tego nie doczekamy. Nawet z podkładami bywa problem, żeby trafić w swój odcień, zwłaszcza jak się ma bladą cerę, a co dopiero przy filtrach. Producentom kolorówki też trudno zrozumieć, że Polki nie są latynoskami, dopiero minerały mają jakąś sensowną ofertę dla jasnych karnacji. Chociaż może się mylę, bo drogeryjnych podkładów nie używałam już długie lata, może coś na rynku się ruszyło.

Dla mnie barwiony filtr to by było idealne rozwiązanie, ale nie łudzę się, że nawet jakby jakiś producent wypuścił choćby z 3 odcienie filtra, to bym coś do siebie dopasowała, bo jak pisałam mam rzadko spotykany odcień cery, który nie toleruje żółci, a większość osób szuka właśnie żółtków. Ostatnio polecano mi SVR barwiony, oglądałam zdjęcia, na których faktycznie nie wygląda na ciemny, ponoć jest jasny beżowy. Ale bez próbki to i tak nic nie kupię Na razie jadę na resztkach emulsji Lirene.

Nic się w drogeriach nie zmieniło
Mi odcieniem odpowiada tylko Buff z Revlon Colorstay albo azjatyckie kremy bb.

Nienawidzę filtrów fizycznych, a kocham chemiczne. Gdyby Vichy Capital Soleil był barwiony, byłabym uszcześliwiona.

[chimay]

Napisane przez Kleotka

Nic się w drogeriach nie zmieniło
Mi odcieniem odpowiada tylko Buff z Revlon Colorstay albo azjatyckie kremy bb.

Nienawidzę filtrów fizycznych, a kocham chemiczne. Gdyby Vichy Capital Soleil był barwiony, byłabym uszcześliwiona.

To mi nawet BB nie odpowiadały, jedynie minerały dawały mi sensowny wybór odcieni, dlatego się ich kurczowo przez 3 lata trzymałam. Jak coś ma maksymalnie 2 odcienie, to jest 0,01% szansy, że mi to będzie pasować. BB wyglądały na mojej twarzy niechlujnie, szaro, za ciemno.

[Kleotka]

Napisane przez chimay

To mi nawet BB nie odpowiadały, jedynie minerały dawały mi sensowny wybór odcieni, dlatego się ich kurczowo przez 3 lata trzymałam. Jak coś ma maksymalnie 2 odcienie, to jest 0,01% szansy, że mi to będzie pasować. BB wyglądały na mojej twarzy niechlujnie, szaro, za ciemno.

Mi w kremach BB bardzo przeszkadza tłustość. W ogóle denerwuje mnie świecenie po filtrach mineralnych. Wiem, że taka jest ich zasada działania, ale jak się ma od wieku wczesno młodzieńczego skórę tłustą jak smalec w kostce to się jednak celuje w te chemiczne.

A jak Ci się minerały sprawdzają w porach łuszczenia?

[chimay]

Napisane przez Kleotka

Mi w kremach BB bardzo przeszkadza tłustość. W ogóle denerwuje mnie świecenie po filtrach mineralnych. Wiem, że taka jest ich zasada działania, ale jak się ma od wieku wczesno młodzieńczego skórę tłustą jak smalec w kostce to się jednak celuje w te chemiczne.

Mnie też, nie tak sobie wyobrażam lekki makijaż. Zresztą większość BB się nie nadaje do tłustej cery, nawet dyżurna ekspertka od azjatyckiej pielęgnacji, azjatycki cukier, też gdzieś pisała lub mówiła, że właścicielki tłustej skóry mogą mieć problem z dobraniem sobie czegoś.

Napisane przez Kleotka

A jak Ci się minerały sprawdzają w porach łuszczenia?

Nie sprawdzały, dlatego piszę o nich w czasie przeszłym Gdzieś tam w szufladzie zalegają mi jeszcze z dwa napoczęte opakowania, może się kiedyś przydadzą, jak będę chciała oczy pomalować, bo do tego to już moim zdaniem trzeba się "zrobić". Na co dzień używam filtra (albo i nie), różu, tuszu. No i oczywiście pudru matującego, ale przy moim smalcu to oczywistość.

[Kleotka]

Napisane przez chimay

Mnie też, nie tak sobie wyobrażam lekki makijaż. Zresztą większość BB się nie nadaje do tłustej cery, nawet dyżurna ekspertka od azjatyckiej pielęgnacji, azjatycki cukier, też gdzieś pisała lub mówiła, że właścicielki tłustej skóry mogą mieć problem z dobraniem sobie czegoś.



Nie sprawdzały, dlatego piszę o nich w czasie przeszłym Gdzieś tam w szufladzie zalegają mi jeszcze z dwa napoczęte opakowania, może się kiedyś przydadzą, jak będę chciała oczy pomalować, bo do tego to już moim zdaniem trzeba się "zrobić". Na co dzień używam filtra (albo i nie), różu, tuszu. No i oczywiście pudru matującego, ale przy moim smalcu to oczywistość.

To pierwsze słyszę, że kremy BB nie są do skóry tłustej Dzięki za uświadomienie!

Teraz z jakim filtrem współpracujesz?

[Copykat]

Napisane przez chimay

Obawiam się, że raczej się tego nie doczekamy. Nawet z podkładami bywa problem, żeby trafić w swój odcień, zwłaszcza jak się ma bladą cerę, a co dopiero przy filtrach. Producentom kolorówki też trudno zrozumieć, że Polki nie są latynoskami, dopiero minerały mają jakąś sensowną ofertę dla jasnych karnacji. Chociaż może się mylę, bo drogeryjnych podkładów nie używałam już długie lata, może coś na rynku się ruszyło.

Dla mnie barwiony filtr to by było idealne rozwiązanie, ale nie łudzę się, że nawet jakby jakiś producent wypuścił choćby z 3 odcienie filtra, to bym coś do siebie dopasowała, bo jak pisałam mam rzadko spotykany odcień cery, który nie toleruje żółci, a większość osób szuka właśnie żółtków. Ostatnio polecano mi SVR barwiony, oglądałam zdjęcia, na których faktycznie nie wygląda na ciemny, ponoć jest jasny beżowy. Ale bez próbki to i tak nic nie kupię Na razie jadę na resztkach emulsji Lirene.

Miałam go kiedyś, jest jasny i wpada lekko w róż

[chimay]

Robiłam peeling na wódce i po kilku dniach nie mam żadnej wylinki tak jak miałam przy takim samym stężeniu na spirytusie (5%). To akurat mnie bardzo cieszy, bo nie chcę żadnego łuszczenia. Martwi mnie tylko zachowanie kwasu w połączeniu z wódką, bo żeby się w ogóle w niej rozpuścił muszę całość podgrzewać i taki mocno ciepły płyn kłaść na skórę, ale kwas i tak praktycznie w kilka sekund krystalizuje na twarzy, więc zastanawiam się czy on w ogóle działa. Nie wiem teraz, czy brak wylinki to efekt tego, że wódka jednak wysusza mniej niż spirytus czy tego, że kwas po prostu nie działa
Jutro zrobię sobie kolejny taki peeling, będę chyba po prostu obserwować, czy coś się z moimi zaskórnikami dzieje przy takiej kuracji.

[Kleotka]

Napisane przez chimay

Robiłam peeling na wódce i po kilku dniach nie mam żadnej wylinki tak jak miałam przy takim samym stężeniu na spirytusie (5%). To akurat mnie bardzo cieszy, bo nie chcę żadnego łuszczenia. Martwi mnie tylko zachowanie kwasu w połączeniu z wódką, bo żeby się w ogóle w niej rozpuścił muszę całość podgrzewać i taki mocno ciepły płyn kłaść na skórę, ale kwas i tak praktycznie w kilka sekund krystalizuje na twarzy, więc zastanawiam się czy on w ogóle działa. Nie wiem teraz, czy brak wylinki to efekt tego, że wódka jednak wysusza mniej niż spirytus czy tego, że kwas po prostu nie działa
Jutro zrobię sobie kolejny taki peeling, będę chyba po prostu obserwować, czy coś się z moimi zaskórnikami dzieje przy takiej kuracji.

Salicyl to taki specyficzny kwas, bo jedno stężenie może różnie zachowywać się na twarzy. Jak ostatni mój peeling spowodował odchodzenie skóry kilkucentymetrowymi płatami, tak to samo stężenie dwa dni temu nawet mnie nie zapiekło. Także nie wiem co teraz, czy powtórzyć czy zaczekać i zrobić nowy

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Robiłam peeling na wódce i po kilku dniach nie mam żadnej wylinki tak jak miałam przy takim samym stężeniu na spirytusie (5%). To akurat mnie bardzo cieszy, bo nie chcę żadnego łuszczenia. Martwi mnie tylko zachowanie kwasu w połączeniu z wódką, bo żeby się w ogóle w niej rozpuścił muszę całość podgrzewać i taki mocno ciepły płyn kłaść na skórę, ale kwas i tak praktycznie w kilka sekund krystalizuje na twarzy, więc zastanawiam się czy on w ogóle działa. Nie wiem teraz, czy brak wylinki to efekt tego, że wódka jednak wysusza mniej niż spirytus czy tego, że kwas po prostu nie działa
Jutro zrobię sobie kolejny taki peeling, będę chyba po prostu obserwować, czy coś się z moimi zaskórnikami dzieje przy takiej kuracji.

Zaopatrzyłaś się w jakąś lepszą miarkę? Może stężenie jest trochę wyższe i dlatego kwas nie chce się rozpuścić? Tak jak wspomniałaś wódka będzie działała łagodniej niż spirytus, ale nie jestem pewna działania takiego podgrzanego roztworu, który szybko krystalizuje przy 5%. Testuj, jeśli nie będzie działał to zapewne za kilka dni poczujesz różnicę w wyglądzie twarzy

Napisane przez Kleotka

Salicyl to taki specyficzny kwas, bo jedno stężenie może różnie zachowywać się na twarzy. Jak ostatni mój peeling spowodował odchodzenie skóry kilkucentymetrowymi płatami, tak to samo stężenie dwa dni temu nawet mnie nie zapiekło. Także nie wiem co teraz, czy powtórzyć czy zaczekać i zrobić nowy

Przecierałaś tym razem twarz jakimś alkoholem? Dziwna sprawa, że nie masz żadnego łuszczenia po takim stężeniu

[chimay]

Napisane przez Kleotka

Salicyl to taki specyficzny kwas, bo jedno stężenie może różnie zachowywać się na twarzy. Jak ostatni mój peeling spowodował odchodzenie skóry kilkucentymetrowymi płatami, tak to samo stężenie dwa dni temu nawet mnie nie zapiekło. Także nie wiem co teraz, czy powtórzyć czy zaczekać i zrobić nowy

Ja czekam tak do 4 dni, przeważnie jak ma się zacząć coś łuszczyć, to 3. dnia to widać.

Napisane przez zapaałka

Zaopatrzyłaś się w jakąś lepszą miarkę? Może stężenie jest trochę wyższe i dlatego kwas nie chce się rozpuścić? Tak jak wspomniałaś wódka będzie działała łagodniej niż spirytus, ale nie jestem pewna działania takiego podgrzanego roztworu, który szybko krystalizuje przy 5%. Testuj, jeśli nie będzie działał to zapewne za kilka dni poczujesz różnicę w wyglądzie twarzy

Tak, poszłam za Twoją rada i teraz pakuję do strzykawy 5ml, kwas ściskam, więc te 18,7 ml wódki i 1,8 ml kwasu odmierzam dość precyzyjnie. Dziś zrobiłam sobie drugi peeling, znowu musiałam trzymać go w kąpieli i po kilku sekundach od wyciągnięcia go z garnka już się zrobił kożuch na wierzchu, a podczas nakładania całość się zwarzyła. Z tym, że dziś wcierałam to coś w twarz zamiast lekko smarować, więc trochę piekło w przeciwieństwie do pierwszego razu.
Na razie planuję robić tę miksturę co 3-4 dni i zobaczę, czy będą jakieś efekty.

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Tak, poszłam za Twoją rada i teraz pakuję do strzykawy 5ml, kwas ściskam, więc te 18,7 ml wódki i 1,8 ml kwasu odmierzam dość precyzyjnie. Dziś zrobiłam sobie drugi peeling, znowu musiałam trzymać go w kąpieli i po kilku sekundach od wyciągnięcia go z garnka już się zrobił kożuch na wierzchu, a podczas nakładania całość się zwarzyła. Z tym, że dziś wcierałam to coś w twarz zamiast lekko smarować, więc trochę piekło w przeciwieństwie do pierwszego razu.
Na razie planuję robić tę miksturę co 3-4 dni i zobaczę, czy będą jakieś efekty.

Mocno ściskasz kwas w strzykawce? Jaki ciężar nasypowy przyjmujesz dla kwasu i jaką gęstość dla wódki?

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Mocno ściskasz kwas w strzykawce? Jaki ciężar nasypowy przyjmujesz dla kwasu i jaką gęstość dla wódki?

Dosyć mocno.
W sumie to żaden, robię według przepisu 18,7 ml wódki + 1,8 ml kwasu.
Jak próbuję coś wymodzić w kalkulatorze to dla ciężaru BHA 0,63 i gęstości wódki 0,94 lub 0,95 (to są wartości odpowiednio dla 36,25% i dla 41,90%, moja gorzałka ma 37,5%, a sama dokładnie nie policzę, bom noga z chemii) wychodzą mi proporcje 18,5 ml wódy +1,45 ml BHA. Więc stężenie kwasu raczej wychodzi trochę wyższe, coś koło 6,5%, ale to przecież nie jest jakaś gigantyczna różnica, tylko około 1,5%, a salicyl do 10% powinien z gorzałką współpracować.

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Przecierałaś tym razem twarz jakimś alkoholem? Dziwna sprawa, że nie masz żadnego łuszczenia po takim stężeniu

Jasne, tym razem typowo spiryt na wacik i przecieram. Nie wiem, ja już osobiście zdurniałam

Chimay, a może dla Ciebie ten peeling z takiego przepisu jest zbyt słaby?

[chimay]

Napisane przez Kleotka

Chimay, a może dla Ciebie ten peeling z takiego przepisu jest zbyt słaby?

Nie chcę i nawet nie mogę teraz zrobić niczego innego, mam tylko kwas i wódkę. 5% na spirycie robiło mi wylinkę na 3 dni, tylko tam miałam pewność, że kwas się rozpuścił i działa, z wódką nie mam tej pewności, bo kwas się wytrąca.

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Dosyć mocno.
W sumie to żaden, robię według przepisu 18,7 ml wódki + 1,8 ml kwasu.
Jak próbuję coś wymodzić w kalkulatorze to dla ciężaru BHA 0,63 i gęstości wódki 0,94 lub 0,95 (to są wartości odpowiednio dla 36,25% i dla 41,90%, moja gorzałka ma 37,5%, a sama dokładnie nie policzę, bom noga z chemii) wychodzą mi proporcje 18,5 ml wódy +1,45 ml BHA. Więc stężenie kwasu raczej wychodzi trochę wyższe, coś koło 6,5%, ale to przecież nie jest jakaś gigantyczna różnica, tylko około 1,5%, a salicyl do 10% powinien z gorzałką współpracować.

W takim razie Twoje stężenie na pewno jest dużo wyższe niż 5 czy nawet 6,5% Przy użyciu strzykawek czy innych miarek kwasu się nie ściska tylko lekko wsypuje (tak, żeby nie było.. dziur/luk?). Na LU krążył taki sposób mierzenia kwasu, co prawda podawało się tam ciężar właściwy zamiast nasypowego czy coś takiego (bodajże 1,4 g/ml), ale później już na wizażu 'goniono' za taki sposób. W zależności jak mocno ścisnęłaś, to stężenie może być dużo wyższe i stąd nie chciało się w wódce rozpuścić

[chimay]

Napisane przez zapaałka

W takim razie Twoje stężenie na pewno jest dużo wyższe niż 5 czy nawet 6,5% Przy użyciu strzykawek czy innych miarek kwasu się nie ściska tylko lekko wsypuje (tak, żeby nie było.. dziur/luk?). Na LU krążył taki sposób mierzenia kwasu, co prawda podawało się tam ciężar właściwy zamiast nasypowego czy coś takiego (bodajże 1,4 g/ml), ale później już na wizażu 'goniono' za taki sposób. W zależności jak mocno ścisnęłaś, to stężenie może być dużo wyższe i stąd nie chciało się w wódce rozpuścić

Czyli mam przestarzałe informacje, dzięki za naprostowanie

[Sachmet512]

Cześć wszystkim Jak myślicie, jakie stężenie kwasu salicylowego będzie dla mnie odpowiednie? 3 tygodnie stosuję tonik bezalkoholowy z 2% BHA ( przepis z ZSK), pierwszy tydzień raz a później 2 razy dziennie. Chciałabym zrobić jakieś serum/ peeling z kwasem ale bez alkoholu.

[chimay]

Napisane przez Sachmet512

Cześć wszystkim Jak myślicie, jakie stężenie kwasu salicylowego będzie dla mnie odpowiednie? 3 tygodnie stosuję tonik bezalkoholowy z 2% BHA ( przepis z ZSK), pierwszy tydzień raz a później 2 razy dziennie. Chciałabym zrobić jakieś serum/ peeling z kwasem ale bez alkoholu.

Zacznij od 5%. Masz do wyboru albo salipeg na Peg-400 z Naturalisa, albo peeling na oleju.
U mnie na oleju się za nic nie chciał rozpuszczać, gdybym miała możliwość, to wzięłabym pega i to z pocałowaniem ręki, bo bawienia się z alkoholem mam już serdecznie dość.

[Sachmet512]

Dzięki. Nie mam oleju słonecznikowego. Jakim innym mogę go zastąpić? Z czystych olejów mam do wyboru rzepakowy, oliwę, sezamowy, rycynowy, makadamia i kokosowy. Któryś z nich się nada?

[Kleotka]

Napisane przez Sachmet512

Dzięki. Nie mam oleju słonecznikowego. Jakim innym mogę go zastąpić? Z czystych olejów mam do wyboru rzepakowy, oliwę, sezamowy, rycynowy, makadamia i kokosowy. Któryś z nich się nada?

Ja bym zdecydowanie brała oliwę.

[zapaałka]

Napisane przez Sachmet512

Dzięki. Nie mam oleju słonecznikowego. Jakim innym mogę go zastąpić? Z czystych olejów mam do wyboru rzepakowy, oliwę, sezamowy, rycynowy, makadamia i kokosowy. Któryś z nich się nada?

Kwas salicylowy najlepiej rozpuszcza się w oleju rycynowym (1:10), w rzepakowym (1:70), w oliwie jeszcze słabiej (1:80).

[Sachmet512]

Wykorzystałam mieszankę do OCM 30% oleju rycynowego i 70% sezamowego. Do 10 ml oleju dodałam 1 ml kwasu. Trzymałam ok. 6 minut. Jak często mogę powtarzać ten peeling, żeby nie zrobić sobie krzywdy?