JAK zaprosić na weselę bez dzieci?

[sensualna]

Moim zdaniem właśnie najlepiej zadzwonić jeszcze raz pod pretekstem, że dzwonicie do wszystkich aby upewnić się czy na pewno przyjdą bo musicie podać ostateczną ilość gości. Robicie listę i sprawdzacie ile będziecie mieli gości. Wtedy możecie powiedzieć coś w sensie "no dobrze, czyli od Was będą dwie osoby, super, cieszymy się, że przyjedziecie". Albo właśnie pod pretekst transportu czy czegokolwiek innego. Oni się nie deklarowali, że przyjdą z dziećmi, więc w zasadzie nie musicie niczego odkręcać, ale przynajmniej upewnicie się czy nie mieli przypadkiem pomysłu przyjść z dziećmi, bo też nie możesz liczyć na to, że jak nic nie powiedzieli na temat dzieci to czy ich nie wezmą. Dla niektórych to nie jest oczywiste. U mojego N w rodzinie (opowiadał mi), na ślubie jego siostry zjawiła się rodzinka z dziećmi, mimo, że nic nie mówili, że będą z dziećmiI skąd tu nagle wytrzasnąć miejsca???

[wildDaisy]

A jak postąpić w sytuacji gdy jakaś para przyjmuje postawę albo przyjdziemy z dzieckiem, albo wcale! Zaczynają się wykręty typu my naprawdę nie będziemy mieli z kim dziecka zostawić. nie babcia nie pomoże, on jest jeszcze za mały... bardzo byśmy chcieli przyjść, ale sami rozumiecie, nie mamy z kim go zostawić... Jak byście się wtedy zachowały? Uległybyście?

[Casssssie]

Napisane przez wildDaisy

A jak postąpić w sytuacji gdy jakaś para przyjmuje postawę albo przyjdziemy z dzieckiem, albo wcale! Zaczynają się wykręty typu my naprawdę nie będziemy mieli z kim dziecka zostawić. nie babcia nie pomoże, on jest jeszcze za mały... bardzo byśmy chcieli przyjść, ale sami rozumiecie, nie mamy z kim go zostawić... Jak byście się wtedy zachowały? Uległybyście?

Ja bym uległa tylko i wyłącznie jeżeli dziecko byłoby rzeczywiście małe i siedzialoby na kolanach rodziców. Powiedziałabym, że w tej sytuacji możecie się zgodzić, ale nie możecie zagwarantować krzesła dla dziecka czy też miejsca do ewentualnego spania. Dodatkowo rzucilabym coś w stylu : żeby przemyśleli temat, bo u Was dzieci nie będzie i że maluch będzie się nudzić itp.
(oczywiście jeśli porcja dla takiego malucha byłaby bezpłatna). Jesli miałabym placić za takie dodatkowe miejsce to powiedziałabym wprost - nie stać nas na pokrycie kosztów "kolejnego" talerzyka. I tyle. Zostawiłabym im wybór, nalegajac i zniechęcając ich do przyjścia z dzieckiem

[kisielova]

Napisane przez wildDaisy

A jak postąpić w sytuacji gdy jakaś para przyjmuje postawę albo przyjdziemy z dzieckiem, albo wcale! Zaczynają się wykręty typu my naprawdę nie będziemy mieli z kim dziecka zostawić. nie babcia nie pomoże, on jest jeszcze za mały... bardzo byśmy chcieli przyjść, ale sami rozumiecie, nie mamy z kim go zostawić... Jak byście się wtedy zachowały? Uległybyście?

TYLKO wtedy, gdyby była mowa o faktycznie małym dziecku, które może nie za dobrze znosić brak rodzica i nie ma go z kim zostawić.
Niestety przed naszym weselem usłyszałam coś takiego, jednak to było zwykłe pitu-pitu, czyli po prostu rodzicom nie na rękę było szukanie kogokolwiek do opieki nad dzieckiem.


swoją droga, nie wiem, czy już to opisywałam, czy nie. W zeszłym roku byliśmy na weselu, na którym było około 20 dzieciaków w wieku 0-6. Wesela są dla mnie traumą () ale tamto było ogromną katastrofą. Cały czas animacje, klauny, kubus puchatek, wróżka, dzieci wrzeszczące, biegające z kredkami i mazakami, wszędzie ich pełno. Faaaak, to było złe.

[wildDaisy]

Napisane przez kisielova

TYLKO wtedy, gdyby była mowa o faktycznie małym dziecku, które może nie za dobrze znosić brak rodzica i nie ma go z kim zostawić.
Niestety przed naszym weselem usłyszałam coś takiego, jednak to było zwykłe pitu-pitu, czyli po prostu rodzicom nie na rękę było szukanie kogokolwiek do opieki nad dzieckiem.


swoją droga, nie wiem, czy już to opisywałam, czy nie. W zeszłym roku byliśmy na weselu, na którym było około 20 dzieciaków w wieku 0-6. Wesela są dla mnie traumą () ale tamto było ogromną katastrofą. Cały czas animacje, klauny, kubus puchatek, wróżka, dzieci wrzeszczące, biegające z kredkami i mazakami, wszędzie ich pełno. Faaaak, to było złe.

Dla mnie te wszystkie animatorki, klowny i inne kubusie puchatki na weselu to jakieś nieporozumienie

I jak się skończyła sytuacja z tą pitu-pitu parką? Co im powiedzieliście? Przyszli ostatecznie sami czy z dzieckiem?

[Kokoroko1]

Napisane przez sensualna

Inne menu dla dzieci, frytki i nugetsy???no litości... już pomijając inne menu, przecież dzieci mogą jeść to co dorośli, a to jeszcze wpychać im fastfoody...? Nie rozumiem takiego podejścia.

Co do dzieci na weselu, a raczej jego braku to się zgadzam

To akurat podpowiedziała nam właścicielka restauracji, dzieci szczególnie te małe nie jedzą schabów, krokietów, barszczy i innych mięs dla dorosłych, chociaż zdarzają się wyjątki.

A frytki i nagteetsy zawsze się sprzedadzą, ja mam pewność że dzieciaki coś zjadły i są zadowolone. Poza tym u nich na stole w poprawiny będą owoce, koktajle i słodkości nie inne niż na naszych stołach, właściwie tylko te nagetsy są dodatkiem, i jest to w cenie naszej oferty, także ja nie widzę nic złego w tym że raz na jakiś czas zjedzą frytki z kurczakiem. Z resztą jeśli rodzice zabierają dzieci do McDonalda to nie sądze żeby byli niezadowoleni z takiego rozwiązania, a jeśli dzieci będą chciały zjeść coś innego to przecież nic nie stoi na przeszkodzie żeby rodzice im to włożyli na talerz

Sama jako dziecko nie lubiłam wielu rzeczy, a do 8-9 lat nie miałam co jeść na imprezach poza rosołem i frytkami właśnie.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez wildDaisy

Dla mnie te wszystkie animatorki, klowny i inne kubusie puchatki na weselu to jakieś nieporozumienie

I jak się skończyła sytuacja z tą pitu-pitu parką? Co im powiedzieliście? Przyszli ostatecznie sami czy z dzieckiem?

Ja byłam kiedyś na weselu gdzie był kubuś puchatek, zatańczył z dziećmi 1 piosenkę, mogły sobie zrobić z nim zdjęcie i dostały po lizaku i to moim zdaniem jest jeszcze ok jak już są te dzieci na weselu.

Teraz byłam na weselu gdzie państwo młodzi z wodzirejem zorganizowali zabawy jak w przedszkolu, które trwały około 90 do 100 minut. Było bieganie po takim materiale, który był trzymany przez dorosłych w powietrzu (więc frajda niesamowita, te dzieci nie chciały z tego w ogóle zejść), jakiś basen z piłkami.. Masakra! Zapomniałam dodać, że to wszystko działo się na parkiecie do tańczenia więc dla większości gości rozrywka zerowa ale dla dziecieków to było pewnie jedno z lepszych wesel

[kisielova]

Napisane przez wildDaisy

I jak się skończyła sytuacja z tą pitu-pitu parką? Co im powiedzieliście? Przyszli ostatecznie sami czy z dzieckiem?

Nie pojawili się w ogóle, komentując oczywiście przy rodzinie, że jak to bez dziecka. A skoro mamy już wymagania, że bez dziecka to przynajmniej moglibyśmy im za opiekunkę zapłacić.
W gruncie rzeczy dobrze wyszło, że się nie pojawili. Dostali zaproszenie tylko dlatego, że rodzice męża bardzo, bardzo prosili o to by tę parę zaprosić.

[~Veronique]

Napisane przez kisielova

Nie pojawili się w ogóle, komentując oczywiście przy rodzinie, że jak to bez dziecka. A skoro mamy już wymagania, że bez dziecka to przynajmniej moglibyśmy im za opiekunkę zapłacić.
W gruncie rzeczy dobrze wyszło, że się nie pojawili. Dostali zaproszenie tylko dlatego, że rodzice męża bardzo, bardzo prosili o to by tę parę zaprosić.

dobre z tą opiekunką ;-)

[kisielova]

Napisane przez ~Veronique

dobre z tą opiekunką ;-)

No, świetnie sobie to wymyślili
Dobrze, że starałam się być wtedy oazą spokoju bo w przeciwnym wypadku powiedziałabym dwa słowa za dużo i cała rodzina lubego by mnie znienawidziła.

[wildDaisy]

Napisane przez kisielova

Nie pojawili się w ogóle, komentując oczywiście przy rodzinie, że jak to bez dziecka. A skoro mamy już wymagania, że bez dziecka to przynajmniej moglibyśmy im za opiekunkę zapłacić.
W gruncie rzeczy dobrze wyszło, że się nie pojawili. Dostali zaproszenie tylko dlatego, że rodzice męża bardzo, bardzo prosili o to by tę parę zaprosić.

Też bym się cieszyła, że goście z takim nastawieniem jednak nie przyszli...

[Platanoides]

Napisane przez wildDaisy

A jak postąpić w sytuacji gdy jakaś para przyjmuje postawę albo przyjdziemy z dzieckiem, albo wcale! Zaczynają się wykręty typu my naprawdę nie będziemy mieli z kim dziecka zostawić. nie babcia nie pomoże, on jest jeszcze za mały... bardzo byśmy chcieli przyjść, ale sami rozumiecie, nie mamy z kim go zostawić... Jak byście się wtedy zachowały? Uległybyście?

No właśnie my mieliśmy taką sytuacje (co opisałam wcześniej) i niestety ulegliśmy ale to tylko ze względu na fakt, że jest to siostra Tż nie jest nam to na rękę, no ale cuż...
W każdym innym przypadku mówimy stanowcze nie jak ktoś na prawdę chce przyjść to przyjdzie i nie będzie szukał wykrętów.

Ps. dzięki dziewczyny za rady

[Casssssie]

Napisane przez kisielova

Nie pojawili się w ogóle, komentując oczywiście przy rodzinie, że jak to bez dziecka. A skoro mamy już wymagania, że bez dziecka to przynajmniej moglibyśmy im za opiekunkę zapłacić.
W gruncie rzeczy dobrze wyszło, że się nie pojawili. Dostali zaproszenie tylko dlatego, że rodzice męża bardzo, bardzo prosili o to by tę parę zaprosić.

Myślę, że w tej sytuacji bardzo dobrze że się nie pojawili Ludzie to jednak mają tupet