najbardziej zaskakujący, wibrujący, zmienny...

[lady-dark]

No właśnie...jakie są wasze typy? (szukałam podobnego wątku ale nie doszukałam się)

Chodzi mi o najbardziej zmienny zapach, z jakim miałyście/liście się okazję zetknąć. Zapach który w niezwykły sposób zaskakuje swoją wyjątkową dynamiką.

Dla mnie takim zapachem jest na pewno Poison - CD. Od kilku lat poszukuję i nie mogę znaleźć niczego, co mogłoby mu tą zmiennością dorównać.

Oplata moją szyję niczym wąż, wije się, jest zmienny, czasem trochę kapryśny, ale to ja muszę mu ulegać...
Jednego dnia duszny,ciężki niczym teatralna kurtyna, innego dnia lekki niczym tajemnicza woda, by chwilę później stać się przedziwnym ciężkim słodziakiem z aromatami jak z gumy Turbo
Trucizna dla mnie jest niezwykłym fenomenem sztuki perfumiarskiej

[Sauvignon]

Hm, dla mnie bardzo zmienny jest Pocałunek Smoka. Testowałam wczoraj po raz któryś, i znów inny mi się wydawał... Nie mój typ - chyba - ale naprawdę nieprzewidywalny...

[dzika truskawa]

Zgadzam się: Pocałunek Smoka to raczej Pocałunek Kameleona. Mój chłopak mówił, że co godzinę pachnę inaczej kiedy go testowałam. Jest niesamowity po prostu. Drugim takim zapachem jest Lolitka EDP - ludzie mieli problem z uwierzeniem, że wieczorem pachnę tymi samymi perfumami co rano. Neonatura Cocon jest zmienna w tym sensie, że trudno mi przewidzieć, którą ze swoich twarzy ukaże: czy będzie słodka i czekoladowa, czy wytrawnie paczulowa, czy wyemituje zapach suchego kakao. Dziś jest czekoladą z przyprawą do pierników.

[restless]

Shalimar....mógłby mi wystarczyc za wszystkie inne zapachy,bywa świeży,mleczny,dymny,gorz ki,wilgotny,suchy jak herbatnik,nieraz zdarzalo mi sie zastanawiac czym to ja pachne,by po chwili uprzytomniec sobie ze to kolejne,niezbadane oblicze

[kropka75]

Czarna Mania Armaniego. Zdecydowanie.
Najdziwniejszy zapach jaki znam. Raz odbieram tylko mydło, innym razem zaś otacza mnie drzewna, kadzidlana nuta. Nie rozumiem tej wody. Nigdy nie wiem jak się w dany dzień zaprezentuje.
Mania jest zmienna, kapryśna i nieprzewidywalna.

Natomiast jeśli chodzi o zmienność w przechodzeniu z nuty głowy do bazy to najbardziej zmienna, rozkwitająca, najbogatsza w tych przemianach jest Coco Mademoiselle edp. Od lekkiej herbaty z cytryną do ciepłego, słodkiego, lepkiego syropu.

[201607150859]

Dla mnie Le Feu light - najpier cytrusowy, świeży, a następnie cudownie miękki mleczno-migdałowy. No i oczywiście, jak wszystko co dobre, wycofany.

[rachela]

Zgadzam się z dziewczynami - niedawno recenzowałam Pocałunek Smoka, więc więcej o nim już nie potrafię napisać - ale to cudowne, nieobliczalne i dzikie zwierzę.

Mania jest równie zmienna, chociaż jej odsłony nie zawsze mi się podobały...

[Kota]

Na mnie właśnie Smok jest... jednostajny dosyć.
Czym mnie całkowicie zawiódł- spodziewałam się smoczych niespodzianek, i czekałam na nie a tu...klapa.
Nuta głowy różni sie oczywiście od całego ogona- zostając już przy smoczo- zwierzęcych skojarzeniach- ale nie bardziej niz w innych zapachach. A charakter cały czas taki sam.
Testowałam Smoka i zimne dni, i w upały- miałam porządną, dużą próbkę- ale nie przekonał mnie do siebie- jest za bardzo jednolity. Ciepły, zawiesisty i niewiele więcej.

[nebraska]

Och, Smok, on mnie uwiódł i porzucił...

Ja najpierw nie chciałam, nie był wcale w moim typie, no ale on się uparł i tak całował...! Zakochałam się, wiedziałam, że to ten jedyny, że muszę go mieć, a w końcu całkiem mnie opętał. Na początku był wspaniały, ciepły, czuły, przynosił likier i orzechy, czułam się jak w siódmym niebie.
Ale ostatnio jest inaczej - jest daleki, cichy, już mnie tak nie przytula, nie dzieli się swym bogactwem

Ale ja wącham jego szyję i mam nadzieję, że znów będzie tak jak dawniej...

Ech, smoki...

[rachela]

Nebrasko, pięknie to opisałaś... Może ciche dni miną?

[tulipanka]

Napisane przez nebraska

Och, Smok, on mnie uwiódł i porzucił...

Ja najpierw nie chciałam, nie był wcale w moim typie, no ale on się uparł i tak całował...! Zakochałam się, wiedziałam, że to ten jedyny, że muszę go mieć, a w końcu całkiem mnie opętał. Na początku był wspaniały, ciepły, czuły, przynosił likier i orzechy, czułam się jak w siódmym niebie.
Ale ostatnio jest inaczej - jest daleki, cichy, już mnie tak nie przytula, nie dzieli się swym bogactwem

Ale ja wącham jego szyję i mam nadzieję, że znów będzie tak jak dawniej...

Ech, smoki...

Nebrasko, mnie też uwiódł, wykorzystał i porzucił
tak mi szkoda, bo piękny był, a teraz... chyba pofrunie do innej...

[nebraska]

Napisane przez rachela

Nebrasko, pięknie to opisałaś... Może ciche dni miną?

Mam nadzieję Rachelo

Tulipanko - mnie on nadal zachwyca, nie potrafiłabym go oddać, żeby tylko na mnie był taki jak kiedyś