2012-04-06, 01:51 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
W największej naszej jedzeniowej depresji poszłam do psychologa, pani wytłumaczyła mi, że im bardziej rodzicowi zależy na tym aby dziecko jadło, tym bardziej dzieci wykorzystują to przeciwko nam. W skrajnej sytuacji może dojść do tego, że dziecko je/nie je aby zrobić nam na złość/zyskać naszą aprobatę. Nie wolno do tego dopuszczać. To może prowadzić do poważnych zaburzeń odżywiania. Poza tym trudne, ale trzeba opanować własne emocje. Powiem ci, że ja byłam w takim stanie, że jak zbliżała się pora karmienia mojego dziecka to cała się trzęsłam i wymiotowałam z nerwów... na prawdę ciężko mi było zmienić podejście, ale gdy się udało to i moje dziecko jedzenie przestało traktować jako powód do ogromnej awantury, płaczu, rozpaczy i plucia na odległość. To co piszę jest trudne gdy się ma problem z jedzeniem dziecka - wiem, bo przeszłam to na sobie i zajęło mi to sporo czasu... Myślę więc, że powinnaś spróbować BLW - po pierwsze gdy jesteś pewna, że dziecko jest głodne, po drugie, gdy jesteś pewna, że dany produkt lubi i umie zjeść (np. kawałek jabłka, kawałek chleba itd. nie wiem dokładnie na jakim etapie jest twoje dziecię jeśli chodzi o radzenie sobie z przeżuwaniem). Oprócz tego (BLW) ja bym zrobiła tak (to znaczy ja tak zrobiłam i pomogło): - Koniecznie każdy swój posiłek jeść z dzieckiem, aby widziało na czym to polega, najlepiej jeśli to możliwe w większym gronie, myśmy nawet specjalnie zapraszali znajomych na obiady... chodziliśmy z córką do restauracji, żeby widziała jak ludzie siedzą i jedzą itp. gdy zabierasz się za swoje jedzenie, wsadź do krzesełka, dawaj zawsze na blacik coś do jedzenia, ale jesli on nie chce jeść w tym samym czasie niech nie je, wystarczy, że siedzi w krzesełku i obserwuje, to już dużo daje, nie daj sobie przeszkadzać w jedzeniu - to znaczy nie kończ dlatego, że dziecku się nie chce abyś ty jadła że tak powiem celebruj posiłek, nawet z wrzaskiem w tle - starać się aby posiłek dziecka wyglądał podobnie do twojego lub w miarę możliwości jeść to samo, dzieci nie chcą "jeść zdrowo" gdy rodzice "jedzą smacznie", niestety, albo wszyscy, albo nikt - zrób wszystko co potrafisz, aby pokazać dziecku, że jego jedzenie = jego sprawa, staraj się nie okazywać związanych z tym swoich emocji - troski, że nie je, radości, że w końcu coś zjadło (wiem, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić), ale jeśli tylko nie jest chory na coś zagrażającego zdrowiu i życiu (co też przy niejadkach warto sprawdzić) to nie zagłodzi się na śmierć, serio - Jeśli dziecko rzuca jedzeniem o podłogę zabierasz i kończysz karmienie. Nie ma zabawy jedzeniem innej niż wkładanie do buzi, możesz to nawet dziecku powtarzać za każdym razem, ja stosuję metodę ostrzeżenia, groźby i dopiero zabieram, ale moja jest starsza, to więcej rozumie - daj mu jego własną łyżkę/widelec, pozwól mieszać w zupie, próbować nabijać jedzenie z talerza (np. trzymając go za rączkę i naprowadzając, a potem zachęcając do samodzielnego wkładania do buzi), nawet jeśli włoży sobie miskę z zupą na głowę - dziecko musi też porobić doświadczenia z jedzeniem, ważne jak zareagujesz jeśli się zbytnio tym przejmiesz, masz gwarancję, że zrobi to po raz drugi i trzeci itd. jeśli udasz, że nie widziałaś, dziecko raczej nie będzie powtarzać tego przykrego w skutkach eksperymentu (on oczywiście nie jest konieczny ) Dobre wg mnie produkty do nauki jedzenia to: piętka z chleba, grubszy plaster sera żółtego, marchewka korzeń, jabłko w ćwiartkach ale tutaj trzeba pilnować bo łatwo może wziąć do buzi za duży kawałek, duszone bez tłuszczu "warzywa na patelnię" moje dziecko ma szał na tym punkcie, parówki jeśli ktoś uważa za stosowane podawać je dziecku (ja kupuję sokołów podobno z szynki i bez konserwantów) w późniejszym etapie sprawdziły się nam gęste serki a'la deserki i zupki krem oraz kisiel, ale to już do nauki jedzenia łyżką i to na pewno powyżej roczku. Mam nadzieję, że ci to pomoże. Aha - mnie walka o normalne jedzenie zajęła ponad pół roku - pisze na wszelki wypadek, gdybyś po np. tygodniu stwierdziła, że to nie działa W tej chwili doszłam do etapu, gdzie moje dziecko po zjedzeniu takiej porcji kaszy gryczanej z sosem, że chyba ja bym pękła zamiast ciastka jako deser poprosiło o kolejną porcję kaszy
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2012-04-06 o 01:55 |
|
2012-04-06, 02:02 | #62 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
dzieki sliczne
czytam twoj wpis od gory do dolu i spowrotem nie raz sie po prostu rozplakalam i z wyrzutem mowilam do syna 'czemu nie chcesz jesc' ryczac jak bobr z wscieklosc, niemocy - sama nie wiem czego BLW sie nie boje, w sumie wreczam mu do raczki rzeczy od 6 miesiaca, je banana, avocado, makaron, pietke chleba - ale to jest wszystko co zje na pewno musze popracowac nad wspolnym jedzeniem bo tego razem nie robimy (ja jem jak maly spi, maz wraca do domu zaraz przed tym jak syn idzie spac, wiec obiad jemy pozno) - ale musze to zmienic! dzieki za porady - musze jak mantre do glowy sobie wbic, pewnie bede wracac do nich z pytaniami i gratuluje sukcesow w tym kierunku - sama kiedys nie myslalam ze moze to byc az tak trudne! Edytowane przez Bakteryika Czas edycji: 2012-04-06 o 02:04 |
2012-04-06, 11:07 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
U nas jest od 2 tygodni bunt obiadowy,
ale ciągle mam nadzieję, że to chwilowe ehhh Może zacznę jeść z nią, ciekawe czy to coś da, ale ciężko jeść samemu i karmić dziecko w tym samym czasie.
__________________
|
2012-04-06, 14:01 | #64 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
młody zawsze miał swoje jedzenie i jadł sam, a w tym czasie ja mogłam w miarę spokojnie zjeść mój posiłek dziecko obserwuje i uczy się co należy robić, żeby jedzenie trafiło do buzi |
|
2012-04-06, 14:21 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
my i tak nigdy nie jemy razem, więc mi to nie przeszkadza, poza tym nie wyobrażam sobie, nie karmić młodej, już widzę ile by zjadła (a do 9 miesiąca nic) i jak by wyglądała strasznie nie wygodne jest nie karmienie
__________________
Edytowane przez iizabelaa Czas edycji: 2012-04-06 o 14:24 |
|
2012-04-06, 15:28 | #66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 12 869
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
Nie martw się jakby była głodna to by zjadła. A by wyglądała.. no cóż, umyłabyś ją i po problemie |
|
2012-04-06, 15:35 | #67 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
a ja wyszłam z założenia, że im wcześniej tym lepiej wiadomo, barszczu sam nie jadł ale jest wiele dań mniej brudzących |
|
2012-04-06, 17:35 | #68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
Cytat:
Ale i tak musi zacząć uczyć się jeść sama, wybieraj produkty, którymi nie zrobi wielkiej masakry
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2012-04-06, 17:42 | #69 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
que??............ hmm... no tak właśnie było. Nie było to dla niej jakieś szczególnie trudne. to cię tak szokuje?
|
2012-04-06, 17:50 | #70 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
bawi mnie że rodzice najpierw dla świętego spokoju dają dziecku telefon/pilota/cokolwiek a później budzą się zdziwieni, że dziecko protestuje, kiedy próbują zabrać taką "zabawkę" |
|
2012-04-06, 18:39 | #71 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
a przepraszam, po czym wniosłaś, że kiedykolwiek dawałam dziecku telefon lub pilota dla świętego spokoju?
|
2012-04-06, 18:44 | #72 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
|
2012-04-06, 20:56 | #73 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 74
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
|
|
2012-04-06, 22:18 | #74 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
a ja nie czułam potrzeby, żeby podążając za najnowszą modą, wymagać od niemowlęcia samodzielnego jedzenia ---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ---------- Cytat:
ma czas, jak będę widzieć, że przejawia chęci to jej pozwolę, ... a może w tym tygodniu spróbuje dać jej coś na obiad do samodzielnego zjedzenia w sumie to mnie masakra nie przeraża jeśli by się najadła ostatnio jadła rano kanapkę sama i teraz też nie chce tylko mleko chce ... i chrupki
__________________
|
||
2012-04-06, 22:20 | #75 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
|
2012-04-06, 22:37 | #76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
ja ze swoim posiłkami nigdy nie miałam problemu
---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ---------- a w temacie, to ja młodej pozwalałam brać takie rzeczy jak komórka/pilot/aparat fot., nie dawałam, leżą na stoliku wiec sama sobie brała, jakoś nie widział w tym nic złego, teraz bardzo rzadko bierze do ręki te rzeczy, nie kręcą jej, ale zdarza się, że jej odbieram, bo raczkuję trzymając je w ręce jak samochodzik i pomimo, że wcześniej jej pozwalałam to nie widzę nic złego w tym, że teraz je odbieram skoro tak robi
__________________
|
2012-04-07, 11:07 | #77 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Iza, ja też pozwalałam i pozwalam i widzę, że nie niszczy. Nie brała do buzi, nie rzucała, teraz weźmie na chwilę, "pogada" z tatą i odkłada. Mało tego, gdy ma np ręce brudne i chcę by odłożyła - oddaje bez problemu. ZAWSZE mówię dziękuję, jesteś grzeczną dziewczynką
|
2012-04-07, 12:03 | #78 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
no to chyba tylko moja z tym telefonem tak szaleje zauuważyłam, że ma kilka takich wsoich "fisiów" gdzie moje zakazy i wszelakie inne metody nie działają . Nr 1 to właśnie fon, ale jest też zawsze akcja z żarciem dla kotów, które zamiatam kilka razy dziennie, uwielbia wyjmować im po jednym chrupku i wrzucać do michy z wodą poza tym jeszcze wylewanie wody z wanny kubkiem na podłogę.... i kilka innych fisiów, które ma, musi robić i chyba po prostu musi z nich wyrosnąć. Ale jak można się gniewać na takie słodziaki???
|
2012-04-07, 20:31 | #79 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 12 869
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
Cytat:
fakt, pierwszy telefon rozwaliła. Ale nigdy nie robiła 'awantur' jak jej zabierałam. Teraz telefon średnio ją interesuje, czasem weźmie 'zadzwoni' do baby, taty, albo chce obejrzeć zdjęcia pieska |
||
2012-04-08, 15:03 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
Pomyslalam tylko co mi do tego? Zdiagnozowanych zaburzen nie ma a ja przeciez nie jestem jego matka i nie zaprowadze go do lekarza. Jego rodzice twierdza, ze to normalne zachowanie dziecka. Chociaz czesto mowia, ze czuja sie przez niego sterroryzowani wiec nie wiem jak moga uwazac takie zachowanie za normalne. Do tego ciekawi mnie fakt, ze najgorzej jest gdy w jego polu widzenia znajduje sie matka. Ona najbardziej mu na wszystko pozwala i gdy ja widzi wrzeszczy prawie bez przerwy wymuszajac doslownie wszystko a ona mu nadskakuje i potrafi nawte kawe z kubka wylac zeby tylko dziecku dac kubek bo chce. A jesli by mial jakies zaburzenia to raczej przy wszystkich by cyrki odstawial. |
|
2012-04-08, 20:29 | #81 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
wiesz co, moja córka też ma takie fazy, że bije inne dzieci bez powodu. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje i choć zawsze na to reaguję i tłumaczę, że nie wolno, to ona czasami dalej to robi.
Mam nadzieję, że inni widząc to, nie myślą, że mam "niewychowane" dziecko, tak jak ty to odbierasz, bo ja wychowuję swoje dziecko, ale tak jak napisałam, mimo moich starań, żeby skończyła z takim zachowaniem, niewiele się zmienia. Teraz się to poprawiło, ale chyba po prostu z tego wyrasta. Natomiast, fakt... dwulatek już więcej rozumie (moja córka ma rok i 7 miesięcy) więc być może nie powinien w ten sposób reagować. |
2012-04-09, 11:04 | #82 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
Nie jest. To rozpuszczone dziecko wymuszajace wszystko krzykiem i rozwalajace wszystko, co wpadnie mu w rece i da sie tym rzucic. Bije bo go to bawi albo wyzywa sie przez bicie na osobie, ktora nie chce mu na cos pozwolic. I gdyby to sie zdarzalo raz na jakis czas to nie powiedzialabym, ze dziecko jest niewychowane bo nawet moja corka, ktora na ogol jest doslownie grzeczna jak aniolek tez ma swoje gorsze dni, tylko, ze ja na takie zachowania reaguje a ze strony rodzicow tego dziecka nie ma zadnej reakcji po za robieniem wszystkiego, co dziecko kaze. I na prawde nie przeszkadza mi to, ze w domu wchodzi im na glowe. Przeszkadza mi jedynie to, ze u mnie w domu urzadza pobojowisko, wrzeszczy i bije. Ja mam swoje dziecko o ktore sie martwie, corka za chwile zacznie rozumiec pewne rzeczy i boje sie, ze zacznie brac z niego przyklad. |
|
2012-04-09, 22:31 | #83 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2012-04-10, 10:51 | #84 |
Raczkowanie
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
hejka....
co do buntow, u nas sa - zdarzaja sie ale szybko znikaja ... po pierwsze nie pozwalam N soba dyrygowac, to nie on tu rzadzi ) ze tak powiem. haha ostatnio tez mielismy piekne pokazy N po kazym "nie wolno" kladl sie na ziemie i walil np glowa czy darl sie - to co?, ja mowie nie (tlumaczac na spokojnie dlaczego itd) to mowie nie, krzwdy sobie sam nie zrobi specjalnie - olewam kazda taka sytuacja, lub ewentualnie probuje go zajac czyms innym. wyplacze sie, zmeczy czy znudzi tym i pozniej jest ok... czesto mu tlumacze np. ze nie zabraniam mu tylko dlatego bo tak chce, lecz dlatego ze nie chce by sobie np cos zrobil bo kocham go nad zycie ize rozumiem dlaczego sie denerwuje. mielismy akcje w centrum handlowym, polozyl sie na ziemi i krzyczal, a ja kucnelam obok i czekalam az przestanie, tyle. generalnie nawet ludzie nie patrzyli sie dziwnie, niektore kobiety usmiechaly sie lekko i patrzyly z takim: rozumiem, to samo przechodzilam. czasami fakt mam ochote wyjsc walnac z 10 razy drzwiami i nie wrocic albo wykrzyczec sie ze wscieklosci, czasami podnosze glos bo juz nie mam sily normalnie po raz 50ty tlumaczyc to samo... ale jak tylko N slyszy podniesiony stanowczy ton momentalnie sie slucha. chyba widzi ze juz jestem na granicach wytrzymalosci jak juz krzycze. dostal pare razy na pampersa ale delikatnie i to w momencie gdy mogl sobie naprawde cos powaznego zrobic, bo jezeli ciagle powtarzalam ze nie wolno np. wkladac palcy do kontaktu i nic, odciaganie nie pomagalo to dostal na pampa gdy go o maly wlos prad nie kopnal i do tej pory trzyma sie z daleka. uwazam ze najwazniejsza jest konsekwencja - moja matka nigdy jej nie miala, zawsze wiedzialam ze jej zakazy sa nic nie warte, ze jak bede ja wkurzac to mnie pusci czy mi pozwoli na cos dla swietego spokoju i wykorzystywalam to zawsze z siostra. stad tez sie potem pojawil brak szacunku i niesluchanie jej (no moze nie tylko stad- bo moja matka uwielbiala argument sily i pasa). dzieki bogu jestem uparta i zazwyczaj stawiam na swoim wiec Nikos nie moze liczyc na to ze sie ugne i to jest uwazam ze bardzo dobre... pozniej dojda kompromisy i dyskusje (ktore tak uwielbiam). moim celem zyciowym jest to by moj syn nie mial takiego dziecinstwa jak ja, by czul milosc, biezpieczenstwo by dom byl da niego miejscem gdzie jest mu doskonale, by mi ufal i wiedzial ze zawsze chetnie mu pomoge... bardzo chcialabym by zawsze mogl/chcial ze mna porozmawiac o swoich problemach itd czyli to czego ja nie mialam. inna sprawa ze niedlugo ide do psychologa dzieciecego po to by mi wskazano dobra droge, bo staram bardzo byc dobra matka, posiadam swiadomosc ze moje bledy w wychowaniu moga sie odbic na Nikosiu w przyszlosc, i chce by ktos mi powiedzial co i jak - w koncu mam tylko 21 lat, i moge
__________________
ZAKOCHANA od 2008r
<3Nikoś - kwiecień 2010r<3 My love is your love, your love is my love |
2012-04-12, 12:01 | #85 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
|
|
2012-04-14, 12:52 | #86 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ---------- Cytat:
|
||
2012-04-14, 13:06 | #87 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Martynka89 nie zgodzę sie z Tobą, ze zachowanie dziecka zależy tylko od wychowania.
Ja mojej od kiedy widziałam, ze zaczyna rozumieć co do niej mówię, tłumaczę co i jak należy robić, mówię, ze nie wolno ściągać rzeczy ze stołu, krzzyczec na mnie, pokazuje jej jak sie bawić z innymi dziećmi ale wiem, ze nie zrobię z niej aniolka bo ona sama nie rozumie jeszcze pewnych sytuacji, nie radzi sobie z emocjami a przy tym jest uparta, chce wszystko mieć na już, nerwowa. Ma swój charakter i moje wysiłki nie zawsze ja obchodzą Słyszę często komplementy " jakie Pani ma grzeczne dziecko" i owszem uważam, ze córka na tle innych dzieci jest bardzo grzeczna ( chociaz moze nie jestem obiektywna bo to moje cudne dziecko) i pewnie moje wychowanie ma swój udział w tym ale charakter tez swoje robi. ---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ---------- Harrods moja jak już nie wie jak co zrobić to tez rzuca czym ma pod ręka, krzyczy patrząc mi prosto w oczy i wiem, ze to próba pokazania siły, bezradności lub złości. mogę jej tysiąc razy mówić ze tak nie wolno a i tak zrobi to znow Po histerii zawsze staram sie jej wyjaśnić na spokojnie ze takie zachowanie mi sie nie podoba, rozmawiamy sobie o tym co ja tak zezloscilo, i mówię jej ze powinna mnie przeprosić. I kocham te przeprosiny bo mnie wtedy przytula i mówi z ogromna szczeroscia " psieplasiam mamusiu " |
2012-04-14, 13:22 | #88 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
Ja pomietam tuz po urodzeniu, jeszcze w szpitalu ze dwie pielegniarki mi powiedzialy ze to niezlu nerwus i bede z nim miala trudnosci. Na poczatku ze dwa razy poprosilam o pomoc przy przewijani. Synek juz wtedy rzucl sie, kopal nozkami, wywijal, dramat byl straszny az sie zanosil. A pozostale dzieciaczki w sali przy przewijaniu lezaly spokojnie, czasami zaplakaly i to wszystko. |
|
2012-04-14, 17:22 | #89 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
A tak serio - u nas się uspokoiło. Moje dziecko też jakoś w wieku dwóch lat zaczęło mi pomagać, jeszcze się jej nie znudziło. A najlepsze przed chwilą - upadłam i rozwaliłam sobie kolano. Zaczęła mi je bandażować i strasznie się nade mną użalać, normalnie jak matka nad dzieckiem. Wzruszyłam się bardzo i aż musiałam przylecieć tutaj o tym napisać . Opiekuńcza jest, to fakt. |
|
2012-04-14, 19:38 | #90 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 360
|
Dot.: Bezradna Mama ;(
Cytat:
---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ---------- no to masz problem |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:13.