"Zostań Ambasadorką Garnier, Czysta Skóra" by Duniaaa ;]

[Duniaaa]

Witam Wizażanki

Siedzę siedzę siedzę.. i czytam A cóż takiego czytam? Zasady akcji "Zostań Ambasadorką Garnier, Czysta Skóra"

"Mini blog"? Ależ owszem, czemu nie

Także zapraszam do codziennego zaglądania, komentowania i oceniania
3... 2... 1... Let's get IT started!


Środa, 11 lutego 2oo9


Tuż po zakończonej sesji i powrocie do domku postanowiłam, że zasadą nr 1. będzie "Wyspać się w końcu za nieprzespaną sesję!"
Niestety (a moze raczej stety?) dziś pobudkę miałam o godzinie 1.30.. po 2,5 h snu.
1.30: Niemiłosiernie dzwoni budzik.. Dunia prezkreca sie na drugi bok i przykrywa głowę poduszką.. Przychodzi mama i w bestialski sposób wyrywa mnie ze snu.. Przypomina mi powód dla którego wstaję tak wcześnie.. Jadę z nią do hurtowni po odzież do Jej sklepu Dostaje powera i lecę do łazienki.


Zabieram się za mycie buźki. Używam do tego antybakteryjnego żelu Soraya Care & Control. Ładnie odblokowuje on pory, ma działanie antybakteryjne i nie pozostawia po sobie uczucia ściągniętej skóry. Następnie czas na tonizowanie: do akcji przystępuje Tonik ogórkowy Ziaja. Nawilża on i odświeża skórę i do tego ten zapach.. mmm.. Nie wysusza, nie podrażnia, buźka po nim nie jest zaczerwieniona. Same plusy za tak niską cenę Kolejnym krokiem jest nawilżenie+zmatowienie. 2 tygodnie temu odkryłam kremowy mus matujący z olejkiem bawełnianym Lirene, Design Your Style. Od tamtej pory jest on moim absolutnym KWC Od razu po użyciu widze mocny efekt zmatowienia cery, utrzymujący się praktycznie cały dzień, krem mnie nie zapycha, ma fajną konsystencje i cudnie pachnie Do tej pory następnym etapem- 'upiększaniem' było nakładanie podkładu...korektora.. pudru.. :/ i wiecie co.. Od tygodnia tego nie robię Cera mi się troszke poprawiła, więc postanowiłam oduzależniać się od dużej ilości kosmetyków na buzi. I Lepiej z tym się czuję Buźke mam wypoczętą, wygląda zdrowo, a dzięki musowi matującemu się nie świeci. Więc moim jedynym makijażem jest tusz na rzęsach i bezbarwny błyszczyk.



Godzina 2 z kawałeczkiem- wyjeżdżamy Po prawie 5 godzinach w busie mam dosyc wszystkiego.. Ale grunt że jesteśmy na miejscu Pierwsze co robię- wizyta w toalecie. Look w lusterko- nie jest tak źle ;] Małe poprawki rozmazanego tuszu (pospało mi sie troszku w busie;]) No i lecimy na shopping Po 5 godzinach czuję że nie czuję nóżek:P -> w końcu siedzę znów w busie
W drogę powrotną jechało sie troszkę krócej, i ogółem do domku dotarłam tuż przed 19 ( no bo towar trzeba było na sklepie rozpakować)

Czuję się zmęczona..? No niekoniecznie Lecę do łazienki, zmywam makijaż mleczkiem ogórkowym Ziaji (idealnie usuwa makijaż, zostawiając buźkę miękką i nawilżoną), przemywam buźkę wcześniej wspomnianym tonikiem Ziaji. Na miejsca zmienione trądzikiem/zaskórniki [jupi! jest ich coraz mniej!] nakładam Brevoxyl i siadam przed laptopkiem



Zaglądlądam na wizaż, i postanawiam w końcu napisać tą notkę, mając nadzieję że Ktoś (ktokolwiek:P) ją przeczyta, oceni, i zostawi jakiś komentarz


Ciąg dalszy mego dbania o buźkę jutro wieczorkiem

Buźź

[Arwena_]

oo, podoba mi się ;d w takiej formie bardzo a masz ajkieś problemy z buzią? czy ładnie wygląda bez podkladu, korektora itd ?

[Duniaaa]

Arwena_ - dziękuję za zainteresowanie
Moja buźka.. hmm.. cerę mam mieszaną, strefa T jest tłusta, a policzki mają skłonności do wysuszania. Od 3 tygodni walczę z okropnymi zaskórnikami, które przeistaczały się w stany zapalne na brodzie i żuchwie (podejrzewam ze strasznie mi się roznosiły od szalika) Ale na szczęście brevoxyl czyni w tym wypadku cuda ;] Poza tym od czasu do czasu jakiś tam 'niechciany koleżka' mi wyskoczy, ale to da się szybko załatwić
hmm.. Ogólny stan mojej buźki w chwili obecnej oceniam na dobry Jest lekko przybrązowiona i wygląda na naprawde odżywioną i zdrową Coprawda widać jeszcze troche tych zaskórkinków na brodzie i na czole, ale to nie to co było jakieś 3 tyg temu i wcześniej
Moje samopoczucie i samoocena jest teraz o wiele lepsza, odważyłam sie wychodzić z domku bez podkładu etc., no i jak narazie nie planuje do niego powracać (noo, może przesadzam.. jakiś rozświetlający podkład nałożę na Ważne Wydarzenia typu randka, wiadomo, chce się wyglądać jak najśliczniej)

Zapraszam do dalszego śledzenia wątku

[Duniaaa]

Czwartek, 12 lutego 2oo9

Godzina 11 z kawałeczkiem.. Dunia otwiera oczka i leniwie się przeciąga.. No, nareszcie wyspana!
Leniwie kieruję się do łazienki.. a tam niemiłe zaskoczenie :/ Na czole wyskoczył mi 'nieproszony koleżka' :/ Podejrzewam że to od suchego powietrza wczoraj w busie. Non stop ogrzewanie włączone, no i mam efekty Ale to nic, niedługo się go pozbędę
Umyłam buźkę wczoraj opisanym żelem Sorai, ztonizowałam ogórkowym tonikiem Ziaji i wysmarowałam problematyczne miejsca brevoxylem.. I teraz chwilka zastanowienia.. Hmm... Czym potraktować pryszcza..? Już wiem W ruch idzie żel punktowy Garnier Czysta Skóra. żel ten od dawna jest moim kołem ratunkowym w takich przypadkach Doskonale wysusza on wszelkie krosty. Jako że do godziny 14 nie planowałam nigdzie wychodzić, śmigałam sobie po domku co raz atakując wrednego pryszcza. Mam nadzieję że zniknie on równie szybko jak się pojawił.
Na 14 umówiłam się z przyjaciółką na mały shopping Wybieram się jutro na saunę, więc pomyślałam że kupię jakąś fajnie odżywiającą maseczkę. Wybór padł na maseczkę odżywczą Perfecta ze słodkimi migdałami i miodem, Dax Cosmetics. Kupiłam ją zachęcona pozytywnymi opiniami na KWC. Jakie będą efekty, przekonam się jutro
Po powrocie do domku zmyłam makijaż wczoraj wspomnianym mleczkiem ogórkowym Ziaji, przemyłam buźkę tonikiem z tej samej serii i zaatakowałam ponownie pryszcza żelem punktowym (na marginesie.. zdaje mi się że już zaczyna sie zasuszać), a brodę brevoxylem.
No i oddaję się błogiemu lenistwu.. Bo wiadomo, jak człowiek jest wypoczęty to i piękniejszy

[123Agsss456]

Bardzo mi sie podoba, taka fajna forma

[Duniaaa]

Piątek, 13 lutego 2oo9

"13-tego wszytsko zdarzyć się może..."

Witam wizażanki
Zacznę od tego.. że jest piątek 13-tego.. (w sumie to już się kończy) a ja jestem cała i zdrowa i żyję No.. i mam dobry humorek

Kolejny dzień wstałam wypoczęta. Skóra rozpromieniona, uśmiech na twarzy
Jak codzień umyłam buźkę żelem Sorai, look w lusterko.. i co widzę? Nie widzę pryszcza na czole! Jupi Tzn widzę jakieś jeszcze zaczerwienienie, ale no kurczę, to nie to co było wczoraj I wszystko dzięki żelowi punktowemu Garnier'a
Spojrzałam jeszcze raz na buźkę troszke bardziej krytycznym wzrokiem i stwierdziłam, że robię się bladziutka Naszła mnie wielka ochota na pójście na solraium alee..
-po pierwsze: Nie uśmiecha mi się przedwczesne starzenie skóry, wiec na solar nie można!
-po drugie: smaruję czasem buźkę brevoxylem, więc nie można chodzić na solar!
-po trzecie: biorę hormony, wiec na solar nie można!
-po czwarte: wyblaknie mi tattoo, więc na solar nie można!

Uff.. No i tak szybko i prosto przemówiłam sobie do rozsądku
Sięgnęłam po Relaksujący krem brązujacy Ziaja Sopot i wysmarowałam nim buźkę No.. jeszcze ze dwa razy i nabierze ładnego kolorku

Po południu wybrałam się z braciszkiem na basem.. Mmmm.. to co Tygryski lubią najbardziej Popływałam troszku (aż mnie łapki bolały;]) No i potem czas na relax.. Najpierw wanna z hydromasażem... mmm.. Jak weszłam, to nie chciałam wyjść:P Ale braciszek zaciągnął mnie na saunę.. 13 minut, zimny prysznic... potem 15 minut.. z wczoraj zakupioną maseczką Dax na twarzy.. i mmm... ten słodki zapach No i ziiimny prysznic. Potem trzy długosci basenu i do jackuzzi
Po prostu uwielbiam takie wypady

Teraz siedzę sobie i dochodzę do wniosku że mam fajnie odżywioną buźkę.. Już lubię tą maseczkę

Smaruję brodę brevoxylem i lecę oglądać film
Do jutra!

[megie]

Bardzo ciekawie napisane .
Dlaczego nie działasz dalej ??
Powodzenia - naprawdę dobrze ci idzie