Praca + tycie

[katePL]

Witam Was.

Mam pewien problem i mam nadzieję, że pomożecie mi go rozwiązać. Otóż mam propozycję wyjazdu do pracy. Jest to praca fizyczna. Pracowałam już tam i ogólnie powinno się przy niej schudnąć, a u mnie było wręcz przeciwnie.
Pracowałam przez półtora miesiąca. Przytyłam dobre 10 kg. Muszę dodać, że przez pierwsze dwa tygodnie piłam prawie samą wodę, nawet 4 litry dziennie, gdyż była to praca na słońcu, zatem i duże pragnienie. Po powrocie z pracy czasem jadłam jedno danie dziennie, czasem nawet połowy nie zjadłam, to przez stres, upał, inny klimat, zmęczenie. Po tych dwóch tygodniach zaczęłam więcej jeść, ale nie tak, że napychać czy coś. Obiad typu sos z kaszą jęczmienną, tosty, makaron, czasem zupka chińska, jedzenie w stylu 'biwakowym'. Wiem, że to niezdrowo, ale ogólnie siłą rzeczy wydaje mi się, że nie powinnam przytyć, powinnam nawet schudnąć, a ja przytyłam. Po zakończeniu tej pracy nie opychałam się, jadłam często, mało, a waga stała. Zastosowałam dukana, schudłam i nie chce znowu wrócić do tej wagi, którą nabrałam 'dzięki' tej pracy.
Może poradzicie mi co mam zrobić, co jeść by nie przytyć jak wtedy, bo zależy mi na tym wyjezdzie i szkoda byłoby odmawiać.

[liquefy]

To proste: jedz zdrowo, nie wracaj do starych nawyków, nie jedz przetworzonego jedzenia, fast foodów, słodyczy. To nie pracy wina, tylko tego co jesz.

[katePL]

Wiem wiem, tylko właśnie nie rozumiem, bo słodyczy nie jadłam wtedy, moje jedzenie się opierało na konserwach, kaszach, makaronach, ryżach, sosach do spaghetii, zupkach chińskich (może one tak podziałały, bo wiem, że są nie zdrowe), tostach z serem, chlebie z pasztetem - w sumie tylko to przez te kilka tygodni jadłam.
Co mam wyeliminować i nie brać w tym roku ze sobą do jedzenia, a co wziąć. Bo nie chcę też tam mdleć z głodu i zmęczenia.

Dzięki, że odpisałaś.

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez liquefy

To proste: jedz zdrowo, nie wracaj do starych nawyków, nie jedz przetworzonego jedzenia, fast foodów, słodyczy. To nie pracy wina, tylko tego co jesz.

Nie do końca.
Pamiętam jak jezdziłem na obozy sportowe gdzie trenowaliśmy 3 x dziennie. Jak się ważyliśmy pod koniec to niektórzy przytyli, niektórzy schudli inni bez zmian. Jedliśmy na stołówce to samo i o tych samych porach. Jak to wytłumaczysz? Na pewno kompozycja ciała się zmieniła, innym poszły mięśnie innym tłuszcz, bez aparatu do mierzenia kompozycji ciała się nie dowiesz co i jak się zmieniło.
Każdy inaczej reaguję na wysiłek fizyczny i zmiane klimatu. Podczas i po wysiłku zachodzi wiele zmian. Aktywuję się wiele enzymów które odbudowują straty tłuszczu i glikogenu i budują mieśnie itp itd, u kogo jaki proces jest bardziej efektywny można tylko zgadywać. W normalny dzień zjesz 100g węglowodanów to oragnizm w jakis % zużyje to na paliwo a jakiś % zachowa(jak to bywa w przypadku ww) jako tłuszcz, reszte wydali. a ile i jak tych zjedzonych węglowdanów nasz oragnizm wykorzysta dokładnie nie tego wiesz. Po wysiłku zużycie tych samych 100g ww zjedzonych napewno bedzie wyglądało inaczej, zmożone procesy odbudowy na pewno nie pozowlą wydalić tyle ile wydali organizm podczas dnia spoczynku. Może w przypadku autorki jest duża aktywność enzymu LPL w tkance tłuszczowej po wysiłku? Jak tak to nawet jedząc mniej niż zazwyczaj przytyje. Tu też wchodzi zasada kompensacji

[liquefy]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Nie do końca.
Pamiętam jak jezdziłem na obozy sportowe gdzie trenowaliśmy 3 x dziennie. Jak się ważyliśmy pod koniec to niektórzy przytyli, niektórzy schudli inni bez zmian. Jedliśmy na stołówce to samo i o tych samych porach. Jak to wytłumaczysz? Na pewno kompozycja ciała się zmieniła, innym poszły mięśnie innym tłuszcz, bez aparatu do mierzenia kompozycji ciała się nie dowiesz co i jak się zmieniło.
Każdy inaczej reaguję na wysiłek fizyczny i zmiane klimatu. Podczas i po wysiłku zachodzi wiele zmian. Aktywuję się wiele enzymów które odbudowują straty tłuszczu i glikogenu i budują mieśnie itp itd, u kogo jaki proces jest bardziej efektywny można tylko zgadywać. W normalny dzień zjesz 100g węglowodanów to oragnizm w jakis % zużyje to na paliwo a jakiś % zachowa(jak to bywa w przypadku ww) jako tłuszcz, reszte wydali. a ile i jak tych zjedzonych węglowdanów nasz oragnizm wykorzysta dokładnie nie tego wiesz. Po wysiłku zużycie tych samych 100g ww zjedzonych napewno bedzie wyglądało inaczej, zmożone procesy odbudowy na pewno nie pozowlą wydalić tyle ile wydali organizm podczas dnia spoczynku. Może w przypadku autorki jest duża aktywność enzymu LPL w tkance tłuszczowej po wysiłku? Jak tak to nawet jedząc mniej niż zazwyczaj przytyje. Tu też wchodzi zasada kompensacji

doobra, jak dla mnie jest za późno na takie naukowe wywody.

dla mnie sprawa jest prosta. jedzenie makaronów, zupek chińskich i kasz nikomu w schudnięciu nie pomoże.

katePL to co mówisz, że tam jadłaś to same węgle. skoro byłaś na dukanie to powinnaś wiedzieć co to białko, tluszcze i węglowodany, a także to, że na samych cukrach metabolizm siada. postaraj się o wartościowe białko, ogranicz troche węglowodany, daj zdrowe tłuszcze i powinno być dobrze. nie wiem co możesz sobie wziać, bo nie wiem jakie masz tam warunki, czy możesz kupować jedzenie na miejscu czy bierzesz sobie zapas itd.

[katePL]

Mogę wziąć coś na zapas, ale z takich rzeczy co się nie popsują szybko, czy takie które można zamrozić. Dostęp do sklepów mam, ale jest bardzo drogo
(jest to praca poza PL) i chciałabym jak najwięcej zabrać z domu.
Może powinnam być na dukanie przez ten czas, z tym, że czytałam, że wysiłek zbyt intensywny nie jest wskazany na tej diecie.

[liquefy]

Dukan to w ogóle bardzo niezdrowa dieta i nie polecałabym jej wcale. po prostu postaraj się ograniczyć produkty zbożowe, ziemniaki. Powinno być ok. Tylko się nie głódź się

[chocolattemonster]

moim zdaniem powinnaś jeść coś w trakcie pracy, no i oczywiście śniadanie.
uważam, że za mało jadłaś. porządne śniadanie, jakieś przekąski (zdrowe) w trakcie pracy

[katePL]

Dzięki za odpowiedzi. Zrezygnuję z kasz, makaronów, ziemniaków, na rzecz mniej węglowodanowych rzeczy. Mam nadzieje, że to pomoże.