Języki obce to nasza pasja i sposób na życie (cz. IV)

[05f8d3a7fa16883dd67888936db33f66de5a130f_5ee1665576315]

Zmieniłam sobie język w Simsach na hiszpański

[anuszka21]

Napisane przez MissChievousTess

Jak masz fajne szwedzkie linki, w tym ten kurs zdalny to ja bym prosiła o podrzucenie.
Mogą być też strony wyłącznie po szwedzku. Szwedzko-angielskie też bardzo mile widziane.

Kurs zdalny angielskiego? (niestety nie da się tego udostepniac, loguje sie przez komunę)

Dysponuje tylko szwedzkojezycznymi ;p polskich nie ma godnych polecenia... chyba ze ch nie znam ;p

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez MissChievousTess

Jak masz fajne szwedzkie linki, w tym ten kurs zdalny to ja bym prosiła o podrzucenie.
Mogą być też strony wyłącznie po szwedzku. Szwedzko-angielskie też bardzo mile widziane.

PODAJĘ KILKA LINKOW DO SZWEDZKIEGO

digitalasparet.se
8sidor.se
svt.se
kreativpedagogik.se
svenska2.oer.folkbildning .net
lardigsvenska.com
lexin2.nada.kth.se/lexin/
informationsverige.se
vokalprogrammet.weebly.co m

dodatkowo skolverket.se

Na chomiku jest tez sporo ksiazek do sciagniecia na niektorych szwedzkch wydawnictwach jest dostep

[Esency]

Napisane przez MissChievousTess

Zajrzałam na Twojego bloga i wpis o Twojej nauce hiszpańskiego. Jeśli nadal kuleją u Ciebie podstawy to bardzo polecam Ci ten kanał:
https://www.youtube.com/user/Rajole1/videos
Szczególnie filmiki typu "tiempos, verbos". Ich autor poświęca dużo uwagi na wyjątki np. ze zmianą samogłoski wewnątrz czasownika. W obrębie danego czasu polecam ogląać te filmiki zgodnie z kolejnością jaką sugeruje ich autor- numerek odcinka np. los pasados 1, los pasados 2 itd. To ważne.
Czas teraźniejszy też warto powtórzyć bo jego nieregularności wrócą m.in. w trybie subjuntivo. Intro filmików dość głośne i pan raczej żwawy niczym el Mariachi, ale jak się człowiek przyzwyczai to nawet fajnie się z nim uczy. Poza tym serię Uso polecam. Jak przerobisz uczciwie to gramatykę opanujesz. Jak masz duże braki to zacznij od Nivel Elemental. No i dobre są książeczki z serii Tiempo para practicar... Szczególnie polecam Tiempo para practicar los pasados. Na YT znajdziesz też pewnie filmiki do podręcznika Gente Joven- dla młodszych nastolatków. Też mogą Ci się przydać.

Jesteś nieoceniona, dziękuję Ci bardzo. Posprawdzam, pooglądam, poszukam. Złapałam mega zajawkę na hiszpański i naprawdę mam ogrom motywacji do nauki, więc koniecznie muszę to wykorzystać na te, do tej pory sprawiające problemy zagadnienia

Ten tydzień powinien być spokojniejszy, to więcej czasu na naukę poświęcę

[Esency]

Coś cicho tutaj ostatnio, to może ruszę temat.
Stwierdziłam ostatnio, że czas pociągnąć naukę hiszpańskiego dalej i trochę ją urozmaicić. Zajrzałam do mojej językowej szafki, gdzie mam zgromadzone różne materiały do różnych języków i znalazłam książki z ćwiczeniami leksykalno-gramatycznymi, z książkami, które prowadzą dalej, względem tego, z czego korzystam obecnie - miałam zamiar dokończyć Hiszpański nie gryzie i dopiero do nich sięgnąć, ale z ciekawości zaczęłam wertować i trochę się zdziwiłam.

Okazało się, że to, co pół roku, kiedy zaglądałam do książek, było dla mnie problemem i omijałam zadania, bo albo ich nie rozumiałam, albo nie znałam zasad gramatycznych, albo w ogóle nie rozumiałam zdań, teraz przyszło mi z większą łatwością. Nadal za mało czytam, więc mam problem z rozumieniem, ale i nad tym mam zamiar pracować, żeby tę umiejętność usprawnić.

Jednak sam fakt, że jestem wstanie ogarnąć to, co jakiś czas temu było ogromnym problemem dało mi ogrom motywacji i dużego kopa!

Jeszcze pół roku temu myślałam, że nigdy nie usiądę do tych książek, bo nic nie rozumiem i wszystko jakieś takie trudne. A tutaj się okazje, że część materiału już znam i mogę robić ćwiczenia w ramach powtórki i praktyki

A jak u Was ostatnio z motywacją językową i osiągnięciami?

[culdi]

Napisane przez Esency

Coś cicho tutaj ostatnio, to może ruszę temat.
Stwierdziłam ostatnio, że czas pociągnąć naukę hiszpańskiego dalej i trochę ją urozmaicić. Zajrzałam do mojej językowej szafki, gdzie mam zgromadzone różne materiały do różnych języków i znalazłam książki z ćwiczeniami leksykalno-gramatycznymi, z książkami, które prowadzą dalej, względem tego, z czego korzystam obecnie - miałam zamiar dokończyć Hiszpański nie gryzie i dopiero do nich sięgnąć, ale z ciekawości zaczęłam wertować i trochę się zdziwiłam.

Okazało się, że to, co pół roku, kiedy zaglądałam do książek, było dla mnie problemem i omijałam zadania, bo albo ich nie rozumiałam, albo nie znałam zasad gramatycznych, albo w ogóle nie rozumiałam zdań, teraz przyszło mi z większą łatwością. Nadal za mało czytam, więc mam problem z rozumieniem, ale i nad tym mam zamiar pracować, żeby tę umiejętność usprawnić.

Jednak sam fakt, że jestem wstanie ogarnąć to, co jakiś czas temu było ogromnym problemem dało mi ogrom motywacji i dużego kopa!

Jeszcze pół roku temu myślałam, że nigdy nie usiądę do tych książek, bo nic nie rozumiem i wszystko jakieś takie trudne. A tutaj się okazje, że część materiału już znam i mogę robić ćwiczenia w ramach powtórki i praktyki

A jak u Was ostatnio z motywacją językową i osiągnięciami?

Ja za to mam trochę inną sytuacje. Chciałem hiszpański traktować jako język mniej ważny, a w ostatnim tygodniu większość czasu spędziłem z nim, a nie z angielskim. Powinno być jednak na odwrót bo angielski jest moim priorytetem i chciałbym w te 2 lata jednak być na poziomie C1 i zastanawiam się czy nie odstawić hiszpańskiego na jakiś czas i po prostu za te 2 lata nie uczyć się tylko hiszpańskiego + angielskiego od czasu do czasu. Strasznie się łapie na tym, że nie potrafię sobie rozgraniczyć ilości czasu jaki poświęcam na jeden język i wygląda to bardzo chaotycznie.

[MissChievousTess]

Napisane przez culdi

Ja za to mam trochę inną sytuacje. Chciałem hiszpański traktować jako język mniej ważny, a w ostatnim tygodniu większość czasu spędziłem z nim, a nie z angielskim. Powinno być jednak na odwrót bo angielski jest moim priorytetem i chciałbym w te 2 lata jednak być na poziomie C1 i zastanawiam się czy nie odstawić hiszpańskiego na jakiś czas i po prostu za te 2 lata nie uczyć się tylko hiszpańskiego + angielskiego od czasu do czasu. Strasznie się łapie na tym, że nie potrafię sobie rozgraniczyć ilości czasu jaki poświęcam na jeden język i wygląda to bardzo chaotycznie.

Moja rada? Plan wynikowy dla każdego języka w dłoń- obejmujący poziom, który chcesz osiągnąć lub materiał z kursu/książki/podręcznika, który przerabiasz, do tego kalendarz albo planner na miesiąc i rozpisać naukę obu języków na konkretne dni i godziny. Ja tak często robię, szczególnie jak mam mało czasu i dużo języków obcych na raz.
Co do pytania- miałam mało czasu w tym tygodniu, więc skupiłam się tylko na najważniejszym dla mnie języku czyli hiszpańskim.
Od weekendu powinno być spokojniej, więc wtedy zaczną na nowo zajmować się na spokojnie resztą. A poza tym nadal szukam fajnych źródeł do nauki niemieckiego i dziś odkryłam kanał smartGerman, na którym jest lekcja na żywo "jak zrozumieć niemieckie przypadki", więc do końca tego tygodnia staram się go obejrzeć.

[MissChievousTess]

Przykładowy plan wynikowy angielski poziom C1:
http://portal.uw.edu.pl/documents/60...1-102557204585
Przykładowy przydatny planner miesięcznej nauki- w załączniku

[anuszka21]

Ja tez zazwyczaj jak mam jeden/dwa dni wolne to pracuje z trzema jezykami jeden po drugim niestety szwedzki tak zawsze przoduje, bo jednak uzywam na co dzien.
Czesto sobie planuje na kazdy dzien, ale niestety po pracy juz moj mozg nic nie koduje Mam wrazenie ze uczę sie po łebkach... Powinnam chyba w jednym dniu zajmowac sie tylko jednym jezykiem.

[istari]

Napisane przez MissChievousTess

Moja rada? Plan wynikowy dla każdego języka w dłoń- obejmujący poziom, który chcesz osiągnąć lub materiał z kursu/książki/podręcznika, który przerabiasz, do tego kalendarz albo planner na miesiąc i rozpisać naukę obu języków na konkretne dni i godziny. Ja tak często robię, szczególnie jak mam mało czasu i dużo języków obcych na raz.

Zgadzam się w stu procentach Ja w ten sposób ogarniam obecnie naukę

[05f8d3a7fa16883dd67888936db33f66de5a130f_5ee1665576315]

Dziewczyny, możecie mi polecić coś do fińskiego, poza suomea suomeksi i książką z serii teach yourself?

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Znalazlam podrecznik online do wloskiego, a jak zescrollujecie w dol strony, to jest tam tez podrecznik do francuskiego. Wiedza na wyciagniecie reki, legalnie. Kto by pomyslal 20, 30 lat temu?
http://4elisa.com/

[MissChievousTess]

Mam w tym tygodniu mały kryzys- ciut mi się nie chce przerabiać tego, co powinnam. Ale po prostu stawiam sobie cele na każdy dzień i mimo wszystko przerabiam.
Także rozumiem, że czasem macie spadki motywacji bo każdy je ma. U mnie to objaw przemęczenia grypą, spadkiem formy, zmęczenia bólem głowy od zatok zapchanych katarem. Pomagają mi przypomnienia z duolingo na komórkę i rozpisanie w kalendarzu, że danego dnia mam np. coś porobić przynajmniej 30 minut, przeczytać 1 rozdział lekturki uproszczonej, przerobić jedną lekcję. Takie małe kroki właśnie mnie teraz mobilizują. I w sumie to gorąco polecam takie małe, doraźne cele. No i krótkie filmiki na youtube. Ja teraz z nich korzystam bo na długie chwilowo nie mam siły. Każdego dnia teraz przerabiam coś z włoskiego, z hiszpańskiego i z niemieckiego. Chwilowo francuski na bocznym torze. Na nim skupię się jak już dojdę do siebie po tej chorobie. Especial DELE Curso Completo lada moment skończę. Kolejny mały cel to przerobić w tym miesiącu 31 stron mojej pierwszej lektury uproszczonej po niemiecku i 20 lekcji Rosi MacNab Język Niemiecki dla początkujących Wydawnictwa Literackiego. Nie korzystam tylko z tego bo korzystam też w swoim tempie kładąc nacisk na powtórki z kursu Deutsch Interactiv Deustche Welle oraz z kursu Nico's Weg i z filmików na Yotube- Get Germanized i Learn German with Anja. Te materiały dodatkowe są żeby mieć dużo powtórek i żeby się osłuchać z językiem. Ich nie chcę przerobić do końca lutego, ale do końca tego roku kalendarzowe bo jest ich dość dużo.

[dziewczyna_na_progu]

A ja, dziewczyny, chyba trochę zapomniałam o językach. Studiuję polonistykę i jakoś zawsze jest coś ważniejszego/bardziej pilnego/wygodniejszego do zrobienia niż przerobienie fiszek.
I, niestety, widzę tego przykre efekty. Mam angielski na C1/C1+, ale moje mówienie jest o wiele mniej płynne niż było kiedyś. Nie mam za to problemów z pisaniem lub rozumieniem.
Lepiej odświeżyć sobie fiszki ze słówkami czy znajdować więcej okazji do mówienia i w ten sposób upłynnić mówienie?

[MissChievousTess]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

A ja, dziewczyny, chyba trochę zapomniałam o językach. Studiuję polonistykę i jakoś zawsze jest coś ważniejszego/bardziej pilnego/wygodniejszego do zrobienia niż przerobienie fiszek.
I, niestety, widzę tego przykre efekty. Mam angielski na C1/C1+, ale moje mówienie jest o wiele mniej płynne niż było kiedyś. Nie mam za to problemów z pisaniem lub rozumieniem.
Lepiej odświeżyć sobie fiszki ze słówkami czy znajdować więcej okazji do mówienia i w ten sposób upłynnić mówienie?

Najlepiej szukać okazji do mówienia. Można też sięgać po zestawy słówek np. z supermemo z poziomu CAE i CPE.
Nie warto zapominać o językach obcych. Jedna z moich kuzynek jest po polonistyce, a w pracy i tak potrzebny jej angielski i jeszcze brak jej znajomości niemieckiego bo wszystkie konferencje on line jej szefowej w agencji marketingowej są w tym języku. A pracę ma wymagającą studiów polonistycznych właśnie. Bez angielskiego przynajmniej obecnie jak bez ręki.

[dziewczyna_na_progu]

Chodziłam na kurs do CPE przez 1.5 roku i dopiero niedawno z niego zrezygnowałam, więc myślę, że z moim angielskim nie jest tak źle. Tylko to mówienie, tego nie wykształci się na kursach :/

Dzięki za porady W jakie sposób Wy szukacie okazji do konwersacji w obcym języku? Skype, tandemy?



Mały offtop, w jakiej branży pracuje Twoja znajoma, że potrzebuje i polonistyki i 2 języków obcych. Jeśli mogę spytać, oczywiście

[MissChievousTess]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

Chodziłam na kurs do CPE przez 1.5 roku i dopiero niedawno z niego zrezygnowałam, więc myślę, że z moim angielskim nie jest tak źle. Tylko to mówienie, tego nie wykształci się na kursach :/

Dzięki za porady W jakie sposób Wy szukacie okazji do konwersacji w obcym języku? Skype, tandemy?



Mały offtop, w jakiej branży pracuje Twoja znajoma, że potrzebuje i polonistyki i 2 języków obcych. Jeśli mogę spytać, oczywiście

Pisałam- branża reklama i marketing.
Każda okazja jest dobra do pogadania- studenci z Erasmusa, spotkania tandemowe, wymiana język za język, nawet udzielanie pomocy przypadkowym osobom na poczcie, w urzędzie, na dworcu. Jak się okazji do rozmowy szuka to się zawsze znajdzie. Poza tym można iść np. na kurs z samych konwersacji. Od biedy może być program do nauki słówek z opcją korekty mowy. Jeden z moich kolegów nie miał z kim gadać i tak poprawił wymowę.

[nicRu]

MissChievousTess, chodzisz moze na jakies spotkania "Language exchange"? Jesli tak - polecasz?

[MissChievousTess]

Napisane przez nicRu

MissChievousTess, chodzisz moze na jakies spotkania "Language exchange"? Jesli tak - polecasz?

W roku akademickim masz co rok spotkania tandem kraków. Poza tym mają sekcję z ogłoszeniami i można tam co rok kogoś do nauki jeden na jeden znaleźć.Ja kiedyś tak poznałam pracującego w Polsce dziennikarza-Niemca. Szkoda, że jeszcze wtedy nie uczyłam się niemieckiego. On mi pomagał z moim raczkującym wtedy hiszpańskim, a ja jemu z polskim. Generalnie z tym jak z randkami. Trzeba aktywnie szukać, robić odsiew, próbować, aż się kogoś z sensem wyhaczy. Jak wiesz czego oczekujesz od drugiej strony to na pewno jest łatwiej. No i jak jest minimum wspólnych zainteresowań i obie strony rzeczywiście poważnie podchodzą do nauki języka, a nie jedynie szukają rozrywki. Jak ktoś jest poważny to da znać czego chce się uczyć, jakimi metodami, w jakim celu, będzie chciał uzgodnić jakiś plan nauki itd. I to jeszcze przed spotkaniem na żywo. No i nie będzie chciał się spotkać byle gdzie. pewnie, że teraz można i przez Skype'a, ale jednak najlepiej uczy się jak się spotka z kimś na żywo bo wtedy np. jeśli chodzi o wymowę wszystko słychać i można kogoś łatwiej poprawić. Ja często widuję spotkania tandemowe w kilku bardziej cichych kawiarniach - Pod baranami, dawnym de revolutionibus Gazety Wyborczej (bo chyba już i zmienili afiliację i właściciela).

[Farisss]

Wpadłam na "genialny" pomysł - ponieważ i tak chciałam polecieć pozwiedzać, to wymyśliłam że poleciałabym na tydzień-dwa do Londynu albo Dublina na kurs angielskiego - w wakacje. Jako że nie jestem już studentką... to szukam czegoś "dla dorosłych" a nie młdozieży/dzieci. Może ktoś był, wie, zna, słyszał, cokolwiek - poleca ?

[Maguda_]

Polecam poszukanie rekomendowanych szkół na stronie British Council A co chciałabyś osiągnąć jadąc na taki kurs na tydzień? Wydaje mi się bardzo krótko ... mimo wszystko takie wakacyjne zajęcia są dość intensywne, przynajmniej z mojego doświadczenia.

[MissChievousTess]

Napisane przez Maguda_

Polecam poszukanie rekomendowanych szkół na stronie British Council A co chciałabyś osiągnąć jadąc na taki kurs na tydzień? Wydaje mi się bardzo krótko ... mimo wszystko takie wakacyjne zajęcia są dość intensywne, przynajmniej z mojego doświadczenia.

Różne uniwersytety mają takie krótkie summer schools. Można na taki program pojechać. A w Londynie to nawet niektóre muzea np. archeologiczne mają takie programy np. o starożytnym Egipcie czy sztuce/malarstwie jakiegoś okresu. Można tak i pouczyć się języka i przyjemnie spędzić wakacje.
Albo jakiś program au pair z mieszkaniem u rodziny.

[anuszka21]

Napisane przez Farisss

Wpadłam na "genialny" pomysł - ponieważ i tak chciałam polecieć pozwiedzać, to wymyśliłam że poleciałabym na tydzień-dwa do Londynu albo Dublina na kurs angielskiego - w wakacje. Jako że nie jestem już studentką... to szukam czegoś "dla dorosłych" a nie młdozieży/dzieci. Może ktoś był, wie, zna, słyszał, cokolwiek - poleca ?

Takie kursy to pewnie spoory koszt?


Mnie ostatnio męczy problem... mianowicie mieszam jezyki. Macie moze jakis pomysl jak się tego pozbyc?
Zazwyczaj potrzebuje kilku minut aby sie płynnie przestawić na inny, a i tak czasem się zdarzy ze wrzuce obce słowko czy spójnik... O co kaman?

[MissChievousTess]

Napisane przez anuszka21

Takie kursy to pewnie spoory koszt?


Mnie ostatnio męczy problem... mianowicie mieszam jezyki. Macie moze jakis pomysl jak się tego pozbyc?
Zazwyczaj potrzebuje kilku minut aby sie płynnie przestawić na inny, a i tak czasem się zdarzy ze wrzuce obce słowko czy spójnik... O co kaman?

To się nazywa "problem dostępności poznawczej"- im częściej czegoś używamy, jakiejś wiedzy, pojęć, stereotypów itd. tym łatwiej przywołać nam to niemal bezrefleksyjnie z pamięci. Tak samo jest z językami naturalnymi. Te używane częściej, znane lepiej wyskakują nam z głowy same. I stąd w nauce języków tzw. zjawisko interferencji. Rozwiązanie jest jedno-częsty trening, zwłaszcza słabiej znanego języka. Tym bardziej, że jak pokazują ostatnie badania do nauki języków naturalnych używamy bardzo starych części mózgu, jeszcze sprzed czasów humanizacji naszego gatunku, z czasów jak to się mówi "gadziego mózgu" i te struktury bazują na pamięci operacyjnej i epizodycznej, tak jak na przykład zdobywanie umiejętności praktycznych typu nauka jazdy na rowerze. Czyli uczymy się robiąc wielokrotnie daną rzecz oraz łącząc naukę praktyczną ze wspomnieniami z naszego życia kontekstowo. Dlatego naukę języka trzeba przeżywać-rozmawiać z ludźmi, oglądać filmy, czytać książki itd. Nie można bazować tylko na nauce logicznej, na wiedzy suchej, deklaratywnej typu taki rodzajnik z takim słowem, ale trzeba uczyć się danego słowa np. czytając powieść, która nas wciąga. Bo do nauki w oparciu o pamięć epizodyczną potrzebne są emocje, ekscytacja mózgu. A do nauki w oparciu o pamięć operacyjną po prostu częste powtórki- tu przydadzą się systemy SRS typu Supermemo czyli spaced (interval) repetition systems. Innej rady na takie problemy nie ma.

[anuszka21]

Napisane przez MissChievousTess

To się nazywa "problem dostępności poznawczej"- im częściej czegoś używamy, jakiejś wiedzy, pojęć, stereotypów itd. tym łatwiej przywołać nam to niemal bezrefleksyjnie z pamięci. Tak samo jest z językami naturalnymi. Te używane częściej, znane lepiej wyskakują nam z głowy same. I stąd w nauce języków tzw. zjawisko interferencji. Rozwiązanie jest jedno-częsty trening, zwłaszcza słabiej znanego języka. Tym bardziej, że jak pokazują ostatnie badania do nauki języków naturalnych używamy bardzo starych części mózgu, jeszcze sprzed czasów humanizacji naszego gatunku, z czasów jak to się mówi "gadziego mózgu" i te struktury bazują na pamięci operacyjnej i epizodycznej, tak jak na przykład zdobywanie umiejętności praktycznych typu nauka jazdy na rowerze. Czyli uczymy się robiąc wielokrotnie daną rzecz oraz łącząc naukę praktyczną ze wspomnieniami z naszego życia kontekstowo. Dlatego naukę języka trzeba przeżywać-rozmawiać z ludźmi, oglądać filmy, czytać książki itd. Nie można bazować tylko na nauce logicznej, na wiedzy suchej, deklaratywnej typu taki rodzajnik z takim słowem, ale trzeba uczyć się danego słowa np. czytając powieść, która nas wciąga. Bo do nauki w oparciu o pamięć epizodyczną potrzebne są emocje, ekscytacja mózgu. A do nauki w oparciu o pamięć operacyjną po prostu częste powtórki- tu przydadzą się systemy SRS typu Supermemo czyli spaced (interval) repetition systems. Innej rady na takie problemy nie ma.

Wszystko się zgadza, dziękuję za odpowiedź. Najczesciej wlasnie wrzucam szwedzkie slowka. Nie jest to język, ktory znam najlepiej, ale wlasnie ten ktory uzywam na co dzien w mowie i sluchu ;p Ostatnio czas nie pozwala na codzienny dlugotrwaly trening niemieckiego i angielskiego, ale musze sie jakos zorganizowac...

[MissChievousTess]

Napisane przez anuszka21

Wszystko się zgadza, dziękuję za odpowiedź. Najczesciej wlasnie wrzucam szwedzkie slowka. Nie jest to język, ktory znam najlepiej, ale wlasnie ten ktory uzywam na co dzien w mowie i sluchu ;p Ostatnio czas nie pozwala na codzienny dlugotrwaly trening niemieckiego i angielskiego, ale musze sie jakos zorganizowac...

No to choćby duolingo, memrise albo coś w tym stylu.
Nie musi to być dużo czasu dziennie, ale powinno być regularne,codziennie przywoływanie słów z innego języka niż norweski.

[muszynianka26]

Dziewczyny macie porównanie między Angielski? No problem! Supermemo, a Profesorem Henrym? Z tego co wyczytałam to Supermemo jest elektronicznym podręcznikiem, a Profesor Henry jest do nauki słówek(widzę, że jest też Henry gramatyka i konwersacje).

Sama mam Supermemo B1 i jestem zadowolona, odpowiada mi ten sposób nauki. Kusi mnie Henry, w sumie to cała seria. Tylko nie wiem czy jest sens kupować. Profesor jest też tak głupio podzielony A1-B1 i B2-C1, pierwszej części chyba nie ma sensu kupować jak jestem na słabym B1?

[MissChievousTess]

Napisane przez muszynianka26

Dziewczyny macie porównanie między Angielski? No problem! Supermemo, a Profesorem Henrym? Z tego co wyczytałam to Supermemo jest elektronicznym podręcznikiem, a Profesor Henry jest do nauki słówek(widzę, że jest też Henry gramatyka i konwersacje).

Sama mam Supermemo B1 i jestem zadowolona, odpowiada mi ten sposób nauki. Kusi mnie Henry, w sumie to cała seria. Tylko nie wiem czy jest sens kupować. Profesor jest też tak głupio podzielony A1-B1 i B2-C1, pierwszej części chyba nie ma sensu kupować jak jestem na słabym B1?

Profesor Henry jest spójniejszy, lepszy do uporządkowania gramatyki moim zdaniem. Jak jesteś na słabym B1 to brałabym ten do B1. Ale chyba są też już pakiety wszystkich poziomów razem, ale nie wiem czy nie czasem w wersji online. Na grupon.pl chyba były promocje na takie pakiety. Supermemo nie ma spójnej struktury tak naprawdę. Profesor Henry ma spójną konstrukcję od strony metodycznej. Podobnie inne wersje profesor dlatego sama chcę poużywać m.in. Pofesor Klaus

[muszynianka26]

Dzięki za odpowiedź, jak skończę Supermemo to będę się zastanawiać nad Profesorem Henrym.

W ogóle to przyszła mi English Grammar in Use i jestem zachwycona.

[MissChievousTess]

Napisane przez muszynianka26

Dzięki za odpowiedź, jak skończę Supermemo to będę się zastanawiać nad Profesorem Henrym.

W ogóle to przyszła mi English Grammar in Use i jestem zachwycona.

To fajnie. Ja pamiętam jeszcze ten efekt "wow" po tej książce i to jaki zrobiłam po niej postęp. W sumie to moje podręczniki do gramatyki angielskiej mogę podzielić na te z epoki przed nią i z epoki po niej.
Do English grammar in Use jest też teraz chyba darmowa apka na telefon, ale ja nie miałam z niej okazji korzystać. Można spróbować pobrać i poużywać.

[muszynianka26]

Napisane przez MissChievousTess

To fajnie. Ja pamiętam jeszcze ten efekt "wow" po tej książce i to jaki zrobiłam po niej postęp. W sumie to moje podręczniki do gramatyki angielskiej mogę podzielić na te z epoki przed nią i z epoki po niej.
Do English grammar in Use jest też teraz chyba darmowa apka na telefon, ale ja nie miałam z niej okazji korzystać. Można spróbować pobrać i poużywać.

Ta gramatyka jest rewelacyjna i chyba też tak będę dzielić czas na przed i po. Z apek nie lubię się uczyć, supermemo sciągnęłąm tylko po to, żeby przez te 5 dni wyjazdu robić powtórki, ale sprawdzę Grammar in use.