Sylwetka kulturystki

[wooow12]

Napisane przez softgrey

Niestety ale nie wszyscy mają dostęp do siłowni lub pieniądze na karnet. Nie wszyscy mogą też ćwiczyć siłowo z powodu przeróżnych schorzeń, i takim osobom zostają jedynie "dywanówki" i aeroby.
Pisanie, ze takie osoby "klepią tułowiem po dywanie pół dnia" albo są "sflaczałe" nie jest zbyt miłe

Tyle, że jeżeli w grę wchodzą przeróżne schorzenia, jak to ujęłaś, to niestety takim przypadkowym machaniem rączką, nóżką można sobie bardziej zaszkodzic niż pomóc. Osoby ze schorzeniami uniemożliwiającymi im cwiczenia siłowe powinny w pierwszej kolejności trafic pod opiekę porządnego fizjoterapeuty, a nie np. Chodakowskiej, klepac A6W, czy inne cuda wianki.

Napisane przez softgrey

Rozumiem że najszybszy progres można uzyskać na siłowni przerzucając żelastwo ale ostatnio na podforum Fitness aż strach się przyznać, ze ćwiczy się w domu albo robi aeroby (bieganie, basen itp.) zamiast ćwiczyć na silowni Może spuście trochę z tonu? To też jest aktywność fizyczna która wpasowuje się w tematykę podforum, nie ma potrzeby nawracania wszystkich na jedyną słuszną drogę

Niech każdy robi ze swoim własnym ciałem, co tylko chce. Nic nikomu do tego. Jednak dopóki ludzie piszą bzdury, to warto jest je prostowac.

Napisane przez sarayy

Ismenkusia- masz zdjęcie (od Rzabby) gdzie jest porównanie 4 typów sylwetkowych kobiet? bikini, fitness, babochłop..
fajne to było, a nie mogę znaleźć ja sie uciesze i w tym wątku sie przyda

Wkleje tu cały post z komentarzem Rzabby. Zdjęcie, o którym piszesz podlinkowane:

Napisane przez Rzabba

Ciekawe zestawienie http://sphotos-b.xx.fbcdn.net/hphoto...19976699_n.jpg

większość kobiet zaczynających ćwiczyć a nawet facetów widzących panie dotykające żelastffa myśli, że za miesiąc góra dwa będą wyglądać jak czwarta pani podczas gdy do takiej sylwetki potrzebne jest ostre wspomaganie i przeszczep z 6-8 jąder bo gdyby wystarczyły tylko dwa to panowie nie używaliby wspomagania

przy odrobinie szczęścia i większej ilości ciężkiej pracy większość z nich osiągnie sylwetkę zbliżoną do pierwszej

ja dążę do drugiej i tutaj zdaję sobie sprawę, że wymaga więcej niż kilka miesięcy pracy ale w 2-3 lata przy dobrej podstawie da się osiągnąć

sylwetka typu trzeciego jest dla mnie inspiracją, lubię patrzeć na takie ale pewnie zatrzymam się gdzieś w połowie drogi do niej

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez softgrey

Niestety ale nie wszyscy mają dostęp do siłowni lub pieniądze na karnet. Nie wszyscy mogą też ćwiczyć siłowo z powodu przeróżnych schorzeń, i takim osobom zostają jedynie "dywanówki" i aeroby.
(...)
Rozumiem że najszybszy progres można uzyskać na siłowni przerzucając żelastwo ale ostatnio na podforum Fitness aż strach się przyznać, ze ćwiczy się w domu albo robi aeroby (bieganie, basen itp.) zamiast ćwiczyć na silowni Może spuście trochę z tonu? To też jest aktywność fizyczna która wpasowuje się w tematykę podforum, nie ma potrzeby nawracania wszystkich na jedyną słuszną drogę

Nikt tej kwestii tutaj nie kwestionował przecież

Jest różnica pomiędzy aktywnością dla przyjemności i bez celu, a aktywnością, która ma doprowadzić do konkretnego wyglądu/celu. Nikt nie kwestionuje tego, że ktoś sobie biega czy ćwiczy w domu dla przyjemności. Chodzi o to, że jak ma się konkretny cel, a sporo kobiet tutaj ma, to trzeba mieć konkretne środki, a nie brać się za coś co od tego celu odciąga. I taka jest właśnie różnica, której wiele osób nie widzi

I nie zawsze radzimy siłowy na siłowni Poczytaj dokładniej, wbrew temu co twierdzisz polecamy też dywanówki, ćwiczenia w domu ... tylko konkretne, sprawdzone, a nie pierwsze lepsze

Gdyby tak było, że nie pozwalamy na inne aktywności, to połowy wątków by nie było, a jednak są

[softgrey]

Napisane przez wooow12

Tyle, że jeżeli w grę wchodzą przeróżne schorzenia, jak to ujęłaś, to niestety takim przypadkowym machaniem rączką, nóżką można sobie bardziej zaszkodzic niż pomóc. Osoby ze schorzeniami uniemożliwiającymi im cwiczenia siłowe powinny w pierwszej kolejności trafic pod opiekę porządnego fizjoterapeuty, a nie np. Chodakowskiej, klepac A6W, czy inne cuda wianki.

Są schorzenia przy których można wykonywać aeroby i zwykłe ćwiczenia typu przysiady, wykroki, ale nie można ćwiczyć z obciążeniem - czyli na siłowni. Sama takie mam konsultowane z lekarzem i lekarzem sportowym, więc nie jest to mój wymysł. I jestem pewna, że jest wiele takich osób. Pisanie, że wszystkie z nich to "otłuszczone meduzy" to przesada. To tak samo jak pisanie o babochlopach i obleśnych mięśniach w odniesieniu do kobiet ćwiczących na siłowni. Może przydałoby się trochę zrozumienia i empatii? Aż przykro czytać któryś z kolei wątek w ktorym moderatorzy (!) i naczelne użytkowniczki naśmiewają się z ćwiczeń w domu, piszą o meduzach i wciskają siłownię jako jedyną słuszną drogę życia.

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez tygryskowym_okiem

Nikt tej kwestii tutaj nie kwestionował przecież

Jest różnica pomiędzy aktywnością dla przyjemności i bez celu, a aktywnością, która ma doprowadzić do konkretnego wyglądu/celu. Nikt nie kwestionuje tego, że ktoś sobie biega czy ćwiczy w domu dla przyjemności. Chodzi o to, że jak ma się konkretny cel, a sporo kobiet tutaj ma, to trzeba mieć konkretne środki, a nie brać się za coś co od tego celu odciąga. I taka jest właśnie różnica, której wiele osób nie widzi

I nie zawsze radzimy siłowy na siłowni Poczytaj dokładniej, wbrew temu co twierdzisz polecamy też dywanówki, ćwiczenia w domu ... tylko konkretne, sprawdzone, a nie pierwsze lepsze

Gdyby tak było, że nie pozwalamy na inne aktywności, to połowy wątków by nie było, a jednak są

Podczytuję to forum od dawna i niestety oprócz tego o czym piszesz zauważyłam też zupełnie odwrotną tendencję. Chociażby w tym wątku

Dla mnie EOT - powiedziałam już wszystko co chciałam

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez softgrey

(...) Może przydałoby się trochę zrozumienia i empatii? Aż przykro czytać któryś z kolei wątek w ktorym moderatorzy (!) i naczelne użytkowniczki naśmiewają się z ćwiczeń w domu, piszą o meduzach i wciskają siłownię jako jedyną słuszną drogę życia.

Tak, jak już wspomniałam, ale kwestia schorzeń, nie była tu poruszana, a więc nie bardzo rozumiem nawiązywanie do tego i zarzucanie braku empatii lub określania takich osób konkretnymi tekstami.
A to ciekawe, gdzie się z nich naśmiewam jeśli można wiedzieć ? I komu wciskam siłownię jako jedyną słuszną drogę ?

[ridja devojka]

Napisane przez Ismenkusia

Rów można kopać łyżeczką i łopatą

Ja wole łopate

A ja nie chcę kopać rowów!

Napisane przez wooow12

A co to niby oznacza dążenie do kulturystyki?

Temat wątku dotyczy sylwetki kulturystki, a dziewczyny krytykują "ćwiczenia dywanowe"

Napisane przez tygryskowym_okiem

Canberrka i rida devojka współczuję tak wąskich horyzontów, że kobieta ćwicząca siłowo to od razu kulturystka. To świadczy tylko o Waszej niewiedzy.

Napisane przez tygryskowym_okiem

Otłuszczona meduza to stwierdzenie faktu. Rozumiem, że jakby ktoś napisał kobieta o mało jędrnym, chudym, bezkształtnym, miękkim i otłuszczonym ciele, to również byłoby wg Ciebie pogardliwe.

Nie powiedziałyśmy, że kobieta ćwicząca siłowo to kulturystka, ale wątek dotyczył kulturystek I w ramach obrony naszej "krytyki" wobec ciała kulturystki, został rzucony argument o meduzach. Meduza została utożsamiona z kobietą ćwiczącą dywanówki. Meduza, czyli jak twierdzicie kobieta szczupła ale otłuszczona. Chyba mamy inne definicje otłuszczenia.
Dziewczyny, to wy stawiacie znak równości między dywanówkami a, jak to nazwałaś, niejędrnym, chudym i bezkształtnym ciele.

Napisane przez tygryskowym_okiem

Niektóre mają taką budowę i bez siłowego treningu, znaczy się, że są niekobiece bezsens.

Mają, oczywiście. Figura to nie jedyny wyznacznik kobiecości Ale w naszej kulturze (i w większości na świecie) są pewne wzorce estetyczne. Kobiety zwykle podkreślają to, co w nich kobiece, i zakrywają to, co uważane jest za niekobiece (lub męskie) - np. golą nogi, depilują wąsik, podkreślają talię i tuszują szerokie ramiona.

Napisane przez Canberrka

Pisząc, że mam dość dobrze umięśnione nogi, miałam na myśli, że DLA MNIE są dość dobrze umięśnione i więcej nie oczekuję od ich wyglądu, natomiast jakby mnie postawić obok kobiety która regularnie ćwiczy ostro na siłowni to pewnie różnica byłaby KOLOSALNA

No właśnie Mówiłyśmy o estetyce. Co kto lubi i co dla kogo jest ładne i potrzebne. Jeśli dla kogoś ładne są jędrne i zgrabne nogi, wystarczą mu dywanówki i pilates.

Napisane przez softgrey

Aż przykro czytać któryś z kolei wątek w ktorym moderatorzy (!) i naczelne użytkowniczki naśmiewają się z ćwiczeń w domu, piszą o meduzach i wciskają siłownię jako jedyną słuszną drogę życia.

Na pytanie, czy podoba Ci się ciało kulturystki, można odpowiedzieć nie. Wiem, że nawet kulturystom często się one nie podobają. Wiem, że to kwestia gustu, ale są pewne kanony piękna i pod wieloma względami są zakodowane w naszej naturze, a nie tylko kulturze i guście. Taka odpowiedź nie dziwi, i nie jest obraźliwa. To tak samo, jakby zapytać, czy podoba Ci się ciało zawodnika sumo. Nie, nie podoba mi się. Ale nie krytykuję tego, co on robi, i wolałabym, żeby nie krytykował moich dywanówek. Świat nie jest czarno - biały, i pomiędzy meduzami a kulturystkami jest wiele odcieni szarości. Twierdzenie, że poza treningiem siłowym nie ma ćwiczeń i sportów, które sprawiają, że sylwetka jest ładniejsza, jest po prostu nieprawdziwe.

A teraz idę ćwiczyć moje dywanówki, pozdrawiam.

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez ridja devojka

Nie powiedziałyśmy, że kobieta ćwicząca siłowo to kulturystka, ale wątek dotyczył kulturystek I w ramach obrony naszej "krytyki" wobec ciała kulturystki, został rzucony argument o meduzach. Meduza została utożsamiona z kobietą ćwiczącą dywanówki. Meduza, czyli jak twierdzicie kobieta szczupła ale otłuszczona. Chyba mamy inne definicje otłuszczenia.
Dziewczyny, to wy stawiacie znak równości między dywanówkami a, jak to nazwałaś, niejędrnym, chudym i bezkształtnym ciele.

(...)Twierdzenie, że poza treningiem siłowym nie ma ćwiczeń i sportów, które sprawiają, że sylwetka jest ładniejsza, jest po prostu nieprawdziwe.

Okej, pokaż mi moją wypowiedź, która stawia ten znak równości, wtedy przyznam się do błędu.

Tylko tego też nikt nie stwierdził w tym wątku, więc po raz kolejny pojawia się zarzut o coś co nie padło

[Ismenkusia]

Tygrysku po co sobie kortyzol podnosić

[Canberrka]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Otłuszczona meduza to stwierdzenie faktu.

Poważnie, otłuszczona meduza to stwierdzenie faktu? Zawsze myslałam, że meduza to wodne stworzonko, a nie rodzaj sylwetki kobiety


Myślę, że nie ma sensu krytykować kogoś za to, jakie lubi ćwiczenia. Nazywanie kobiety porządnie umięsnionej babochłopem, robocopem itd. a kobiety słabo umięsnionej, ale za to szczupłej meduzą, parówą (na innych wątkach wiele razy spotkałam się z takim określeniem) itp. to wielkie przegięcie w obu przypadkach, ja wcale nie mam nic przeciwko paniom trenującym na siłowni! Jakbym miała więcej czasu i kasy to pewnie sama wykupiłabym karnet i potrenowała pod okiem trenera. Ale w mojej sytuacji musi mi wystarczyć to co mam pod ręką. I jak na razie efekty mnie zadowalają


A co do głównego pytania w tym wątku, to u niektórych kobiet podoba mi się sylwetka kulturystki a u innych nie. To zależy od stopnia umięsnienia, niektóre przeginają. Zazdroszczę im sześciopaka na brzuchu, ale nogi mają zazwyczaj zbyt rozrośnięte jak na mój gust.

No nic, ja lecę korzystać dalej z weekendu A swoje "dywanówki" już dziś zrobiłam, tym razem z Cassey Ho

[ridja devojka]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Okej, pokaż mi moją wypowiedź, która stawia ten znak równości, wtedy przyznam się do błędu.

Tylko tego też nikt nie stwierdził w tym wątku, więc po raz kolejny pojawia się zarzut o coś co nie padło

Nie Twoją, ale chodzi mi o obronę tej tezy postawionej na początku np. tu:

Napisane przez Ismenkusia

Meduza jest miekka (chuda ale otłuszczona) mało je ( głownie jogurty z musli i żurawinką, pomarańczko itd. ) ćwiczy dywanówki i areoby ( vel chodakowska i inne cuda )

Napisane przez Ismenkusia

dla mnie CHODAKOWSKA jest MEDUZĄ

A Ty napisałaś: "Otłuszczona meduza to stwierdzenie faktu. Rozumiem, że jakby ktoś napisał kobieta o mało jędrnym, chudym, bezkształtnym, miękkim i otłuszczonym ciele, to również byłoby wg Ciebie pogardliwe."

Ktoś po prostu napisał, że: meduzy = laski, które ćwiczą dywanówki i są sflaczałe, oraz: nie podobają mi się kulturystki, i poszło.
Uderz w stół na nożyce się odezwą. Nie ma sensu ten wątek.

[cholernarejestracja]

Kompletnie mi się nie podoba, popatrzyłam na ten link do 4 sylwetek który wrzucono, i ostatecznie ujdzie 1 chociaż dla mnie to sylwetka wychudzona i mało kobieca, a pozostałe trzy są w ogóle okropne i zapłakałabym się, gdybym miała się, nie wiem, pewnego dnia obudzić w cudzym ciele które tak wygląda bo sama bym w życiu nie zrobiła nic, żeby tak wyglądać.

[Aredhel125]

Ej no ale ja sobie wyobrażałam meduzę, że jest to człowiek pełny wałków, cellulitu, rozstępów, zwisów, zera naprężenia, po prostu taki flak.
To jest dla mnie meduza.

Natomiast sylwetka szczupła, ale jędrna, napięta, gładka, bez zwisów to już raczej meduza nie jest. Owszem może być chuda jak np. Anja Rubik, ale na pewno nie jest meduzą, tak samo Chodakowska.

Nie rozumię tylko cały czas jednej rzeczy. Mianowicie, jak się wejdzie na SFD, albo tutaj na Fitness to jeśli ktoś chce minimalnie zmienić swoje ciało, czyli ujędrnić i ewentualnie podnieść tyłek to dziewczyny zaraz pojmują to jako nie wiadomo jaką rzeźbę, radzą wciągać 2000kcal, 150g białka dziennie i od razu ćwiczyć na ciężarach.

Czy nie można po prostu zrozumieć, że nie każdy dąży do figury fitnesski, a ostatecznym celem jest dla niego co najwyżej pani na zdjęciu 1, czyli bikini?
Chyba każdy normalny trener na siłce, który może być nie wiem jak napakowany powinien brać pod uwagę czyjeś preferencje i dostosować ćwiczenia i dietę pod to co ktoś chce osiągnąć.

Nawet jeśli miałaby to być figura Anji Rubik, albo jakiegoś Aniołka Victoria's Secret to trenerowi nic do tego, jedyne co to powinien doradzić jak to osiągnąć. Chyba jak idę do kosmetyczki i mówię, że podobają mi się krótkie paznokcie o kolorze nude to nie będzie się ona ze mną kłócić, że ładniejsze są różowe tipsy i koniec.

Mi na przykład podoba się bardzo obecna figura Rihanny. Porównując jej wcześniejsze zdjęcia, gdzie była zdecydowanie grubsza i mniej kształtna, teraz prezentuje się świetnie. Ma płaski brzuch, jędrne nogi i podniesiony tyłek.Podonie podoba mi się figura Miley Cyrus. I co teraz? Wszystko sprowadza się do 130g białka dziennie i 2000 kcal i ćwiczeniach obwodowych na ciężarach? Ja widziałąm dziewczyny po ukńczeniu tych diet i ćwiczeń i dla mnie miały ręce zbyt umieśnione, nie podobało mi się to... Czy w tej sytuacji nie otrzymam adekwatnej do moich preferencji porad?

Ja teraz naprawdę zgłupiałam bo mam wrażenie, że gdzie się nie pojawię to każdy trener będzie mi doradzał to samo i mnie nie zrozumie.

Wy tutaj mówicie, że dziewczyny nie ćwiczą siłowo bo boją się stać takie jak kobieta na 4 zdjęciu. Ja bym się bała zostać już tą na zdjęciu 2. Nawet poszłabym dalej-dziewczyna z 1 zdjęcia ma za bardzo umięśniony brzuch. I co teraz? Nie mam szans uzyskać takiego efektu na jakim mi zależy?

[wooow12]

Napisane przez Aredhel125

Nie rozumię tylko cały czas jednej rzeczy. Mianowicie, jak się wejdzie na SFD, albo tutaj na Fitness to jeśli ktoś chce minimalnie zmienić swoje ciało, czyli ujędrnić i ewentualnie podnieść tyłek to dziewczyny zaraz pojmują to jako nie wiadomo jaką rzeźbę, radzą wciągać 2000kcal, 150g białka dziennie i od razu ćwiczyć na ciężarach.

Czy nie można po prostu zrozumieć, że nie każdy dąży do figury fitnesski, a ostatecznym celem jest dla niego co najwyżej pani na zdjęciu 1, czyli bikini?
Chyba każdy normalny trener na siłce, który może być nie wiem jak napakowany powinien brać pod uwagę czyjeś preferencje i dostosować ćwiczenia i dietę pod to co ktoś chce osiągnąć.

Ależ na ciałko ze zdjęcia nr. 1 trzeba się również porządnie napracowac przerzucając ciężary i trzymając michę Spójrzcie na dziewczyny z debiutów, czy one zatraciły swoją kobiecośc, kształty? Czy są aseksualne? Czy macie problemy z określeniem ich płci?

Napisane przez Aredhel125

Mi na przykład podoba się bardzo obecna figura Rihanny. Porównując jej wcześniejsze zdjęcia, gdzie była zdecydowanie grubsza i mniej kształtna, teraz prezentuje się świetnie. Ma płaski brzuch, jędrne nogi i podniesiony tyłek.Podonie podoba mi się figura Miley Cyrus. I co teraz? Wszystko sprowadza się do 130g białka dziennie i 2000 kcal i ćwiczeniach obwodowych na ciężarach? Ja widziałąm dziewczyny po ukńczeniu tych diet i ćwiczeń i dla mnie miały ręce zbyt umieśnione, nie podobało mi się to... Czy w tej sytuacji nie otrzymam adekwatnej do moich preferencji porad?

A mi podobają się wielkie, jędrne, odstające murzyńskie tyłeczki (pomijam tu kwestię photoszopów, cellu, otłuszczenia itp). Ale ale... jak głosi mądrośc ludowa: "wyżej d*py nie podskoczysz". Jesteśmy ograniczone przez nasz własny profil hormonalno-genetyczny i to, że taka, a taka osoba, wygląda tak, a tak bez większego wysiłku nie oznacza, że nam uda się osiągnąc to samo, tym samym sposobem. Piszesz o podniesieniu tyłka - jak najbardziej możliwe, tyle żeby to osiągnąc i utrzymac, mięśnie pupy potrzebują silnych (i coraz silniejszych, bo mięśnie szybko przyzwyczajają się do wysiłku ---> progres) bodźców, wykraczających poza ich codzienną, rutynową pracę.

130g i 2000kcal? Nie, nie bawimy się w szablony... Są jednak pewne ramy, zakresy podaży poszczególnyh makroskładników, w których powinnyśmy się mieścic, chcąc odżywiac się zdrowo i efektywnie. I jeszcze jedno... Piszesz "po zakończeniui takiej diety"... To nie jest dieta, którą ma ileś tam trwac i się zakończyc. To jest sposób odżywiania, na całe życie.

P.S. Właśnie na innym wątku poruszany jest temat Rihanny Oto te jej jędrne nogi, o których wspominasz:

https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...4&d=1367696134

[kokokox2]

jak dla mnie tylko pierwsza.
pomijam fakt, że nawet pewnie takiej nie osiągnę, ale do takiej dążę. natomiast każda następna mnie nie kręci - znaczy progres w budowie niekoniecznie moim celem i też lubię pin-up'ki
wypowiadam się też tutaj z innego trochę względu - podczytuję Was, podziwiam, dużo czerpię i w ogóle. generalnie sama zmieniłam podejście do ćwiczeń i widzę efekty (a mam 35lat, dwie ciąże za sobą i niewiele czasu na machanie tułowiem, bo po prostu żyję)
mimo to mam prośbę - rzeczywiście trochę warto wyluzować... bo to onieśmiela. pomijam już względy wychowania, szacunku itepe. jak któraś z dziewcząt wspomniała - nie wiadomo, czy można się odezwać, bo obawa przed krytyką (czasem tez konstruktywną) jest zbyt duża.
myślę, że to kwestia sposobu komunikacji - nawet patrząc na dyskusję w tym wątku to w pierwszej chwili miałam w głowie myśl "testosteron aż kapie. zaraz będą się lać te baby"
myślę, że warto pozwolić ludziom wybrać i wskazać drogę lepszego lecz poprzez obserwacje i autorefleksje. tak było ze mną. popatrzyłam na Was, porównałam foty, pomyślałam i zaczęłam jednak inaczej ćwiczyć. mówienie w sposób autorytarny rzadko kiedy spotyka się z odbiorem bez sprzeciwu. taka ludzka natura. warto wziąć pod uwagę nie tylko uwarunkowanie genetyczno-jakieśtam związane z ciałem i budową. każdy trener-przewodnik musi być dobrym psychologiem. inaczej nie będzie mentorem, bo zniechęci do siebie. i nic nie da, że ma wiedzę jak stąd do końca świata

btw - tygrysku, fajny blog

[Trixxi]

Podobają mi się umięśnione kobiety, chociaż nadmiernie rozbudowane plecy i wielkie uda nie specjalnie, zresztą jeśli chodzi o facetów to też nie przepadam za taką przesadzoną muskulaturą. Ale w każdym bądź razie podziwiam te kobiety za pracę i wysiłek jaki włożyły w to żeby tak wyglądać

Podsumowując, typowa sylwetka kulturystki-nie, bikini fitness-marzenie

[Ismenkusia]

Ja wole te z sylwetkowego bikini to takie popierdółki

[Trixxi]

Te z sylwetkowego jak dla mnie na debiutach są za sztuczne, na pewno na co dzień o wiele lepiej wyglądają jak nie są odwodnione, odtłuszczone i wymazane tym brązowym czymś

[Ismenkusia]

Pomijam ich wygląd zazdroszczę mięsa które na sobie noszą

[sarayy]

Napisane przez wooow12

Wkleje tu cały post z komentarzem Rzabby. Zdjęcie, o którym piszesz podlinkowane:

dziękuję! mówiłam, że się tu przyda

..przez następne 30 lat, co 10, bedę odhaczać kolejne zdjęcia, aż dojdę do trzeciego do czwrtego nie specjalnie się pcham, zresztą już zarezerwowane przez co po niektóre tu narwane (tzn wytrwałe

Odpowiadając na pytanie w poście pierwszym: tak, podobają mi sie sylwetki kulturystek- i te bikini, i sylwetkowe z dużą ilością mięsa i mięśni, i te zawodowe całkowicie podporządkowane siłowni, diecie, suplementom. Mówię to świadomie i z uwielbieniem

[wooow12]

To brązowe coś do mazania daje okrutny efekt

Mi osobiście marzy się skrycie sylwetka rodem z bikini, na więcej nie mam aspiracji, ani nawet szans Chociaż przyznam, że podobają mi się niektóre udźce z sylwetkowego

[Ismenkusia]

[sarayy]

Napisane przez Ismenkusia

http://fitnessinsane.com/wp-content/...new-Skinny.jpg

[Ismenkusia]

Napisane przez sarayy

http://fitnessinsane.com/wp-content/...new-Skinny.jpg

fajne girki

[Wenress]

Mnie się podoba tylko bikini, ale jeśli zapomnę o biuście - jak sobie nie zrobią sztucznego to chyba są prawie płaskie?
Chciałabym mieć figurę jak niektóre instruktorki fitness, choćby Jillian Michaels, te dziewczyny, które z nią ćwiczą albo ta babka z 8minutówek... mają własne biusty a przy tym fajne ciała. Dla mnie ideał.
A to, co nazywacie otłuszczoną meduzą to dla mnie normalna kobieta, nawet zgrabna i ładna. Ma tłuszcz i jest miękka ale miło się przytulić do takiego ciała, trochę cellulitu to też nie tragedia. Naprawdę nie widzę nic złego w takiej sylwetce, o ile nie jest za mocno wychudzona. Inna sprawa, że nie każdy może tak wyglądać bo tłuszcz nie rozkłada się proporcjonalnie i jest się chudzielcem z wielkim tyłkiem, wtedy rzeczywiście lepiej poćwiczyć i wyrównać proporcje

[mary_poppins]

Bardzo podobają mi się kulturystki, podziwiam je i lubię patrzeć na ich ciała - fajnie jest podziwiać, do czego zdolny jest człowiek w pracy nad swoją sylwetką. Natomiast sama nie chciałabym tak wyglądać, jestem (z tego co tu czytam) książkową meduzą i ten stan rzeczy bardzo mi odpowiada. Otłuszczona nie jestem, bynajmniej - wszystko w normie

[201604250941]

Napisane przez Aredhel125

Czy nie można po prostu zrozumieć, że nie każdy dąży do figury fitnesski, a ostatecznym celem jest dla niego co najwyżej pani na zdjęciu 1, czyli bikini?

No chyba nie, bo żeby się chociaż zbliżyć do tej figury nr 1 trzeba zasuwać ostro. Właśnie o to tu chodzi, istnieje jakiś mit, że machanie nóżką w prawo i w lewo wystarczy. Fajnie, o ile na tej nóżce jest z 15 kg obciążenia. I nie ma sensu powtarzać mitów o ćwiczeniu z butelkami z wodą bo potem jest stado wątków - mineło już te 30 dni Chodakowskiej/zrobiłam całego weidera, nie ma efektów.
Jak ktoś zaczyna będąc już chudym to mu łatwo mówić, że się w miesiac wyrzeźbił dywanówką. Ale cała reszta przeciętnych Polek zmarnuje tylko czas, do tego się załamie brakiem efektów i podda. Takie gadanie o wyrabianiu mięśni jest po prostu społecznie szkodliwe moim zdaniem.

[WhiteCherry]

nie podobają mi się, posiekałabym się meduzą w płynie, gdyby przyszło mi wyglądać jak kulturystka.

[bowszystkotoiluzjajest]

Nie podoba mi się sylwetka kulturystek, okropieństwooo, totalnie aseksualne.

[201604250941]

Proszę Was uprzejmie, tak wygląda kobieta pakująca na siłowni. Zoe Smith, mistrzyni w podnoszeniu sztangi, rekord 121 kg. Większość kobiet podnoszących sztangi tak wygląda, żadna nie wygląda jak nr 4. A ta tutaj nawet do końca jak nr 2 nie wygląda.
I taka jest prawda o pakowaniu na siłowni.

[akot80]

Napisane przez wooow12

Moje marzenie

[cholernarejestracja]

Jakby te obśmiewane meduzy-modelki tak kaczkowato wypinały kupry jak te panie, to by miały dużo ładniejsze pośladki dla mnie to aseksualne, fe.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Napisane przez candycotton

Proszę Was uprzejmie, tak wygląda kobieta pakująca na siłowni. Zoe Smith, mistrzyni w podnoszeniu sztangi, rekord 121 kg. Większość kobiet podnoszących sztangi tak wygląda, żadna nie wygląda jak nr 4. A ta tutaj nawet do końca jak nr 2 nie wygląda.
I taka jest prawda o pakowaniu na siłowni.

Ale czego to ma dowodzić? Ta pani, chociaż całkiem ładna, wciąż dla mnie wygląda jak kwadratowa szafa bez biustu i kobiecej sylwetki, przynajmniej na tych zdjęciach...