Najemca nie płaci czynszu - CO ROBIĆ?

[wybujana]

prosze sie nie kłócić

W ogole zero odzewu od niej, dzwonie, ale nie odbiera. Szczerze powiedziawszy podatku nie odprowadzamy - a na mieszkanie wpuścił ich dziadek, który zmarł.

Doradzacie wymienić zamki, ale co? w obecności np. dzielnicowego czy kogo?

i pozniej co? nie dać im kluczy tylko wejść z nimi i czekać, aż sie wyniosą? rzeczy im wynieść? eksmisja bedzie sie ciagla miesiącami, nie mozemy sobie pozwolić zeby dług rósł.

[szugarbejb]

Napisane przez wybujana

prosze sie nie kłócić

W ogole zero odzewu od niej, dzwonie, ale nie odbiera. Szczerze powiedziawszy podatku nie odprowadzamy - a na mieszkanie wpuścił ich dziadek, który zmarł.

To źle. A ta babka, która mieszka - kumata czy średnio?

Doradzacie wymienić zamki, ale co? w obecności np. dzielnicowego czy kogo?
i pozniej co? nie dać im kluczy tylko wejść z nimi i czekać, aż sie wyniosą? rzeczy im wynieść? eksmisja bedzie sie ciagla miesiącami, nie mozemy sobie pozwolić zeby dług rósł.

Z żadnym dzielnicowym, niech Cię ... broni ! Szczerze ? Wzięłabym 4 kolegów, tych większych, weszłabym do mieszkania, wyniosła wszystkie rzeczy i zmieniła zamki. Panią poinformowała, że może iść na policję, a potem do sądu - jeśli ją stać.

[wybujana]

raczej kumata, ostatnio sie broniła tym, ze ma 3 mc okres wypowiedzenia, bo byla u adwokata, spryciula.


A dlaczego odradzasz dzielnicowego?

[szugarbejb]

Napisane przez wybujana

raczej kumata, ostatnio sie broniła tym, ze ma 3 mc okres wypowiedzenia, bo byla u adwokata, spryciula.

Jak to była u adwokata ? Za co ? To spytaj czy wie, że sprawę w sądzie masz wygraną, i spytaj czy stać ją na zapłacenie, czynszu, odsetek i kosztów sądowych. A jeśli jej nie stać, to czy wie, że pójdzie za długi do więzienia i czy znalazła już sobie fajny dom dziecka dla swoich dzieci.

A dlaczego odradzasz dzielnicowego?

Bo to co chcesz zrobić jest ... nie całkiem legalne.

[paula78]

Pani ma umowe wiec uwazaj zeby nie doniosla do US .

[wybujana]

a na kogo ma donieść? że tak powiem na dziadka, który nie żyje?


szugarbejb, no mam nadzieje , ze to sie wyjasni byle szybko, trzeba działać, tylko to sie łatwo pisze - wymienic zamki, to, tamto... tak jak ktos napisal wczesniej trudna sprawa

[istari]

Napisane przez szugarbejb

Bo to co chcesz zrobić jest ... nie całkiem legalne.

i Ty mi mówisz o kradzieży...

Napisane przez wybujana

a na kogo ma donieść? że tak powiem na dziadka, który nie żyje?

długi się dziedziczy.

[effcia82]

dobrze dziewczyny radzą.
wejść do mieszkania pod nieobecność lokatorów i zmienić zamki

a w sytuacji złamania warunków umowy żaden okres wypowiedzenia jej nie przysługuje. może to był blef z tym adwokatem?

[dirt]

wybujana...
a jaki "status" ma to mieszkanie? kto jest jego właścicielem? jaka była treść umowy podpisana z owymi lokatorami i czy w ogóle mają umowę?

jeśli nie mają umowy to możesz mieć problem z wyciągnięciem od nich spłaty długu, ale za to możesz bez problemu wymienić zamki i zgłosić fakt ich przebywania tam "nielegalnie" na policję. w takich przykrych sytuacjach każdy taki szczegół jest ważny.

[asiulkaa]

Napisane przez wybujana

a na kogo ma donieść? że tak powiem na dziadka, który nie żyje?


szugarbejb, no mam nadzieje , ze to sie wyjasni byle szybko, trzeba działać, tylko to sie łatwo pisze - wymienic zamki, to, tamto... tak jak ktos napisal wczesniej trudna sprawa

Nie ma znaczenia kto wpuścił ich do mieszkania, bierzesz pieniądze za wynajem to musisz odprowadzać od tego podatek.

Jeżeli w umowie macie określoną tylko kwotę za wynajem, a resztę regulują przepisy ogólne, to nie wiem czy przypadkiem babki nie będzie dotyczył zapis z ustawy o ochronie praw lokatorów, że nie można eksmitować na bruk osoby z dziećmi, a wtedy można jedynie iść do sądu o nakaz eksmisji i czekać kilka lat aż babka dostanie lokal socjalny.

Najlepiej jednak wybierz się do prawnika i niech Ci powie jak wygląda sytuacja, bo jak umowę podpisywał jeszcze dziadek to nie wiem jak wygląda sprawa przeniesienia jej na spadkobierców, czy umowa stała się nieważna, czy automatycznie została przeniesiona na spadkobierców.

[effcia82]

niestety, jak już wcześniej pisałam, prawo w tym kraju nie broni ofiary (tj. właściciela).
tak więc pozostają tylko rozwiązania nie do końca legalne

[wybujana]

Chodzi o to , ze pieniedzy nie biorę, bo nie płaci. W pokwitowań zadnych też nie ma.



dirt mniej więcej, ze do czerwca tam mieszkają. mieszkanie jest na moją matkę zapisane, testament otwarty, przepisane na mame itd. Wiec teraz wlascicielka jest mama, chcielismy ich po prostu wywalić, bo to nie są odpowiedni ludzie, mamy na to mieszkanie innych.

effcia no właśnie.. nie do konca legalne, ale w koncu prawo mamy,wymienic zamki itd. tym bardziej, ze kobieta nie jest zameldowana.

[frida110]

U mojej bliskiej znajomej wyglądało to podobnie , chociaż to właśnie ta moja znajoma nie płaciła i pomimo tego że łączy mnie z nią bliska znajomość to i tak trzymam stronę właściciela mieszkania.

Właściciel mieszkania w trakcie jej nieobecności wymienił zamki do mieszkania nie informując jej o tym (bo i tak nie odbierała od niego telefonów). Więc dziewczyna się mocno zdziwiła nie mogąc dostać się do domu. Skutek był natychmiastowy - telefon do właściciela, właściciel mieszkania od razu stawia warunek, że będzie nawet za 10 minut z kluczami, ale laska ma chwilę później zapłacić mu kasę, chyba że na poczet zaległości zabiera telewizor i inne sprzęty. Właściciel się zjawił, laska o dziwo znalazła zaległą kasę (czynsz za 3 miesiące) i dostała termin 3 dni na wyniesienie się z mieszkania.

Wybujana życzę Ci , żeby jak najszybciej rozwiązała się ta sprawa. Trzymam kciuki

[wybujana]

frida,ale wlasnie o to mi chodzi, jakie były plany? przyjechałby z kluczami i?
czekał aż wyniesie swoje rzeczy?

[asiulkaa]

Napisane przez wybujana

effcia no właśnie.. nie do konca legalne, ale w koncu prawo mamy,wymienic zamki itd. tym bardziej, ze kobieta nie jest zameldowana.

To że nie jest zameldowana nie ma żadnego znaczenia, to umowa decyduje o prawie do zamieszkania, a nie meldunek. Tak samo w drugą stronę, jeżeli ma się meldunek to nie zabezpiecza przed eksmisją bo znaczenie ma tylko prawo do zamieszkania czyli np. umowę najmu.
Jeżeli wymienisz zamki, a ona wezwie policję i pokaże że ma umowę najmu to Ty możesz mieć problemy.

[wybujana]

ale jak dostanie wypowiedzenie i do tego dnia lokalu nie opusci to wtedy zamki moge wymienicac i problem bedzie miala ona

[asiulkaa]

Napisane przez wybujana

ale jak dostanie wypowiedzenie i do tego dnia lokalu nie opusci to wtedy zamki moge wymienicac i problem bedzie miala ona

Jeśli podlega pod ustawę o ochronie praw lokatorów to nie możesz jej wyrzucić jeżeli nie ma się gdzie przenieść, czyli nie możesz uniemożliwić jej wstępu do mieszkania poprzez zmianę zamków.
Najlepiej jednak wybierz się do prawnika, zabierz ze sobą umowę i papiery dotyczące własności mieszkania.

[wybujana]

tylko, ze u prawnika i przez sad to sie bedzie ciaglo, (latami?!) a ona nie bedzie płaciła, bo z czego jej to sciągną? ja sie nie doprosze, a ona sie chyba Boga nie boi.

[szugarbejb]

Słuchaj, sytuacja jest skomplikowana, jacyś dziadkowie, jakaś mama, idź do prawnika, pokaż mu wszystko - to nie będzie trwało latami, tylko 15 minut - bo tyle będzie potrzebował prawnik, żeby zaznajomić się z sytuacją.

[frida110]

Napisane przez wybujana

frida,ale wlasnie o to mi chodzi, jakie były plany? przyjechałby z kluczami i?
czekał aż wyniesie swoje rzeczy?

Jego planów niestety nie znam, bo sprawę znam tylko z opowieści znajomej. Ale z jej opowieści wynikało, że gościu był w stanie po tych trzech dniach zmienic zamki jeszcze raz. Po prostu zagrał psychologicznie.

Ale chyba tak trzeba, bo nie daj boże bedziesz się użerać jeszcze kilka miesięcy i bulić za nich kasę.

[effcia82]

Napisane przez asiulkaa

To że nie jest zameldowana nie ma żadnego znaczenia, to umowa decyduje o prawie do zamieszkania, a nie meldunek. Tak samo w drugą stronę, jeżeli ma się meldunek to nie zabezpiecza przed eksmisją bo znaczenie ma tylko prawo do zamieszkania czyli np. umowę najmu.
Jeżeli wymienisz zamki, a ona wezwie policję i pokaże że ma umowę najmu to Ty możesz mieć problemy.

przecież ona sama nie płącąc czynszu złamała postanowienia umowy więc jak może się na nią powoływać?

[asiulkaa]

Napisane przez effcia82

przecież ona sama nie płącąc czynszu złamała postanowienia umowy więc jak może się na nią powoływać?

No bo takie mamy prawo.

[dirt]

Napisane przez asiulkaa

No bo takie mamy prawo.

jakie? takie że jedna strona musi przestrzegać zobowiązań zawartych w umowie a druga niekoniecznie?

[asiulkaa]

Napisane przez dirt

jakie? takie że jedna strona musi przestrzegać zobowiązań zawartych w umowie a druga niekoniecznie?

Że wywalić z mieszkania na bruk nikogo nie można, a należne pieniądze można dochodzić na drodze sądowej i przez komornika.
Dam Ci inny przykład, firma A wzięła towar, ale za niego nie zapłaciła, następnie złożyła reklamację i firma B musiała ją uwzględnić mimo braku zapłaty za towar, pieniędzy firma A może dochodzić na drodze sądowej i przez komornika, ale nie może odmówić realizacji reklamacji.

[effcia82]

gdzie się podziało święte i nienaruszalne prawo własności?

sama nic nie mam, mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i nie mało za nie płacę ale szlag mnie trafia jak słyszę takie historie. z jakiej racji właściciel ma płacić za lokatora. jak państwo jest takie dobre dla pasożytów to niech będzie ale nie cudzym kosztem.

[szugarbejb]

Oj dziewczyny. Można się denerwować teraz, ale po co ? To sprawy nie załatwi.

Żeby sprawę mieć załatwioną trzeba albo środkami konkretnymi (czyli zamki itd.) albo do sądu. Poradziłyśmy autorce wątku i nie ma co więcej pisać, decyzja należy do Niej.

Ja najpierw zmieniłabym zamki, kolegów mam w drużynie futbolu amerykańskiego, czyli wielkie chłopaki jak smoki, pojechałabym z nimi i babkę wywaliła. A dzień później złożyła sprawę do sądu i tyle.

[dirt]

Napisane przez asiulkaa

(...)
Dam Ci inny przykład, firma A wzięła towar, ale za niego nie zapłaciła, następnie złożyła reklamację i firma B musiała ją uwzględnić mimo braku zapłaty za towar, pieniędzy firma A może dochodzić na drodze sądowej i przez komornika, ale nie może odmówić realizacji reklamacji.

Ciekawe, bo pracuję w firmie X, sprzedaliśmy firmie Y produkt+usługę. nie zapłacili faktury za to zgłosili reklamację. do momentu zapłaty faktury firma X palcem nie kiwnęła w sprawie reklamacji. po wpłaceniu pieniędzy - owszem usterka została naprawiona.

czy jak idziesz do sklepu to bierzesz jogurt i jesz, a potem mówisz że nie zapłacisz i składasz reklamację bo był kwaskowy?

[cansada]

Napisane przez asiulkaa

No bo takie mamy prawo.

Niestety podpisuje sie pod tym , prawo nie chroni wlascicieli. Ja juz eksmisje przerobilam lata do tylu, nerwy i koszta bo na koniec okazalo soe ze kasy za sady , adwokata i komornika nie sciagne obydwoje pracowali na czarno

Sprobuj psychologicznie zagrac aby sie wyprowadzila. Moze postaraj sie wejsc w ramach wymaganych robot remontowych, gazowych itp. wejdz z gosciem i zobacz. do tego jako wlasciciel masz prawo. Ale nigdy nie wchodz bez osob trzecich, postronnych. wyslij polecony ze w takim a takim dniu bedziesz musiala wejsc do mieszkania w okreslonym celu.

[asiulkaa]

Napisane przez dirt

Ciekawe, bo pracuję w firmie X, sprzedaliśmy firmie Y produkt+usługę. nie zapłacili faktury za to zgłosili reklamację. do momentu zapłaty faktury firma X palcem nie kiwnęła w sprawie reklamacji. po wpłaceniu pieniędzy - owszem usterka została naprawiona.

czy jak idziesz do sklepu to bierzesz jogurt i jesz, a potem mówisz że nie zapłacisz i składasz reklamację bo był kwaskowy?

Ale to nie znaczy że Twoja firma postąpiła zgodnie z prawem, w moim przypadku sprawa była konsultowana z prawnikiem i taka była odpowiedź że reklamacja i płatność to dwie odrębne sprawy.

[wybujana]

teraz jeszcze przyszlo rozliczenie za prąd - kwoty kosmiczne. baby ani widu ani słychu, jakos w pon lub wtorek pewnie przejdziemy sie tam.

jeszcze podała adres do korespondencji nasz, zeby nam te rachunki przyszly...
jak widać ma zamiar nie płacić za nic
same problemy