malzenski sex

[kaluna]

Znalazłam to forum więc postanowiłam napisać.

Zastanwiam się czy ja jestem dziwna czy jednak nie.

Calkiem niedawno, bo pol roku temu urodził się nam syn. Jesteśmy małżeństwem już kilka lat. Zanim urodził sie syn w naszym łożku nie było jakoś nader extra ale tez nie było źle. Bywało raz lepiej raz gorzej. Jak chyba wszędzie.

Odkad pojawiło się dziecko jest kompletna klapa. Jestem już wszystkim sfrustrowana. Dziecko wymaga dużo uwagi. Ja zajmuje się wychowaniem dziecka i domem. Mąz prawie całe dnie w pracy ( wcześniej też bywal). Mamy dla siebie mało czasu bo jedynie wieczorem jak mały pojdzie spac. Ja jestem wykonczona często opieka nad małym i zajmowaniem sie domem. Takie dziecko wymaga dużo uwagi nie mam kiedy odpocząc nawet, bo jak usnie to obiad, pranie i inne rzeczy

Ale do rzeczy.

Nie układa się nam w łóżku kompletnie. Tzn moj mąz jest zadowolony ja nie. Jak kazdy facet jemu wiele nie potrzeba, Wystarczy sie rozebrac czy ubrac cos w sexi i zawsze gotowy. Mi to nie wystarcza. Wszystko jak dla mnie dzieje sie za szybko..

Nie zdarze dobrze pomyslec o tym co sie dzieje czy nakrecic sie jest po wszystkim. Ja juz nawet od dluższego czasu nie nakrecam sie tylko czekam kiedy bedzie po wszystkim bo nie widze sensu. Czuje sie tym sfrustrowana.... Ja nie mam ochoty jak kiedys na jakis szalenczy sex czy super pozycje bo ja nie mam sily po prostu po calym dniu. teraz kiedy z mezem sie malo widujemy do tego prawie czasu dla siebie nie mamy, nie zalezy mi na super orgazmach tylko zeby sie poprzytulac, duzo czulosci, zeby wszystko szlo powoli poczuc ze nadal mnie maz kocha a to wszystko teraz jest takie mechaniczne, nawet sobie w oczy nie patrzymy ja to juz nawet zamykam heh...

przykro mi strasznie

nie mowilam nic bo nie chciałam go urazic ale dluzej tak nie moge.
Probowalam o tym rozmawiac ale nie jest to proste dla mnie, powiedzialam raczej zasugierowalam o co chodzi ale jak kazdy facet jak nie powie sie wprost to mozna sobie tak do sciany pogadac. Tyle ze moj maz to najlepiej by chcial zebym chyba mu napisała instrukcje obslugi. A ja tak nie chce. Chce zeby on sam tez troche pomyslal niz zeby potem robil tylko tak bo ja tak powiedzialam i tez mechanicznie.

Juz sama nie wiem co o tym myslec moze to ze mna cos nie tak jest?

czuje sie zdolowana bo nie dość ze brakuje mi czulosci na codzien to jeszcze w lozku czuje sie jak gumowa lalka

[martinka_m]

domyslam sie ze taka rozmowa do latwych nie nalezy, ale czy masz inny wybor?
chyba nie.
jestescie ze soba juz tyle lat, macie dziecko, musicie rozmawiac o takich problemach! rozmowa to podstawa, w takich sytuacjach.
powinnas powiedziec mu to co napisalas, szczerze, wprost ale oczywiscie delikatnie.
duszenie tego w sobie, robienie aluzji nie pomoze.

[lemoorka]

Witam,

co prawd anie mam dziecka, ale ostatnio oboje z ZT jesteśmy zalatani mamy mnóstwo pracy, szczególnie ja koło domu. Widzisz moj TZ rozumie,że ja po całym dniu potrafie zasnac w ciuchach w fotelu, ale za to czasmai rano bywa romantycznie Może to jest rozwiązanie- miły poranek, przed pójściem do pracy

[anetta9991]

witaj kaluna! myślę, że z Tobą wszystko ok, po prostu jak sama wspomniałaś potrzebujesz więcej czułości i żeby jak dawniej wszystko szło powoli. To normalne, że kobieta potrzebuje więcej czasu, dotyku i pieszczot żeby te chwile również dla niej były przyjemne. źle, że twój mąż nie zainteresował sie tym, co chciałaś mu powiedzieć, trochę też jest samolubny jeśli chodzi o te sprawy. fakt, ze dziecko trochę zmienia w życiu, ale nie jest powodem, żeby wasze chwile w łóżku były gorsze. Tym bardziej powinien Twój mąż zadbać, żebyś teraz czuła sie nadal pożądana i kochana i okazać Ci duużo czułości.
Myślę jednak, że jeżeli nie porozmawiasz z nim otwarcie to może sie nie domyśleć, że nie jest dobrze, choć powinien , z tego co napisałaś, bo chyba nie udajesz, że jest Ci przyjemnie. Zaproponuj wspólną kąpiel wieczorem, rozluźnicie sie, albo sama wskocz mu pod prysznic i zasugeruj jakieś pieszczoty,może jakiś masaż a potem przenieście to do sypialni. Jednak szczera rozmowa by sie przydała, bo w końcu na dobre odechce Ci sie małżenśkiego seksu, a przecież on tez może być udany, wystarczy że oboje sie postaracie.

[kaluna]

aha zapomniałam w tym wszystkim napisac ze probowlam z nim rozmawiac i np na moje zdanie ktore powiedzialam zaczynajac rozmowe ze faceci troche inaczej widza sex jak kobiety i kaza strona ma inne potrzeby i dlatego sie chyba nie rozumiemy za bardzo w lozku on mi odpowiedzial na to

uwaga!!!

" może wolisz kobiety ..."

zrobilam taka mine dokładnie i chyba sfioletowiałam dokładnie tak samo

[martinka_m]

wydaje mi sie ze twoj maz to taki typ troche egoisty, ze mysli tylko o swoich potrzebach. i teraz pytanie brzmi - czy zachowuje sie tak bo mu sie nie chce, czy nie zdaje sobie z tego sprawy.

pisalas ze przed pojawieniem sie dziecka bywalo raz lepiej, raz gorzej - tzn. na czym dokladnie polegaly problemy?
chodzilo o to ze nie osiagalas ogazmu czy o to ze czulas sie zaniedbywana i brakowalo ci czulosci podczas stosunku?

[anetta9991]

Napisane przez kaluna

aha zapomniałam w tym wszystkim napisac ze probowlam z nim rozmawiac i np na moje zdanie ktore powiedzialam zaczynajac rozmowe ze faceci troche inaczej widza sex jak kobiety i kaza strona ma inne potrzeby i dlatego sie chyba nie rozumiemy za bardzo w lozku on mi odpowiedzial na to

uwaga!!!

" może wolisz kobiety ..."

zrobilam taka mine dokładnie i chyba sfioletowiałam dokładnie tak samo

kaluna twój mąż po prostu Cie zbyl. no własnie jak wam sie wcześniej układało? rozumie raz lepiej, raz gorzej, ale była wspólna namiętność, pożądanie, dbał o to, żeby było Ci przyjemnie ? wiadomo każdy ma gorsze dni ale zależało mu na Twojej też przyjemności z seksu?

[martinka_m]

Napisane przez anetta9991

kaluna twój mąż po prostu Cie zbyl. no własnie jak wam sie wcześniej układało? rozumie raz lepiej, raz gorzej, ale była wspólna namiętność, pożądanie, dbał o to, żeby było Ci przyjemnie ? wiadomo każdy ma gorsze dni ale zależało mu na Twojej też przyjemności z seksu?

to samo pomyslalam.

[fi]

Kaluna - może spróbuj inaczej z nim porozmawiać. Nie poruszaj tematu co jest nie tak tylko powiedz jak chciałabyś aby było Prawda jest taka, że mężczyźni nie potrafią rozmawiać, tak uogólniając A szczególnie są czuli na punkcie seksu. Jeżeli powiesz mu, że coś Ci nie pasuje pewnie zareaguje obrazą albo się wycofa. Jeżeli podasz mu konkretne propozycje wzbogacenia życia seksualnego może się zaciekawić i wprowadzić w życie. Lepiej unikać stwierdzeń typu " Ty mnie już wogóle nie przytulasz!" lepiej powiedzieć " Uwielbiam gdy..... Jest mi wtedy Z TOBĄ tak wspaniale....." nawet gdy on aktualnie tego nie robi.

[kaluna]

hmm...

wczesniej bywalo podobnie.. z tym ze ja bylam bardziej wypoczeta wiec latwiej bylo mi sie jakos zaangazowac w to wszystko... mielismy wiecej czasu .... juz nawet powiem szczerze nie pamietam duzo bo w ciazy tak od 6 mc to juz sex jest taka imitacja ... ciezko z brzuchem sie kochac prawde mowiac. a pod koniec to juz nici bo ciezar brzucha i zmeczenie nim uniemozliwiaja wszystko.

za to wczesniej zanim bylam w ciazy roznie bywalo pamietam ze tez byly na ten temat rozmowy tzn moje zdenerwowanie i wybuchy z tego powodu klotnia. On dobrze wie o co chodzi bo wczesniej podsuwalam mu rozne warianty mowilam ze moze by kupic jakas ksiazke do masazu erotycznego itp

Nawet taka zakupilismy to obejrzał obrazki i na tym sie skonczylo, nie smial przeczytac wskazowek czy w ogole zainteresowac sie tym tematem.

tak samo wie ze lubie jak jest do tego kilmat, moze nie codziennie bo to tez by sie znudzilo ale od czasu do czasu wie ze lubie np zapalone swieczki. W domu stoja prawie wszedzie bo ja lubie i kupuje ale tez moze raz po takowej klotni je zapalil.

wiec same widzicie.

Za to on nie raz prosi zebym cos na siebie sexi wlozyla. A ja jestem taka ze jak wiem ze mu sie to podoba to od czasu do czasu cos sobie kupie.

i Tego samego chcialam wymagac od niego skoro wie co mniej wiecej lubie dlaczego sam nie wpadnie na pomysl i sie troche wysili?

wykrecal sie ze on ma prace na glowie itp. Za to ja nawet nie mam kiedy dobrze zjesc zajmujac sie dzieckiem a mimo to potrafie znalesc chwile by wyskoczyc do sklepu bo jakis ciuszek. heh

i juz sama nie wiem co myslec, zaczynam czuc sie dziwnie.

ja wiem ze on potrafi bo skoro na poczatku naszego zwiazku kiedy to jeszcze czlowiek proboje sie postawic w dobrym swietle staral sie.
Nawet sam wpadl na nasz "pierwszy raz" by wziasc ze soba swieczki. I byc delikatny

teraz to mysle ze w ogole powinnam odmawiac jakie kolwiek zblizenia az po jakims czasie ruszy glowa.

juz sama nie wiem

[anetta9991]

kaluna Ty sie starasz a on po prostu nie dba o twoje potrzeby, przecież wie, że nie jest dobrze, gdzies tu na forum jest temat" facet mi mówi, że orgazm jest niepotrzebny" jeszcze tego brakuje, żeby powiedział Ci to wprost. Obowiązek małżeński to sformułowanie jest już dawno przedawnione. Porozmawiaj jednak jeszcze spróbuj, a jak nie poskutkuje, to sie nie zmuszaj do obowiązku, odwróć sie kilka razy plecami, może poskutkuje

[anetta9991]

dodam jeszcze, że dziwię sie twojemu mężowi, bo większość facetów narzeka na nudę w sypialni, oczekują od swoich partnerek większej inicjatywy itd. A ty sie starasz, ta seksowna bielizna, o tym marzy większość facetów, żeby żona po ślubie nadal zwracała uwagę na te sprawy, próbujesz stworzyć miła atmosferę, a on grymasi. Rozumie, że tobie właśnie chodzi o coś więcej niż tylko seks i dlatego tak ciężko ci, potrzebujesz czułości i jego bliskości i pewności, że nadal cię kocha, dlatego sie starasz, pewnie dlatego boisz sie całkiem odwrócić plecami. Ale on musi cię zauważyć i twoje potrzeby również, nie daj się wykorzystywać, porozmawiaj a potem nie zmuszaj sie do dawania siebie w zamian za rozczarowanie,niech on zapragnie twojej bliskości a nie tylko seksu. powodzenia życzę...

[Shady44]

Bo faceci to zwykle nie lubia domyślać sie nie ma sie co zastanawiac i czaić. jestescie razem wiele lat i będziecie zapewne dużo wiecej. Nie ma tu miejsca na niedopowiedzenia albo tłamszenie czegoś w sobie. Nie należy sie wstydzic czy wahać rozmawiać o tej jakże ważnej przecież sferze. Nie czekaj z "atakiem" bo im dłużej tym gorzej będzie sie przełamać. Bądz natomiast delikatna żeby TŻ źle tego nie odebrał i żeby nie przerodziło sie to w kłótnie. Początek może nie byc kolorwy ale jak dobrze pójdzie to z czasem nauczycie sie rozmawiac często i otwarcie co zapewni wam obupólne porozumienie na długo a może i na zawsze. Powinniscie wykształcic sobie takie zachowania póki wasz związek jest jeszcze młody.
Powodzenia i pozdrawiam

PAT

[LaBellisima]

witam

ja nie mam dziecka, ani męża (na razie) i do szczęścia mi to nie potrzebne, nie chcę zostać sprzątaczką-niańką-służącą i kura domową w jednym, ale widzę że TY chciałaś dzieci itp. - to masz, trzeba było wcześniej zastanowić się nad tym czy 'to' co teraz masz to naprawdę Twoje marzenie ... ale nie o tym chciałam pisać. Wszystko jest z Tobą O.K. jesteś po prostu przemęczona i tyle, za dużo jest naTwojej głowie. Może Twój facet nie wie/nie widzi ile TY zrobisz w ciągu dnia... ?? możę paowałoby Mu powiedzieć aby odciążył Cię w pewnych obowiązkach?? opieką nad dzieckiem kiedy już wróci??

[kaluna]

labelissima zatkalo mnie...

co to znaczy trzeba sie bylo zastanowic wczesniej???!

matko jedyna poniewaz watek nie jest na ten temat odpisze krotko.... owszem to byl moj wybor, chcialam miec meza i dziecko i nie uwazam tego za cos strasznego... to ze mam meza i dziecko nie robi mnie kura domowa... ! zamierzam wrocic do pracy ale teraz swoj czas poswiecam dziecku i nie uwazam tego za cos zlego

druga sprawa to ze mamy dziecko ma oznaczac ze mamy nie wspolzyc i mam w ogole juz na sobie krzyz postawic?? prosze cie.. zreszta kto moze przewidziec co bedzie jak urodzi sie dziecko...

[to ja magda]

No mnie też zatkało...
A wracając do tematu - problem znany zarówno z doświadczenia jak i opowiadań młodych mam. Zmeczenie i frustracja to słowa wracające jak bumerang.
Szczerze mówiąc, podziwiam Cię i to bardzo. Pół roku po urodzeniu dziecka (obojga dzieci) ostatnią rzeczą jaka mi przychodziła do głowy był zakup ładnej bielizny.
No i zgadzam się z Shady44, nie ma co czekać aż się domyśli. Chcesz czegoś to musisz mu to powiedzieć. I to wyraźnie. Wiem, że my kobiety tak bardzo chcemy, żeby nasi faceci czasami się czegoś domyslili, ale cóż, nie każdy potrafi. I możemy sobie tak tłamsić w sobie te pragnienia albo jasno wyjaśnić o co chodzi.
Ja juz dośc dawno wybrałam drugą opcje. I wiecie co? Odkąd otwarcie mówię czego pragnę mój facet jakby częściej zaczął się domyślać reszty. To trochę tak jakby pokazac kierunek a dalej juz radzi sobie sam.

No a "żarcik" - może wolisz kobiety - wywołałby u mnie taką sama reakcję jak Twoja
Pozdrawiam i życzę powodzenia

[paula78]

Napisane przez LaBellisima

witam

ja nie mam dziecka, ani męża (na razie) i do szczęścia mi to nie potrzebne, nie chcę zostać sprzątaczką-niańką-służącą i kura domową w jednym, ale widzę że TY chciałaś dzieci itp. - to masz, trzeba było wcześniej zastanowić się nad tym czy 'to' co teraz masz to naprawdę Twoje marzenie ... ale nie o tym chciałam pisać. Wszystko jest z Tobą O.K. jesteś po prostu przemęczona i tyle, za dużo jest naTwojej głowie. Może Twój facet nie wie/nie widzi ile TY zrobisz w ciągu dnia... ?? możę paowałoby Mu powiedzieć aby odciążył Cię w pewnych obowiązkach?? opieką nad dzieckiem kiedy już wróci??

zapomnialas dodac kochanka na zawolanie :-D

fajny masz obraz zwiazku zycze ci abys nigdy tym wszytskim nie zostala.

[Karena 73]

Napisane przez LaBellisima

witam

ja nie mam dziecka, ani męża (na razie) i do szczęścia mi to nie potrzebne, nie chcę zostać sprzątaczką-niańką-służącą i kura domową w jednym, ale widzę że TY chciałaś dzieci itp. - to masz, trzeba było wcześniej zastanowić się nad tym czy 'to' co teraz masz to naprawdę Twoje marzenie ... ale nie o tym chciałam pisać. Wszystko jest z Tobą O.K. jesteś po prostu przemęczona i tyle, za dużo jest naTwojej głowie. Może Twój facet nie wie/nie widzi ile TY zrobisz w ciągu dnia... ?? możę paowałoby Mu powiedzieć aby odciążył Cię w pewnych obowiązkach?? opieką nad dzieckiem kiedy już wróci??

Nie czytaj takich głupstw , poczekamy aż autorka wypowiedzi sama zostanie matką i żoną ( wtedy jej będziemy radzić ha ha )
Dużym plusem są Twoje starania , ja pamiętam , że gdy mój synek miał kilka miesięcy to sex nie miał dla mnie żadnego znaczenia. Podobnie jak Ty miałam cały dom na głowie , mąż dużo pracował. Nie miałam siły na nic, nawet nie myślałam o sexie.
Ale do rzeczy: z Twojej wypowiedzi można wyciągnąć wniosek , że tak bardzo to on się nie zmienił , tylko Tobie zaczęło to teraz przeszkadzać. Może po urodzeniu dziecka Twój organizm się zmienił ( jeszcze działają hormony) i dlatego potrzebujesz więcej niż niż przedtem czułości, okazywania wsparcia. To się wszystko unormuje , dziecko podrośnie, męża włączysz w opiekę dziecka ( może wekendy?) i trochę odsapniesz, będzie lepiej. Pozdrawiam.

[LaBellisima]

ja tam do nikogo nie piję, tylko: kobieta ładuje się w życie rodzinne i myśli że będzie przy niemowlaku miała kupę czasu, chodziła wypachniona i wystrojona a gary, pieluchy, brudy to się same uprzątną...??

to że Twój facet robi to fajnie, TY też - tylko w domu - fajnie, ale jak on wraca z pracy to dlaczego ma się kłaść na fotelu i oglądać tv a Ty masz dalej zap... przy wszystkim?? nie możecie się podzielić ?? a facet jakby o Ciebie dbał to by się od czasu do czasu 'poświęcił' i 'pomęczył' się dłużej ...

[Madaaa]

Powiedz swojemu mezowi prosto z mostu wszystko, bo do faceta inaczej nie dotrze niz w ten sposob.. Tak samo jak nam , ze brakuje ci czulosci itp...powodzenia zycze.

[kaluna]

hehe

laBelissima tak na prawde nie rozumiem o co ci chodzi

po pierwsze nie napisalam nigdzie ze moj maz mi nie pomaga, owszem pomaga na tyle na ile moze. druga sprawa to ze jestem zmeczona to naturalne wedlug mnie i pewnie tez ma wplyw na nasze stosunki. Nie napisalam natomiast nigdzie ze czegos zaluje czy zycie rodzinne mnie dobija i nie chce sie kochac, nie rozumiem czemu laczysz te dwa tematy ze soba. Ja napisalam owszem o tym ale tylko wylacznie by naswietlic kim jestem, ze mam rodzine a nie jestem singlem czy nastolatka bo to wydaja mi sie istotne rzeczy.

Co do twojego toku rozumawa serdecznie ci zycze bys znalazla meza ktory bedzie za ciebie pracowal, pral ci do tego gotowal i nie bedziesz kura domowa

nie wiem czy tacy istnieja ale sadze ze jak juz urodzisz pierwsze dziecko zmienisz tok myslenia o 180 stopni

widzisz realia sa troszeczkie inne.

To ze siedze w domu to moj wybor i nie kwestionuje go tu. Chcialam dziecko wiec zrezygnowalam na ten czas z pracy i nie zaluje tego, jestem zmeczoan owszem ale jak sama napisalas gary sie same nie zmyja i pranie nie wypierze.

Druga kwestia zeby ktos siedzial w domu ktos musi pracowac. A jaki jest rynek pracy kazdy dobrze wie. Zeby moc oplacic kredy za mieszkanie, rachunki, paliwo i inne wydatki jakie zwiazne sa z posiadaniem rodziny to niestety trzeba sie sporo napracowac.

wiec kolo sie zamyka...

wiecej tego tematu nie bede poruszac bo watek jest na inny temat mysle ze mamy tu mnie zrozumieja

[kaluna]

sproboje porozmawiac z mezem nie wiem czy to cos da ale do 3 razy sztuka. Pierwsza rozmowa byla do kitu ale moze za ktoras sie uda heh?

[Madaaa]

Napisane przez kaluna

sproboje porozmawiac z mezem nie wiem czy to cos da ale do 3 razy sztuka. Pierwsza rozmowa byla do kitu ale moze za ktoras sie uda heh?

Musi sie udac bo przciez sie kochaci, co nie ? Masz rodzine, męża i dziecko. Walcz o wasze szczescie.

[LaBellisima]

wiem jakie są realia, dlatego nie zamierzam zakładać rodziny a już napewno rodzić dzieci ... :/ a co do Twojej sytuacji to bardzo dobrze rozumiem o co chodzi, tylko moje opinie na pewnego rodzaju sprawy wzięły górę ;p ale mimo wszystko powodzenia życzę, a mi nie musicie życzyć męża co to pracować za mnie będzie, bo pracy to się akurat nie boje, tylko wolę się spełniać w pracy niż przy garach i pieluchach...

[antoinettee]

A czy on był przy porodzie? Może został mu jaki uraz?

[to ja magda]

Napisane przez antoinettee

A czy on był przy porodzie? Może został mu jaki uraz?

A jaki to ma związek ze staraniem się? Ewentualny uraz mógłby spowodować u faceta niechęć do seksu z żoną, a tutaj raczej tego nie widzę. Kaluna pisze, że jemu jest dobrze tylko leniwy raczej jest.

Kaluna coś i jeszcze przyszło do głowy. Dla mnie najlepszy czas na przekazywanie "wskazówek" odnośnie seksu jest moment krótko po tym, jak sie kochamy. Z resztą nie tylko dla mnie - na innym wątku dziewczyny też o tym pisały. Jak już tak sobie leżymy słodko zmęczeni to tak delikatnie napomykam coś w rodzaju: "wiesz moglibyśmy kiedyś...itd" I jakoś to do niego dociera.
Powodzenia

[antoinettee]

Napisane przez to ja magda

A jaki to ma związek ze staraniem się? Ewentualny uraz mógłby spowodować u faceta niechęć do seksu z żoną, a tutaj raczej tego nie widzę. Kaluna pisze, że jemu jest dobrze tylko leniwy raczej jest.

Kaluna coś i jeszcze przyszło do głowy. Dla mnie najlepszy czas na przekazywanie "wskazówek" odnośnie seksu jest moment krótko po tym, jak sie kochamy. Z resztą nie tylko dla mnie - na innym wątku dziewczyny też o tym pisały. Jak już tak sobie leżymy słodko zmęczeni to tak delikatnie napomykam coś w rodzaju: "wiesz moglibyśmy kiedyś...itd" I jakoś to do niego dociera.
Powodzenia

Może masz i rację

[solange421]

tak się zdarza w wielu związkach, z Tobą wszystko jest jak najbardziej w porządku, nic dziwnego że jesteś przemęczona. Może czas troche pomyśleć o sobie? Najlepszym sposobem na lepsze samopoczucie jest zrobienie czegoś dla siebie, mały drobiazg, a już wszystko się lepiej układa.
To nie jest sprawa którą można zaniedbywać, trzeba coś z tym zrobić. Nic się tu samo nie ułoży, a widzę że się starasz. Tyle, że musicie sobie pomagać nawzajem, robić więcej rzeczy razem. Wiem, że mąż pracuje, ale chociazby w weekendy.
Podobno faceci lubią jak ich kobiety zwierzają się z fantazji seksualnych. Proponowałabym naprowadzić go na tego typu rozmowe, np. po skończonym stosunku. Takie rozmowy bardzo zbliżają i miejmy nadzieję, że Twojego faceta bardziej zainteresują Twoje potrzeby.
Powodzenia, trzymaj się

[kkaa]

Współczuję. Mimo, że nie mam dziecka i jestem w młodym zwiazku to w pewnym momencie uświadomiłam sobie że mój seks wygląda tak: Ja sie troszkę nakręcam, rozkręcam jego, on jest gotowy, ja nie, i jest seks i koniec seksu. Zwróciłam mu perfidnie uwagę, że od jakiegoś czasu nie dba o moje 'napalenie', tak jak to było kiedyś. Powiedziałam mu to i że mnie nie dotyka a ja bardzo to lubię. I że przeszkadza mi to, że odrazu jak ON jest gotowy to przechodzimy do seksu, a ja bym chciała troche więcej czułości. Że jest leniwy w tych sprawach. I od nastepnego spotkania zauważyłam ogromną różnicę w grze wstępnej, oczywiście pozytywną Powiedz mu co Ci nie pasuje, tak będzie najprosciej.

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez LaBellisima

ja tam do nikogo nie piję, tylko: kobieta ładuje się w życie rodzinne i myśli że będzie przy niemowlaku miała kupę czasu, chodziła wypachniona i wystrojona a gary, pieluchy, brudy to się same uprzątną...??

to że Twój facet robi to fajnie, TY też - tylko w domu - fajnie, ale jak on wraca z pracy to dlaczego ma się kłaść na fotelu i oglądać tv a Ty masz dalej zap... przy wszystkim?? nie możecie się podzielić ?? a facet jakby o Ciebie dbał to by się od czasu do czasu 'poświęcił' i 'pomęczył' się dłużej ...

Łatwo się tak mówi,ale wiadomo jak facet pracuje od rana do wieczora to marze pewno tylko o tym żeby wcisnąć zadek w fotel...
Przykre to,ale prawdziwe(tacy są faceci)



Daj sobie troszkę czasu,może jak mały trochę odrośnie,albo może mama zabrałaby małego na niedziele do siebie?Mielibyście więcej czasu dla siebie.Obydwoje wyspani i wiele czasu na pieszczoty i miłość.

Mój też pracuje od rana do wieczora(prowadzi firmę)i często też pada na łóżko i zasypia,ale jak wybraliśmy sie na tydzień nad morze,to w szoku byłam że przed śniadaniem po śniadaniu...i tak w kółko
Spróbuj,a jak nie wypali będziemy myśleć dalej