Co dziś ukręciłaś Wizażanko? Nasze zmagania z recepturami kosmetyków

[Pasim]

Pantenol dałabym w fazie C, tak samo jak ekstrakt , ja przynajmniej tak robię i zwiekszylabym emulgator do 6%, w takim stężeniu używam go najczęściej , czasem emulsja kaprysi i wtedy zaczyna się zabawa a tak będziesz miała pewność że nic się nie rozpadnie. Reszta wygląda jak trzeba. Nie znam zastosowania spirytusu, jak i ile się go dodaje wiec nie pomogę.

[ewka49]

Dzięki
Tak zrobię. Zwiększę Olivem do 6% i olej kokosowy do 3%, w fazie B dam pantenol 2% a zabiorę kawę a fazę C .
Spirytus ma być konserwantem. Gdzieś czytałam że daje się go 5% całej wagi gotowego produktu na sam koniec, jak krem jest zimny.

Super, biorę się za robotę !

[201608040942]

A ja znow umieszalam sobie olejek myjacy, a pare miesiecy temu jeszcze Shea Sahne

[Purpur]

Napisane przez ewka49

Dzięki
Tak zrobię. Zwiększę Olivem do 6% i olej kokosowy do 3%, w fazie B dam pantenol 2% a zabiorę kawę a fazę C .
Spirytus ma być konserwantem. Gdzieś czytałam że daje się go 5% całej wagi gotowego produktu na sam koniec, jak krem jest zimny.

Super, biorę się za robotę !

Ewo, sugerowałbym dodanie witaminy E do fazy olejowej (A).

Oczywiście czasem się zdarza, że wszystko bez problemu wychodzi, nawet jeśli doda się składniki do innych faz, ale trzeba to przetestować na konkretnej recepturze

Jeśli chodzi o etanol - to prawda, jest on konserwantem, ale jednocześnie nadaje emulsji "lekkość". Może się zdarzyć, że będzie potwornie walić spirytusem, wtedy można z niego zrezygnować, uzupełnić niedobór wodą i zakonserwować kwasem mlekowym lub jakąś gotową mieszanką.

[ewka49]

Napisane przez Purpur

Ewo, sugerowałbym dodanie witaminy E do fazy olejowej (A).

Oczywiście czasem się zdarza, że wszystko bez problemu wychodzi, nawet jeśli doda się składniki do innych faz, ale trzeba to przetestować na konkretnej recepturze

Jeśli chodzi o etanol - to prawda, jest on konserwantem, ale jednocześnie nadaje emulsji "lekkość". Może się zdarzyć, że będzie potwornie walić spirytusem, wtedy można z niego zrezygnować, uzupełnić niedobór wodą i zakonserwować kwasem mlekowym lub jakąś gotową mieszanką.

Przyjmuje wszystkie uwagi, wskazówki tylko proszę mi tłumaczyć dlaczego tak a nie inaczej bo jak wspominałam robię po raz pierwszy i na oślep, po omacku nie mogę robić.
(Kiedyś ukręciłam masło ale z samych olejów.)

- dlaczego powinnam dodać wit E do fazy tłuszczowej? gdzieś czytałam ,że jest wrażliwa na wysoką temperaturę i podgrzana "zniknie" z kremu a poza tym podobno też trochę konserwuje.

czy zapach alkoholu nie ulotni się z kremu?
Nie wiedziałam, że kwas mlekowy jest konserwantem. A czy on nie służy do regulacji Ph w kremach?

A jakie gotowe mieszanki są z naturalnych składników?

[Purpur]

Napisane przez ewka49

Przyjmuje wszystkie uwagi, wskazówki tylko proszę mi tłumaczyć dlaczego tak a nie inaczej bo jak wspominałam robię po raz pierwszy i na oślep, po omacku nie mogę robić.
(Kiedyś ukręciłam masło ale z samych olejów.)

- dlaczego powinnam dodać wit E do fazy tłuszczowej? gdzieś czytałam ,że jest wrażliwa na wysoką temperaturę i podgrzana "zniknie" z kremu a poza tym podobno też trochę konserwuje.

czy zapach alkoholu nie ulotni się z kremu?
Nie wiedziałam, że kwas mlekowy jest konserwantem. A czy on nie służy do regulacji Ph w kremach?

A jakie gotowe mieszanki są z naturalnych składników?

Osobiście uważam, że witamina E jest wystarczająco trwała (temperaturę tworzenia emulsji czyli ok. 75 stopni na pewno wytrzyma). Zawsze można użyć octanu tokoferylu (Tocopheryl Acetate), który jest stabilniejszy - również w gotowym kosmetyku. Zasugerowałem dodanie witaminy E do fazy olejowej, gdyż rozpuszcza się ona w tłuszczach i zastanawiam się, czy przypadkiem dodanie jej po ochłodzeniu emulsji nie spowoduje, że nam "wypadnie".

Kiedyś robiłem krem z alkoholem i pachniał nawet po miesiącu od zrobienia

Kwas mlekowy jest regulatorem pH, ale wykazuje również działanie konserwujące.

Przepraszam, nie wiedziałem, że interesują Cię naturalne konserwanty - chciałem zasugerować jakąś mieszankę parabenów albo MIT/MCIT - też się dobrze sprawdza. Zawsze można użyć benzoesanu sodu - w kwaśnym środowisku radzi sobie bardzo dobrze i jest dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych (certyfikowanych). Ewentualnie polecam olejki eteryczne - nie dość, że konserwują (trochę) to nadają ładny zapach

[ewka49]

Purpur - wczoraj krem zrobiony !
sprawdziłam i moja witamina E to L-alfa takoferol octan, cokolwiek to znaczy dodałam ją tak jak sugerowałeś do fazy tłuszczowej.
Zakonserwowałam jednak spirytusem i czuć było brandy jak... . Olejku eterycznego nie dodałam bo bałam się, że zapach alkoholu zmyli mnie. Dziś rano otworzyłam słoiczek i zero zapachu alkoholu. Czy teraz mogę dodać zapach? Myślę na połączeniu grejpfruta z jakimś ziołowym.

No i teraz zobaczę jakie cudo zrobiłam. Mam nadzieję, że skóra mi nie zejdzie , ile przeżyje mój krem.
Schowam kilka ml do szafki na pół roku owinięte w recepturę (ale poważnie to brzmi).
Dziękuję wszystkim za pomoc.

[Pasim]

Witamina E jest wrażliwa na temperaturę, tak jak i inne witaminy wiec dodawanie jej do fazy olejowej sprawi że będzie musiała przejść podgrzanie do 60 stopni i po prostu zginie. Dodając ja na koniec napewno nic Ci się nie rozwali... Ja dodaje tak wszystkie witaminy. W temperaturze 30 stopni emulsja jest już gęsta i klarowna i wtedy właśnie czas na fazę C. Jedynym problemem są ekstrakty i niacynamid np. Dobrze jest je rozpuścić w pantenolu i innych witaminach płynnych i to pomału domieszać. Dla przykładu spójrz na instrukcje dodawania kompozycji witaminowej "all in one" z zsk. Wyraźnie jest napisane że poniżej 40 stopni.
Daj znać kiedy już wykonasz balsam pozdrawiam
Ps. Widzę że chcesz uniknąć błędów ale błędy nas kształcą i czasami trzeba ponieść straty w polproduktach. Na forum czasami nikt nie zauważy postu itp. albo zanim zobaczy to np Lorri, ktoś podpowie Ci źle. Zachęcam Cię do popełniania eksperymentów na małych porcjach, ja tak właśnie robiłam i robie nadal.

[Purpur]

ewka49 - gratuluję kremu! Też czułem ogromną satysfakcję po "ukręceniu" swojego pierwszego.

Pasim - nie chcę się kłócić, ale jeśli dobrze wiem, to witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E i K) wykazują większą odporność na temperaturę niż witaminy rozpuszczalne w wodzie. Dlatego też mieszanka witaminowa z zsk powinna być dodawana przy ok. 40 stopniach (jest tam całe spektrum witamin). Witamina E wytrzymuje temperaturę do 200 stopni, więc powinno być ok - co dopiero octan tokoferylu, z którym tutaj mamy do czynienia.

Grunt, żeby wyszła stabilna emulsja

[ewka49]

Napisane przez Pasim

Witamina E jest wrażliwa na temperaturę, tak jak i inne witaminy wiec dodawanie jej do fazy olejowej sprawi że będzie musiała przejść podgrzanie do 60 stopni i po prostu zginie. Dodając ja na koniec napewno nic Ci się nie rozwali... Ja dodaje tak wszystkie witaminy. W temperaturze 30 stopni emulsja jest już gęsta i klarowna i wtedy właśnie czas na fazę C. Jedynym problemem są ekstrakty i niacynamid np. Dobrze jest je rozpuścić w pantenolu i innych witaminach płynnych i to pomału domieszać. Dla przykładu spójrz na instrukcje dodawania kompozycji witaminowej "all in one" z zsk. Wyraźnie jest napisane że poniżej 40 stopni.
Daj znać kiedy już wykonasz balsam pozdrawiam
Ps. Widzę że chcesz uniknąć błędów ale błędy nas kształcą i czasami trzeba ponieść straty w polproduktach. Na forum czasami nikt nie zauważy postu itp. albo zanim zobaczy to np Lorri, ktoś podpowie Ci źle. Zachęcam Cię do popełniania eksperymentów na małych porcjach, ja tak właśnie robiłam i robie nadal.

PRAKTYKA MISTRZEM CZYNI

No właśnie miał być balsam a wyszedł krem. Jest super ale czego dałam za dużo albo może czego za mało, że jest gęsty? znaczy, nie leje się.
Nie mogę porównać z kupnymi bo takowych nie posiadam (od kilku lat nie używała ich).

przyznaję, że kombinowanie z recepturą jak i samo kręcenie kremiku nagle spodobało mi się. Chyba otworzę własną firmę

co jest z tymi witaminami - nie kumam.

[Pasim]

Wiesz, że pierwszy raz się zetknęlam z taką informacja? Szczególnie żeby odporność była do 200 stopni. Możesz podesłać jakieś źródło? Jakiś czas temu przyjęłam bezpieczna poze dodawania wszystkich witamin w fazie C ze względu na ich wrażliwość i nigdy, żadna emulsja nie kaprysiła. Jest mi również wygodnie dodać wszystkie witaminy razem w danej formulacji, ale skoro mówisz, że te akurat witaminy nie wymagają tego to przepraszam.

[Purpur]

Napisane przez Pasim

Wiesz, że pierwszy raz się zetknęlam z taką informacja? Szczególnie żeby odporność była do 200 stopni. Możesz podesłać jakieś źródło? Jakiś czas temu przyjęłam bezpieczna poze dodawania wszystkich witamin w fazie C ze względu na ich wrażliwość i nigdy, żadna emulsja nie kaprysiła. Jest mi również wygodnie dodać wszystkie witaminy razem w danej formulacji, ale skoro mówisz, że te akurat witaminy nie wymagają tego to przepraszam.

Wytrzymałość witaminy E opieram na kilku przesłankach. Po pierwsze, temperatura wrzenia: gdyby rozpadała się, umieszczono by informację o rozkładzie (jak ma to miejsce w przypadku witaminy C) - dane można znaleźć w SciFinderze, ale takie same są na wikipedii

Po drugie, receptury. Z reguły korzystam z portalu ulprospector.com, gdzie tokoferol zawsze jest dodawany do fazy olejowej. Tak mnie też uczyli na studiach

Uczyli mnie też, że witamina E może powodować destabilizację, gdy doda się ją nieprawidłowo - okazuje się (na Twoim przykładzie), że dodanie jej na końcu obarczone jest niewielkim ryzykiem.

Tak oto i ja nauczyłem się czegoś nowego - kiedy kolejnym razem zapomnę dodać tokoferolu w trakcie, to nie będę rozpaczał i dodam go na końcu

[ewka49]

Purpur i Pasim
Może uda mi się Was pogodzić. oto dwie receptury. W każdej witamina E dodano do innej fazy :
https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/i/Kr...atorze-GSC/112
http://www.e-naturalne.pl/pl/i/KREMY/28

[Purpur]

A ja się pytam: dlaczego na tym forum nie ma propsów?

[ewka49]

Napisane przez Purpur

A ja się pytam: dlaczego na tym forum nie ma propsów?

chcesz być pochwalony czy zganiony?

[Purpur]

Proszę nie posądzać mnie o pragnienie pochwały! To ja chciałem pochwalić

[ewka49]

Napisane przez Purpur

Proszę nie posądzać mnie o pragnienie pochwały! To ja chciałem pochwalić

Oj, tam, oj tam....

A poważnie to dobrze zrozumiałam, że pracujesz przy układaniu receptur kosmetyków ?

[Pasim]

Mam notatki mojej koleżanki z Receptury , (na moich studiach tego nie uczą :-D) i przerobie jeszcze ten temat niewrażliwych witamin
Ewka jeśli chcesz mniej gęsta emulsje może zmniejsz ten Olivem tak jak chciałas za pierwszym razem, jednak wiem, że przy 4% emulsja może być niestabilna z tym emulgatorem. Na stronie ecospa jest taka tabelka dotyczącą tego emulgatora i ona się sprawdza, zerknij sobie. A ogólnie to może powinnaś poeksperymentować z innymi emulgatorami. Jeśli chciałabyś mieć lżejsza konsystencję to te emulgatory, które wymagają zagęszczania emulsji mogłyby spełnić Twoje oczekiwania.

[ewka49]

Napisane przez Pasim

Mam notatki mojej koleżanki z Receptury , (na moich studiach tego nie uczą :-D) i przerobie jeszcze ten temat niewrażliwych witamin
Ewka jeśli chcesz mniej gęsta emulsje może zmniejsz ten Olivem tak jak chciałas za pierwszym razem, jednak wiem, że przy 4% emulsja może być niestabilna z tym emulgatorem. Na stronie ecospa jest taka tabelka dotyczącą tego emulgatora i ona się sprawdza, zerknij sobie. A ogólnie to może powinnaś poeksperymentować z innymi emulgatorami. Jeśli chciałabyś mieć lżejsza konsystencję to te emulgatory, które wymagają zagęszczania emulsji mogłyby spełnić Twoje oczekiwania.

Dzięki, też tak się zabrałam. wertuję sklepy z surowcami, każdy "badam" wnikliwie. Też trafiłam na tą tabelkę tylko, że jestem taką nogą z chemii że to jest dla mnie trudne. A ponieważ szybko się uczę (kiedyś tak było) to mam nadzieję, że jakoś poradzę sobie i zrozumiem o co chodzi w tych emulgatorach, substancjach stabilizujących i tak dalej.... .
A jakie masz receptury w tym zeszycie?

Właśnie dzwoniła do mnie ta koleżanka od której dostałam "dobrodziejstwo" i ostrzegła mnie żebym nie kupowała nic ze sklepu zielony klub. Ktoś podobno od dwóch tygodni nie ma ani towaru, ani zwrotu pieniędzy ani odpowiedzi na mail. Podobno też nie odbierają telefonów. Oj nieładnie, nieładnie. Tak klientów się nie traktuje. A mają tak fajnie opisane surowce....

[stonka89]

Ja ostatnio ukręciłam krem rumiankowo-lniany do cery wrażliwej i łojotokowej. Super sprawa. Jak coś jest opis na moim blogu na wizaż i moim osobistym tutaj:http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com/
Co do sklepu zielonyklub.pl kupowałam tam ostatnio produkty ale fakt, że może super ekspresowej wysyłki nie było, ale w przeciągu kilku dni przyszła paczka i dostałam link, gdzie znajduje się mój towar.
i jest to najtańszy sklep z takim produktami.

[ewka49]

Napisane przez stonka89

Ja ostatnio ukręciłam krem rumiankowo-lniany do cery wrażliwej i łojotokowej. Super sprawa. Jak coś jest opis na moim blogu na wizaż i moim osobistym tutaj:http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com/
Co do sklepu zielonyklub.pl kupowałam tam ostatnio produkty ale fakt, że może super ekspresowej wysyłki nie było, ale w przeciągu kilku dni przyszła paczka i dostałam link, gdzie znajduje się mój towar.
i jest to najtańszy sklep z takim produktami.

Dzięki. Nie zapomnę skorzystać.
Weszłam dziś na ich stronę na Facebook - sporo osób skarży się, że nie ma z nimi kontaktu, że tygodniami czekają na towar. Któraś dostała po półtora miesiącu bez ani jednego słowa z ich strony przez cały ten czas.
Mało miłe.

[Purpur]

Napisane przez ewka49

A poważnie to dobrze zrozumiałam, że pracujesz przy układaniu receptur kosmetyków ?

Tak jest To, co napisała Pasim o zmniejszeniu lepkości gotowego preparatu jest prawdą. Można też zmniejszyć ilość masła shea o połowę do 2%, ewentualnie zmienić emulgator. Na zsk widziałem Polyglyceryl-4 Caprate - można spróbować

[Pasim]

Wiesz Ewka korzystam z tych notatek gdy szukam jakichś informacji ale z gotowych receptur nie korzystam ponieważ ich na studiach uczą receptur zbliżonych do sklepowych, wszędzie jest parafina, tam gdzie ja używam gumy xantanowej tam oni maja carbomer, tam gdzie ja daje gliceryne czy roztwór kwasu hialuronowego tam w recepturach na studiach uczyli ja stosowania Propylene Glycol a do tego jakoś lekki silikon w fazie olejowej ( np. dimethicone).. W recepturach tych nie ma też żadnych naturalnych oleji....
W samych notatkach jest za to dużo ciekawych opisów substancji. Ostatnio np uznałam za konieczność nabycie ceramidów dzieki jej notatkom.Jeśli Ty Ewka nawet nie chcesz stosować konserwantów no to napewno by Ci nie odpowiadały takie receptury,tak jak mi z resztą.
Co do sklepów ja kupuje na mazidlach, zsk i ecospa te sklepy polecam, ale cenowo wydaje mi się bardzo korzystny beautyever ale nigdy tam nie zamawiałam.

[ewka49]

Pasim - ale popisałaś trudne słowa Nic z tego nie zrozumiałam.
Ale to nic bo dopiero pierwszy krem za mną. Jak na razie jest fajny. Przełożyłam do szklanego słoiczka. Nie rozwarstwia się, tyle że nie jest to balsam (trochę za gęsty) ale fajnie się rozprowadza, szybko wchłania, nie marze się, nie zostawia tłustego filtra. Skóra delikatna, miękka. A dalej zobaczymy.
Kolejne przede mną ale może dopiero po niedzieli. jeszcze nie wiem co. Surowców mam całą masę. Nic kupować na razie nie będę. A ten zielony klub to zapamiętam i będę omijać dużym łukiem. Dzięki za podsunięcie dobrych sklepów. Wchodzę na wszystkie i "uczę" się o składnikach. Podglądam receptury. Znając siebie to już kolejny "zmodernizuję" bo uwielbiam robiź po swojemu. Taka moja przypadłość .
purpur - to czego uczą was na ych studiach jak "lecicie" tylko na chemii? Ja myślałam, że uczą od podstaw świata (natura) a nie od współczesności. myślałam, że jak znacie już stare to dopiero wtedy wdrażacie nowe, zastępniki.....ech, szkoda słów. Dobrze, że ja stara i inne studia skończyłam. Co prostota to prostota.

[Purpur]

Napisane przez ewka49

purpur - to czego uczą was na ych studiach jak "lecicie" tylko na chemii? Ja myślałam, że uczą od podstaw świata (natura) a nie od współczesności. myślałam, że jak znacie już stare to dopiero wtedy wdrażacie nowe, zastępniki.....ech, szkoda słów. Dobrze, że ja stara i inne studia skończyłam. Co prostota to prostota.

Uczą (czy raczej uczyli) nas wszystkiego - i natury, i syntetyki Może to niepopularne, co napiszę, ale uważam, że surowce syntetyczne są czasem o wiele skuteczniejsze i lepiej "tolerowane" przez skórę. Oczywiście nie wszystkie. Trzeba też zachowywać umiar - jak we wszystkim.

Ostatnio zajmuję się certyfikatami kosmetyków naturalnych i faktem jest, że większość surowców "naturalnych" jest modyfikowana chemicznie, chociaż przy zastosowaniu tylko określonych reakcji i metod przerabiania.

Myślę, że kosmetyki naturalne to dobra alternatywa dla osób kierujących się aspektami filozoficzno-moralnymi. Jeśli chodzi o jakość kosmetyków - stoję po stronie łączenia surowców naturalnych z syntetycznymi.

Mam nadzieję, że nie dostanę bana za głoszenie takich herezji

A co do Dimethiconu, o którym pisała Pasim, nie jest taki zły Choć osobiście częściej używam cyklicznych silikonów ze względu na ich przyjemną okluzję i łatwe odparowywanie.

[ewka49]

Purpur masz prawo tak uważać. Nie sądzę abyś dostał bana. przecież nikogo nie obrażasz.
Mnie do sztucznej chemii już raczej nie przekonasz. Życie.
Gdzie mogę to unikam syntetyków i staram się ograniczyć kiedy się inaczej nie da a wszyscy wiemy, że obecnie się nie da bez nich żyć.
Mam swoje powody i też nie mam ochoty nikogo namawiać na siłę czy potępiać za inne zdanie.
Nie jestem zwariowana "eco" bo musiałabym zamieszkać na drzewie.
Zapewne jeszcze nie raz będę prosić cię o pomoc.

No jak będę otwierać fabrykę kosmetyków naturalnych to zgłoszę się po certyfikaty

[Nadulka36]

Trochę mnie zmartwiliście tym zielonym klubem, bo ja tam często robiłam zakupy i nigdy nie było problemu. Poza tym mają np.cyklometicone gdzie nigdzie indziej nie mogłam znaleźć. A beautyever polecam, szybka wysyłka i zawsze dostaję jakieś próbki

[germanistka7]

Witam serdecznie
Już długo tkwię w nałogu kupowania półproduktów , mam pokaźną kolekcję. Nie robię kosmetyków od podstaw, tylko wzbogacam gotowce według własnej fantazji. Najczęściej daję za dużo dobrodziejstw i wychodzi mi wodnista konsystencja. Chciałabym zapytać ekspertki o sensowność takiej receptury na balsam antycellulitowo-nawilżający.

Gotowiec: krem Isana do ciała 5ooml- 100%

Dodatki (ok.50%) do 250ml kremu (50%):
- olej arganowy 8% - 4oml
- kofeina 5% - 10ml
- all in one 1% - 1,4ml
- morszczyn pęcherzykowaty 30g
- kwas hialuronowy 10% - 50 ml
- hydromanil 2% - 10ml
- masło babassu 7% - 35ml
- mocznik 5-8% - 40ml
- mleczan sodu 1%- 5ml
- witamina E 4% - 1,5ml
- witamina C olejowa 2% - 2ml
-witamina A 1% - 1ml
- naturalny konserwant ze sklepu e-naturalne 1% -5ml
- ewentualnie guma guar

Czy takie połączenie ma sens?

[Pasim]

Purpur a jako specjalista co myślisz o takiej marce Organique? Składy z mojego punktu widzenia laika są cudowne, choć nie tak piękne jak Sylveco, która mam za flagową jeśli mówimy o naturalnych kosmetykach.
Dla mnie silikony tez nie są złe (chyba że te trudno zmywalne i nadbudowujace się). Dla końcówek moich włosów nie zastąpione, ale jeśli już coś robię sama to ograniczam się do sztuczności w postaci konserwantów czy np środka brazującego. Na twarz każdego dnia kładę silikony obecne w filtrach i szkody mi nie robią, dlatego robiąc inne kosmetyki juz ich unikam. Moja skóra lubi oleje i masła wiec taka pielęgnacja mi odpowiada. Gdybym wszystkie kosmetyki kupowała w sklepach silikony nie wykluczalyby zakupu.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Purpur dopadłam Twojego bloga, notka o SLS i SLES trochę za krótka :-( Wszystko co już wiem a Ty napewno wiesz więcej!!!! �� Ponadto akurat u mnie w łazience mieszka tylko jeden prosty szampon z SLES używany raz w miesiącu a reszta kosmetyków myjących to zbierania kosmetyków opartych na Glukozydach i Betainie. Bardzo mnie ten temat interesuje jak to jest z tym draznieniem, nadmiernym oczyszczaniem przez środki z tej grupy CAS.

[Purpur]

@Pasim
Nie jestem aż takim specjalistą. Kiedy będę się czuł jak specjalista, dam znać

Jeśli chodzi o Organique, to myślę, że jest to marka zróżnicowana - masła do ciała czy peelingi są super, bo można je oprzeć na akceptowalnych i lubianych surowcach naturalnych, takich jak masło shea, wosk pszczeli, olej kokosowy czy sojowy. Do tego dużo ekstraktów roślinnych, ceramidy i inne tego typu atrakcje.

Znalazłem w szamponach surowce kompletnie niespotykane - bardzo łagodne substancje myjące: alkiloglicyniany i powierzchniowo-czynne pochodne kwasu mlekowego (!). Co ciekawe, mimo ich łagodności, wielu ludziom nie pasują - właściwości użytkowe, nie ukrywajmy, są gorsze od SLESu, betainy czy alkilopoliglukozydów. Tak czy inaczej: składy super. Może poza jednym mydłem (czy raczej preparatem myjącym typu combo) - z glinką ghassoul. Na tle pozostałych wypada blado.

To co napisałaś o silikonach pokrywa się chyba z tym, co sam myślę. Jeśli chodzi o notki i temat slesów - w poniedziałek będę w pracy, to poszukam artykułów, żeby napisać coś ciekawego, co nie jest szerzej znane