Wsze pierwsze spacery

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Pochwalicie się, gdzie ta wiekopomna chwila miała miejsce? Jakieś przygody? Zabawne sytuacje? Nastroje?

Wątek rzecz jasna dlatego, iż jeszcze nie urodziłam

[paula78]

Jako ,że moje dziecko tez majowe ,spacer szybko po powrocie do domu to był jeszcze maj z tych ciepłych
dumna jak paw i przerażona ,że chodniki,krawężniki ni esą dla matek z wózkami.
A już masakra jak dziecko zaczęło przybierać na wadze

Szaja juz nogi mozesz rozlużnij i idż juz rodzić

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

1. nie pamiętam

2. po drugim napluli mi do wózka

3. ciężko było, nie mam pochylni w bloku

[bratek 06]

moje dziecię urodziło się w lutym, więc przez pierwsze dwa tygodnie siedzieliśmy w domku i werandowaliśmy. Jak pierwszy raz wyszliśmy na spacer zachowywałam się jak dzikus. Ludzie, sklepy, miasto tętniące życiem. A wydawało mi się, że czas się zatrzymał....

[anya_krk]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;19228561]
2. po drugim napluli mi do wózka

[/QUOTE]




ja za ciepło ubrałam dzieciaka

[taszkin]

Podjechaliśmy we trójkę autem z wózkiem na nasze błonia, wysiadka i spacer. Pogoda piękna, ciepło (poczatek wrzesnia). Mała płakała w wózeczku cały czas, do tego okres schodzącej skórki więc cały czas myślałam, żeby unikać słońca, powrót do auta. Usnęła w drodze do domu (10 minut drogi), potem siedziałam w aucie żeby też sobie odsapnąć póki śpi. Mąż przyniósł mi zupę, zjadłam i usnęłam , po kilku minutach obudzona "głodnym płaczem". Sama się dziwię, że pamiętam

[katakumba]

urodzilam w listopadzie, cieplo akurat bylo. zalozylam wszytsko chyba co moje dziecko posiadalo na swoj malenki wzrost i 3 dnia poszlam na zakupy z wozkiem. po drodze siadalam na kazdym murku bo mnie szwy ciagnely to byl dokladnie 3 dzien po porodzie, bo w szpitalu po porodzie bylam cale 6 godzin...

[Impersona]

Pierwszego synka na pierwszy spacer zabrała moja teściowa. Byłam zbyt słaba i oszołomiona, by protestować :/
Z drugim synkiem wyszłam do sklepu po kurczaka na obiad Spacerowalibyśmy dłużej, ale starszemu zachciało się do WC

[Hvid]

Pierwsze spacery byly zima, poniewaz dziecko urodzilo sie w styczniu. Byly krotkie, zazwyczaj spacerowalam z wozkiem po alejkach na cmentarzu, ktory mam tuz za ogrodem. Dunskie cmentarze roznia sie od naszych. Rosnie tam trawa, a groby to takie male ogrodki otoczone kwiatami. Cisza, spokoj.
Poza tym, musialam zalatwic duzo formalnosci, zwiazanych z podwojnym obywatelstwem. Najezdzilismy sie zatem po roznych urzedach, w tym do konsulatu RP na Jutlandii (obecnosc dziecka byla obowiazkowa, tego wymagaly przepisy).

Za to w Warszawie mialam spokoj i nie musialam juz jezdzic od urzedu do urzedu. To wszystko troche trwalo w Danii na poczatku, ale wszystkie papiery sa dzieki temu w porzadku. Moge odetchnac.

To sa moje wspomnienia pierwszych spacerow i wypraw.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez paula78

Jako ,że moje dziecko tez majowe ,spacer szybko po powrocie do domu to był jeszcze maj z tych ciepłych
dumna jak paw i przerażona ,że chodniki,krawężniki ni esą dla matek z wózkami.
A już masakra jak dziecko zaczęło przybierać na wadze

Szaja juz nogi mozesz rozlużnij i idż juz rodzić

No to weźże jakie czary uskutecznij Już bym chciała...

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;19228561]

2. po drugim napluli mi do wózka

3. ciężko było, nie mam pochylni w bloku[/QUOTE]

Szok
Pochylni też nie mam, a do tego 4 piętro w starym budownictwie

Napisane przez taszkin

Podjechaliśmy we trójkę autem z wózkiem na nasze błonia, wysiadka i spacer. Pogoda piękna, ciepło (poczatek wrzesnia). Mała płakała w wózeczku cały czas, do tego okres schodzącej skórki więc cały czas myślałam, żeby unikać słońca, powrót do auta. Usnęła w drodze do domu (10 minut drogi), potem siedziałam w aucie żeby też sobie odsapnąć póki śpi. Mąż przyniósł mi zupę, zjadłam i usnęłam , po kilku minutach obudzona "głodnym płaczem". Sama się dziwię, że pamiętam

No dość specyficzny spacerek, to raczej się pamięta

Napisane przez Hvid

Pierwsze spacery byly zima, poniewaz dziecko urodzilo sie w styczniu. Byly krotkie, zazwyczaj spacerowalam z wozkiem po alejkach na cmentarzu, ktory mam tuz za ogrodem. Dunskie cmentarze roznia sie od naszych. Rosnie tam trawa, a groby to takie male ogrodki otoczone kwiatami. Cisza, spokoj.
Poza tym, musialam zalatwic duzo formalnosci, zwiazanych z podwojnym obywatelstwem. Najezdzilismy sie zatem po roznych urzedach, w tym do konsulatu RP na Jutlandii (obecnosc dziecka byla obowiazkowa, tego wymagaly przepisy).

.

Oryginalne miejsce przynajmniej

[paula78]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19238614]No to weźże jakie czary uskutecznij Już bym chciała...



[/QUOTE]


Patrze w kule ,patrze w fusy i myślę ,że za tydzień bedzie idealnie ,19 maj ,piekna data --> tj. urodziło sie moje dziecię które zaraz konczy 3 klase i dokladnie19 maja jedzie z klasa na wycieczkę dwudniową
a stara matka bedzie obrgyzac pazury ze strachu ,ew. sie upiję