Wykonane rzeczy się bardzo kleją - co zrobić?

[Anusiakkk]

Witajcie
Potrzebuję porady.... Pierwszy raz miałam do czynienia z technika decoupage. Jednak wykonane przeze mnie rzeczy wciąż (po upływie miesiąca) bardzo sie kleją Nie wiem co mogę zrobić aby temu zapobiec... Chusteczki przyklejałam "uniwersalnym klejem do decoupage". Naniosłam 2 warstwy kleju. Czy to trzeba zabezpieczyć jeszcze w jakiś sposób tak aby uniknąć klejenia sie rzeczy??

Dzięki wielkie za pomoc
pozdrawiam

[Pupil]

Klejem tylko przyklejasz motyw do podłoża a potem zabezpieczasz dodatkowo motyw z góry. Na tak przygotowaną powierzchnię nakładasz dopiero wielokrotnie lakier, szlifując powierzchnię pomiędzy warstwami lakieru. Każdą kolejną warstwę lakieru kładziesz na poprzednią bardzo dobrze wyschniętą. Decoupage nie lubi pośpiechu więc ja lakieruje najczęściej w odstępach 12-godzinnych.
Jeśli pracy po przyklejeniu nie polakierujesz to będzie się do końca swego żywota kleić tak jak Ci się klei Przyklejenie motywu to dopiero niepełny półmetek I wygląd pracy po klejeniu jest mało atrakcyjny, wyglądu dopiero nabiera po lakierowaniach

[ulpu]

Każdy przedmiot po naklejeniu motywu itp. powinien zostać pokryty przynajmniej kilkoma warstwami lakieru akrylowego. Wówczas nie powinien się kleić (przedmiotu zamykane jak pudełka powinny schnąć kilka dni, zanim zaczniemy ich używać i zamykać je na dłużej, inaczej powierzchnie stykające się ze sobą mogą się sklejać).

[Anusiakkk]

Dzięki za porady
Na allegro znalazłam taki lakier:
http://allegro.pl/item886154331_laki...8l_gratis.html
myślicie że bedzie odpowiedni??
Czyli z tego co zrozumiałam należy nanieść więcej niż jedną warstwę lakieru? po 12 godzinnej przerwie??
pozdrawiam

[ulpu]

Ja używam właśnie tego lakieru (50 półpołysk) i wiem, że nie jestem w tym odosobniona To lakier budowlany, ale spokojnie nadaje się do dekupage.
Jeśli masz gdzieś w okolicy firmowy sklep Fluggera, kup ten lakier w sklepie, jest tańszy niż na allegro (14 zł zamiast 17zł+10 za przesyłkę). Dobrze mieć pod ręką większy pojemnik lakieru, ponieważ to jego zużywa się najwięcej.

Warstw lakieru nanosi się odpowiednio dużo, by wzór "wtopił się" w przedmiot i wyglądał nie jak naklejanka, ale jak ręcznie malowany. W przypadku serwetki wystarczy kilka warstw lakieru, natomiast jeśli używamy papieru - warstw potrzeba kilkanaście. Przejeżdżając dłonią po powierzchni przedmiotu naklejony motyw ma być niewyczuwalny.
Lakierowanie to najbardziej żmudna i czasochłonna część pracy nad przedmiotem O ile można pomalować i ozdobić przedmiot w jeden-dwa dni, tak lakierowanie trwa kilka dni - warstwy muszą dobrze wyschnąć. Do tego dochodzi jeszcze szlifowanie poszczególonych warstw lakieru a czasem nawet polerowanie na błysk bardzo drobnym papierem ściernym

[poppy]

Hmmm... no ja bym się jednak skłaniała ku minimum kilkunastu warstwom lakieru, także na serwetkach , przy czym pierwsze dwie warsty lakieru warto położyć bezpośrednio na motyw, jeszcze przed cieniowaniem

[Pupil]

Napisane przez poppy

Hmmm... no ja bym się jednak skłaniała ku minimum kilkunastu warstwom lakieru, także na serwetkach , przy czym pierwsze dwie warsty lakieru warto położyć bezpośrednio na motyw, jeszcze przed cieniowaniem

Zgadzam się z poppy Dla mnie jest generalnie bez znaczenia czy serwetki czy papier, zawsze daję kilkanaście warstw lakieru

[ulpu]

Ja nakładam tyle warstw lakieru, by serwetka była wtopiona - jest to zazwyczaj 5-6 warstw. Nie widzę potrzeby kładzenia kilkunastu warstw, jeśli po tylu motyw jest idealnie wtopiony Może to zależy od grubości warstw - jeśli wykonuję płaski przedmiot, kładę grubszą warstwę lakieru. Na mojej pierwszej butelce kładłam kilka warstw więcej, bo ciągle coś mi nie pasowało

[Pupil]

To nie jest tylko kwestia wtopienia motywu i zatarcia konturów serwetki czy papieru ale i wyglądu całej pracy. Im więcej warstw lakieru tym bardziej trójwymiarowy efekt i przedmiot wygląda jak malowany.

[Figamaga]

Ja na początku miałam ten sam problem. Zresztą do tej pory moje pierwsze prace lubią się do siebie przykleić. Nie wiedziałam w czym rzecz, ale okazało się, że to wina lakieru (wtedy się jeszcze nie znałam i wybrałam jakiś taki byle jaki). Zmieniłam lakier, problem sam się rozwiązał.

[trojka]

Ja malowałam akrylem całą biblioteczkę i robiłam decu, potem pokrywałam ją wieloma warstwami lakieru bezbarwnego i niestety ma już ona swoje lata i wszystko się do niej przykleja, a gdy się postawi coś co ma czarne gumowe nóżki (zabytkowy telefon oraz stara zabytkowa maszyna do pisania) i wżera się to i mam piękne wielkie kropy wżarte w lakier i farbę, niczym się tego nie da usunąć i muszę zakrywać te miejsca, nie wiem jaki lakier może być tak twardy by się nic nie kleiło do niego.

[Pupil]

Napisane przez trojka

Ja malowałam akrylem całą biblioteczkę i robiłam decu, potem pokrywałam ją wieloma warstwami lakieru bezbarwnego i niestety ma już ona swoje lata i wszystko się do niej przykleja, a gdy się postawi coś co ma czarne gumowe nóżki (zabytkowy telefon oraz stara zabytkowa maszyna do pisania) i wżera się to i mam piękne wielkie kropy wżarte w lakier i farbę, niczym się tego nie da usunąć i muszę zakrywać te miejsca, nie wiem jaki lakier może być tak twardy by się nic nie kleiło do niego.

Musisz kupić lakier parkietowy, one nie mają prawa się kleić bo w końcu kapcie się do niego nie przyklejają No i generalna zasada - każda warstwa musi bardzo dobrze wyschnąć przed nałożeniem kolejnej, inaczej zawsze będzie się wam wszystko lepiło, choćby lakier był z najwyższej półki I suchy pedzel i malować przy niezbyt wysokiej wilgotności, inaczej klapa

[trojka]

Dziękuję serdecznie Pupilku świetne rady a czy taki parkietowy nie żółci? Teraz planuję malować toaletkę ale chyba się wstrzymam bo przeprowadziłam się do nowego mieszkania w którym jest potworna wilgoć, ledwo włączę czajnik a już mi ze wszystkich okien woda cieknie, wrrr wrrrr.



Jak to suchy pędzel? Czyli niewiele lakieru mam nabierać?
A pędzel z włosia czy jakiś inny może, zawsze mam widoczne pociągnięcia

[Pupil]

Z tego co wiem to Flugger nie żółci
Suchy pędzel - żeby nie był mokry od wody lub rozpuszczalnika. Zdarza się, że coś lakierujesz potem myjesz pędzel i sobie idziesz... i za chwilkę wracasz bo wena wróciła i łaps za niewyschnięty pędzel - wtedy się wszystko kaszani

[trojka]

Napisane przez Pupil

Z tego co wiem to Flugger nie żółci
Suchy pędzel - żeby nie był mokry od wody lub rozpuszczalnika. Zdarza się, że coś lakierujesz potem myjesz pędzel i sobie idziesz... i za chwilkę wracasz bo wena wróciła i łaps za niewyschnięty pędzel - wtedy się wszystko kaszani

Ha ha, to o to chodziło, no zdarza mi się malować mokrym, ups.

Piszesz o rozpuszczalniku, a moje pędzle myję wyłącznie w wodzie i mimo mycia szorowania poszczególne włoski są oblepione farbą akrylową, czy to możliwe by wyczyścić idealnie pędzelki?

[Pupil]

piszę o rozpuszczalniku w przypadku lakieru poliuretanowego jego też nie można malować mokrym pędzlem
Pędzel po akrylu myjesz oczywiście wodą, musisz zacząć myć od razu po zakończeniu malowania inaczej zostają drobinki zaschniętej farby i pędzel robi się brzydki.

[trojka]

Napisane przez Pupil

piszę o rozpuszczalniku w przypadku lakieru poliuretanowego jego też nie można malować mokrym pędzlem
Pędzel po akrylu myjesz oczywiście wodą, musisz zacząć myć od razu po zakończeniu malowania inaczej zostają drobinki zaschniętej farby i pędzel robi się brzydki.

Pupilku serdecznie dziękuję