wieczny bałagan w domu

[201604191001]

Napisane przez GrumpyCat

Lepiej zwykłymi gazetami albo ulotkami z tego takiego najzwyklejszego papieru Po ręczniku papierowym zostają kłaki

Mi nie zostają. Ręczniki z Rossmanna.

[giselle2504]

A u mnie zachmurzone i komputer mi mówi, że pada Poczekam do południa, jak się nie przejaśni to sobie daruję, bo u mnie okna długo się myje.

I jeszcze tak mi się po przebudzeniu przypomniało. Jakie proporcje tej wody z octem i sokiem z cytryny? Tak mniej więcej chociaż

Moja mama kiedyś używała papieru toaletowego do mycia szyb, tego szarego. Teraz starych poszewek i prześcieradeł, chociaż jak widzę u mnie to się chyba nie sprawdza. Może taki niedobry materiał. Spróbuję z ręcznikami, bo boję się trochę, że gazetami porysuję, a to nowe i nie moje okna

[cava]

Zawsze myłam szyby, płynem do szyb + ręcznikami papierowymi (z dzieciństwa pamiętam też patent z gazetami, ale to była kara boża)
A ostatnio z braku ręcznika a akcja mycia już była w trakcie, użyłam ściereczek, mniej więcej takich:
http://janniezbedny.pl/produkty/sprz...-bawelna-10szt

Powiem szczerze- jestem zachwycona.

Ramy domyte w każdym zakamarku bo taka ściereczka jest plastyczna, cienka i wszędzie wlezie, a szyby bez smug bo ściereczki super chłoną i lepiej zbierają niż papierowe ręczniki.

Tylko warto miec ich kilka opakowań, bo żeby smug nie było ściereczka musi być czysta i sucha.

No w końcu nie miałam kaca moralnego po myciu okien, że tyle papieru poszło w śmieciSciereczk i poprałam , wysuszyłam, schowałam na następny raz.


Ten patent z octem też dobry, do każdego płynu do mycia szyb dolewam octu.

Octem tez myję zmywarkę do naczyń.
Wkładam do pustej filiżankę z octem i włączam jakiś gorący program- jest po tym czyściutka, odkażona, bez zapachu i co dla mnie bardzo ważne- nie śmierdzi tydzień tą chemią którą pakują w środki do czyszczenia zmywarek.
Mnie się to nie wydaje zdrowe.


Muszę wypróbować patent z sokiem z cytryny na baterie łazienkowe

Napisane przez czekooczekolada

a ja nie wolę. pozatym sprząta się dla swojego lepszego samopoczucia w swoich czterech kątach, bez siedzenia w tumanach kurzu i kichania na każdym kroku, bez przyklejania się resztek jedzenia do nóg i bez czarnych z brudu ummywalek w łazience, fuj.
cóż, chwała Bogu że nią nie jesteś i w sumie to nie płakałabym z tego powodu

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------



smutna wiadomość - 70% osób obgaduje bałaganiarzy ale jeśli nie przyjmujesz gości to nie masz co sie martwić !

Ale ty sama napisałaś że nie sprzątasz dla siebie, tylko ze strachu ze Cię ktoś obgada.
To co tu wciskasz o lepszym samopoczuciu

[201604191001]

Ja zauwazylam, ze sporo osob chce umyc i od razu po zdjeciu warstwy brudu nie miec smug. A moim zdaniem to najpierw trzeba sie pozbyc calego syfu, a potem umyc juz niby czyste okna tak, zeby nie zrobic smug, wytrzec do sucha. Ja to ostatnie, wlasnie takie jakby polerowanie do sucha robie albo recznikami, albo sciereczka z mikrofibry. Sucha oczywiscie.

Sent from my mind using the Force.

[201701121500]

Napisane przez cava

...
A ostatnio z braku ręcznika a akcja mycia już była w trakcie, użyłam ściereczek, mniej więcej takich:
http://janniezbedny.pl/produkty/sprz...-bawelna-10szt

Powiem szczerze- jestem zachwycona.

Ramy domyte w każdym zakamarku bo taka ściereczka jest plastyczna, cienka i wszędzie wlezie, a szyby bez smug bo ściereczki super chłoną i lepiej zbierają niż papierowe ręczniki.
...

O, muszę spróbować. Ja jestem zachwycona innymi ich ścierami (z resztą już pisałam) ale ogólnie mają dobre ścierki/zmywaki/gąbki - nie żebym im reklamę robiła, ale jakby mi PPD wjazd na chatę z kamerą zrobiła to faktycznie wyglądałoby na mało subtelne lokowanie produktu.

W ogóle u mnie kara to używanie szmat ze starych ciuchów. Znaczy takie też mam, ale typowo jednorazowe i do śmieci (zetrzeć rozlaną wodę czy cos - no i tylko jeśli ciuchy są z chłonącej bawełny). Albo w samochodzie do wycierania smarów i benzyny. Wiadomo, że to głównie z oszczędności, ale pamiętam to z dzieciństwa i nie wspominam miło.

[giselle2504]

Napisane przez _Judith_

Ja zauwazylam, ze sporo osob chce umyc i od razu po zdjeciu warstwy brudu nie miec smug. A moim zdaniem to najpierw trzeba sie pozbyc calego syfu, a potem umyc juz niby czyste okna tak, zeby nie zrobic smug, wytrzec do sucha. Ja to ostatnie, wlasnie takie jakby polerowanie do sucha robie albo recznikami, albo sciereczka z mikrofibry. Sucha oczywiscie.

Sent from my mind using the Force.

Ja zawsze najpierw myję wodą z płynem do naczyń czy do podłogi, a potem dopiero tym sprayem do szyb. Chociaż ostatnio faktycznie tak pomazałam za pierwszym razem te szyby i może dlatego się nie domyły... Teraz to i tak będę musiała dwa razy najpierw zmyć, a potem płyn czy ocet, bo takie już brudne

[cava]

Napisane przez _Judith_

Ja zauwazylam, ze sporo osob chce umyc i od razu po zdjeciu warstwy brudu nie miec smug. A moim zdaniem to najpierw trzeba sie pozbyc calego syfu, a potem umyc juz niby czyste okna tak, zeby nie zrobic smug, wytrzec do sucha. Ja to ostatnie, wlasnie takie jakby polerowanie do sucha robie albo recznikami, albo sciereczka z mikrofibry. Sucha oczywiscie.

Sent from my mind using the Force.

Ja też najpierw myję po prostu okna.
W zagłębieniach framug wspomagam sie odkurzaczem i... cienkim śrubokrętem zeby wydłubać i wyciągnac kurz który tam osiadł - u nas sie dużo okna otwiera, wiec zawsze tam się nakurzy a czasem i nawpada jakichś śmiotków i nasion z okolicznych drzew.
Najpierw myję ramy, potem myję szyby woda z płynem i mokrą szmatką/gąbką i dopiero tak umyte i lekko osuszone szyby, pryskam płynem z octem i poleruję suchym papierem/ ściereczką.

[shine_on]

Podczytuję was od jakiegoś czasu, więc dołączam może mnie to trochę zmotywuje...

Napisane przez cava

Octem tez myję zmywarkę do naczyń.
Wkładam do pustej filiżankę z octem i włączam jakiś gorący program- jest po tym czyściutka, odkażona, bez zapachu i co dla mnie bardzo ważne- nie śmierdzi tydzień tą chemią którą pakują w środki do czyszczenia zmywarek.
Mnie się to nie wydaje zdrowe.

Dobry patent, wypróbuję, bo faktycznie ta chemia później śmierdzi bardzo intensywnie

Ja mam na okna patent taki: myję wyłącznie na mokro, czyli wiadro wody z płynem do naczyń. Najpierw ramy, później obficie szyby i wszystko ściągam taką gumową ściągaczką, to co zostaje po ściągaczce od razu wycieram ręcznikiem papierowym. Jest to najszybsza i niezawodna metoda, gwarancja braku smug i człowiek się tak nie namacha, jak wycierając wszystko do sucha także polecam wam bardzo taką ściągaczkę, jedyny minus, że od razu trzeba wycierać ramę na dole ściągając tą wodę, żeby nie poleciało na parapet czy podłogę, ale to nic wielkiego. Mój TŻ w zeszłym roku uparł się, że umyje okna, ja mu mówiłam, żeby nie mył płynem w sprayu i ręcznikami, bo będą smugi, no ale on był mądrzejszy oczywiście efekt dramatyczny musiałam poprawiać, bo było gorzej, niż przed myciem, dosłownie rozsmarowany brud.
Ja na razie jeszcze czekam z myciem, umyje przed świętami, bo u mnie dookoła same budowy i okna się szybko brudzą.
A tak z ciekawostek, to moja babcia mieszkała jakiś czas w Holandii, tam ludzie myją okna raz na miesiąc a ręczniki zmieniają po każdej kąpieli. Więc jak ktoś się kąpie 2 razy dziennie, to 2 ręczniki zużywa, a dajmy taką 4 osobową rodzinę, to codziennie muszą prać te ręczniki, życie jak w madrycie

U mnie największą zmorą jest kot i jego kłaki oraz żwirek. W akcie desperacji rozważamy kupno iRobota... mi się nie chce codziennie odkurzać, kupiliśmy taki ręczny odkurzaczyk głównie z uwagi na ten żwirek, ale też zbyt leniwa jestem... mamy też ciemne meble w sypialni, to są dosłownie obklejone sierścią, nie że na poziomych powierzchniach leży, tylko każdy calutki mebel w sierści no, jak o tym piszę, to chce mi się to posprzątać pech, że jestem w pracy

[moooniaaaa]

O już od którejś osoby słyszę pozytywy na temat ściągaczki do okien. Chyba coś w tym jest

Napisane przez giselle2504

I jeszcze tak mi się po przebudzeniu przypomniało. Jakie proporcje tej wody z octem i sokiem z cytryny? Tak mniej więcej chociaż

W książce jest pół litra ciepłej wody, 4 łyżki octu i 2 łyżki soku z cytryny. Ja zmieniłam proporcje bo pół litra wody to było dla mnie za mało i dałam 3 szklanki wody, 5 łyżek octu i 3 łyżki soku z cytryny.

Napisane przez cava

Octem tez myję zmywarkę do naczyń.
Wkładam do pustej filiżankę z octem i włączam jakiś gorący program- jest po tym czyściutka, odkażona, bez zapachu i co dla mnie bardzo ważne- nie śmierdzi tydzień tą chemią którą pakują w środki do czyszczenia zmywarek.
Mnie się to nie wydaje zdrowe.

Jak często powinno się myć zmywarkę
Dopiero od lutego jestem szczęśliwą posiadaczką tego cudu techniki i jestem jeszcze zielona w niektórych sprawach




Ja dążę do zminimalizowania środków chemicznych w naszym domu. Na prawdę wiele produktów da się zastąpić octem, cytryną, sodem itp.

[GrumpyCat]

Napisane przez Inachis

Sorry, ale wątpię żeby którakolwiek z nas tu miała taki bajzel jak opisujesz.



GrumpyCat zawsze mnie zastanawiało z tymi gazetami - one nie puszczają farby i nie brudzą tuszem okien? Ja to zawsze mam ręce upaćkane od samego przeglądania gazetek marketowych.

Mi chodzi o te czarno białe gazety A te kolorowe z najzwyklejszego papieru nie puszczają

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez madziocha

To chyba chodzi o te drukowane na najzwyklejszym papierze, szarym, typowo gazetowym, nie śliskim jak większość ulotek.

Dokładnie tak

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez Inachis

Sorry, ale wątpię żeby którakolwiek z nas tu miała taki bajzel jak opisujesz.

No może koleżanka nie widzi różnicy między słowem bałagan a syf

[giselle2504]

Napisane przez moooniaaaa

O już od którejś osoby słyszę pozytywy na temat ściągaczki do okien. Chyba coś w tym jest



W książce jest pół litra ciepłej wody, 4 łyżki octu i 2 łyżki soku z cytryny. Ja zmieniłam proporcje bo pół litra wody to było dla mnie za mało i dałam 3 szklanki wody, 5 łyżek octu i 3 łyżki soku z cytryny.

Właśnie ściągaczkę muszę kupić, czy w ogóle taką myjkę na kiju, bo w jednym oknie nie mogę za nic dosięgnąć do samej góry i zawsze jest niedomyte

Ooo dziękuję bardzo za przepis Dzisiaj idę na zakupy, a potem będę się modlić o brak deszczu jutro

[madziocha]

Napisane przez moooniaaaa

Jak często powinno się myć zmywarkę
Dopiero od lutego jestem szczęśliwą posiadaczką tego cudu techniki i jestem jeszcze zielona w niektórych sprawach

Ja dążę do zminimalizowania środków chemicznych w naszym domu. Na prawdę wiele produktów da się zastąpić octem, cytryną, sodem itp.

My mamy kilka lat zmywarkę (jestem w niej zakochana ) i co jakiś czas, czyli gdzieś tak raz na miesiąc wyciągam i czyszczę ten filtr który jest przy odpływie - zbierają się na nim jakieś resztki jedzenia itp. A takiego czyszczenia generalnego, octem, czy środkami do czyszczenia nie robię zbyt czesto, raz na pół roku gdzieś. zmywarka chodzi codziennie.
Też lubię ocet + sodę. Głównie do mycia lodówki, zlewu i szafek w kuchni, odpłuwów zlewu i umywalki a głównie do odświeżania gabek i sciereczek z kuchni - wiadomo, one nie pachna owocowo po jakimś czasie używania, a ocet zabija bakterie, więc po 15 minutach moczenia gabek w ciepłej wodzie z octem i sodzie sa jak nowe.

[shine_on]

Słyszałam, że ta myjka Karchera na parę jest super, ale kosztuje ponad 2 stówy. Ja już bez ściągaczki w ogóle za mycie okien bym się nie brała jak robię takie generalne sprzątanie w łazience i myję wszystkie płytki, a część mam w połysku, to też ściągam wodę tą ściągaczką no ok, na razie raz tak zrobiłam

giselle2504 na krześle nie możesz stanąć? ja tak z podłogi to do żadnego okna nie sięgam do samej góry

[Glodomorek]

Napisane przez mrofka89

Jak to fajnie, że ktoś jeszcze ma tą straszną szuflade którą aż wstyd otwierać

Ja mam szufladę w biurku i barek (jest w nim wszystko oprócz alkoholu).

[giselle2504]

Napisane przez shine_on

giselle2504 na krześle nie możesz stanąć? ja tak z podłogi to do żadnego okna nie sięgam do samej góry

Z podłogi to mogę sobie najwyżej kwiatki podlać. Stara kamienica, mieszkania wysokie jak cholera. Okna myję z parapetu, ale na stołku tam nie stanę, bo mało miejsca i już raz prawie w ten sposób wyleciałam razem z oknem... Z drabiny nie dosięgam w bok Jak mam możliwość to proszę kogoś wyższego i miłego, żeby mi tam domył część

[shine_on]

Napisane przez giselle2504

Z podłogi to mogę sobie najwyżej kwiatki podlać. Stara kamienica, mieszkania wysokie jak cholera. Okna myję z parapetu, ale na stołku tam nie stanę, bo mało miejsca i już raz prawie w ten sposób wyleciałam razem z oknem... Z drabiny nie dosięgam w bok Jak mam możliwość to proszę kogoś wyższego i miłego, żeby mi tam domył część

Zazdroszczę najczęściej te ściągaczki są przystosowane, żeby włożyć w nie taki zwykły kij od miotły, ja taką mam tylko niestety w narożnikach to i tak trzeba ręcznikiem papierowym pociągnąć, bo one tak idealnie nie zbierają, ale zawsze możesz na tej ściągaczce sobie ręcznik owinąć i wytrzeć

[giselle2504]

Napisane przez shine_on

Zazdroszczę najczęściej te ściągaczki są przystosowane, żeby włożyć w nie taki zwykły kij od miotły, ja taką mam tylko niestety w narożnikach to i tak trzeba ręcznikiem papierowym pociągnąć, bo one tak idealnie nie zbierają, ale zawsze możesz na tej ściągaczce sobie ręcznik owinąć i wytrzeć

Kija nie mam, ale niewiele mi brakuje, więc myślę, że sama ta rączka powinna wystarczyć
A zazdrościć nie ma czego. Zimno, ciemno i ta wysokość właśnie jest kompletnie niefunkcjonalna.

[dikanda]

Witam wszystkie bałaganiary

Cóż, u mnie podobnie. Nagromadzający się bałagan usprawiedliwiamy ciągłą pracą. Kiedy jednak mam dzień wolny, jak na przykład dzisiaj, wolę odpoczywać przy książce/buszując w sieci itp., niż latać ze ścierą... Regularnie jestem w stanie robić/wieszać pranie (prasowanie to już zbyt wiele ), zmywać naczynia, wyrzucać śmieci i gotować (pod warunkiem, że nie jemy na mieście).

Co do reszty, to miewamy "zrywy" raz na jakiś czas, czyli średnio dwa razy w miesiącu, ale kiedy myłam ostatnio okna - nie pamiętam...

Wpadłam ostatnio na banalnie prosty sposób na utrzymanie permanentnego porządku w domu Plan jest prosty:

Sprzątamy codziennie, ale ograniczamy się do jednego pomieszczenia/jednej rzeczy.
Dla przykładu poniedziałek - łazienka, wtorek porządne odkurzanie całego mieszkania, w środę układanie rzeczy w komodzie itd...

Czynności wykonujemy oddzielnie, to jest ja robię coś, mój TŻ coś innego.

Do powyższych nie wliczają się czynności podstawowe, wymagające codziennego lub niemal codziennego wykonywania, jak 1) gotowanie 2)zmywanie naczyń (oraz opróżnianie ich z suszarki) 3) wyrzucanie śmieci 4) nastawianie prania (+rozwieszanie, zbieranie i wkładanie do szafy).

Stosując te proste zasady po tygodniu mamy błysk w domu i nie przepracowujemy się.

Mój TŻ bardzo chętnie przystał na tę propozycję jednak zabrakło nam konsekwencji Coś nie wypaliło. Nie było egzekwowania wykonywanych czynności i lenistwo wzięło górę.

Co Wy myślicie o tym patencie i co zrobić aby nam się chciało mieć fajne, czyste mieszkanko? karne 5zł do słoika raczej tu się nie sprawdzi

[zakonna]

No nie wiem. Gdybym w poniedziałek myla łazienkę to do piątku nie miałabym mieszkania na błysk, tylko syf tam gdzie sprzątalam na początku tygodnia.

[dikanda]

Mówię o generalnym sprzątaniu, przecieraniu luster, myciem kabiny prysznicowej. Chyba nie robisz tego co drugi dzień?

[cava]

Napisane przez dikanda

Co Wy myślicie o tym patencie i co zrobić aby nam się chciało mieć fajne, czyste mieszkanko? karne 5zł do słoika raczej tu się nie sprawdzi

U mnie by się nie sprawdził, jak każdy inny sposób na życie od linijki.

Jestem dzieckiem chaosu, tylko chaotyczne działania mają u mnie prawo bytu i nie przyprawiają mnie o zniechęcenie, poczucie bycia niewolnikiem, marazm i łzy w oczach.

[dikanda]

Prawdopodobnie z podobnych względów nie sprawdza się i u nas. Chciałabym żyć w ładzie, ale jednocześnie bałagan mi zwykle zupełnie nie przeszkadza. Mimo wszystko staramy się jakoś ogarniać naszą przestrzeń życiową, jestem uczulona na kurz, to mój największy problem. Sprzątam - kicham, płaczę. Nie sprzątam - kicham, płaczę.

[czekooczekolada]

cava a no o takim samopoczuciu wciskam, że jako nastolatka też miałam wszędzie bajzel, i wiem jak się wtedy czułam w takim otoczeniu , a wiem jak się czuję teraz, jak jest posprzątane. jeśli nie wiesz o jakim samopoczuciu to proponuję posprzątać i przekonać się na własnej skórze

no i posprzątany , świeży dom i ogród + zero podstaw dla kogoś do obgadania = cudowne samopoczucie

[giselle2504]

Napisane przez czekooczekolada

cava a no o takim samopoczuciu wciskam, że jako nastolatka też miałam wszędzie bajzel, i wiem jak się wtedy czułam w takim otoczeniu , a wiem jak się czuję teraz, jak jest posprzątane. jeśli nie wiesz o jakim samopoczuciu to proponuję posprzątać i przekonać się na własnej skórze

no i posprzątany , świeży dom i ogród + zero podstaw dla kogoś do obgadania = cudowne samopoczucie

Serio jesteś tak bardzo zależna od opinii innych ludzi? Jak ktoś Cię obgaduje, to zawsze znajdzie powód, czy będziesz miała błysk czy syf w mieszkaniu. Dla własnego komfortu to rozumiem, bo też wolę mieć czysto. Wstyd mi przed ludźmi za bałagan nie dlatego, że będą mnie obgadywać, ale dlatego, że np widzę albo wiem, że nie będą się czuli dobrze w moim domu, a o to przecież chodzi zapraszając bliskich czy przyjaciół. Nie wyobrażam sobie życia w stylu "Co ludzie powiedzą?".

[czekooczekolada]

tak, ale przy obgadywaniu syfu mi nie może nikt zarzucić
pozatym wspominałam, nawet w poście który cytujesz, że jak mam posprzątane to lepiej się czuje we własnym domu. to, że przywiązuję wagę do tego czy ktoś powie że mam porządek swoją drogą, a swoją drogą samopoczucie, sprzątanie i uzależnienie od sprzątania.

[zakonna]

Czekolada. Ten wątek nie jest dla ciebie

[Lexie]

Napisane przez czekooczekolada

tak, ale przy obgadywaniu syfu mi nie może nikt zarzucić
pozatym wspominałam, nawet w poście który cytujesz, że jak mam posprzątane to lepiej się czuje we własnym domu. to, że przywiązuję wagę do tego czy ktoś powie że mam porządek swoją drogą, a swoją drogą samopoczucie, sprzątanie i uzależnienie od sprzątania.

Mam wrażenie, że przyszłaś na ten wątek się pochwalić jakie masz posprzątane mieszkanie. Chyba brak obgadywania nie wystarcza. Okej, gratulujemy, podziwiamy i chwalimy

[giselle2504]

Napisane przez lexie

Mam wrażenie, że przyszłaś na ten wątek się pochwalić jakie masz posprzątane mieszkanie. Chyba brak obgadywania nie wystarcza. Okej, gratulujemy, podziwiamy i chwalimy

Otóż to. Tutaj są ludzie z problemami

Czekolada, a ja napisałam, że jak Ty się z porządkiem dobrze czujesz, to prawidłowo. Nie wiem tylko po co wciskasz pozostałym jedyną-słuszną-Twoim-zdaniem opcję permanentnego wypucowania domu. Trochę więcej życzliwości i mniej zadufania

Kupiłam właśnie ścierkę z mikrofibry do okien z Jana Niezbędnego. Niezła jest, od razu na mokro sprawdziłam na szybie od mikrofali i stalowym chlebaku, bo tam najbardziej się wszystko odbija. Specjalnie mazałam i prawie żadnych smug nie ma Jutro się przejdę chyba po jeszcze jedną, bo tą bym na mokro jechała, a suchą później wypolerować

[Ilsa Lund]

Ej wiecie co, jutro mija tydzień od oprysku i robale nie wróciły Stwierdziłam z M. że nie będę panu kitu wciskać że jednak coś wróciło żeby zrobił ten gwarancyjny oprysk Bo chcę zobaczyć ile ten jeden wytrzyma

[I am Rock]

Jakiś sposobik na muszki owocowe? Bo mi się wyroiły. Na razie nalałam im sosu sojowego do filiżanki, może się potopią.

Trzeci dzień zbieram się, by odgruzować szafkę pod zlewem. Coś tam jest nawalone, ale kosz na śmieci zasłania. Chyba zaraz tam pójdę. Najwyżej wstawię wszystko z powrotem.