U Azjatów kupujemy, o bebikach plotkujemy. Kremy BB i azjatycka pielęgnacja cz.IV

[Czerlinka]

Napisane przez reila_

To ja chyba pomyślę, bo nawet w Polskich aktualnie upalnych warunkach coś by mi się przydało do "oil control". Dodam, że po 3 h w pracy, przy włączonej klimie i tak się świecę :/


P.S. Tajwan! Boże... jak ja ci zazdroszczę. Kiedyś czytałam bloga jakiejś dziewczyny, która sama tam pojechała. Te zdjęcia! Jedzenie. Wycieczki! Praca!

Klima jest zdradliwa, zwlaszcza ze w wiekszosci miejsc niezbyt czesto ja czyszcza i smierdzi plesnia

Dzieki, ale nie ma czego zazdroscic. Ja staram sie pokazywac oczywiscie ta dobra strone, ale bez przesadyzmow. Panuje tu taki kontrolowany, delikatnie mowiac nielad. Jedzenie faktycznie jest dobre - tylek rosnie jak na drozdzach, zwlaszcza przy siedzeniu 12h w pracy. Jak uwielbiasz pracowac i praca jest calym Twoim zyciem, to Tajwan jest z pewnoscia miejscem dla Ciebie. Ciekawi mnie wiec co mialas na mysli?

A kosmetycznie, to ja przy mieszanej cerze przy uzyciu kazdego kremu ze slimakiem czuje jakby mi sie twarz dusila. Dlatego uwielbiam galaretki

[reila_]

Napisane przez Czerlinka

Klima jest zdradliwa, zwlaszcza ze w wiekszosci miejsc niezbyt czesto ja czyszcza i smierdzi plesnia

Dzieki, ale nie ma czego zazdroscic. Ja staram sie pokazywac oczywiscie ta dobra strone, ale bez przesadyzmow. Panuje tu taki kontrolowany, delikatnie mowiac nielad. Jedzenie faktycznie jest dobre - tylek rosnie jak na drozdzach, zwlaszcza przy siedzeniu 12h w pracy. Jak uwielbiasz pracowac i praca jest calym Twoim zyciem, to Tajwan jest z pewnoscia miejscem dla Ciebie. Ciekawi mnie wiec co mialas na mysli?

A kosmetycznie, to ja przy mieszanej cerze przy uzyciu kazdego kremu ze slimakiem czuje jakby mi sie twarz dusila. Dlatego uwielbiam galaretki

Tak jestem pracoholik, ale raczej chodziło mi o to, że wystarczy angielski do pracy i jakikolwiek papierek od obcokrajowca Nie to co u nas... człowiek uczy się ma 50 papierów a i tak ląduje w pośredniaku. U nas klimę czyszczą chyba 2 razy w roku takim płynem specjalnym, po którym przez pół dnia do biura nie można wejść, bo śmierdzi, więc nie boję się pleśni.

Co do Yedama - nie miałam, ale przecież każda skóra reaguje inaczej

[201711281122]

No ale bez przesady, nie aż tak.

[Ultraviolet]

Napisane przez aardbei77

A od jakiego sprzedawcy masz?

jessiemarket

[201711281122]

Napisane przez Ultraviolet

jessiemarket

no to ja też a jaki masz rodzaj cery?

[Ultraviolet]

Napisane przez aardbei77

no to ja też a jaki masz rodzaj cery?

ciężki ;p mega łatwo mnie przesuszyć w opór (dwa dni i dizaster) i mega łatwo zapchać (jeden wieczór i witamy w lustrze pizzę pepperoni i to nie tylko w strefie T). Generalnie jest taka cieniusieńka, sucha, z ogromna skłonnością do wągórw, wyprysków, podrażnień, zaczerwienienia, duże pory. Bardzo źle reagująca na kwasy. Kiedyś jakaś dermatolożka mi powiedziała że jest "odwodniona" a pani z Clinique w ich salonie że "mieszana w kierunku suchej". Większość kremów czy żeli się na mnie błyszczy ale zazwyczaj dowalam na wierzch coś matującego (najczęściej filtr Biore Watery Essence ) i jest gut malyna. W przypadku tego ziołowego nic z tego..

[201711281122]

Napisane przez Ultraviolet

ciężki ;p mega łatwo mnie przesuszyć w opór (dwa dni i dizaster) i mega łatwo zapchać (jeden wieczór i witamy w lustrze pizzę pepperoni i to nie tylko w strefie T). Generalnie jest taka cieniusieńka, sucha, z ogromna skłonnością do wągórw, wyprysków, podrażnień, zaczerwienienia, duże pory. Bardzo źle reagująca na kwasy. Kiedyś jakaś dermatolożka mi powiedziała że jest "odwodniona" a pani z Clinique w ich salonie że "mieszana w kierunku suchej". Większość kremów czy żeli się na mnie błyszczy ale zazwyczaj dowalam na wierzch coś matującego (najczęściej filtr Biore Watery Essence ) i jest gut malyna. W przypadku tego ziołowego nic z tego..

Ach no tak, to Ty jesteś "skomplikowana", może dlatego ja mam po prostu tłustą i już, nic mnie nie zapycha ani nic

[Ultraviolet]

Ale na noc mi to nie przeszkadza że sie tłusto świeci jak żarówa skoro ładnie pomału mnie leczy a na dzień nakładam sobie tego ślimakowego a pod spód zawsze serum witaminowe Elishya Coy i filtr Biore i jest git. Aczkolwiek na pewno wrócę do Mizona jak się skończy.

[bubelmart]

ja też używam normalnie pod makijaż tego Yedama, a mam cerę mieszaną... owszem, jest dość "bogaty", ale nic się nie tłuści raczej tylko, wiadomo, na większy gorąc zarzucam jeszcze filtr matujący

[Czerlinka]

Napisane przez reila_

Tak jestem pracoholik, ale raczej chodziło mi o to, że wystarczy angielski do pracy i jakikolwiek papierek od obcokrajowca Nie to co u nas... człowiek uczy się ma 50 papierów a i tak ląduje w pośredniaku. U nas klimę czyszczą chyba 2 razy w roku takim płynem specjalnym, po którym przez pół dnia do biura nie można wejść, bo śmierdzi, więc nie boję się pleśni.

Co do Yedama - nie miałam, ale przecież każda skóra reaguje inaczej

Fascynujace informacje podajesz, bo nawet zeby uczyc tego przyslowiowego angielskiego to trzeba byc native speakerem, albo stosowny certyfikat.
W przypadku emigracji z Polski musisz uwierzytelnić dyplomy i wystapic o wize, a to sa procesy dlugie i bolesne. Uwiarygodnienie dyplomu wymaga wizyty w ministerstwie szkolnictwa wyzszego, ministerstwie spraw zagranicznych i biurze Taipei - za wszystko sa oplaty, a musisz zrobic to z czterema czesciami - dyplomem + suplementem + tlumaczeniem. Inaczej nikt nie uzna twojego wyksztalcenia. Wiza wymaga biletu wjazdowego na Tajwan, tlumaczenia przysieglego np. aktu slubu, a przede wszystkim szczegolowych badan lekarskich, w tym RTG klatki piersiowej, szczepienia i badania krwi (w tym HIV i kila i inne przyjemnosci). Jak chcesz np. pojsc na uniwersytet to cala machina sie rozbudowuje o stosowne listy polecajace, umowy, projekty, uzasadnienia i projekty projektow.
Bardzo mnie smuci, kiedy ludzie ufaja obiegowym opiniom, wiec wielkie sorry za OT.

[DwaKoty]

Dziewczyny, mam prosbe. Potrzebuje waszej opinii.

Dostaje ostatnio sporo maili z pytaniami czy nie mam ochoty na zalozenie jakiegos sklepiku z kosmetykami i wysylka do PL.

Szczerze mowiac, nigdy mi to nawet przez mysl nie przeszlo. Sama nie wiem co o tym sadzic.
Jesli bylby popyt, to czemu nie. Ale moglabym to robic tylko z doskoku. Tzn powiedzialabym, ze w przyszlym miesiacu jestem otwarta na zamowienia i wtedy jedziemy.

Oczywiscie najbardziej pasowalyby mi japonskie rzeczy, koreanskie tylko tak z doskoku. Ale nie wiem, jak to urzadzic cenowo. Wplata bylaby przelewem na moje konto w Polsce, czyli bardzo latwo.

Chodzi mi o to, ze nie orientuje sie w cenach takich produktow w PL, wiec jesli macie jakies linki na ebay czy inne allegro, to spojrzalabym. Chcialabym byc konkurencyjna.

Jesli myslicie, ze cos takiego mialoby popyt, to sadze, ze moglabym to zorganizowac. Jesli nie, to nie.

Opinie? Sugestie? Bardzo prosze!

Napisane przez Czerlinka

Fascynujace informacje podajesz, bo nawet zeby uczyc tego przyslowiowego angielskiego to trzeba byc native speakerem, albo stosowny certyfikat.
W przypadku emigracji z Polski musisz uwierzytelnić dyplomy i wystapic o wize, a to sa procesy dlugie i bolesne. Uwiarygodnienie dyplomu wymaga wizyty w ministerstwie szkolnictwa wyzszego, ministerstwie spraw zagranicznych i biurze Taipei - za wszystko sa oplaty, a musisz zrobic to z czterema czesciami - dyplomem + suplementem + tlumaczeniem. Inaczej nikt nie uzna twojego wyksztalcenia. Wiza wymaga biletu wjazdowego na Tajwan, tlumaczenia przysieglego np. aktu slubu, a przede wszystkim szczegolowych badan lekarskich, w tym RTG klatki piersiowej, szczepienia i badania krwi (w tym HIV i kila i inne przyjemnosci). Jak chcesz np. pojsc na uniwersytet to cala machina sie rozbudowuje o stosowne listy polecajace, umowy, projekty, uzasadnienia i projekty projektow.
Bardzo mnie smuci, kiedy ludzie ufaja obiegowym opiniom, wiec wielkie sorry za OT.

Czerlinko, tak sie ciesze, ze odpowiedzialas. Ludzie nie zdaja sobie sprawy z tych kwestii zupelnie! Mysla, ze bycie bladolica blondynka wystarcza. (Owszem, wystarcza, ale chyba nie taka prace mialy na mysli).

[Czerlinka]

Napisane przez DwaKoty

Dziewczyny, mam prosbe. Potrzebuje waszej opinii.

Dostaje ostatnio sporo maili z pytaniami czy nie mam ochoty na zalozenie jakiegos sklepiku z kosmetykami i wysylka do PL.

Szczerze mowiac, nigdy mi to nawet przez mysl nie przeszlo. Sama nie wiem co o tym sadzic.
Jesli bylby popyt, to czemu nie. Ale moglabym to robic tylko z doskoku. Tzn powiedzialabym, ze w przyszlym miesiacu jestem otwarta na zamowienia i wtedy jedziemy.

Oczywiscie najbardziej pasowalyby mi japonskie rzeczy, koreanskie tylko tak z doskoku. Ale nie wiem, jak to urzadzic cenowo. Wplata bylaby przelewem na moje konto w Polsce, czyli bardzo latwo.

Chodzi mi o to, ze nie orientuje sie w cenach takich produktow w PL, wiec jesli macie jakies linki na ebay czy inne allegro, to spojrzalabym. Chcialabym byc konkurencyjna.

Jesli myslicie, ze cos takiego mialoby popyt, to sadze, ze moglabym to zorganizowac. Jesli nie, to nie.

Opinie? Sugestie? Bardzo prosze!





Czerlinko, tak sie ciesze, ze odpowiedzialas. Ludzie nie zdaja sobie sprawy z tych kwestii zupelnie! Mysla, ze bycie bladolica blondynka wystarcza. (Owszem, wystarcza, ale chyba nie taka prace mialy na mysli).

Dzięki, padłam

Myślę że wynika to z przeświadczenia, że zagramanicą jest raj na ziemi i każdemu kto wyjedzie manna spada z nieba.

Sklepik to dobry pomysł, ale czy do tego nie trzeba założyć działalności gospodarczej? Chyba że taką już masz.

[DwaKoty]

Napisane przez Czerlinka

Dzięki, padłam


Sklepik to dobry pomysł, ale czy do tego nie trzeba założyć działalności gospodarczej? Chyba że taką już masz.

Dzialanosci mam, i tu i tam (bo swojego czasu w tlumaczenia sie bawilam, wiec trzeba bylo)

[anastazjaaa2]

Napisane przez DwaKoty

Dziewczyny, mam prosbe. Potrzebuje waszej opinii.

Dostaje ostatnio sporo maili z pytaniami czy nie mam ochoty na zalozenie jakiegos sklepiku z kosmetykami i wysylka do PL.

Szczerze mowiac, nigdy mi to nawet przez mysl nie przeszlo. Sama nie wiem co o tym sadzic.
Jesli bylby popyt, to czemu nie. Ale moglabym to robic tylko z doskoku. Tzn powiedzialabym, ze w przyszlym miesiacu jestem otwarta na zamowienia i wtedy jedziemy.

Oczywiscie najbardziej pasowalyby mi japonskie rzeczy, koreanskie tylko tak z doskoku. Ale nie wiem, jak to urzadzic cenowo. Wplata bylaby przelewem na moje konto w Polsce, czyli bardzo latwo.

Chodzi mi o to, ze nie orientuje sie w cenach takich produktow w PL, wiec jesli macie jakies linki na ebay czy inne allegro, to spojrzalabym. Chcialabym byc konkurencyjna.

Jesli myslicie, ze cos takiego mialoby popyt, to sadze, ze moglabym to zorganizowac. Jesli nie, to nie.

Opinie? Sugestie? Bardzo prosze!





Czerlinko, tak sie ciesze, ze odpowiedzialas. Ludzie nie zdaja sobie sprawy z tych kwestii zupelnie! Mysla, ze bycie bladolica blondynka wystarcza. (Owszem, wystarcza, ale chyba nie taka prace mialy na mysli).

Świetny pomysl


Przyznam po cichutku, że nawet mi przez mysl przeszlo,żeby poprosić Cie kiedyś o jakiś zakup czegoś tam japońskiego...no to bym nie musiala teraz bardzo prosić, tylko trochę

[DwaKoty]

Napisane przez anastazjaaa2

Świetny pomysl


Przyznam po cichutku, że nawet mi przez mysl przeszlo,żeby poprosić Cie kiedyś o jakiś zakup czegoś tam japońskiego...no to bym nie musiala teraz bardzo prosić, tylko trochę

hahaha! Super!
To pozbieraj wiecej dziewczyn, zrobcie liste czego (ew. moge podac jakies sugestie) i ja sie zorientuje co i jak cenowo.


Ok, koniec OT.

[An Ka]

DwaKoty Tez jestem za. Problem w tym że na japońskich kosmetykach nie znam sie..... Więc wszelakie sugestie były by bardzo pomocne.

Nie wiem ile wynosi wysyłka do PL.

[EbonyLuna]

Napisane przez DwaKoty

Dziewczyny, mam prosbe. Potrzebuje waszej opinii.

Dostaje ostatnio sporo maili z pytaniami czy nie mam ochoty na zalozenie jakiegos sklepiku z kosmetykami i wysylka do PL.

Szczerze mowiac, nigdy mi to nawet przez mysl nie przeszlo. Sama nie wiem co o tym sadzic.
Jesli bylby popyt, to czemu nie. Ale moglabym to robic tylko z doskoku. Tzn powiedzialabym, ze w przyszlym miesiacu jestem otwarta na zamowienia i wtedy jedziemy.

Oczywiscie najbardziej pasowalyby mi japonskie rzeczy, koreanskie tylko tak z doskoku. Ale nie wiem, jak to urzadzic cenowo. Wplata bylaby przelewem na moje konto w Polsce, czyli bardzo latwo.

Chodzi mi o to, ze nie orientuje sie w cenach takich produktow w PL, wiec jesli macie jakies linki na ebay czy inne allegro, to spojrzalabym. Chcialabym byc konkurencyjna.

Jesli myslicie, ze cos takiego mialoby popyt, to sadze, ze moglabym to zorganizowac. Jesli nie, to nie.

Opinie? Sugestie? Bardzo prosze!





Czerlinko, tak sie ciesze, ze odpowiedzialas. Ludzie nie zdaja sobie sprawy z tych kwestii zupelnie! Mysla, ze bycie bladolica blondynka wystarcza. (Owszem, wystarcza, ale chyba nie taka prace mialy na mysli).

SUPER Jednak obawiam się, że akurat na naszym rynku byłby poptyt w większości na koreańskie marki właśnie. Po prostu, śledząc chociażby blogi, naprawdę sporadycznie, jeśli już, przewinie się japońska pielęgnacja. [chyba że półka Hada labo, tak myślę]
Tym bardziej, że oczywiście koreańskie wypadają korzystniej cenowo, a zarobki w Pl są w większości wiadome... Aczkolwiek niczego nie sugeruję, to jedynie mój punkt widzenia
Najlepiej chyba zrobić wzgląd choćby w kwc, coby poznać opinie, zapotrzebowanie..

[DwaKoty]

Jedyne w czym ja sie orientuje, to filtry w cenach DO 2 tys jenow i BBs w tym samym przedziale cenowym. Plus pianki, tonery i tego typu rzeczy.
Z tego co widze w necie, to koreanskie kosmetyki z tej samej polki cenowej to wlasnie to, co wiekszosc z Was tu uzywa.

[EbonyLuna]

To w takim razie super

[Czerlinka]

Napisane przez DwaKoty

Dzialanosci mam, i tu i tam (bo swojego czasu w tlumaczenia sie bawilam, wiec trzeba bylo)

No to piknie, nic tylko rozkrecac biznes

Ja widze ze polskie ceny maja duza przebitke w porownaniu do tego co jest u mnie.
Przykladowo:
olejki myjace lub toniko-lotiony Hada Labo sa za ok. 400NTD (40PLN),
BB cream skin food to 400-500 NTD,
Pudelko maseczek My Beauty Diary 200NTD, ale czesto sa promocje 2 za 1,
It`s skin "krem wodny" albo serum za 250NTD,
Filtry Biore ok. 250NTD.
Wiem ze wiele Ci to nie pomoze, ale tak pogladowo moze kogos zaciekawi.

[DwaKoty]

Czerlinka, u nas tak samo.
Jak popatrzylam na ceny na allegro, to nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac. Na niektorych maja 100% marzy.

[reila_]

Napisane przez Czerlinka

Fascynujace informacje podajesz, bo nawet zeby uczyc tego przyslowiowego angielskiego to trzeba byc native speakerem, albo stosowny certyfikat.
W przypadku emigracji z Polski musisz uwierzytelnić dyplomy i wystapic o wize, a to sa procesy dlugie i bolesne. Uwiarygodnienie dyplomu wymaga wizyty w ministerstwie szkolnictwa wyzszego, ministerstwie spraw zagranicznych i biurze Taipei - za wszystko sa oplaty, a musisz zrobic to z czterema czesciami - dyplomem + suplementem + tlumaczeniem. Inaczej nikt nie uzna twojego wyksztalcenia. Wiza wymaga biletu wjazdowego na Tajwan, tlumaczenia przysieglego np. aktu slubu, a przede wszystkim szczegolowych badan lekarskich, w tym RTG klatki piersiowej, szczepienia i badania krwi (w tym HIV i kila i inne przyjemnosci). Jak chcesz np. pojsc na uniwersytet to cala machina sie rozbudowuje o stosowne listy polecajace, umowy, projekty, uzasadnienia i projekty projektow.
Bardzo mnie smuci, kiedy ludzie ufaja obiegowym opiniom, wiec wielkie sorry za OT.

O patrz! A ja czytałam u tamtej dziewczyny zupełnie co innego. Znaczy o wizie tak i że trzeba było ją odnawiać co x miesięcy. Ale o pracy już zupełnie co innego! A widzisz. Jak to każdy inaczej mówi... Z tego co pamiętam laska dostała pracę w szkole dla dzieci i uczyła angielskiego. Z podstawowymi papierami. Być może to też zależy od tego w jakim mieści się tej pracy szuka... małe miasteczka mogą być mniej wymagające, choć co do pobytu to i tak wszystkie dokumenty musisz mieć. Bardzo dziękuję za wyprowadzenie z błędu



DwaKoty sklepik to świetny pomysł, ale proponowałabym robić zamówienie na rzeczy i tylko te zamówione oferować w sprzedaży, bo inaczej z torbami pójdziesz. Przynajmniej wszystkie klientki w końcu miałyby pewność, że kupują 100% oryginalne kosmetyki, bo w Internetach wiadomo jak to bywa ... słynne wiadro BB creamu mi się tu przypomniało.

[DwaKoty]

Napisane przez reila_

O patrz! A ja czytałam u tamtej dziewczyny zupełnie co innego. Znaczy o wizie tak i że trzeba było ją odnawiać co x miesięcy. Ale o pracy już zupełnie co innego! A widzisz. Jak to każdy inaczej mówi... Z tego co pamiętam laska dostała pracę w szkole dla dzieci i uczyła angielskiego. Z podstawowymi papierami. Być może to też zależy od tego w jakim mieści się tej pracy szuka... małe miasteczka mogą być mniej wymagające, choć co do pobytu to i tak wszystkie dokumenty musisz mieć. Bardzo dziękuję za wyprowadzenie z błędu



DwaKoty sklepik to świetny pomysł, ale proponowałabym robić zamówienie na rzeczy i tylko te zamówione oferować w sprzedaży, bo inaczej z torbami pójdziesz. Przynajmniej wszystkie klientki w końcu miałyby pewność, że kupują 100% oryginalne kosmetyki, bo w Internetach wiadomo jak to bywa ... słynne wiadro BB creamu mi się tu przypomniało.

reila, chyba wiem kogo to blog czytalas, mozliwosci sa dwie. Jedna byla Polka, ale z kanadyjskim paszportem, wiec byla uwazana za native speaker'a. Ale nie przyznawala sie do tego szczegolu na blogu.

Druga laska pracowala nielegalnie, oczywiscie nie wyjasnila tego na blogu ;-)

Azja moze byc i duzym kontynentem, ale Polakow nie jest tu az tak wielu, i wczesniej czy pozniej takie male szczegoly wychodza z worka, bo kazdy zna kogos kto zna kogos. I oczywiscie, obie laski juz nie bloguja

A co do sklepiku, to oczywiscie, tylko takie rozwiazanie mialam na mysli.
Moge podac kilka mozliwosci, ale kupie je jak juz zamowienia beda, bo inaczej nie bedzie sie to oplacac.

I fakt, to wiadro kremu tez mi sie przypomnialo!

[JDJP]

DwaKoty - może dobre filtry na twarz?

W Polsce królują te, od których świecę się jak latarnia (to nie jest glow, który lubię - to jest smalec), a od tych matujących szczypie mnie twarz, mocno mnie podrażniają (np. la roche posay anthelios xl dry-touch gel).

[sonea8]

O, sklepik! O tyle fajny pomysł, że - w przeciwieństwie do Azjatyckiego Cukru - byłabyś tu "swoja" No i stałe zamówienia bardziej prawdopodobne, to przecież prawie tak, jak poprosić koleżankę o kupienie czegoś

Szybki raport z Misshy wrinklowej #23 - zapycha. No kurde, próbki #21 mi tak nie robiły... Sprawdzę jeszcze, może się co innego nałożyło z efektami. Ale jeśli to wina tego bebiszona, to źle, bardzo źle. Bo kolor super, na twarzy nie różowieję, to jednak bardziej neutralny beż jest. I matuje. I trwały.

Jestem bardzo ale to bardzo nakręcona na BeautyBlender. Widziałam recenzje, w tym te negatywne całkiem (że nic nie robi fajnego, a drogi) i te ironiczne (że "podróbki" działają identycznie, a tańsze).
Żadna z Was nie próbowała z bebikiem albo solo? jakoś Wam jednak bardziej ufam , niż anonimom z KWC...

[reila_]

Napisane przez DwaKoty

reila, chyba wiem kogo to blog czytalas, mozliwosci sa dwie. Jedna byla Polka, ale z kanadyjskim paszportem, wiec byla uwazana za native speaker'a. Ale nie przyznawala sie do tego szczegolu na blogu.

Druga laska pracowala nielegalnie, oczywiscie nie wyjasnila tego na blogu ;-)

Azja moze byc i duzym kontynentem, ale Polakow nie jest tu az tak wielu, i wczesniej czy pozniej takie male szczegoly wychodza z worka, bo kazdy zna kogos kto zna kogos. I oczywiscie, obie laski juz nie bloguja

A co do sklepiku, to oczywiscie, tylko takie rozwiazanie mialam na mysli.
Moge podac kilka mozliwosci, ale kupie je jak juz zamowienia beda, bo inaczej nie bedzie sie to oplacac.

I fakt, to wiadro kremu tez mi sie przypomnialo!

Hmm jedna się interesowała surfowaniem (czy jakkolwiek to się po polsku odmienia). To pewnie wiesz o której mówię. I tak ja tego bloga ze 2 lata temu namiętnie czytałam i już go nie ma.

Co do zakupów mnie interesuje coś do włosów. Bo nigdy nie miałam nic azjatyckiego! Aż wstyd ;( Także bardzo chętnie bym coś zamówiła z pewnego źródła. Bo o dziwo o włosy dbam bardziej niż o twarz

[DwaKoty]

Napisane przez JDJP

DwaKoty - może dobre filtry na twarz?

W Polsce królują te, od których świecę się jak latarnia (to nie jest glow, który lubię - to jest smalec), a od tych matujących szczypie mnie twarz, mocno mnie podrażniają (np. la roche posay anthelios xl dry-touch gel).

A jaka masz cere i co bedziesz klasc na ten filtr? BB? Sklonnosci do podraznien? Chcesz tylko matujace? Czy z nawilzaniem rowniez? Jako baza do innych warstw makijazu? Woodoporny? Do zmywania woda? Do zmywania zmywaczem?

Nie chce tu offa robic, wiec mozesz odpowiedziec na priwa.

reila- co do wlosow? treatment? odzywke? negusse spray? pomysly na priwa, prosze, jest w czym wybierac!!!

[anastazjaaa2]

Napisane przez DwaKoty

hahaha! Super!
To pozbieraj wiecej dziewczyn, zrobcie liste czego (ew. moge podac jakies sugestie) i ja sie zorientuje co i jak cenowo.


Ok, koniec OT.

Będę mysleć przez weekend co i zbierac dziewczyny


Wogle fajniei byloby,żeby zorganizowac to tak,żebyć mogla robić większe zamówienia , coś jak zbiorowe, slać jedna paczuchą. Dla nas byłby pewnie niższy kost przesyłki a dla Ciebie mniej roboty z pakowaniem i slaniem.
I może na blogu zakladkę sklepikową dodaj jak juz ogarniesz temat i ustalisz zasady ?


A...dla mnie to chętniej chyba nawet i japońskie, bo dostęp nawet przez ebay utrudniony, nigdy nie wiadomo czy podrobna nie przyjdzie, a takie kupione w sklepie na miejscu....;-)

[reila_]

Ja uwielbiam zakupy w ciemno na ebay, ale naprawdę włosy to moja miłość i jakbym sobie coś zrobiła w nie to bym z żalu dwa dni płakała DwaKoty wszystko! Ale pomyślę, popatrzę i dam znać co najbardziej mi potrzeba w tej chwili.

[201711281122]

DwaKoty jaką macie tam cenę Kaminomoto