Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-05-18, 21:53   #61
wereo
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 38
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Ja ponad rok miałam męczące myśli "ten to czy nie ten", do tego stopnia, że budziłam się przy nim z tymi myślami i miałam od rana doła.
Stwierdziłam, że nie da się tak na dłuższą metę, myśli pozbyć się nie umiałam, zaakceptować ich nie umiałam, więc trzeba było odejść bo innego wyjścia nie znalazłam. Czasem mnie kusi żeby wrócić ale wiem, że te jazdy z wątpliwościami znowu by powróciły.

Ale może Ty nie masz aż tak męczących tych wątpliwości (albo pojawiają Ci się dość rzadko).
Tak, tylko u Ciebie sytuacja z Twoim związkiem była zupełnie inna, pisałaś wcześniej, ze nie było na początku chemii i zakochania. Ja bym się nawet w taki związek nie pakowała...

Te myśli mam z pół roku. Od kiedy TŻ podejmuje tematy ślubu to ja zaczęłam się nad tym zastanawiać, że przecież trzeba już po takim czasie COŚ zdecydować.
wereo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-18, 22:05   #62
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

A ja jestem po wizycie u pani psycholog i według niej odpowiedzi przyjdą same. Często narzucamy sobie presję, żeby juz teraz natychmiast wiedzieć czy to zwiazek na cale zycie i sie nakrecamy tymk myslami. A trzeba cieszyc sie soba na co dzien. Mozna byc razem 10 lat przed ślubem, każdy ma inne tempo, to nie wyścigi.

Nakręcaniem się jest tez gadanie "takie myśli źle wróżą" bla bla. Niektórzy mają, że tak powiem, złośliwe umysły i umysły podpowiadają różne myśli sprawdzające nasz zwiazek. Np. to czy wyobrażam sobie życie bez mojego chlopca. No helou, mam bujną wyobraźnię.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-19, 08:50   #63
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Ciekawy artykuł: http://www.deon.pl/inteligentne-zyci...la-siebie.html o byciu maksymalistą, nie możności wybrania jednej osoby na życie...
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-19, 10:03   #64
hiperaktywna
Zakorzenienie
 
Avatar hiperaktywna
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 966
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7394151 1]Ciekawy artykuł: http://www.deon.pl/inteligentne-zyci...la-siebie.html o byciu maksymalistą, nie możności wybrania jednej osoby na życie...[/QUOTE]

Zabrałaś się za książkę?
hiperaktywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-19, 12:31   #65
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez hiperaktywna Pokaż wiadomość
Zabrałaś się za książkę?
Zabrałam, ale przyznam, że troszkę mnie zniechęcił sam początek, gdzie Autorka opisuje jak płakała ze szczęścia bo miała duży wybór kursów na studiach Nabieram dystansu i wrócę do niej
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-19, 12:35   #66
hiperaktywna
Zakorzenienie
 
Avatar hiperaktywna
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 966
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7394900 6]Zabrałam, ale przyznam, że troszkę mnie zniechęcił sam początek, gdzie Autorka opisuje jak płakała ze szczęścia bo miała duży wybór kursów na studiach Nabieram dystansu i wrócę do niej [/QUOTE]

Spokojnie, to tylko trochę przerysowany obraz, żeby pokazać o co kaman. Nie zniechęcaj się
hiperaktywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-19, 13:15   #67
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Dobrze, przysiądę do niej znowu
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-05-19, 15:55   #68
wereo
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 38
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7393518 6]A ja jestem po wizycie u pani psycholog i według niej odpowiedzi przyjdą same. Często narzucamy sobie presję, żeby juz teraz natychmiast wiedzieć czy to zwiazek na cale zycie i sie nakrecamy tymk myslami. A trzeba cieszyc sie soba na co dzien. Mozna byc razem 10 lat przed ślubem, każdy ma inne tempo, to nie wyścigi.

Nakręcaniem się jest tez gadanie "takie myśli źle wróżą" bla bla. Niektórzy mają, że tak powiem, złośliwe umysły i umysły podpowiadają różne myśli sprawdzające nasz zwiazek. Np. to czy wyobrażam sobie życie bez mojego chlopca. No helou, mam bujną wyobraźnię.[/QUOTE]

Dobrze, ślub ślubem, mogę się na niego nie zdecydować nigdy, trudno przeżyjemy. Ale czy Ty sobie wyobrażasz/czujesz, że chciałabyś się kiedyś zdecydować na dzieci z Twoim partnerem? Bo dla mnie to poważniejsza i ważniejsza decyzja, niż ślub.

Przez pierwszy rok związku wyobrażałam sobie to i było to oczywistą oczywistością. Ale po takim czasie nawet pewność tego się rozmyła. Czasem myślę, że po prostu jestem niegotowa na ślub i dzieci bo dla mnie to odległa przyszłość(około 5 lat), a czuje lekka presje, że trzeba już teraz wiedzieć, nie można przecież "wpędzać kogoś w lata". Może to nie wątpliwości do mojego partnera tylko pospolita niegotowość. Ale boję się, że może być ze mną tak jak z niektórymi facetami. Z jedną partnerką są niegotowi przez 7 lat, a później poznają jakąś nową i nagle gotowi są w rok do ślubu i dzieci.
wereo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-19, 16:11   #69
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez wereo Pokaż wiadomość
Dobrze, ślub ślubem, mogę się na niego nie zdecydować nigdy, trudno przeżyjemy. Ale czy Ty sobie wyobrażasz/czujesz, że chciałabyś się kiedyś zdecydować na dzieci z Twoim partnerem? Bo dla mnie to poważniejsza i ważniejsza decyzja, niż ślub.

Przez pierwszy rok związku wyobrażałam sobie to i było to oczywistą oczywistością. Ale po takim czasie nawet pewność tego się rozmyła. Czasem myślę, że po prostu jestem niegotowa na ślub i dzieci bo dla mnie to odległa przyszłość(około 5 lat), a czuje lekka presje, że trzeba już teraz wiedzieć, nie można przecież "wpędzać kogoś w lata". Może to nie wątpliwości do mojego partnera tylko pospolita niegotowość. Ale boję się, że może być ze mną tak jak z niektórymi facetami. Z jedną partnerką są niegotowi przez 7 lat, a później poznają jakąś nową i nagle gotowi są w rok do ślubu i dzieci.
Akurat co do dzieci to jestem pewna, że mój chłopak będzie dobrym ojcem i jakoś myślenie o dzieciach z nim mi łatwiej przychodzi niż o tym nieszczęsnym ślubie.
No ale z drugiej strony mieć dzieci z kimś, z kim się nie jest pewnym czy chce się być do końca życia... Nieodpowiedzialne. Więc kółko się zamyka.


Z tą niegotowością to też mam trochę takie obawy, że ja niegotowa jestem ogólnie (choć przed zaręczynami bym tak o sobie nie powiedziała), ale to też kwestia nastawienia, takiego myślenia, że małżeństwo to jest nie wiadomo co, coś wow wow nie dla zwykłych śmiertelników (czyli mnie)... Po prostu do tego też się trzeba przygotować (tzn. niektórzy powinni). Ja w ramach odbudowy związku czytam książki różne skierowane do małżeństw w kryzysie i jakoś tak oswajam ten temat, zaczynam sobie co nieco wyobrażać itp.

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

I dla mnie niestety (a może stety) nie jest tak, że mogę nie brać ślubu i przeżyjemy. Chcę dojrzeć do ślubu (być pewna, że chcę z tym facetem), a potem planować przyszłość, a nie zamieść niepewność pod dywan i brnąć w to wszystko. To nie kwestia niegotowości do samej ceremonii, ale takiego zobowiązania się wobec kogoś.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-22, 10:06   #70
lola23
Wtajemniczenie
 
Avatar lola23
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 522
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7394151 1]Ciekawy artykuł: http://www.deon.pl/inteligentne-zyci...la-siebie.html o byciu maksymalistą, nie możności wybrania jednej osoby na życie...[/QUOTE]

Dzięki za artykuł
__________________

targowisko:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=211273
lola23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-22, 19:23   #71
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez lola23 Pokaż wiadomość
Dzięki za artykuł
Nie do końca zgadzam się z tym artykułem. Przecież nie można nazwać "maksymalistą, który nie może się zdecydować" każdej osoby, która po prostu słucha jakiegoś swojego wewnętrznego głosu, przeczucia, intuicji, serca po prostu.

Tymczasem wymowa tego artykułu jest taka "bierz dziewucho pierwszego lepszego porządnego, któremu się spodobałaś, i którego ty jakoś tam w miarę tolerujesz, bo lepiej możesz już nie trafić. Wpędzi cię w lata i pozamiatane".


Edytowane przez Monika828282
Czas edycji: 2017-05-22 o 19:33
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-05-22, 20:16   #72
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Monika, ale wlasnie artykul jest o tym, ze mozna miec taka osobowosc, ze nikt Ci nie podpasuje. Nigdy. Możesz myśleć, że to wewnętrzny głos, ale z każdym facetem będziesz miala to samo - intuicja nie pozwoli Ci zobowiązać sie wobwc nikogo na cale zycie. Nie mówię, że to jest Twoj przypadek, ale tacy ludzie istnieją i wlasnie problem jest taki, ze oni sami nie wiedzą do końca czemu nie chcą wziąć ślubu z kims z kim mają dobry związek.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-22, 20:22   #73
wereo
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 38
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Nie do końca zgadzam się z tym artykułem. Przecież nie można nazwać "maksymalistą, który nie może się zdecydować" każdej osoby, która po prostu słucha jakiegoś swojego wewnętrznego głosu, przeczucia, intuicji, serca po prostu.

Tymczasem wymowa tego artykułu jest taka "bierz dziewucho pierwszego lepszego porządnego, któremu się spodobałaś, i którego ty jakoś tam w miarę tolerujesz, bo lepiej możesz już nie trafić. Wpędzi cię w lata i pozamiatane".

Też tak trochę to odbieram. W ogóle przyglądając się otoczeniu dochodzę do wniosku, że duża liczba kobiet tak do tego podchodzi. A słuchając rad moich ciotek to już w ogóle: "Nie bije, nie pije, wszystko inne też gra".dziewczyno po co ty tak wymyślasz?" Może gdyby ludzie więcej się zastanawiali przed ślubem to by było mniej rozwodów. Ciekawa jestem czy są jakieś badania między zależnością: ilość rozwodów, a uczucie To jest to/ nie jestem pewna w 100%.

I to wszechobecne parcie na ślub. EVERYWHERE. Czasem zazdroszczę tej pewności tym dziewczynom, ale po chwili mam wątpliwości, czy one wszystkie są takie pewne tego Jedynego, czy inne są tego motywy? Dla niektórych każdy kolejny partner to ten jedyny . Rozstają się wchodzą w kolejny związek i myślą kiedy, no kiedy on mi się oświadczy?!

Pamiętam jak miałam zamieszkać z moim byłym partnerem. Jeszcze pół roku przed zamieszkaniem myślałam, że wszystko spoko, fajnie. Ale dwa miesiące przed taki strach mnie obleciał, w ogóle sobie tego nie wyobrażałam! A byliśmy ze sobą dwa lata, nie był to toksyczny związek. Z moim drugim partnerem chciałam zamieszkać jak najszybciej, nie było żadnego strachu ("nie jestem gotowa") ani wątpliwości. Boje się, że może podobnie sprawy się mają co do decyzji o ślubie z kimś...

Edytowane przez wereo
Czas edycji: 2017-05-22 o 20:35
wereo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-22, 21:08   #74
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7403350 6]Monika, ale wlasnie artykul jest o tym, ze mozna miec taka osobowosc, ze nikt Ci nie podpasuje. Nigdy. Możesz myśleć, że to wewnętrzny głos, ale z każdym facetem będziesz miala to samo - intuicja nie pozwoli Ci zobowiązać sie wobwc nikogo na cale zycie. Nie mówię, że to jest Twoj przypadek, ale tacy ludzie istnieją i wlasnie problem jest taki, ze oni sami nie wiedzą do końca czemu nie chcą wziąć ślubu z kims z kim mają dobry związek.[/QUOTE]

Nie spieram się, że są takie osoby. Ale dziwnym mi się wydaje, że można mieć dobry związek, być zakochanym (a nawet więcej, czuć, że to miłość), mieć te wszystkie najważniejsze składniki związku (szacunek, przyjaźń, chemia, blablabla, itp.), czuć, że się znalazło, to czego się szukało, a mimo tego mieć wątpliwości czy się z tym kimś chce być.

I tak sobie właśnie ze zgrozą pomyślałam - może ja jestem jedną z takich osób i intuicja nie pozwoliła mi się zespolić z moim byłym partnerem na całe życie a przejawiało się to moim brakiem pożądania w stosunku do niego i ciągłymi wątpliwościami? No? Jak to rozsądzić czy to moja źle pracująca intuicja czy jednak facet nie ten?

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Cytat:
Napisane przez wereo Pokaż wiadomość
Też tak trochę to odbieram. W ogóle przyglądając się otoczeniu dochodzę do wniosku, że duża liczba kobiet tak do tego podchodzi. A słuchając rad moich ciotek to już w ogóle: "Nie bije, nie pije, wszystko inne też gra".dziewczyno po co ty tak wymyślasz?" Może gdyby ludzie więcej się zastanawiali przed ślubem to by było mniej rozwodów. Ciekawa jestem czy są jakieś badania między zależnością: ilość rozwodów, a uczucie To jest to/ nie jestem pewna w 100%.

I to wszechobecne parcie na ślub. EVERYWHERE. Czasem zazdroszczę tej pewności tym dziewczynom, ale po chwili mam wątpliwości, czy one wszystkie są takie pewne tego Jedynego, czy inne są tego motywy? Dla niektórych każdy kolejny partner to ten jedyny . Rozstają się wchodzą w kolejny związek i myślą kiedy, no kiedy on mi się oświadczy?!

Pamiętam jak miałam zamieszkać z moim byłym partnerem. Jeszcze pół roku przed zamieszkaniem myślałam, że wszystko spoko, fajnie. Ale dwa miesiące przed taki strach mnie obleciał, w ogóle sobie tego nie wyobrażałam! A byliśmy ze sobą dwa lata, nie był to toksyczny związek. Z moim drugim partnerem chciałam zamieszkać jak najszybciej, nie było żadnego strachu ("nie jestem gotowa") ani wątpliwości. Boje się, że może podobnie sprawy się mają co do decyzji o ślubie z kimś...
Są takie badania na temat korelacji zadowolenia z małżeństwa czy też szansy na rozwód z odczuwanymi przed ślubem wątpliwościami:

http://kopalniawiedzy.pl/watpliwosci...n-Lavner,16609

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Cytat:
Napisane przez wereo Pokaż wiadomość
Też tak trochę to odbieram. W ogóle przyglądając się otoczeniu dochodzę do wniosku, że duża liczba kobiet tak do tego podchodzi. A słuchając rad moich ciotek to już w ogóle: "Nie bije, nie pije, wszystko inne też gra".dziewczyno po co ty tak wymyślasz?" Może gdyby ludzie więcej się zastanawiali przed ślubem to by było mniej rozwodów. Ciekawa jestem czy są jakieś badania między zależnością: ilość rozwodów, a uczucie To jest to/ nie jestem pewna w 100%.

I to wszechobecne parcie na ślub. EVERYWHERE. Czasem zazdroszczę tej pewności tym dziewczynom, ale po chwili mam wątpliwości, czy one wszystkie są takie pewne tego Jedynego, czy inne są tego motywy? Dla niektórych każdy kolejny partner to ten jedyny . Rozstają się wchodzą w kolejny związek i myślą kiedy, no kiedy on mi się oświadczy?!

Pamiętam jak miałam zamieszkać z moim byłym partnerem. Jeszcze pół roku przed zamieszkaniem myślałam, że wszystko spoko, fajnie. Ale dwa miesiące przed taki strach mnie obleciał, w ogóle sobie tego nie wyobrażałam! A byliśmy ze sobą dwa lata, nie był to toksyczny związek. Z moim drugim partnerem chciałam zamieszkać jak najszybciej, nie było żadnego strachu ("nie jestem gotowa") ani wątpliwości. Boje się, że może podobnie sprawy się mają co do decyzji o ślubie z kimś...
Kiedyś czytałam jakieś statystyki, że co piąta panna młoda idzie do ślubu bez przekonania, że to TEN. Zgadzałoby się to mniej więcej z tym, że chyba co trzecie małżeństwo się rozwodzi



Na wizażu kiedyś był swego czasu wątek o wątpliwościach przedślubnych, miłej lektury


https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=640337

Edytowane przez Monika828282
Czas edycji: 2017-05-22 o 21:16
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-23, 08:29   #75
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

A ja się nie zgadzam z Wami, Wasze posty to w ogóle niezrozumienie problemu. Jasne, można rzucać każdego faceta przez "intuicję", ale my się w tym wątku zastanawiamy czy zawsze tej niepewności warto wierzyć. Nie mówię o akceptowaniu byle czego, nie o tym jest temat, zupełnie nie o tym...
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-23, 10:14   #76
Hanako
lubi eks swojego męża
 
Avatar Hanako
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Na wizażu kiedyś był swego czasu wątek o wątpliwościach przedślubnych, miłej lektury


https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=640337
Można się po tym wątku nieźle spocić. Ja się tam spociłam, a przecież tak dużych wątpliwości to znowu nie mam...

Ale to jak w każdym innym wątku - trzeba wiedzieć dużo o samym sobie, żeby na wypowiedzi innych spojrzeć z dystansem. Ileż to już przewinęło się haseł, że jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się, czy ten związek ma sens, to na pewno nie jest to, albo jeśli kiedykolwiek wpadł ci ktoś w oko, to już po frytkach, bo na pewno nie kochasz swojego partnera. Wizaż pokazał mi, że dla wielu osób świat jest prosty, czarno-biały, a decyzje łatwe i podejmowane szybko, w oparciu o najmniejsze przesłanki (takie przynajmniej są deklaracje). No i może lepiej dla tych osób, że życie po ich stronie tęczy jest takie proste. Moje jest trochę bardziej skomplikowane.

Pytanie, czy ten związek ma sens, nosiłam w sobie po każdej poważniejszej scysji (wiem, że niektórzy ponoć nigdy się nie kłócą - dla mnie to wręcz podejrzane). Jestem czarnowidzem i królową dramatu, jak jest źle, to jest źle na całego, krawędź przepaści, koniec świata i najlepiej to się rozstać. Ale wiem to o sobie, więc się tym nie przejmuję. Tak samo jak nie przejmuję się tym, że po wejściu w związek nie oślepłam i ciągle widzę wokół siebie atrakcyjnych mężczyzn. Z subiektywnego punktu widzenia partner jest najpiękniejszy, z obiektywnego, zdecydowanie przegrywa z Seanem Connerym. Życie.

Do tego doskonale potrafię wyobrazić sobie życie bez mojego partnera. Nie czuję się częścią większej całości, czuję się kompletna sama w sobie, mam swoje marzenia, plany, swoje radości, swoich przyjaciół. Partner jest moim towarzyszem, byłoby mi bez niego trochę smutno, ale potrafię żyć w pojedynkę i poradziłabym sobie.
Swoją drogą, myślę że warto umieć żyć bez partnera. Ludzie umierają.

No i w ogóle nie uważam, że to Ten Jedyny, bo w ogóle nie uznaję koncepcji Tego Jedynego. Jestem realistką, dobrze wiem, że nie odnaleźliśmy się w kosmosie tylko dlatego, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Mogłabym pewnie być szczęśliwa z wieloma innymi ludźmi, którzy mogliby nawet być całkiem inni niż mój partner. Ale to z nim budowałam relację, z nim docierałam problemy, to jego znam na wylot. Więc wybieram jego.
Gdybyśmy jednak mieli się kiedyś rozstać, pewnie byłabym szczęśliwa z kimś zupełnie innym. Nie wierzę w miłość jedną, jedyną na całe życie.

No i przede wszystkim nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych wątpliwości przed ślubem. W moim przypadku to ślubowanie komuś miłości, wierności i uczciwości, oraz że go nie opuszczę aż do śmierci. Zobowiązanie na kilkadziesiąt lat życia, i nie ma furtki awaryjnej, jeśli coś pójdzie nie tak. Sorry, ale dla mnie jeśli ktoś przed taką deklaracją nie potrzebuje nawet chwili zastanowienia, to jest niepoważny.

Rozpisałam się straszliwie, i to do tego nie w temacie, bo przecież ja nie mam takich wątpliwości, jakie ma wereo albo rozowekrzeslo. Ale nie podoba mi się forsowanie cukierkowej opowieści o tym, że "będziesz wiedziała, będziesz czuła że to ten", że nie można mieć wątpliwości, że nie można się zastanawiać przed takim krokiem. To potrafi zrobić niezły zamęt w głowie. Bo co dla niektórych dziewczyn jest wyznacznikiem "prawdziwej miłości", dla realistek lub dziewczyn z natury myślących za dużo, jest nie do przyjęcia.

Ze swoimi wątpliwościami musicie zmierzyć się same. Nie pomogą wam osoby, które nigdy żadnych nie miały. To wy musicie wiedzieć o sobie, czy to część waszej osobowości, czy wątpliwości macie zawsze i już zawsze będziecie mieć, czy to wyjątkowy sygnał alarmowy w obecnym związku.

Kończę kiczowato, LemONem:
Choć dłonie drżą, podnoszę miecz
Pewność jest dla tych, co myślą mniej
__________________
chase the rain!
Hanako jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-23, 12:15   #77
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Można się po tym wątku nieźle spocić. Ja się tam spociłam, a przecież tak dużych wątpliwości to znowu nie mam...

Ale to jak w każdym innym wątku - trzeba wiedzieć dużo o samym sobie, żeby na wypowiedzi innych spojrzeć z dystansem. Ileż to już przewinęło się haseł, że jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się, czy ten związek ma sens, to na pewno nie jest to, albo jeśli kiedykolwiek wpadł ci ktoś w oko, to już po frytkach, bo na pewno nie kochasz swojego partnera. Wizaż pokazał mi, że dla wielu osób świat jest prosty, czarno-biały, a decyzje łatwe i podejmowane szybko, w oparciu o najmniejsze przesłanki (takie przynajmniej są deklaracje). No i może lepiej dla tych osób, że życie po ich stronie tęczy jest takie proste. Moje jest trochę bardziej skomplikowane.

Pytanie, czy ten związek ma sens, nosiłam w sobie po każdej poważniejszej scysji (wiem, że niektórzy ponoć nigdy się nie kłócą - dla mnie to wręcz podejrzane). Jestem czarnowidzem i królową dramatu, jak jest źle, to jest źle na całego, krawędź przepaści, koniec świata i najlepiej to się rozstać. Ale wiem to o sobie, więc się tym nie przejmuję. Tak samo jak nie przejmuję się tym, że po wejściu w związek nie oślepłam i ciągle widzę wokół siebie atrakcyjnych mężczyzn. Z subiektywnego punktu widzenia partner jest najpiękniejszy, z obiektywnego, zdecydowanie przegrywa z Seanem Connerym. Życie.

Do tego doskonale potrafię wyobrazić sobie życie bez mojego partnera. Nie czuję się częścią większej całości, czuję się kompletna sama w sobie, mam swoje marzenia, plany, swoje radości, swoich przyjaciół. Partner jest moim towarzyszem, byłoby mi bez niego trochę smutno, ale potrafię żyć w pojedynkę i poradziłabym sobie.
Swoją drogą, myślę że warto umieć żyć bez partnera. Ludzie umierają.

No i w ogóle nie uważam, że to Ten Jedyny, bo w ogóle nie uznaję koncepcji Tego Jedynego. Jestem realistką, dobrze wiem, że nie odnaleźliśmy się w kosmosie tylko dlatego, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Mogłabym pewnie być szczęśliwa z wieloma innymi ludźmi, którzy mogliby nawet być całkiem inni niż mój partner. Ale to z nim budowałam relację, z nim docierałam problemy, to jego znam na wylot. Więc wybieram jego.
Gdybyśmy jednak mieli się kiedyś rozstać, pewnie byłabym szczęśliwa z kimś zupełnie innym. Nie wierzę w miłość jedną, jedyną na całe życie.

No i przede wszystkim nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych wątpliwości przed ślubem. W moim przypadku to ślubowanie komuś miłości, wierności i uczciwości, oraz że go nie opuszczę aż do śmierci. Zobowiązanie na kilkadziesiąt lat życia, i nie ma furtki awaryjnej, jeśli coś pójdzie nie tak. Sorry, ale dla mnie jeśli ktoś przed taką deklaracją nie potrzebuje nawet chwili zastanowienia, to jest niepoważny.

Rozpisałam się straszliwie, i to do tego nie w temacie, bo przecież ja nie mam takich wątpliwości, jakie ma wereo albo rozowekrzeslo. Ale nie podoba mi się forsowanie cukierkowej opowieści o tym, że "będziesz wiedziała, będziesz czuła że to ten", że nie można mieć wątpliwości, że nie można się zastanawiać przed takim krokiem. To potrafi zrobić niezły zamęt w głowie. Bo co dla niektórych dziewczyn jest wyznacznikiem "prawdziwej miłości", dla realistek lub dziewczyn z natury myślących za dużo, jest nie do przyjęcia.

Ze swoimi wątpliwościami musicie zmierzyć się same. Nie pomogą wam osoby, które nigdy żadnych nie miały. To wy musicie wiedzieć o sobie, czy to część waszej osobowości, czy wątpliwości macie zawsze i już zawsze będziecie mieć, czy to wyjątkowy sygnał alarmowy w obecnym związku.

Kończę kiczowato, LemONem:
Choć dłonie drżą, podnoszę miecz
Pewność jest dla tych, co myślą mniej
Bardzo dziękuję Ci za tę wypowiedź. Uchwyciłaś pewne rzeczy, które mi się kołaczą w głowie przez ten ostatni miesiąc. Naprawdę dużo myślę o tym wszystkim, czytam, pracuję nad sobą (sama i z psychologiem).


Ja zawsze miałam w życiu tak, że "wszystko albo nic" - z chłopakiem też tak postąpiłam. Nie pasuje mi coś - następny! I można tak całe życie, ale właśnie... Przeżyłam w życiu momenty braku sensu, do dziś nie wiem co chcę w życiu robić. Skończyłam studia prawnicze (które chciałam rzucać co sesję), ale po uzyskaniu absolutorium stwierdziłam, że nie chcę tego robić w życiu i że się bronić nie będę. 6 lat chodziłam na lekcje hiszpańskiego, a potem stwierdziłam, że trzeba było iść na włoski, bo ja Włochy kocham, a nie jakąś tam Hiszpanię Mam problem z robieniem czegoś w wolnym czasie, bo mam tyle pomysłów, że aż mnie to paraliżuje. Ogólnie często fantazjuję o różnych rzeczach, życie realne troszkę gorzej wygląda (tak, tak, czytam tę książkę wyżej polecaną :wink.


Po co o tym piszę? Mam podstawy, żeby podejrzewać, że moja niepewność to nie jest kwestia mojego chłopaka. Wątków o wątpliwościach przedślubnych JUŻ nie czytam, bo ogólnie czytanie tego typu rzeczy sprawia, że żołądek podchodzi mi do gardła. Niestety często igram ze swoją głową i zadaję sobie różne pytania "sprawdzające" czy to jest to - bo przecież jakiekolwiek zawahanie czy ambiwalentne odczucia względem chłopaka (choćby to było 5% mojego całego stosunku do niego i uczuć) są niedopuszczalne, jeśli to jest TO. Naprawdę gram ze sobą w gierki, czasem przed spotkaniem z chłopakiem sobie myślę "ciekawe czy jak go zobaczę, to będzie wyglądał jak mój mąż czy nie?". Widzicie... To jest dziwne. I dlatego chcę dać sobie czas, bo może też nie jestem jedyną osobą na świecie, która po 15 miesiącach związku zwyczajnie nie wie co będzie dalej.


Może niech mojego obrazu dopełni fakt, że poznałam mojego chłopaka miesiąc przed moimi 28. urodzinami. Nie byłam z nikim wcześniej. Byłam na wielu randkach, ale na ogół kończyło się to po pierwszej (przeze mnie, bo faceci prawie zawsze chcieli jeszcze się spotkać). Nikt mi nie pasował, no po prostu niiiikt. Z nikim nawet nie miałam ochoty się całować, o czymś więcej nie wspominając. Więc mam też dodatkowy powód, żeby sądzić, że nikt mi tak bardzo jak mój chłopak nie podpasuje (jakkolwiek przyziemnie i w stylu "złapała pierwsze lepsze portki" by to nie brzmiało). Z nim jedynym na pierwszej randce było po prostu normalnie, w porządku. A po drugiej już się zaczął szał ciał, gromy z nieba itp.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-23, 19:02   #78
Hanako
lubi eks swojego męża
 
Avatar Hanako
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7405071 6]
Po co o tym piszę? Mam podstawy, żeby podejrzewać, że moja niepewność to nie jest kwestia mojego chłopaka. Wątków o wątpliwościach przedślubnych JUŻ nie czytam, bo ogólnie czytanie tego typu rzeczy sprawia, że żołądek podchodzi mi do gardła. Niestety często igram ze swoją głową i zadaję sobie różne pytania "sprawdzające" czy to jest to - bo przecież jakiekolwiek zawahanie czy ambiwalentne odczucia względem chłopaka (choćby to było 5% mojego całego stosunku do niego i uczuć) są niedopuszczalne, jeśli to jest TO. Naprawdę gram ze sobą w gierki, czasem przed spotkaniem z chłopakiem sobie myślę "ciekawe czy jak go zobaczę, to będzie wyglądał jak mój mąż czy nie?". Widzicie... To jest dziwne. I dlatego chcę dać sobie czas, bo może też nie jestem jedyną osobą na świecie, która po 15 miesiącach związku zwyczajnie nie wie co będzie dalej. [/QUOTE]
Lubię cię, fajna z ciebie dziewczyna, ale nie powstrzymałam się od rozbawionego parsknięcia. "Ciekawe czy jak go zobaczę, to będzie wyglądał jak mój mąż czy nie?" - przyznam szczerze, po dwóch miesiącach niewidzenia się, mój kilkuletni partner wyglądał trochę jak obcy facet, a moją pierwszą myślą było "Boże, czy on zawsze tak śmiesznie chodził?". Żadnych myśli o moim mężu, zero romantyzmu Wkręcasz sobie niezłe rzeczy, hasła rodem z harlequinów. Mam nadzieję, że uda ci się to na spokojnie przepracować.

Co do tego, że nie wiesz po 15 miesiącach - uważam, że niepotrzebnie nakładasz na siebie taką presję. Ja po 15 miesiącach też nie miałam bladego pojęcia, czy chcę być z kimś na zawsze. Ba, nie wiedziałam też po 24 miesiącach. A równocześnie po trzech latach właściwie wszystko było jasne...
Co prawda jestem od ciebie młodsza, ale uważam, że każdy ma prawo do swojego tempa i swojego dojrzewania do poważnych decyzji. Owszem, jeśli się nie wie po 10 latach, to kiepsko, ale rok z haczykiem to naprawdę krótko, zwłaszcza że to twój pierwszy​ związek i dopiero odkrywasz, czego od związku oczekujesz.

Daj sobie czas, pozwól, żeby sprawy toczyły się spokojnym i komfortowym dla ciebie tempem. Nie ma potrzeby gonić za tym, żeby wiedzieć już teraz. Choć oczywiście trzymam kciuki za walkę z nieuzasadnionymi wątpliwościami i schizami.
__________________
chase the rain!
Hanako jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-23, 21:48   #79
lola23
Wtajemniczenie
 
Avatar lola23
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 522
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Można się po tym wątku nieźle spocić. Ja się tam spociłam, a przecież tak dużych wątpliwości to znowu nie mam...

Ale to jak w każdym innym wątku - trzeba wiedzieć dużo o samym sobie, żeby na wypowiedzi innych spojrzeć z dystansem. Ileż to już przewinęło się haseł, że jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się, czy ten związek ma sens, to na pewno nie jest to, albo jeśli kiedykolwiek wpadł ci ktoś w oko, to już po frytkach, bo na pewno nie kochasz swojego partnera. Wizaż pokazał mi, że dla wielu osób świat jest prosty, czarno-biały, a decyzje łatwe i podejmowane szybko, w oparciu o najmniejsze przesłanki (takie przynajmniej są deklaracje). No i może lepiej dla tych osób, że życie po ich stronie tęczy jest takie proste. Moje jest trochę bardziej skomplikowane.

Pytanie, czy ten związek ma sens, nosiłam w sobie po każdej poważniejszej scysji (wiem, że niektórzy ponoć nigdy się nie kłócą - dla mnie to wręcz podejrzane). Jestem czarnowidzem i królową dramatu, jak jest źle, to jest źle na całego, krawędź przepaści, koniec świata i najlepiej to się rozstać. Ale wiem to o sobie, więc się tym nie przejmuję. Tak samo jak nie przejmuję się tym, że po wejściu w związek nie oślepłam i ciągle widzę wokół siebie atrakcyjnych mężczyzn. Z subiektywnego punktu widzenia partner jest najpiękniejszy, z obiektywnego, zdecydowanie przegrywa z Seanem Connerym. Życie.

Do tego doskonale potrafię wyobrazić sobie życie bez mojego partnera. Nie czuję się częścią większej całości, czuję się kompletna sama w sobie, mam swoje marzenia, plany, swoje radości, swoich przyjaciół. Partner jest moim towarzyszem, byłoby mi bez niego trochę smutno, ale potrafię żyć w pojedynkę i poradziłabym sobie.
Swoją drogą, myślę że warto umieć żyć bez partnera. Ludzie umierają.

No i w ogóle nie uważam, że to Ten Jedyny, bo w ogóle nie uznaję koncepcji Tego Jedynego. Jestem realistką, dobrze wiem, że nie odnaleźliśmy się w kosmosie tylko dlatego, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Mogłabym pewnie być szczęśliwa z wieloma innymi ludźmi, którzy mogliby nawet być całkiem inni niż mój partner. Ale to z nim budowałam relację, z nim docierałam problemy, to jego znam na wylot. Więc wybieram jego.
Gdybyśmy jednak mieli się kiedyś rozstać, pewnie byłabym szczęśliwa z kimś zupełnie innym. Nie wierzę w miłość jedną, jedyną na całe życie.

No i przede wszystkim nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych wątpliwości przed ślubem. W moim przypadku to ślubowanie komuś miłości, wierności i uczciwości, oraz że go nie opuszczę aż do śmierci. Zobowiązanie na kilkadziesiąt lat życia, i nie ma furtki awaryjnej, jeśli coś pójdzie nie tak. Sorry, ale dla mnie jeśli ktoś przed taką deklaracją nie potrzebuje nawet chwili zastanowienia, to jest niepoważny.

Rozpisałam się straszliwie, i to do tego nie w temacie, bo przecież ja nie mam takich wątpliwości, jakie ma wereo albo rozowekrzeslo. Ale nie podoba mi się forsowanie cukierkowej opowieści o tym, że "będziesz wiedziała, będziesz czuła że to ten", że nie można mieć wątpliwości, że nie można się zastanawiać przed takim krokiem. To potrafi zrobić niezły zamęt w głowie. Bo co dla niektórych dziewczyn jest wyznacznikiem "prawdziwej miłości", dla realistek lub dziewczyn z natury myślących za dużo, jest nie do przyjęcia.

Ze swoimi wątpliwościami musicie zmierzyć się same. Nie pomogą wam osoby, które nigdy żadnych nie miały. To wy musicie wiedzieć o sobie, czy to część waszej osobowości, czy wątpliwości macie zawsze i już zawsze będziecie mieć, czy to wyjątkowy sygnał alarmowy w obecnym związku.

Kończę kiczowato, LemONem:
Choć dłonie drżą, podnoszę miecz
Pewność jest dla tych, co myślą mniej
Dziękuję za ten post. Lubię cię czytać. Pisz więcej
Twój sposób myślenia o związkach bardzo mi się podoba. Kiedyś myślałam zupełnie inaczej. Teraz uczę się dystansu do siebie, odpuszczania sobie i innym oraz akceptacji "nieidealnego świata". I coraz lepiej mi z tym.

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7405071 6]Bardzo dziękuję Ci za tę wypowiedź. Uchwyciłaś pewne rzeczy, które mi się kołaczą w głowie przez ten ostatni miesiąc. Naprawdę dużo myślę o tym wszystkim, czytam, pracuję nad sobą (sama i z psychologiem).


Ja zawsze miałam w życiu tak, że "wszystko albo nic" - z chłopakiem też tak postąpiłam. Nie pasuje mi coś - następny! I można tak całe życie, ale właśnie... Przeżyłam w życiu momenty braku sensu, do dziś nie wiem co chcę w życiu robić. Skończyłam studia prawnicze (które chciałam rzucać co sesję), ale po uzyskaniu absolutorium stwierdziłam, że nie chcę tego robić w życiu i że się bronić nie będę. 6 lat chodziłam na lekcje hiszpańskiego, a potem stwierdziłam, że trzeba było iść na włoski, bo ja Włochy kocham, a nie jakąś tam Hiszpanię Mam problem z robieniem czegoś w wolnym czasie, bo mam tyle pomysłów, że aż mnie to paraliżuje. Ogólnie często fantazjuję o różnych rzeczach, życie realne troszkę gorzej wygląda (tak, tak, czytam tę książkę wyżej polecaną :wink.


Po co o tym piszę? Mam podstawy, żeby podejrzewać, że moja niepewność to nie jest kwestia mojego chłopaka. Wątków o wątpliwościach przedślubnych JUŻ nie czytam, bo ogólnie czytanie tego typu rzeczy sprawia, że żołądek podchodzi mi do gardła. Niestety często igram ze swoją głową i zadaję sobie różne pytania "sprawdzające" czy to jest to - bo przecież jakiekolwiek zawahanie czy ambiwalentne odczucia względem chłopaka (choćby to było 5% mojego całego stosunku do niego i uczuć) są niedopuszczalne, jeśli to jest TO. Naprawdę gram ze sobą w gierki, czasem przed spotkaniem z chłopakiem sobie myślę "ciekawe czy jak go zobaczę, to będzie wyglądał jak mój mąż czy nie?". Widzicie... To jest dziwne. I dlatego chcę dać sobie czas, bo może też nie jestem jedyną osobą na świecie, która po 15 miesiącach związku zwyczajnie nie wie co będzie dalej.


Może niech mojego obrazu dopełni fakt, że poznałam mojego chłopaka miesiąc przed moimi 28. urodzinami. Nie byłam z nikim wcześniej. Byłam na wielu randkach, ale na ogół kończyło się to po pierwszej (przeze mnie, bo faceci prawie zawsze chcieli jeszcze się spotkać). Nikt mi nie pasował, no po prostu niiiikt. Z nikim nawet nie miałam ochoty się całować, o czymś więcej nie wspominając. Więc mam też dodatkowy powód, żeby sądzić, że nikt mi tak bardzo jak mój chłopak nie podpasuje (jakkolwiek przyziemnie i w stylu "złapała pierwsze lepsze portki" by to nie brzmiało). Z nim jedynym na pierwszej randce było po prostu normalnie, w porządku. A po drugiej już się zaczął szał ciał, gromy z nieba itp. [/QUOTE]

Bardzo jest mi bliskie to co piszesz.
__________________

targowisko:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=211273
lola23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-05-24, 16:58   #80
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Hanako, rozowekrzyslo - to wszystko sprowadza się do tego jak kto z tymi wątpliwościami się czuje i czy go one unieszczęśliwiają czy nie. Czy ujawniają się sporadycznie czy też może codziennie nieprzyjemnie zajmują głowę. Jak jesteście pomimo nich szczęśliwe to ok. Ja nie byłam bo to było zwyczajnie niemożliwe.

Nie można sobie przecież wmówić "mam ciągle wątpliwości co do tego czy kocham partnera i odczuwam niepokój ale co tam, jakiś badacz psycholog powiedział, że są osobowości, które nigdy niczego nie będą pewne, więc zacisnę zęby i zostanę w tym związku. A to, że nie do końca czuję się szczęśliwa to jakoś wytrzymam".

Owszem, można być w takim związku ale satysfakcja z niego będzie na pewno mniejsza jak komuś co chwilę z tyłu głowy kołacze "czy to na pewno to". To nie jest normalny objaw.

Edytowane przez Monika828282
Czas edycji: 2017-05-24 o 17:01
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 17:52   #81
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Monika, ale też trzeba być fair wobec partnera, bo on może nie chcieć być z kimś, kto nie jest przekonany w tym samym stopniu co on.



Czytałam Twój wątek jakiś czas temu i moim zdaniem u Ciebie nie była to tak subtelna sytuacja jak u autorki wątku - wątpliwości czy się kogoś kocha, brak pociągu fizycznego- to obiektywnie nie są dobre sygnały. To nie jest coś co siedzi tylko w Twojej głowie i wątpię, żeby takie czerwone flagi ktoś Ci kazał przepracowywac czy sytuację akceptować. Inny kaliber - pisałam to już wyżej w wątku.



A co do życia z wątpliwościami - moim zdaniem trzeba zrobić wszystko, żeby się ich pozbyć, zdecydować w jedną albo drugą stronę. Sam fakt, że wątpliwości nas męczą nie jest powodem do ewakuacji ze związku, tak jak ja to uczyniłam. To powinien być powód, żeby związek przegadać, przeanalizować itp.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 18:05   #82
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7409051 6]Monika, ale też trzeba być fair wobec partnera, bo on może nie chcieć być z kimś, kto nie jest przekonany w tym samym stopniu co on.



Czytałam Twój wątek jakiś czas temu i moim zdaniem u Ciebie nie była to tak subtelna sytuacja jak u autorki wątku - wątpliwości czy się kogoś kocha, brak pociągu fizycznego- to obiektywnie nie są dobre sygnały. To nie jest coś co siedzi tylko w Twojej głowie i wątpię, żeby takie czerwone flagi ktoś Ci kazał przepracowywac czy sytuację akceptować. Inny kaliber - pisałam to już wyżej w wątku.



A co do życia z wątpliwościami - moim zdaniem trzeba zrobić wszystko, żeby się ich pozbyć, zdecydować w jedną albo drugą stronę. Sam fakt, że wątpliwości nas męczą nie jest powodem do ewakuacji ze związku, tak jak ja to uczyniłam. To powinien być powód, żeby związek przegadać, przeanalizować itp.[/QUOTE]

Pogrubione -oczywiście, zgadzam się. Ewakuować się można jak przegadanie/przeanalizowanie związku na wszystkie strony nic nie dało i wątpliwości pozostały i nie umiemy ich zaakceptować.

Ja wiem po sobie, że nie we wszystkich dziedzinach mam wątpliwości, tym bardziej jestem przekonana, że u mnie to nie była tylko kwestia osobowości "wątpliwościowo-skłonnej", tylko po prostu tej konkretnej relacji. Ale w sumie moje związkowe doświadczenie jest nikłe, więc równie dobrze może być tak, że nikogo sobie nie znajdę takiego, przy kim odczułabym wewnętrzny spokój i (w miarę) pewność. Taki lajf.

Edytowane przez Monika828282
Czas edycji: 2017-05-24 o 18:06
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 18:35   #83
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez wereo Pokaż wiadomość
Czy zakończyłyście kiedyś fajny, długi związek bo nie byłyście pewne czy to TO?
Miałyście kiedyś fajny, zdrowy, długi związek ( powyżej 3 lat ), w którym wszystko praktycznie grało, dobrze się dogadywaliście, byliście dla siebie atrakcyjni itp. ale jednak Ty nie potrafiłaś po tylu latach zdecydować się na ślub... bez żadnego znaczącego powodu?

Chodzi mi o związki gdzie na początku było zakochanie, duża chemia itd... lecz z czasem to się zmniejsza i zmienia. Może to niedojrzałość (mam 25 lat) i warto poczekać, dać sobie czas aż ta pewność przyjdzie, a może po takim czasie już powinno się wiedzieć?
Czy warto czekać na osławione uczucie, że to "ten", czy jest to tylko przereklamowany frazes?

Chętnie dowiem się jakie macie doświadczenia
Zadajesz pytanie z teza, gdzie brak slubu oznacza od razu rozstanie. Nigdy nie widzialas par, ktore zyja 10-15-20 lat i nie maja slubu? W moim otoczeniu polowa zwiazkow taka jest, w sensie co druga para w ogole sie decyduje na slub, reszta nie jest zainteresowana ta akurat forma prawna i wcale nie mysli o odejsciu.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 19:27   #84
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Zadajesz pytanie z teza, gdzie brak slubu oznacza od razu rozstanie. Nigdy nie widzialas par, ktore zyja 10-15-20 lat i nie maja slubu? W moim otoczeniu polowa zwiazkow taka jest, w sensie co druga para w ogole sie decyduje na slub, reszta nie jest zainteresowana ta akurat forma prawna i wcale nie mysli o odejsciu.
Jeszcze brakuje określenia "przechodzony związek". Są ludzie, dla ktorych ślub nie jest ważny ani nie jest czymś co musi być. Są pary,które żyją bez ślubu i tak im dobrze nie potrzebują białej sukni i przysięgi przed obcym gościem. Gorzej jeśli oboje chcą ślubu, jest to dla nich coś niezbędnego, a żadne z nich nie chce robić nic w tym kierunku to już calkiem inna sytuacja.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7409051 6]Monika, ale też trzeba być fair wobec partnera, bo on może nie chcieć być z kimś, kto nie jest przekonany w tym samym stopniu co on.



Czytałam Twój wątek jakiś czas temu i moim zdaniem u Ciebie nie była to tak subtelna sytuacja jak u autorki wątku - wątpliwości czy się kogoś kocha, brak pociągu fizycznego- to obiektywnie nie są dobre sygnały. To nie jest coś co siedzi tylko w Twojej głowie i wątpię, żeby takie czerwone flagi ktoś Ci kazał przepracowywac czy sytuację akceptować. Inny kaliber - pisałam to już wyżej w wątku.



A co do życia z wątpliwościami - moim zdaniem trzeba zrobić wszystko, żeby się ich pozbyć, zdecydować w jedną albo drugą stronę. Sam fakt, że wątpliwości nas męczą nie jest powodem do ewakuacji ze związku, tak jak ja to uczyniłam. To powinien być powód, żeby związek przegadać, przeanalizować itp.[/QUOTE]

Rownież mam czasami wątpliwości, dostrzegam wady w partnerze, czasami różnice w rozumowaniu, inteligencji (nie chodzi mu tutaj, że ja jestem najmądrzejsza, a on głupek, albo na odwrót), jak i fakt, że są przystojniejsi mężczyźni. Ale uświadomiłam sobie, że to co nas łączy, identyczne wizje, wspólne poglądy na praktycznie wszystko, wsparcie, naszą bezgraniczną przyjaźń, dzielenie dziwactw, pasje przeważa na tymi wszystko wątpliwościami i czasami zapominamy o tym co nas łączy i skupiamy się na tym co dzieli. Mija faza zakochania, zaczynamy dostrzegać wady partnera, a nasza wizja idealności drugiej połówki rujnuje w gruzach.
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 19:34   #85
yuy90
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Ja zakończyłam czteroletni związek. Przez znajomych byliśmy uważani za idealną parę, mnie też wydawało się, że wszystko jest generalnie OK, nie mam na co narzekać, tylko nie ma tej iskry. Zerwałam i poczułam się jak nowonarodzona. I.. dopiero wtedy zauważyłam ile rzeczy nie grało
yuy90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 19:57   #86
Przytul_Mnie_Dzisiaj
Rozeznanie
 
Avatar Przytul_Mnie_Dzisiaj
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 680
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7409340 6]Jeszcze brakuje określenia "przechodzony związek". Są ludzie, dla ktorych ślub nie jest ważny ani nie jest czymś co musi być. Są pary,które żyją bez ślubu i tak im dobrze nie potrzebują białej sukni i przysięgi przed obcym gościem. Gorzej jeśli oboje chcą ślubu, jest to dla nich coś niezbędnego, a żadne z nich nie chce robić nic w tym kierunku to już calkiem inna sytuacja.
[/QUOTE]

Tylko zazwyczaj jest jednak tak, że jedna strona (częściej kobieta) chce ślubu, a druga nie... i wiele lat się łudzą, że mu się odmieni, a mu się odmieni, ale z inną.

Na youtube są fajne filmiki o wątpliwościach - żeby ich nie zagłuszać tylko dotrzeć do tego skąd się biorą.
Przytul_Mnie_Dzisiaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 20:07   #87
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Zadajesz pytanie z teza, gdzie brak slubu oznacza od razu rozstanie. Nigdy nie widzialas par, ktore zyja 10-15-20 lat i nie maja slubu? W moim otoczeniu polowa zwiazkow taka jest, w sensie co druga para w ogole sie decyduje na slub, reszta nie jest zainteresowana ta akurat forma prawna i wcale nie mysli o odejsciu.
Ale właśnie chodzi o sytuację, kiedy oboje chcą wziąć ślub, a jedna strona nie jest pewna czy to akurat z aktualnym partnerem ten ślub powinna wziąć. Ja chciałabym mieć dzieci za parę lat i z ich ojcem chciałabym być jak najdłużej - to też jest argument za "upewnieniem się" co do faceta, a nie życiem z dnia na dzień - bez dzieci może i bym tak mogła żyć, ale nie chcę im złamać życia rozstając się, bo w sumie z ich ojcem to nie było to...
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7409340 6]
Rownież mam czasami wątpliwości, dostrzegam wady w partnerze, czasami różnice w rozumowaniu, inteligencji (nie chodzi mu tutaj, że ja jestem najmądrzejsza, a on głupek, albo na odwrót), jak i fakt, że są przystojniejsi mężczyźni. Ale uświadomiłam sobie, że to co nas łączy, identyczne wizje, wspólne poglądy na praktycznie wszystko, wsparcie, naszą bezgraniczną przyjaźń, dzielenie dziwactw, pasje przeważa na tymi wszystko wątpliwościami i czasami zapominamy o tym co nas łączy i skupiamy się na tym co dzieli. Mija faza zakochania, zaczynamy dostrzegać wady partnera, a nasza wizja idealności drugiej połówki rujnuje w gruzach.[/QUOTE]
Właśnie, właśnie... Też podejrzewam wychodzenie z fazy zakochania o te różne wahania. Nagle poczułam się oszukana, bo mój facet nie jest takim ideałem, za jaki go miałam (osobowościowo i fizycznie, bo patrzyłam na niego całkiem zaślepiona wcześniej). Ale kocham bubka, więc żyjemy sobie
Cytat:
Napisane przez yuy90 Pokaż wiadomość
Ja zakończyłam czteroletni związek. Przez znajomych byliśmy uważani za idealną parę, mnie też wydawało się, że wszystko jest generalnie OK, nie mam na co narzekać, tylko nie ma tej iskry. Zerwałam i poczułam się jak nowonarodzona. I.. dopiero wtedy zauważyłam ile rzeczy nie grało
Przez 4 lata nie widziałaś jakichś poważnych rzeczy czy może po rozstaniu widzisz tylko to co złe i to wyolbrzymiasz? Co nie grało u Was? Poznałaś kogoś nowego?
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 20:07   #88
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj Pokaż wiadomość
Tylko zazwyczaj jest jednak tak, że jedna strona (częściej kobieta) chce ślubu, a druga nie... i wiele lat się łudzą, że mu się odmieni, a mu się odmieni, ale z inną.

Na youtube są fajne filmiki o wątpliwościach - żeby ich nie zagłuszać tylko dotrzeć do tego skąd się biorą.
Moje się biorą z przesadzonej, idealnej wizji związku i kosmicznych wymogów. Teraz zrozumiałam, że przesadność jest bez sensu, każdy ma wady, ja również i tż również je dostrzega. Po prostu przyjęłam do wiadomości, że nic nie jest idealne. Mogę jedynie powiedzieć, że jestem szczęśliwa w tym związku i cieszę, że spotkałam mojego faceta.

Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Czas edycji: 2017-05-24 o 20:09
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 20:12   #89
yuy90
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7409508 1]
Przez 4 lata nie widziałaś jakichś poważnych rzeczy czy może po rozstaniu widzisz tylko to co złe i to wyolbrzymiasz? Co nie grało u Was? Poznałaś kogoś nowego?[/QUOTE]

Chyba podświadomie czułam, że jest nie tak. Na pierwszy rzut oka wszystko było OK. Ale mieliśmy inne życiowe cele, dobrze się maskował, ale liczył na to, że w końcu "zmądrzeje".
Byliśmy na innym poziomie, mieliśmy inne ambicje.
Do tego w łóżku nie grało.

Nie poznałam nikogo nowego. Nie czułam, że go kocham. Znaczy - niby tak, ale się zastanawiałam, czy to "miłość" i "ten jedyny". Nie było jakiś bardzo niepokojących sygnałów. OK, ale bez szału.
yuy90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 20:20   #90
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Czy zakończyłyście kiedyś, fajny długi związek bo nie byłyście pewne?

Cytat:
Napisane przez yuy90 Pokaż wiadomość
Chyba podświadomie czułam, że jest nie tak. Na pierwszy rzut oka wszystko było OK. Ale mieliśmy inne życiowe cele, dobrze się maskował, ale liczył na to, że w końcu "zmądrzeje".
Byliśmy na innym poziomie, mieliśmy inne ambicje.
Do tego w łóżku nie grało.

Nie poznałam nikogo nowego. Nie czułam, że go kocham. Znaczy - niby tak, ale się zastanawiałam, czy to "miłość" i "ten jedyny". Nie było jakiś bardzo niepokojących sygnałów. OK, ale bez szału.
Czyli widzisz, w sumie nie tak idealnie. Myślę, że nawet będąc w związku trzeba jakoś umieć spojrzeć na to z zewnątrz (wiem, paradoks), odrzucić emocje i po prostu ocenić takie rzeczy jak cele życiowe, wyznawane wartości, plany na życie, komunikację, styl życia, seks, religię itp... Ale wypośrodkować - nie równać faceta do nieistniejącego ideału ani też nie godzić się na nic, co nam na pewno nie odpowiada i nie da się zmienić.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-07-30 12:22:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:19.