Planowanie kariery, cele zawodowe

[phdwao]

Napisane przez Wyrak

Jak to przeinaczyłem ? Źle zrozumieć, owszem mogłem (dlatego odpisałem, bynajmniej nie był to atak na Twoją osobę).



Wiesz (prawie) każdy by się dobrze czuł na takim stanowisku i (prawie) każdemu się wydaje, że ma super pasujący charakter. Nie chce bynajmniej Cię atakować, tylko się zastanawiam - co w międzyczasie, ok praca z ludźmi, komunikacja, o mniej więcej takie sprecyzowanie mi chodziło (mniej więcej, bo chciałem dokładniej, ale Ty sama jeszcze chyba nie jesteś pewna - i nie ma w tym nic złego).

Źle zrozumiałeśCzy zaś jestem pewna czy nie,nie Tobie oceniać oraz to co mi się wydaje... Z góry próbujesz mnie sprowadzać na ziemię, nie wiem po co.To co piszę piszę śwaidomie,nie jest to jakąś utpią.

[Wyrak]

Napisane przez phdwao

Źle zrozumiałeśCzy zaś jestem pewna czy nie,nie Tobie oceniać oraz to co mi się wydaje... Z góry próbujesz mnie sprowadzać na ziemię, nie wiem po co.To co piszę piszę śwaidomie,nie jest to jakąś utpią.

Nie próbuję nikogo sprowadzać na ziemie (od tego jest życie ), tylko nie bardzo rozumiałem, co chcesz wyrazić. Dlaczego na tym forum większość wpisów, które nie są 100% głaskaniem po główce to już jakieś personalne ataki ?

[Aggie125]

Phdwao, Wyrak - dyskusje na temat kto co sie komu wydaje proszę przenieść na PW.

[Akane]

Wyrak: po główce głaskać nie musisz, po prostu dziewczyny często dość mocno biorą do siebie słowa krytyki, nawet jeśli osoba która je wypowiadała, nie miała na myśli nic złego. Miej to po prostu na uwadze

phdwao: wydaje mi się, że Wyrak nie chciał dać Ci w kość, po prostu napisał swoją opinię z męskiego punktu widzenia (który nam może się wydawać nieco zbyt szorstki).

[phdwao]

Podpisuję się pod apelem Anggie - wzajemne wyrzuty proszę rozstrzygać na PW.

[phdwao]

Napisane przez Wyrak

Nie próbuję nikogo sprowadzać na ziemie (od tego jest życie ), tylko nie bardzo rozumiałem, co chcesz wyrazić. Dlaczego na tym forum większość wpisów, które nie są 100% głaskaniem po główce to już jakieś personalne ataki ?

Wyrak nie napisałam nagdzie,że mnie atakujesz, za to Ty wciąż powtarzasz to "że mnie nie atakujesz". Poza tym Ty wciąż piszesz:wydaje Ci się,nie wiesz, skąd te rychłe wniski?

[Akane]

Podpisuję się pod apelem Anggie - jeśli chcecie kontynuować tą dyskusję, to przenieście ją proszę na PW.

[irkax]

Wracając do tematu wątku

Napisane przez Rena

Zostawmy jednak krok pierwszy. Co jest dalej?

No właśnie co dalej po studiach?
Jakie są potencjalne możliwości?
Studia podyplomowe, kursy kierunkowe, zdobywanie certyfikatów w konkretnych dziedzinach.
Ale, żeby to miało ręce i nogi trzeba mieć chyba jakiś plan?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I pieniądze na jego realizowanie

[irkax]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6730668]I pieniądze na jego realizowanie [/quote]

Zgadza się
Zwłaszcza, że studia podyplomowe czy kursy do tanich nie należą.
Tym bardziej trzeba mieć jakiś plan, coby pieniędzy w błoto nie wyrzucać

[Aggie125]

Nie mowiąc o tym, że osoby podejmujące studia podyplomowe czy dodatkowe kursy często juz pracują i bywa problem z pogodzeniem tych dwoch rzeczy

[irkax]

Napisane przez Aggie125

Nie mowiąc o tym, że osoby podejmujące studia podyplomowe czy dodatkowe kursy często juz pracują i bywa problem z pogodzeniem tych dwoch rzeczy

Studia podyplomowe mają zajęcia najczęściej w weekendy, także to nie powinien być problem

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Oj różnie. Ja oligofrenopedagogikę miałam piątek, sobota, niedziela. Plusem było to, że co 3, czasem 4 tygodnie. A ukończenie tych studiów było warunkiem mojego utrzymania się w pracy.

Ale jeśli chodzi o studiowanie i inne formy dokształcania, to chyba najlepiej mają ci, którzy pracują w budżetówce - pracodawcy nie plują się tak bardzo o czas na studia.

[irkax]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6731231]Oj różnie. Ja oligofrenopedagogikę miałam piątek, sobota, niedziela. Plusem było to, że co 3, czasem 4 tygodnie. A ukończenie tych studiów było warunkiem mojego utrzymania się w pracy.

Ale jeśli chodzi o studiowanie i inne formy dokształcania, to chyba najlepiej mają ci, którzy pracują w budżetówce - pracodawcy nie plują się tak bardzo o czas na studia.[/quote]

Ja miałam zajęcia w weekendy co 2 tygodnie.
Ale faktycznie może być różnie

[Rena]

Napisane przez Akane

phdwao: wydaje mi się, że Wyrak nie chciał dać Ci w kość, po prostu napisał swoją opinię z męskiego punktu widzenia (który nam może się wydawać nieco zbyt szorstki).

Z moich obserwacji wynika, ze rowniez wiekszosc mezczyzn bardzo zle znosi taka forme prezentowania opinii. To w zasadzie nie zalezy od plci.

Ludzie sa rozni. Jednych to zmotywuje do wiekszego wysilku - beda starali sie udawadniac, ze w ich przypadku powyzsza opinia nie ma racji bytu. Innych zalamie i zaboli tak, ze zrezygnuja z niechybnej (pewnej wszakze ) porazki.

Kopniak jednak zawsze pozostanie kopniakiem. Jednego wykopie do przodu, u innego spowoduje upadek.

Wszystko na wyczucie. Rycerskie prawo zakazuje kopac lezacych. Jezeli widac ewidetnie, ze adresat komentarzy zle reaguje, to nie wiem jakie mam wyciagac wnioski z kontynuacji tematu? Ze o to chodzilo nadawcy?

Napisane przez irkax

Jakie są potencjalne możliwości?Studia podyplomowe, kursy kierunkowe, zdobywanie certyfikatów w konkretnych dziedzinach.
Ale, żeby to miało ręce i nogi trzeba mieć chyba jakiś plan?

ale to wciaz mozna - a moim zdaniem wrecz nalezy - podczepic pod punkt edukacja.
To fajnie, gdy ma ona charakter ciagly, choc rozne przybiera postacie (mniej lub bardziej formalne). Trudno jednak uwazac ja za cel zawodowy sam w sobie.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6730668]I pieniądze na jego realizowanie [/QUOTE]
Tak, ale to raczej nie tyle wydawanie czy komsumowanie. To juz forma inwestycji. A wiec mozna spodziewac sie jakies tam stopy zwrotu niekoniecznie w krotkim terminie czasu.

[irkax]

Napisane przez Rena

ale to wciaz mozna - a moim zdaniem wrecz nalezy - podczepic pod punkt edukacja.
To fajnie, gdy ma ona charakter ciagly, choc rozne przybiera postacie (mniej lub bardziej formalne). Trudno jednak uwazac ja za cel zawodowy sam w sobie.

Ale jest to droga do celu.

[Rena]

Zastanawiam sie na ile juz droga a na ile jeszcze faza przygotowan.

Jakby porownac to do wedrowki w gory - to edukacja jest czasem kiedy sie pakujemy, zakladamy buty i kupujemy cos na deszcz.

I macie racje - najmodniejszy plecak z bardzo dobrze wywazonym stelarzem nie gwarantuje dotarcia na szczyt. Jednak jakze ciezko dojsc chociaz na niewielki pagorek w szpilkach.

Ale ta faza przygotowan to takze zakup map, planowania trasy, a takze wybor pasma gorskiego. Jedni pojada w beskid niski, inni w himalaje.

I jeszcze jedna kwestia. Nikt nie chodzi w trasy sam. A i zly wybor towarzystwa, moze okazac sie tragiczny w skutkach.

[Akane]

Rena: z fazą przygotowań jest chyba tak, jak z reakcją na "kopniaki" Jedni planują każdy krok, inni idą na żywioł i od razu rzucają się na głęboką wodę. Wszystko zależy od człowieka. Oczywiście rozsądniej jest odpowiednio przygotować się do wędrówki (jeśli już używamy tej metafory), z drugiej strony zbyt długie wahanie i dobieranie ekwipunku może skończyć się tym, że w trasę wyruszyć zwyczajnie nie zdążymy lub już na szlaku wyprzedzą nas inni (zbyt długo bowiem będziemy siedzieć z nosem w mapie i rozważać wybór drogi).

Wszystko też zależy od trasy, na jaką chcemy się porwać. Inaczej będziemy się szykować do wyprawy w owe Beskidy, a inaczej w Himalaje. Niektórym Beskidy wystarczą, dla innych i Himalaje to będzie za mało

[architekt80]

Ja w czasie studiów byłam na stażu w firmie w której obecnie pracuje już 4 rok. Ale w sumie to chyba nie podchodzi pod planowanie kariery.

[Rena]

Ale planowanie to nie tylko jako przygotowania. Plany mozna modyfikowac na biezaco. Dynamicznie juz w trakcie marszu (dla niektorych to bedzie spacer, dla innych bieg, oby nie szczurow). W zaleznosci co spotkamy na tejze drodze.

A wiec planowanie nie postrzegane jako suchy spis tresci nienapisanej ksiegi, ale jako jakis drogowskaz. Niczym szlak gorski.

I masz racje jedni beda isc bez szlaku, dzikim lasem. Inni scisle jak prowadza szlaki. A jeszcze inni sami je beda wytaczac. Dla innych.

Jednak isc bez szlaku to podwyzszone ryzyko zabladzenia. I gdzies jednak musi istniec chociazby sama wiara w istnienie celu.

Akane - piszesz, ze obawiasz sie, ze wyprzedza Cie inni. Czy to, ze inni beda gdzies wczesniej faktycznie stanowi dla Ciebie zagrozenie? Nawet do zwyklego spozywczego jak idziesz po chleb, to rzadko, zapawne, kupujesz ten pierwszy z polki.

Tak dla jednych Himalaje, to bedzie za malo. Jednak swiat nie potrzebuje az tylu himalaistow. I ci co Beskid zdobywaja bywaja bardziej potrzebni. Innym.

[architekt80]

Natomiast mój TZ jest doskonałym przykładem planowanej kariery naukowej (wg mnie).Najpierw studia potem studia podyplomowe, doktorat , obecnie stypendium naukowe a potem będzie profesura. Generalnie mu zazdroszcze konsekwencji w dążeniu do celu.

[Akane]

Napisane przez Rena

Akane - piszesz, ze obawiasz sie, ze wyprzedza Cie inni. Czy to, ze inni beda gdzies wczesniej faktycznie stanowi dla Ciebie zagrozenie? Nawet do zwyklego spozywczego jak idziesz po chleb, to rzadko, zapawne, kupujesz ten pierwszy z polki.

Broń Boże! Ja ten swój wywód pisałam czysto teoretycznie, absolutnie nie odnosiłam tego do siebie! Inaczej musiałabym mieć chyba rozdwojenie jaźni (raz ruszanie z kopyta, raz zastanawianie się nad każdym krokiem). Nie wiem jakim cudem doszłaś do wniosku, że obawiam się wyprzedzenia przez innych

Nie, nie obawiam się. Wręcz szanuję konkurencję, szukam zawsze możliwości porozumienia i współpracy korzystnej dla dwóch stron. Nie mam w zwyczaju mówić źle o innych w obawie, że mnie wyprzedzą. Umiem czekać, cierpliwa z roku na rok jestem coraz bardziej i nie wściekam się stojąc w ogonku po bułki (częściej szlag mnie trafia na poczcie ). Ale to już jest zbaczanie z głównego tematu dyskusji

Pisząc poprzedniego posta miałam na myśli jedynie to, że ciężko jest spróbować znaleźć złoty środek i określić ile czasu potrzeba na przygotowanie (edukacja), a ile na ruszenie z zawodem, czy na wyzanczenie sobie celów. To sprawa indywidualna

[Rena]

Napisane przez Akane

Nie wiem jakim cudem doszłaś do wniosku, że obawiam się wyprzedzenia przez innych

Napisane przez Akane

już na szlaku wyprzedzą nas inni (zbyt długo bowiem będziemy siedzieć z nosem w mapie i rozważać wybór drogi).

prosze.

[irkax]

Napisane przez Rena

prosze.

Hm, tylko Akane nie pisała tego w odniesieniu do siebie tylko ogólnie
Uderzając z resztą w konwencję, w której Ty napisałaś swojego poprzedniego posta

[Rena]

Ja zazwyczaj sie nie boje, ale spotykam czasem ludzi, ktorzy wzbudzaja we mnie niepokoj.

[architekt80]

Może powrucimy to tematu wątku

Mamy studia za sobą co dalej?Zakladamy że chcemy pracować w zawodzie.
Szukamy pracy która by nas na 100 procent satysfakcjonowała czy też robimy coś innego?Studia podyplomowe ?Kursy?Gorsza praca ale rokująca?

Jak to było u Was?

[Rena]

Napisane przez architekt80

Może powrucimy to tematu wątku

Mamy studia za sobą co dalej?Zakladamy że chcemy pracować w zawodzie.
Szukamy pracy która by nas na 100 procent satysfakcjonowała czy też robimy coś innego?Studia podyplomowe ?Kursy?Gorsza praca ale rokująca?

Jak to było u Was?

Ja zostalam rzucona od razu na gleboka wode, nim zdarzyl jeszcze tusz na dyplomie wyschnac juz porwano go do tlumacza przysieglego.

Utonelam wtedy.

[nri]

Napisane przez architekt80

Natomiast mój TZ jest doskonałym przykładem planowanej kariery naukowej (wg mnie).Najpierw studia potem studia podyplomowe, doktorat , obecnie stypendium naukowe a potem będzie profesura. Generalnie mu zazdroszcze konsekwencji w dążeniu do celu.

O, a jak wygladaly studia twojego Tzta? Stypendium, indywidualny tok nauczania, zagraniczne wyjazdy? Rowniez planuje kariere naukowa acz jestem dopiero na pierwszym roku i ciekawi mnie, w jaki sposob twoj Tz dazyl do celu (poza zdobywaniem wiedzy ).

[Ata77]

Jest takie fajne ćwiczenie pt. "Katastrofa na księżycu" - wcielasz się w rolę pilota statku kosmicznego,który rozbija się o jakieś skały,rakieta spłoneła,ocalało kilkanaście przedmiotów (tu następuje podanie listy tych przedmiotów),ty zaś musisz mądrze wybrać te potrzebne Ci do przeżycia,tak,aby bezpiecznie dojść do bazy...

Planowanie kariery zawodowej to nic innego jak wyprawa na księżyc.Wyprawa,która powinna być zaplanowana,przemyślana,t ak aby dzięki kolejnym krokom,które poczynimy móc dotrzeć bezpiecznie do celu.

Najgorsze jest to,że to nie jest łatwe i średnio co druga/trzecia osoba nie jest w stanie móc wyobrazić sobie siebie za 15,10,a nawet 5 lat.
Tym bardziej więc nie potrafi zaplanować kolejnego roku,miesiąca...

[Rena]

Moim celem zawodowym jest uzyskanie certyfikatu project managera, waham sie miedzy PMI albo PRINCE2. Oba sa uznawane w mojej branzy na calym swiecie.

W przyszlosci chcialabym przeprowadzac wlasne projekty wdrozen systemow informatycznych.

***
Moja mama bardzo chciala, zebym robila kariere naukowa. I od dziecinstwa wskazywala mi wlasnie taka droge. Ja poszlam inna.