dobry wstęp do zmiany sposobu odżywiania. 40 dni Postu bez słodyczy i podjadania

[pysia1711]

Napisane przez _wanilia_

j

brawo dla pysiy1711 za schowanie czekoladki

dziękuje

Napisane przez Maliniarka

Pysiu, heh znam to, ja schowałam dwa pudełka czekoladek i wołają za mną

ja ci dam te czekolady

[Kika80]

Dziewczyny ja też kolejny dzień bez słodkości - jupi . Kończę też 1 Faze Planu Wypłukiwania tłuszczu z organizmu. Cieżka dietka - wytrwałam(z małymi wyjątkami) i teraz jest -2,5kg. Wiem, że to nie dużo, z tym, ze moim celem nie było strikte zrzucenie wagi, a pozbycie sie kilku centymetrów, tu i tam

I tak, w pasie -2cm, w biodrach -3cm, uda -1,5cm

Postanowiłam, że nie będę przechodziła do II fazy planu, a właściwie zmodyfikuję ja na swoje potrzeby. Czyli dodam odrobine soli, kolacje białkowe, bez chleba, 5 małych posiłków w ciągu dnia, 2 litry wody dziennie (piję tak juz od 3 tyg i początkowe uczucie wzdęcia mija, człowiek czuję się jakoś lepiej), rano i wieczorem koktajl długowieczności (sok żurawinowy (woda)+ łyżka siemienia lnianego), rano przed śniadaniem (szklanka ciepłej wody z cytryną)

Pozdrawiam i wytrwałości w celibacie słodkości życzę
Pozdrawiam Kika (wypłukiwacza)

[Maliniarka]

Pysiu, no przecież nie jem odłożyłam

Napisane przez zosianiekowalska

Dziewczyny, co to kilka dni na diecie albo bez czekoladek! Ha, ha!
A spróbujcie bez takich grzeszków aż do Wielkanocy! Trzeba sobie wyobrazić to pochylenie się z koszyczkiem pisanek, w spodniach rurkach bez wałeczka nad paskiem!

jakoś przyśmiewczo to zabrzmiało

[$ylwu$]

Napisane przez Maliniarka

jakoś przyśmiewczo to zabrzmiało

ja to odebrałam jako motywacja

[lenka07661]

Napisane przez Kika80

Dziewczyny ja też kolejny dzień bez słodkości - jupi . Kończę też 1 Faze Planu Wypłukiwania tłuszczu z organizmu. Cieżka dietka - wytrwałam(z małymi wyjątkami) i teraz jest -2,5kg. Wiem, że to nie dużo, z tym, ze moim celem nie było strikte zrzucenie wagi, a pozbycie sie kilku centymetrów, tu i tam

I tak, w pasie -2cm, w biodrach -3cm, uda -1,5cm

Postanowiłam, że nie będę przechodziła do II fazy planu, a właściwie zmodyfikuję ja na swoje potrzeby. Czyli dodam odrobine soli, kolacje białkowe, bez chleba, 5 małych posiłków w ciągu dnia, 2 litry wody dziennie (piję tak juz od 3 tyg i początkowe uczucie wzdęcia mija, człowiek czuję się jakoś lepiej), rano i wieczorem koktajl długowieczności (sok żurawinowy (woda)+ łyżka siemienia lnianego), rano przed śniadaniem (szklanka ciepłej wody z cytryną)

Pozdrawiam i wytrwałości w celibacie słodkości życzę
Pozdrawiam Kika (wypłukiwacza)

Super wyniki i bardzo ambitny plan. Ale na pewno wytrwasz!!

Ja kolejny dzień bez słodyczy zaliczyłam i coraz mniej mam na nie ochotę Nawet nie czekam za bardzo na święta, żeby zjeść coś słodkiego

[pysia1711]

Napisane przez Kika80

Dziewczyny ja też kolejny dzień bez słodkości - jupi . Kończę też 1 Faze Planu Wypłukiwania tłuszczu z organizmu.

na czym to w ogóle polega??


ja dziś bez słodyczy i tak będzie.bo ze słodkiego mam tylko serki,jogurty i kakao odtłuszczone a na dodatek od piątku chora więc jeść w ogóle nie mam ochoty przez gardło.Rano wmusiłam w siebie pół serka homo,a teraz kilka łyżek zupki z zielonej cukini(z torebki) no i podwójne wapno,bo jedna tabletka nic mi nie daje,a nie chce psuć sobie odporności antybiotykami

[Kika80]

Napisane przez lenka07661

Super wyniki i bardzo ambitny plan. Ale na pewno wytrwasz!!

Dzięki - też mam taką nadzieję


Co do Planu Wypłukiwania - to jest na forum teki temat, wpisz PLAN WYPŁUKIWANIA TŁUSZCZU Z ORGANIZMU i powinien Ci wyskoczyć. Dieta trudna ale dobrze zbilansowana, człowiek nie czuje się głodny.

Pozdrawiam Kika

[zosianiekowalska]

Słowo dieta mnie dołuje, za to post jest bardziej motywujący! A jak się połączy post z odchudzaniem to nie wypada jeść czekoladek.

Kika zainteresowałam sie tym koktajlem z żurawiną i siemieniem (trudnej diety nie chcę widzieć na oczy) co ten koktail daje? Wodę z cytryną piję od dawna, jest świetna!

[Kika80]

Siemie lniane zawiera dużo błonnika, a co za tym idzie poprawia się trawienie. Poza tym siemie pęcznieje w brzuchu i człowiek, nie czuje się głodny. Ja po wypiciu koktajlu i szklanki ciepłej wody z cytrną juz jestem pełna (oczywiście na chwile, bo śniadanie trzeba zjeść) ale dzięki temu na śniadanie zjem np 2 jajka, lub serek wiejski i już mi wystarczy. Potem koło 10 jem przekąskę (jabłko, gruszkę, jeśli na sniadanie nie jadłam jajka to jajko) potem obiad, koło 16 podwieczoek (znów jakiś owoc, jogurt, sałatka), no i koło 18 kolacja. Na koniec dnia znów sok z siemieniem lnianym. 5 posiłków naprawdę sprawia, że człowiek ma mniejszą chęć na słodycze

Kolejny dzień bez słodkigo, a jak u Was?

[$ylwu$]

Ja również trzymam się bez słodyczy i jak narazie nie mam nawet na nie wielkiej ochoty, po prostu mi przeszło, nie myśle już o tym

[lenka07661]

Ja mam dokładnie to samo, aż jestem w szoku, bo zawsze je uwielbiałam, a teraz mogą dla mnie nie istnieć Oby tylko taki efekt utrzymał się jak najdłużej. Pamiętam jak kiedyś dłuższy okres czasu nie jadłam nic słodkiego i potem zjadłam kochanego trufla i mi w ogóle nie smakował, czułam tylko cukier Tak więc dziewczyny trwamy dalej w słodyczowym poście

[zosianiekowalska]

Dziewczyny!
Dobra czekoladka nie jest zła! Ale wytrwamy.
Od soli podobno można się odzwyczaić po tygodniu, ale od słodkiego chyba nie! Zresztą słone nie jest tak wizualnie urocze jak słodkie.

Kika siemieniem prawie wszystko posypuję, do jogurtu wrzucam suszoną żurawinę, więc tak jakbym piła ten koktail! Te pięć posiłków jest bardzo dobre, je się niewiele, a i tak więcej niż gdyby się jadło tylko dwa razy, więc metabolizm nie zwalnia tak jak przy głodówkach.

[Kika80]

zosiu masz rację - w jedzeniu 5 posiłków chodzi przede wszystkim o nierozregulowanie metabolizmu, żeby organizm wiedział, że dostanie to czy tamto o w miarę konkretnej porze. Jeśli je się bardzo nieregularnie to nasze mądre ciałko myśli sobie np: o trzeba coś zmagazynować, bo rano znów nie dostanę śniadania , i nieszczęście gotowe ...

Co do słodycze - to rzeczywiście tak jest, że po dłuższym okresie nie jedzenia słodkiego, czekoladki przestają nam smakować (to znaczy są dobre ale nie aż tak jak kiedyś ), wydają nam się za słodkie. Niestety z doświadczenia wiem, że po jakimś czasie znów są bardzo pyszne, najpyszniejsze, najcudowniejsze ... dlatego po poście trzeba być czujnym, by nie wrócić do starych nawyków, tzn: czekoladka tak, ale np: 2-3 kostki dziennie i koniec. Wiem, że jest cięzko ale trzeba uważać, bo niebawem znów będzie pękać, na jedno posiedzenie 20dek cukierków (nie wiem jak Wy ale ja jestem zdolna do takich rzeczy). Podobnie z ciastem i ciastkami, trzeba se pasa przyciągnąć i już. Jak naleśniki to góra 2, a nie 4 i takie tam inne postanowienia. Jestem ciekawa czy w tym roku mi się uda ... bo czekoladek nie jem w post od kilku lat, jednak zawsze po pewnym czasie wracałam do złych nawyków.

Pozdrawiam Kika

[$ylwu$]

Napisane przez Kika80

zosiu masz rację - w jedzeniu 5 posiłków chodzi przede wszystkim o nierozregulowanie metabolizmu, żeby organizm wiedział, że dostanie to czy tamto o w miarę konkretnej porze. Jeśli je się bardzo nieregularnie to nasze mądre ciałko myśli sobie np: o trzeba coś zmagazynować, bo rano znów nie dostanę śniadania , i nieszczęście gotowe ...

Co do słodycze - to rzeczywiście tak jest, że po dłuższym okresie nie jedzenia słodkiego, czekoladki przestają nam smakować (to znaczy są dobre ale nie aż tak jak kiedyś ), wydają nam się za słodkie. Niestety z doświadczenia wiem, że po jakimś czasie znów są bardzo pyszne, najpyszniejsze, najcudowniejsze ... dlatego po poście trzeba być czujnym, by nie wrócić do starych nawyków, tzn: czekoladka tak, ale np: 2-3 kostki dziennie i koniec. Wiem, że jest cięzko ale trzeba uważać, bo niebawem znów będzie pękać, na jedno posiedzenie 20dek cukierków (nie wiem jak Wy ale ja jestem zdolna do takich rzeczy). Podobnie z ciastem i ciastkami, trzeba se pasa przyciągnąć i już. Jak naleśniki to góra 2, a nie 4 i takie tam inne postanowienia. Jestem ciekawa czy w tym roku mi się uda ... bo czekoladek nie jem w post od kilku lat, jednak zawsze po pewnym czasie wracałam do złych nawyków.

Pozdrawiam Kika

No dokładnie jestem tego samego zdania co Ty. Bo słodycze to jak nałóg, odzwyczaisz się, ale jak już przestaniesz się pilnować - wszystko wraca, i czasem nawet ze zdwojoną siłą. I to jest właśnie najgorsze - są tak pyszne, a tak złe dla naszego organizmu, a to co wybierzemy - zdrowie czy chwilową przyjemność - zależy tylko i wyłącznie od nas i od naszej silnej woli.

[Maliniarka]

ludzie się nade mną znęcają a ja dzielna

Wczoraj odmówiłam Mon Cheri
Dzisiaj koleżanka mi wcisnęła czekoladkę w rękę, bo miałam smutną buzię...oddałam
A na pierniczki w kuchni nawet nie spojrzałam drugi raz...i szczerze mówiąc nie miałam na nie ochoty

[pysia1711]

Napisane przez Maliniarka

ludzie się nade mną znęcają a ja dzielna

Wczoraj odmówiłam Mon Cheri
Dzisiaj koleżanka mi wcisnęła czekoladkę w rękę, bo miałam smutną buzię...oddałam
A na pierniczki w kuchni nawet nie spojrzałam drugi raz...i szczerze mówiąc nie miałam na nie ochoty

bardzo dobrze ja jak miałam rafaello to oddałam schowałam,a potem mamci wcisnęłam hehe słodkie zastępuje mi szklanica kakao light jak mam chcice.

[Kika80]

Z tym cacao to dobry pomysł - ja też tak kiedyś robiłam, choć w tym roku kompletnie mnie do słodkiego nie ciągnie, choć dzisiaj pewnie zjem, bo koleżanka ma urodziny i juz zapowiedziała, że po małym kawałeczku mamy zjeść (u mnie w pracy większość dziewczyn nie je słodkiego), więc solidarnie stwierdziłyśmy, że po małym, malusieńkim ... tylko na mnie nie krzyczcie

Pozdrawiam Kika (łamiąca od czasu do czasu post)

[zosianiekowalska]

Mam czekoladki w lodówce, ale tylko na nie patrzę!
Postaram się wytrwać do świąt, już tyle schudłam, że jak mnie ciągnie do słodkiego to sypię do jogurtu migdały lub orzechy i jakoś przechodzi.
A post to dobra wymówka, jak powiem babci że się odchudzam to na mnie nakrzyczy a jak powiem, że to post to schowa ciasto!
Pewnie nie zmęczę tych ostatnich 3 kg do Wielkanocy, ale na szczęście jedziemy na narty i nie będzie rodziny przy stole!

Dziewczyny, po poście będą nam smakować tylko zdrowe słodycze czyli luksusowe czekoladki i domowe wypieki!
Precz ze śmieciami!
Moja koleżanka jest mistrzynią tortu śmietankowego! Żaden batonik nie wytrzyma takiej konkurencji.

[lenka07661]

Ja już dawno zrobiłam się taka wybredna, że byle czego słodkiego nie zjem, ale uważam, że w tym przypadku to dobrze. Ale za to domowym wypiekom rzadko udaje mi się oprzeć. Ostatnio na szczęście nie ma za bardzo okazji. I w ogóle to najgorsze jest właśnie to tłumaczenie się przed innymi, że się nie je słodyczy. Często sama nie mam na nie ochoty, ale głupio odmówić.