Problem z matma - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-19, 17:07   #1
Sandurs
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 3

Problem z matma


Cześć,czy ktoś mógłby mi pomoc, bo już sama nie wiem co mam zrobić...

Jak wiecie, mam problem z matma.Zawsze miałam problem akurat z tym przedmiotem,niestety.Od jakiejś 2 czy 3 klasy ,szkoły podstawowej miałam korepetycje(do dzisiaj na nie chodzę oraz na zajęcia wyrównawcze w szkole). W klasach 4-6 ciągle nauczyciel się zmieniał, lecz teraz uczy mnie, prawdopodobnie na stałe, jedna nauczycielka, która, moim zdaniem całkiem dobrze tłumaczy.

Zawsze, tak było ze najgorzej mi wychodziły te sprawdziany, kartkówki i diagnozy. Zawsze z diagnoz miałam 1.
W 6 klasie dostałam 5(moja pierwsza w życiu 5 ..) Wtedy to pani mi dała zadania takie dodatkowe, i je przećwiczyłam, i dlatego dostałam 5.W klasie 1 gimnazjum (w pierwszym semestrze) to były procenty i promile, i pani mi dala zadania, do przećwiczenia.I jak przyszła kartkówka to dostałam 5, ale gdy przyszedł test, bo doszły jeszcze proporcje to dostałam 3, a zrobiłam dużo tych zadań i umiałam. Postanowiłam poprawić, lecz z poprawy dostałam 3, zrobiłam wszystkie możliwe zadania, aż pani nie miała więcej.
W drugim semestrze miałam kartkówkę z wyrażeń algebraicznych i zrobiłam dużo zadań żeby się przygotować, poszłam na te korepetycje,byłam na zajęciach, umiałam.. a gdy przyszła kartkówka to dostałam 1.W przeddzień poprawy były zajęcia, na które poszłam, porobiłam tam zadania i mi wychodziły,lecz z poprawy dostałam 2.

Niedawno miałam test z wyrażeń algebraicznych i napisałam go na 2, z poprawy dostałam 1. Na teście i na poprawie strzelałam wszystko, nic nie wiedziałam . A tak to wszystko umiałam,lecz gdy przyszedł test, to nie wiem.. jakbym np. wszystko zapomniała, czy co...
Panią to zaniepokoiło, wiec kazała mi pójść, do pedagoga szkolnego,niestety.. wiec poszłam, i pani pedagog powiedziała ze nie wie czemu tak jest.

Dalej robię dużo zadań dodatkowych, ostatnio miałam test z równań, z którego dostałam 1.Nic nie rozumiałam, na ten test. Poprosiłam, koleżanki o pomoc, żeby się nauczyć do poprawy, pomogły, mi lecz straasznie się załamały, przez to, że nic nie ogarniam,pani tak samo mi pomagała na zajęciach, sprawdzając te zadania. Niestety, z poprawy dostałam 1. Straszne głupoty napisałam, na tym teście, chociaż umiałam.
Nie wiem, co mam zrobić, robię te zadania dodatkowe, lecz i tak i tak to nic nie daje. Myślę, że te zadania to jest praca na marne, bo i ja poświęcam swój czas żeby je zrobić, i pani, która poświęca, swój czas, specjalnie dla mnie aby, je sprawdzić.A to nic nie daje, bo dostaje z testów 1.
Staram się, jak mogę, na lekcjach uważam, notuje, chodzę na zajęcia dodatkowe/wyrównawcze z matmy, pani mi pomaga, jeszcze na korepetycje chodzę, i nic to nie daje.
Proszę, niech ktoś mi pomoże, bo nie wiem, co mam zrobić.
Sorry, za rozpisanie się.
Sandurs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 23:57   #2
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Problem z matma

Cytat:
Napisane przez Sandurs Pokaż wiadomość
Cześć,czy ktoś mógłby mi pomoc, bo już sama nie wiem co mam zrobić...

Jak wiecie, mam problem z matma.Zawsze miałam problem akurat z tym przedmiotem,niestety.Od jakiejś 2 czy 3 klasy ,szkoły podstawowej miałam korepetycje(do dzisiaj na nie chodzę oraz na zajęcia wyrównawcze w szkole). W klasach 4-6 ciągle nauczyciel się zmieniał, lecz teraz uczy mnie, prawdopodobnie na stałe, jedna nauczycielka, która, moim zdaniem całkiem dobrze tłumaczy.

Zawsze, tak było ze najgorzej mi wychodziły te sprawdziany, kartkówki i diagnozy. Zawsze z diagnoz miałam 1.
W 6 klasie dostałam 5(moja pierwsza w życiu 5 ..) Wtedy to pani mi dała zadania takie dodatkowe, i je przećwiczyłam, i dlatego dostałam 5.W klasie 1 gimnazjum (w pierwszym semestrze) to były procenty i promile, i pani mi dala zadania, do przećwiczenia.I jak przyszła kartkówka to dostałam 5, ale gdy przyszedł test, bo doszły jeszcze proporcje to dostałam 3, a zrobiłam dużo tych zadań i umiałam. Postanowiłam poprawić, lecz z poprawy dostałam 3, zrobiłam wszystkie możliwe zadania, aż pani nie miała więcej.
W drugim semestrze miałam kartkówkę z wyrażeń algebraicznych i zrobiłam dużo zadań żeby się przygotować, poszłam na te korepetycje,byłam na zajęciach, umiałam.. a gdy przyszła kartkówka to dostałam 1.W przeddzień poprawy były zajęcia, na które poszłam, porobiłam tam zadania i mi wychodziły,lecz z poprawy dostałam 2.

Niedawno miałam test z wyrażeń algebraicznych i napisałam go na 2, z poprawy dostałam 1. Na teście i na poprawie strzelałam wszystko, nic nie wiedziałam . A tak to wszystko umiałam,lecz gdy przyszedł test, to nie wiem.. jakbym np. wszystko zapomniała, czy co...
Panią to zaniepokoiło, wiec kazała mi pójść, do pedagoga szkolnego,niestety.. wiec poszłam, i pani pedagog powiedziała ze nie wie czemu tak jest.

Dalej robię dużo zadań dodatkowych, ostatnio miałam test z równań, z którego dostałam 1.Nic nie rozumiałam, na ten test. Poprosiłam, koleżanki o pomoc, żeby się nauczyć do poprawy, pomogły, mi lecz straasznie się załamały, przez to, że nic nie ogarniam,pani tak samo mi pomagała na zajęciach, sprawdzając te zadania. Niestety, z poprawy dostałam 1. Straszne głupoty napisałam, na tym teście, chociaż umiałam.
Nie wiem, co mam zrobić, robię te zadania dodatkowe, lecz i tak i tak to nic nie daje. Myślę, że te zadania to jest praca na marne, bo i ja poświęcam swój czas żeby je zrobić, i pani, która poświęca, swój czas, specjalnie dla mnie aby, je sprawdzić.A to nic nie daje, bo dostaje z testów 1.
Staram się, jak mogę, na lekcjach uważam, notuje, chodzę na zajęcia dodatkowe/wyrównawcze z matmy, pani mi pomaga, jeszcze na korepetycje chodzę, i nic to nie daje.
Proszę, niech ktoś mi pomoże, bo nie wiem, co mam zrobić.
Sorry, za rozpisanie się.
Byłaś na badaniu w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej? Moja znajoma z gimnazjum miała podobnie, mogłam z nią spędzić kilka dni ćwicząc jedno i to samo zagadnienie np. twierdzenie Pitagorasa a potem i tak dostawała jedynki z testów, kartkówek. Poszła do poradni, wykryli jej jakieś deficyty w skali uzdolnień, podejrzewali też dyskalkulię, nie wiem jak potoczyło się dalej, bo poszłyśmy do różnych szkół średnich.

A nie jest też trochę tak, że na matmie nie panujesz nad nerwami, masz świadomość ,,presji" i robisz takie głupie błędy typu zły znak, 71 zamiast 17? Albo masz taką pustkę w głowie, mimo że wcześniej jak robiłaś podobne zadania to nie miałaś z tym problemu?
No i co ważne w nauce matmy - uczysz się codziennie czy takimi ,,zrywami" przed sprawdzianem? Matma wymaga niestety bardzo systematycznej nauki, nawet nie trzeba się jej uczyć dużo, wystarczy codziennie zrobić kilka zadań, ale regularnie.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-20, 10:55   #3
Honey7
Zakorzenienie
 
Avatar Honey7
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 441
Dot.: Problem z matma

Tak jak koleżanka zasugerowała, może faktycznie masz dyskalkulię, moja znajoma tak miała i musiała tak jak ty uczyć się 10 razy więcej, a i tak kiepskie stopnie dostawała.
__________________
BLOGUJĘ
Honey7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-20, 15:37   #4
AnnaVanDort
Ex Mod Zbawca Wizażowy
 
Avatar AnnaVanDort
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Pewnie w jakiejś spelunie
Wiadomości: 5 540
Dot.: Problem z matma

Niektórych rzeczy się nie przeskoczy.

Mam taki sam problem jak Ty. Tylko ja brałam korki od drugiej klasy liceum, ale matma od podstawówki była moją zmorą. W gimnazjum i szkole średniej miałam takie problemy że groziło mi niezdawanie z klasy do klasy. To było okropne bo z innych przedmiotów bardzo dobrze sobie radziłam.
Uczyłam się kilka razy bardziej od innych, ale to nic nie dawało. Na sprawdzianach i testach kombinowałam jak się dało. Miałam szczęście przez tyle lat uczęszczać do klasy z przyjaciółką, która np. potrafiła mi rozwiązać moją grupę na sprawdzianie. Obie szkoły to było wieczne ściąganie, kombinowanie, olewanie sprawdzianów. Na lekcje chodziłam żeby nauczyciele widzieli że się staram.

Często na poprawę dawali to samo co na sprawdzianie i to była moja szansa. Szłam na sprawdziany z rozwiązanymi zadaniami na ściądze. Przeleciało gimnazjum. W liceum przed lekcjami matmy miałam trzęsawę. Na korepetycjach nawet umiałam, albo tak mi się wydawało, mimo że Pani od korków była wspaniała, tylko ze mną był problem. Można było mi tłumaczyć jak baranowi a ja albo rozumiałam, by potem jakoś zapomnieć. Czułam się, jakbym w umyśle miała ciemną zasłonę.

W gimnazjum podejrzewałam u siebie dyskalkulię bo ciężko było dla mnie to zrozumienia, że tak można nie trawić matmy. Przestałam myśleć o sobie jak o debilu gdy zdobywałam dobre stopnie z innych przedmiotów. Mówiłam o tym mamie, ale ona powiedziała że wymyślam z tą dyskalkulią i że na pewno nie mam problemów. Teraz wiem, że mam. Ale teraz już mi się nie przyda żadne zaświadczenie.

Pomimo korków oblałam maturę z matmy, ale jakimś cudem zdałam poprawkę. Teraz na moich studiach nie ma matmy i czuję się wspaniale.

Autorko, pójdź do poradni. Chociaż w minimalny sposób oszczędź sobie stresów. Matematyka dla mnie to piekło i tak już pozostanie.
__________________

I've been diagnosed with a type of amnesia where I deny the existence of certain 80's bands.
There is no cure.
AnnaVanDort jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-19, 21:15   #5
Sandurs
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 3
Dot.: Problem z matma

Nadis,
tak byłam w poradni. Matmy uczę się regularnie.
hmm, myślę, że mam bardzoo często pustkę w głowie,np. niedawno tak było ,ze podeszłam do tablicy jakoś, ledwo zrobiłam zadanie, przy pomocy nauczyciela, a potem wróciłam do ławki, i wszystko zapomniałam...

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

hmm, tak z innych przedmiotów jest całkiem ok.
Tylko z matmy mi strasznie idzie, badania wyniosły, że nie mam dyskalkulii.
Moja nauczycielka nawet ostatnio się załamała przeze mnie, bo jestem strasznie,jakby to powiedzieć, po prostu tempa z matmy.
Nawet nauczycielka z matmy, się załamuje, przeze mnie, a jest bardzo cierpliwa.
Sandurs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-19, 23:07   #6
krul
Raczkowanie
 
Avatar krul
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 276
Dot.: Problem z matma

Cytat:
Napisane przez Sandurs Pokaż wiadomość
Nadis,
tak byłam w poradni. Matmy uczę się regularnie.
hmm, myślę, że mam bardzoo często pustkę w głowie,np. niedawno tak było ,ze podeszłam do tablicy jakoś, ledwo zrobiłam zadanie, przy pomocy nauczyciela, a potem wróciłam do ławki, i wszystko zapomniałam...

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

hmm, tak z innych przedmiotów jest całkiem ok.
Tylko z matmy mi strasznie idzie, badania wyniosły, że nie mam dyskalkulii.
Moja nauczycielka nawet ostatnio się załamała przeze mnie, bo jestem strasznie,jakby to powiedzieć, po prostu tempa z matmy.
Nawet nauczycielka z matmy, się załamuje, przeze mnie, a jest bardzo cierpliwa.
Mi też kiepsko szło i z fizyki i z matematyki, w dodatku jestem typem humanisty, a na studiach miałem wyższą jazdę, bo doszły całki, liczby zespolone, itp. - pomogła godzina dziennie z matematyką. I przed każdą lekcją powtarzałem sobie 3 w tył, dużo też starałem się rozwiązywać. Ale sam, bez korepetytorki. Ew. prosiłem kogoś, by mi wytłumaczył, zapisywałem jakby to miało czytać małe dziecko i szedłem do przodu.
krul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-20, 19:00   #7
Sandurs
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 3
Dot.: Problem z matma

Mi pani korepetytorka pomaga, oraz często przed testem koleżanki, ale to i tak i tak nic nie daje.Pani od matmy (w szkole)się załamuje przeze mnie,koleżanki tak samo.O dziwo korepetytorka nie.Wydaje mi się, że na korepetycjach robię dużo łatwiejsze zadania, niż w klasie.Niestety gdy mówię pani korepetytorce np. że nie rozumiem tego co my przerabiamy w szkole, mówi że te tematy są dal szóstych klas, i nie bęziemy ich robić, bo są zbyt łatwe.Dlatego idę dalej, na korepetycjach, a normalnie na lekcjach nic nie umiem..

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Rodzice nie chcą się zgodzić na odwołanie korepetycji..więc nie wiem co zrobic.Pani w szkole, już chyba mnie po prostu olała, przez to ze jestem taka.. taka.. tempa.Tłumaczy mi parę razy a ja nic nie wiem. Zapamiętam a potem zapomnę.
Sandurs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:05.