Czy któraś z was ma to samo co ja?? :( bo mój lekarz nie potrafi tego zdefiniować

[ViOLcIa]

Dziewczyny mam problem odnośnie gwałtownego spadku glukozy we krwi. Sprawa wygląda dokładnie tak: Jeżeli dzisiaj zjadłabym coś słodkiego, to już popołudniu albo na następny dzień w 1 fazie głodu ( mogę go nawet jeszcze nie czuć) zaczynają mi się dziać dziwne rzeczy, zaczyna mnie oblewać zimny pot, mam aż całe dłonie i stopy mokre, zaczynam się cała trząść i robi mi się słabo problem nie mija dopóki nie włożę do ust czegoś słodkiego byłam już z tym u lekarza bo nie wydaję mi sie to normalne, miałam robioną krzyważ cukrową, mialam tez badany przez 5 dni pod rzad cukier o ustalonych godzinach i zadnych odchylen od normy nie wykryli. Lekarz twierdzi ze taka już jest moja uroda Męczy mn ie ta przypadłość, bo w pracy musze caly czas miec gdzies pod reka cos slodkiego. I nie mówie tutaj o jakims uzaleznieniu od slodyczy... ja powaznie jestem w stanie zemdlec kiedy tej glukowy pod obojetnie jaka postacia nie dostane Ma któraś z was moze cos podobnego a co zostało w jakiś konkretny sposób zdefiniowane? Bo moi lekarze mnie zlali

[Matka Dyrektorka]

Najpewniej Twój lekarz ma rację, niektórzy mają po prostu taką niską tolerancję na hipoglikemię i już przy poziomie 60 we krwi są nerwowi, trzesą się, trudno im sie skoncetrować, a inni przy 40 gdzie teoretycznie powinna im grozić śpiączka hipoglikemiczna funkcjonują świetnie i wcale tego nie czują. Dla pewności chyba powinien zlecić Ci badania hormonów przysadkowych TSH, ACTH, ale jeśli to jest jedyny objaw, to prawdopodobnie nie ma powodu do obaw.

Może spróbuj jeść więcej węglowodanów złożonych ( ciemne pieczywo, makarony, płatki musli), wolniej się uwalniają i nie ma tkaich gwałtownych wzrostów i spadków poziomu glukozy jak po prostych słodyczach.

Słyszałam też gdzieś, ze tolerancja na hipoglikemię wzrasta, jeśli organizm często jest jej poddawany, tzn można trochę wyćwiczyć tolerancję przez wydłuzenie odrobinę okresów między posiłkami, ale wiadomo, ze jak Ci słabo nie powinnaś nic ćwiczyć tylko się czymś wspomóc

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Matka Dyrektorka

Najpewniej Twój lekarz ma rację, niektórzy mają po prostu taką niską tolerancję na hipoglikemię i już przy poziomie 60 we krwi są nerwowi, trzesą się, trudno im sie skoncetrować, a inni przy 40 gdzie teoretycznie powinna im grozić śpiączka hipoglikemiczna funkcjonują świetnie i wcale tego nie czują.

U mnie to jest ok 80. Ponizej tego bez kanapki nie podchodz.

ViOLcIa, cos slodkiego? A probowalas, nie wiem, kanapki?
Podnoszenie glukozy we krwi czyms slodkim to srednio jest rozsadne, bo cukier prosty jest cukrem niewydajnym, gwaltownie podnosi stezenie glukozy, ale po chwili gwaltownie spada. Kazdy diabetolog mowi ze przy niskim poziomie cukru lepiej wszamac cos bardziej wydajnego niz czekolada

[enex]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

U mnie to jest ok 80. Ponizej tego bez kanapki nie podchodz.

ViOLcIa, cos slodkiego? A probowalas, nie wiem, kanapki?
Podnoszenie glukozy we krwi czyms slodkim to srednio jest rozsadne, bo cukier prosty jest cukrem niewydajnym, gwaltownie podnosi stezenie glukozy, ale po chwili gwaltownie spada. Kazdy diabetolog mowi ze przy niskim poziomie cukru lepiej wszamac cos bardziej wydajnego niz czekolada

To prawda z tymi złożonymi, bo takie biczowanie cukru batonami, czyli cukrami prostymi, gwałtownie podnoszącyni glikemię powoduje, że z jednej strony napewno sobie człek pomoże, ale też czuje "głód" potem przy normalnej glikemii a nawet wysokiej glikemii. Szybki wyrzut insuliny powoduje potem ponownie szybki spadek cukru (i nie chodzi o spadek do hipo, ale ogólnie obniżenie poziomu cukru w krwi).

Jak pisałaś, że miałaś badany pod rząd przez 5dni cukier, to czy zdarzyły się wtedy te stany roztrzęsienia i słabości? Była mierzona w takim momencie glikemia? Wiesz jaki jej poziom masz właściwie w momencie kiedy tak kiepsko się czujesz?

[rawita]

Bardzo długo miałam podobnie i też mi nic nie wyszło w badaniach. Samo mi przeszło po wielu latach. Być może jest w tym zasługa suplementacji magnezem, przerzucenia się z małych śniadań na duże i uregulowania pór posiłków. Wcześniej jadłam rzadziej, mniej i bezmyślnie.

[ViOLcIa]

Mam tak, że jeżeli przemęczę te objawy to po pewnym czasie one mijają. Ale musiałabym wtedy całkowicie zrezygnować ze słodyczy typu czekolada, ciasta itp. Nie licząc tego miesiaca teraz, to potrafiłam być pół roku bez słodyczy bez tych denerwujących mnie dolegliwości, ale miałam taki dzień w pracy, że był ogromny ruch ( pracuje w sklepie z markowymi ciuchami ) i pod koniec dnia zrobiło już mi sie słabo z głodu ( przerwe miałam o 13) i chcąc nie chcąc musiałam siegnąć po pierwszą rzecz jaką napotkałam na swojej drodze.... i były to "Pieguski". Z jadłam może 3, aby szybko podniesc glukozebo trzeba było pracować, ale to wystarczyło, aby doleglowośći wróciły i od tego czasu muszę już codziennie coś słodkiego zjeść.... czuję się trochę jak niewolnik...
Wiem, że mogłabym przemęczyć to całe drżenia rąk, pocenie się i uczucie, że zaraz zemdleję, ale niestety w pracy to jest niemożliwe, bo muszę cały czas być w pełni sprawna

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:22 ----------

Napisane przez enex

Jak pisałaś, że miałaś badany pod rząd przez 5dni cukier, to czy zdarzyły się wtedy te stany roztrzęsienia i słabości? Była mierzona w takim momencie glikemia? Wiesz jaki jej poziom masz właściwie w momencie kiedy tak kiepsko się czujesz?

Nie, tylko w sytuacji kiedy było wszystko ok. Musiałabym się zaopatrzyć w glukometr, bo nie mam nikogo w rodzinie, od kogo mogłabym pożyczyć nawet na okres kilku dni

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez ViOLcIa

Nie, tylko w sytuacji kiedy było wszystko ok. Musiałabym się zaopatrzyć w glukometr, bo nie mam nikogo w rodzinie, od kogo mogłabym pożyczyć nawet na okres kilku dni

Mialas zrobiona krzywa cukrowa?
Po niej tez mozna stwierdzic czy cos Ci jest.
Jezeli nie mialas - zrob, i zycze smacznego

Z mojego cukrzycowo insulinowego doswiadczenia, w przypadku gdy cukier leci na leb na szyje (12h w pracy) najlepszy efekt jest po kanapce popitej sokiem (naturalnym). Sok podnosi w miare szybciutko cukier, a gdy juz spada do akcji wchodzi kanapka Wiec: lapki z dala od slodyczy, nos do pracy porzadna kanapke i buteleczke soku i jeszcze raz lapki z dala od slodyczy. Bo jezeli FAKTYCZNIE masz niski cukier, a nie sie nakrecasz ze glodna jestes to na pewno masz niski cukier, takim podbijaniem sobie pieguskami to tylko sobie krzywde mozesz zrobic.

[Matka Dyrektorka]

Napisane przez rawita

przerzucenia się z małych śniadań na duże i uregulowania pór posiłków. Wcześniej jadłam rzadziej, mniej i bezmyślnie.

O własnie, to też bardzo istotne. I porządne, naprawdę porządne śniadanie.