Matematyka po maturze podstawowej?

[haku3]

Hej,

Złożyłam papiery i dostałam się na UAM na matematykę. Cieszę się! Jednak od kilku dni złapał mnie strach dot. tego czy sobie poradzę. W liceum byłam w klasie biologiczno-chemicznej, matematykę miałam tylko na podstawie, maturę napisałam na 80%. Czy istnieje szansa, że przetrwam te studia i uda mi się je skończyć?

Ratunku

[megamag]

Jak się będziesz uczyć, to czemu masz nie przetrwać?

[haku3]

Napisane przez megamag

Jak się będziesz uczyć, to czemu masz nie przetrwać?

Naczytałam się, że ludzie po podstawie nie mają czego szukać na tego typu kierunkach
Mówiąc dość kolokwialnie, ktoś określił to tak - najpierw cały pierwszy semestr patrzą jak świnie w gwiazdy na zajęciach, a po pierwszej sesji i tak odpadają.

To naprawdę tak ciężki kierunek, że osoby po podstawie nie są w stanie ogarnąć, nadrobić ewentualnych luk? Po zerknięciu w siatkę godzin doszłam do nieśmiałego wniosku, że pierwszy semestr jest bardzo wprowadzający - są ujętę przedmioty takie jak: repetytorium z matematyki elementarnej czy wstęp do algebry i teorii liczb.

Czy jest tutaj ktoś kto studiuje/studiował matematykę i może się wypowiedzieć?

[MyVarsovie]

Jak masz wątpliwości to zajrzyj do programu studów, opisu przedmiotów, poczytaj fora kierunku. Jeśli byłaś na profilu biologiczno- chemicznym to mozesz mieć duże braki- warto już teraz wiedzieć jakie i pójść np a zajęcia wyrównujące. Na pewno pochodne i całki warto przećwiczyć przed październikiem.

[Driadeis]

Sama jestem humanistką, ale mam faceta po informatyce (który matmę uwielbia) więc przytoczę jego argumenty.
"Dostać się dostaniesz, ale czy się utrzymasz, to inna sprawa" (jego słowa). Na studia tego typu po prostu musisz mieć dużą wiedzę na ten temat już na wstępie. Inaczej będziesz leżeć i kwiczeć i sesja Cię po prostu załamie. Przepraszam za brutalność, ale niestety tak to już jest na studiach. Tym bardziej, że matematyka do łatwych kierunków nie należy i trzeba mieć do tego naprawdę ogromny zapał i chęć do pracy. Ciężkiej pracy. Nie oceniam tutaj ani Ciebie ani Twoich chęci do nauki - po prostu mówię, jak jest. Jeśli masz talent do matematyki, to nie powinno Ci to sprawiać żadnych trudności, a wręcz przeciwnie - przyjemność.
Nazwy przedmiotów na kierunku mogą być mylące - sama się o tym przekonałam kilkukrotnie. Coś, co brzmi niewinnie i wydaje się łatwizną, okazuje się czymś, co przerasta ludzkie pojęcie. Wszystko zależy też od prowadzącego - bo wielu z nich zakłada, że student już posiada wiedzę na dany temat, a wykładowca ma tylko tę wiedzę uzupełnić o kilka rzeczy. Na studiach nikt nikogo za rękę nie trzyma i trzeba się uczyć w większości samodzielnie.
Może spróbuj znaleźć na Facebooku grupę ludzi z roku wyżej i spytać ich tam o to, czy osoba z podstawową maturą ma szanse. Ci ludzie będą wiedzieli najlepiej, jak to wygląda.

[Sally1642]

Ja skończyłam magisterkę z matematyki na UAMie, jak masz pytania to wal śmiało. Póki co mogę powiedzieć tyle, że na moim roczniku było parę osób po podstawowej maturze z matematyki - nikt nie dotrwał do końca licencjatu, większość odpadła na I roku. Matematyka na studiach ma się nijak do matematyki w szkole, a co dopiero do matematyki podstawowej

[anastasy90]

Wszystko zależy od wytrwałości. Z mojego doświadczenia powiem Ci, że jak ostatnio widziałam na FB jakie tłumoki z mojego liceum pokończyły studia na dobrych uczelniach (w tym ciężkie techniczne) to na prawdę praktycznie każdy może skończyć dowolne studia przy odpowiedniej dozie samozaparcia.

[haku3]

Minął rok.
Pomyślałam sobie, że może ktoś jeszcze będzie w takiej sytuacji i tutaj trafi, więc powiem jej sytuacja się ma.
Jestem aktualnie po pierwszym roku matematyki, ani w pierwszej ani w drugiej sesji nie miałam żadnej poprawki, wszystko zdane za pierwszym razem.
Matematyka wyższa to trochę nauka na pamięć w przypadku wykładów. Pierwszy semestr był ciężki, myślę że dla mnie cięższy niż drugi - faktycznie odczuwałam różnicę między moim poziomem a poziomem ludzi po rozszerzeniu. Po pierwszej sesji się wyrownanalo, wszyscy są mniej więcej na tym samym poziomie.
Na pewno przyda się sporo samozaparcia, bo taki przeskok dużo kosztuje ale jak najbardziej jest to wykonalne.
Prowadzący bywają bardzo otwarci, u niektórych co tydzień byłam na dyżurze, ale przyniosło to zamierzone efekty.
Więc jeśli ktoś się teraz zastanawia czy można, to tak, można - ale trzeba czasu, siły i samozaparcia.

[megamag]

Brawo! Coś mi się wydaje, że te plotki w necie, jak to jest mega trudno i na pewno odpadniesz, ludzie sieją tylko po to, żeby się dowartościować. A jak ktoś chce, to przysiądzie i ogarnie.