Prośba o pomoc w zmianie ciała :)

[blaque]

Cześć.

(Nie wiem czy w dobrym miejscu założyłam wątek - jeśli w złym proszę o przeniesienie)

Postanowiłam utworzyć ten wątek ponieważ potrzebuję porad i motywacji. Wiem, że sama nie dam rady - mój słomiany zapał niweczy wszytko. Dlatego chciałam Was prosić o pomoc i opinie.

Mam 25 lat, 172 cm wzrostu, 65 kg.
Aktywność fizyczna - zero.
Postanowiłam, że znowu zacznę biegać. Lubię to i sprawia mi to przyjemność. Dzisiaj rano było pierwsze podejście i nie było źle.
Wieczorem planuję iść z mężem na basen-może uda mi się siebie samą namówić do tej formy aktywności.

Odnośnie odżywiania.
Jem bardzo dużo warzyw (pomidory, ogórki,rzodkiewki-teraz ze swojego ogródka, sałaty, świeże zioła, papryka, etc. - unikam takich warzyw jak kalafior, brokuł=mam po nich problemy z brzuchem)

Staram się robić własne wędliny, surówki tylko własnoręcznie robione.

Pieczywo jem raz dziennie - 1 lub 2 śniadanie, ok 2 kromek.

Drugie śniadanie prawie zawsze płatki owsiane, siemię lniane, banan/grejpfrut, musli błonnikowe, płatki z zawartością otrąb pszennych (dwa ostatnie nie wiem czy są ok) + mleko.

Obiad - mam możliwość zjedzenia zupy o godz. 13-14.
tzw. drugie danie jem z mężem ok godziny 17.30 - przede wszystkim kasza gryczana/jaglana/kuskus + warzywa + mięso (drób, karkówka duszona,schab duszony).

Następnie jadam kolację ok. godziny 20.30 - serek wiejski+warzywa/ tuńczyk + warzywa.

Staram się pić sporo wody (piwniczanka), 3-4 kubki ziół (mięta, pokrzywa, skrzyp,melisa), codziennie niestety wypijam 2-3 kubki kawy.
Owoce staram się jeść do godziny 12.

Moim problem jest alkohol pity w weekend. Wiem, że powinnam go odstawić ale zawsze jest jakieś 'ale'. Impreza jedna, druga i jak tu się nie napić. Staram się ograniczyć % tylko do wina jednak w klubie ciężko je dostać.
Wiele razy podejmowałam próby odchudzania, w tygodniu szło mi całkiem dobrze. Jednak wspomniany weekend weryfikował mój słomiany zapał i nadrabiałam 5 dni.

Dodatkowo mam wrażenie, że moje porcje są za duże. Chociaż staram się je zmniejszać to i tak myślę, że chodzi przede wszystkim o ilość.

Oprócz tego chciałam jeszcze wspomnieć, że od kilku lat mam problemy z brzuchem. Kłucia po lewej, prawej stronie, w splocie słonecznym, wzdęcia non stop, problemy z wypróżnianiem gdzie czasami nie mogłam się wypróżnić przez 6 dni (chociaż ostatnio polepszyło się) - kilkunastu lekarzy a ja dalej nie wiem co mi jest.




Chciałabym dobić wagowo do 60 kg ale przede wszystkim poprawić stan swojego ciała. Jestem sama sobie winna, że dopuściłam do niezbyt fajnego dla mnie stanu.
Tym bardziej, chcę się przygotować, psychicznie i fizycznie do ciąży. Myślę, że przede mną co najmniej rok czasu ale wiem, że chcę wejść w etap ciąży z dobrym ciałem, dobrą kondycją. Bo wiem, że po ciąży taka zmiana u mnie zaprocentuje.

Dlatego będę wdzięczna za każdą pomoc, za każdą radę.

Wstawiam zdjęcia-wiem, że są nie najlepszej jakości.

[katja_24]

Moim zdaniem wygladasz bardzo dobrze. Przydałoby sie troche ujedrnic ciało, wzmocnic brzuch, ale na moje oko zbednego tłuszczu nie masz za wiele. No i zapewne z dieta jest cos nie tak, bo tłuszczu niewiele, a brzuch wystaje.

[blaque]

Dziękuję za Twoją odpowiedź

Cieszę się, że tak mówisz-widocznie moje postrzeganie siebie również jest trochę spowodowane wielkimi kompleksami.
Mam tendencję do tycia, od zawsze byłam dzieckiem 'przy kości', natomiast w liceum schudłam 11 kg (z 72), później waga malała aż do 55. Wtedy trener (trenowałam koszykówkę) zwrócił mi dosyć mocno uwagę, że mam zaprzestać chudnięcia.
Na studiach niestety waga powróciła delikatnie-wahała się między 64-67. Rok temu znowu było 70. Udało mi się jakoś zbić do 65.
Od paru miesięcy waga stoi właśnie na 64-65.

Zapomniałam-tłuszcze są-olej rzepakowy, olej kokosowy, oliwa z oliwek do sałatek. Plus awokado.
Ale widocznie za mało.

[Martva]

Szczerze, to nie wiem czy by mi się chciało jakiekolwiek wysiłki, jakbym miała taką figurę

Jeśli nie jesteś pewna czy nie jesz za dużo - waż (albo mierz objętość) i licz. Polecam http://www.tabele-kalorii.pl/ posiłkuję się też http://www.ilewazy.pl/

[katja_24]

Napisane przez blaque

Dziękuję za Twoją odpowiedź

Cieszę się, że tak mówisz-widocznie moje postrzeganie siebie również jest trochę spowodowane wielkimi kompleksami.
Mam tendencję do tycia, od zawsze byłam dzieckiem 'przy kości', natomiast w liceum schudłam 11 kg (z 72), później waga malała aż do 55. Wtedy trener (trenowałam koszykówkę) zwrócił mi dosyć mocno uwagę, że mam zaprzestać chudnięcia.
Na studiach niestety waga powróciła delikatnie-wahała się między 64-67. Rok temu znowu było 70. Udało mi się jakoś zbić do 65.
Od paru miesięcy waga stoi właśnie na 64-65.

Zapomniałam-tłuszcze są-olej rzepakowy, olej kokosowy, oliwa z oliwek do sałatek. Plus awokado.
Ale widocznie za mało.

Chodzilo mi o tluszcz na Tobie a nie w jedzeniu
Martva podrzucila fajny kalkulator kalorii, tez z niego korzystam.

[Zuzka86]

Wowww!!! rewelacyjna, kobieca figura!!! nie wiem co Ci się w niej nie podoba...? Bo ja bym się dała za taką pokroić

Czy możesz podac jakie masz wymiary? (biust, talia, biodra, udo)

Uprawiaj sport, cwicz to co lubisz, to co sprawia Ci przyjemnośc, dla zdrowia, dobrego samopoczucia, a efekty przyjdą z czasem
Osobiście polecam Jillian Michaels (na początek może być Shred )

[blaque]

Napisane przez Martva

Szczerze, to nie wiem czy by mi się chciało jakiekolwiek wysiłki, jakbym miała taką figurę

Jeśli nie jesteś pewna czy nie jesz za dużo - waż (albo mierz objętość) i licz. Polecam http://www.tabele-kalorii.pl/ posiłkuję się też http://www.ilewazy.pl/

Dziękuję Ci serdecznie za te strony Na pewno je przejrzę i zapiszę. Szczególnie ta ilewazy.pl bardzo mi się podoba

Napisane przez katja_24

Chodzilo mi o tluszcz na Tobie a nie w jedzeniu
Martva podrzucila fajny kalkulator kalorii, tez z niego korzystam.

Hehe no tak Chociaż o tłuszczu w jedzeniu i tak zapomniałam

Jak już napisałam wyżej-mam problemy z brzuchem. 3 x wylądowałam w szpitalu z powodu bólu. Żadne badania nic nie wykazały. W czasie 'ataków' brzuch jest tak zagazowany, że na usg nic nie widać.
Wczoraj wieczorem zaczęło mnie kłuć po lewej stronie na dole i tak w sumie do rana. Teraz jest ok. Ale dlaczego? Nie wiem.

Napisane przez Zuzka86

Wowww!!! rewelacyjna, kobieca figura!!! nie wiem co Ci się w niej nie podoba...? Bo ja bym się dała za taką pokroić

Czy możesz podac jakie masz wymiary? (biust, talia, biodra, udo)

Uprawiaj sport, cwicz to co lubisz, to co sprawia Ci przyjemnośc, dla zdrowia, dobrego samopoczucia, a efekty przyjdą z czasem
Osobiście polecam Jillian Michaels (na początek może być Shred )

Tak, już podaję:
biust: 96
talia: 70
biodra 86 (tutaj nigdy nie wiem gdzie dokładnie się mierzyć ale ogólnie granica 'na dole' to 90)
udo : 50


Ech, dziewczyny dziękuję za takie opinie.
Nie spodziewałam się takich słów bo naprawdę nie myślę o sobie w taki sposób w jaki Wy napisałyście. Jest to niesamowicie miłe.

Nie mniej jednak wiem, że to i tak nie zmieni mojego podejścia do tego, co sobie postanowiłam. Jestem za bardzo zakompleksiona i wiem, że tylko robiąc coś ze sobą, zmienię podejście do siebie.
Jednak takie słowa podnoszą na duchu. Tym bardziej, że to samo słyszę od męża, a to też dużo daje

Zuzka Shreda kiedyś ćwiczyłam, podchodziłam parę razy do ćwiczenia w domu-niestety to nie dla mnie Ja muszę chyba się po prostu wybieggać na świeżym powietrzu, wyskakać, wykrzyczeć i to mi daje kopa do dalszych działań Ale dziękuję Ci za pomoc
I masz rację-ważne, żeby sprawiało mi to przyjemność.
I żebym ćwiczyła regularnie

A jestem z siebie dumna bo wstałam rano, nie chciało mi się okropnie iść biegać. Przemogłam się i teraz jestem jak nowo narodzona.
Pół godziny a i tak dało kopa

[mysipyszczek]

cześć blaque:- )
mam bardzo podobną sylwetkę do Ciebie - i niestety te same problemy. dziewczyny mówią na forum, że nasze proporcje są całkiem OK a ciało wygląda dobrze, tylko wypadałoby je ujędrnić i zacząć się ruszać.

ja jednak ciągle widzę jakiś problem - cellulit na tyłku, brzuch nieproporcjonalny do sylwetki. jedyne co podoba mi się w moim ciele na 100%, to biust;- )

mam tak jak Ty 25 lat, 164cm wzrostu i ważę 55kg.
i tak jak Ty od pewnego czasu wcale się nie ruszam. zero sportu.
i również mam problem z alkoholem, tyle że większy - piję piwsko bardzo, bardzo często. nie tylko w weekend, na co dzień. nie upijam się;- ) ale lubię sobie pozwolić na butelkę Dębowego Mocnego wieczorem. zamiast kolacji w zasadzie.

chciałabym zacząć o siebie w końcu dbać. kiedy mam być sexy laską jak nie teraz?;- )

życzę i Tobie i sobie powodzenia. może za jakiś czas wrzucisz tu zdjęcia "wymarzonej siebie", a ja napiszę, że też wyglądam jak Ty;- ) :-P

[Szyszkinia]

Wwiesz zazdroszczę ci takiego ciała chciałam ci napisać żebyś nie martwiła się tym jak będziesz wygladac po ciąży. Ja przed ciążą ważyłam 54kg przy wzroście 164. Zawsze chciałam być szczuplejsza. A teraz rok po porodzie waże 46kg i nie podoba mi się to jak wyglądam. Nawet wstydziłabym się iść na basen w stroju kąpieowym. Taka waga utrzymuje mi się od pól roku i już nie wiem co robić żeby przytyć. Więc ciesz się z tego jak wyglądasz i biegaj jeżeli to lubisz

[blaque]

Przepraszam, że nie odpisywałam ale nawał pracy daje we znaki + Piotra&Pawła również

Napisane przez mysipyszczek

cześć blaque:- )
mam bardzo podobną sylwetkę do Ciebie - i niestety te same problemy. dziewczyny mówią na forum, że nasze proporcje są całkiem OK a ciało wygląda dobrze, tylko wypadałoby je ujędrnić i zacząć się ruszać.

ja jednak ciągle widzę jakiś problem - cellulit na tyłku, brzuch nieproporcjonalny do sylwetki. jedyne co podoba mi się w moim ciele na 100%, to biust;- )

mam tak jak Ty 25 lat, 164cm wzrostu i ważę 55kg.
i tak jak Ty od pewnego czasu wcale się nie ruszam. zero sportu.
i również mam problem z alkoholem, tyle że większy - piję piwsko bardzo, bardzo często. nie tylko w weekend, na co dzień. nie upijam się;- ) ale lubię sobie pozwolić na butelkę Dębowego Mocnego wieczorem. zamiast kolacji w zasadzie.

chciałabym zacząć o siebie w końcu dbać. kiedy mam być sexy laską jak nie teraz?;- )

życzę i Tobie i sobie powodzenia. może za jakiś czas wrzucisz tu zdjęcia "wymarzonej siebie", a ja napiszę, że też wyglądam jak Ty;- ) :-P

Dziękuję, że napisałaś
Wiem o czym mówisz-nie dziwię się z jednej strony dziewczynom, że tak piszą. One patrzą na nas przez pryzmat ekranu, obcej osoby. My-patrzymy na siebie swoimi kompleksami. Wiem, że dziewczyny mają rację i mówią prawdę (dlatego też chciałam anonimowo na forum dostać prawdziwe opinie).

I cieszę się z tego co czytam, to podbudowuje, daje jakąś motywację.
"nie jest źle, ale może być lepiej"

I rozumiem Cię doskonale z tymi 'problemami' ale wydaje mi się, że każda z nas ma takie swoje problemiki. Cellulit, mały/duży brzuch, etc. Ważne, żeby się wziąć za siebie Ciężko jest jak cholera ale warto
I masz rację-kiedy mamy być sexy jak nie teraz

Ja również tego Tobie życzę i mam nadzieję, że za jakiś czas dodam te zdjęcia z moim lepszym ciałem

A ogólnie pisząc o zmianie swojego postępowania to biegać-biegam. Jedynie w weekend miałam przerwę-niestety i pofolgowałam sobie z piciem. Jedzenie ok, jednak picie zrobiło swoje.
Dodatkowo 2 dni brzuch bolał mnie dosyć mocno.

Czytam coraz więcej o problemach z brzuchem i skłaniam się coraz bardziej do częściowego wyeliminowania zbóż z mojej diety-może to jest jakaś opcja na wzdęcia i ból brzucha.

Napisane przez Szyszkinia

Wwiesz zazdroszczę ci takiego ciała chciałam ci napisać żebyś nie martwiła się tym jak będziesz wygladac po ciąży. Ja przed ciążą ważyłam 54kg przy wzroście 164. Zawsze chciałam być szczuplejsza. A teraz rok po porodzie waże 46kg i nie podoba mi się to jak wyglądam. Nawet wstydziłabym się iść na basen w stroju kąpieowym. Taka waga utrzymuje mi się od pól roku i już nie wiem co robić żeby przytyć. Więc ciesz się z tego jak wyglądasz i biegaj jeżeli to lubisz

Dziękuję za Twoje słowa
Kolejna opinia która podnosi na duchu

A czytałaś może tutejsze wątki o przybraniu na wadze? Wiem, że dziewczyny sobie radzą Bo raczej już nie karmisz piersią?

[Szyszkinia]

Dziękuję za Twoje słowa
Kolejna opinia która podnosi na duchu

A czytałaś może tutejsze wątki o przybraniu na wadze? Wiem, że dziewczyny sobie radzą Bo raczej już nie karmisz piersią?[/QUOTE]

No już nie karmię czytałam już o tym bardzo dużo. Mam nadzieję że to jest tylko kwestia czasu.