młodsza otyla siostra!

[monia5392]

Hej otoz mam problem ale dotyczacy mojej siosry ..ma 14 lat i jest otyla ( ponad 80 kg do ok 160 wzrostu) ..ona nie moze przestac jesc..nic do niej nie dociera kazdy jej mowi tlumaczy drze sie ale ona nic sobie z tego nie robi..jest ona najmlodsza i najgrubsza z rodziny..zadna moja siostra ani ja nigdy nie mialysmy nadwagi..a ona ona jest spasiona!! ludzie sie z niej smieja wyzywaja ale ona nie zwraca na to uwagi..kursuje tylko od lodowki do komputera i lozka i tak w kolo..znajomi moi obgaduja ja w moim towarzystwie a ja musze stanac w jej obronie mimo iz wiem ze maja racje! Jej jedna noga jest jak moje dwie..ma rozstepy cellulit..a brzuch zwisa jej jest poprostu jak galareta...okropny!! ona je z nudow niczym sie nie zajmie tylko jedzeniem.. chyba robi nam na zlosc..im bardziej kazdy jej powtarza zeby mniej zarla tym wiecej je!! Nie wiem co mam zrobic zeby zrozumiala ze to dla jej dobra..ze przez to bedzie miala problemy...

[ancur85]

Napisane przez monia5392

Hej otoz mam problem ale dotyczacy mojej siosry ..ma 14 lat i jest otyla ( ponad 80 kg do ok 160 wzrostu) ..ona nie moze przestac jesc..nic do niej nie dociera kazdy jej mowi tlumaczy drze sie ale ona nic sobie z tego nie robi..jest ona najmlodsza i najgrubsza z rodziny..zadna moja siostra ani ja nigdy nie mialysmy nadwagi..a ona ona jest spasiona!! ludzie sie z niej smieja wyzywaja ale ona nie zwraca na to uwagi..kursuje tylko od lodowki do komputera i lozka i tak w kolo..znajomi moi obgaduja ja w moim towarzystwie a ja musze stanac w jej obronie mimo iz wiem ze maja racje! Jej jedna noga jest jak moje dwie..ma rozstepy cellulit..a brzuch zwisa jej jest poprostu jak galareta...okropny!! ona je z nudow niczym sie nie zajmie tylko jedzeniem.. chyba robi nam na zlosc..im bardziej kazdy jej powtarza zeby mniej zarla tym wiecej je!! Nie wiem co mam zrobic zeby zrozumiala ze to dla jej dobra..ze przez to bedzie miala problemy...

Monia mam ten sam problem,siostra ma 15 lat,wszyscy jej mowia,zeby nie jadla,zeby sie wiecej ruszala,a ona twierdzi,ze jej jest z tusza dobrze.non stop podjada,od rana do wieczora na kompie,z przerwami na toalete i posilki i ewentualne jej smaki,ktore zdarzaja sie dosc czesto.nie wiemy z rodzicami co robic!! wyglada strasznie,kiedys bedzie plakac,kiedys moze zmadrzeje,ale zeby nie bylo za pozno poki co mysli,ze jej na zlosc chcemy zrobic,zadne zakazy komputera nie daja rezultatow,a lodowki na klodke nie zamkniemy,proponowalam nawet zebysmy odchudzaly sie razem,bo ja mam manie na tym punkcie,ale jej jest dobrze ...

[monia5392]

teraz tak jest ze dziewczyny czym mlodsze tym bardziej spasione!! tez jej proponowalam wspolne odchudzanie ale ona mowi ze nie umie..ciagle czepia sie ze to nie jest latwo schudnac..no ale nam chudszym jest jeszcze gorzej a jakos dajemy rade..uhh jakas uparta ta mlodziez teraz!

[ancur85]

tylko najwiekszy problem jest w tym jak je zmotywowac,bo przeciez momentami to mi wstyd z nia gdzies wyjsc,przykre,bo ja kocham,ale prawdziwe niestety jak patrze na jej kolezanki,to az mnie z zalu sciska,ze moja siostra nie wyglada normalnie,co mamy zrobic,aby im pomoc? moze ktos doradzi,bo ja nie mam zielonego pojecia,wszelkie proby juz byly i dalej nic

[monia5392]

ja z nia nie wychodze w ogole bo sie siaram..na moja siostre nic nie dziala..uparta jak cholera!! wlasnie prosimy o rady..bo ja juz sil nie mam..

[TheGirlWhoWasDeath]

Napisane przez ancur85

co mamy zrobic,aby im pomoc? moze ktos doradzi,bo ja nie mam zielonego pojecia,wszelkie proby juz byly i dalej nic

moj mlodszy brat mial LEKKĄ nadwage ale wchodzi teraz w okres dorastania i sie wszyscy staraliśmy aby nie byl grubym nastolatkiem. otoż:
basen z kolegami miał zapewniony pare razy w tygodniu mimo koniecznosci dojazdu 30 km.
zajecia pozalekcyjne - bardzo duzo - tak aby nie siedzial bezczynnie i nie jadl

i oczywiscie mial poprostu zakaz jedzenia - jest dzieckiem i jak mu rodzice każą to każą nie ma że boli po 20 nie je i kropka

zadnej specjalnej diety nie ma bo by nie wytrzymal - jak to dziecko

[Jackie Nice]

moze terapia szokowa? Powiedz jej po prostu i nie po dobroci tylko wrecz okrutnie ze robi z siebie ohydna osobe ze teraz ma raodzine ale jak bedzie starsza to nikt z nia nie bedzie chcial przebywac a rodzice nie sa wieczni. Że zacznie niedługo wzbudzac obrzydzenie, albo ze to nie po bozemu, zeby sie tak opychac, ze dzieci w afryce gloduja a ludzie na zachodzie umieraja przez otylosc na straszliwe sposoby - zawaly, udary mózgu itd
Albo wjedz jej na ambicje - czy naprawde ma taki slaby charakter ze nie umie takiej podstawy kontrolowac jak odzywianie wlasnego ciala. Ze powinna jesc po to zby zyc a nie zyc po to zeby jesc bo swiat nie konczy sie na lodowce.
Terapia wstrzasowa - wyklej drzwi lodowki okropnymi zdjeciami grubasow z podpisem "chcesz taka byc?" bo mi sie wydaje ze ona nie umie sobie wyobrazic tego co ja czeka lub nawet teraz nie zwraca juz uwagi na swoj wyglad, nie widzi swojej otylosci.
No i ja bym po prostu zrobila tak jak sie robi z alkoholikiem - widzisz ze pije to zbij mu butelke, wiez zabierz, wyrwij, wyrzuc, opluj cokolwiek bo to jest uzaleznienie jak kazde inne - mi moj brat papierosy łamał, serce sie krajalo ale przez ten wieczor nie palilam a potem naprawde sie nad tym zastanowilam. To straszne uzaleznienie ale dzieki temu ze brat mi przy ludziach zaczal te papierosy lamac, mowil zebym nie siadala kolo niego bo smnierdze, znajomi podlapali i na imprezie jak dotychczas mi pozwalali palic przy sobie to teraz musze wychodzic na balkon, wprost mowili ze to nie jest fajne i nie chca przebywac w towarzystwie notorycznego palacza. Jak sie wszyscy zebrali to teraz pale moze z papierosa dziennie, czasami wcale i tylko sama, no chyba ze mam sesje ale przy nauce sie nikt nie czepia no i piwo bez papierosa co kiedys wydawalo mi sie niemozliwe stalo sie nie tylko mozliwe a nawet przyjemne bo nikt sie nie krzywi i nie musze żuc 5 gum na raz i pryskac sie perfumami co 5 min zeby czuc sie swobodnie. ostrzezenia przed rakiem na mnnie nie dzialaly a zdanie znajomych, to ze mieli momentami wstret do mnie, nie szczedzili mi ostrych słow ale jednoczesnie ich troska bo czasami to mnie wrecz prosili, powiedzieli ze nie chca mne stracic zbyt wczesnie czulosc i zdecydowanie to radze! pozdrawiam i czekam na opis rozwoju sytuacji

[Tweet0]

Spróbuj może ją zainteresować jakimś sportem - wycieczki na rowerze, bieganie, pływanie, siatkówka, koszykówka, ping-pong... Więcej ruchu = spalanie kalorii i odciągnięcie uwagi od lodówki ;]

[Pancza]

Napisane przez monia5392

Hej otoz mam problem ale dotyczacy mojej siosry ..ma 14 lat i jest otyla ( ponad 80 kg do ok 160 wzrostu) ..ona nie moze przestac jesc..nic do niej nie dociera kazdy jej mowi tlumaczy drze sie ale ona nic sobie z tego nie robi..jest ona najmlodsza i najgrubsza z rodziny..zadna moja siostra ani ja nigdy nie mialysmy nadwagi..a ona ona jest spasiona!! ludzie sie z niej smieja wyzywaja ale ona nie zwraca na to uwagi..kursuje tylko od lodowki do komputera i lozka i tak w kolo..znajomi moi obgaduja ja w moim towarzystwie a ja musze stanac w jej obronie mimo iz wiem ze maja racje! Jej jedna noga jest jak moje dwie..ma rozstepy cellulit..a brzuch zwisa jej jest poprostu jak galareta...okropny!! ona je z nudow niczym sie nie zajmie tylko jedzeniem.. chyba robi nam na zlosc..im bardziej kazdy jej powtarza zeby mniej zarla tym wiecej je!! Nie wiem co mam zrobic zeby zrozumiala ze to dla jej dobra..ze przez to bedzie miala problemy...

Po pierwsze, siostra nie ma żadnych zajęć ? Dlaczego rodzice nie zapisali ją na jakieś zajęcia? Krzyczeć, to każdy potrafi, ale z działaniem jest już gorzej. Wszyscy mówicie jej że ma schudnąć i jak ona ma się czuć ? Przy odchudzaniu trzeba motywacji, nie wrzasków i wyzywań. Porozmawiajcie z nią, kupujcie zdrowe rzeczy, razem wybierzcie się na rower, basen, spacer - cokolwiek. Agresja wywołuje agresje. Wy odbijacie to sobie na niej, a ona na swoim ciele.

[monia5392]

Owszem zapisywalismy ja na siatkowke koszykowke..na poczatku myslelismy ze wkoncu sie za siebie wziela..ale po kilku treningach powiedziala ze juz nie ma sily ze po kilkunastu minutach jest juz zmeczona i sie sama wypisala..probowalismy zapisac ja na aerobic ale poszla raz i pozniej juz opuszczala..

Do niej nie dociera..juz wszycy postanowili ze beda sie odchudzac razem z nia a ona to olala..wszyscy zdrowo jedza a ona je to samo tylko w duzych ilosciach a jak kozdy mowil ze mamie zasady to twierdzi ze jest glodna i co ma zrobic..potrafi wstac w nocy i isc sobie zupe gotowac..

widac to ze ona poprostu wpycha na sile..ona robi to z nudow ale nie znajdzie sobie zajecia..kolezanki wyciagaja ja z domu ale jak wraca to pol lodowki zjada..moja mama czasami juz wszystko chowa zeby duzo nie bylo w lodowce ale ona robi taka awanture ze wszycy sasiedzi slysza..raz jak chcialam jej zabrac to uderzyla mnie tak ze az sie przewrocilam..

musze wyprobowac terapie wstrzasowa bo tylko tego jeszcze nie probowalam ..reszta na nia nie dziala bo juz tak robilam..dzieki wielkie

[ancur85]

u mnie to samo,chciala deskorolke,kupili deskorolke,chciala pilke do siatki kupili,chciala chodzic na tenis,chodzila,rower jest stacjonarny,ale tez zwykly,nie chce jej sie,woli przed komputerem siedziec,wszystkie mozliwe proby wyciagniecia jej do uprawiania sportu konczyly sie na jednorazowym kaprysie,po czym wszystko wracao do normy,slomiany zapal.najlepsza chyba rada z powyzszych bylaby terapia szokowa tak mi sie wydaje ...

[monia5392]

Napisane przez ancur85

u mnie to samo,chciala deskorolke,kupili deskorolke,chciala pilke do siatki kupili,chciala chodzic na tenis,chodzila,rower jest stacjonarny,ale tez zwykly,nie chce jej sie,woli przed komputerem siedziec,wszystkie mozliwe proby wyciagniecia jej do uprawiania sportu konczyly sie na jednorazowym kaprysie,po czym wszystko wracao do normy,slomiany zapal.najlepsza chyba rada z powyzszych bylaby terapia szokowa tak mi sie wydaje ...

no to tak jak u mnie tez jej pokupywali co chciala jakies stopery do cwiczen rolki rower..tylko ze ja z tego korzystam a nie ona..ja probowalam terapi szokowej ale powiedziala mi to wisi..juz mowie zeby spojrzala na siebie jak wyglada jest mlodsza a dwa razy tyle wazy co ja..niedlugo przestanie widziec przez ten tluszcz na polikach..oczy ma jak zapalki..

[SailorMoon]

Skoro piszesz, ze siostra siedzi cale dnie przy komputerze, a na cwiczenia fizyczne nie ma sily, zbyt szybko sie meczy, to mysle, ze poczatkowo wystarczy jej duzo spacerowania. Musicie zaczac regularnie wychodzic , przebywac na swiezym powietrzu. Oczywiscie nie chodzi mi o spacerek z lodzikiem, 10 minut wolnym kroczkiem i do domu. Przydaloby sie pochodzic ponad godzine dziennie szybszym tempem, nie poczuje nawet kiedy straci 250 kcal. Jak juz pochodzi kilka tygodni mozna sie wspolnie wybrac na rower, basen. Jak poprawi sie jej kondycja i bedzie troche lzejsza bedzie mozna ja wrzucic na gleboka wode, na koszykowke czy aerobik (wydaje mi sie, ze intensywny aerobik jest bardzo meczacy dla kobiet z "normalna" waga itp. ) Poza tym skoro tak czesto siega do lodowki powinno byc tam sporo warzyw, owoce - zamiast czekolad itp.
Obawiam sie, ze terapia szokowa moze miec skutek uboczny w postaci ED, dziewczyna moze wpasc w obsesje oschudzania, moze zmuszac sie do wymiotow i oddalac sie za wszelka cene od grubasow naklejonych na lodowke ( chociaz jednego mozna przykleic ;d).
Siostra jest za mloda, by zastosowac konkretna diete, ale nalezy ja uswiadomic o zasadach zdrowego odzywiania. Musi znac pewne zasady i musi je stsowac. Zycze Wam powodzenia !

[rapunzel8]

a może dać jej spokój? siostra nie ma 5 lat- nie da się planować za nią czasu wolnego i sposobu odzywiania. sama musi chcieć schudnąć. może kiedyś sama do tego dojrzeje i wtedy będziesz mogła jej w tym pomóc. poza tym nastolatki to przekorne istoty-im bardziej ją namawiacie tym bardziej ona chce wam zrobić wbrew

[monia5392]

wyciagamy ja na spacery ale ona nie chce..a przeciez sila nie bedziemy jej zmuszac bo i tak to nic nie da..
ona nie przepada za slodyczami ale mimo to pozbylismy sie ich z domu..owocow warzyw zupy w ogole ona je w nadmiarze.. jej sie nie chce a wpycha na sile .. zje obiad a po chwili juz buszuje w lodowce potrafi zrobic sobie jedzenia z niczego!! napcha do garka co ma pod reka i je (cala zupe sama);//

tak tylko jak ona bedzie chciala to bedzie juz za pozno..i wtedy beda pretensje do kazdego ze to nasza wina zawsze tak jest nawet jak nie ma racji..ona zawsze znajdzie sobie winnego .

[SailorMoon]

A moze wybrac sie z nia do jakiegos lekarza? Moze jego autorytet by do niej przemowil. Poza tym to ciagle grzebanie w lodowce i jedzenie calego gara zupy zaraz po obiedzie jest chorobliwe i na pewno czas cos z tym zrobic. Przeraza mnie to,ze ona nie chce nawet wyjsc na spacer.. Moze problem lezy w jej psychice, moze rzeczywiscie sie wstydzi swojego wygladu i nie ma ochoty nic robic.. ale tutaj nic nie jest pewne. Lekarz albo sila (haslo na komputer, wyciaganie na spacery) bo inaczej dziewczyna narobi sobie problemow ze zdrowiem;/

[Patryka]

Jesteście straszne!

Kiedy czytam, co wy wypisujecie, nie mogę uwierzyć. Spasiona, ohydna, wstyd z nią gdzieś wyjść...

Patrzycie na to wszystko tylko od swojej strony - wasze siostry nie spełniają waszego wyobrażenia o tym, jak powinno się wyglądać.

A ona jest teraz w najtrudniejszym okresie w swoim życiu - nie pamiętacie, jak to jest dojrzewać?

Krzyki czy wyzywanie od grubasów, obklejanie lodówki zdjęciami czy komentarze, że jest ohydna, pomogą jej co najwyzej zamknąć się w sobie, przed wami. Osobiście, gdyby mi ktoś tak mówił czy nakazywał, co mam robić, na pewno nie posłuchałabym jego "dobrych rad", bo liczy się nie do końca to, co się chce przekazać, ale JAK się to robi. A "darcie się" i kazanie działają w przeciwnym kierunku...

Siostra potrzebuje wsparcia, być moze psychologa, bo widać, że z tobą, siostrą, nie ma za bardzo kontaktu. To, że mówi, że się sobą nie przejmuje, nie znaczy, że tak naprawde jest, zwykle ludzie mówią bardzo niewiele z tego, co czują. Tym bardziej, kiedy nie spotykają się z powszechnym zrozumieniem. A to nie ona bezpośrednio doprowadziła do swojej otyłości, na pewno trwało to lata, a uświadomienie sobie nadwagi nastąpiło wtedy, kiedy było już "za późno", od razu było trudno, a dziecku jest 100x ciężej poradzić sobie z takimi rzeczami. Każdy problem jest o wiele poważniejszy.

A temu, że się wypisała z zajęć, że nie chce na żadne uczęszczać, wcale się nie dziwię - wyobraźcie sobie, że skoro nawet w domu słyszy negatywne komentarze na temat swojego wygladu, co musi się dziać na jakichś zajęciach z innymi nastolatkami? Nikt nie chce przebywać w towarzystwie osób, którzy go nie akceptują...

Komputer to pewnie jej świat, w którym czuje, że może być sobą, i nikt jej nie postrzega przez pryzmat wyglądu... Naprawdę, nie zastanawiasz się, co twoja siostra musi przeżywać?? To jest ten wiek, kiedy bardzo zależy na akceptacji rówieśników, od tego wiele nastolatek uzależnia swoją samoocenę, poczucie własnej wartości. A ona nawet w domu nie jest akceptowana...

I nie, ja nigdy nie miałam nadwagi. Moja młodsza siostra ma, ale póki co staramy się po prostu wprowadzać zdrowe nawyki (siostra ma 10 lat, jest przed okresem dojrzewania). Nigdy jednak w domu nikt jej nie powiedział, że jest gruba - pewnie jeszcze wystarczająco się nasłucha od rówieśników, więcej niż wystarczająco. Niech chociaż w domu czuje się dobrze, niezależnie od tego, ile będzie ważyć. Jest bardzo mądrą i wrażliwą dziewczynką, wiem, że nie raz będzie jej cięzko, i serce mi się kraje jak pomyślę, jak wyobrażę sobie, w jaki sposób potrafią się zachowywać rówieśnicy - i jak ona by się w tej sytuacji czuła. Ona i tak wszystkim się za bardzo przejmuje. I niewazne jakby wyglądała, to moja siostra i nie wyobrażam sobie sytuacji, by wstydzić się gdzieś z nią wyjść - raczej powinnam się wstydzić takich myśli, a nie siostry.

[Pancza]

Napisane przez Patryka

I nie, ja nigdy nie miałam nadwagi. Moja młodsza siostra ma, ale póki co staramy się po prostu wprowadzać zdrowe nawyki (siostra ma 10 lat, jest przed okresem dojrzewania). Nigdy jednak w domu nikt jej nie powiedział, że jest gruba - pewnie jeszcze wystarczająco się nasłucha od rówieśników, więcej niż wystarczająco. Niech chociaż w domu czuje się dobrze, niezależnie od tego, ile będzie ważyć. Jest bardzo mądrą i wrażliwą dziewczynką, wiem, że nie raz będzie jej cięzko, i serce mi się kraje jak pomyślę, jak wyobrażę sobie, w jaki sposób potrafią się zachowywać rówieśnicy - i jak ona by się w tej sytuacji czuła. Ona i tak wszystkim się za bardzo przejmuje. I niewazne jakby wyglądała, to moja siostra i nie wyobrażam sobie sytuacji, by wstydzić się gdzieś z nią wyjść - raczej powinnam się wstydzić takich myśli, a nie siostry.

I to jest zdrowe podejście. Gratuluję tak mądrego posta. Ja jako dziecko dość nasłuchałam się ( od rodziny, obcych ludzi ) jaka to nie jestem gruba, wielka, spasiona, tłusta. Moja mama wspierała mnie, nigdy nie wytykała mi mojej otyłości. Dawała mi wsparcie, kiedy rozpoczęłam odchudzanie i ZAWSZE była ze mnie dumna. Nie ważne czy byłam grubsza, czy teraz. Mój brat też ma sporą nadwagę. Wszyscy dookoła mnie pytają, dlaczego go nie odchudzam. Mówię im, że mój brat wyrośnie z tego ( przy okazji - ma 14 lat i 185 wzrostu , szczęściarz ) Ludzie, tutaj potrzeba własnej mobilizacji i chęci, nikt nie lubi robić czegoś " bo inni tak chcą ".

[monia5392]

Jesli kazdy jest mily dla niej chce spokojnie porozmawiac to ona juz sie awanturuje..ona poprostu rzadzi w domu..i jak ona zaczyna klotnie to nikt sie nie odzywa bo i tak nic z tego nie bedzie..owszem bylismy u lekarzy ale oni mowia ze nic nie moga poradzic ze to zalezy od niej bo na sile jej nie beda wysylac..o senatorium nie ma mowy powiedziala ze nigdzie nie bedzie jezdzic..na treningaach byla akceptowana bo chodzilam z nia zreszta tam tez bylo kilka osob z lekka nadwaga ..stwierdzila poprostu ze to nie dla niej bo sie meczy..

raz zalozylam haslo na komputer to zaczela sie drzec na cale mieszkanie a sasiedzi mysleli ze cos komus sie stalo..oczywiscie mnie zaczela szarpac za ciuchy..nic do niej nie dociera

[Patryka]

Nie możesz jej dać po prostu świętego spokoju?
Jej życie, jej zdrowie, zrobi z nim co zechce, jeśli kiedyś zdecyduje się na odchudzanie, to musi być JEJ decyzja! I twoja rola jako starszej siostry to nie mówienie, co ona ma robić, ani oczekiwanie, by robiła to, co ty byś zrobiła, tylko po prostu... bycie siostrą Wiesz, kimś, z kim można pogadać, pośmiać się, zwierzyć czy wyżalić, ale i pomilczeć, kiedy nie ma się ochoty rozmawiać. Miło jest, kiedy rodzina akceptuje cię takim, jakim jesteś, a nie wytyka cały czas to, co jest w tobie nie tak.

Wyobraź sobie swój największy kompleks. Jeśli nie masz żadnego, ani nigdy nie miałaś, cóż... wymyśl sobie, wyobraź. A teraz wyobraź sobie, że "kochana" rodzinka mówi ci cały czas - zrób coś z sobą, idź do lekarza, pójdź na kosultację do chirurga plastycznego, uzbieraj sobie na operację, bo już nie możemy patrzeć na ten twój okropny krzywy nos czy co tam!

Też bym nie chciała, by "każdy miły" chciał ze mną rozmawiać o moich wadach, nie jego sprawa. Wszak wiem jak wyglądam, i innym nic do tego.
A lekarze mówią dobrze, bo przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę!

PS. Gdybyś mi założyła hasło na komputer, zamordowałabym Nikt nie lubi, jak się nim rządzi i mówi, co ma robić - to działa w całkiem przeciwnym kierunku! I proszę, nie zmieniaj siostry na siłę, bo to jest z góry skazane na porażkę - może chciałaś, by była twoją młodszą kopią, ale tak to już jest, że rodzeństwo czy nie, ale oddzielny, inny człowiek. Jedyne co możesz zrobić, to zaakceptować ją taką, jaka jest. To przecież twoja siostra, bez względu na to, czy ma 10 kg mniej czy więcej. Myślisz, ze będzie z niej jakiś lepszy człowiek, czy może lepiej będziecie się dogadywać, jak schudnie? To nie tak działa. Jeśli naprawdę chcesz jej pomóc, przestań myśleć o sobie i swoich oczekiwaniach, a postaraj się załapać z nią jakiś kontakt.

[monia5392]

Napisane przez Patryka

Nie możesz jej dać po prostu świętego spokoju?
Jej życie, jej zdrowie, zrobi z nim co zechce, jeśli kiedyś zdecyduje się na odchudzanie, to musi być JEJ decyzja! I twoja rola jako starszej siostry to nie mówienie, co ona ma robić, ani oczekiwanie, by robiła to, co ty byś zrobiła, tylko po prostu... bycie siostrą Wiesz, kimś, z kim można pogadać, pośmiać się, zwierzyć czy wyżalić, ale i pomilczeć, kiedy nie ma się ochoty rozmawiać. Miło jest, kiedy rodzina akceptuje cię takim, jakim jesteś, a nie wytyka cały czas to, co jest w tobie nie tak.

Wyobraź sobie swój największy kompleks. Jeśli nie masz żadnego, ani nigdy nie miałaś, cóż... wymyśl sobie, wyobraź. A teraz wyobraź sobie, że "kochana" rodzinka mówi ci cały czas - zrób coś z sobą, idź do lekarza, pójdź na kosultację do chirurga plastycznego, uzbieraj sobie na operację, bo już nie możemy patrzeć na ten twój okropny krzywy nos czy co tam!

Też bym nie chciała, by "każdy miły" chciał ze mną rozmawiać o moich wadach, nie jego sprawa. Wszak wiem jak wyglądam, i innym nic do tego.
A lekarze mówią dobrze, bo przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę!

PS. Gdybyś mi założyła hasło na komputer, zamordowałabym Nikt nie lubi, jak się nim rządzi i mówi, co ma robić - to działa w całkiem przeciwnym kierunku! I proszę, nie zmieniaj siostry na siłę, bo to jest z góry skazane na porażkę - może chciałaś, by była twoją młodszą kopią, ale tak to już jest, że rodzeństwo czy nie, ale oddzielny, inny człowiek. Jedyne co możesz zrobić, to zaakceptować ją taką, jaka jest. To przecież twoja siostra, bez względu na to, czy ma 10 kg mniej czy więcej. Myślisz, ze będzie z niej jakiś lepszy człowiek, czy może lepiej będziecie się dogadywać, jak schudnie? To nie tak działa. Jeśli naprawdę chcesz jej pomóc, przestań myśleć o sobie i swoich oczekiwaniach, a postaraj się załapać z nią jakiś kontakt.

Wiesz chyba masz racje musze ja zaakceptowac Dzieki za wszystko;* a co do hasla na komp. to zrobilabym tak samo;P nie pomyslalam..

[Wyrak]

Napisane przez monia5392

Hej otoz mam problem ale dotyczacy mojej siosry ..ma 14 lat i jest otyla ( ponad 80 kg do ok 160 wzrostu) ..ona nie moze przestac jesc..nic do niej nie dociera kazdy jej mowi tlumaczy drze sie ale ona nic sobie z tego nie robi..jest ona najmlodsza i najgrubsza z rodziny..zadna moja siostra ani ja nigdy nie mialysmy nadwagi..a ona ona jest spasiona!! ludzie sie z niej smieja wyzywaja ale ona nie zwraca na to uwagi..kursuje tylko od lodowki do komputera i lozka i tak w kolo..znajomi moi obgaduja ja w moim towarzystwie a ja musze stanac w jej obronie mimo iz wiem ze maja racje! Jej jedna noga jest jak moje dwie..ma rozstepy cellulit..a brzuch zwisa jej jest poprostu jak galareta...okropny!! ona je z nudow niczym sie nie zajmie tylko jedzeniem.. chyba robi nam na zlosc..im bardziej kazdy jej powtarza zeby mniej zarla tym wiecej je!! Nie wiem co mam zrobic zeby zrozumiala ze to dla jej dobra..ze przez to bedzie miala problemy...

Napisane przez ancur85

Monia mam ten sam problem,siostra ma 15 lat,wszyscy jej mowia,zeby nie jadla,zeby sie wiecej ruszala,a ona twierdzi,ze jej jest z tusza dobrze.non stop podjada,od rana do wieczora na kompie,z przerwami na toalete i posilki i ewentualne jej smaki,ktore zdarzaja sie dosc czesto.nie wiemy z rodzicami co robic!! wyglada strasznie,kiedys bedzie plakac,kiedys moze zmadrzeje,ale zeby nie bylo za pozno poki co mysli,ze jej na zlosc chcemy zrobic,zadne zakazy komputera nie daja rezultatow,a lodowki na klodke nie zamkniemy,proponowalam nawet zebysmy odchudzaly sie razem,bo ja mam manie na tym punkcie,ale jej jest dobrze ...

Nic na sile. Z niewolnika nie bedzie robotnika. Jesli ona nie chce, to jej nie zmienisz. Rodzice powinni interweniowac, moze oni cos poradza.

Napisane przez TheGirlWhoWasDeath

i oczywiscie mial poprostu zakaz jedzenia - jest dzieckiem i jak mu rodzice każą to każą nie ma że boli po 20 nie je i kropka

Dlaczego? Ani to zdrowe, ani korzystne, ani w odchudzaniu nie pomaga, wrecz przeciwnie...

[Shiryuna]

Prawda jest taka, aby odchudzić dziecko\ nastolatka, które jeszcze do końca nie jest świadome, że robi sobie krzywdę wymaga poświęcenia całej rodziny. Żadnych ciasteczek w domu, można zjeść poza domem, zdrowsze obiady dla WSZYSTKICH oraz spokojna rozmowa a nie krzyki i wyzwiska od grubasów. Podaje to na swoim przykładzie. Zawsze byłam otyła, teraz chudością też nie grzeszę, ale nie mam już trzy cyfrowego wyniku na wadze jak kiedyś. Bardzo pomogła mi mama. Pisała ze mną jadłospisy, wieszała na lodówce oraz wszystko sama mi szykowała i kładła na stół abym nie podjadała w czasie przygotowywania. Potrzebne jest bardzo duże wsparcie. Gwarantuję, że rodzina również skorzysta na takiej zmianie.

[niunka045]

mojej siorce pomoglo jak moj kolega zwrocil jej uwage. Teraz obie mamy diete. Ona jak narazie 2000kcal co jest super w porównaniu z tym co jadla i jezdzimy na rowerach Diete ułożyla dietetyczka i mowienie ze z tego wyrosnie nie jest za bardzo trafne...

[aoii]

i bardzo dobrze to wszystko Patryka ujęłaś (btw, zaślinilam klawiature przez avatar;p) bo już mi się zaczęło ciśnienie podnosić.

ciężko im pewnie jest bardzo skoro w domu nie czują akceptacji. może ja do wszystkiego podchodze jak do zaburzenia ale w takim wypadku jedni sie zachudzają a inni objadają.

i nie wiem jak bardzo Wasze siostry są otyłe ale mi osobiście między 14 a 16 rokiem życia waga spadła o 3pkt bmi. zaczęłam roznąć w góre a nie na boki. i wasze siostry też urosną. może to nie jest najlepsze pocieszenie, ale akurat mogłam podać taki przykład z własnego doświadczenia ;p

[Patryka]

W okresie dojrzewania "uaktywnia" się spalanie tłuszczów zapasowych (pewnie można by to jakoś bardziej naukowo określić ), to jest standard, że wiele osób "wyrasta" (oczywiście nie wszyscy, ale znam bardzo dużo takich osób, jak chociażby moi dwaj bracia - to tak z najbliższego otoczenia, bo innych znajomych nie będę wymieniać a i te dwa przykłady to przykłady bardzo objadających się dzieci, bez żadnych diet po prostu wyrośli i mając po dwadzieścia parę lat ciągle trzymają linię)

aoii Mam ten av od dawna i ciągle sie przy nim ślinię

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez Pancza

I to jest zdrowe podejście. Gratuluję tak mądrego posta. Ja jako dziecko dość nasłuchałam się ( od rodziny, obcych ludzi ) jaka to nie jestem gruba, wielka, spasiona, tłusta. Moja mama wspierała mnie, nigdy nie wytykała mi mojej otyłości. Dawała mi wsparcie, kiedy rozpoczęłam odchudzanie i ZAWSZE była ze mnie dumna. Nie ważne czy byłam grubsza, czy teraz. Mój brat też ma sporą nadwagę. Wszyscy dookoła mnie pytają, dlaczego go nie odchudzam. Mówię im, że mój brat wyrośnie z tego ( przy okazji - ma 14 lat i 185 wzrostu , szczęściarz ) Ludzie, tutaj potrzeba własnej mobilizacji i chęci, nikt nie lubi robić czegoś " bo inni tak chcą ".

Mnie właśnie najbardziej wkurza, kiedy inni pytają, czy coś się robi z czyimś problemem A co ich to obchodzi, niech zajmą się swoimi. Ludzie są jacyś nadgorliwi w wytykaniu innym różnych niedostatków, a w wyglądzie szczególnie - zawsze mam wtedy ochotę wyciągnąć lustro i zapytać, czy z tym i tym nic nie robi przypadkiem
A mamy gratuluję U mnie rodzice zawsze powtarzali, że wygląd nie jest najważniejszy, ale człowiek w środku - pamiętam, jakież było moje zdziwienie, kiedy poszlam do szkoły, a tam wszystkie dzieci zwracały uwagę na rzeczy, które przecież nie świadczą o wartości człowieka (co zresztą, jak teraz stwierdzam, w większości wynoszą z domu po prostu)

[adorably]

słuchaj a może twoja siostra ma po prostu duży apetyt? ja też tak miałam w jej wieku. przytyłam owszem, a potem samoistnie schudłam, bo nie potrzebowałam jeść tak dużo. wątpie żeby to co mowisz do niej spływało po niej jak po kaczce- a je więcej żeby zagluszyć twoje przykre słowa. jak jej cała rodzina i znajomi tak gadają- to jej brak akceptacji zostanie do końca życia

[ancur85]

wszystkie Wasze rady sa w jakims stopniu dobre,jedne mowia zeby nie reagowac,drugie wrecz przeciwnie,ale powiedzcie mi prosze jak mam nie reagowac skoro to moja siostra i za nic w swiecie nie chcialabym aby stala sie jej jakas krzywda,a ona dazy do tego,bo to juz nie nadwaga a otylosc,a wiadomo czym to grozi,cholesterol,cisnien ie,serce,watroba,niestety wszystko siada przy takiej wadze,a ma dopiero 15 lat.urosnac nie urosnie,ma 166cm,a wszyscy w rodzinie nie sa za wysocy wiec juz na pewno nie urosnie,no chyba ze wszerz,ale wiem ze nie mozna juz do tego dopuscic rozmowy tez niewiele daja,bo jak sie probuje z nia po dobroci to zaraz jest "dajcie mi swiety spokoj! odczepcie sie!" itp.itd. w domu nawet nie pomoze,nie posprzata,bo zaraz awaria,ze w ogole mamy czelnosc ja o cos prosic,zdarza jej sie,ale nie na tyle czesto,zeby spalila przy tym jakies kalorie a my,no coz,dla swietego spokoju odpuszczamy i tyle w temacie.nie ma bata,trzeba chyba przeczekac ...

[TheGirlWhoWasDeath]

Napisane przez Wyrak

Dlaczego? Ani to zdrowe, ani korzystne, ani w odchudzaniu nie pomaga, wrecz przeciwnie...

pomaga skoro on zasypia już po 22 a około godziny 19 je naprawde smaczną kolacje to czipsy czy bułeczka o 20 są bardzo niewzkazane

[Pancza]

Na waszym miejscu dziewczyny ja bym poczekała. Nie wiem czy ta otyłość już zagraża ich zdrowiu, jeśli nie, to kiedy przejdzie im ' okres buntu' , same wezmą się za siebie. Nic na siłę. Po za tym ten świat nie należy tylko do ludzi szczupłych, jesteśmy różni i to trzeba zaakceptować, wielu ludzi żyje z nadwagą i ona im nie przeszkadza. Trzeba być tolerancyjnym