Ospa

[Sylwia11x]

Witam "mamy" jestem załamana. Mój syn przedszkolak przyniósł do domu ospę na początku maja. Przeszedł delikatnie. 15 maja wysypało mnie męża i mojego 7 miesięcznego synka . Tu zaczyna się koszmar. Mój mąż spokojnie ale ja i synek wylądowaliśmy w szpitalu ta okropna ospa zajęła nam prawie całe ciało. Ja to nic ale moje maleństwo to dla mnie szok. Teraz już miesiąc od choroby ale mały ( ja też ale to nic) mam masę przebarwień wiem na nie trzeba czau. Najgorsze że na buźce miał dużo dość grubych strupków i jak odpadły zostały małe wgłębienia w ciałku. Czy wasze maleństwa też miały te wgłębienia czy one się zabliźnią . Taka jestem tym przejęta mój Antoś miał tak aksamitną buźkę . Napiszcie jak było z waszymi maleństwami PROSZĘ jestem przy komputerze i czekam niecierpliwie - dziękuję

[Luba]

Wydaje mi sie, ze to z czasem zniknie. Szczegolnie, ze to takie malenstwo. Im mlodszy czlowiek, tym lepiej znikaja tego typu blizny.
Obydwoje moich dzieci przechodzilo ospe, byli mocno "wysypani" ale wszystko poznikalo, synowi zostalo jedno lekkie wglebienie pod okiem, ale widac je tylko przy odpowiednim swietle .
Ale moje dzieci jeszcze rok po ospie mialy slady na ciele, nieznaczne ale bylo je widac (tzn ja je widzialm, chociaz podobno byly niewidoczne )

sa dwie szkoly:
wystawiac na slonce, to szybciej sie zagoi
nie wystawiac, bo zostana przebarwienia.
Ja stosowalam te zalecenia, ktore radza na slonce nie wystawiac ale (jako, ze chorowali na wiosne a potem bylo gorace lato) czasami slonca nie dalo sie uniknac (wtedy najlepiej posmarowac kremem z wysokim filtrem).

Jedyna rada: poczekac i nie przezywac (trudne i nie do zrealizowania, wiem )

Pozdrawiam serdecznie.

[Sylwia11x]

dziękuję za słowo otuchy,
Taka jestem tym zmęczona nie dość że ja - dostałam ospę na 30 urodziny - dzień po moim maleństwie i przyznam że myślałam że umrę prawie całe ciało w krostach to do tego ten mój Antoś no coś niesamowitego i na dziś ma jakieś 15 wgłębień na buzi nie wspominam o tych przebarwieniach na całym ciałku to dla mnie szok - jak patrze na zdjęcia wykonane przed 15 maja i widzę go teraz to mi łzy same płyną ...

[Luba]

Ja tez mialam ospe na 30 urodziny

To wszytsko minie ale trzeba czasu.
Ja mialam blizy dosyc dlugo a dzieciom zniknely duzo wczesniej, naprawde im mlodsza skora tym latwiej sie regeneruje.

[Sylwia11x]

mamy masę przebarwień tego sie nie boję - zamartwiam sie tymi wgłębieniami po strupkach. On się nie drapał ale były pękate i po odpadnięciu zostały na jego buźce te okropne wgłębienia. Tak się tym zamartwiam że boję się iż wpadnę w jakąś depresję. Szok.

[Luba]

Nam poznikaly i przebarwienia i wglebienia. Wglebienia nawet predzej, gorzej bylo z przebarwieniami a i te w koncu zniknely...

Ja wiem, ze bardzoi sie martwisz i zastanawiasz sie jak to bedzie ale... czy nie za bardzo? No depresja, to juz moim zdaniem przesada... Tym bardziej, ze i tak nic nie poradzisz i po prostu musisz poczekac na to, az wszytsko poznika... Trudno i darmo. Mze sprobuj jakos mniej o tym myslec? Pewnie na wszystkich te Twoje placze i przejmowanie sie zle dzialaja a pomysl dodatkowo czy moze swojego starszego dziecka nie wpedzasz w poczucie winy? Przeciez to od niego sie zaraziliscie, maluch moze to przezywac... Pomysl nie tylko o buzce malego ale i o sobie o drugim dziecku i o mezu. Pewnie wszyscy to na swoj sposob przezywaja, nie dokladaj im stresu...

Wybacz, ze tak moze ostro reaguje, ale wydaje mi sie, ze przesadzasz troche... Rozumiem cie, bo sama jestem mama, ale jednak sprobuj przystopowac, dla dobra calej rodziny.

A powtarzam jeszcze raz: wglebienia powinny zniknac same. Ale zawsze tez mozesz pojsc do lekarza i spytac o to czy mozesz stosowac na nie jakas masc.

Pozdrawiam.

[Sylwia11x]

nie , nie raugejsz zbyt ostro. Pewnie masz rację , że przesadzam - taki mój jakiś dziwny charakter. Nie obwiniam nikogo prócz siebie tak sobie cicho myślę , że w czasie kiedy starszy synek dostał pierwsze krostki może mogłam coś zrobić... Dziękuję ci za każde słowo wsparcia ,opis swoich przeżyć i za "KOPNIAKA" też . Z dnia na dzień coraz bardziej staram się o dystans i mam nadzieję że czas to wszystko naprawi. Może tak się podłamałam , że dopadło to całą rodzinkę a i moje czoło (szczególnie) wygląda przyznam się kiepsko. Dziękuję ci

[Luba]

Sylwio, ja Cie rozumiem. Co do zapogiegania: twoj synek zarazal zanim pojawily sie krostki. Nic nie moglas zrobic, bo ta choroba zaraza sie w ciagu dwoch tygodni przed pojawieniem sie krostek. W momencie ich pojawienia sie, konczy sie zarazanie.
Nie ma w tym wszystkim niczyjej winy.

Twoja panike i mysli tez niejako rozumiem, bo ja zarazilam sie ospa w 9 miesiacu ciazy... Przezycia mialam takie, ze nikomu nie zycze. Ale skonczylo sie wszystko dobrze.
I u Was tez bedzie wszytsko dobrze. Ja naprawde wierze, ze dobre nastawienie duzo daje. Nie placz, straj sie myslec pozytywnie, pogoda piekna, wychodzcie na powietrze, wszystko minie, zobaczysz, za pare miesiecy nie bedzie sladu.
Zreszta, jak juz pisalm, na Tobie sie pewnie bedzie goilo najgorzej, ale tez wszystko zniknie...



Sa masci na blizny... Musisz oczywiscie zapytac lekarza, ale moze one przyspiesza ten proces gojenia... moze chociaz siebie bedziesz mogla smarowac.

Pozdrawiam i trzymaj sie!

[Sylwia11x]

Ufff kolejne dni , tygodnie mijają a poprawy tak jakoś nie widać za bardzo. Staram się pozytywnie nastawić ale jak tylko patrze na te przeokropne wgłębienia na twarzy mojego maleństwa podłąmuję się. Czeka mnie trudnu oj bardzo trudny okres. Moja buzia i brzuch to tez koszmar niestety ;(

[Sylwia11x]

chyba jednak muszę się przygotować na to że Antosiowi blizny zostaną dwa wgłębienie a raczej 3 mają są szerokie na jakieć 0,5cm szok płytkie a szerokie Kurcze tak bym chciała żeby to zniknęło ...Przebarwienia z dnia na dzień znikają ale wgłębienbia niestety nie ...

[gorzalkaa]

a lsyszal ktos zeby chorowac na ospe 2 raz? bo moja mam teraz siedzi z wnuczkami ktore choruja na ospe [sama tez chorowala i ja tez] i boje sie ze przyniesie to pasudztwo do domu...

[poissonivy]

Napisane przez gorzalkaa

a lsyszal ktos zeby chorowac na ospe 2 raz? bo moja mam teraz siedzi z wnuczkami ktore choruja na ospe [sama tez chorowala i ja tez] i boje sie ze przyniesie to pasudztwo do domu...

Drugi raz na ospę nie można zachorować, natomiast jeżeli ma się styczność z osobą chorą i już przechodziło się ospę, można zachorować na półpaśca, który potrafi być o wiele bardziej dokuczliwy niż ospa. Moja babcia ponad pół roku leczyła się z niego, miała tak silne nerwobóle, że ponad miesiąc codziennie brała Tramal.

[taszkin]

Napisane przez gorzalkaa

a lsyszal ktos zeby chorowac na ospe 2 raz? bo moja mam teraz siedzi z wnuczkami ktore choruja na ospe [sama tez chorowala i ja tez] i boje sie ze przyniesie to pasudztwo do domu...

Znam takie przypadki, ale najczęściej uważa się wtedy, że pierwsza diagnoza była postawiona błędnie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez poissonivy

Drugi raz na ospę nie można zachorować, natomiast jeżeli ma się styczność z osobą chorą i już przechodziło się ospę, można zachorować na półpaśca, który potrafi być o wiele bardziej dokuczliwy niż ospa. Moja babcia ponad pół roku leczyła się z niego, miała tak silne nerwobóle, że ponad miesiąc codziennie brała Tramal.

Bzdury. Można jak najbardziej chorować 2 razy. Jest to niezmiernie rzadkie, ale jednak.

[poissonivy]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14790421]Bzdury. Można jak najbardziej chorować 2 razy. Jest to niezmiernie rzadkie, ale jednak.[/QUOTE]
Bzdura. Mój lekarz pediatra tak twierdzi i sorry jemu bardziej wierzę niż tobie w tej kwestii.

Doczytałam, że wirus ospy wietrznej pozostaje w uśpieniu w zwojach nerwowych przez całe życie i jak dojdzie do obniżenia odporności to wówczas choruje się na półpaśca. Ja półpaśca przechodziłam 3 razy ospę oczywiście raz.

Edit:
Myślę, że może być jak napisała Taszkin, że za pierwszym razem jest błędnie zdiagnozowana.