2005-07-11, 21:17 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 123
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Kurcze! Ja tez musze się wziąć za siebie! W sierpniu jade na urlop i chce sie pozbyc brzuszka. "Boczków" (to co jest mniej wiecej na wysokości brzucha po bokach) juz nie mam, a miałam spore i jestem bardzo bardzo zadowolona- jak założyłam stój kompielowy z zeszłego roku to zuważyłam ze nic mi się nie wżyna poprostu rewelacja!!!!!!!! To mi dodało sił do dalszej walki!!!!! Ograniczyłam ziemniaki do miniumum czyli raz w tygodniu dwa małe ziemniaczki, pieczywa pszennego nie jem juz- było bardzo cięzko mi je odstawic- i zauwazyłam ze poprawiłą mi się cera. Jem dużo warzyw, owoców, pochłaniam dużo płynów (woda i oczywiście mleko- moge je pić ciągle!!!!), herbaty staram się nie pić, żeby nie słodzic, kawy nie piję wogóle! Najgorzej jest ograniczyć słodycze- zwłaszcza że ój chłopak z którym mieszkam pochłania całe mnustwo słodyczy, no ale staramy kupować tylko te słodycze, których nie lubię, wię jakoś daję rade. Najgorzej to lody kocham je! No ale czytałam ze nie tyje sie od niech jeśli je się je rozsądnie. Ćwiczyć niecierpie, no ale staram się. Skacze na skakance, czasem jeżdzę rowerem, noi czasami poćwiczeę sobie w domku. Najważniesze- codzienie po kompieli używam kremów wyszczuplających z kompleksem antycelulitowym i przeciew rozstępom. Jeśli ma któraś z was jakąś SKUTECZNĄ DIETĘ to bardzo prosze o podanie jej. Jestem gotowa zaryzykować wszystko by zrzucić brzuszek i uda!!!!
|
2005-07-11, 21:48 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Cytat:
|
|
2005-07-12, 09:35 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
No to się rano pomierzyłam
Waga bez zmian, natomiast reszta: - biust - 98 cm (szczęśliwie nie ubyło ) - talia - 80 cm (bez zmian) - biodra - 93 cm (2 cm mniej ) - udo - 54 cm (1 cm mniej) Mam nadzieję, że przy zmianie stylu życia i ćwiczonkach (6 Weidera od wczoraj) uda mi się zbić tłuszczyk z brzuszka, bo głównie na tym mi zależy. Grunt, że jakieś efekty po tygodniu walki są Pewnie i tak do sensownych rezultatów mi daleko, ale dobrze, że w ogóle coś się dzieje |
2005-07-12, 18:24 | #34 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Hej u mnie bez zmian i waga i wymiaryNIestety cały lipiec pracuje 9 godzin na stojąco i jak wracam do domu to się czuje strasznie spuchnięta Czy podczas stanmia sie chudnie???
|
2005-07-12, 21:58 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Mniej więcej tak samo, jak od siedzenia czy leżenia Chudniemy nawet podczas oddychania, ale co z tego, skoro niewiele
|
2005-07-12, 22:30 | #36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 549
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
no ja dziś jadłam rozsądnie, spacerowałam 2 godziny i byłam na basenie, jestem zadowolona, jutro wyjeżdżam w delegacje więc przynajmniej diete będę trzymać bo czasu nigdy nie ma
__________________
Gdy pytasz, wstydzisz się raz; gdy nie wiesz, wstydzisz się całe życie. |
2005-07-13, 20:06 | #37 |
Raczkowanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
No prosze w końcu temat gdzie nie musze się wstydzić moich wymiarów . (trochę dawno mnie już nie było ).
A więc jeśłi chodzi o moje wymiary to miałam: biust-87 talia-73 biodra-96 udo-55,5 waga-66 wzrost-165 tyle że ostatnio się ważyłam i mieżyła (po już dwu tygodniowej diecie) i ma na dzień dzisiejszy: biust-86 (niestety jedyne miejsce z którego żal mi każdego cm ) talia-72 (no zawsze to coś) biodra-95 uda-55 (szkoda że tylko tyle) za to waga-63 (dziś nawet pojawiło się 62) i z jestem strasznie dumnia. Szkoda tylko że w cm tak mało |
2005-07-13, 21:33 | #38 |
Raczkowanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
witam tez chcialabym sie do was dolaczyc juz 4 kg zrzucilam...w tej chwili przy wzroscie 164 waze 57 kg. Niby BMI w normie, ale tylko niby, bo naprawde cialko pozostawia wiele do zyczenia :/
|
2005-07-14, 08:21 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 62
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
kiedyś się bardzo dzielnie odchudzałam,potem dbałam o linię i szło jak z płatka,najmniejszej trduności nie było z niczym;
ale jak już sobie po 2 latach pofolgowałam nie potrafię znależć motywcji,zeby sie wziac za siebie a tluszczyk juz sie bokiem zwija...:/probuje 50 razy ale znowu siegam po czekolady,świeże bułeczki z kupą masła ...wyjawiołona jestem totalnie z pomysłu jak zacząć znowu?!?!?!?!więc:jak zacząć?!?!?!?!pzdr! |
2005-07-14, 08:35 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Przede wszytkim musisz 'chcieć' bardzo - to jest najlepsza motywacja, ja wczesniej tez chcialam, ale widac slabo, bo diety moje trwaly najdluzej tydzien, ale w koncu spojrzlam na siebie krytycznie w lustrze i zaczelma intensywnie myslec, jak schudnac. Pierwsza rzecza jaka zrobilam było poszukiwaniie na internecie roznych diet, cwiczen, czytalam duzo, myslam myslam.. Trafilam tutaj na to forum, przeczytalam je w calosci, bylam o niebo madrzejsza i niebo bardziej zdecydowana. Ulozylam sobie diete, cwiczenia, wydrukwoalam, postaiwlam na termin po ostatnim egzmainie i powiedzialm sobie, ze skoro dziewczyny tutaj pisza, ze chudna, ze jest to mozliwe, to i ja moge i schudne. Pomierzylam sie centymetrem zwazylam, zapislam do notesu i czym predzej wszczelam odchudzanie. Smao przygotowanie do odchudzania: psychciczne oraz takie merytoryczne trwalo ok 2 tygodni. Mysle, ze wlansie dlatego tym razem wciaz trwam w nim juz 4 tydzien. Wczesniej nie bylam przygotowana psychicnzie, to bylo cos bardzije typu: spojrzenie w lustro, albo obciskajaca moje cialo spodnczka, w ktorej czulam sie jak baleron owiniety sznurkiem i szbkie postanowineie diety, takie bardzije spontaniczne, tak jak spontanicznie przychodizlo tak tez spontanicznie odchodzilo.... No bo jak nie zjesc ciasta pysznego, jak to kotlecika tez nie? Jak to takie dobre. Dlatgeo moim zdaniem przygotowanie swojego mozgu, oswojenie go z tym, co zamierzamy, wyobrazanie sobie celu to bardzo wazny etap przed-ochudzania. Teraz jak juz wpadlam w "to", to duza mobilizacja sa dla mnie ginace cm, malejaca waga, lepsze samopoczucie po cwiczeniach, nie uwierajaće mnie w pasie spodnie (moge przynajmniej oddychac swobodnie), oraz to forum. Bo tutaj dostaje porzadnego kopa mobilizacyjnego. Pozdrawiam
|
2005-07-14, 09:24 | #41 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Witam serdecznie
Piszę pierwszy raz na tym forum. Od wczoraj postanowiłam, że zabieram się za siebie. Już nie mogę patrzeć na siebie w lustrze a moja ulubiona spódniczka poszła w kąt, bo się w niej nie mieszczę. Moje wymiary są straszne: Wzrost - 162 cm, Waga - 66 kg (już mam nadwagę), Biust - 96 cm, Talia - 75 cm, Brzuszek (pod pępkiem) - 96 cm, Pośladeczki - 106 cm , Udo - 63 cm. Same widzicie jaka mogę być . A wszystko przez pigułki i moją niepohamowaną żadzę do słodyczy... ale dlugo myślałam o diecie - MŻ - a wczoraj nawet sobie jeszcze poćwiczyłam Stwierdziłam, że cierpliwie będę czekać na efekty mojej pracy nad ciałem. Mam nadzieje, że nie zabraknie mi zapału do walki Trzymajcie kciuki, żeby mój zapał nie zmalał i motywujcie mnie do pracy |
2005-07-14, 09:33 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
AnielicaS: łączę się z Tobą w walce z kilogramami! Pamiętaj, że zawsze najtrudniej jest zacząć, potem (przy wsparciu i odpowiedniej motywacji) jest już dużo łatwiej. Szczególnie, jak pojawiają się pierwsze efekty
Ja już z siebie dumna jestem niemożliwie Mniej jem, na dodatek zdrowiej (z małym grzeszkami, no ale wszystko jest dla ludzi a katować się nie mam zamiaru), ćwiczę 6 Weidera (dziś już czwarty dzień ) i powoli przymierzam się do pracy nad ramionami. Wiem, że będzie dobrze, bo nie jestem sama. Tyle tu wspaniałych dziewczyn, które zawsze powiedzą dobre słowo, doradzą, podpowiedzą Na pewno mi się uda uzyskać (i utrzymać!) wygląd, o jakim od dawna już marzę. Także główka do góry i powoli (bo na wariata lepiej nie ) bierz się za siebie. Nie jesteś sama! |
2005-07-14, 09:39 | #43 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Cytat:
zamiast siedzieć przed komplem i marudzić mogłabyś skoczyć na siłownie i pozbyć się nadmiaru centymentów żeby wypowiedziec się w tym poście mam podać BMI i wymiary? bo nie wiem czy mam wystarczająco dużo do zrzucenia jejku pozdrawiam wszystkich |
|
2005-07-14, 09:51 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
kalija: po pierwsze - nie marudzę. Stwierdzam tylko, że niektóre panny bywają bezczelne. Przed kompem siedzę w pracy i zaglądam tu w wolnych chwilach, w domu nie tracę czasu na gapienie się w monitor. Nie musisz więc się martwić o moją kondycję.
Po drugie - chwilowo nie stać mnie na latanie na siłownię, ćwiczę w domu. Ale raz jeszcze dzięki za troskę |
2005-07-14, 10:05 | #45 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Do gotowania na parze trzeba mieć jakiś specjalny garnek? Czy istnieją jakieś domowe sposoby? Jak to zrobić na zwykłym garnku, aby np. ugotować sobie mięsko na parze?
|
2005-07-14, 10:14 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Ja robie tak z rybka: wstawiam troszke wody w garnku przykrywam pokrywka i ja odwracam na odwrtna strone klade na nia rybke i rpzykrywam druga pokrywka,gora 20 minut i gotowe, miesko gotuje.
|
2005-07-14, 10:16 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Ryba82: świetny sposób, będę musiała wypróbować
|
2005-07-14, 10:19 | #48 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
popieram świetny pomysł.. spróbuje przy najbliższej okazji wczoraj sobie piekłam w folii filecika w piekarniku i byl pyszny.. jeszcze doprawiłam sobie swoimi ulubionymi przyprawami.. oczywiście maluśko soli :P wyszedł mniami
|
2005-07-14, 16:10 | #49 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Może żeby się lepiej poznać niech każda napisze cio porabia na codzień, ile ma lat, co lubi robić
Zacznę pierwsza Mam 22 lata i w zwiazku z czym jestem na dzień dzisiejszy (czytaj - trawam nadal) studentką ... uff... Polibudy Kto jest, bądź skończył Polibudę wie cio pisze Zostały mi na szczeście jeszcze, a może aż 2 lata Uwielbiam robić rzeczy, które niestety nie wymagają ruchu i to mnie gubi Mianowicie: czytać książki, oglądać filmy, nio i przede wszystkim gotować w domciu Ale teraz póki mam chatę wolną postanowiłam wprowadzić ruch do swojego życia. Jestem akurat w trakcie zakupu rowerku, więc może to coś da Pozdrawiam i życzę owocnej walki z nadwagą |
2005-07-14, 18:05 | #50 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Hej dziewczyny!!!Ściskam gorąco wszystkich!!!!U mnie niestety wymiary i waga bez zmianpisałam wczesniej ze mam stojącą pracę ale na szczęście wymyslilismy z kolegą ze będziemy co godzine ćwiczyć łydki(to mam najgrubsze)tzn. co godzinke wspinamy sie na palcachokoło 30 razy -mam nadzieję ze to je wysmukli
Mam 23 lata studiuje w Krakowie i uwielbiam dokładnie te same rzeczy co koleżanka wyżej POZDRAWIAM!!! |
2005-07-14, 19:05 | #51 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Cytat:
Pozdrawiam |
|
2005-07-14, 22:16 | #52 |
Raczkowanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
A ja jestem z siebie aż dumna, bo od tygodnia nie jadłam nic słodkiego! oraz od dwóch tygodni nie jadłam po 18 (mój rekord to od 15 ale to było tylko raz ). Nie martw się AnielicaS masz rację na potrzątku jest ciężko ale później da się przyzwyczaić, a z tym kalafiorkiem to dobry pomysł jutro wypróbuję
|
2005-07-14, 22:31 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
No to pora na mnie. Mam skończone 23 lata, 24 roczek bije - ech, starzeję się Studiuję zaocznie psychopedagogikę, poza tym pracuję w Biurze Obsługi Klienta pewnej średniej firmy zajmującej się Internetem jako takim Dwa lata temu skończyłam studia dziennikarskie (licencjat).
Co lubię: książki, komputery, kulturę Japonii, spacery, dobre jedzenie (ech...), muzykę. Trochę śpiewam, trochę piszę. Wolnego czasu mam raczej niedużo, szczególnie ostatnio, bo zmieniam meble w pokoju i generalnie robię mini-remont (w tej chwili siedzę z klawiaturą na kolanach, bo w pokoju został mi właściwie tylko komp i łóżko ). Staram się żyć zgodnie z moimi ulubionymi mottami (część sobie wyszperałam jeszcze w bardzo młodym wieku): 1. "Bierz co ci dają, choćby to było mało i zdziałaj z tym co się da" 2. "Każdy chciałby być luzakiem i mieć wielu przyjaciół, ale lepiej być sobą i mieć jednego, prawdziwego przyjaciela" 3. "Nie ma innej drogi jak ta, którą wskazuje mi moje serce" 4. "Co cię nie zabije, to cię wzmocni" 5. "Są takie sytuacje, w których trzeba coś lub kogoś opuścić na zawsze, aby pozostać sobą" 6. "Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem" I to chyba tyle o mnie (i tak się rozpisałam). Pozdrawiam! |
2005-07-15, 08:37 | #54 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Cytat:
Wracając do jedzenia po 18. Wczoraj był dopiero drugi dzień, więc może dlatego nie wytrzymałam Co do słodyczy to już pewien czas je wyeliminowałam z jadłospisu. Nie wiem, hmmm chyba ze 2 tygodnie temu.. hehehe.. Teraz nawet mogę przejść w sklepie bez chęci sięgnięcia po batonika czekoladowego i przede wszystkim nie mam napadów mianii słodyczowej I to jest super Mam nadzieję, że szybko dojdę do etapu niejedzenia po 18 Pozdrawiam |
|
2005-07-15, 08:43 | #55 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
aha.. ale moja pamięć szwankuje Chciałam się zapytać co jadacie na obiadki? Może jakieś propozycje? Dobrze, że jest lato to owoców i warzyw jest pod dostatkiem po przystępnej cenie U mnie na obiadek jest kalafior, brokuła, fasolka szparagowa, marchewka z groszkiem (wszystko gotowane) + jakiś filecik (na parze lub w folii) + sałateczka. A Wy cio jecie?
P.S. Cio do zainteresowań, jak mogłam zapomnieć o moim ubóstwianym komputerze (hihihi), nio i oczywiście bardzo dobra muzyczka, czy to fimowa, czy rock, czy techno, co mi wpadnie do ucha |
2005-07-15, 08:58 | #56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Hey, ja jem duzo warzyw: brokuły, ogórki, pomidory, cukinie podduszana, marcheweczke, w zasadzie to wszytkie warzywa, które wpadna mi w łapki plus gotowana piers z kurczaka bądź filecik z rybki na parze albo ugotowany kotlecik sojowy.
Co do mojej osóbki: Jestem studentką filologii polskiej (studia nauczycielskie) 5 i osttaniego (ufff) roku. Studiuje dziennie, pracy stałej nie posiadam, dorywczo stoję na promocjach jako hostessa. Mam 23 lata, podobnie jak Akane. Lubię słuchać wszelkiego typu muzyki, ogłądac horrory i thillery. Moje hity to "Zielona mila", "Efekt motyla", "Lista Schindllera". No i jak przystało na polonistkę zaczytuję sie w książkach. Ostatnio ścisnęła mnie za serce "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" Ligockiej. Czytam dużo i różnorodnie, za wyjątkiem fantastyki, bo jej nie lubię ani w wydaniu książkowym ani filmowym. Ponieważ zaopatrzyłam siew aparacik, toteż ostatnio dużo pstrykam fotek, ale amatorsko. Czasami nachodzi mnie taka fala realizowania sie twórczo, wtedy cos tam piszę, albo lepię z masy solnej, wyszywam serwetki itp. Moje motto życiowe: "Czuję, więc jestem". |
2005-07-15, 09:00 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Obiadki... Może powiem po prostu, jak mniej więcej wygląda pod względem posiłków mój dzień. Śniadanko o 10:00 - serek wiejski (popity czerwoną herbatką). Drugie śniadanko około 14:00 (też serek wiejscki + czerwona herbatka). Po pracy (czyli po 16:00) czasem jem jakąś małą porcję chińszczyzny, a czasem kanapki (ciemny chlebek, odtłuszczona szyneczka, pomidorek i cebulka). No i między 18:00 a 20:00, jak już nie mogę wytrzymać, to też jakieś kanapki. Poza tym piję w pracy wodę mineralną, a w domciu podjadam owoce... No i tak to wygląda na przestrzeni ostatnich dni. Nie jest to może najzdrowsze (wszak większe posiłki powinno się jadać rano), ale przynajmniej powoli ruszył mi organizm i zaczął spalać to i owo. Poza tym ostatnio żyję w większym biegu (chocby z uwagi na zamieszczanie związane z remontem pokoju) i do jedzenia nie przywiązuję większej wagi. Może jak już wszystko wróci do normy, to zacznę się bardziej skupiać na przygotowywaniu posiłków
|
2005-07-15, 11:36 | #58 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
akane podziwiam za takie malutki, skromniutkie śniadanko... niestety należę do tych osóbek, które bez porządnego śniadania (dwie kanapeczki wasy + pomidorek + serek jakiś) nie mogą ruszyć się z domu. Zauważyłam, że później bardzo mnie głowa boli, ogólnie osłabienie organizmu Poprostu fatalnie funkcjonuje
|
2005-07-15, 11:47 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Dwie kanapeczki Wasy to moim zdaniem żadne śniadanko Nie cierpię tego "pieczywa", już wolę się napełnić serkiem Zresztą rano zwykle nie chce mi się jeść, dlatego śniadanie jadam dopiero w pracy. Czasem jadałam nawet w południe albo później, jak było dużo roboty, na szczęście zaczął się "sezon ogórkowy" i jest cisza i spokój
Zresztą mój problem polega na tym, że zwykle głód łapie mnie po południu, a nie od rana, a apetyt rośnie mi w miarę jedzenia. No ale póki co jakoś sobie radzę, więc może niedługo i te popołudniowe napady uda mi się wyeliminować całkowicie. Już i tak zdarzają się sporadycznie. Małymi kroczkami można osiągnąć naprawdę bardzo wiele |
2005-07-15, 12:21 | #60 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Walka z NADWAGĄ.
Cytat:
Mam nadzieję, że te małe kroczki jednak coś dają :P Pożyjemy to zobaczymy |
|
Nowe wątki na forum Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:42.