2010-07-25, 14:36 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 279
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Od sierpnia będę pracować w Tesco na kasie, jednak nie znam się kompletnie na obsłudze kasy fiskalnej. Mam mieć jakiś kurs jednodniowy, ktoś miał taki kurs? Czy w jeden dzień można się nauczyć obsługi kasy fiskalnej?
__________________
Czasem przeżywa się chwile, które zapomnieć trudno... Czasem spotyka się ludzi, bez których smutno i nudno... |
2010-07-25, 14:57 | #62 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 093
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
mi wystarczyło 4 godzinki kasy w Tesco są naprawdę proste
|
2010-07-25, 16:50 | #63 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4 461
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cytat:
A mogę spytać jakie Tesco? Jeszcze jak możecie podajcie aktualne przykładowe zarobki. W tym wątku dziewczyny podawały jakieś mega małe stawki, ale to są sprzed 2008 roku. Może teraz coś wzrosło? Edytowane przez mmm3m Czas edycji: 2010-07-25 o 16:51 |
|
2010-07-25, 23:49 | #64 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 279
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Dziękuję bardzo za odpowiedź i uspokojenie, mam nadzieję, że nie będzie tak strasznie jak myślę. Ale i tak najbardziej to boję się, że narobie manka...
Cytat:
Mi na kasie zaproponowali 7zł brutto/h. Na rozkładaniu towarów jest bodajże 6.
__________________
Czasem przeżywa się chwile, które zapomnieć trudno... Czasem spotyka się ludzi, bez których smutno i nudno... |
|
2010-07-26, 14:49 | #65 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4 461
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cytat:
Jakie Tesc0 = w jakim miescie, ewentualnie dzielnicy. proste. ;] |
|
2010-08-18, 12:42 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 43
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Hej,
mam takie pytanie: czy któraś z Was pracowała w Realu bądź TESCO na dziale wędliny, owoce/warzywa lub piekarnia? Są takie oferty pracy z agencji tymczasowych i zastanawiam się, co osoba na takim stanowisku robi? Jeśli któraś z Was pracowała na jakimś z tych działów prosiłabym o podzielenie się doświadczeniami. |
2010-08-18, 17:30 | #67 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4 461
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Postój sobie lub pokręć się trochę wokół tych stoisk, to po nieco dłuższym czasie będziesz wiedziała doskonale "co się robi".
Ja jako hostessa po 5h stania przy dziale z serami wiedziałam doskonale na czym polega ich praca, ale to nawet nie trzeba być filozofem by się domyślić . Ta praca wbrew pozorom nie jest prosta - warto doskonale poznać produkt który pakuje się ludziom do koszyka - szczególnie na serowym. Moja mama kiedyś sprzedawała sery w Bomi i jako jedyna ekspedientka była wyuczona co z czym i jak. Klienci sobie chwalili maminy profesjonalizm. Ale to trzeba chcieć, jak ci się nie chce to nie zasięgniesz wiedzy o produkcie, ale i klienta nie pozyskasz Nie żebym się rzucała, tylko przedstawiam realia. Bo wielu ludzi myśli, że tego typu praca jest łatwa i nawet dla matołów - błędne myślenie. |
2010-08-19, 10:40 | #68 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 43
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cytat:
Bo chyba w piekarni w Realu oni kasują i klient od razu płaci - jeśli dobrze pamiętam. |
|
2010-08-19, 22:02 | #69 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4 461
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Oj to było lata temu i w Bomi, ale chyba tylko ważyła, tak samo jak w Tesco i Realu, nie przypominam sobie by kasowały, one tylko podają, no chyba, że serio mi ten ważny szczegół umknął
|
2010-08-27, 18:54 | #70 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 871
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cytat:
w piekarni mają kody na wszystko, podają i kasują klienta (ale tylko ciastka, drożdżówki itp., chleb i bułki nie) będziesz miała swoją kasetkę i tak jak wszyscy kasjerzy rozliczasz się codziennie z całej kasy pod koniec pracy. na serach i wędlinach tylko ważysz i dajesz do koszyka. kolega pracuje na serach i musi godzine przed otwarciem sklepu być żeby to nakroić wszystko ;| myślę, że to truniejsza praca bo to krojenie, potem pakowanie niesprzedanych plasterków i musi na oko się orientować ile to np. 30 dkg żeby nie dobierać po kilka razy na wage (nie każdy mówi tak jak ja "6 plasterków poproszę") no i te nazwy wszystkie znać..klient litości nie ma pyta się który lajtowy, który nadaję się do jakiejś potrawy itp., trzeba wszystko wiedzieć
__________________
'Ironia kiedy płacząc przez niego, tylko do Niego chciałabym się przytulić...' `Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?` 27.12.10 <3 |
|
2010-08-28, 11:36 | #71 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4 461
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cytat:
|
|
2011-04-08, 08:53 | #72 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Dziewczyny a jak to jest z nadwyżkami? bo z mankiem to wiadomo, trzeba oddać
|
2011-04-08, 09:45 | #73 |
Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy!
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Aż się zastanawiam, czy traktuję panie (i panów!) tam pracujących odpowiednio.
Przyznam, że czesto zrzucam pretensje za czekanie w kolejce na nich. |
2011-04-08, 11:00 | #74 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Pracuję w kinie i tam też mam do czynienia z siedzeniem na kasie biletowej, moja koleżanka pracowała na kasie w supermarkecie i nadwyżek nigdy się nie oddaje. Z reguły nie jest to też traktowane jako spłata przyszłego ewentualnego manka. Po prostu zysk dla pracodawcy i tyle
|
2011-04-08, 13:01 | #75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
no właśnie mi kierowniczka powiedziła że jak reszty nie biorą to mam dzwonić do dziewczyn, no ale tak na logike komu się będzie chciało latać po 1gr czy tam 5gr
|
2011-04-08, 21:57 | #76 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 871
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cytat:
wszystkie nadwyżki (superata) pod koniec miesiąca wyrównują się z mankiem. jeśli wyjdzie więcej tej nadwyżki to oczywiście pięniedzy tych się nie zobaczy. jeszcze słyszałam o przypadkach nagany od kierownika, że oszukało się klienta i niby to specjalnie
__________________
'Ironia kiedy płacząc przez niego, tylko do Niego chciałabym się przytulić...' `Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?` 27.12.10 <3 |
|
2011-04-09, 05:52 | #77 |
BAN stały
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Pretensje powinny dotyczyć raczej szefostwa,że nie zatrudni więcej pracowników.Bo co taki kasjer może poradzić na kolejkę?
|
2011-04-09, 16:10 | #78 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
manko miałam pierwszego dnia, aż 19gr
a co do nadwyżek to duże one nie są bo bo 1 czy 2gr |
2011-04-10, 16:15 | #79 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 57
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Cześć, dołączę się Przeczytałam cały wątek i w sumie nie jestem jakoś bardzo zaskoczona negatywnymi opiniami. Praca na kasie to nie żaden cymes, ale czasy się stają coraz gorsze, coraz trudniej o pracę, a mnie nadarzyła się okazja. W środę idę na spotkanie w sprawie pracy (ale to dla formalności już) do Piotra i Pawła. Nadal się waham, tzn mam mętlik i nie wiem co robić, ale jestem skłonna wziąć tę pracę, bo czuje się jak pasożyt Od kilku miesięcy bezskutecznie szukam pracy, a na dodatek studiuję zaocznie to normalnie wariuje w domu (chociaż mam co robić - licencjat piszę). Obiecałam sobie, że już robić z siebie za przeproszeniem murzyna na plantacji bawełny nie będę, ale chyba muszę przestać wybrzydzać.
Stresu i ciężkiej pracy się nie boję. Pracowałam dwa lata w McDonaldzie, więc szkołę życia mam za sobą Bardzo się boję jednak obsługi tej kasy. Jestem chaotyczna trochę i roztrzepana, więc boję się wszelkich błędów i wpadek... Albo tego, że tego normalnie po ludzku nie ogarnę (w McD są kasy "obrazkowe", zupełnie inne niż w marketach). Ps. Mam nadzieję, że zarobki od tego 2006-08 chociaż troszkę poszły w górę w tych supermarketach. Edytowane przez 5easypieces Czas edycji: 2011-04-11 o 13:54 |
2011-04-10, 20:37 | #80 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
kasa to jest najłatwiejsza moim zdaniem
ja też myślałam że nie dam rady a po paru godzinach już prawie wszystko umiałam, fakt że pierwszego dnia jak siedziałam sama to się trochę stresowałam ale jak czegoś nie wiedziałam to pytałam kasjerki obok albo dzwoniłam do dziewczyn i do mnie przychodziły. A teraz po czterech dniach siedzenia na kasie to pomoc potrzebuję tylko przy anulacji większej kwoty także nie martw się bo naprawdę nie jest tak źle jak się wydaje, ja też się zastanawiałam czy iść na takie coś i teraz sobie myślę że bym głupia była jak bym nie skorzystała |
2011-04-11, 13:59 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 57
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Dzięki qeres za podbudowanie. Czasami mi tego trzeba, bo tak, to się czuję jak jakieś dziecko we mgle, albo coś.
Mam nadzieje, że wszystko będzie w porządku i nie stchórzę po pierwszym dniu. |
2011-04-12, 09:58 | #82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
napewno dasz radę
i jeszcze mam pytanie do dziewczyn dłużej pracujących w tej branży lub bardziej oriętujących się jak to wygląda na koniec miesiąca z "błędem kajera", chodzi mi o to jak coś mi się nabije za dużo na paragon i tego nie zauważę, a klient bo dokładnym obczajeniu paragonu dojrzy się tego i pójdzie po zwrot kasy, a mi zapisują właśnie "błąd kasjera" jak to wygląda dalej? bo wczoraj mi się niby takie coś zdarzyło i jestem ciekawa co się dalej z tym dzieje |
2011-04-12, 10:52 | #83 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 205
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Ja pracowałam w Realu 6 miesięcy i nigdy w życiu mam nadzieję już tam nie wrócę. I nie chodzi tu, że wychodziłam jakoś wielce zmęczona, ale psychicznie już nie wyrabiałam. Niestety jestem strasznie emocjonalna i nie raz klient tak mi "dowalił", że skończyło się płaczem. Oczywiście wiedziałam, że nic z mojej winy bo po pierwsze ludzie najczęściej wyżywają się na Tobie ze względu na to, że ktoś przed nim za dużo artykułów kupił, albo kody kreskowe. Każdy chyba przeżył to, że na jakimś produkcie nie było kodu, albo kod nie działał. Oczywiście według klienta to wina kasjera.
Jeszcze pamiętam, przyszłam pierwszego dnia i brałam kasetkę, okazało się, że ktoś zostawił 50zł w niej, więc chciałam być uczciwa, oddałam kierownikowi. On się uśmiechnął, schował do kieszeni i do kolegi: "Na piwo będzie". Byłam po prostu w szoku. Edytowane przez PsychoMarionetka Czas edycji: 2011-04-12 o 10:57 |
2011-04-27, 18:51 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 57
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Witam ponownie. Jestem po tygodniu pracy na kasie. Nie jest źle jak na razie, aczkolwiek po kilku h klikania łatwo o błąd. Nadal nie pamiętam wszystkich kodów, ale mam ściągawki i daję radę. Jeśli chodzi o wolne na studia to nie ma problemu (przynajmniej u mnie).
Co do trudnych klientów, do tej pory z takimi do czynienia nie miałam, a jak już, to po prostu byli mało życzliwi (naprawdę trudni klienci to są w fast foodach, uwierzcie mi, zwłaszcza pijani angole, albo kibice po meczu). Pierwszego dnia bardzo się przejmowałam, a potem doszłam do wniosku, że to nie jest praca na całe życie i nie ma sensu sobie nią niszczyć nerwów. Bardzo się jednak cieszę z faktu, że w końcu będę mogła wyjść na piwo ze znajomymi i zapłacić za nie za swoje własne pieniądze. Nie jak przez ostatnie pół roku o każdy grosz, trzeba było się rodziców prosić, a to było dla mnie straaaszne 06.06.2011r Moja "przygoda" przy kasie dobiegła końca. Była to umowa "śmieciowa", na zlecenie. Kierownik pozwalniał wszystkich z taką umową. Cóż, akurat sesja mi się zaczyna to się porządnie pouczę... Niestety znowu czeka mnie bezrobocie i tego najbardziej się boję. Edytowane przez 5easypieces Czas edycji: 2011-06-06 o 12:02 |
2013-08-12, 00:13 | #85 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 707
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Od bardzo dawna nikt się tu nie wypowiadał, dlatego postanowiłam odświeżyć trochę wątek i wrzucić parę aktualnych danych
Dorabiam na studia na kasie, zatrudniona jestem przez agencję, która potrąca część (pewnie znaczną) wynagrodzenia. Dla osób uczących się/studiujących we Wrocławiu: Real 6zł netto/h; Tesco 7zł netto/h [choć wiem, że np w Realu pracownicy innej firmy zarabiają mniej, chyba o 25gr], dodatkowo premia za skanowanie ponad 24 artykułów na minutę w wysokości 40gr netto/h Osoby zatrudnione bezpośrednio w sklepie, nie przez agencję zarabiają pewnie znacznie więcej (chociaż nie podejrzewam żeby przekraczało to 1500 netto, ale np Ikea ma stawkę chyba 13zł/h) Przerwa 15 minut przysługująca od 6h pracy, zero problemów z wyjściem do toalety (trzeba zadzwonić i poprosić kogoś na zmianę, najdłużej czekałam jakieś 5minut). W czasie tych największych upałów co 2 godziny dostawałyśmy przerwę na odświeżenie się, umycie rąk itd. Nadzór kasowy donosił nam też zimną wodę z sokiem, żebyśmy nie poschły z pragnienia, chociaż przy kasie zawsze można mieć swoje picie. Kolejki ogromne południami i w weekendy, w dni robocze rano można umrzeć z nudów. Krzesła niewygodne, bez oparcia, kiwające się na boki i tak niskie, że ciężko dosięgnąć do towarów na taśmie, także bardziej opłaca się stać - nie bolą plecy nawet po wieeeelu godzinach pracy. Nieuprzejmi klienci stanowią chyba największy problem, chociaż nie jest ich tak wielu. Kiedy pracownik działu, do którego dzwoniłam po kod [nie było go na produkcie] nie odbierał telefonu, usłyszałam, że "jestem tak głupia, że nie potrafię zadzwonić". Ludzie wrzeszczą na kasjera za wszystko co nie podoba im się w sklepie, że cena niezgodna z tą wystawioną na sklepie, że za drogo, że duże kolejki, że prowizja przy opłacie rachunków, że reklamówki drogie. No i awanturujący się, pijani ludzie. Organizowane są "wózki testowe", jak pisały dziewczyny, pracownik biurowy lub z innego działu, ubrany po cywilnemu chowa na przykład książkę w kołdrę, kolczyki do termosu, itp. Trzykrotne oblanie testu = wywalenie z pracy. Nadwyżka pieniędzy w kasetce jest to zysk sklepu, natomiast KAŻDY GROSZ, którego brakuje potrącany jest z wypłaty. Nadwyżki i braki w kasie nie sumują się. Mimo, że dzień wcześniej jest 3zł na plusie, a drugiego 4zł na minusie, to do oddania dalej jest 4zł, nie złotówka. Około raz na dwa tygodnie pracownik nadzoru własnoręcznie robi kontrolne liczenie kasetki [każdego dnia liczymy się sami, równie dobrze możemy zawsze podawać, że mamy 20zł więcej niż w rzeczywistości, a te pieniądze chować sobie do kieszeni], dlatego wyrywkowo sprawdza się, czy faktyczny stan jest zgodny z tym deklarowanym po zakończeniu zmiany. Praca nie jest tak zła jak się to może wydawać, trzeba być bardzo skupionym, żeby się nie pomylić, reszta nie jest już tak ważna. Mnie w pracy trzyma możliwość układania sobie grafiku tylko na tydzień do przodu, mówimy w jakie dni i w jakich godzinach możemy pracować, nie ma żadnego minimum, które trzeba wypracować - jednego tygodnia mogę nie pracować wcale (jeśli nie chcę), kolejnego trzy dni po 5 godzin, następnego jeden raz 8h, itd. Chociaż przyznam szczerze, po 8 godzinach czuję się jak automat, kasując te wszystkie produkty nie ma za bardzo o czym myśleć, więc raczej się tego nie robi. I tylko : "pik, pik, pik, pik" Edytowane przez imposing Czas edycji: 2013-08-12 o 00:18 |
2014-02-23, 20:22 | #86 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Witam . Gdyby zarobki były wyższe to praca jest znośna .... choć wielu by i tak nie wytrzymało "bo jak można usługiwać drugiemu człowiekowi lepiej być panem" , lub po prostu są wydelikaceni ... Sam doświadczyłem tej pracy i niestety do niej wrócę . Praca jest fizyczna ,ale nie dokonca . Jesli ktos jest komunikatywny brak kompleksów otwartośc na ludzi to może smiało się wbijać do tego szamba . Nikomu takiej pracy nie życzę ze względu na zarobki zwłaszcza jak ktoś sam sobie musi radzić w życiu i nie jest na niczyim utrzymaniu .... Najbardziej mnie wnerwia u klientów kompleks wyższości ? rzucają tymi papierkami (banknotami) i niekiedy się zachowują jak ja bym był nikim a oni królami świata i gardzą po prostu człowiekiem (naszczęście mało jest takich przypadków) , I ZAZNACZAM W KAŻDEJ PRACY JEST NA SWÓJ SPOSÓB CIĘŻKO ZWŁASZCZA ŻE TRZEBA W OGÓLE W NIEJ SIEDZIEĆ >> WIĘC JEŻELI MACIE JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI CO DO TEGO STANOWISKA NIE LĘKAJCIE SIĘ A NÓZ WAM SIĘ SPODOBA SATYSFAKCJĘ MOŻNA Z NIEJ CZERPAĆ CZAS WTEDY GŁADKO LECI >>>
|
2014-02-23, 22:38 | #87 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 871
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
! ja bym mu odpowiedziała "a Pan jest taki głupi, że wziął produkt bez kodu" Olać już klientów, którzy mają zły dzień i przychodzą naburmuszeni ale to już przesada, nie pozwalaj się obrażać! Słyszałam o podobnych rzeczach, mi na szczęście nigdy nie przytrafiło się nic niemiłego przez 2 lata pracy na kasie. Myślę, że to przez moje pozytywne nastawienie i ciągły uśmiech Studenci są inaczej traktowani niż starsze kasjerki to też na pewno miało znaczenie. Nawet zdarzało się, kiedy się pomyliłam i nabiłam coś źle lub więcej razy to klient przychodził po jakimś czasie z prośbą o podpis na paragonie żeby mu zwrócili z punkcie obsługi, grzecznie bez żadnych pretensji Fajną też ekipę w pracy miałam, prawie sami studenci też przez agencję pracy zatrudnieni. Bardzo miło wspominam, zawsze kupa śmiechu i sporo super znajomych poznałam z pracy jak i stałych klientów którzy jak mnie widzieli specjalnie szli do mojej kasy i do dzisiaj kontakt mam z nimi tylko te zarobki kiepskie... jako praca na umowe zlecenie dla studentów ok ale nie wyobrażam sobie utrzymać się tylko z tej pensji. Podziwiam Panie, który utrzymują rodzinę za taką kase.
__________________
'Ironia kiedy płacząc przez niego, tylko do Niego chciałabym się przytulić...' `Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?` 27.12.10 <3 |
2014-02-24, 06:48 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 243
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Ja na kasie nie narzekałam jakoś szczególnie. Pracowałam w supermarkecie, miałam umowę o pracę, na pół etatu miałam 950 brutto. Do tego jakieś dodatki za buty, za pranie, szmery bajery, no i premie. Jak dla studentki dziennej mieszkającej z rodzicami to była super kasa Do tego tu bony na święta, tu jakaś czekolada do odbioru na dzień kobiet, nawet na walentynki Panie z dziećmi dostawały też na dzień dziecka bony o sporej wartości (możliwe do zrealizowania w wielu sklepach, nie tylko u nas).
Klienci różni, jedni mili do przesady, inni średnio, ale mi przez rok czasu nie trafił się nikt tak niemiły żeby mi się wrył w pamięć. Nie wiem, może miałam szczęście? Awanturę pod kasą miałam raz, jak się babka mężowi przyznała pod koniec kasowania zakupów na jakieś >500 zł, że na koncie firmowym wcale nie ma 1000 zł tak jak on myślał, tylko okrągłe 0 Generalnie uodporniłam się głupie gadki, trochę też nauczyłam się cierpliwości. Na początku strasznie się irytowałam jak ktoś mi rzucał kasą czy mówił do mnie z wyższością, ale potem uśmiech i byłam miła jak zawsze, no cóż, co zrobić. W razie problemów zawsze mogłam wezwać kierowniczkę albo ochronę i oni się użerali z klientem.
__________________
Są rzeczy, których kupić nie jesteś w stanie - honor, szacunek, zaufanie. |
2014-06-13, 10:25 | #89 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
Myśle że to wszystko zalezy od tego w jakim markecie/hipermarkecie itp chce się pracować, bo każdy ma inną politykę i inaczej dba o pracownika. Ja powiem Ci tylko tyle, ze miałam tę wątpliwą przyjemność pracy w Stokrotce i odradzam. Poczytajcie co piszą na goworku: http://tim.pe/4ek. Ogólnie warunki tam są jak w już przysłowiowej Biedronce :p plusy sa wiadome- nie wymagane jest doświadczenie, jak ktoś nie moze tymczaowo znalezc innej pracy to może być, ale na stale na pewno odradzam prace w markecie. ja przepracowalam kilka miesiecy i nigdy wiecej
|
2014-06-13, 10:56 | #90 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Praca w hipermarkecie, plusy i minusy
osobiście nie mogłabym pracować w tak monotonnej pracy, zwariowałabym po 2-3 miesiącach, ale dla niektórych to kwestia przyzwyczajenia. do tego dochodzę pracujące weekendy - koszmar
__________________
Moja wena http://www.topsecret.pl/pl-PL/lookbook Edytowane przez burkete Czas edycji: 2014-07-04 o 11:02 |
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:05.