Jak powstrzymać się od wyciskania cz.2

[shima]

Napisane przez lemonka

matura to bzdura!
mówię Wam to ja- Lemo, która rok temu była maturzystką!

uhhh ale na studia trzeba się dostać
a co do czoła i grzywek to ja mam od zawsze grzywke coś w stylu tej która wkleiłas na fotce, i czoło to jedyne miejsce idelane na mojej twarzy zero zaskórników i pryszczy nigdy nie miałam z nim problemów gorzej z nosem i brodą

[lemonka]

no niby tak, rok temu było gorzej, bo większość uderzała do państwowych uczelni..
ja jednak wybrałam studia zaoczne, prywatne + pracę.. więc wystarczyło zanieść dokumenty.. ;]
w tym roku jednak sytuacja się odwróciła- szkoły prywatne są totalnie zasypane już teraz, a państowe uczelnie muszą się reklamowac (przynajmniej u mnie w mieście, o czym napisano nawet w miejscowych gazetach) więc ani myślę co będzie później..
tym bardziej, że ja zrezygnowałam ostatnio z obecnego kierunku i od października zaczynam nowy

[shima]

Mnie interesuje tylko Warszawa i tylko UW, a tam zawsze jest duzo chętnych więc trzeba sie uczyć póki jeszcze można więc zmykam dziewczynki nie maltretujcie buziaków prosze zajrze jutro jeszcze bo zapewne stres mi się włączy

[lemonka]

shima.. w takim razie ucz się ucz..
miłego
ja lecę na dlugi spacer..

[In_ThE_ShAdOwS]

bleeeeh własnie obejrzałam swoją skóre w dużym lustrze przy oknie:/ totalna porazka...czoło całe w bliznach i łuszczące się boliki jakieś nierówne jakby taka kaszka...choć w dotyku tego nie czuć. To totalnie zaniża moją samoocene:/

[Laity]

In The Shadows, zrób sobie wolne od lustra, a już tym bardziej od tego przy dziennym świetle. Takie to najgorsze co może być!
Na łuszczące się poliki nałóż coś nawilżającego. A ta kaszka nie jest napewno aż taka straszna skoro pod palcami jej nie czuć

Widzę, że masz dziś gorszy dzień, ale nie daj się

[vixen_]

Napisane przez lemonka

matura to bzdura!
mówię Wam to ja- Lemo, która rok temu była maturzystką!

Dokładnie !
Ja wybrałam taka samą opcje jak Ty - studia zaoczne i 'kariera'
Mimo to dzisiaj załączył mi sie stresik.. A jutro wieczorem to chyba ja pojde na dłuuuugi spacer

Napisane przez In_ThE_ShAdOwS

bleeeeh własnie obejrzałam swoją skóre w dużym lustrze przy oknie:/ totalna porazka...czoło całe w bliznach i łuszczące się boliki jakieś nierówne jakby taka kaszka...choć w dotyku tego nie czuć. To totalnie zaniża moją samoocene:/

ja mam na dekolcie taka kaszke:/ jakis wysyp totalny mam ostatnio...

[In_ThE_ShAdOwS]

Napisane przez Laity

In The Shadows, zrób sobie wolne od lustra, a już tym bardziej od tego przy dziennym świetle. Takie to najgorsze co może być!
Na łuszczące się poliki nałóż coś nawilżającego. A ta kaszka nie jest napewno aż taka straszna skoro pod palcami jej nie czuć

Widzę, że masz dziś gorszy dzień, ale nie daj się

no juz nie zaglądam, ogolnie rzadko w nie patrzeale sie wkurzyłam bo pomijając cerę wyglądam dobrze a ja musze siedzieć w domu i czekać na rodzinne :/ tak już mogłabym już wyjsć ze znajomymi ale oni się spożniaja:P
postaram sie na dać ale Ty teżbo tu widze że ciagle cos dociskasz...nieładnie!

vixen_, moze to jakiś stres? maturą... a dajesz coś na ta kaszke? ja tylko acnefan i pasta cynkowa z tymże ja używam jeszcze AD i może od niego tak mi sie robi;/

[inmymind]

Coraz lepiej było z moją skórą, aż do momentu, gdy się za nią zabrałam (2h temu). Wyglądam strasznie... Z jednej strony liczę na zrozumienie, a z drugiej wiem, że zrozumienie wynikać może w tym wypadku tylko z doświadczenia - a tego nie życzę nawet najgorszym wrogom. Nawet bym się tak nie załamywała, gdyby nie to, że w poniedziałek muszę pójść napisać tę nieszczęsną maturę, pokazać się ludziom... wyglądać ładnie, co teraz jest zupełnie niemożliwe. Chce mi się płakać. Przepraszam za te wynurzenia jakby żywcem wyjęte z bloga znerwicowanej nastolatki, ale nie mam z kim podzielić się swoim żalem. Pozdrawiam wszystkie równie załamane i życzę poprawy...

[vixen_]

In The Shadows, kaszke zostawiłam w niejakim spokoju. Wcześniej smarowałam najrózniejszymi rzeczami, ale miałam wrażenie, że tylko pogarszało efekt. Teraz przyjęłam nową taktykę "czym mniej tym lepiej" i traktuje to miejsce tak samo jak reszte, czyli: codziennie wieczorem delikatny peeling, pozniej żel oczyszczający, na koniec przemywam tonikiem. Mam nadzieje ze taki kosmetykowy detox coś pomoże, bo tragedia u mnie ostatnio z tym dekoltem. Teraz mam genialne połączenie stersu + @ + lekko niezdrowa dietka []. No i efekty są, wręcz piorunujące - niestety nie w tym kierunku co trzeba. Co więcej na dekolcie często zdarza mi się docisnąć, tłumacząc tym, że szybciej zejdzie, a rezulat jest opłakany. Masa pamiątek mi została a zrobiło sie cieplutko i dosłownie nie mam co nałożyć. Wstyd sie tak pokazać. Napisze raz dwa egazminy i biorę się za siebie

inmymind, widzę, że jesteśmy w tej samej sytuacji

[fuksjaa]

i ja też jestem tegoroczną maturzystką
włączył mi się stres, nie ma co..

jeszcze jutro idę na komunię ehh. na szczęście będzie obok mnie ktoś najważniejszy na świecie

[pestka_101]

Nareszcie na forum
Cały dzień mnie nie było w domu, a jak to wiadomo, obeszło się bez podchodzenia do lustra Ja polecam maseczkę aspirynową, weszła ona na zawsze do mojej pielęgnacji twarzy...

Oj, tyle tutaj maturzystek..., tylko nie odstresowaujcie sie na własnych twarzyczkach! :P :P

[vixen_]

Napisane przez fuksjaa

i ja też jestem tegoroczną maturzystką
włączył mi się stres, nie ma co..

jeszcze jutro idę na komunię ehh. na szczęście będzie obok mnie ktoś najważniejszy na świecie

ale jestes jedną z tegorocznych maturzystek, która dzisiaj nie zrobiła sobie masakry na twarzy

[inmymind]

Co do luster - rzeczywiście najlepiej je chować. Ja zwykle omijam je szerokim łukiem, a jak już w nie patrzę, to tylko na moment i nie z bliska. Co innego dzisiaj: chciałam posmarować rzęsy olejkiem rycynowym, a jak się skończyło - wiadomo. Kiedyś naklejałam na ścianę pokrzepiające cytaty, które zniechęcać mnie miały do tego okropnego 'zajęcia'. Działało, ale na krótką metę, wystarczył większy stres i wszystko wracało. Bywało też tak, że ktoś popatrzył na mnie dziwnie, ja w domu podchodziłam do lustra sprawdzić czy aż tak źle ze mną, a przyglądanie kończy się prawie zawsze tak samo. Zaznaczanie krzyżykiem dni wolnych od maltretowania swojej skóry nie działało na mnie korzystnie, bo zbyt dużo myślałam o swojej cerze, co kierowało mnie pod lustro. U mnie jest to więc błędne koło, a wszystko napędza się psychiką. I chociaż wiem, że z moją cerą byłoby o niebo lepiej, gdybym jej nie ruszała, to jednak stale to robię. Czasem trzymam się tydzień, czasem 2 tygodnie, czasem 3 dni, potem - wracam do tego, czego tak nienawidzę. Trzeba chyba znaleźć jakąś zamienną czynność na odstresowanie czy mieć ciągle zajęte czymś ręce. Ja niezawodnego sposobu niestety jeszcze nie znalazłam.

[Laity]

Dziewczynki, jeśli Was to pocieszy, to ja na swoją maturę nie poszłam z idealną cerą, ale w tamtym czasie to nie miało absolutnie żadnego znaczenia

Pocieszcie się tym, że pójdziecie na względnie krótko, wrócicie do domku i już nikt nie będzie oglądał.

[monai]

Witajcie
wyciskanie.. bleh, moja codzienność ;] mam problemy z brodą najczęściej ;/ no i czoło - ale to wina grzywki/i też tyle z niej że zasłoni.
Nie wiem czy to kwestia diety czy hormonów że wiecznie coś mi musi tam kwitnąć ;] i jak nie wyciskam to mam wrażenie, że dłużej się z tym noszę i nie znika nigdy tak dokładnie, więc cisnę ;] w sumie aktualnie się goję ;p

wygładzam sobie cerę czasami takim pilingiem kwasowym avonu z serii "avon solutions" - proponowany na zmarszczki ;p ale mi usuwa zaskórniki i wygładza cerę raz na jakiś czas ;p

a maturzystki niech się tak nie martwią - kto w tym stresie zwraca uwagę na jakieś malutkie kropki na czyjejś cerze - my same chyba

Pozdrawiam

[pestka_101]

Napisane przez monai

i jak nie wyciskam to mam wrażenie, że dłużej się z tym noszę i nie znika nigdy tak dokładnie, więc cisnę ;] w sumie aktualnie się goję ;p

Jakbym słyszała siebie
No, ja jestem dumna, bo już mija cały 1 dzień bez wyciskania co u mnie zdarza się bardzo rzadko...

[K-H]

Inmymind - witam kolejną sfrustrowaną wyduszaczkę:P
Czytałam z niepokojem to co piszesz... mam z Tobą wiele punktów wspólnych, ale zahaczasz już o manię wg mnie. I nie widać w Tobie nadziei! musisz wierzyć, że to da się przezwyciężyć. Ludzie nie z takich rzeczy wychodzili. Po to tu jesteśmy, aby Ci w tym pomóc...
Pociesz się, że wszystkie tu mamy ten problem. Tak się cieszę, że zajrzałam do tego wątku, bo myślałam że jestem z tym nawykiem jakimś dziwakiem, idiotką wręcz:|. Gdzie nie spojrzałam, dziewczyny miały idealne cery, a ja tylko się bardziej załamywałam myśląc, że one na pewno nie robią w domu tego co ja

Minął już prawie mój piąty dzień bez wyduszania i jestem z siebie potwornie zadowolona Niedawno na dodatek poćwiczyłam sobie

No i powitać należy również monai! rozsiądź siew tym wątku wygodnie i przede wszystkim NIE WYDUSZAJ

NIE WYCISKAMY KOCHANE WY MOJE
WIERZĘ W WAS. I W SIEBIE

[QsQs]

inmymind jakbym czytała siebie. To niestety wraca jak bumerang

[lemonka]

Napisane przez Laity

Dziewczynki, jeśli Was to pocieszy, to ja na swoją maturę nie poszłam z idealną cerą, ale w tamtym czasie to nie miało absolutnie żadnego znaczenia

Pocieszcie się tym, że pójdziecie na względnie krótko, wrócicie do domku i już nikt nie będzie oglądał.

po spacerze i kilku drinkach (..w tym jednego sączę) wracam
co do cery w trakcie matury! ba! ja to Wam dopiero powiem..
wiecie kiedy dostałam pierwszego w życiu wysypu tych brzydali? koniec kwietnia 2007, czyli jakieś dwa tygodnie przed maturą..myślałam, że nie przeżyje.. nie dość, że najcięższy okres w moim życiu, to do tego masa imprez pożegnalnych, wypadów na grilla, nad jezioro bla bla bla.. a ja?twarz jak muchomor-dosłownie czerwony w białe kropki ale dałam radę, a znajomi tak naprawdę nie zwracali na nic uwagi i w sumie było tak jak zawsze, więc pomogło mi to ogromnie, bo ja chciałam się ukryć przed całym światem, a oni nie dawali za wygraną.. tym samym wszystko co zaplanowałam udało się, pozdawane..

[In_ThE_ShAdOwS]

ajjj matura:/ ja sie czasami zwykłym testem tak stresuje bo u mnie oceny często zależa od tego czy w ogole bede mogla gdzies wyjsc bez stałej kontroli rodziców;/

vixen_, też uzwazam ze im mniej tym lepiej...ale ostatnio ciagle ładuje mnostwo tego na twarz bo nie moge znalezc czegos dobrego dla siebie :P

ja probowalam cos emczyc na poliku czego nibyu nie widacx ale tylko ponaciągałam skóre mam nadzieje ze to mnie nie dyskwalifikuje;d

[QsQs]

Ja wczoraj po godzinie od deklaracji pękłam ale dzisiaj NIC nie ruszyłam. NIC od bardzo dawna

[monai]

o no ja nie ruszam nic od jakichś 2 dni - miałam nauczkę po ostatnim wyskoku ciągle widoczną... ;]
ale się goi ładnie właśnie... i zaczynam się bać co to będzie

ja się pytam czy to się kiedykolwiek skończy? ;] wrr

[LoLcIa123]

Zaczynam swój 9dzień dziewczyny
Dobranoc

[Nati_kk]

O matko dziewczyny, nie było mnie tylko wczoraj a tu tyyyyle postów naprodukowanych. Ale udało mi się wszystko przeczytać. Napiszę tylko krótko a wieczorem się rozpiszę, bo troszkę wczoraj zabalowałam i mnie męczy KAC-morderca, więc dokończę picie magnezu i idę jeszcze na godzinkę spać.

Przede wszystkim witam nowe Wizażanki na naszym wątku i trzymam kciuki, żeby udało Wam się wyjść z tego problemu jakim jest ciśnięcie i mam nadzieję, że okażemy się choć w niewielki sposób Wam pomocne

Dziewczynom które zdają jutro maturę-POWODZENIA Szkoda, że nie ma emoty kopa w tyłek bo na pewno byście ją ode mnie dostały

U mnie z twarzą w miarę ok, w pt troszkę oczyściłam ale śladów nie ma, gorzej z dekoltem, bo zrobiło mi się parę syfków i oczywiście nie wytrzymałam i je przycisnęłam no i się troszkę rozbabrały, na szczęście dzisiaj już jest lepiej. A było już tak ładnie;( No ale nic nie trwa wiecznie nie?:P

Dobra Dziewczynki idę spać, odezwę się wieczorem

[shima]

Chyba odpadam z konkursu wczoraj wycisnęłam dwa zaskórniki z brody bo były juz zupełnie na wierzchu i mnie denerwowały, ale zakończyłam na nich ofkors bez żadnych dalszych masakr

dziewczyny nie załamujcie mnie na maturze to macie sie skoncentrować na tym co piszecie, a nie na tym czy wam się ktoś na buźke patrzy bo i tak zazwyczaj nikt tego nie robi, a zwłaszcza na maturze, gdzie każdy siedzi chyba z nosem w swojej pracy więc uczy do góry i juz nie cisnąć

Lolcia mistrz

[Laity]

No to ja niestety też odpadam z konkursu...

Wczoraj dorwałam się do twarzy i znowu zrobiłam sobie ogólne oczyszczanie. Nawet nie podejrzewałam, że aż tyle tego dziadostwa narobiło mi się od ostatniego czasu

A stan dzisiaj rano... Chyba nie muszę pisać. Wszystko ruszone - czerwone, ale na szczęście nic nie napuchło, czyli istnieje szansa, że od wtorku będę jakoś wyglądać. Jutro idę do fryzjera, naszczęście tylko z grzywką, więc nikt nie będzie się mi tam przyglądać, a później muszę wyskoczyć do kilku sklepów. Chyba jednak kupię sobie jakiś podkład Będzie mnie ratować z opresji jak znowu coś nabroję. Ehhh.... Co za życie...

[vixen_]

Dzień dobry

Dzisiaj po przebudzeniu spojrzałam w lustro i ujrzałam ślady wczorajszej wojny na twarzy. Wygląda niezbyt ciekawie, ale goi sie. Mam nadzieje, że starczy mi tyle cierpliwości i silnej woli, żeby nie dobrały sie do tego moje paluchy

Dzisiaj po poludniu ide na 'randke' z pewnym osobnikiem, którego zresztą chciałam spławic. Teraz nie mam z tym problemu - jak mnie zobaczy to od razu ucieknie

Przyznam szczerze, ze nie myślałam, ze pisanie o swoich twarzowych problemach na forum moze tak pomóc. Naprawde łatwiej jest zachować cierpliwość wiedząc , że jeszcze ktoś sie z tym zmaga i odczuwa podobnie. Dziękuje dziewczyny

[pestka_101]

Mój 2 dzień A wczoraj było bardzo blisko...
Powodzenia jutro wszystkim zdającym maturę!

[gwendolyn]

nie ruszania buźki dzień 2