|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2016-08-30, 19:39 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4
|
Mężowie, a ciąża
Hej. Jestem tu nowa, więc jeśli wątek nie na miejscu, to proszę o przeniesienie.
Chciałam się Was, Kobitki zapytać jak Wasi mężowie zachowują się odkąd wiedzą o ciąży. U mnie jest jakiś dramat. Na początku było spoko, zachwyt, euforia, obietnice, że będzie pomagać itp. Teraz jestem w 21tc. Mąż traktuje mnie jak powietrze, nie mówiąc o jakiejkolwiek pomocy. Wiecznie tylko kłótnie. Pretensje, że głodny, że zakupy nie zrobione, dlaczego leże, nadmieniam, że ciąża jest zagrożona. Leżenie, to nie jest mój wymysł. Mąż wychodzi o 8 z domu, wraca o 21-23. Nawet w niedzielę wolał pojechać do pracy. Nawet nie pamiętam kiedy mnie przytulił, czy powiedział coś miłego. Nie mówiąc o jakimś pocałunku czy ogólnie o dotyku. Zakupy muszę robić sama, bo wiecznie się wykręca, że jak kończy pracę, to wszystko już pozamykane. Sama muszę wszystko nosić na drugie piętro, a wiadomo jak to jest, a to napoje, mąka pierdółki i z niczego 10 kg się robi Już nie mam siły. Zero wsparcia, siedze całymi dniami sama, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. |
2016-08-30, 20:37 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 380
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Z opisu wyobrażam sobie bardzo nieodpowiedzialnego człowieka. Planowaliście ciążę czy to było dla niego zaskoczenie? Nie mniej jednak uważam takie zachowanie za kompletnie nie na miejscu, jakakolwiek jest to sytuacja. Czy mąż chodzi z Tobą do lekarza? może nie zdaje sobie sprawy z tego że jest tak poważnie że nie możesz wykonywać niektórych czynności? Jeżeli nie był to może warto żeby się wybrał.. No i rozmowa, bez niej się nie obejdzie.
U mnie ciąża nie zagrożona a mimo tego mąż chodzi zemną na większe zakupy i nosi siatki, pomaga w domu z obiadem czy sprzątaniem. Wziął na siebie przygotowanie pokoju dla córki i widac że sprawia mu to radość. Uciekanie przed Tobą w prace nie jest normalne. Ale głowa do góra, rozmowa może zdziałać cuda. Trzymam kciuki !
__________________
❤ Marcelinka ❤ |
2016-08-30, 20:59 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
Po drugie: W tej sytuacji nie musisz niczego nosić poza własnymi zakupami. Nie musisz mu nic kupować/gotować itp. |
|
2016-08-30, 21:18 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 441
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
Spróbuj porozmawiać z mężem, powiedz mu jak się czujesz, może będzie mógł chociaż raz wziąć wolne w pracy, jak Ty masz wizytę u lekarza? Może jak zobaczy dziecko to mu się zmieni |
|
2016-08-31, 10:32 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
Pamiętaj że mąż zejdzie teraz na drugi plan po urodzeniu dziecka - jesli chodzi o czas i twoje możliwości przynajmniej na początku, więc lepiej żeby zrozumiał to wcześniej.
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. |
|
2016-08-31, 11:27 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Był ze mną u lekarza, dobrze wie jak przebiega ciąża. Nieraz mu mówiłam, że w takiej sytuacji będzie mi musiał pomóc z obowiązkami, a on nic. O dziecko staraliśmy się 2 lata. Jak mu mówię, że bolą mnie plecy, to jedyne co słyszę: Mnie też!.
Nie wiem, czy będę miała siłę wychowywać i dziecko i jego. Coraz częściej zastanawiam się nad separacją. Chyba nie widzę u niego szans na zmianę |
2016-08-31, 11:44 | #7 |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Jak byłam w ciązy (córka ma 21 mies) to mąż raczej sie o mnie troszczył. Napewno mnie nie zaniedbywał, ale nie zachowywał się tez jakbym byla niezdolna do zycia. Tzn. pomagał troche w domu, w zakupach. Gdy mógł jeżdził ze mną do lekarza, razem chodzilismy na usg (w tym 4d 4 razy bo nie chciała sie dobrze pokazac). Wspierał mnie gdy tułałam sie po szpitalach z nd ciążowym. Ogólnie byłam zadowolona z jego podejścia, że starał się ale nie traktował mnie jak dziecka jak to niektorzy robia. Ja do konca ciazy sprzatalam, gotowalam, jezdzilam na zakupy. Pomijajac to nd ciazowe to ciaze wspominam dobrze.
Oczywiscie maz mial byc przy porodzie, byl caly czas ze mna. Ale skonczylo sie cesarka a on czekal na korytarzu i jako pierwszy mial małą na rękach. Chodzil tez ze mna do szkoly rodzenia i aktywnie w tych zajeciach uczestniczyl. Jestem mu wdzięczna, że tak dzielnie przeszedł ze mną przez ciąże i znosił moje humorki. Najlepsze jak przyjechal po nas do szpitala zeby zabrac nas do domu. W szafce mial naszykowane ciuszki, ktore ma wziąć dla malej. Ale był tak przejęty, że przyjechal z całą torbą ciuszków tzn. ze wszystkimi jakie zakupilam podczas ciąży.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. Edytowane przez dorris23 Czas edycji: 2016-08-31 o 11:48 |
2016-08-31, 11:47 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
Kiedy ja byłam w ciąży, mój mąż też dużo pracował. Ba - nasza córka ma 4 tygodnie, a on dalej pochłonięty pracą. Ale - jeżeli jechałam do lekarza, jechał ze mną, kiedy potrzebowałam, zeby mnie gdzieś zawiózł czy przyjechał po mnie do pracy - nie było zmiłuj, zawsze był. Ja prawie do końca ciązy pracowałam, wiec też nie odczuwałam tak jego nieobecnośći w domu. Teraz niestety jest gorzej. Ja w domu z Małą całe dnie, on w pracy. Tłumaczy się niby tym, ze mają ciężki okres, ale on trwa odkąd zaszłam w ciążę, więc średnio w to wierzę. Jak proszę, żeby cos załatwił, to muszę 100 razy przypominać. Dziecko było chciane, oczekiwane, a mimo to mąż ma dla córki bardzo mało czasu i niespecjalnie garnie się do opieki, możnaby rzec, że się boi. Owszem - jak już wróci z pracy, to będzie małą usypiał czy coś, ale w weekend prędzej siądzie do komputera niż coś mi pomoże. Gdyby nie to, że mieszkamy z moją mamą, to bym chyba zwariowała. Jednym słowem - olej gada, wazna jesteś Ty i dziecko. I nikt więcej.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
2016-08-31, 12:22 | #9 | |
tut tuut
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
dziecko jest nasze, nie moje. wklada w jego wychowanie i podtrzymywanie wiezi niewiele mniej wysilku i zaangazowania niz ja. on kapie syna, maja jakies swoje tematy, pielegnowal mlodego od pierwszego dnia, tez wstawal do niego w nocy. zdecydowalismy sie swiadomie, obowiazkow gwaltownie przybylo, odpoczniemy... yyy kiedys bo wlasnie jestem w ciazy potrzebujesz partnera a nie rozkapryszonego chlopaczka w domu. |
|
2016-09-02, 14:01 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 5 086
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
U mnie jest różnie. Ciążę planowaliśmy i od dawna już uświadamiałam swojego, że będzie musiał pomagać i z czasem przejąć część obowiązków.
Teraz przy niektórych rzeczy stawiam go przed faktem dokonanym - np ja robię zakupy (bo chcę) ale torby wnosi on i wtedy nie marudzi Z wieloma rzeczami po prostu muszę w ten sposób że jasno i wyraźnie muszę mu zakomunikować, że ma coś zrobić bo sam od siebie na nie niestety nie wpadnie:P To nawet nie, że nie chce, mam wrażenie że jakby nie wiedział/nie widział tego, że coś trzeba zrobić... Powoli się uczy i jak powiem to większość rzeczy robi bez marudzenia Jak zwrócę mu uwagę kilka razy to wyprasuje itp itd (czasem z małym fochem), ale sam od siebie jeszcze nie. Wybaczam mu, bo ma czasem naprawdę dużo na głowie a z moją ciążą jak na razie jest wszystko ok więc ile mogę, chce robić sama. Gdyby była zagrożona to nie kiwnęłabym pewnie palcem ale wiem, że musiałabym mu zrobić listę ToDo do wykonania codziennie Obawiam się że pod koniec ciąży i tak do tego dojdzie Wiem jednak, że na pewno nie miałby żadnych pretensji gdybym nie zrobiła obiadu czy w ogóle czegokolwiek z powodu tego że źle się czuję itp itd Ostatnio go uświadamiałam, że będzie musiał nauczyć się gotować żebyśmy z głodu nie umarli to widziałam małe przerażenie w jego oczach i odruch obronny, że spaghetii umie, że makaron umie.... Myślę, że w sytuacji kryzysowej dałby radę. Edytowane przez axn22 Czas edycji: 2016-09-02 o 14:04 |
2016-09-03, 10:42 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Więc tak, cały tydzień mijał mnie jak tylko mógł.
Jutro czeka mnie z nim rozmowa...poddaje się. Nie ma sensu ciągnąć dłużej coś, co nie ma sensu. Rano wychodzi, wraca w nocy, futruje lodówkę, prysznic i spać. Spać oczywiście oddzielnie, ja śpię na kanapie. Przecież po co spać razem jak nie ma sensu na sex... ;( |
2016-09-03, 14:44 | #12 |
Ania
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 235
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Moon92- życzę Ci dużo siły, wiadomo, łatwo nie jest, żeby to olać. Dla mnie takie zachowanie jest nie do przyjęcia, tymbardziej jak dziecko planowane, ale każdy jest inny- nie bronię Twojego partnera, ale skoro wcześniej było dobrze,to musiało coś się stać...może właśnie przerosło go bycie ojcem, choć to żadne wytłumaczenie!
Jedynym wyjściem jest rozmowa, to naprawdę potrafi zdziałać cuda. Powiem Ci, że mam znajomą, która miała podobnie jak Ty. Ile razy ona wyrzucała faceta z domu, ile nocy przepłakała- to wie tylko ona. On w nosie miał wszystko- praca, a jak wracał jechał do rodziców i tam siedział, byle nie z nią. W domu nic nie robił, bo przecież ona może to robić. A jak poprosiła, żeby poszli na zakupy, bo musi jakieś tam napoje kupić, to powiedział, ze może iść przecież na dwa razy... Brzucha nie dotknął ani razu, do lekarza z nią nie chodził, ciężko naprawdę miała(dla mnie to jest nie do przyjęcia). Mówił jej, że jak się mały urodzi to ona mu nie będzie potrzebna, on zabierze dziecko,a ona niech spada. Mimo to, jak dziecko się urodziło, to jakoś ich życie się zmieniło- zmienił się on sam, są ze sobą, on nie robi już takich "akcji", stał się w miarę dorosłym ojcem i partnerem. Życzę Ci, żeby jakoś się Wam poukładało! może faktycznie dobrym rozwiązaniem jest separacja, odpoczniecie, nabierzecie dystansu.. Powodzenia w rozmowie!
__________________
16.05.2015r.- ślub!! 19.05.2016r.- narodziny Hani "Jak na deszczu łza cały ten świat nie znaczy nic a nic... Chwila, która trwa może być najlepszą z Twoich chwil..." -35...28,4kg do celu |
2016-09-12, 08:16 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 6 028
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
__________________
25.12.2015 Igor 17.09.2017 Olgierd |
|
2016-09-20, 11:06 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warmia. :)
Wiadomości: 6 752
|
Dot.: Mężowie, a ciąża
Cytat:
Co do zachowania mojego, to jestem teraz na początku drugiej ciąży i zarówno w pierwszej, jak i w tej bardzo o mnie dbał od samego początku (no i nadal dba). Wie, że kiepsko się czuję (mam bardzo silne mdłości i brakuje mi siły, bo prócz bycia w ciąży jestem tarczycowcem - niedoczynność), więc pomaga mi we wszystkim, wyręcza mnie w wielu rzeczach, robi zakupy itp itd... Normalny facet, po prostu. Edytowane przez BlackSanctum Czas edycji: 2016-09-20 o 11:07 |
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:00.