WARSZAWA - szkoły jazdy, instruktorzy - wątek zbiorczy

[Yarzebina]

Po luku, a w rzeczywistosci, na jakims parkingu? Sorry, ale ja nie bede wyjmowac i ukladac slupkow, a o pomoc panow tez nie zamierzam prosic. Jeszcze mi auto zwina ;0

[Ines1985]

Napisane przez Yarzebina

Po luku, a w rzeczywistosci, na jakims parkingu? Sorry, ale ja nie bede wyjmowac i ukladac slupkow, a o pomoc panow tez nie zamierzam prosic. Jeszcze mi auto zwina ;0

Typowy łuk to manewr który tak naprawdę wykonuje się tylko na egzaminie. Później wszystko robi się na wyczucie... Nie ma słupków... Ale nie ma tez linii... Za to są drzewa, krawężniki, inne samochody... I zawsze są ustawiane inaczej. Zadna zasada wyuczona na kursie nie sprawdza się później w każdej sytuacji w normalnym drogowym życiu

[Yarzebina]

No i wlasnie o to chodzi. Dlatego nie chce slupkow i innych "diablow"

[lukrecja222]

tylko żeby nauczyć się jeździć na wyczucie trzeba dużo ćwiczyć, a 30 godzin jazd to nie jest wiele. Pozatym na egzaminie dochodzi bardzo silny stres.
W codziennym życiu, gdzie są samochody,drzewa itp jest moim zdaniem o wiele łatwiej, łatwiej jest wyczuć to co obok niż na łuku gdzie są te słupki.

[mysiamysia]

Napisane przez Ines1985

TZadna zasada wyuczona na kursie nie sprawdza się później w każdej sytuacji w normalnym drogowym życiu

Jak to nie...wjezdzajac tyłem na parking nauczyli mnie ,ze zacząć skrecac na maxa mam w momencie gdy zobacze w tylnej bocznej szybce róg pojazdu.To dziala i przydaje sie na pozniej...zwlaszcza dla poczatkujacego kierowcy.Zasady w prakowaniu rownoleglym rowniez przydadzą mi sie na pozniej jak juz bede miala wlasne prawko,nie wyobrazam sobie parkowania rownoleglego kompletnie na czuja ,zwlaszcza gdy miejsce jest ciasne.

[Ines1985]

Napisane przez mysiamysia

Jak to nie...wjezdzajac tyłem na parking nauczyli mnie ,ze zacząć skrecac na maxa mam w momencie gdy zobacze w tylnej bocznej szybce róg pojazdu.To dziala i przydaje sie na pozniej...zwlaszcza dla poczatkujacego kierowcy.Zasady w prakowaniu rownoleglym rowniez przydadzą mi sie na pozniej jak juz bede miala wlasne prawko,nie wyobrazam sobie parkowania rownoleglego kompletnie na czuja ,zwlaszcza gdy miejsce jest ciasne.

ok, zgodzę się, pod warunkiem że dotyczy to parkowania w miejscu bardzo typowym, "książkowym"... Ja pod blokiem mam na przyklad takie miejsce, gdzie parkuje się równolegle, ale samochód ktory stoi z tyłu, jest tak jakby lekko po skosie, na łuku... Wtedy zasady stosowane przy normalnym parkowaniu równoległym się nie sprawdzają.

A niestety, żeby przetrwac w miejskiej dżungli, czesto trzeba zaparkowac w dosyć nietypowym miejscu... Na kursie magluje się to równoległe, prostopadłe i skośne, ale to wszystko jest wciąż jeden i ten sam schemat. Na codzień troche inaczej to wygląda. Oczywiście nie zawsze, ale zdarza się.

Natomiast jeśli chodzi o łuk, to jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło żebym zatęskniła za słupkami czy liniami... Jak juz napisała Lukrecja - "tak normalnie" łuk znacznie prościej się wykonuje kiedy ma się te bardziej "życiowe" punkty odniesienia

[olik04]

Napisane przez Yarzebina

Po luku, a w rzeczywistosci, na jakims parkingu? Sorry, ale ja nie bede wyjmowac i ukladac slupkow, a o pomoc panow tez nie zamierzam prosic. Jeszcze mi auto zwina ;0

ojej,...
przecież na egzaminie trzeba zdac ten łuk, a nie przez niego oblewać
a poza tym parkowanie to się już nie robi na słupki!! teraz robisz to w plenerze jakieś tam dobre rady dadzą, ale każdy samochód jest inny i zawsze będziesz musiała trochę inaczej skręcić


...chyba że jeździsz na parkingu po łuku do tyłu.. ale nie wiem po co zwykle nawet jeśli jest taka sytuacja to jest trochę szerzej

[Yarzebina]

Tak, wiem, jak robilam kurs to byly slupki, potem rzucilam to w ch..., a teraz musze wziac kilkanascie doszkalajacych. Zanim jednak zaczne robic to w plenerze, to wole pocwiczyc parkowanie na placu. Aha, czy to wszystko jest takie straszne, jak sie wydaje? Ronda, tramwaje, korki, brak miejsc parkingowych - i jak wtedy gdzies zaparkowac? Te zasady: rownolegle, prostopadle, skosne, koperta.... i tak tego nie zapamietam, jak juz zdam! Zobacze samochod, skrece na maxa i co? - wiem, ze nie zawsze sie udaje, bo sie np. krzywo auto ustawi, albo za mocno, albo za wczesnie itp. A jak sie tak w kogos walnie....

[Ines1985]

Napisane przez Yarzebina

Tak, wiem, jak robilam kurs to byly slupki, potem rzucilam to w ch..., a teraz musze wziac kilkanascie doszkalajacych. Zanim jednak zaczne robic to w plenerze, to wole pocwiczyc parkowanie na placu. Aha, czy to wszystko jest takie straszne, jak sie wydaje? Ronda, tramwaje, korki, brak miejsc parkingowych - i jak wtedy gdzies zaparkowac? Te zasady: rownolegle, prostopadle, skosne, koperta.... i tak tego nie zapamietam, jak juz zdam! Zobacze samochod, skrece na maxa i co? - wiem, ze nie zawsze sie udaje, bo sie np. krzywo auto ustawi, albo za mocno, albo za wczesnie itp. A jak sie tak w kogos walnie....

Trzeba tak jeździć, żeby nie walnąć . Lepiej zrobić 10 poprawek niż w kogoś uderzyć... W niektórych miejscach wręcz nie da się zaparkować bez poprawki.

Na brak miejsca parkingowego jest tylko jedno rozwiązanie - poszukanie miejsca gdzieś dalej... Czasami trzeba zrobić sobie niezły spacerek, ale nie ma na to innej rady...

[neska951]

Łuk jako element egzaminu ma "pokazać",że potrafimy utrzymać się w pasie ruchu , tak powiedział mój inst., bo z parkowaniem na mieście ten łuk to rzeczywiście ma niewiele wspólnego...no może praca sprzęgłem jest podobna...

[olik04]

Napisane przez Yarzebina

Tak, wiem, jak robilam kurs to byly slupki, potem rzucilam to w ch..., a teraz musze wziac kilkanascie doszkalajacych. Zanim jednak zaczne robic to w plenerze, to wole pocwiczyc parkowanie na placu. Aha, czy to wszystko jest takie straszne, jak sie wydaje? Ronda, tramwaje, korki, brak miejsc parkingowych - i jak wtedy gdzies zaparkowac? Te zasady: rownolegle, prostopadle, skosne, koperta.... i tak tego nie zapamietam, jak juz zdam! Zobacze samochod, skrece na maxa i co? - wiem, ze nie zawsze sie udaje, bo sie np. krzywo auto ustawi, albo za mocno, albo za wczesnie itp. A jak sie tak w kogos walnie....

Jeżdżenie po rondach, korkach nie jest takie straszne
brak miejsc parkingowych- czasami trzeba pojechac gdzies dalej, żeby je znaleźć, albo pokrążyć, zanim się nie zwolni.
A co do parkowania, na szczęście nie miałam na egzaminie koperty, bo coś mi się wydaje, że byłby problem
A co do parkowania... myślę, że dopiero po kilku latach intensywnego jeżdżenia i parkowania, będziesz umiała idealnie zaparkować, bez poprawki.
Ja zwykle muszę robić korektę na egzaminie można zrobić chyba tylko raz, na szczęście po zdaniu możesz robić tyle korekt ile ci sie podoba

p.s. i trzeba tak robić, żeby nie walnąć

[Yarzebina]

Taaaa... tez bym chciala byc juz po Waszej stronie A poprawki pozniej to moge robic, byle to wystarczylo pokrazyc zanim sie zwolni? No dzieki...

[Wetlinka37]

Napisane przez OLIK04 "... zapisałam się do sprawdzonego instruktora z IMOLI.
Nie dość że sympatyczny, uprzejmy, nie krzyczał jak tamten, to miał duże doświadczenie.
Nauczył mnie jeździć na placu, sposób na słupki oczywiście, ale idealny.
Co do parkowania- też mnie nauczył, dał rady jak poprawiać parkowanie, jak dobrze parkować, jak jest łatwiej.
Te dwie rzeczy, musiałam pod szlifować i ten instruktor mi w tym pomógł..."
Witam wszystkie Kursantki.
ja właśnie zaczynam niedługo kurs w IMOLI i bardzo bym prosiła o namiary do tego fajnego instruktora

[GosiaAnia]

Ja apropos p. Małgosi z Bartka...
Czy któraś z Was, po jazdach z nią też zwątpiła TOTALNIE we własne możliwości i umiejętności, czy to tylko ja taka pierdoła jestem..? ;-)
Szczerze powiedziawszy sposób, w jaki p. Małgosia wytyka błędy był dla mnie momentami tak irytujący, że miałam ochote wysiąść i powiedzieć: "sama sobie jedź", serio

[Ines1985]

Ja już nie pamiętam, ale z jakiegoś powodu nie bardzo lubiłam z nią jeździć... A może to tylko przez ten jej samochód z niedomykającymi się drzwiami... No ale pewnie już to naprawiła

[GosiaAnia]

Drzwi się domykały... Chociaż może jakby się nie domykały to ktos by wypadł.. ;-)
W każdym razie mam większy stres przed kolejnymi jazdami z nią niż miałam przed egzaminem...
Jakoś czego innego spodziewałam się po kobiecie - instruktorce. Jakiegos większego zrozumienia dla drugiej kobiety Nie mówię, że pobłażania, czy coś, bo wiadomo że to też nie jest dobre, ale przynajmniej przyjęcia do wiadomości, że nie każdy będzie od początku śmigał jak stary wyjadacz i że potrzeba dużo więcej praktyki niż tylko kurs i parę godzin doszkalania, żeby jeździć płynnie i idealnie...
Ale kto wie, może w tym szaleństwie jest metoda..?

[neska951]

Napisane przez GosiaAnia

Drzwi się domykały... Chociaż może jakby się nie domykały to ktos by wypadł.. ;-)
W każdym razie mam większy stres przed kolejnymi jazdami z nią niż miałam przed egzaminem...
Jakoś czego innego spodziewałam się po kobiecie - instruktorce. Jakiegos większego zrozumienia dla drugiej kobiety Nie mówię, że pobłażania, czy coś, bo wiadomo że to też nie jest dobre, ale przynajmniej przyjęcia do wiadomości, że nie każdy będzie od początku śmigał jak stary wyjadacz i że potrzeba dużo więcej praktyki niż tylko kurs i parę godzin doszkalania, żeby jeździć płynnie i idealnie...
Ale kto wie, może w tym szaleństwie jest metoda..?

ehhhhh po ostatnich jazdach też mialam dosc mojego instruktora, chociaż naprawdę bardzo go lubie i bardzo fajnie się z nim jeździ, wolę to zwalić na mój gorszy dzień...Wiecie że zmieniają sie samochody egzaminacyjne na toyoty yaris??? Jak teraz nie zdam , to będę musiała uczyć się na nowym samochodzie

[olik04]

Napisane przez Wetlinka37

Napisane przez OLIK04 "... zapisałam się do sprawdzonego instruktora z IMOLI.
Nie dość że sympatyczny, uprzejmy, nie krzyczał jak tamten, to miał duże doświadczenie.
Nauczył mnie jeździć na placu, sposób na słupki oczywiście, ale idealny.
Co do parkowania- też mnie nauczył, dał rady jak poprawiać parkowanie, jak dobrze parkować, jak jest łatwiej.
Te dwie rzeczy, musiałam pod szlifować i ten instruktor mi w tym pomógł..."
Witam wszystkie Kursantki.
ja właśnie zaczynam niedługo kurs w IMOLI i bardzo bym prosiła o namiary do tego fajnego instruktora

napisałam Ci pw mam nadzieję że będziesz zadowolona

[Ines1985]

Napisane przez neska951

ehhhhh po ostatnich jazdach też mialam dosc mojego instruktora, chociaż naprawdę bardzo go lubie i bardzo fajnie się z nim jeździ, wolę to zwalić na mój gorszy dzień...Wiecie że zmieniają sie samochody egzaminacyjne na toyoty yaris??? Jak teraz nie zdam , to będę musiała uczyć się na nowym samochodzie

Właśnie słyszałam i nie podoba mi się to... Bez sensu jest takie częste zmienianie samochodów

Jeszcze co do drzwi w Corsie pani Małgosi - może naprawiła, a może ma już inne auto. Ale rok temu te drzwi trzeba było jakoś specjalnie zamykać, jakby unoszac je w ostatniej chwili przed zatrzaśnięciem . Ja nigdy nie miałam siły i strasznie mnie to wkurzało bo traciłam w ten sposób 10 minut lekcji :/

Dodam jeszcze że po jazdach z panem Zbyszkiem zawsze wychodziłam z auta podbudowana i za to też go bardzo lubiłam .

[Wetlinka37]

Dzięki OLIK04 dostałam

[gosiaaaa1]

No wlasnie mam pytanko do wszystkich dziewczyn z Warszawy czy znacie moze szkole czy jakiegos instruktora, gdzie mają tanie jazdy doszkalajce (tzn ponizej 50 zeta). Chce troche ich wziac przed egzaminem tym bardziej ze bede go zdawac na innych samochodzie (Corse zamienili na Toyote). Byla bym wielce wdzieczna za jakies info

[deluna]

Kochani,
proszę o polecenie dobrego instruktora, przede wszystkim cierpliwego i sympatycznego, naprawdę ciężko trafić na kogoś solidnego jak już niektóre z Was się przekonały zapewne ; będę zdawać na Bemowie i bardzo liczę na Waszą pomoc

[Yen7]

Deluna
ja chyba też będę zdawać na Bemowie.
Jesli chodzi o instruktora to mój jest w miarę sympatyczny a już na pewno baaaaardzo cierpliwy. Zawsze mówi spokojnie i opanowaniem. Pozostaje pytanie czy jest dobry. To chyba będę wiedziała jak uda mi sie zdać
Jeśli chcesz wyślę Ci namiary, chyba że już znalazłaś kogoś.

[lilly78]

hej, dziewczyny, piszę w imieniu mojej siostry, szuka dobrego instruktora, który jeździ na Toyocie, żeby się podszkolić przed egzaminem, szczególnie pojeździć po łuku i ważne jest, żeby miał w miarę wolne terminy, a nie że może zapisać ale na za miesiąc. możecie kogoś polecić? z góry ogromne dzięki

[deluna]

Napisane przez Yen7

Deluna
ja chyba też będę zdawać na Bemowie.
Jesli chodzi o instruktora to mój jest w miarę sympatyczny a już na pewno baaaaardzo cierpliwy. Zawsze mówi spokojnie i opanowaniem. Pozostaje pytanie czy jest dobry. To chyba będę wiedziała jak uda mi sie zdać
Jeśli chcesz wyślę Ci namiary, chyba że już znalazłaś kogoś.

Yen7,
bardzo Cię proszę o te namiary na mój mail:joya4@wp.pl, będę Ci baaardzo wdzięczna ) i napisz o nim coś więcej i na jakim autku Cię uczy
Życzę powodzenia na egzaminie i trzymam kciuki

[Yen7]

Już wysłałam Ci meila . Zapomniałam dopisać że jeżdżę toyotką ale opelek corsa też u niego jest dostępny więc można wybrać. Chyba 2 razy dał mi jeździć oplem ale powiedziałam że już nie chcę więcej bo i tak zdaje się na toyocie.

[lilly78]

mogę i ja prosić o namiary na instruktora na PW?

[lukrecja222]

ja mogę polecić dobrego instruktora a raczej instruktorke z Warszawy jeśli ktoś chce

[Lipglossjunkie]

Podbijam wątek , bo pora i na mnie....

Mieszkam na Ursynowie i szukam dobrej szkoły. Robiłam juz kiedys kurs ( 5 lat temu....), ale nie poszłam na egzamin, bo sie bałam , że nie zdam... Debil, wiem .

Poczytałam juz trochę w Internecie, ale nadal nie wiem , jaką szkołę wybrać. Wiem już natomiast , czego oczekuję:

1. Instruktor, który nie będzie mnie ignorował, załatwiał swoich spraw w czasie jazdy lub zasypiał ( tak było z moim poprzednim - budził sie na światłach jak mi auto gasło przy ruszaniu ).

2. Na jazdy moge chodzic nawet codziennie - chcę jak najszybciej zrobić kurs, a w tym semestrze mam tyle wolnego czasu, że aż mi głupio sie ne zapisać

3. No i właśnie , żeby nie było kłopotów z umawianiem się na jazdy - czytałam ,że niektórzy muszą czekać kilka tygodni

Pomocy Dziewczęta!

[olik04]

Napisane przez Lipglossjunkie

Podbijam wątek , bo pora i na mnie....

Mieszkam na Ursynowie i szukam dobrej szkoły. Robiłam juz kiedys kurs ( 5 lat temu....), ale nie poszłam na egzamin, bo sie bałam , że nie zdam... Debil, wiem .

Poczytałam juz trochę w Internecie, ale nadal nie wiem , jaką szkołę wybrać. Wiem już natomiast , czego oczekuję:

1. Instruktor, który nie będzie mnie ignorował, załatwiał swoich spraw w czasie jazdy lub zasypiał ( tak było z moim poprzednim - budził sie na światłach jak mi auto gasło przy ruszaniu ).

2. Na jazdy moge chodzic nawet codziennie - chcę jak najszybciej zrobić kurs, a w tym semestrze mam tyle wolnego czasu, że aż mi głupio sie ne zapisać

3. No i właśnie , żeby nie było kłopotów z umawianiem się na jazdy - czytałam ,że niektórzy muszą czekać kilka tygodni

Pomocy Dziewczęta!

Lipglos

pisałam w tym wątku o gościu z Imoli.
Ja chodziłam na kurs w autojarze, ale nie byłam jakoś zachwycona i punkt pierwszy w Twojej liście to była norma u gościa z autojaru. Brat i siostra również chodzili do autojaru i też tak średnio byli zachwyceni. Tzn nie to żeby było jakos najgorzej, być może nie trafiliśmy na odpowiedniego instruktora
Ja polecam tego faceta z Imoli o którym kiedyś pisałam, wprawdzie umawiałabyś się z nim albo w okolicach metra ratusz albo w okolicach metra politechniki. Myślę że to nawet lepiej, bo jeśli będziesz zdawać na oBlewniczej to lepiej jeździć w jej terenach. Najlepiej brać z 2-3godziny jazd