Utrzymanie wagi, grupa wsparcia :)

[201604181004]

Pełno tutaj wątków odchudzających ja natomiast szukam czegoś dla ludzi którzy dobili do celów i teraz zaczną walkę z utrzymaniem ich! Ten wątek jest dla tych którzy już nie chcą chudnąć, albo nigdy nie chcieli ale chcą trzymać stałą wagę i dążą do zmiany nawyków żywieniowych na stałe


Więc zapraszam tutaj wszystkich żeby dzielić się ze sobą pomysłami i metodami przechodzenia na utrzymanie i stopniowego wychodzenia z diety redukcyjnej.
Czy jest tu ktoś?

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

To może dla zachęcenia opowiem coś o mojej historii?
Odchudzałam się kilka miesięcy, na początku jak było zimno na dworze to chodziłam na fitness i siłownię, później miałam przerwę ze względów zdrowotnych i kilka tygodni temu znowu wskoczyłam na rower
Stosowałam dietę mniej żreć i sprawdzać co się je unikać słodyczy i stosować się do rozsądnych zasad typu kolacja białkowa i tak dalej i tak dalej. Jakoś to poszło.

[kumat]

Cześć drabineczko

wydawało mi się że gdzieś już na wizażu miałyśmy ze sobą do czynienia (..)

również myślałam o założeniu takiego tematu na forum ale jakoś schodziło (..)

Ogólnie też jestem na końcowym etapie , praktycznie zmieniłam nawyki żywieniowe w sierpniu tamtego roku , utrzymuję wagę 50 kg od dość długiego czasu (zjechałam około 5kg , więc w porównaniu do Ciebie - nie wiele).

Chciałabym zrzucić jeszcze z 1-1,5kg ale w sumie chodzi mi głównie o ujędrnienie
ciała i pozbycie się cellulitu oraz o utrzymanie tego co osiągnęłam ....

także jeśli można - dołączam się do Ciebie !

[Eivor]

Chetnie dolacze

Ostatnio zrzucilam raptem 4 kg ale maksymalnie wazylam kiedys o 14 wiecej niz obecnie. Jesli sie nie pilnuje tyje o 2-3 kg (nie pilnuje = zre 3000 kcal dziennie glownie w postaci bulek i zoltego sera) po czym znowu probuje to zrzucic bo niestety wszystko idzie mi w uda.
Postanowilam wiec wreszcie na stale zmienic nawyki zywieniowe tj. podjadaniowe i od dwoch dni cwicze silowo, marzy mi sie umiesniony brzuch i ramiona

Co do menu to:
- sprobuje nie wracac juz do pieczywa i zoltego sera bo ten zestaw mnie gubi
- koniec z piwem i grzancem galicyjskim
- postaram sie ograniczyc jogurty waniliowe na rzecz naturalnych z waniliowa odzywka bialkowa
- makaronow, ziemniakow, kasz, ryzu i tak nie lubie wiec nie jadam
- przestaje slodzic cappuccino
- postaram sie jesc z zegarkiem w reku tzn. co 3 godziny a nie z nudow co poltorej
- wprowadze na stale wiecej bialka, ryb, owocow morza, tunczyka w sosie wlasnym, twarogu, warzyw, orzechow, migdalow, oliwy z oliwek, pelnoziarniste musli tylko na sniadanie, na noc sprubuje jesc glownie bialko...

Uff, to tyle na poczatek

[201604181004]

Witam witam! Cześć kumat każdy stracony kilogram to kupa ciężkiej pracy ja teraz też ujędrniam ciało ale niech ta tragiczna pogoda się zmieni!! Od przedwczoraj nie byłam na rowerze

Eivor super postanowienia ten wątek jest też świetny dla osób które nie tylko nie chcą chudnąć i utrzymać wagę ale dla takich które na stałe zmieniają swoje nawyki żywieniowe.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

A ja przed chwilą zjadłam sobie serek homogenizowany z wiśniaaami jagodaaami porzeczkąą, matko ale to było pyszne a na obiad pierś z kurczaka marynowana w ziołach, buraczki i zamiast ziemniaków - kalafior . Mam nadzieję że uda mi się ziemniaków unikać jak najdłużej.

[Eivor]

Napisane przez drabineczka

ja teraz też ujędrniam ciało ale niech ta tragiczna pogoda się zmieni!!

Jest jeden plus upalow - nie chce sie jesc...
Natomiast na ochlodzenie wynalazlam sok cytrynowo-limetkowy firmy Costa, ma tylko 9 kcal w 100 ml, dolewam gazowanej wody mineralnej, wrzucam kilka listkow miety z wlasnego balkonu, kostki lodu i mam "prawie" mojito

[201604181004]

Oo no to ciekawe, mi ostatnio mignął przepis na chłodzący koktajl z arbuza i... odrobiną świeżego ogórka ciekawe czy dobre, może sobie zrobię niedługo.

Czy na utrzymaniu wprowadzacie chleb? Ja powiem wam że dzisiaj zjadłam dwie kromki prawdziwego swojskiego ciemnego chleba. Bo tak, to nie jadłam, myślę że raz na jakiś czas można prawda?

[countdown]

Witajcie Więc tak mam dzisiaj chwilę załamania,ponieważ mija 7 miesięcy odkad ćwiczę i odchudzam się. Jestem na etapie stabilizacji..ważę 66kg przy 182 cm.Nie mam już siły na ćwiczenia,aktualnie rano gdy wstanę robię 100 brzuszków i 10 min jeżdżę na rowerku stacjonarnym,po południu robie 300 brzuszków+ 100 półbrzuszków i 5 min na rowerku.
na sniadanie zwykle zjadam jogurt owocowy z musli,potem jakąś kanapke,następnie obiad i czesto się zdarza że ostatni posiłek zjadam o 14-15 i potem nic już nie jem.<ofc jem słodycze ale staram się ogarniczać,nie piję gazowanych napojów tylko wodę> Proszę poradźcie mi ile kcal powinnam dziennie zjeść<teraz jem 1000-1700,zależy od dnia> aby nie przytyć i jak ograniczyć ćwiczenia do minimum,bo jak myślę o tym rowerku to chce mi się już płakać.

Nie mam ochoty na nic... Byłabym wdzięczna za pomoc

[201604181004]

Myślę że to co robię ja jest ok, czyli stopniowo zwiekszam kalorie - powiedzmy o 100 kcal tygodniowo, wprowadzam powoli nowe produkty np ostatnio pozwoliłam sobie na pieczywo i wszystko powoli w swoim tempie. A rower odstawiam jeżdżąc nie codziennie ale co drugi dzień.

[Eivor]

Napisane przez drabineczka

Oo no to ciekawe, mi ostatnio mignął przepis na chłodzący koktajl z arbuza i... odrobiną świeżego ogórka ciekawe czy dobre, może sobie zrobię niedługo.

Czy na utrzymaniu wprowadzacie chleb? Ja powiem wam że dzisiaj zjadłam dwie kromki prawdziwego swojskiego ciemnego chleba. Bo tak, to nie jadłam, myślę że raz na jakiś czas można prawda?

O, ciekawy przepis, jak znajdziesz to wklej prosze linka
Co do pieczywa to oczywiscie jest polecane (zytnie, pelnoziarniste) tak samo jak kasza, ciemny ryz, pelnoziarnisty makaron, ale ja sprobuje jednak unikac bo nie znam umiaru. Poza tym moja kanapka to nie jest kromka chleba, plasterek sera i pomidorek tylko od razu gruba pajda, ogromny kawal sera i keczup Mniejsze ilosci tylko podsycaja moj glod, hehe.

Napisane przez countdown

Nie mam już siły na ćwiczenia,aktualnie rano gdy wstanę robię 100 brzuszków i 10 min jeżdżę na rowerku stacjonarnym,po południu robie 300 brzuszków+ 100 półbrzuszków i 5 min na rowerku.
(...) czesto się zdarza że ostatni posiłek zjadam o 14-15 i potem nic już nie jem.

Huh, 500 brzuszkow dziennie? Rozumiem, ze z figury jestes zadowolona, teraz tylko kosmetyczne poprawki? Ja bym zrezygnowala z takiego trzaskania brzuszkow na rzecz mniejszej ilosci z obciazeniem (poloz sobie cos "na klate", ja cwicze poki co 50 spiec (kurcze, nie mam polskich liter, dziwnie to brzmi - spienc ) z 5 kg ciezarkiem bo nie mam jeszcze sily, w planach zwiekszanie obciazenia - ale to raczej tluszczyku nie spali). Jesli na rowerek nie mozesz juz patrzec to po prostu zmien go na cos - skakanke, biegi, taniec... Cos co lubisz, taki truizm. Obawiam sie, ze calkowite wykluczenie cwiczen i normalne jedzenie skonczy sie przytyciem, przynajmniej w moim przypadku zawsze tak bylo wiec postanowilam tym razem cwiczyc nadal kilka razy w tygodniu - troche podskokow do ciezkiej muzyki dla przyjemnosci i cwiczenia z ciezarkami co drugi dzien.
Z tym ostatnim posilkiem o 15-tej masakra, zwolnisz metabolizm. Koniecznie jedz wieczorem, bialkowe kolacje nawet 2 godz przed snem (ja jem zazwyczaj jajko albo mleko z odzywka bialkowa o 21-22 ). Jesli zas chodzi o ilosc kalorii to najlepiej wyliczyc z jakiegos kalkulatora biorac pod uwage wiek, aktywnosc itp.
Ale specjalista nie jestem.

Sama sie chwilowo boje zwiekszac ilosc kalorii

[201604181004]

ale ja sprobuje jednak unikac bo nie znam umiaru. Poza tym moja kanapka to nie jest kromka chleba, plasterek sera i pomidorek tylko od razu gruba pajda, ogromny kawal sera i keczup Mniejsze ilosci tylko podsycaja moj glod, hehe.

jakbym o sobie czytała

Sama sie chwilowo boje zwiekszac ilosc kalorii

ja tak samo ale wiem że muszę. dlatego teraz chyba bardziej niż kiedyś będę kontrolować wagę.

No i co do ćwiczeń ja przez tę zasr*ną pogodę od dwóch dni nie jeździłam na rowerze i zastanawiam się jak mogę ćwiczyć w domu. Bo w sumie już schudłam teraz bym się chciała brzuchem zająć. Jakby ktoś był zainteresowany np ty Eivor mam zdjęcie przed i po - może jak zobaczysz moją figurę to doradzisz mi jakieś konkretne ćwiczenia? Bo nie wiem czy zwykłe brzuszki się u mnie sprawdzą a dla mnie to wszystko to czarna magia.

[Eivor]

Napisane przez drabineczka

No i co do ćwiczeń ja przez tę zasr*ną pogodę od dwóch dni nie jeździłam na rowerze i zastanawiam się jak mogę ćwiczyć w domu. Bo w sumie już schudłam teraz bym się chciała brzuchem zająć. Jakby ktoś był zainteresowany np ty Eivor mam zdjęcie przed i po - może jak zobaczysz moją figurę to doradzisz mi jakieś konkretne ćwiczenia? Bo nie wiem czy zwykłe brzuszki się u mnie sprawdzą a dla mnie to wszystko to czarna magia.

Zdjecia chetnie obejrze Ale czy doradze z sensem to nie wiem bo tez mam metlik w glowie po czytaniu forum Fitness... Swoje jakies tam mam w albumie ale prywatnym wiec jesli chcesz to zapraszam do znajomych
O ile dobrze zrozumialam po schudnieciu zeby nie przybrac wygladu kosciotrupa/flaka najlepiej nastawic sie wlasnie na cw silowe, ograniczyc natomiast cardio, ktore moga spalac miesnie (czy to to samo co aeroby? nie wiem).
Z domowych cwiczen osobiscie preferuje taniec (o ile mozna to nazwac tancem), skakanie na skakance albo i bez bo mi sie zapodziala, hula hop i cwiczenia z ciezarkami (typu 8 min) na ramiona, brzuch. A, uda ostatnio sciskam agrafka/motylkiem. Innego sprzetu nie mam. Generalnie teraz cwicze bardziej w kierunku wydobycia miesni czyli dosc krotko i praktycznie bez aerobow (tylko rozgrzewka). O efektach poki co trudno mowic.

[201604181004]

Ok to podeślę fotki i zapraszam do znajomych
no właśnie ja siłowych... nigdy nie robiłam!! całe życie się odchudzałam a tutaj nagle takie ten no
jak zobaczysz zdjęcie to tak moim zdaniem powinnam zająć się brzuchem, ewentualnie pośladkami. bo ramiona mam wątłe, ale jakoś strasznie to nie wygląda.

[Eivor]

Napisane przez drabineczka

Ok to podeślę fotki i zapraszam do znajomych
no właśnie ja siłowych... nigdy nie robiłam!! całe życie się odchudzałam a tutaj nagle takie ten no
jak zobaczysz zdjęcie to tak moim zdaniem powinnam zająć się brzuchem, ewentualnie pośladkami. bo ramiona mam wątłe, ale jakoś strasznie to nie wygląda.

Eee, posladki masz bardzo ladne, w ogole swietna figura - proporcjonalna
Ja bym poszla w hula hop (rzekomo wysmukla talie, no niby miesnie przy tym pracuja) i cos wlasnie silowego na brzuch albo "dla zdrowia" kontynuowala rower/rolki/te sprawy.

[201604181004]

o, a o hula hop nie pomyślałam niegłupie

[felliciti]

Hej laski Wątek idealny dla mnie Ostatnio myślałam o przejściu na utrzymanie, ale szczerze Wam powiem trochę się tego obawiam.. Czy nie zacznę znów przesadzać z jedzeniem, czy będę miała w ogóle pojęcie jak się do tego zabrać Dlatego chętnie dołączę i liczę na wsparcie i rady

[Simia]

Witam można dołączyć do Was?

[S_Candall]

Cześć dziewczyny.Pozwólcie,że ja też dołącze do Was

Też jestem na etapie stabilizacja-utrzymanie wagi,choc nie powiem przydałoby się zrzucić z 2kg.

Kumat mam podobnie jak Ty...

Mam słabość do podjadania i słodyczy,choć staram się te grzeszki wliczać do dziennego limitu kcal 1000-1200.

[201604181004]

haha ile nowych twarzy! witam wszystkie

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Eivor JAAAKI TYYY MASZ BRZUCHOOO PIĘKNY *_* o kurcze ile ty masz wzrostu? bo ja przy 49 wyglądam jak ty przy 61 a przy 51 jesteś taka smukła

[Simia]

Ja też podjadam... słodycze to moja słabość...tak, potrafię w jeden dzień zjeść naprawdę bardzo dużo, a później kilka dni pokutować. Mam takie wyrzuty, źle się czuję. Walczę z tym i z tym, aby poprawić swój styl odżywiania. Myślę, że razem tutaj coś zdziałamy, że mi pomożecie też Super wątek, utrzymanie wagi to wcale nie takie proste.

Dziewczyny jak oduczyć się jeść słodycze?
Bo makaronów, ziemniaków, klusek, pierogów, chleba, ryżu - nie jem. Tłuszcze też ograniczam. tylko te słodycze;(

Drabineczka ale dużo zrzuciłaś, jestem pod wrażeniem - super! Jaki masz wzrost?

[felliciti]

Simia to jak Ci się udało schudnąć skoro nie oduczyłaś się jeść słodyczy?

Dziewczyny, myślicie, że codzienna jazda na rowerze, pozostanie przy 5 posiłkach dziennie, ale nie ograniczanie się już do iluś tam kcal dziennie wystarczy na utrzymanie?

[Eivor]

Witam zbiorczo

Napisane przez drabineczka

Eivor JAAAKI TYYY MASZ BRZUCHOOO PIĘKNY *_* o kurcze ile ty masz wzrostu? bo ja przy 49 wyglądam jak ty przy 61 a przy 51 jesteś taka smukła

Dzieki, jak na gruszke przystalo nie mam wiekszych problemow z wyszczupleniem talii
Pogrubione - jaaasne
A wzrostu mam 170, troche przesadzilam z odchudzaniem ale tak lepiej sie czuje.

Simia, mnie nie ciagnie do slodyczy odkad czesto pije mocna herbate z sokiem imbirowym - ale to juz dla koneserow smaku. Wiem, ze to polsrodki ale wole zapchac sie odrobina slodkiego soku niz batonem. No i jeszcze cappuccino, jedna saszetka to okolo 75 kcal. Wlasciwie dopoki nie wpadne w ciag moge bardzo dlugo nie jesc slodyczy, chipsow itp. wiec TZ ma zakaz kupowania takich rzeczy (to on robi zakupy).
Podobno chrom zmniejsza ochote na slodycze - nie wiem, nie testowalam.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez felliciti

Dziewczyny, myślicie, że codzienna jazda na rowerze, pozostanie przy 5 posiłkach dziennie, ale nie ograniczanie się już do iluś tam kcal dziennie wystarczy na utrzymanie?

Jeszcze zalezy ile tych kalorii wpadnie dziennie

[greeny666]

Witajcie dziewczynki Przyjmiecie mnie do swego grona? Moja zmiana nawykow trwa juz dłuuugo, z kilkoma przerwami schudłam z ponad 80 kilo do 49(wzrost 165).Na początku MŻ,pozniej dieta z ograniczaniem węglowodanów.Budowa ciała-typowa gruszka,a raczej kręgiel, nie wyglądający na swoją wagę(w sensie,ze zawsze wyglądam na więcej).
Kilka dni temu na wadze ujrzałam satysfakcjonującą liczbę i chociaz w lustrze nie widzę jeszcze tego co bym chciała(czy kiedykolwiek zobaczę?;p), to wiem,ze przede mną ciężka praca nad cialem ale juz nie zbijanie wagi tylko ksztaltowanie sylwetrki
Mysle,ze utrzymanie wagi to wieksze wyzwanie niz redukcja.Ile kobiet"super schudlo"na roznorakich dietach?Mnostwo! A ile znacie takich,ktore po osiagnieciu dobrej wagi np kilka lat ja utrzymywaly-ja żadnej.
Moje obecne cele:
-zabrac się porzadnie za ćwiczenia
-nadal dbac o jakosc jedzenia,ale dac sobie na luz
-nauczyc się umiaru-tzn zjesc co kilka dni kawalek ciasta do 2 sniadania,nie robic z tego dramatu i nie siegac po kolejne 10

[Eivor]

Napisane przez greeny666

Moja zmiana nawykow trwa juz dłuuugo, z kilkoma przerwami schudłam z ponad 80 kilo do 49(wzrost 165).

Kilka dni temu na wadze ujrzałam satysfakcjonującą liczbę i chociaz w lustrze nie widzę jeszcze tego co bym chciała(czy kiedykolwiek zobaczę?;p), to wiem,ze przede mną ciężka praca nad cialem ale juz nie zbijanie wagi tylko ksztaltowanie sylwetrki

Mysle,ze utrzymanie wagi to wieksze wyzwanie niz redukcja.Ile kobiet"super schudlo"na roznorakich dietach?Mnostwo! A ile znacie takich,ktore po osiagnieciu dobrej wagi np kilka lat ja utrzymywaly-ja żadnej.

Wow, co za wynik! Ogromne gratulacje!
Haha, ja to samo, chyba nigdy nie bede w pelni zadowolona z figury.
Az zrobilam sobie wyliczenia i u mnie waga ksztaltowala sie tak:
jako nastolatka do 2001 wazylam okolo 60 kg/zeszlam w 3 m-ce na 48
miedzy 2001 a 2005 doszlam powoli do 63 kg/zeszlam na 50
miedzy 2005 a 2007 utylam do 59 kg/zeszlam na 50
miedzy 2007 a 2009 - 55 kg/zeszlam na 50
w 2011 zaszlam w ciaze wiec tym razem jestem kryta - 64 kg/w kilka m-cy po porodzie zeszlam na 50
w 2012 lekki wzrost wagi - 54 kg/i wlasnie zeszlam do 50
Masakra, czuje sie jak weteranka odchudzania ale i tak pomijajac ciaze od 2007 staram sie nie przekraczac 55 kg

[countdown]

Sama sie chwilowo boje zwiekszac ilosc kalorii
Skąd ja to znam kalorie wyliczam skrupulatnie,od 7 miesięcy nie przekroczyłam 1800 kcal. Nie umiem się zmusić żeby zjeść powiedzmy o 18-19. Spać się kładę o 22-23 i potrafię wypić ok.0,5 l na raz na wieczór jeżeli jestem bardzo głodna,a tak to nic.
Spróbuje z tym tańcem,bo na biegi nie mam ochoty przez ten upał

Od 2-3 dni mam tak, że "tęskni" mi się za starym trybem życia gdzie o 20 potrafiłam wsunąć miskę spaghetti i zapić to szklanką coli.

Jeżeli chodzi o figurę jestem typową gruszką,czyli problemów z wyćwiczeniem brzucha nie mam gorzej z nogami,wydają mi się strasznie "ociężałe".
Wiem,że całkowite odrzucenie ćwiczeń jest niemożliwe,bo wtedy cały wysiłek idzie na marne..

[Simia]

Felliciti no ćwiczę sobie byle co skakanka, hula-hop, stepper,rowerek stacjonarny, rower zwykły, spacery itp. Ja się nie odchudzałam tak, tylko staram się ograniczać z jedzeniem. Mnie nie ciągnie chleb, rolada, kotlet, frytki, pizza czy spagetthi... mnie ciągną słodycze I naprawdę będąc w ciąży ich praktycznie nie jadłam - nie miałam ochoty...A teraz? Masakra totalna... Nie jem 6-7 dni - i potem rzucam się na słodkie. Oduczyłam się czekoladowych cukierków i czekolad, czipsów też nie jem tylko kukurydziane - porywam synusiowi:P, Pączków,drożdżówek też nie -ale Lubię zajadać się paluszkami, biszkoptami, flipsami, suchymi waflami, kruchymi ciasteczkami... i żelkami wszelkiego rodzaju. Chyba spróbuje ten chrom już mi niejedna o tym mówiła.

Eivior - ja tam imbir lubię i cynamon. Piję dużo herbat i naparów. I wszystko z tym cynamonem szczególnie jabłka jem ich za dużo...A kawę sobie też robię(inka lub zbożowa) słodką ze słodzikiem niestety, trochę mleka o niskiej zawartości tłuszczu.
A co do zwiększania kalorii to sama mam stracha...tylko ja przez te słodycze wszystko tracę...;(

[felliciti]

Simia ja też mam problem ze słodkim, nie mam żadnych ograniczeń, mogłabym jeść tylko słodkie No, ale jakoś znajduję siłę, żeby im się oprzeć. U mnie najlepszym sposobem jest pozbycie się wszystkiego słodkiego z domu, wtedy nie kusi. A jak już jest albo być musi (rodzinka nie wyobraża sobie popołudniowej kawy bez czegokolwiek słodkiego) to pomaga mi rozpisanie sobie dzień przed szczegółowego jadłospisu Wtedy nie podjadam, trzymam się planu, a między posiłkami woda i zielona herbata Chrom? Nie wiem o czym mówisz nawet
Eivor właśnie nie mam pojęcia o ile kcal zwiększyć Czasami mam wrażenie, że tyle ile jem (ok. 1300-1400 kcal) teraz mi w zupełności wystarcza do normalnego funkcjonowania..

[nonessential]

...

Ups. Pomyłka. Post nie w tym wątku w jakim miał się znaleźć.

ps. Życzę utrzymania figurki ; )

[201604181004]

nonessential jedzenie z nudów to nawyk! 100% nawyku! to tak jak papierosy, gdy palisz bo nie masz co zrobić z rękoma, bo do piwa - papieros, tak jak do filmu - popcorn.
Musisz zacisnąć zęby powiedzieć sobie nie i tyle i trzymać się tego aż zaczniesz to robić mechanicznie.
Nie polecam czegoś takiego jak zastępowanie sobie słodyczy - ok zastąpisz sobie marchewką ręce podczas nie wiem oglądania serialu i zanim się obejrzysz wrąbiesz 3 kg a nic w nadmiarze nie jest dobre ( )


dobra po dwóch dniach przerwy czas machnąć sobie rowerek. ale dam sobie spokój z 30 km, może 20 wystarczą dzisiaj, w końcu powoli mam odstawiać ostre treningi .

i dzisiaj w ramach wprowadzania nowych produktów i w ramach szaleństwa pozwoliłam sobie na kawałek ciasta drożdżowego.
i na mleko sojowe więc mleko sojowe plus ciemne pieczywo już zagościło w mojej diecie utrzymującej.

Jeśli ciągną cię słodycze to po prostu sobie zjedz. Nie mówię tabliczkę czekolady ale np sorbet lodowy z jakimiś słodkościami. I tak to spalisz w ćwiczeniach a jesteś na utrzymaniu więc bilans kaloryczny nie musi być ujemny. Organizm się domaga znaczy że wie co robi tylko rozum musi kontrolować ilość.

[nonessential]

Masz racje drabineczka ! Kilka prostych zdań a uświadomiło mi wiele. Czas wzmocnić w sobie postanowienie i wole walki !

[countdown]

no nie daje rady,czuję się fatalnie...jakbym przegrała sama ze sobą