zamiana orbitreka na bieganie - prosze o pomoc.

[mistress]

Czesc dziewczyny.
Mam taki problem: do tej pory moja codzienna aktywnosc wygladala w ten sposob, ze rano po przebudzeniu i tabletce termo speeda jezdzilam godzine na orbitreku z tetnem ok 120, potem do szkoly i z powrotem na rowerze (z poczatku ok 60, teraz ok 50min) i po poludniu co drugi dzien 30min cwiczen silowych (takich domowych ) + 45min na orbitreku, w pozostale dni 75min na orbitreku. Efekty byly swietne. Zaznaczam ze nie glodze sie, jem ok 1,8g bialka/kg masy ciala.
Teraz problem: Zepsul mi sie orbitrek!!!! Nie wiem co mam zrobic... Dzisiaj zaczelam dzien od godziny biegu na zamiane. Po powrocie do domu ylam duzo bardziej zmeczona niz po godzinie jazdy na orbitreku, i mialam na pewno wyzsze tetno - nie zmierzylam, ale stawiam na 150-160. I teraz moje pytanie: czy jesli zamienie ok 2h orbitreka i 50min roweru na godzine biegania na czczo i ponad godzine roweru to bedzie to mniej wiecej taki sam wysilek i wydatek energetyczny? Bardzo zalezy mi na utrzymaniu takiego tempa, jakie mialam dotychczas....Bardzo prosze o pomoc i odpowiedz!

[Midi]

Twoje pytanie przypomina równanie z samymi niewiadomymi
Nie wiadomo, o jakie efekty Ci chodzi i jakie były te "świetne" poprzednio. Bieganie z tętnem 160 przez godzinę na czczo to jakaś masakra w ogóle sobie nie wyobrażam, po co to robić
Nie wiadomo po pierwsze, jakie jest Twoje tętno spoczynkowe, wydolność, zapotrzebowanie kaloryczne (poza tym, ilość białka na kg masy ciała nie mówi nic o tym, czy się głodzisz, czy przejadasz), waga, wiek. A ogólnie poświęcanie ponad półtorej godziny codziennie na ćwiczenia jest strasznie nieekonomiczne - dobre efekty można uzyskać w ciągu 50% tego czasu. No i nie robi się aerobów po ćwiczeniach siłowych, tak na marginesie...

[mistress]

Hmm
1) tetno mialam po skonczeniu biegania ok 150-160, podczas pewnnie mniejsze (zwlaszcza na poczatku ), to tetno jeszcze w ramach aerobow... ok 75% maksymalnego
2) bieganie na czczo przez wielu jest uznawane za najlepsze, przeze mnie tez, organizm dobiera sie do tlluszczu juz po 15min bo zapas glikogenu po nocy jest w miesniach dosc maly, mniejszy niz w ciagu dnia.
3) moje tetno spoczynkowe to ok 55
4) co do wydolnosci to nie wiem jak ja okreslic, ale raczej nie jest z nia bardzo zle
5) waze ok 57kg, mam 163cm,
6) Przyzwyczailam sie dzieki orbitrekowi do cwiczenia prawie 3h dziennie, wiec teraz to i tak mniej. Po przeczytanie wielu artykulow znalazlam powtarzajaca sie informacje:przy ochudzaniu nie ograniczac za bardzo jedzenia, tylko deficyt kaloryczny wyrabiac cwiczeniami. Tak tez robie: jem 1400kcal (moje zapotrzebowanie to 1650), a podczas cwiczen dotychczas spalalam ok 1300kcal.
7) co do tempa chudniecia - chce utrzymac deficyt ok 1500kcal/dzien, czyli ok 1,5kg na tydzien.
8) Aeroby robi sie PO SILOWYCH. Gdybym robila najpierw aeroby, to silowe nie mialyby sensu ;] Zamiast budowac miesnie, spalalabym je, bo podczas aerobow zuzylabym caly glikogen w miesniach...
9)

poświęcanie ponad półtorej godziny codziennie na ćwiczenia jest strasznie nieekonomiczne - dobre efekty można uzyskać w ciągu 50% tego czasu.

JAK?! Przeciez to niewykonalne, spalic 1000kcal w 45minut!!
Moje pytanie bylo dosc proste: czy godzina biegania=dwom godzinom orbitreka?
bardzo prosze o dopowiedz i pomoc

[inch]

1000 kcal nie spali się w 45 min, ale np. 1,5-2h na pewno.


to 75% z max to jest dość wysokie tętno

[mistress]

No wlasnie Moze przesadzilam z tym tetnem, po prostu go nie mierzylam, tylko na oko bylo duzo wiecej niz na orbitreku te 120.
zazwyczaj jezdzilam codziennie ok 2h + 50min rower i liczylam, ze bylo to ok 1300kcal spalonych.
I chodzi mi o to, czy godzina biegania to duzo mniej spalonych kalorii niz 2h na orbitreku? Na pewno nie jest to 2 razy mniej, bo czulam sie duzo bardziej zmeczona, mialam wyzsze tetno. Chce tylko orientacyjnie wiedziec - czy duzo mniej teraz bede spalac... Na orbitreku liczylam, ze spalam ok 8,2kcal/minute, o bieganiu slyszalam rozne opinie - (o orbitreku slyszalam z reszta tez nie zle, np 15kcal/minute :P :P heheh) od 10 do 15 kcal.

inch czy Ty duzo biegasz??? Tak mi sie gdzies "obilo o oczy" ?
Jakie Ty masz tetno przy bieganiu? Obiecuje zmierze sobie nastepnym razem Jesli chodzi o bieganie to musze powiedziec, ze ostatnim razem jak biegalam jakies 3 tyg temu, to 30 min ledwo dalam rade A teraz prosze, godzina!!

[Midi]

Napisane przez mistress

Hmm
1) tetno mialam po skonczeniu biegania ok 150-160, podczas pewnnie mniejsze (zwlaszcza na poczatku ), to tetno jeszcze w ramach aerobow... ok 75% maksymalnego
2) bieganie na czczo przez wielu jest uznawane za najlepsze, przeze mnie tez, organizm dobiera sie do tlluszczu juz po 15min bo zapas glikogenu po nocy jest w miesniach dosc maly, mniejszy niz w ciagu dnia.
3) moje tetno spoczynkowe to ok 55
4) co do wydolnosci to nie wiem jak ja okreslic, ale raczej nie jest z nia bardzo zle
5) waze ok 57kg, mam 163cm,
6) Przyzwyczailam sie dzieki orbitrekowi do cwiczenia prawie 3h dziennie, wiec teraz to i tak mniej. Po przeczytanie wielu artykulow znalazlam powtarzajaca sie informacje:przy ochudzaniu nie ograniczac za bardzo jedzenia, tylko deficyt kaloryczny wyrabiac cwiczeniami. Tak tez robie: jem 1400kcal (moje zapotrzebowanie to 1650), a podczas cwiczen dotychczas spalalam ok 1300kcal.
7) co do tempa chudniecia - chce utrzymac deficyt ok 1500kcal/dzien, czyli ok 1,5kg na tydzien.
8) Aeroby robi sie PO SILOWYCH. Gdybym robila najpierw aeroby, to silowe nie mialyby sensu ;] Zamiast budowac miesnie, spalalabym je, bo podczas aerobow zuzylabym caly glikogen w miesniach...
9) JAK?! Przeciez to niewykonalne, spalic 1000kcal w 45minut!!
Moje pytanie bylo dosc proste: czy godzina biegania=dwom godzinom orbitreka?
bardzo prosze o dopowiedz i pomoc

OK, niejasno się wyraziłam - mam na myśli to, że nie ma sensu robienie treningu aerobowego po siłowym (ani odwrotnie) - właśnie dlatego, że zaczynasz palić mięśnie. Zresztą trening aerobowy najczęściej niestety w jakimś stopniu pali mięśnie. Aeroby robiłabym w dni wolne od tr. siłowego. Chyba że oba treningi mają niską intensywność i trwają krótko.

A propos biegania na czczo, to ostatnio wśród specjalistów dominuje przekonanie, że straty są większe niż zyski - fakt uszczuplania zapasów glikogenu powoduje, że palisz mięśnie, a samo spalanie tłuszczu jest mniej intensywne niż po normalnym posiłku w czasie biegania interwałowego. Dopisuję to gwoli ścisłości, nie upiram się, bo sama lubię biegać na czczo - ale nie godzinę i nie z tętnem 160

Co do odżywiania, to nie rozumiem zupełnie Piszesz, że ćwiczeniami spalasz 1300 kcal, a jesz 1400?! Chyba coś Ci się pomyliło, to bzdura. A jeśli naprawdę tak sobie to rozplanowałaś, to szczerze współczuję, zaraz zaczną się kłopoty ze zdrowiem. Podtrzymanie funkcji życiowych organizmu 'zajmuje' trochę więcej niż 100 kcal...

Dalej nie bardzo wiem, co ma być celem treningu. Jeśli odchudzanie, to zwykły trening siłowy 3 x w tyg. + 2-3 tr. aerobowe lub interwałowe wystarczą. Komuś to niedawno liczyłam w minutach - wychodzi ok. 160 minut tygodniowo. Efekty takiego rozkładu treningów (przy właściwym odżywianiu) są szybkie, bardzo widoczne i trwałe, więc nie wiem, po co kombinować inaczej. Ale wolna wola, każdy powinien robić przede wszystkim to, co mu sprawia przyjemność

[mistress]

Hej, dzieki za odpowiedz
Z tym deficytem to jest tak: Mowi sie ciagle, ze bezpiecznie jest spalac 1kg tygodniowo, czyli to jest deficyt 1000kcal dziennie. Ja tak sobie naciagnelam na 1,5kg, wiec deficyt 1500dziennie. Poniewaz wyczytalam tez, ze najbezpieczniej jest robic wiekszosc deficytu aktywnoscia fizyczna, to ograniczylam jedzenie tylko o 250kcal (a zaznaczam, ze mam sklonnosc do problemow z odywianiem, epizody bulimiczne, kiedyz zylam na 500kcal :/ :/ ) czyi 1400. Moje podstawowe zapotrzebowanie (na podtrzymanie zycia, jak to mowisz ) to 1380kcal - to zjadam. No a ze chce ten deficyt wyrbic cwiczeniami, no to cwicze duzo... Przeciez o to chodzi w odchudzaniu - musi byc ujemny bilans, prawda? Poza tym przy cwiczeniach przyspieszam metabolizm.
Kurcze, moze ja faktycznie jakos zle rozumuje, mam straszna obsesje na punkcie chudniecia Midi prosze wyjasnij mi, co mam robic zeby utrzymywac spadek wagi chociaz o 1,25kg tygodniowo! A bieganie 45min + rower do szkoly + co 2gi dzien silowe moze byc? Boje sie jesc wiecej niz 1400, zeby nie zwolnic chudnieca, albo co gorsza, przytyc...

[mistress]

Hmm nie wiem czy sie jasno wyrazilam. Z tym bilansem kalorycznym. Ja to widze tak:
moja podstawe zapotrzebowanie to 1380 + kalorie z 'codziennej aktywnosci'- w sumie 1650 jak to wylliczylam na www.xmaxonline.com
Do tej pory cwiczylam : rano na czczo 60min orbitrek, do szkoly i z powrotem na rowerze - ok 55min, po poludniu srednio 60min orbitrek + co drugi dzien silowe.
60+60=120min na orbitreku, srednio 8,2kcal na minute= 984kcal.
Rower ok 300 kcal (znalazlam w sieci informacje ze 450, ale nie wierze ze tyle)
984+300=1284kcal.
Plus ok 100 z silowych co drugi dzien.
Stad mi sie wzielo to 1300 z cwiczen.
Poniewaz mam male zapotrzebowanie (to 'normalne' - bez cwiczen) - 1650, to nie chce jesc za duzo, wydaje mi sie za mam raczej wolny metabolizm i sklonnosci do tycia.
Co moze mi sie stac, czy faktycznie az tak zle robie?
Czy moje klopoty z zasypianiem moga wynikac z tego? (zaznaczam ze zawsze mialam z tym problemy, jestem okropnie nerwowa) Czy moze od brania termo speeda i nadmiaru kofeiny?
Nie wiem co mam robic, zeby schudnac Musze miec poczucie, ze chociaz to mi sie udaje, bo strasznie nie lubie mojego ciala, i bardzo zalezy mi na tym, zeby schudnac zeszcze te pare centymetrow...

[pingwin2]

nie nie masz wolnego metabolizmu tylko spowolniłas go nadmiarem ruchu i zbyt małą ilością jedzenia
rób tak dalej a napewno nie schudniesz

[mistress]

Wolny metabolizm mialam od kiedy zaczelam sie odchudzac - jakies 6 lat temu...
Ile w takim razie mam cwiczyc?
Dlaczego na www.sfd.pl pisza np., ze najefektywniej spala sie tluszcz po 2h biegu? Z kazdej strony inna informacja, juz nie wiadomo co jest prawda a co nie. Przeciez godzina biegania i godzina roweru to nie jest za duzo! Nie uwierze w to!

[inch]

akurat o bieganiu to się wetnę- 2 h biegania nie są dla spalenia tłuszczu- owszem, przyzwyczajenia org. do czerpania z tych rezerw, ale w trakcie wysiłku. Poza tym tłuszcz "topi się" w ogniu węgli, a najefektywniejsze jest bieganie np. wb2 czyli np. pół godziny biegu ciągłego.

ps. nie patrzyłabym na kalorie- nie porównuj orbitreka z bieganiem

[pingwin2]

przy diecie 1300 kcal jest za dużo
jeżeli nie chudneisz to coś robisz źle moim zdaniem za malo jes za dużo ćwiczysz
zamień te treningi na czczo na 3x 20 minut hiit i intensywny trening silowy oraz zacznij w końcu sensownei jeść
a metabolizm sama sobie spowolniłas

[mistress]

Wiem, ze metabolizm spowolnilam sobie sama - majac 13 lat i nie majac pojecia o niczym robilam rozne dziwne rzeczy.
Dziekuje za pomoc!
Nie chodzi o to, ze nie chudne - robiac to co robilam, chudnelam bardzo ladnie i zadowalajaco. Chodzi tylko i wylacznie o to, ze zepsul mi sie orbitrek i nie moge z niego juz korzystac :P Dlatego nie wiem ile begac zamiast tego Wiec pozostane przy tej godzinie rano i zobacze czy daje takie same efekty jak przy orbitreku.
Pingwinie2, nie musisz mnie az tak besztac! Nie napisalam nigdzie, ze nie chudne, tylko boje sie przytyc nie cwiczac! Prosze Cie przeczytaj dokladnie co napisalam, zanim na mnie nakrzyczysz, przyszlam tu po pomoc i dobre slowo w koncu...

[pingwin2]

ja nie krzycze i nikogo nie besztam
bieg to bardziej intensywne ćwiczenie niż orbitrek
zamiast biegać na czczo rób 20 minutowy hiit 2h po posiłku

[niv_]

Ty jesz 1650 kcal na dzień,a spalasz samymi ćwiczeniami 1300

Napisane przez mistress

Wiem, ze metabolizm spowolnilam sobie sama - majac 13 lat i nie majac pojecia o niczym robilam rozne dziwne rzeczy.

Teraz dalej spowalniasz sobie metabolizm

Nie chciałabym Cię urazić,ale jak dla mnie, to co robisz jest bardzo niezdrowe...zbyt obsesyjnie dbasz o figurę...

Mogłabyś napisać ile warzysz i ile masz wzrostu??

[mistress]

Hmm dziewczyny to jaki jest deficyt taki dopuszczalny na dzien? 1000 chyba moze byc? Czyli jesli bede jesc 1400 i cwiczyc tak, zeby spalic 800 kcal to bedzie ok?
Wiem ze za bardzo sie przejmuje, ale taka juz moja obsesja... Bardzo chcialabym wreszcie podobac sie sobie...
Sproboje z tym HIITem.
Waze ok 57 - nie wiem dokladnie ile bo mam sie wazyc i mierzyc pod koniec tyg, mam 163cm wzrostu i moim problemem sa biodra i gorna czesc ud - tylko te miejsca, reszta juz jest na prawde ok, i wyglada to wszystko strasznie nieproporcjonalnie....
dzieki dziewczyny za odpowiedzi jeszcze raz!

[mistress]

Dziewczyny, a co powiecie na to:
rano 30 albo 40 min biegania (nie wiem ile, czy 30 min to nie za malo zeby spalac juz rezerwy tluszczu?) - bede pilnowac zeby tetno nie bylo zbyt wysokie,
Do szkoly na rowerze - w sumie ok 50min - trzymajac tempo, zeby nie bylo za wolno
I np. 10 min na skakance + jakies silowe ( co drugi dzien)
Oczywiscie pamietam o rozciaganiu. Mam tylko problem z rozciaganiem 4glowego uda - znam tylko 2 cwiczenia i nawet po nich mam niedosyt...
Jak tylko bde po maturze z biologii (11go) to bede miala czas zeby jeszcze basenik w to wlaczyc.
Czy taka aktywnosc codziennie moze byc?

[inch]

Mistress troche się miotasz
Co do stretchingu zajrzyj do linków u góry, nie będę się powtarzać.

Mogę dać radę od siebie: nauczyłam się, że jak zaplanuję za dużo, a zrobię tylko 2/3 to bardzo mnie to irytuje (niewolniczka planów ) więc i Ciebie ustrzegam- za dużo chcesz na raz. Skup się na ćwiczeniach, pozdrawiam.


oczywiście zawsze wymiatam i robię 3/3, to tak dla zmyłki

[Midi]

Napisane przez mistress

Hmm dziewczyny to jaki jest deficyt taki dopuszczalny na dzien? 1000 chyba moze byc? Czyli jesli bede jesc 1400 i cwiczyc tak, zeby spalic 800 kcal to bedzie ok?
Wiem ze za bardzo sie przejmuje, ale taka juz moja obsesja... Bardzo chcialabym wreszcie podobac sie sobie...
Sproboje z tym HIITem.
Waze ok 57 - nie wiem dokladnie ile bo mam sie wazyc i mierzyc pod koniec tyg, mam 163cm wzrostu i moim problemem sa biodra i gorna czesc ud - tylko te miejsca, reszta juz jest na prawde ok, i wyglada to wszystko strasznie nieproporcjonalnie....
dzieki dziewczyny za odpowiedzi jeszcze raz!

Moim zdaniem, nie ma sensu przeliczać kalorii na ilość czasu spędzanego na ćwiczeniach. Do efektywnego chudnięcia (szybkiego i trwałego, bez yzyka spowolnienia metabolizmu, utraty włosów, zatrzymania okresu itp.) najbardziej odpowiedni deficyt powinien wynosić ok. 10-15% dziennego zapotrzebowania. Policz zapotrzebowanie z uwzględnieniem aktywności (tych wszystkich godzin ćwiczeń ) i odejmij od tego 10%. Tyle. Nie ma co kombinować. Jeśli zachowujesz takie proporcje pomiędzy odżywianiem a ćwiczeniami, to zwyczajnie marnujesz czas, bo nakład czasowy jest niewspółmierny do rezultatów (mam na myśli także te długofalowe, nie tylko chudnięcie). Poza tym zapominasz, że chudnięcie polega przede wszystkim (zwłaszcza u osób z niewielką nadwagą) na utracie centymetrów, a nie kilogramów. A przy takim postępowaniu rujnujesz prawdopodobnie mięśnie, zamiast je wzmacniać, więc z czasem będziesz tyć coraz bardziej
Co może być zauważalne dopiero pomiędzy 30. a 40. rokiem życia. Niestety, za błędy popełniane w młodości, płaci się z nawiązką później...