Retinoidy doustnie: Roaccutane, Acnenormin, Isotrex i inne... CZ.III

[--Olka--]

Napisane przez sskers

No dlatego ja robiłam cały czas lekkie peelingi i przebarwień nie mam.

Peelingi bardziej specjalistyczne (kwasowe, itp.) czy takie zwykłe? Ty rzeczywiście masz piękną cerę po kuracji.

Ja niczego nie stosowałam, bo jednak miałam podrażnioną skórę, nadreaktywne naczynka. Przez nie zresztą nie mogę stosować wielu specyfików, a bez czegoś mocniejszego stare blizny czy przebarwienia są niestety nie do ruszenia.

Pytałam już o laserowe usuwanie blizn w Wawie, rozumiem, że nie znacie żadnych gabinetów, które mogłybyście polecić?

I w ogóle jak efekty lasera u tych które się na niego zdecydowały?

[sskers]

Napisane przez --Olka--

Peelingi bardziej specjalistyczne (kwasowe, itp.) czy takie zwykłe? Ty rzeczywiście masz piękną cerę po kuracji.

Ja niczego nie stosowałam, bo jednak miałam podrażnioną skórę, nadreaktywne naczynka. Przez nie zresztą nie mogę stosować wielu specyfików, a bez czegoś mocniejszego stare blizny czy przebarwienia są niestety nie do ruszenia.

Pytałam już o laserowe usuwanie blizn w Wawie, rozumiem, że nie znacie żadnych gabinetów, które mogłybyście polecić?

I w ogóle jak efekty lasera u tych które się na niego zdecydowały?

Nie no, z kwasowymi nie zaryzykowałabym. Zwykłe. Miałam okres na początku, że skóra bardzo łatwo mi "odchodziła". Więc jak minął ten okres to peeling, trochę oleju i lekko masowałam. Ale jak już pisałam nie miałam i nie mam podrażnionej cery.

[martuunia]

Witajcie
Jestem tutaj nowa, ale prawdopodobnie od najbliższego czasu będę częstszym gościem tego wątku. Po kilku dobrych latach walki z trądzikiem zdecydowałam się na leczenie izotetrynioną. Może nie mam bardzo nasilonego stanu, jednak nic mi do tej pory nie pomogło (Erytromycyna - po tym leku widziałam szybko dość dużą poprawę, jednak wszystko wróciło po ok. roku - choć nie w takim stopniu. Kolejno 2x Tetralysal bez większych postępów; właśnie zakończyłam 9cio tygodniowe leczenie Azycyną). Moja dermatolog powiedziała, jeśli własnie ten lek mi nie pomoże i będę zdecydowana to przepisze mi Aknenormin; nie wiem dlaczego, ale leczy tylko tym. Kiedyś miałam zmiany jedynie na czole, teraz również na polikach i brodzie. Mam głównie podskórne bolące gule, takie które najpierw wychodzą ze 2 tygodnie a później kolejne 2 się goją; poza tym trochę zaskórników zamkniętych. Nigdy nie miałam ropnych krost ani cyst.
W przyszłym tygodniu idę na badania, odwiedzam ginekologa, w następnym miesiącu planuję wizytę u endokrynologa. Mam nadzieję, że wyniki będą w normie i będę mogła podjąć leczenie. Będzie mi lepiej, jeśli czasem będę mogła tutaj się odezwać i dostać wsparcie
Zanim nadrobię chociaż kawałek wątku, miałabym pytanie. Oczywiście jestem świadoma, że antykoncepcja jest ważna ze względu na ewentualną ciążę, ale czy jest niezbędna dla prawidłowego działania leku? Nigdy nie przyjmowałam doustnie antykoncepcji i wolałabym tego nie robić. Mam zrobić badania: glukoza, bilirubina, aspat, alat, morfologia, mocz, trójglicerydy, cholesterol (całkowity, hld, ldl) oraz donieść zaświadczenie o braku ciąży i podjęciu antykoncepcji.

[agneiw]

Antykoncepcja ma tylko zapobiegac ciąży. Izotrtynoina uszkadza płód.
Ja nie stosuję tabletek hormonalnych, zabezpieczam się innymi metodami.

[Selavie]

Dziewczyny po kuracji czy u któreś z Was pojawiła się większa zmiana od skończenia brania leku? Ja do tej pory miałam tylko zaskórniki, ale teraz pojawiła się u mnie boląca gula na brodzie...Nie wiem czy to normalne ;/

[--Olka--]

Napisane przez martuunia

Zanim nadrobię chociaż kawałek wątku, miałabym pytanie. Oczywiście jestem świadoma, że antykoncepcja jest ważna ze względu na ewentualną ciążę, ale czy jest niezbędna dla prawidłowego działania leku?

Nie, nie jest niezbędna.
Jeśli dziewczyna w ogóle nie współżyje i nie ma zamiaru, to ja dopuściłabym niestosowanie tabletek. W przeciwnych wypadkach - obowiązkowo, przy dodatkowym jeszcze zabezpieczeniu. Chyba że ktoś lubi ryzyko i może sobie pozwolić na na opiekę nad chorym dzieckiem.

A tak na marginesie to ile masz lat i czy robiłaś kiedykolwiek badania hormonalne? Bo ja bym jednak od tego zaczęła.

Napisane przez Selavie

Dziewczyny po kuracji czy u któreś z Was pojawiła się większa zmiana od skończenia brania leku? Ja do tej pory miałam tylko zaskórniki, ale teraz pojawiła się u mnie boląca gula na brodzie...Nie wiem czy to normalne ;/

Pewnie nie będę wielce miarodajna dla "normy normalności", ale odpowiem ci, że raczej nie. To znaczy oprócz zaskórników przez te pół roku pojawiło mi się kilka (ze trzy?) takich niby gulek, ja już panika, ale postanowiłam nic nie robić, i na następny dzień wychodził mały zaskórnik. Żadne większe, ropne zmiany na szczęście nie, i mam nadzieję, że już nigdy.

[_Belka]

Napisane przez --Olka--

Peelingi bardziej specjalistyczne (kwasowe, itp.) czy takie zwykłe?

Napisane przez sskers

Nie no, z kwasowymi nie zaryzykowałabym. Zwykłe. Miałam okres na początku, że skóra bardzo łatwo mi "odchodziła". Więc jak minął ten okres to peeling, trochę oleju i lekko masowałam. Ale jak już pisałam nie miałam i nie mam podrażnionej cery.

Kwasowe nigdy w życiu! Moja twarz goiła się przez tydzień po peeleingu kwasowym i to bez kuracji xD Ale może żeby kontrolować to złuszczanie, to też powinnam przemyśleć sprawę lekkich peelingów

[ursaliana]

Napisane przez Selavie

Dziewczyny po kuracji czy u któreś z Was pojawiła się większa zmiana od skończenia brania leku? Ja do tej pory miałam tylko zaskórniki, ale teraz pojawiła się u mnie boląca gula na brodzie...Nie wiem czy to normalne ;/

Tak, miałam już chyba ze 2 takie większe zmiany, zagoiły sie i została blizna mała, ale na szczęcie teraz nie mam ani jednego pryszcza Raz nawet miałam troszke większy wysyp przed okresem, że chyba ze 3 (ale takie mniejsze) mi wyszły

[martuunia]

Napisane przez --Olka--

Nie, nie jest niezbędna.
Jeśli dziewczyna w ogóle nie współżyje i nie ma zamiaru, to ja dopuściłabym niestosowanie tabletek. W przeciwnych wypadkach - obowiązkowo, przy dodatkowym jeszcze zabezpieczeniu. Chyba że ktoś lubi ryzyko i może sobie pozwolić na na opiekę nad chorym dzieckiem.

A tak na marginesie to ile masz lat i czy robiłaś kiedykolwiek badania hormonalne? Bo ja bym jednak od tego zaczęła.

Jestem świadoma tych wszystkich rzeczy (chociaż zapytałam o konieczność, bo ktoś na wątku wspomniał, że anty dodatkowo wspomaga leczenie trądziku - chociaż nie wiem czy to było jednoznaczne z tym, czy jest jakimś synergetykiem do izo). Moja dermatolog koniecznie chce mieć zaświadczenie o tych tabletkach, to jej wymóg. Poniekąd ją rozumiem, że chce mieć pewność co do bezpieczeństwa pacjenta, ale równie dobrze mogłabym zapomnieć zażyć którejś z pigułki jeśli byłabym na tyle nierozważna.

W tym roku skończę 23 lata, do dermatologów chodzę od jakiś 6-7 lat i żaden nie zlecił mi nigdy żadnych badań Zrobiłam je niedawno na własną rękę i testosteron, estrogen itp były w normie. Mam jednak podejrzenia co do tarczycy, zawsze miałam lekką niedoczynność- u mnie w najbliższej rodzinie u paru osób wykryto Hashimoto, a to podobno w jakimś stopniu jest dziedziczne. Nie wiem co o tym myśleć, lekarze do tej pory mi mówili, że jeśli to nieduże odchylenie od normy to nie ma się co przejmować, bo samo się unormuje.

A co do trądziku - już wiele wersji słyszałam - młodzieńczy, skupiony, grudkowo-krostkowy, czyraki. Nie mam typowo tłustej cery (chociaż w ubiegłym roku, po raz pierwszy w życiu miałam ataki AZS ) to po jakimś czasie w ciągu dnia cera bardzo się świeci, 'tłuści', warzy mi się podkład itp. Staram się przywiązywać wagę do tego co używam i jak traktuję cerę, unikam typowo zapychających składników, nie używam wszystkiego co wpadnie mi w ręce, staram się być w tym wszystkim rozważna, ale mimo wszystko ciągle coś mi wyskakuje. Wczoraj przeczytałam kawałek wątku i jedna z Wizażanek miała chyba podobny problem do mnie - nie miała wielkiego wysypu, zdarzały się dni gdzie miała ładną cerę, jednak czasem bez większego powodu wyskakiwały podskórne gule i problem mimo wszystko zawsze wracał.
Może tragicznie nie wyglądam i niektórzy twierdzą, że przesadzam, ale mam tego dosyć, wstyd mi wychodzić tak do ludzi, rozmawiać z nimi. Latem jest tragedia - znajomi nad wodą, na plaży na wakacjach a mi wstyd wyjść bez makijażu gdziekolwiek, cały czas myślę jak wyglądam

[_Belka]

Napisane przez martuunia

Wczoraj przeczytałam kawałek wątku i jedna z Wizażanek miała chyba podobny problem do mnie - nie miała wielkiego wysypu, zdarzały się dni gdzie miała ładną cerę, jednak czasem bez większego powodu wyskakiwały podskórne gule i problem mimo wszystko zawsze wracał.

W sumie u mnie było podobnie. Bywało że nie miałam żadnych krost, gul, ale zawsze po jakimś czasie wracały, raz było lepiej raz gorzej. Co innego jeżeli chodzi o zaskórniki - były zawsze i wszędzie niemożliwe do zlikwidowania.

[helvetet]

Kurcze zmylam makijaż i myślałam że się rozplacze, bo zauważyłam tworząca się jakby mini gulke nieopodal ust. Posmarowalam juz effaclarem duo i mam nadzieje ze to w cudowny sposób się wchłonie. To właściwie mój pierwszy pryszcz od długiego czasu, a dwa miesiące po skończeniu kuracji. Żeby to nie był nawrót :-( :-( :-( mam nadzieje ze ta zmiana to efekt mojego niezdrowego trybu życia, złej diety, stresu i małej ilości snu. Nie chce nawrotu, przeszlam juz bardzo dużo przez tradzik, nie chce znowu przeplakanych nocy bo nie potrafię spojrzeć w lustro.

[--Olka--]

Napisane przez helvetet

Żeby to nie był nawrót :-( :-( :-( mam nadzieje ze ta zmiana to efekt mojego niezdrowego trybu życia, złej diety, stresu i małej ilości snu. Nie chce nawrotu, przeszlam juz bardzo dużo przez tradzik, nie chce znowu przeplakanych nocy bo nie potrafię spojrzeć w lustro.

Pewnie to nie jest nawrót, na razie jeden mały wyprysk, ale jednak (tak, będę moralizować) przemyślałabym kwestię tego co wymieniłaś, to w końcu jedne z głównych przyczyn trądziku. Nawet jeśli kuracja poskutkowała, to takim trybem życia "narobisz" go sobie znowu.

[Selavie]

Napisane przez helvetet

Kurcze zmylam makijaż i myślałam że się rozplacze, bo zauważyłam tworząca się jakby mini gulke nieopodal ust. Posmarowalam juz effaclarem duo i mam nadzieje ze to w cudowny sposób się wchłonie. To właściwie mój pierwszy pryszcz od długiego czasu, a dwa miesiące po skończeniu kuracji. Żeby to nie był nawrót :-( :-( :-( mam nadzieje ze ta zmiana to efekt mojego niezdrowego trybu życia, złej diety, stresu i małej ilości snu. Nie chce nawrotu, przeszlam juz bardzo dużo przez tradzik, nie chce znowu przeplakanych nocy bo nie potrafię spojrzeć w lustro.

Ja mam identyczną sytuacje, tyle że u mnie po 8 miesiącach pojawiła się gula na brodzie :/ Już się wchłonęła, ale i tak póki co mam czerwoną plamę, a skóra w tym miejscu 'rozciągnęła się' jak po pęcherzu. Masakra. Mój pierwszy pryszcz od 1.5 roku.

[helvetet]

Napisane przez --Olka--

Pewnie to nie jest nawrót, na razie jeden mały wyprysk, ale jednak (tak, będę moralizować) przemyślałabym kwestię tego co wymieniłaś, to w końcu jedne z głównych przyczyn trądziku. Nawet jeśli kuracja poskutkowała, to takim trybem życia "narobisz" go sobie znowu.

ja sobie doskonale zdaje z tego sprawę, ale mam obecnie tyle nauki, że trudno jest wszystko ze sobą pogodzić. póki co tłumaczę sobie, że to własnie wynika z tego, że nie mam czasu na gotowanie, wyspanie się i jestem ogólnie przemęczona. Jeszcze przepchnę jakoś te dwa dni i potem więcej czasu na odpoczynek.

[Selavie]

Jeśli jesteś dopiero 2 miechy po kuracji to jeszcze bym się nie martwiła tak bardzo. U mnie pierwsze 2 miesiące po odstawieniu to był sajgon, skóra zwariowała po zaprzestaniu łykania Izoteku. Miałam mnóstwo krostek, ale dzięki kilku maściom od dermy dało się to w miare opanować i skóra się uspokoiła. To wcale nie był to nawrót, chociaż krostek miałam spokojnie kilkanaście na raz wtedy. Ciekawe co będzie teraz...

[martuunia]

Dostałam Aknenormin 2x 20mg, nie miałam powiedzianej orientacyjnej dawki dla swojej wagi, nawet o nią nie pytała tylko ze kuracja będzie trwała ok. 5 miesięcy, gdyby się coś działo i trzeba by było zmniejszyć dawkę to może 8 mcy, to tak orientacyjnie podała tylko. Podobno nie będę jej miała zwiększanej. Z jednej strony bardzo się cieszę, bo w końcu może mój problem z cerą się rozwiąże, ale z drugiej jak opowiadacie właśnie o tych dawkach, skutkach ubocznych to trochę dziwię się, że mi nic o tym nie wspomniała. Dostałam tę książeczkę informacyjną, masę próbek i tyle :P

[Selavie]

Czy Wy też tak długo czekacie na wizytę u swoich lekarzy? Ja chodze prywatnie a najbliższy termin mam w marcu :/

[--Olka--]

Napisane przez Selavie

Czy Wy też tak długo czekacie na wizytę u swoich lekarzy? Ja chodze prywatnie a najbliższy termin mam w marcu :/

Zawsze tak? Może akurat twój lekarz w lutym wyjeżdża na ferie z dziećmi i stąd 2 tygodnie dłużej przyjdzie ci czekać. I jak często przyjmuje? Jak raz czy dwa w tygodniu to wcale nie dziwne.

Moja akurat przyjmuje codziennie po 8h, zapisuję się zazwyczaj tydzień wcześniej, w sumie to jak komu obojętna godzina, to i na drugi dzień się coś znajdzie.

[marcia321]

Napisane przez Selavie

Czy Wy też tak długo czekacie na wizytę u swoich lekarzy? Ja chodze prywatnie a najbliższy termin mam w marcu :/

u mnie nie ma problemu bez zapisywania się

[sskers]

Ja jadę i mnie przyjmuje. Muszę jedynie 1-2h odczekać na swoją kolej Ale w razie wu, przyjmuje do ostatniego pacjenta. Spotkałam kiedyś Pana, który czekał na wizytę do 1:00

[Burza_1994]

Ja też nie mam problemu z przyjęciem. Chodzę na NFZ i babeczka od razu mi powiedziała, że gdyby się coś działo, albo gdybym miała jakieś pytania, to mogę do niej przyjść i ZAWSZE będę przyjęta, bo to już jest poważny lek

[Selavie]

Zazdroszczę Wam..Ja niestety nie mam możliwości chodzenia na NFZ i jestem zdana na łaskę w prywatnych gabinetach :/ Kurcze u mnie niby wszystko było ok poza tymi zaskórnikami, ale to przecież żaden problem jak się wcześniej miało zaogniony trądzik na całej twarzy. Tyle że tydzień temu zrobiła mi się gulka na brodzie i do tej pory nie zdążyła zejść. To pierwsza duża zmiana od zakończenia kuracji (czyli od 10 miesięcy) i zaczęłam świrować.

[sskers]

Napisane przez Selavie

Zazdroszczę Wam..Ja niestety nie mam możliwości chodzenia na NFZ i jestem zdana na łaskę w prywatnych gabinetach :/ Kurcze u mnie niby wszystko było ok poza tymi zaskórnikami, ale to przecież żaden problem jak się wcześniej miało zaogniony trądzik na całej twarzy. Tyle że tydzień temu zrobiła mi się gulka na brodzie i do tej pory nie zdążyła zejść. To pierwsza duża zmiana od zakończenia kuracji (czyli od 10 miesięcy) i zaczęłam świrować.

Ale ja chodzę do prywatnego. Kiedyś u mnie w przychodni można było zapisać w danym dniu na ten dzień (trzeba było tylko zjawić się godzinę przed otwarciem, żeby załapać się na numerek), ale zrezygnowali z tego i teraz czeka się już min. 3 miesiące. A to jakiś podrzędny dermatolog, więc do kogoś lepszego nie chcę wiedzieć ile trzeba czekać Wolę zapłacić.

[_Belka]

Ja tez chodzę na NFZ i jak się zapisuje to nawet tego samego dnia czasami da radę się dostać

[moooniek]

Ja się dzisiaj umówiłam do dermatologa. Mam nadzieje, że przepisze mi Izotek, bo już nie mam siły na ten trądzik...

[helvetet]

do mojej pani dermatolog na pierwszą wiztę trzeba czekać hm.. myślę, że około pół roku, przynajmniej ja tak miałam. Jak chodziłam do niej regularnie to potem nie było problemu z umawianiem się, bo po prostu mówiłam, że mam zlecenie od lekarza pojawić się tego dnia i byłam wpisywana. Chodzę na NFZ, ale prywatnie podobno do niej też są takiej kolejki. Nie wspominając już ile czeka się w kolejce, najdłużej siedziałam chyba ponad 4h, ale warto.
W lutym mam przyjść na wizytę kontrolną i nie wiem jak to zrobić, bo umóiwona nie jestem. Ostatni raz byłam we wrześniu i nie miałam możliwosći zapisana się na wizytę. Coś pokombinuje.

[martuunia]

Witajcie znów, dziś mój 6 dzień kuracji, na razie mam suche usta, ale gdybym nie wiedziała, że ten lek ma takie działanie mogłabym to równie dobrze zrzucić na pogodę Skóra jest trochę bardziej sucha, nieco łuszczy się przy nosie, nic innego nie odczuwam.
Cały czas nadrabiam wątek, cieszy mnie, że większości jednak udaje się pokonać trądzik i ma super efekty. Widzę, że tutaj się nawilżacie, na izoteam większość sugeruje nie używanie niczego, bo skóra ma się złuszczyć, hm. Różne są też opinie co do mazideł z wit. A w składzie, mi dermatolog zapisała robioną maść z wit. A+E (ale mówiła, żeby ograniczyć przyjmowanie jej w posiłkach i żeby nie brać suplementów z tą witaminą)) to więc jak to jest? Czytałam tutaj, że któraś z Was stosowała sam sok z aloesu punktowo na krostki, myślicie, że mogłabym używać żelu aloesowego o takim składzie
\Aloe Barbadensis Leaf Juice (80%), Propolis Extract (10%), Glycerin, Arginine, Allantoin, Betaine, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Portulaca Oleracea Extract, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Cross Polymer, Zanthoxylum Piperitum Fruit Extract, Pulsatilla Koreana Extract, Usnea Barbata (Lichen) Extract czy nie kombinować i stosować tylko jakiś prosty krem? Mam jeszcze pytanie o mycie twarzy, można stosować szczotkę soniczną? Nie powinno się złuszczać skóry, peelingować no i nie wiem jakby się odnieść do tej szczotki.
Przepraszam za masę pytań, do tej pory nie znalazłam na nie odpowiedzi a sama nie wiem do końca co o tych kwestiach myśleć

[jakzjeschipstera]

Napisane przez martuunia

Mam jeszcze pytanie o mycie twarzy, można stosować szczotkę soniczną? Nie powinno się złuszczać skóry, peelingować no i nie wiem jakby się odnieść do tej szczotki.
Przepraszam za masę pytań, do tej pory nie znalazłam na nie odpowiedzi a sama nie wiem do końca co o tych kwestiach myśleć

No... ja biorę Aknenormin już drugi miesiąc - poleciała 80. tabletka. Twarz myję standardowo, a używam nie szczoteczki tylko gąbeczki konjac i wszystko jest cacy. Po prostu nie używam jej dwa razy dziennie, tylko jakoś co drugi dzień. Szczotką to pewnie lepiej byłoby zredukować do dwóch razy w tygodniu, choć nie wiem. Mnie osobiście denerwuje wrażenie suchej skorupy nagromadzonej na twarzy, więc muszę to złuszczyć pilingiem (żelowy delikatnie chemiczny, bez drobinek ścierających - koreański, warto!). Nie zostają mi żadne przebarwienia na trwałe, cały czas bledną. Rano dobry filtr UVA+UVB na twarz i heja banana.

[_Belka]

Napisane przez martuunia

Widzę, że tutaj się nawilżacie, na izoteam większość sugeruje nie używanie niczego, bo skóra ma się złuszczyć, hm.

Powiem ci tak... nawilżam się mocno (cetahapill 2 razy dziennie), a skóra i tak się złuszcza. Różnica polega na tym, że nie mam widocznych suchych skórek, które by występowały przy małym nawilżeniu. Zamiast tego skóra np. sama roluje mi się pod palcami, gdy chcę nałożyć krem. Więc ona schodzi, ale nie mam przesuszonej cery

Napisane przez martuunia

Czytałam tutaj, że któraś z Was stosowała sam sok z aloesu punktowo na krostki, myślicie, że mogłabym używać żelu aloesowego o takim składzie

O żelach aloesowych nic nie wiem. Mi dermatolog dał punktowo do stosowania Akneroxid, zawsze lepiej to niż nic... ale z nim tez trzeba było uważać, bo w czasie terapii skóra jest wrażliwa i mogą wystąpić jakieś zaczerwienienia (jak mi, bo stosowałam 2 razy dziennie).

[pannaporanna]

Hej, biorę Axotret (wcześniej aknenormin) od 5 miesięcy. I tu pytanie - czy u was po takim czasie nadal nie było dużej poprawy? Z tego co czytałam u większości efekt już był, u mnie jest nieduży, ciągle i ciągle coś się pojawia. Na szczęście nie mam zbyt wielu skutków ubocznych (trochę suche usta ale każdej zimy miałam suche), wyniki nie są złe, leciutko podwyższony cholesterol jedynie. Biorę 50mg dziennie przy 50 kg, do tego antykoncepcja hormonalna - Nuvaring. Zastanawia nie słaby efekt kuracji, nawet sama dermatolog była zdziwiona na ostatniej wizycie że nadal mam cały policzek i czoło "zaatakowane" i to bolesnymi guzkami...
Wcześniej leczyłam się wiele lat prawie wszystkim co dostępne na runku.