Czy znacie osoby, na których okropny zapach pachnie pięknie?

[just green]

Czy znacie osoby na których zupełnie niestrawny dla Was zapach pachnie pięknie? Tzn. Idziesz do perfumerii psikasz siebie (lub blotterek) i myślisz sobie: ohyda! a potem spotykasz osobę pachnącą tym zapachem i na jej skórze pachnie bosko...
Moja koleżanka, baletnica, używała kiedyś Hypnose i tak przecudownie pachniała... najpiękniejszy zapach jaki pamiętam! Zawsze wydawało mi się, że on po prostu jest taki piękny. I ostatnio robię teścik w Sephorze - i się okazało, że zapach jest straszny a na mojej skórze gorzej niż straszny
A ona tak pięknie nim pachniała... Nigdy tego niezapomnę!

Macie czasem podobne wrażenie?

Mam nadzieję, że nie ma tu już takiego wątku

[MoniaK]

To przecie żadne nowum Każdy inaczej odbiera zapachy i każda skóra inaczej je oddaje
Ja osobiście nie miałam takiego przypadku ale dla mnie generalnie mało zapachów jest ohydnych i nie jestem obiektywna w tej kwestii Poza tym chyba nie znam osób które używałyby zapachów których nie trawię.

[lwia paszcza]

Nie zastanawiałam się nad tym jakoś szczególnie, ale w taki właśnie sposób odkryłam Noa. Moja kuzynka, której ten zapach nie leży, podarowała mi próbkę. Byłam właśnie u niej z wizytą i postanowiłam wypróbować zapach od razu, bo od dawna mnie intrygował . Spryskałam nadgarstki, rozmawiamy z kuzynką jakiś czas i nagle ona wypala "ale na tobie to świetnie pachnie, mi ten zapach wcale nie pasuje ."

[porzeczki]

O tak

Nielubiany tutaj Davidoff Cool Water pour Homme na moim ex. rozwijał się wprost cudownie. Na moim bracie (blondyn, sucha skóra) Cool Water pachniał tandetnie. A na nim (brunet, raczej tłusta skóra) wychodziły zupełnie inne, ciepłe wręcz nuty. Nie wiem, czy to kwestia ph czy natłuszczenia naskórka (bo raczej nie mojego sentymentu).
Szkoda, że prawie go nie nosił (zapominał)

[Bulba1]

Oj tak... Na kolezance Angel pachnie wprost cudownie, ja z zazdrości, ze na niej tak ładnie podejmowałam wiele prób i chciałam oswoić ten zapach, ale niestety na mnie to trup i tyle, w dodatku mdlący trup .

Drugi przypadek ogródek śródziemnomorski na znajomej wspaniały, zapach łączący zieloną rośliność, ze słońcem, ciepłym wiatrem znad morza... a na mnie to tylko zgniłe, śmierdzące liście.

Aa zapomniałam jeszcze od Addict ! Na mojej mamie otulający, waniliowy, śliczny, bardzo lubie gdy nim pachnie... też chcialam wiec podkradłam, raz, drugi, ale nie da rady, niestety to jedne z niewielu perfum który wywołują we mnie ... no zwyczajnie bardzo mi niedobrze, dlatego unikam .

[Kaninen]

Gucci Eau de Parfum II. Wachalam u kolezanki. Zapytalam, czy moge uzyc, zeby przetestowac. Po mniej wiecej godzinie kolezanka zapytala czym ja sie spsikalam. Wyszlo na to, ze na niej te perfumy pachna po prostu pieknie a na mnie jakos tak tandetnie.

To, ze perfumy na roznych osobach na ich skorze pachna inaczej to wiem, ale co z wlosami? Na wlosach chyba powinny pachniec na kazdym tak samo.

[bluegirl]

Na mojej mamie pięknie pachnie Euphoria, z kolei na mnie jest płaska, na niej wibruje, jest wielowymiarowa, soczysta.
Mnie pozostaje wąchanie Euphorii na niej.

Podobno na niektórych Scent CN pachnie ładnie

[Murszafka]

Ja sie chyba tak z Tresorem wrocilam... Na kolezance pachnial cudnie, delikatnie, elegancko... A ze akurat trafila sie okazja -kupilam sobie cala Flaszke bez przetestowania na sobie. I co? I landrynka na moczarach mi wyszla... No takim blockiem jakims ciagnie po chwili, ze cos okropnego... Ale moze jeszcze mi sie uda go oswoic, bo mam go od niecalej doby dopiero...

[madziczka]

Scent i NR (obie wersje) na mnie ujawniają nutki spoconej pachy i kocich siuśków. Natomiast na naszej Wizażowej Kropce pierwsze pięknie pachną jaśminem a drugie - konwaliami

[Murszafka]

Ja sie chyba tak z Tresorem wrobilam... Na kolezance pachnial cudnie, delikatnie, elegancko... A ze akurat trafila sie okazja -kupilam sobie cala Flaszke bez przetestowania na sobie. I co? I landrynka na moczarach mi wyszla... No takim blockiem jakims ciagnie po chwili, ze cos okropnego... Ale moze jeszcze mi sie uda go oswoic, bo mam go od niecalej doby dopiero...


Oj, cos mi sie z Operka zrobilo i zamiast wyedytowac, wyslala 2x ta sama odpowiedz i przez to nabalaganilam

[zuzqie]

YSL Rive Gauche (wersja 'stara') - na mojej mamie pachnie przepięknie. Wiele osób uważa Rive za ohydka, a ja sama uważam, że ten zapach jest hm... perfumeryjnym dziwakiem, jednak nie wyobrażam sobie mojej rodzicielki pachnącej czymś ładniej, niż właśnie Rive. Na mnie rozwija się jak karykatura samego siebie, ale to dobrze - doceniam to, że na niej jest niesamowity. Planuje zakup miniaturki z sentymentu, całe dzieciństwo chciałam mieć swojego pasiaka

[just green]

O, właśnie, na mojej mamie przepięknie pachnie... Green Tea EA. Bardzo popularny zapach, znam go dobrze, ale tylko na niej pachnie tak ładnie i zupełnie nietypowo. Na mnie jak cytrynowa landryna:/

[Eenax]

Jest kilka takich zapachów.
Np.
No 5 na mnie "pachnie" obrzydliwym socjalistycznym mydłem "franek" natomiast ma mojej babci rozwija sie pięknie kwiatowo.

Sa Majestete la Rose na mojej mamie pachnie rózanie (pierw swieżą rosnaca w ogrodzie nastepnie nabiera pudroewosci rózy w wazonie) na mnie róza trwa krótka chwile jest pódrowa a pożniej kompozycja "pachnie" konwalia której nie znosze.

Samsara na mnie jest mydlano pudrowo duszaca na mojej mamie pachnie jak powinna.

Cool Water rozwija sie na mnie w kierunku gnijacych glonów.

A i wszelkie kompozycje z konwalia na mojej skórze przybieraja aromaty długo sezonowanego kompostu.

Ale jest tez w druga strone zapachy bardzo obrzydliwe na mnie pachną dobrze/ciekawie/znosnie/akceptowalnie. Jednym z przykładów jest np. "Ospermek" ktory wg mnie rozwinął sie tak inetresyjaco na mojej skórze ze skłonna jestem go nabyć jak tylko po powtórzonych testach bedzie pachniec podobnie. Na innych rozwija sie fizjologicznie na mnie jest bardzo wytrawnie piżmowy.

[madziczka]

Eenax,Co to były te "Ospermek", bo coś mi gdzieś dzwoni, ale, w którym kościele to nie wiem

[zuzqie]

Podejrzewam, że chodzi o jeden z zapachów etat libre d'orange

[madziczka]

Napisane przez zuzqie

Podejrzewam, że chodzi o jeden z zapachów etat libre d'orange

Jeżeli o "ten" to Miałam wątpliwą nieprzyjemność z nimi. I to tylko z fiolki. To wystarczyło, żeby mieć tzw. "cofkę"

[Szarada]

Bardzo tandetnie pachnie na mojej skórze Baby Doll i żałuję, bo sam zapach jest uroczy

Angel Innocent śmierdzi na mnie tanim mydłem (koleżanka nie mogła uwierzyć, że to ten zapach !)

Hypnose bardzo mi się podoba, ale nie pachnie na mnie najlepiej - potwierdzone przez otoczenie

Na pewnej koleżance wiele zapachów, które normalnie lubię mi się nie podoba. Crystal Noir, Fragile EDP, Amor Amor - jakieś są nieprzyjemne ostre. Może to kwestia ton papierosów, które wypala

[agiko78]

Nabyłam piżmowy "White musc" A.Ashley i pachniał na mnie okropnie, dusząco.Natomiast na mojej Mamie wręcz przeciwnie, zapach jest cudny!Może to nie tylko kwestia ph skóry, ale i wieku?Podobnie było ze mną i nr 5.Gdy byłam młodsza odrzucał mnie i wręcz na mnie śmierdział, dził jakby lepiej się komponuje ze mną, dojrzałam do niego i jestem o 15 lat starsza...

[Aggie125]

Napisane przez madziczka

Jeżeli o "ten" to Miałam wątpliwą nieprzyjemność z nimi. I to tylko z fiolki. To wystarczyło, żeby mieć tzw. "cofkę"

Rany, pamiętam te testy
Podczas jednego z warszawskich zlotów ktoś przyniósł próbkę Spermy. Taka taka, Eenax, Princeska i ja od razu zapodałysmy sobie na nadgarstek. Na Takusi i Eenax rozwinął się pieknie, za to Princeska i ja miałysmy żołądekw gardle. OHYDA!!! Miałyśmy już uciekac do toalety i zmyć to z siebie, kiedy przypomniałam sobie, że mam nawilżające chusteczki, więc zaczęłyśmy sobie wecować nadgarstki. Co się okazało - że zapach stał się jeszcze bardziej intensywny! Omal pawia nie puściłyśmy przy stolu, błe...

A w temacie - Truth CK pachnie na wszystkich innych pięknie, jak piwonia skropiona poranną rosą. Na mnie wychodzi skwaśniały ocet z umarynowanymi piwoniami

[kriss_de_valnor]

taka osobą jest nasza Irkax na której pięknie rozwinęło się Safari a na mnie było ostre i brzydkie...zresztą Irka ma taką skórę, że prawie wszystkie zapachy się na niej zmieniają i pachną inaczej niż na większości z nas

[stargazer]

Pamiętam, że gdy moja mama kiedyś miała Chanel 5, na niej pachniał elegancko i z klasą, a na mnie jak babcina szafa z kulkami na mole Znam też osobę, której pasuje Belle en Rykiel, a na mnie wychodzi z niego PRL-owskie mydło zmieszane z męską wodą kolońską.

Z kolei na mojej skórze zawsze dobrze się rozwijał nielubiany przez wiele osób Gucci Rush czerwony - żadnych landryn, żadnego plastiku ani palonych opon , tylko ciepłe przyprawowe nuty.

[piroksena]

Chyba tylko te, które same są tak okropne że nawet najgorszy wyziew przemysłu perfumeryjnego będzie w porównaniu z nimi ósmym cudem świata...

[ch_aga]

Cerruti Image, kupione pod wpływem impulsu, po wąchnięciu koreczka, który pachniał bosko. Na mnie okazał się zwiędłymi kwiatami i zgniłymi owocami. Oddałam mamie a na niej znów ten uroczy, słodkawy zapach, zupełnie jak w koreczku
Pozdrawiam

[ropuszka]

Noa - na mnie smierdzi jakims zakurzonym kwiatkiem, a na przyjaciolce mnie zaintrygowal i nie moglam uwierzyc, ze to Noa. To samo bylo z klasyczna Max Mara.
Bright crystal - na mojej siostrze ladnie pachnie, a na mnie robi sie zimny i kwasny.
Rodriguez - kiedys na kims wyculam i byl bardzo ladny, ale na mnie juz smeirdzial starymi konwaliami i szyprem.
Angel - tez nie jest to do konca moj zapach, choc podoba mi sie, niestety na mnie jest rownie trupi.
Widze, ze duzo zapachow sie tu powtarza

[Eenax]

W sprawie Angela: na mnie właśnie jest nietypowy, zamiast czekoladowy i ciepły jak na innych to zimny gorzko liliowaty. Wprawdzie nie trupi ale lekko cmentarny.

NR EDT na mnie jest chłodny, męsko - kolońskowaty ale i tak go lubie.

EDIT:
No i zauważyłam ze im większe dziwadło im bardziej zapach "nieludziowy" tym większa szansa ze na mojej skórze się rozwinie się pięknie.

[irsin]

Ja znam:siebie
Olbrzymiej czesci osob Eden Cacharela nie pdooba sie zupelnie i po prostu smierdzi - na mnie jest delikatny (!) i nie rzucajacy sie w nos

[MeryJane]

No na mnie większość rzeczy nieznośnie śmierdzi... , ujawnia jakieś straszne rzeczy, daje niestrawne efekty-horror.
Na innych są normalne, śliczne wręcz.....
A im dziwniejszy składniki zapachu -np. BC -na mnie super!

[Layila]

Napisane przez Eenax

W sprawie Angela: na mnie właśnie jest nietypowy, zamiast czekoladowy i ciepły jak na innych to zimny gorzko liliowaty. Wprawdzie nie trupi ale lekko cmentarny.

NR EDT na mnie jest chłodny, męsko - kolońskowaty ale i tak go lubie.

EDIT:
No i zauważyłam ze im większe dziwadło im bardziej zapach "nieludziowy" tym większa szansa ze na mojej skórze się rozwinie się pięknie.

Mam to samo z Angelem i NR EDT Przy czym Angel to 'żywy trup" polany starym miodem, bleee.

[megilla]

Na mojej mamie pure poison pachnie tak, ze mogłabym cały czas chodzić za nią kiedy ma go na sobie - niestety twierdzi, że ją dusi. Na mnie pachnie płasko i nijako.
Zdarzyło sie też, ze zawiodłam się na zapachach, w których się zakochałam podczas testowania w perfumerii, to były euphoria i angel innocent. Kiedy w końcu zebrałam się i zamówiłam na allegro okazało się, że na mojej skórze nie pachną jak testery, tylko zwyczajnie, bez wyrazu i ulepnie, a ponadto ulatniają się raz dwa. Sądzę, że to może byc powodem, bo perfumy zamawiałam ze sprawdzonego źródła.

[Małgosia791]

Ja nieskromnie przyznam, że na mojej skórze wszelkie "śmierdziele" i "stare baby w kościele" pachną pieknie (chociaż niekoniecznie są to moje ulubione zapachy)Na przyklad Obsession klasyk, Chanel 5, Cool Water, Ange ou Demon, Joy Patou, Chanel 19, Chanel Cristalle, Be Delicious, Opium naprawdę pięknie się na mnie rozwijają i ukazują całe swe piękno(którego inni nie zawsze są w stanie dostrzec). Co więcej, otrzymuję więcej komplementów pachnąc właśnie nimi niż innymi popularnymi"ładnymi" i "słitaśnymi" zapachami.