Jak wychowac 4 lata nie bedac jego mamą?

[213.25.30.177]

Hej dziewczyny,prosze o pomoc.
Mam 18 miesieczna coreczke,staram sie ja wychowywac dobrze(tak mis ie wydaje)-ucze to co dobre,itd.Ale w moim zyciu pojawia sie co jakis czas 4 letnia corka z poprzedniego malzenstwa mojego meza.I tutaj zaczyna sie klopot.Mala jest bardzo rozpieszczona przez swoja matke,bedac u nas robi w domu istny balagan,nie mowiac juz ze sie nie slucha itd.Moj maz stara sie z nia rozmawiac ale to i tak nic nie daje,dziecka skarcic nie mozemy,bo do meza wtedy nie bedzie chciala przychodzic,a ja nie moge,bo poskarzy sie matce i bedzie awantura(nie zyje w zgodzie z jego eks-jest to pani pedagog,ale nie potrafi wychowac swojej corki).
I co ja mam zrobic?Zniosla bym jeszcze ten balagan od czasu do czasu,ale jej urwisowanie odbija sie na mojej corce,ktora nabiera zlych nawykow i mam problem z jej wychowaniem.Jak dotrzec do tej czterolatki nie narazajc sie nikomu?

[agu.s]

<<"skarcic nie mozemy,bo do meza wtedy nie bedzie chciala przychodzic"

A ja mysle, ze dziecko czyjekolwiek by nie bylo musi znać swoje miejsce i zasady jakie obowiązują, metoda nic nie robienia nie sprawdza sie. Może jednak powinien Twoj mąz w momencie gdy jej zachowanie jest nie takie jakbyscie chcieli, zareagowac stanowczym "stop, tak nie wolno", oczywiscie nie chodzi mi o krzyk. Ja pracuje z dzieciakami z rodzin trudnych, dziciaki jak to dziciaki wciz probuja postawic na swoim a jednak moje stanowczenie nie, i konsekwencja w pracy wcale nie sprawiaja, ze jest ich mniej na zajeciach a wrecz przeciwinie,to dziecko czuje, ze cos znaczy.

[agu.s]

No i jeszcze jedno dziecko nie zmieni swojeg zachowania jesli wy swojego nie zmienic, to cos jak pinpong(brzydkie porownanie ale trafne), ona tylko odbija p[ileczke, ktora jej podaja dorosli.

[AASIULAA]

wedlug mnie musicie z mezem ustalic jakie ma byc twoje stanowisko w tej sprawie, ustalic reguly i zasady, krotych dziecko nie moze lamac. ja jestem mama niesfornego dwulatka ktory , powedzmy, jest w okresie buntu . cierpliowsc i powtarzanie w kolko tego czego od niego wymagam sparwdza sie w 100% i owocuje.powodzenia

[paula78]

wiek 4 lat to trudny okres próboania starszych i sprawdzania gdzie są granize i na ile mozna sobie pozwolic ,dlatego ojciec dziecka powinien reagowac na wszelkie zle zachowania,stanowczo ale bez krzyku i bicia. także ty masz prawo reagowac szczególnie gdy dziecko swoim zachowaniem może wyrządzic sobie krzywde lub twojej córce.
stanowczosc i konsekwencja to podstawa.
jest to trudne bo trudno wychowywac corke kilka razy w miesiacu ,moze mąz mógłby pogadac z była żona (matka dziewczynki).
byc może mała odreagowuje stres z przyjazdami do was a takze to ,że nie ma tatusia na codzien.
jezeli jakies zachowanie ci nie odpowiada to masz prawo egzekwowac zachowania pożądane a juz na pewno powinnien to robic ojciec dziecka.
pzdr
paula

[213.25.30.177]

Rozmowa z byla zona(matka Roksany) nie wchodzi w gre,bo ona jest taka zawzieta,ze nie mozna nic jej radzic.Kiedys probowalismy,ale ona uwaza,ze wie lepiej gdyz wyksztacila sie na pedagog (przedszkolaki i pierwsze klasy).Mala wychuje sie z drugima tatą,wiec wie jak to jest miec tate i mame,ale problem tkwi w tym,ze jest rozbestwiona okropnie.Moj maz stara sie byc stanowczy i raguje na kazde jej zle wybryki,ale ona wtedy zaczyna jeszcze bardziej.Na kazde zwrocenie uwagi reaguje zemsta.Niszczy zabawki mojej corki,wiec juz nie wytrzymalam o chowam jak tylko ma przyjsc,na dworze nie mozna jej upilnowac,a o zrobienu z nia zakupow to juz nie ma mowy,bo laduje wszystko do koszyka i jak jej odmowisz to jest krzyk i wrzask,az wstyd do ludzi wyjsc.
Jednym slowem wydaje mi sie,ze to sa skutki zbyt rozpieszczonego dziecka,ale nie wiem jak z takim sobie dac rady.I jak wychowywac swoja corke,aby nie nabrala zlych nawykow po siostrze.Moja Maja ma dopiero 18 miesiecy,duzo rozumie,ale to jest jeszcze nie to,wiec jak wczesniej czegos jej zabranialam to ona podchodzila do tego normalnie,skoro nie mozna to nie mozna,a teraz reaguje humorami,wrzaskiem z placzem -tak jak jej siostra(idealanie zaczyna ja nasladowac)

[paula78]

zapewne wiesz ,ze dzieci w wieku od 2 roku zycia zaczyną wieczną walke (powinam napisac "zamieniaja sie w małe potworki które będa nas dreczyc do konca naszego życia ) z rodzicami o granice ich zachowań ,próbuja wszytskimi sposobami a poniewaz nie potrafia wyrażac swoich emocjii słownie robią to nieświadomym szantażem.

nie ma innego rowiązana jak tylko konsekwencja i stanowczosc plus tłumaczenia ,próba zawarcia kompromisu -cena bywa wrzask w markecie czy świadomy szantaz który uprawia moja prawie 5 letnia córka -jak mi nie kupisz nie dostaniesz buziaka

małą w koncu (może to potrwac) załapie co moze u was a co u mamy i byc moze nie bedzie chcial was odwiedzac .
byc moze utemperuje ja troche szkoła ,mała chodzi do przedszkola?to tez dobra szkoła zycia .
pzdr
paula

[213.25.30.177]

Tak chodzi do przedszkola,ale akurat do przedszkola w ktorym pracuje jej matka i akurat do jej grupy wiec moze byc ciezko.

[WioletaM]

A może Twój mąż mógłby spotykać się z córką poza Waszym domem? Np. w domu dziewczynki. Jak często u Was jest?
Dziewczynka może też tak się zachowywać, bo jest rozdarta między dwoma domami, w których panują różne zasady.

[213.25.30.177]

Sadownie spotkania ma wyznaczone co drugi dzien i kazda (cala prawie) sobote,ale spotyka sie z nia jak jest w domu,bo moj maz ma prace zwiazana z wyjazdami na kilka,kilkanascie dni.Co do spotkan u corki to wykluczone,bo byla zona nie wpusci go do domu,nawet jak odwozi mala to musi(na jej zyczenie) stawac samochodem dwa bloki dalej,bo ona sie wstydzi sasiadow i tego co powiedza,ze dziewczynka ma 2-ch tatusiow.
No i chyba ja tez nie chcialabym aby przebywal u nich w domu w obecnosci swojej eks.

[WioletaM]

Faktycznie często u Was bywa dziewczynka. Ciężka sprawa. Czy Roxana też u Was śpi?

[213.25.30.177]

Nie,Roksanka u nas nie nocuje.